Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 3 , 6 6 7

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Konsultacje psychiatryczne: Pytania do specjalistów

Pierwsza wizyta u psychiatry a konieczność poruszania ważnych kwestii

Witam,od 3lat zmagam się z depresją (nie zdiagnozowaną,nigdy nie byłam u lekarza)chciałam sama sobie poradzić,jednak nie jest dobrze.Postanowiłam w końcu wybrać się do specjalisty.Umówiłam się z psychiatrą,zebrałam ostatki sił i zadzwoniłam.Jestem przerażona!co ja zrobiłam.Nie poradzę sobie.Boję się pytań,na które nie... Witam,od 3lat zmagam się z depresją (nie zdiagnozowaną,nigdy nie byłam u lekarza)chciałam sama sobie poradzić,jednak nie jest dobrze.Postanowiłam w końcu wybrać się do specjalisty.Umówiłam się z psychiatrą,zebrałam ostatki sił i zadzwoniłam.Jestem przerażona!co ja zrobiłam.Nie poradzę sobie.Boję się pytań,na które nie będę chciała odpowiadać.Nie chcę poruszać pewnych kwestii ale są one kluczowe w problemie.Z tego względu tak zwlekałam.Czy DR może pomóc bez konieczności poznawania pewnych spraw?
odpowiada 3 ekspertów:
Mgr Justyna Piątkowska
Mgr Justyna Piątkowska
Mgr Iwona Hildebrandt
Mgr Iwona Hildebrandt
Mgr Teresa Ziętak-Kajka Ziętak-Kajka
Mgr Teresa Ziętak-Kajka Ziętak-Kajka

Jak leczyć schizofrenię paranoidalną?

2 lata temu stwierdzono u mnie schizofrenię paranoidalną.Odkąd wyszłam ze szpitala (wrzesień),zdarzyło mi się odstawić kilka dawek leków (Zolafren 20 mg.) i nadużywać alkohol. Mój dobry stan minął. Panicznie boję się wychodzić z domu. Boję się ludzi. Czuję... 2 lata temu stwierdzono u mnie schizofrenię paranoidalną.Odkąd wyszłam ze szpitala (wrzesień),zdarzyło mi się odstawić kilka dawek leków (Zolafren 20 mg.) i nadużywać alkohol. Mój dobry stan minął. Panicznie boję się wychodzić z domu. Boję się ludzi. Czuję się przez nich obserwowana. Mam wrażenie, że jestem obiektem wystawionym na pośmiewisko i że ludzie dlatego się ze mnie śmieją, bo wiedzą, że jestem głupia. Mam 19 lat, chcę skończyć szkołę a do lekarza nie pojadę, bo się boję. Proszę o pomoc.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Garbacz
Mgr Katarzyna Garbacz

Jak się otworzyć i pozwolić sobie pomóc?

Od jakiegoś czasu próbuję sobie poradzić sobie z samą sobą, ale mi to zupełnie nie wychodzi. Wcześniej jakoś udawało mi się walczyć samej, bez pomocy specjalisty, ale raczej tym sobie chyba zaszkodziłam niż pomogłam. W czerwcu zgłosiłam się na pierwszą... Od jakiegoś czasu próbuję sobie poradzić sobie z samą sobą, ale mi to zupełnie nie wychodzi. Wcześniej jakoś udawało mi się walczyć samej, bez pomocy specjalisty, ale raczej tym sobie chyba zaszkodziłam niż pomogłam. W czerwcu zgłosiłam się na pierwszą wizytę do psychiatry. Myślę, że to mądry lekarz, tylko ja się nie potrafiłam otworzyć do końca przed nim, po prostu opowiedziałam mu o problemach życiowych, ale nie miałam odwagi powiedzieć, że się ogólnie źle czuję. Poradził mi żebym poszła na terapię dla DDA, więc poszłam do tej poradni - miałam pierwszą wizytę pod koniec lipca, to naprawdę było okropne doświadczenie, idąc tam postanowiłam sobie, że się w końcu otworzę i próbowałam na tej rozmowie, ale ta pani psycholog poświęciła mi 10 minut, na wypełnienie karty, zapytała tylko o sytuację życiową, stosunek do alkoholu itp., a kiedy próbowałam mówić o tym co naprawdę mnie boli to mnie gasiła, zostałam też umówiona przez tą panią na wizytę u tego samego psychiatry, u którego byłam wcześniej. Poszłam na tą wizytę i tym razem postanowiłam się przygotować do niej, więc wypisałam wszystkie objawy jakie mam na kartce i nawet nie miałam siły jej przeczytać. Lekarz to przeczytał i zapytał czy chcę leki, więc ja się zapytałam czy wg niego jest to potrzebne - powiedział, że to wynik wyczerpania emocjonalnego i że jest mi potrzebna terapia, więc ja powiedziałam, że jeśli on nie uważa tego za konieczne, to ja nie chcę, ale na koniec dodał też, że to jest kwestia mojej decyzji. Gubię się w tym wszystkim, ja po prostu mam w środku tyle tego wszystkiego, że nawet nie wiem z której strony to ugryźć, czuję, że jest źle, już prawie nie mam siły na nic, w zasadzie jeszcze jakoś funkcjonuję - z naciskiem na jakoś - tylko dlatego, że muszę i po każdej wizycie jeszcze bardziej siebie nienawidzę za to, że nie potrafię tego powiedzieć i jeszcze bardziej się zamykam. Tracę już siły i zaczynam się bać, że jeśli naprawdę nic z tym nie zrobię to nawet nie będę miała siły pójść na tą terapię 25 sierpnia, ale wydaje mi się, że to bez sensu - wiem, że muszę tam iść, bo nie mam już wyjścia, jeśli chcę dalej żyć.Zresztą mnie nawet rozmowa o pogodzie kosztuje mnóstwo wysiłku, a co dopiero o problemach. Czuję, że powinnam wrócić do tego psychiatry i wziąć te recepty, bo w coś brnę i zupełnie nie wiem gdzie mnie to zaprowadzi, ale jak czytam informacje o różnych lekach, to tak naprawdę wątpię czy one cokolwiek pomogą, bo jak czytam o skutkach ubocznych to ja takie objawy mam i bez przyjmowania leków. Boję się jeszcze raz tam dzwonić i iść i nie wiem jak to wszystko przezwyciężyć. Na razie ratują mnie resztki zdrowego rozsądku i silnej woli, ale nie wiem na jak długo mi ich wystarczy. Co mam zrobić żeby w końcu wygrać ze sobą? Niestety jest tak, że jeśli sama tego nie zwyciężę, to nikt mi nie pomoże, bo nikt z najbliższego otoczenia kompletnie tego nie rozumie, nawet nie próbuje, więc muszę mieć siłę.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek
Dr Anita Rawa-Kochanowska
Dr Anita Rawa-Kochanowska

Jak długo trzeba czekać na działanie leków na nerwicę lękową i depresję?

witam mam 29 lat od 1,5 miesiaca biore asertin 50 rano plus perazin 25 mg na nerwice lekowa oraz depresje od trzech dni mam zwiekszana dawke asertinu do 75 mg leki ustapily wmiare ale nadal brak mi sil do dzialania... witam mam 29 lat od 1,5 miesiaca biore asertin 50 rano plus perazin 25 mg na nerwice lekowa oraz depresje od trzech dni mam zwiekszana dawke asertinu do 75 mg leki ustapily wmiare ale nadal brak mi sil do dzialania i pracy aha perazin biore jeszcze w polodnie 1 tab oraz wieczorem dwie plus 30mg deproxoletu jak dlugo mozna jeszcze czekac gdy te leki zaczna dzialac skoro biore je juz troche
odpowiada 5 ekspertów:
Mgr Mirosława Kamola-Olszewska
Mgr Mirosława Kamola-Olszewska
mgr Jakub Pyka
mgr Jakub Pyka
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Krystyna Zelek
Mgr Krystyna Zelek
Mgr Violetta Ruksza
Mgr Violetta Ruksza

W jaki sposób przebiega spotkanie diagnostyczne u psychologa lub psychiatry?

Na czym polega spotkanie diagnostyczne u psychologa lub psychiatry? Tylko rozmowa czy są rozwiązywane jakieś testy umiejętności? Pozdrawiam.
odpowiada 3 ekspertów:
Mgr Jakub Bieniecki
Mgr Jakub Bieniecki
Mgr Edyta Kołodziej-Szmid
Mgr Edyta Kołodziej-Szmid
Mgr Violetta Ruksza
Mgr Violetta Ruksza

Niska samoocena, poczucie beznadziejności i brak radości z życia a bezskuteczna terapia

Witam, mam 25 lat, jestem kobietą. objawy, które mi towarzyszą na co dzień długo starałam się racjonalizować jako część mojego charakteru oraz objaw młodzieńczego kryzysu tożsamości (pesymizm, przeciągający się smutek, przyszłość w czarnych barwach, nieumiejętność znalezienia sobie miejsca w życiu)... Witam, mam 25 lat, jestem kobietą. objawy, które mi towarzyszą na co dzień długo starałam się racjonalizować jako część mojego charakteru oraz objaw młodzieńczego kryzysu tożsamości (pesymizm, przeciągający się smutek, przyszłość w czarnych barwach, nieumiejętność znalezienia sobie miejsca w życiu) w końcu zaczęłam jednak mieć ich dość...bo problem w tym, że ten kryzys nigdy nie minął. niska samoocena powoduje, że jakiegokolwiek zajęcia się nie podejmę uważam, że inni zrobili by to lepiej. wszystkie "plany" życiowe jakie sobie zakładałam w krótkich chwilach wiary we własne siły porzucałam by znów wpaść w dół i wmawianie sobie, że z niczym nie dam rady oraz że to co robię nie ma żadnej przyszłości. obawiam się, że to jakiś silny mechanizm obronny przed wzięciem życia w swoje ręce/dorosłością (?) sprawia, że na wszystko patrzę wyszukując problemów zamiast metod jak sobie poradzić z trudnościami. w ostatecznym rozrachunku zwykle poddaję się co tylko mnie utwierdza we własnej beznadziejności i potęguje poczucie winy. próbowałam zacząć działać, szukać możliwości rozwoju, podjąć się jakiejś pracy...ale niestety zawsze kończyło się tak samo. rzuciłam jedne studia, zaczęłam drugie, które niedługo kończę, ale raczej nie będę pracowała w zawodzie, bo to wciąż nie "to" co przynosi radość, nie to w czym się spełnię, nie to miejsce gdzie powinnam być. czuję jakbym straciła swój czas. coraz mniej rzeczy mnie cieszy i z niczego co robię nie jestem zadowolona. zainteresowania które rozwijałam ostatnio zaczęłam postrzegać jako "gówniarskie", mało poważne. prześladuje mnie poczucie pustki, jałowości, ciągły smutek. życie polega na zajmowaniu czasu czymkolwiek, byle przetrwać do wieczora i iść spać, działania nie mają żadnego sensu, żadnej celowości. chciałam to przepracować podczas psychoterapii, ale nie czuję by to cokolwiek dawało poza (czasami) ulgą z wygadania się. myślałam, że wizyty u psychologa i jego pomoc pozwolą mi wyrwać się z tej beznadziei. jednak od roku niewiele się zmieniło. ani nie wiem więcej o sobie niż wiedziałam ani nie umiem nadal zacząć coś robić ze swoim życiem, momentami jest wręcz gorzej. czy to tak ma wyglądać, że mówię, on słucha, czasem dopyta skąd taka albo inna emocja, potem wychodzę w takiej samej depresji w jakiej tam weszłam? miesiąc temu byłam również u psychiatry, biorę setaloft 50 mg. niestety, nic to nie daje. może za krótko czekam? po prostu nie wiem już co mam robić żeby móc zmienić siebie i swój schemat myślenia...bardzo się boję, że kończy się mój czas.
odpowiada 2 ekspertów:
 Paulina Witek
Paulina Witek
Mgr Dawid Karol Kołodziej
Mgr Dawid Karol Kołodziej

Leczenie córki u psychiatry dziecięcego w okolicy Piotrkowa Trybunalskiego

DZIEŃ DOBRY SZUKAM PSYCHIATRY DZIECIĘCEGO W OBRĘBIE PIOTRKOWA TRYBUNALSKIEGO I BEŁCHATOWA CÓRKA BYŁA JUŻ LECZONA ALE NIE JESTEM ZADOWOLONA Z OBECNEGO LEKARZA DLATEGO SZUKAM KOGOŚ INNEGO SZUKAM JUŻ KILKA DNI I NIE MOGĘ ZNALEŻĆ BARDZO PROSZĘ O JAKĄŚ ODPOWIEDZ BO CÓRKA PILNIE POTRZEBUJE KONSULTACIJ
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Drozd
Mgr Kamila Drozd

Jak zapisać się do lekarza psychiatry?

Witam, moje pytanie jest nietypowe więc nie wiem czy mogę je tu zadać. Mianowicie walczę z ciężką depresją i możliwe, że również z paranoją więc chciałbym pójść do psychiatry w państwowej przychodni, ale nie wiem jak to zrobić. Mam 18... Witam, moje pytanie jest nietypowe więc nie wiem czy mogę je tu zadać. Mianowicie walczę z ciężką depresją i możliwe, że również z paranoją więc chciałbym pójść do psychiatry w państwowej przychodni, ale nie wiem jak to zrobić. Mam 18 lat. Jestem bardzo młody, dopiero wkroczyłem w pełnoletniość i niektórych rzeczy nie potrafię sam załatwić. Zwykle w takich sytuacjach radą służy mi matka, ale nie chcę, by wiedziała, że coś jest ze mną nie w porządku, bo i tak ma za dużo zmartwień, a innych członków rodziny po prostu nie posiadam. Dlatego zwracam się o pomoc tutaj. Bardzo proszę, jeśli to możliwe, o wyjaśnienie krok po kroku jak umówić się na wizytę. Sprawa jest dla mnie skomplikowana tym bardziej, że nie jestem obecnie zapisany do żadnej przychodni. Prosiłbym również o napisanie jakie dokumenty powinienem ze sobą zabrać.
odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Leczenie schizofrenii paranoidalnej a objawy rezydualne

jestem psychologiem. mam w diagnozie psychiatrycznej uczennicy wpisane przez psychiatrę bardzo nieczytelnym pismem. brakuje mi jednego słowa do odczytania. a mianowicie, dziewczyna ma stwierdzona schizofrenię paranoidalną. cyt. u pacjentki występują objawy rezydualne- spłycenie afektu, /mustotomia, instotomia lub jeszcze cos... jestem psychologiem. mam w diagnozie psychiatrycznej uczennicy wpisane przez psychiatrę bardzo nieczytelnym pismem. brakuje mi jednego słowa do odczytania. a mianowicie, dziewczyna ma stwierdzona schizofrenię paranoidalną. cyt. u pacjentki występują objawy rezydualne- spłycenie afektu, /mustotomia, instotomia lub jeszcze cos innego podobnego/, autyzm. chodzi mi o pomoc w odczytaniu słowa, które jest napisane w nawiasie. pozdrawiam serdecznie Małgorzata
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Drozd
Mgr Kamila Drozd

Brak wiary i motywacji - czy z takim nastawieniem warto iść do psychiatry?

Jestem kobietą - mam prawie 25 lat. Ostatni wypis z oddziału dziennego dostałam z rozpoznaniem "osobowość chwiejna emocjonalnie". Właściwie już w dzieciństwie było coś ze mną nie tak - nieśmiałość, brak pewności siebie, niska samoocena, lęk... Jestem kobietą - mam prawie 25 lat. Ostatni wypis z oddziału dziennego dostałam z rozpoznaniem "osobowość chwiejna emocjonalnie". Właściwie już w dzieciństwie było coś ze mną nie tak - nieśmiałość, brak pewności siebie, niska samoocena, lęk przed wszystkim, co nowe, trudności w relacjach interpersonalnych. Pierwsze myśli samobójcze i autoagresywne pojawiły się w wieku 6 lat i właściwie do dziś pojawiają się co jakiś czas z różnym nasileniem. Od prawie 14 lat się okaleczam - z przerwami maksymalnie 9 miesięcy (po pierwszej terapii na oddziale dziennym). Do tego pojawiają się stany depresyjne i lękowe - głównie związane z aktywnością społeczną, a także sporadycznie epizody przejadania się, po których zdarza mi się prowokować wymioty - mam niedowagę (BMI 17,3). Miałam jedną próbę samobójczą w wieku 17 lat. Leczenie rozpoczęłam w wieku lat 18, ale nie trafiłam najlepiej (w odpowiedzi na moje stwierdzenie, że mam myśli samobójcze, usłyszałam "nie mów mi takich rzeczy", a gdy powiedziałam, że jestem autoagresywna, zapytano mnie, skąd znam takie mądre słowo). Mimo wszystko przyjmowałam leki (3 różne leki przeciwdepresyjne o różnych mechanizmach działania), ale żaden nie był skuteczny, psychoterapia była kompletną porażką. W wieku 21 lat trafiłam wreszcie na konkretnych ludzi. Odbyłam 12-tygodniową terapię na oddziale dziennym, po której uzyskałam pewną poprawę, ale wiele objawów pozostało, więc powtórzyłam ją rok później. Efekt był gorszy - wypis mnie załamał - diagnoza "osobowość chwiejna emocjonalnie" kojarzy mi się ze stygmatem "zły człowiek". Zaraz po terapii pojawiły się też problemy w moim życiu - śmierć dość bliskiej osoby, pogorszenie relacji z partnerem, sprawa w sądzie z moim ojcem i odmówienie mi w wysoce nieprofesjonalny sposób praktyk, na które bardzo liczyłam i uważałam za istotne dla mojej przyszłości zawodowej. Mimo że starałam się konstruktywnie rozwiązywać wszelkie te problemy, wyrażać własne uczucia, informować najbliższych o moich potrzebach i oczekiwaniach, otwierać się na nowych ludzi i nowe aktywności - żadne z tych działań nie przynosiły oczekiwanych efektów - zero pozytywnych wzmocnień. Przez ostatni rok do grudnia przyjmowałam neuroleptyk i byłam z niego średnio zadowolona, ale sprawdzał się lepiej niż antydepresanty. Niestety w grudniu napadł mnie epizod depresyjny z silnymi myślami samobójczymi - zastanawiałam się nad pójściem do lekarza, ale tak naprawdę tym razem chcę, żeby to już był ostatni taki epizod w moim życiu, i chcę, żeby mnie wreszcie zabił. Nie chcę pomocy, nie wierzę, że może być lepiej - przez rok po terapii naprawdę bardzo się starałam, ale nic nie udało mi się osiągnąć ani zmienić - teraz nie mam już tyle energii do pracy nad sobą ani wiary, że może się cokolwiek udać... Od ponad roku doskwiera mi anhedonia. Wiem, że są ludzie, którzy mogą być szczęśliwi, ale to szczęście najwyraźniej nie jest dla mnie. Wydaje mi się, że nadzieja istnieje tylko po to, by miało nas co boleć, kiedy ją tracimy, a funkcją wiary w sukces jest spotęgowanie bólu po nieuniknionej porażce. Teraz jestem bez leków i zastanawiam się, czy z takim nastawieniem jest w ogóle sens iść do psychiatry - na antydepresanty jestem oporna, do terapii z taką zerową motywacją raczej się nie nadaję, a przede wszystkim naprawdę jestem zmęczona wiecznymi nawrotami stanów depresyjnych, autoagresją, lękami... Chcę, żeby to się skończyło... I co ja bym miała temu psychiatrze powiedzieć? "Nie wierzę, że mnie można wyleczyć i nie mam siły ani ochoty pracować na terapii, chcę umrzeć... tylko po prostu jeszcze nie jestem gotowa" - raczej brzmi jak strata czasu niż początek czegoś konstruktywnego - nie można nikogo wyleczyć wbrew jego woli, a przynajmniej ja mam takie wyobrażenie o leczeniu.
odpowiada 2 ekspertów:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska
Mgr Dawid Karol Kołodziej
Mgr Dawid Karol Kołodziej

Czy psycholog mi pomoże?

Witam. W tym roku nie udało mi się zdać poprawki i muszę powtarzać klasę w LO. To bardzo mnie zabolało, mam do siebie żal, że nie poświęciłam wystarczająco dużo czasu na naukę, zarazem mam też żal do losu, że taki... Witam. W tym roku nie udało mi się zdać poprawki i muszę powtarzać klasę w LO. To bardzo mnie zabolało, mam do siebie żal, że nie poświęciłam wystarczająco dużo czasu na naukę, zarazem mam też żal do losu, że taki zawód spotkał właśnie mnie. Najgorsze jest to, że na rodziców, na których w głębi duszy bardzo mi zależy, kompletnie nie mogę liczyć. Dla nich ta powtórka to osobista porażka, nie szczędzą mi gorzkich słów i wymownego milczenia. Wciąż jest to odgrzebywane na nowo, czasami sama boję się tego, co rodzi się w mojej głowie, gdy mama po raz kolejny wraca do tematu. Nowa klasa jest ok, ale nie mogę pozbyć się uczucia tracenia czasu. Martwią mnie zmiany, które zauważyłam u siebie; w ostatnich tygodniach przytyłam ok. 7 kg, a to dlatego, że tylko jedzenie daje mi chwilę szczęścia. Lubię się przejadać, bo wtedy wydaję się sobie taka...niegroźna. Nie muszę myśleć o niczym poza bólem brzucha i uczuciem ciężkości. W mojej głowie przez cały dzień pojawiają się obrazy, których sama do końca nie rozumiem. Migają mi obrazki przedstawiające moment, w którym dzieje mi się krzywda. Idę schodami i widzę, jak z nich spadam; patrzę na tablicę i widzę, jak z impetem uderzam w nią głową; leżę w łóżku i mimowolnie układam się w pozycji osoby z podciętymi żyłami. Niby wszystko odbywa się tak jak zawsze, znajomi chyba nie widzą wielkiej zmiany. Mimowolnie tworzę iluzję spokojności, choć tak naprawdę chciałabym wreszcie, wreszcie wybuchnąć przeogromnym płaczem i wykrzyczeć całemu światu, jak bardzo jestem nieszczęśliwa i jak bardzo czuję się skrzywdzona i samotna. Nie mogę uwolnić się od myśli, że z dnia na dzień obudowuję się jakby watą, pancerzem, który ma sprawić, żeby tak bardzo mnie nie bolało. Żeby już nie bolało. Coraz mniej czuję i słyszę, jakbym za jakiś czas kompletnie miała zapaść się w swoje ciało i zniknąć. Nie lubię siebie takiej: zobojętnionej, smutnej, wciąż i wciąż roztkliwiającej się nad sobą. Jeszcze niedawno miałam wielkie plany co do przyszłości, teraz potrafię zaplanować tylko kolejny posiłek. Nie piszę tego tylko po to, by móc choć trochę z siebie wyrzucić. Chcę wiedzieć, czy jeśli zgłoszę się do psychiatry, to on będzie mógł zapisać mi leki, które pomogą mi wrócić do żywych i zapanować nad swoim nastrojem? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź i z góry bardzo za nią dziękuję. Małgorzata
odpowiada 5 ekspertów:
Dr n. med. Anna Zofia Antosik
Dr n. med. Anna Zofia Antosik
Dr Anita Rawa-Kochanowska
Dr Anita Rawa-Kochanowska
Dr Daniel Melerowicz
Dr Daniel Melerowicz
mgr Magdalena Rachubińska
mgr Magdalena Rachubińska
Dr n. med. Anna Błażucka
Dr n. med. Anna Błażucka

Podejrzenie udaru i konsultacja z psychiatrą a przemijający atak niedokrwienny

W maju do szpital z podejrz udaru. Po 3 dn stwierdz niedowład połowiczny lewostronny o charakterze psychogennym. z tego powodu trafiłam 6 razy zawsze z podejrzeniem udaru. Często towarzyszy temu wysokie ciśnienie(ale nie zawsze). Za każdym razem szpital... W maju do szpital z podejrz udaru. Po 3 dn stwierdz niedowład połowiczny lewostronny o charakterze psychogennym. z tego powodu trafiłam 6 razy zawsze z podejrzeniem udaru. Często towarzyszy temu wysokie ciśnienie(ale nie zawsze). Za każdym razem szpital wypuszcza mnie tego samego dnia lub następnego z opinią "wariatki". Za każdym razem konsultacja z psychiatrą.Byłam w szpitalu psych. ale mnie nie przyjęli. Ostatnio przeczytałam o chorobie TIA i objawy się potwierdzają. Jak zrobić diagnostykę ?
odpowiada 3 ekspertów:
Lek. specjalista psychiatra, Alina Nowicka
Lek. specjalista psychiatra, Alina Nowicka
Lek. Grzegorz Jabłoński
Lek. Grzegorz Jabłoński
Dr n. med. Adrianna Wilczek
Dr n. med. Adrianna Wilczek

Stosowanie Clopicsolu a schizofrenia

witam Od pewnego czasu choruje na schizofrenie biorę clopicsol depod w zastrzyku co dwa tygonie prosze powiedziec mi z jakiego powodu sztywnieją mi mięśnie z tyłu i karku jakie badania by doradzić aby pozbyć sie sztywnienia mięśni
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Marta Gryszkiewicz
Lek. Marta Gryszkiewicz
Patronaty