Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 5 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychoterapia: Pytania do specjalistów

Problem z silnymi atakami paniki u 19-latki

Witam, od paru miesięcy borykam się z silnymi atakami paniki (tak mi się wydaje że to są ataki paniki), mam duszności, boli mnie głowa,boli mnie brzuch, skoki ciśnienia, ciągły niepokój. Mam 19 lat, w gimnazjum miałam również takie ataki, ale... Witam, od paru miesięcy borykam się z silnymi atakami paniki (tak mi się wydaje że to są ataki paniki), mam duszności, boli mnie głowa,boli mnie brzuch, skoki ciśnienia, ciągły niepokój. Mam 19 lat, w gimnazjum miałam również takie ataki, ale ustały gdy poszłam do innej szkoły. Chodzilam wtedy również do psychologa, lecz przestałam gdy ataki ustały. Od pewnego czasu się nasiliły do tego stopnia, że boje się wyjść z domu. Są dni, w których jest wszystko okej, a na drugi dzień chodzę cała niespokojna i co chwile mam jakiś atak.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Czy zaburzenia lękowe mogą doprowadzić do ablacji, krioablacji?

Czy zaburzenia lękowe mogą doprowadzić do ablacji, krioablacji? Nawet jak się stosuje leki od psychiatry...
odpowiada 1 ekspert:
 Paweł Żmuda-Trzebiatowski
Paweł Żmuda-Trzebiatowski

O jakiej chorobie świadczą takie objawy u mojego syna?

Syn pyta sie wkolko o to samo 10× , gdy mu nie odpowiem jest agresywny. Ma lęki, wymusza np. jazde windą. Gdy tego nie wykona, mówi ze sie boi i uparcie dazy do celu. Co to za choroba ?
odpowiada 1 ekspert:
 Paweł Żmuda-Trzebiatowski
Paweł Żmuda-Trzebiatowski

Kiedy można dojść do siebie po rozstaniu?

Mam pytanie do psychologów/psychoterapeutów. Czy da się dojść do siebie po rozstaniu, jeśli minął już miesiąc? Minął miesiąc od mojego odejścia od partnera. Jego choroba z dzieciństwa mnie przerosła. Zaczęłam się bać o naszą, o moją przyszłość, czy ona... Mam pytanie do psychologów/psychoterapeutów. Czy da się dojść do siebie po rozstaniu, jeśli minął już miesiąc? Minął miesiąc od mojego odejścia od partnera. Jego choroba z dzieciństwa mnie przerosła. Zaczęłam się bać o naszą, o moją przyszłość, czy ona nie będzie miała podłoża genetycznego itp. Niestety badań genetycznych w tym kierunku nie da się zrobić. I mój lęk, strach, a przede wszystkim słaby charakter (jestem taką osobą, która wszystkim się przejmuje, ciągle się martwi, jestem bardzo wrażliwa i uczuciowa) sprawiło, że po trzech latach związku odeszłam od swojego chłopaka. Zmagałam się z taką decyzją pół roku i niestety odpuściłam. Raczej nie widzę możliwości powrotu, bo wiem, że te obawy byłyby ciągle. Ktoś by mógł pomyśleć, że zachowałam się jak człowiek bez empatii, jak egoistka, jak osoba, która wykorzystała niewinnego człowieka. Ale ja naprawdę starałam to w sobie zmienić i niestety się nie udało. A teraz z tego powodu cierpię, że skrzywdziłam niewinnego i bardzo dobrego człowieka. Dlaczego dopiero po trzech latach to mi zaczęło przeszkadzać, przecież ja go naprawdę kochałam i miałam wobec niego poważne plany na przyszłość? Dlaczego tego wcześniej nie widziałam, dlaczego wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, że tego nie udźwignę, wiedząc jaki mam słaby charakter? Czy to było zauroczenie? Czy ono może aż tyle trwać? Czuję, że zaczyna mnie dotykać depresja. Bardzo cierpię, że skrzywdziłam dobrego człowieka swoim odejściem. A tak dobrze z nim się dogadywałam, dobrze nam było razem, jednak ta jego choroba z czasem mnie przerosła. On do mnie czuje złość i żal, że po takim czasie odeszłam od niego z takiej przyczyny, którą widziałam tak naprawdę już na samym początku. Bo jego choroba też jest widoczna z daleka. Nie chcę pisać o jaką chodzi. Jak mam się pozbierać mając aż takie wyrzuty sumienia, taki do siebie żal, złość i smutek. Czuję się okropnie, bo on nie widziałam poza mną świata, a ja pomimo uczucia jakim go darzyłam go zostawiłam. Chodzę do psychologa, ale on mi nic nie pomaga. Bardzo proszę o pomoc, bo nie wiem czy to jest normalne zachowanie, normalne emocje.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Czy biorąc Venlectine mogę się napić alkoholu?

Zażywam od tygodnia tabletki Venlectine na nerwice, mam za 3 dni wesele i chce przerwać branie. Jak Odstawię tabletki to już mogę bezpiecznie napić się alkoholu?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Jakub Bętkowski
Mgr Jakub Bętkowski

Czy depersonalizacja występuje u nastolatków?

Czy depersonalizacja występuje u nastolatków? (15-18 lat)
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Jak postąpić z zazdrością męża?

Witam. Jestesmy po slubie 8 lat. Mieszkamy za granica. Jak urodzila sie nam corka zmienilam zmianne z dziennej na nocna od 18-2. Wszystko dlatego ze maz pracowalod 6-14 i musielismy pogodxic opieke nad dzieckiem. Pozniej pojawila sie druga corka. Takie... Witam. Jestesmy po slubie 8 lat. Mieszkamy za granica. Jak urodzila sie nam corka zmienilam zmianne z dziennej na nocna od 18-2. Wszystko dlatego ze maz pracowalod 6-14 i musielismy pogodxic opieke nad dzieckiem. Pozniej pojawila sie druga corka. Takie ciagle charowanie maz w dzien,ja w nocy. Mijanie sie itd. Od roku maz podejrzewa mnie o zdrady w pracy .Twierdzi ze 30 na jednej nocce robie. Mialam miesiace podkladane podsluchy to w aucie to w domu to w pracy w szafce jak pracowal ze mna. Po pracy jak wracalam awantury 'ty kur.. ilu dzisisj zrobilas. ?Pozniej ze chce pieniadze za te moje rzekome uslugi. Teierdzil ze mam alfonsow, ze nie jezdze do pracy a do kovhankow. Obelgi i wyzwiska rzucane codziennie, ponizanie itd. Zrywanie dzieci ze snu, sasiadow mysle tez. Moje hektolitry lez, teraz juz depresja i brak sily na to wszystko. Jak wzielam urlop i pojechalam z dziewczynkami do Polski na 2 tyg,myslalam ze przemysli to co nam robi, jsk mnie rani tym wszystkim slowami gestami. Tym sprawdzaniem i ponizaniem na kazdym kroku.. Pozniej byla policja bo balam sie z nim zostac w domu po tym jak xadzwonil do menagera i i nie wierzyl ze jestem w pracy , krxyczal do sluchawki i musislam jechac do domu bo balam sie o dzieci. Jakas wielka paranoja co sie dzieje. Nigdy go nie zdradzilam. Jest moim pierwszym mezczyzna..kocham go ale to juz jest nie do zniesienia. Nie moge sobie pozwolic na takie traktowanie tym bardziej ze mam dzieci i nic nie zrobilam. Jestem bezsilna i nie wiem co ribic. Raz jest dobrze mowi mi ze zapimnijmy o wszyatkim a pozniej jest tak samo znowu. Dla kolegow mowi ze jestem kurwa prostytutka ze go zdradzam. Dwoch kolegow od niego sie odwrocilo bo wiedza ze to nie jest prawda. Ale on dalej swoje. Wstyd mi na osiedlu i w pracy za niego. Masakra ! Mysle ile jeszcze wytrzymam i czy nie dojdzie do jakiejs tragedi. Chcidlam isc do lekarza z nim ale on twierdzi ze jest zdrowy. Ze to ja jestem chora.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak zdiagnozować schizofrenię u taty?

Witam! Mój tata już od długiego czasu ma prawie wszystkie objawy, które by można było przypisać do schizofrenii. Prawie wszystkie objawy, bo nie wiem czy słyszy głosy w głowie, ale na to pytanie to chyba tylko on jeden zna... Witam! Mój tata już od długiego czasu ma prawie wszystkie objawy, które by można było przypisać do schizofrenii. Prawie wszystkie objawy, bo nie wiem czy słyszy głosy w głowie, ale na to pytanie to chyba tylko on jeden zna odpowiedź. On sam nie widzi problemu, obwinia rodzinę, zarówno bliską jak i dalszą, na mieście słyszę o nim nieprzychylne epitety jak go obgadują od dwulicowych i zakłamanych, ale dla niego cały świat jest winny, tylko nie on sam i do jakiejkolwiek zmiany, leczenia nie da się go namówić, chyba że pod przymusem. Ja sam nie jestem raczej osobą silną psychicznie i cała ta chora sytuacja ma mocno negatywne odbicie na moim życiu zawodowym jak i prywatnym, czując się w tej sytuacji kompletnie bezradny. Moja mama wewnętrznie raczej też widzi problem, ale woli zacisnąć zęby i iść dalej. Może uważa to za cechę charakteru, albo boi się że tata straci pracę, a ludzie zaczną wytykać palcami. Tego akurat nie jestem pewien, to są tylko moje przypuszczenia. Nie wiem czy ta informacja ma jakieś znaczenie w tej sprawie, ale mój ojciec jest też niepijącym już alkoholikiem, który chodził na spotkania AA i aktualnie nie pije, chociaż czasem zdarza się że nie wytrzymuje i przez dwa tygodnie ma tzw. bal
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

O czym mogą świadczyć takie objawy u 7-letniego syna?

Syn ma 7 lat. Ostatnio nasza sytuacja domowa sie pogarsza przez kłótnie a syn zle to znosi. Budzi sie w nocy ma otwarte oczy ale to nie jest on. Jak by był w jakimś amoku jak by dalej spał. Lrzyczy... Syn ma 7 lat. Ostatnio nasza sytuacja domowa sie pogarsza przez kłótnie a syn zle to znosi. Budzi sie w nocy ma otwarte oczy ale to nie jest on. Jak by był w jakimś amoku jak by dalej spał. Lrzyczy i placze zeby mu pomóc i sie trzęsie macja rękoma. Prosze o szybko podpowiedź co to moze być.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Czy taka reakcja jest normalna?

Witam, Piszę do Państwa, ponieważ już nie wiem jak mam o tym myśleć. Czy taka reakcja jest normalna? Zacznę od początku… Niecały miesiąc temu odeszłam od chłopaka, który urodził się z pewną chorobą (nie chcę o tym pisać publicznie). Ta... Witam, Piszę do Państwa, ponieważ już nie wiem jak mam o tym myśleć. Czy taka reakcja jest normalna? Zacznę od początku… Niecały miesiąc temu odeszłam od chłopaka, który urodził się z pewną chorobą (nie chcę o tym pisać publicznie). Ta choroba jest widoczna z daleka, na początku naszej znajomości uznałam, że nie chcę go skreślać za to, że taki się urodził, bo w gruncie rzeczy nie jest on jakiś niepełnosprawny, upośledzony umysłowy itp. Super mi się z nim rozmawiało, jak z nikim innym. Poza tym jest bardzo inteligentnym i samodzielnym człowiekiem. Zachowuje się normalnie, rozmawia normalnie, naprawdę gdyby nie to, że wygląda inaczej niż wszyscy to nikt by nie przepuszczał, że na coś choruje. Przez dwa lata naszej znajomości byłam z nim naprawdę szczęśliwa, myślałam o wyjściu za niego za mąż, nawet się śmialiśmy ile będziemy mieć dzieci i jak je nazwiemy. Moim marzeniem było i jest założenie rodziny. Jednakże ja jako osoba bardzo wrażliwa i przejmująca się wszystkim po 2,5 roku naszej znajomości zaczęłam mieć wątpliwości czy naprawdę będę z nim szczęśliwa, a może ta jego choroba zostanie później przekazana dalej, zwłaszcza, że oprócz tej choroby on jeszcze źle się porusza, chwieje się jak chodzi, ma krzywe kolana itp. To wszystko zaczęło mi przeszkadzać, po 2,5 roku znajomości. Miałam wrażenie, że ludzie się na niego patrzą, że go obgadują, że w przyszłości nasze dzieci urodzą się z tym co on. Zaczęłam po prostu się bać. Lęk był tak silny, że po 3 latach odeszłam od niego. Cierpię teraz nieziemsko, bo skrzywdziłam najbliższego mi człowieka. W dodatku jak on się dowiedział jaka jest prawda mojej decyzji o odejściu, nie mógł uwierzyć, czemu dopiero po tylu latach, skoro widziałam już na samym początku znajomości jak on wygląda. Ale mimo to dałam nam szansę. A po czasie mnie to wszystko zwyczajnie przerosło. Jestem osobą, która w dzieciństwie została skrzywdzona przez kolegów i koleżanki, w szkole znęcali się nade mną psychicznie i niestety moja słaba psychika nie udźwignęła naszej znajomości. A może uczucie nie było tak silne, żeby to wszystko pokonać. On teraz czuje się wykorzystany, czuje do mnie złość i wrogość. A mnie serce boli, że tak postąpiłam. Niestety nie widzę powrotu, bo wiem, że nie jestem w stanie tego zaakceptować, tej jego choroby, czuję, że zawsze będę mieć wątpliwości i lęk czy nasze dzieci urodziłyby się zdrowe. A z tego co wiem na to nie da się przeprowadzić badań genetycznych, żeby nawet to stwierdzić. Byliśmy u kilku genetyków i każdy mówił to samo. Dlaczego ja tego wcześniej, aż tak nie widziałam, czemu do tej jego choroby nie przywiązywałam takiej uwagi jak teraz, a może to było zauroczenie? A czy może ono aż tyle trwać? Czy ja naprawdę jestem taka podła, za jaką on mnie teraz uważa, że nie mam empatii i serca? Robił on dla mnie wszystko, był dla mnie taki kochany, a teraz czuje do mnie wielką złość i wrogość. Czy on kiedyś mi przebaczy, że odeszłam od niego po 3 latach związku? Mam teraz ogromne wyrzuty sumienia, zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam od niego odchodząc, może już nigdy nie poznam tak wspaniałego człowieka? Boli mnie to strasznie, że skrzywdziłam dobrego i niewinnego człowieka. Nie umiem z tymi emocjami teraz walczyć, choć chodzę na psychoterapię. Ale niestety psycholog mi nie pomaga. Czuję się taka podła, egoistyczna, taka okropna, że chyba zaczynam powoli popadać w depresję. Tak niesprawiedliwie go potraktowałam, on czuje się, że zwyczajnie z nim się zabawiłam, ale tak nie było. Ja też byłam w nim zakochana. Tylko czemu to tak dziwnie zaszło? Bardzo proszę mi pomóc.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Czy wmawianie sobie chorób to nerwica?

Czy wmawiane sobie jakiejś choroby i odczuwanie jej objawów to nerwica?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Wiesław Łuczkowski
Lek. Wiesław Łuczkowski

Destrukcyjna relacja z chłopakiem

Witam Jestem z chłopakiem 2 lata, od roku nam sie nie układa znaczy jest wszystko dobrze tylko on bardzo sie zmienił jest chamem , jak sie kłócimy mnie wyzywa od szmat I dziwek albo od debilek idiotek , nawet o... Witam Jestem z chłopakiem 2 lata, od roku nam sie nie układa znaczy jest wszystko dobrze tylko on bardzo sie zmienił jest chamem , jak sie kłócimy mnie wyzywa od szmat I dziwek albo od debilek idiotek , nawet o błachostki potrafi mnie wyzwać , on jest taki zazdrosny nic mi nie pozwala ubierać jak ubiorę coś to mi to odrazu psuje szarpie sie ze mną albo na mnie to psuje , nie mogę wychodzić na dyskotheki mówi ze sie będę (ruchac jak dziwka ) ze go zdradzam i mi tak gada cały czas , zaczął na mnie rękę podnosić dusi mnie jak sie napije szarpie kopie i nawet głowę mi potrafi o drzwi walnąc , ja nie wiem co mam dalej zrobić bo ja go kocham , nawet jak z nim stosunek nie chce uprawiać to sie obraza i mówi ze ma swoje potrzeby tak on potrafi być czuły ale coś sie zmieniło On ma 21 lat a ja 18
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Co dokładnie oznacza zespół urojeniowy?

Witam, mam pytanie do psychiatry. Moja narzeczona (26 lat) dostała ataku urojeń. Wyobrażała sobie że jest prześladowana przez pracowników z firmy gdzie pracuje, oskarża mnie o zdrady i wszędzie widzi spiski. Obecnie od 16 dni jest w szpitalu psychiatrycznym gdzie... Witam, mam pytanie do psychiatry. Moja narzeczona (26 lat) dostała ataku urojeń. Wyobrażała sobie że jest prześladowana przez pracowników z firmy gdzie pracuje, oskarża mnie o zdrady i wszędzie widzi spiski. Obecnie od 16 dni jest w szpitalu psychiatrycznym gdzie postawiono diagnozę zespól urojeniowy. Bierze jakieś leki, jest zdecydowana poprawa. Chciałbym zapytać jak wygląda życie z osoba o takim schorzeniu, czy możliwe jest ,,wyleczenie,, oraz normalne życie ( praca, rodzina, prowadzenie samochodu) . Czy ta choroba ma nawroty? Leki bierze się do końca życia? Pani doktor nie chce udzielić mi żadnych informacji ponieważ nie jestem rodziną.Proszę o udzielenie informacji na ten temat, dziękuje bardzo i pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Lęk przed osobami chorymi i szpitalem

Witam. Od dłuższego czasu zmagam się z pewnym problemem. Mianowicie odczuwam ogromny lęk przed chorobami fizycznymi, szpitalem, osobami chorymi (fizycznie). Jest to bardzo duży lęk. Miewam ataki paniki, uczucie niepewności strachu i jak już wcześniej powiedziałam owego leku. Od... Witam. Od dłuższego czasu zmagam się z pewnym problemem. Mianowicie odczuwam ogromny lęk przed chorobami fizycznymi, szpitalem, osobami chorymi (fizycznie). Jest to bardzo duży lęk. Miewam ataki paniki, uczucie niepewności strachu i jak już wcześniej powiedziałam owego leku. Od niedawna jest gorzej czasem nie mogę spać po nocach bo rozmyslam o chorobach i że je mam. Wmawiam sobie różne choroby regularnie sprawdzam swoje ciało z obawą że dopadła mnie jakaś choroba. Pytam bliskie mnie osoby czy z moim zdrowiem jest na pewno wszystko dobrze. Oni zawsze odpowiadają że wszystko jest bardzo dobrze. Czasem mam tak że chodzę do lekarza żeby zbadał moje ciało np brzuch . Zawsze każda wizyta kończy się pozytywnie. Jednak to mnie nie uspokaja. Proszę o pomoc.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Czy wymagam psychoterapii?

Bicie a sen. Pierwszy raz zdarzyło mi się takie coś, że uderzyłam męża przez sen - śniło mi się, że jestem zła, że się kłócimy i okazało się, że go uderzyłam w rzeczywistości. Czy wymagam psychoterapii, czy jestem... Bicie a sen. Pierwszy raz zdarzyło mi się takie coś, że uderzyłam męża przez sen - śniło mi się, że jestem zła, że się kłócimy i okazało się, że go uderzyłam w rzeczywistości. Czy wymagam psychoterapii, czy jestem chora psychicznie? Spi z nami dziecko, boje się, że jemu też mogę coś zrobic
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman
Dotyczy: Psychoterapia

Jak nabrać więcej pewności siebie?

Witam. Mam dwadzieścia sześć lat i mam problem ponieważ mam problem z rozmawianiem z innymi ludźmi oraz wystąpieniami publicznymi. Być może wynika to z wyśmiewania w etapie szkolnym podczas każdego z wystąpień. Przeszkadza mi to w pracy. Zamykam się co... Witam. Mam dwadzieścia sześć lat i mam problem ponieważ mam problem z rozmawianiem z innymi ludźmi oraz wystąpieniami publicznymi. Być może wynika to z wyśmiewania w etapie szkolnym podczas każdego z wystąpień. Przeszkadza mi to w pracy. Zamykam się co raz bardziej w sobie. Zadręczam się negatywnymi myślami o sobie. Przechodziłam niegdyś przez depresje jednak dzięki terapii ukształtowałam w sobie silniejsze poczucie wartości. Jednak mój strach w kontaktach międzyludzkich sprawia, że co raz silniej zaczynam się zadręczać i znów popadać w stan depresyjny chodź jednocześnie mam świadomość że moje krytyczne myśli nie mają uzasadnienia. Nie potrafię się rozluźnić w kontaktach między ludzkich. Poproszę o porady w jaki sposób mogę nie stresować się , nabrać więcej pewności siebie ? W jaki sposób mogę radzić sobie z nazbyt krytycznymi myślami które przychodzą przez mój problem ?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Wiesław Łuczkowski
Lek. Wiesław Łuczkowski

Gdzie jeszcze szukać przyczyny mojego złego samopoczucia?

Witam serdecznie, błagam o pomoc bo nie mogę już wytrzymać ze swoim organizmem i tym co się z nim dzieje. Pod koniec roku 2018 przez miesiąc brałam lek Metoclopramid zalecony przez położną w celu zwiększenia laktacji. Brałam go w dawce... Witam serdecznie, błagam o pomoc bo nie mogę już wytrzymać ze swoim organizmem i tym co się z nim dzieje. Pod koniec roku 2018 przez miesiąc brałam lek Metoclopramid zalecony przez położną w celu zwiększenia laktacji. Brałam go w dawce 3 x 1, potem 2 x 1, potem 1 x 1 i później jeszcze 3 x 1 i 2 x 1. Brałam go bo odciagalam mleko dla dziecka laktatorem (prawie rok). Trzy dni po przyjęciu ostatniej tabletki od rana miałam nudności, myślałam że to może wynik jakiegoś stresu czy zatrucia. Jednak one trwają do dziś, już prawie pół roku praktycznie cały czas. Za jakiś czas do nudności dołączyły bóle głowy. Po kilku tygodniach zaczęłam mieć takie zawroty głowy, tak jak po wypiciu dwóch piw, takie poczucie niestabilności. Dołączyły do tego jeszcze objawy takie jak ciągły lęk, niepokój, trzęsienie wewnątrz brzucha i klatki piersiowej, ucisk, mam bardzo słabe nogi, jak bym miała zemdleć. Wykonałam masę badań tj rezonans głowy, tomografia komputerowa głowy, angio tk tętnic w głowie, doppler tętnic szyjnych, gastroskopia, usg brzucha, badanie ginekologiczne, usg tarczycy, hormony tsh ft3 ft4, ekg, biorezonans (wykrył boreliozę i pasożyty ale nie wiem czy można w tą metodę wierzyć), badanie Elisa na boreliozę (negatywny), rtg kręgosłupa szyjnego (zniesienie lordozy szyjnej). Chodziłam przez dwa tygodnie na akupunkturę. Nie mam już siły, chodzę od lekarza do lekarza, już mają mnie dość. Nikt nie potrafi mi pomóc. Lekarze twierdzą że może być to nerwica. Psychiatra zalecił mi początkowo Pramolan, potem Propranolol jednak bez efektu. Teraz zaczęłam brać Mozarin. Chodzę na psychoterapię. Nie widzę żadnej poprawy. Mam dość. Rano się budzę i już się źle czuję. Nie wiem czego jeszcze szukać. Cały czas musi ktoś przy mnie być żeby mi pomóc przy dziecku które ma 2.5 roku, noe potrafię już normalnie funkcjonować. Co jeszcze mogę zrobić? Trzesę się, mam nudności, chodzę jak pijana, nie mogę jeść. W końcu chyba wyląduje w psychiatryku albo nie wiem już gdzie. Bardzo proszę o jakieś sugestie co mam dalej robić, życie ucieka mi przez palce, szkoda mi mojego dziecka, męża, mamy, babci. Od pół roku jestem nie do życia, zmuszam się do wszystkiego, robię wszystko z przymusu a chciała bym być znów uśmiechnięta. Jestem na skraju wyczerpania.
odpowiada 2 ekspertów:
Dr Krzysztof Dudziński
Dr Krzysztof Dudziński
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Czy takie porażenie prądem mogło wpłynąć na rozwój choroby psychicznej?

Jestem matką 36 letniego syna,który choruje od roku 2000 na schizofrenię paranoidalną. Syn mając 11 lat uległ wypadkowi, wszedł na słup wysokiego napięcia aby sięgnąć kolegom latawiec który zaczepił się o druty. Sięgając za sznurek spadł z ze słupa.Porażony... Jestem matką 36 letniego syna,który choruje od roku 2000 na schizofrenię paranoidalną. Syn mając 11 lat uległ wypadkowi, wszedł na słup wysokiego napięcia aby sięgnąć kolegom latawiec który zaczepił się o druty. Sięgając za sznurek spadł z ze słupa.Porażony był III i IV stopnie.Cudem przeżył. Moje pytanie jest takie czy porażenie prądem może wpłynąć na rozwój choroby psychicznej???
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Czy wszystko w porządku z moją kondycją psychiczną?

Nie wiem czy wszystko wporządku z moją kondycją psychiczną, aczkolwiek postaram się sprecyzować to najbardziej jak tylko się da. Zacznę wszystko od początku : Jestem mężczyzną, mam 28 lat, pracuję. Mój problem polega na tym że przez większość mojego życia... Nie wiem czy wszystko wporządku z moją kondycją psychiczną, aczkolwiek postaram się sprecyzować to najbardziej jak tylko się da. Zacznę wszystko od początku : Jestem mężczyzną, mam 28 lat, pracuję. Mój problem polega na tym że przez większość mojego życia byłem bagatelizowany przez rówieśników już od szkoły podstawowej, nikt nie zwracał na mnie uwagi, wiecznie byłem odstawiany na bok. W dalszym okresie szkoły podstawowej doszły prześladowania psychiczne ( głównie chodziło o moją nadwagę) jak i fizyczne, byłem ofiarą klasową, najprościej pisząc "workiem treningowym". W domu nie miałem lepszej sytuacji ponieważ zaznałem również po części patologii rodzinnej, jestem DDA. Mój ojciec wraz ze starszym bratem są alkoholikami. Od najmłodszych lat były ciągłe awantury przez alkohol, żyłem w ciągłym strachu, gdy szedłem do szkoły bałem się co tym razem będzie a gdy wracałem do domu zastanawiałem się co tym razem w domu będzie. Byłem w tak beznadziejnej sytuacji że wstydziłem się każdego, nie miałem nikogo aby o tym wszystkim porozmawiać, dosłownie nikogo !. Tak przez kilka lat wszystkie emocje dusiłem w sobie, szukałem w szkole akceptacji w osobach które robiły największy bałagan na lekcjach, znalazłem złudną akceptację ponieważ zostałem wykorzystywany i oszukiwany jako najzwyklejszy błazen. Później przyszedł czas "pierwszej miłości" niestety również zostałem rozczarowany ponieważ osoba z która byłem robiła ze mnie pośmiewisko i zdeptała moje uczucia tylko żeby się pośmiać ze mnie ze swoimi koleżankami. Byłem już na skraju wyczerpania, miałem wszystkiego dosyć, szarpnąłem się na swoje życie, miałem nie udaną próbę samobójczą. W klasie ktoś gdzieś i jakoś się dowiedział że mam ojca "pijaka" i zaczęły się wytykania palcami i naśmiewanie się ze mnie. I tak tym sposobem "jakoś" skończyłem gimnazjum podejmując walkę sam ze sobą, w szkole średniej co prawda było trochę lepiej ponieważ nikt się mnie czepiał aż tak dotkliwie ale nadal byłem ignorowany i to zawsze mnie najbardziej bolało, jakieś imprezy klasowe, spotkania itp. wiecznie byłem odstawiany na bok. Trwało to zresztą nadal to trwa do dziś gdy już pracuję, we wcześniejszych pracach również byłem pośmiewiskiem. Przez te wszystkie lata szkolne wracają wspomnienia przez które jestem wybuchowy, odbiło się to na mojej psychice, często mam myśli samobójcze jednak od gimnazjum nie odważyłem się podjąć następnej próby. Bardzo szybko wpadam w złość, najprostsza czynność potrafi mnie wyprowadzić z równowagi. Sytuacja rodzinna się poprawiła ponieważ ojciec przestał pić i jest spokojnie jednak nasze relacje doprowadzają mnie do szału. Dwa razy miałem atak furii ze względu (a przynajmniej tak mi się wydaje) na skumulowane emocje w sobie gdy już ochłonąłem to prawie traciłem przytomność. Często czuję się nikomu nie potrzebny, jak zwykły śmieć który żyje bo żyje bez celu. Moje myśli często są udręką, odczuwam też bezsens istnienia, zaczynam wierzyć że jestem nikim ale również mam i dobre dni w których czuję się całkiem normalnie. To wszystko co napisałem powyżej przedstawiłem siebie i swoje samopoczucie, mam nadzieję że nie jest jakoś bardzo zawiłe, często mam też huśtawki nastrojów czyli mam dobry humor a za chwilę jestem wściekły. Czasem już nie wiem gdzie szukać pomocy, jak do tej pory zawsze radziłem sobie sam ze sobą chociaż ta "walka" potrafi trwać i kilka dni. Przypomniało mi się że w szkole średniej miałem lekką depresję z którą musiałem radzić sobie o dziwo sam a gdy próbowałem z kimś o tym porozmawiać zwykle kończyło się na gadaniu typu : " taki problem to nie problem weź się w garść to Ci przejdzie głupota" i właśnie tak czułem się dobijany. Wszystkie negatywne emocje duszone kiedyś we mnie odbijają się na mnie dzisiaj wybuchami złości, bezsensie istnienia i bycia nikomu nie potrzebnym oraz byciu samotnikiem po części z wyboru. Wszystko co robię lub jeżdżę lub wychodzę na spacer, poprostu cokolwiek robię sam. Jest to wyczerpujący wpis ale bardzo proszę kogoś kto to przeczyta o radę, co mogę robić ponieważ gubię się w tym sam.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Napady agresji i złości u 22-latki

Od dłuższego czasu miewam napady agresji, złości. Wtedy rzucam wszystkim, krzyczę, a nawet samej sobie zadaje ból, biję się sama, a także rzucam się na osoby będące obok. Na przemian z poczuciem bezsilności i płaczem. Nie umiem sobie z... Od dłuższego czasu miewam napady agresji, złości. Wtedy rzucam wszystkim, krzyczę, a nawet samej sobie zadaje ból, biję się sama, a także rzucam się na osoby będące obok. Na przemian z poczuciem bezsilności i płaczem. Nie umiem sobie z tym radzić nie wiem czemu tak się dzieje ale te napady są coraz silniejsze i boję się o siebie.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Patronaty