Witam, jestem Krzysiek, mam 26 lat i mam problem: miałem kiedyś dziewczynę, miała 16 lat, ja 18, chodziliśmy ze sobą 2 lata i po 2 latach chodzenia dziewczyna zaczęła mnie prosić, że ona chce mieć ze mną dziecko (wtedy) i że potem może nie mieć i ja się zgodziłem. Uprawialiśmy seks codziennie, ona zaszła ze mną w ciążę i powiedziałem jej, że nie jestem gotowy na bycie ojcem dziecka, żeby je sama wychowywała - i zerwaliśmy ze sobą kontakt. Jak ona była ze mną w ciąży to powiedziała mi, że poroniła w pierwszym miesiącu, a potem się dowiedziałem, że poznała 15-letniego chłopaka jak była ze mną w ciąży i że z nim też poszła do łóżka i powiedziała mu, że to jemu urodziła to dziecko, czyli córkę. Mi powiedziała, że to jest jego córka. Czy to jest możliwe, pani doktor, żeby to było jego dziecko? ale ona potem odebrała mu prawa rodzicielskie. Czy to jest możliwe, że to jest jego dziecko lub moje? Proszę o szybką odpowiedź.

Witam! Odbyłem stosunek 26 stycznia 2013. 4 tygodnie później dziewczyna powiedziała, że jest w 5 tyg. ciąży wg badania USG. 6 tyg. później, że to 8 tydz. również wg badania USG. Dodam, że stosunek odbył się w prezerwatywie, a pierwszy dzień ostatniej miesiączki wypadł na 30 grudnia 2012. Przewidywane daty porodu to 5 październik wg terminu ostatniej miesiączki i około 11 październik wg USG. Czy istnieje możliwość, iż to ja jestem ojcem dziecka?

Witam serdecznie,
mam nietypowe pytanie, wiem, że nie jest to możliwe, z lekcji biologii. Jestem studentką ekonomii i chciałabym się dowiedzieć prawdy od specjalisty.

Zacznę od opisania swojej historii: 3 lata tamu spotykałam się z chłopakiem (Karolem), bardzo go kochałam, po jakimś czasie zaczęliśmy ze sobą współżyć, dosłownie dwa razy, on wyjechał za granicę i Nasz związek się rozpadł, po miesiącu poznałam drugiego chłopaka (Dawida) i po dwóch miesiącach współżyłam z nim bez żadnego zabezpieczenia, to była krótka przygoda, za każdym razem był coraz natrętniejszy, nie chciałam być z człowiekiem, któremu chodzi wyłącznie o seks. Ostatni raz spaliśmy ze sobą pod koniec sierpnia, po miesiącu wróciłam do mojej pierwszej miłości (Karola) i znowu współżyliśmy ze sobą.
W grudniu zaszłam w ciążę, Karol się chyba wystraszył i nie chciał tego dziecka, ja powiedziałam, że wychowam je, choćby dlatego, że sama moja matka dała mi życie, ja też chciałam je dać mojemu dziecku. Po dwóch latach Karol postanowił zrobić testy DNA na ojcostwo, męczy go spłacanie alimentów i szuka wyjścia z tej sytuacji, myśli, że testy w tym mu pomogą, że może akurat wyjdzie, że to nie jest jego dziecko.
I tak mi nie daje to spokoju, jestem przed badaniami i z dnia na dzień coraz głupsze mnie myśli nachodzą, jest ich tysiące, ale jedna, najbardziej nurtująca jest ta, czy możliwe jest to, że to jest dziecko „przygodnego” chłopaka Dawida, z którym sypiałam 3 miesiące przed zajściem w ciążę, czy możliwe jest, żeby aż tyle plemniki wytrzymały i zapłodniły po trzech miesiącach? Ja wiem, że to durne pytanie, ale strasznie mnie ono męczy i chcę przeczytać opinię specjalisty:(
Też mi daje do myślenia to, że mały nie jest ani do mnie, ani do Karola podobny, ale też wiem, że to zależy od genetyki, może być podobny do dziadków, których nie znam, no ale to właśnie nie daje mi żyć, chodzę przytruta, nie chcę o tym myśleć, wiem, że to jest nierealne, ale nie mogę powstrzymać umysłu.
Proszę o odpowiedź.
Dziękuję i pozdrawiam,
Aneta

Gdzie i w jaki sposób mogłabym przeprowadzić badanie genetyczne (woj. dolnośląskie). W jaki sposób bez wiedzy męża dowiedzieć się o grupie jego krwi. On sam nie zna, ponieważ w dzieciństwie przechodził chorobę zakaźną, na którą nie był szczepiony i wcześniej nie chciano wykonać tego badania. Bardzo zależy i na tym, proszę o szybka odpowiedź i z góry dziękuję.
Czy możliwe jest dziedziczenie grupy krwi po dziadkach?