Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 5 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychoterapia: Pytania do specjalistów

Czy jest jeszcze szansa dla tego związku?

Moj związek trwał 3 i pół roku. Był dosyc burzliwy ale zawsze potrafiliśmy pokazać sobie ze się kochamy i walczyliśmy o siebie. Moj partner nigdy w nas nie zwątpił, aż do teraz. Powiedział ze mnie kocha ale nie da rady... Moj związek trwał 3 i pół roku. Był dosyc burzliwy ale zawsze potrafiliśmy pokazać sobie ze się kochamy i walczyliśmy o siebie. Moj partner nigdy w nas nie zwątpił, aż do teraz. Powiedział ze mnie kocha ale nie da rady być ze mną. Zranilismy się trochę podczas tych wszystkich lat, ale zawsze potem rozmawialismy i wybaczalam sobie wszystko, a on stwierdził ze myslal o przeszłości (o czymś co zdarzyło się ponad rok temu) i go to ciagle boli i nie da rady ze mną być. Mimo ze od tamtego czasu nam się ukladalo, jakiś czas nawet on sam mowil o wspólnym zamieszkaniu a teraz tak nagle nie ma sio o nas walczyc? Co mam zrobić, kocham go i tęsknie za nim i nie wierze w to ze On może myśleć ze beze mnie będzie mu lepiej, bo zawsze pokazywał ze mnie kocha...
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Co oznacza taki problem z odczuwaniem jakichkolwiek emocji?

Witam, mam problemy z odczuwaniem emocji. Dzieląc je na gniew, smutek i radość czuję tylko te ze spektrum gniewu. Zdarzenia bardzo intensywne np. śmierć bliskiej osoby, czy wygrana na loterii nie powodują u mnie żadnych emocji. Nie mam problemów z ocenianiem stanu emocjonalnego innych osób.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Marciniak
Mgr Joanna Marciniak

Czy takie ciśnienie ma związek z atakami paniki?

Dzień dobry ,od tygodnia leczę się z powodu nadcisnienienią mam 52 lata . Leki na nadcisnienie nie bardzo mi pomagająbo wieczorem ma w wysokie ciśnienie . Byłem bardzo uzalezniony od benzodiazepin brałem je ponad 20 lat ale udało mi się... Dzień dobry ,od tygodnia leczę się z powodu nadcisnienienią mam 52 lata . Leki na nadcisnienie nie bardzo mi pomagająbo wieczorem ma w wysokie ciśnienie . Byłem bardzo uzalezniony od benzodiazepin brałem je ponad 20 lat ale udało mi się jakoś je odstawić po wielkich mękach . Odstawiałem je przez trzy lata i już kilka lat nie biorę. Od jakiegoś czasu czuję napady paniki i lęku i w takich momętach mam wysokie ciśnienie . Moje pytanie jest takie czy te ciśnienie nie jest spowodowane od ataków paniki i lęku . Rozważam wizytę u psychiatry ponieważ nie daję już rady nie wiem też czy leki na nadcisnienie można łączyć z lekami od psychiatry . Bardzo proszę o odpowiedż . Trochę żle się czuję w momencie tego pisania i nie wyrażam całkiem tego co bym chciał zapisać. Proszę o rady
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Co mogą sugerować te problemy z koncentracją?

Prawdopodobnie w wieku 3 gimnazjum zacząłem odczówać bardzo silne i dotąd niespotykane reakcje, głównym ich objawem były z począdkiem pojedyńcze dni w których podświadomie blokowałem myślenie tzn. dosłownie potrafiłem zapomnieć tabliczki mnożenia, z tródem potrafiłem artykułować swoje myśli, myślalem bardzo... Prawdopodobnie w wieku 3 gimnazjum zacząłem odczówać bardzo silne i dotąd niespotykane reakcje, głównym ich objawem były z począdkiem pojedyńcze dni w których podświadomie blokowałem myślenie tzn. dosłownie potrafiłem zapomnieć tabliczki mnożenia, z tródem potrafiłem artykułować swoje myśli, myślalem bardzo linearnie, co byłoby może nie tak zaskakujące, jednak w 2 liceum wziąłem udzial w oficjalnym tescie IQ Mensy i uzyskałem wynik 124 pkt w skali wechslera, co było dużym zaskoczeniem biorąc pod uwagę moją samoocenę. Objawy nie były wymyślone czy też urojone, potwierdził je mój najlepszy przyjaciel widząc różnicę w moim zachowaniu na przestrzeni pojedyńczych dni, co z czasem zaczęło się zagęszczać. Dziś tj. 3 lic przez znaczną część czasu czuję to napięcie i niemożliwość myślenia ,probleny z koncentracją i pamięcią. Zaówazyłem że gdy formułuję myśli przed samym sobą są one znacznie lepszej jakosci (kiedy czuję się dobrze) niż te w czasie rozmowy gdy potrafię sie wyłączyć. Ponadto warto dodać że gdy coś mnie ekscytuje dopiero w tedy potrafię dać z siebie wszystko. Jednak czy poczucie ekscytacji zawsze musi mi towarzyszyć? Przecież to nielogiczne, jest więc prawdopodobne ze moje odczucia są odczuciami mocno negatywnymi a pozytywne normalnymi u reszty ludzi. Na pewno czegoś mi w dzieciństwie brakowało z tym ze nie wiem czego. Jeśli nie intelektualnie co potwierdzałby test IQ to na pewno emocjonalnie. Zawsze wszedzie szukałem sensacji, zarówno wokół siebie samego jak i w otoczeniu. Byłem bardzo leniwy jednak przypuszczalnie dość zdolny, co jednak nie wystarczało do prawidłowych kontaktów z rówieśnikami i nauczycielami. Byłem bardzo płaczliwy, zawsze. Teraz tródno mi jest panować nad swoimi emocjami, często przyjmuję postawę agresywną albo wręcz odwrotnie płacząc w wieku 18 lat. Co do samego odczucia jest ono wszechogarniające i niemożliwe do odwołania świadomie, zanim się pojawi czuję brak równowagi (psychicznej), pamieci, koncentracji, niemożność myślenia. Istnieje możliwość że objawy miałem już wcześniej natomiast dopiero w 3 gimnazjum zacząłem je zaóważać. Cała ta sytułacja rujnuje moje życie, również towarzyskie. Dodam jeszcze ze mam stabilną sytułację rodzinną oraz nie przeżyłem w czasie tej choroby nic nadzwyczajnego, oprócz ograniczenia kontaktów z jej powodu. Proszę o jakieś sugestie co może to być, ewentualny kontakt, cokolwiek. Przez to wszystko odniechciewa mi się żyć (nie popełniłbym samobójstwa ale czasem sytuacja wydaje się na tyle beznadziejna że mogę tylko ją przeczekać)
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Marciniak
Mgr Joanna Marciniak

Gdzie szukać pomocy będąc ofiarą przemocy domowej?

Witam. Od kilku lat jestem ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej. Nie mam nikogo kto mógłby mi pomoc, nie mam też pieniędzy, żeby się wyprowadzić. Mamy trójkę dzieci, wspaniałych dzieci i codziennie serce mi pęka, że muszą żyć w takim domu.... Witam. Od kilku lat jestem ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej. Nie mam nikogo kto mógłby mi pomoc, nie mam też pieniędzy, żeby się wyprowadzić. Mamy trójkę dzieci, wspaniałych dzieci i codziennie serce mi pęka, że muszą żyć w takim domu. Jestem kłębkiem nerwów co odbija się na moich dzieciach, coraz częściej na nich krzyczę, nakręcam się, one wtedy płaczą a ja po prostu w środku umieram. Nie mam chęci do życia, do niczego. Kiedyś jeszcze umiałam się spiąć dla dzieci a teraz już nawet tego nie potrafię. Zdarzyło mi się dać siedmioletniemu synkowi klapsa, nigdy wcześniej tego nie zrobiłam, zawsze mówię moim dzieciom, że nikt nie może ich bić, boję sie myśleć co on wtedy czuł. Kocham je najmocniej na świecie A wyrządzam imstraszną krzywdę. Zawsze chciałam, żeby miały lepszy dom niż ja miałam a nie potrafię im tego dać. Z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej i tylko dzieci jeszcze jakoś mnie w kupie trzymają ale i tak jest tragicznie. Kilka razy się okaleczyłam, o samobójstwie myślę codziennie. Nie mogę zrobić tego moim dzieciom ale boję się, że przyjdzie taki moment, że po prostu nie będę umiała inaczej. Byłam w tamtym roku u psychologa, została zdiagnozowana depresja, nie mogłam jednak podjąć terapii ponieważ nie mam z kim zostawić dzieci. Najmłodsza córka dopiero od września idzie do przedszkola. Cały czas sobie mówiłam, że wtedy się wezmę za siebie, pójdę na terapię, ale jest coraz gorzej i w relacjach z partnerem i w mojej głowie i boję się, że nie dam rady do tego czasu. Od partnera co rusz słyszę, że jak mi się nie podoba to mam się wynosić, że nic nie robię a tak naprawde cały dzien jestem na nogach bo, żeby mieć na życie musze dorabiać sprzedając ubranka z których dzieci wyrosły, czasem coś szyjąc bo partner raz mi da jakieś pieniądze nie. Tak naprawdę z 2000 zł, ktore dostaje z Mopsu muszę zapłacić rachunki, kredyt i mieć na życie. Błagam o pomoc. Co mogę zrobić.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Jak zapomnieć o swojej dawnej miłości?

4 lata temu zakończyłam swój pierwszy związek który bardzo przeżyłam psychicznie po rozstaniu. Był to mój pierwszy związek pod względem seksuslnym (nie wiem jak to określić) byłam zaślepiona myślałam że tak ma być, teraz się tego wstydzę i brzydzę sobą... 4 lata temu zakończyłam swój pierwszy związek który bardzo przeżyłam psychicznie po rozstaniu. Był to mój pierwszy związek pod względem seksuslnym (nie wiem jak to określić) byłam zaślepiona myślałam że tak ma być, teraz się tego wstydzę i brzydzę sobą bo mnie wykorzystał. Bardzo go kochałam bo jak wspomniałam był to mój pierwszy taki związek. Z obecnym jestem już 3 lata, bardzo go kocham. Ale od czasu do czasu myślę o byłym partnerze nawet jak jestem z obecnym. Ta myśl od pewnego czasu się nasiliła. Bo dowiedziałam się że został ojcem. I każda informacja o nim sprawia że rozmyślam o nim. Bardzo mnie to męczy bo kocham swojego partnera a czuję się nie fair co do niego. Nawet jak go przytulam czy daje mu buzi nagle nie wiadomo skąd się on pojawia. Czuję jak bym go zdradzała tymi myślami i mam wyrzuty. Nienawidzę siebie za to. Chcę przestać myśleć i skupić się na tym co jest.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Co mogą znaczyć te napady szału u mamy?

Dzień dobry, proszę o poradę w sprawie mojej mamy (41lat). Jest osobą bardzo nerwową, czasami zdarzają się jednak sytuacje, w których można powiedzieć "wpada w szał". Jest spokojna a nagle zaczyna krzyczeć z byle powodu i staje się jakby mocno... Dzień dobry, proszę o poradę w sprawie mojej mamy (41lat). Jest osobą bardzo nerwową, czasami zdarzają się jednak sytuacje, w których można powiedzieć "wpada w szał". Jest spokojna a nagle zaczyna krzyczeć z byle powodu i staje się jakby mocno pobudzona. Zazwyczaj trwa to z jakieś 20 min, po czym jest uśmiechnięta i zachowuje się normalnie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Jak mogę leczyć klaustrofobię?

Od dłuższego czasu cierpię na klaustrofobię. Zauważyłam że z biegiem lat lek przed zamkniętymi pomieszcz eniami pogłębia się. Nie daje rady już jeździć środkami miejskiej komunikacji. Zamykają się drzwi w tramwaju zaczynam panikować. Nie wspomnę już gdy pojazd stoi... Od dłuższego czasu cierpię na klaustrofobię. Zauważyłam że z biegiem lat lek przed zamkniętymi pomieszcz eniami pogłębia się. Nie daje rady już jeździć środkami miejskiej komunikacji. Zamykają się drzwi w tramwaju zaczynam panikować. Nie wspomnę już gdy pojazd stoi dłużej na światłach. Z tego powodu nigdzie się nie ruszam. Jeśli muszę załatwić ważne sprawy w mieście staram się dojechać po jednym przystanku. Teraz w dobie pandemii coronowirusa prześladuje mnie myśl że nie byłabym w stanie pozwolić zamknąć się w szpitalu nie mogąc otworzyć drzwi. Czy jest szansa ulżyć mi w tych lekach i jaki lekarz mógłby mi pomoc
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Co może oznaczać takie zaburzenie nastroju i uczucie odrealnienia?

Dzień dobry! Aktualnie mam 18lat, i od jakiegoś czasu dręczą mnie dziwne problemy. Odkąd pamiętam miałem problem ze znajomymi. Jakoś z nikim nie miałem o czym gadać. Od 2 klasy gimnazjum zmagam się z wahaniami nastroju, z reguły to 75%... Dzień dobry! Aktualnie mam 18lat, i od jakiegoś czasu dręczą mnie dziwne problemy. Odkąd pamiętam miałem problem ze znajomymi. Jakoś z nikim nie miałem o czym gadać. Od 2 klasy gimnazjum zmagam się z wahaniami nastroju, z reguły to 75% czasu jestem szczęśliwy i te 25%, które zawsze przychodzi w niespodziewanych momentach najbardziej mnie dołuje. Zdarzały mi się nawet zachowania autoagresywne. Dręczy mnie takie uczucie pustki, której nie wypełniają przyjemności. Podchodziłem do niej jak do nudów więc szukałem zajęć ale nie pomagało. W dzieciństwie u mnie w domu miały miejsce różne ekscesje rodzinne (rodzice i dziadkowie w separacji). Miałem nawet zawahania co do swojej orientacji. Dodatkowo od pewnego czasu dręczy mnie uczucie odrealnienia. Chodzę tak po domu, powiem coś komuś a po chwili nie wiem czy ja coś mówiłem, coś tak jak bym był podpity. Miewam też wahania nastroju, są drobnostki, które potrafią mnie doprowadzić do szału (zdarzało mi się coś zniszczyć) Liczę na jakieś rady jak sobie mogę poradzić głownie z tym odrealnienem, uczuciem pustki i problemów z nawiązywaniem ciągłych relacji.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Justyna Szukalska
Mgr Justyna Szukalska

Jak sobie radzicz tym lękiem przed koronawirusem?

Dzień dobry. Mam 20 lat i bardzo mocno przeżywam napięcie związane z pandemią - moi rodzice są chorzy i najprawdopodobniej oboje by umarli w wyniku zarażenia się koronawirusem. Ostatnio odczuwam różne objawy zdenerwowania - bezsenność, ataki lęku a nawet od... Dzień dobry. Mam 20 lat i bardzo mocno przeżywam napięcie związane z pandemią - moi rodzice są chorzy i najprawdopodobniej oboje by umarli w wyniku zarażenia się koronawirusem. Ostatnio odczuwam różne objawy zdenerwowania - bezsenność, ataki lęku a nawet od jakiegoś tygodnia nawiedza mnie lęk związany z nagłym, niczym nieuzasadnionym wypadnięciem zębów (atakuje mnie to od popołudnia do pójścia spać, sprawdzam palcami czy zęby się ruszają, ale wszystkie mocno siedzą i na chwilę mnie to uspokaja, czasem też wypycham zęby językiem, by sprawdzić ich stabilność, ale wtedy nie czuję najmniejszej poprawy nastroju). Chciałem spytać jak radzić sobie z takimi lękami? Dodam jeszcze, że lęk skupia się przez większość czasu na lewym dolnym kle, choć lubi skakać po przednich dolnych zębach lub okolicach górnego prawego kła. Z góry dziękuję za pomoc :-)
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Czy nerwica może doprowadzić mnie do takiego stanu?

Witam choruje 9 lat na nerwice lękowa z czego 5 lat było pauzy i teraz mam nawrot choroby i moje pytanie brzmi czy nerwica może doprowadzić do tego że będę leżeć jak roslinka i będą mnie karmić przez rurke???
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Czy faktycznie mój partner może mieć depresję?

czy to depresja? Mój mężczyzna, zanim go poznałam okazało sie ze miał problem z alkoholem i depresję. Brał leki (oxazepam, citabax 20, andepin, relanium). Jest dobrym, ciepłym, bardzo spokojnym człowiekiem ale ma słabą psychikę. Popada też często ze... czy to depresja? Mój mężczyzna, zanim go poznałam okazało sie ze miał problem z alkoholem i depresję. Brał leki (oxazepam, citabax 20, andepin, relanium). Jest dobrym, ciepłym, bardzo spokojnym człowiekiem ale ma słabą psychikę. Popada też często ze skrajności w skrajność - na czymś mu bardzo zależy po czym szybko stygnie jego zapał i już mu jest obojętne. Bardzo lubi się nad sobą rozczulać, wymyśla sobie choroby, wkręca sobie że ma koronawirusa przez co codziennie po kilka razy mierzy sobie temperature i jest przeważnie rozczarowany bo temp jednak jest w porządku (on by wolał zeby była wyższa). Poza tym życie rodzinnie toczy sie wokół niego. Absorbuje swoją osobą, by trzeba było ciągle nad nim skakać ciągle go pocieszać itp. w pracy tez słomiany zapał, wszystko go męczy i jest niezadowolony. Pieniądze jak zarobi to szybko wydaje - sam nie pamięta na co. Bardzo narzeka na ból stawów, ciągle mu jest niewygodnie, w nocy ma problem ze spaniem itd. Jest także uzależniony od telefonu i papierosów. Moje pytanie brzmi czy to faktycznie depresja czy problem tkwi głębiej. Chce mu pomóc ale nie bardzo wiem od czego zacząć. Proszę o komentarz specjalisty. Dziękuje.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Czy nerwica lękowa może doprowadzić człowieka do tego stanu?

Chciałbym sią zapytać czy nerwica lękowa może zrobić z człowieka roślinę czyli że będzie kaleką leżąca w łóżku karmiona przez rurke
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak odbudować zaufanie partnera?

Poznałam go przez internet. Pisaliśmy ze codziennie, przez ok 5 i po tych miesiącach się spotkaliśmy pierwszy raz. Spotkanie było bardzo fajne. Miesiąc później już byliśmy parą. Ja, że będąc w związku po raz pierwszy. Chyba bałam się opinii rówieśników,... Poznałam go przez internet. Pisaliśmy ze codziennie, przez ok 5 i po tych miesiącach się spotkaliśmy pierwszy raz. Spotkanie było bardzo fajne. Miesiąc później już byliśmy parą. Ja, że będąc w związku po raz pierwszy. Chyba bałam się opinii rówieśników, nie mówiłam mojej przyjaciółce o tym przez co ją straciłam. Szukałam wymówek żeby nie przychodził do mnie pod szkołę bo się chyba tego wstydziłam, że ja taki paszczur ma chłopaka. Raniłam go tym, siedział na ławce i marzł, zamiast żebym go poprosiła żeby przyszedł do mnie na korytarz i tu poczekał, to ja nie. Jako że byłam w klasie maturalnej, miałam plany na studia. Nie chciałam z nim akurat wtedy, zamieszkać bo to kilka miesięcy dla mnie było za szybko i zamiast być z nim szczera uciekłam wymówkami. Byłam nadal z nim i nadal unikałam kontaktu jego i moich rówieśników. Nikomu prawie o nim nie mówiłam, nawet moja przyjaciółka nie wiedziała że mam chłopaka. Dowiedziała się o tym z Facebooka. Zdałam matura i chciałam znaleźć pracę, z powodu tego że nie poświęcałam mu dużo czasu zerwał ze mną. Wróciliśmy do siebie, bo dał mi szanse. Na dodatek zamiast z nim porozmawiać, uciekłam w internet i tam pisałam co mi na sercu leży, okłamywałam go z tym że nie mam nigdzie konta a chodziło o Twittera. Raz napisałam że mam w dupie jego zdanie i to zobaczył, ale nadal był ze mną. Do października byslimy razem, kłóciliśmy się, unikałam u niego nocowania. Denerowalo mnie to że nie odwoził mnie do domu kiedy chciałam tylko kiedy on chciał. W październiku już byłam na studiach, z powodu że moja mama już była przeciwko niemu, zwracała mi uwagę że nie dają mi pieniędzy żebym do niego jeździłam tylko na studia. Ja przyjeżdżałam do domu co dwa tyg i nie zostawał u niego na noc. On chciał więcej czasu spędzać. Chciał cały czas pisać kiedy byłam na uczelni, jak wracałam z koleżanka to cały czas chciał rozmawiać i ja bylam przeciwko temu. Czepiałam się o to go. Jak z nim rozmawiałam on płakał, robił sobie krzywdę a że ja miałam co robić na uczelni robiłam swoje i nie zwracałam na niego uwagi. W celu rozpaczy zerwałam znim. Kiedy on spał napisałam mu że zrywam z nim. Byłam w rozpaczy, znowu zaczęłam do niego pisać, że go kocham, że zależy mi na nim. Dał mi szanse, żebym walczyła. Walczyłam, starałam się, ale jak to ja nadal unikałam, nocowania, nadal mało z nim pisałam, nadal nie byłam szczera wobec niego. Będąc w domu nie miałam za bardzo jak rozmawiać jak kończył pracę on mówił że mam go w dupie. Cały czas co mu obiecałam, nie dochowałam obietnicy. I wreszcie ze mną zerwał, przestał mi uwafać. Na początku nie byłam o niego zazdrosna, a teraz jestem cholernie zazdrosna. Robię tylko z siebie idotke i pisze ze go kocham, że tęsknię a on nie chce, nie chce być znowu zraniony, potrzebuje żeby ktoś był przy nim, żeby ktoś patrzył co robi. On bardzo lubi grać w jedną grę a że ja nie interesowałam się nie to nie zwracałam na to uwagi. Cholernie go kocham i chce z nim być, ale nie wiem co mam zrobić żeby odbudować jego zaufanie. Czy warto. Chcę dla niego dobrze. Chcę że mną utrzymywać kontakt, ale nie chce ze mną być. Jestem załamana moim zachowaniem. Czuję się jak idiotką. Że to wszystko moja wina.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Jak sobie pomóc przy takich zaburzeniach?

Dzień dobry, nie wiem jak sobie pomóc. Kiedy budzę się rano zaczyna się moja gonitwa myśli - obwinianie siebie za niewykorzystane szanse, złe życiowe decyzje, zepsute związki. Czuję ścisk w brzuchu, niedobrze mi, czasem mam odruch wymiotny. Chciałabym wymienić swój... Dzień dobry, nie wiem jak sobie pomóc. Kiedy budzę się rano zaczyna się moja gonitwa myśli - obwinianie siebie za niewykorzystane szanse, złe życiowe decyzje, zepsute związki. Czuję ścisk w brzuchu, niedobrze mi, czasem mam odruch wymiotny. Chciałabym wymienić swój umysł. Jakby spisać to co do siebie wewnętrznie mówię to jest to bardzo przykre. Czasem próbuję to zatrzymać, mówić do siebie milej, ale tamto zawsze wygrywa. Jestem sama. Nie wykorzystałam szans na założenie rodziny, na poprawienie swojego życia. Tak jakby gdy tylko pojawiała się jakaś okazja, ja robię tak żeby ją zepsuć. Stoję w miejscu. Zawodowo też. Mimo, że mam wykształcenie, nie pracuję w zawodzie, bo czuję się niekompetentna. Uważam, że jestem dość inteligentna, ale nie potrafię tego wykorzystać, uważam, że to co dobre jest nie dla mnie, że się ośmieszę, że się nie nadaję. W rezultacie jakby wegetuję. Mam za sobą traumatyczne dzieciństwo, obecnie również nie mam wsparcia rodziny. Chodzę na terapię od kilku lat. Obecnie na grupową. Nie mówię tam za często o swoich problemach, bo uważam, że nie ma na to miejsca, bo są inni uczestnicy i inne sprawy. Angażuję się w pomoc innym. Potem jestem zła, że nie było czasu dla mnie, ale sama o niego nie walczę. A jak zdarzy mi się to zrobić, to potem mi wstyd, uważam, że powiedziałam coś niewłaściwego, głupiego. Podzieliłam się kiedyś tymi wątpliwościami na grupie ale nie wynikło nic z tego. Nie wiem czego mogę oczekiwać od terapeutów a czego nie. Jak pominą mój problem milczeniem to jest mi przykro. Z drugiej strony cały czas mam te same problemy, przecież nikt mi "głowy" nie wymieni. Nie wiem czy ta terapia ma sens, czy powinnam wrócić na indywidualną. Czy w ogóle to zostawić. Bo jest to też obciążenie finansowe dla mnie. W zeszłym roku miałam duży kryzys. Poszłam pierwszy raz do psychiatry. Stwierdzono depresję z zaburzeniami lękowymi. Biorę leki. Jedyne co się poprawiło to ustabilizował się sen. Nadal budzę się przed budzikiem, ale w nocy śpię raczej ciągiem, wcześniej miałam z tym problemy. Tutaj też mam dylemat czy to tak powinno działać, czy efekty powinny być większe. Niedługo mam wizytę kontrolną i zamierzam powiedzieć o wątpliwościach. Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że poza domem zakładam maskę. Uśmiecham się, żartuję, ludzie mają mnie za taką co sobie ze wszystkim poradzi. A ja widzę i czuję w środku że właśnie totalnie sobie nie radzę. Jak sobie mogę pomóc?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Justyna Szukalska
Mgr Justyna Szukalska
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy ta diagnoza jest na pewno właściwa?

Dzień dobry. Moje problemy ze zdrowiem zaczęły się jakieś 3 lata temu. Początkowo łojotokowe zapalenie skóry głowy, następnie bóle i sztywnienie szyi oraz bóle głowy. Dermatologicznie przez długi czas leczyłem się przeróżnymi lekami (izotek, tetralysal itd).... Dzień dobry. Moje problemy ze zdrowiem zaczęły się jakieś 3 lata temu. Początkowo łojotokowe zapalenie skóry głowy, następnie bóle i sztywnienie szyi oraz bóle głowy. Dermatologicznie przez długi czas leczyłem się przeróżnymi lekami (izotek, tetralysal itd). Rezonans magnetyczny nie wykazał zmian w mózgu, jedynie zmiany w odcinku szyjnym kręgosłupa. Po serii zabiegów byla poprawa. Następnie doszło zmęczenie, duża senność, drażliwość, poddenerwowanie i bóle głowy powrócily. Punktem przełomowym była utrata pracy. Nie mogłem spać. Ciśnienie 150/100 (wczesniej ksiązkowo 120/80). Ataki lęków, ciągłe napięcie, brak możliwości zrelaksowania, uczucie dusznosci, kołatania serca. Trwało to kilka m-cy. W międzyczasie znalazłem nową pracę. Pewnego dnia w pracy zrobilo mi sie slabo, miałem bóle w klatce piersiowej, serce bardzo szybko biło. Kolega z pracy wezwał pogotowie. Po przebadaniu na miejscu stwierdzono, ze wszystko jest ok. Nie mam zawału. Tego dnia postanowilem pojsc do lekarza. Po przeprowadzonym wywiadzie rozpoznanie- zaburzenia lękowe. Dostałem sertralinę 50mg co rano. Pierwsze dwa tygodnie byly bardzo zle. Czułem się jak pod wplywem jakichs narkotyków. Poczucie beznadziej itd. Dopiero po ok 2 mcach poczulem poprawę. Pózniej zwiększałem dawkę co 50 az do 150mg. Ciśnienie wrocilo do normy. W międzyczasie łojotokowe zapalenie skory glowy prawie całkowicie zniknęlo. Lepsze samopoczucie. Obecnie pół roku biorę sertralinę, Zmniejszyłem dawkę do 100mg ok miesiąca temu. Niestety ostatnio znowu czuję pogorszenie. Często mam uczucie niepokoju, zawroty głowy, lekkie oszołomienie, i dziwne uczucie przy oddychaniu (jakbym się dusił, głębokie nabranie powietrza w płuca pomaga na chwile). Do tego codziennie rano zaraz po przebudzeniu mam luźne stolce. Już trochę nie wiem co robić. Psychiatra rozkłada ręce i mówi, ze trzeba zwiększyc dawkę z powrotem. Sugeruje też zrobienie badania na boreliozę. Po kilku wizytach u psychologa stwierdził, ze juz wiecej wizyt na razie nie ma sensu i zeby zaczac psychoterapię przy schodzeniu z sertraliny. Opisałem tutaj całą moją historię w nadziei na jakieś rady co zrobić, aby poprawić komfort swojego zycia i czy stany lękowe to oby na pewno dobra diagnoza. Pozdrawiam Artur
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Kamila Dziwota
Mgr Kamila Dziwota

Czy słyszenie takich głosów może świadczyć o jakimś zaburzeniu?

Mój chłopak ma 20 lat. Ostatnio zaczął słyszeć obcy głos w głowie i tak jakby była druga osoba obok niego. Mówil mu ten głos co może robić a co nie. Od 2 dni zaczął widzieć czarna postać, tak jakby zjawe. Proszę o pomoc bo nie wiem jak mu pomóc
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Co znaczą takie szarpnięcia przed snem?

Witam Od jakiś 2 miesięcy mam bardzo dokuczliwy problem z zasypianiem. Gdy próbuje zasnąć i jestem już prawie w fazie snu wybudzają mnie nagłe szarpnięcia. Zazwyczaj jest to szarpniecie którejś z dłoni lub nogi lecz czasem zdarza się że jest... Witam Od jakiś 2 miesięcy mam bardzo dokuczliwy problem z zasypianiem. Gdy próbuje zasnąć i jestem już prawie w fazie snu wybudzają mnie nagłe szarpnięcia. Zazwyczaj jest to szarpniecie którejś z dłoni lub nogi lecz czasem zdarza się że jest to szarpniecie całego ciała lub tak jakby "zmarszczenie" nosa. Niestety takie szarpnięcia mogą utrzymywać się przez kilka godzin gdy próbuje zasnąć nawet jesli bardzo chce mi sie spać. W końcu udaje mi się zasnąć dopiero nas ranem z wycieńczenia. nie wiem co robić czuje że popadam przez to w depresję. Boję się każdej nadchodzącej nocy.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman
dr n. med. Lech Popiołek
dr n. med. Lech Popiołek

Czy terapeuta ma prawo przerwać terapię w taki sposób?

Terapeuta z dnia na dzień przerwał terapię na czas pandemii. Nie chce prowadzić terapii online, nie zaproponował zastępstwa - każde czekać aż wszystko wróci do normalności. Tylko, że to już trwa prawie dwa miesiące i brak terapii bardzo źle wpływa... Terapeuta z dnia na dzień przerwał terapię na czas pandemii. Nie chce prowadzić terapii online, nie zaproponował zastępstwa - każde czekać aż wszystko wróci do normalności. Tylko, że to już trwa prawie dwa miesiące i brak terapii bardzo źle wpływa na moje samopoczucie. Czy terapeuta ma prawo tak postąpić? Czy taka długa i nieokreślona czasowo przerwa może mieć negatywne skutki?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Kamila Dziwota
Mgr Kamila Dziwota

Czy takie zachowanie koleżanki może wynikać z jej zaburzeń?

Koleżanka się dziwnie zachowuje... dzisiaj gdy pisałam z moją koleżanką zauważyłam że jej zachowanie bardzo było dziwne. Pisała niezrozumiale jakieś dziwne z kontekstu zdania która w ogóle nie trzymały się kupy nie wiedziałam o co jej chodzi tak jakby się... Koleżanka się dziwnie zachowuje... dzisiaj gdy pisałam z moją koleżanką zauważyłam że jej zachowanie bardzo było dziwne. Pisała niezrozumiale jakieś dziwne z kontekstu zdania która w ogóle nie trzymały się kupy nie wiedziałam o co jej chodzi tak jakby się wygłupiał a. Zdziwiło mnie to zachowanie bo na co dzień jest poważną osobą A dziś jakieś wygłupy.... . Ogólnie koleżanka nie jest zdrowa psychicznie że tak powiem ma jakieś zaburzenia psychotyczne i miała diagnozowane zaburzenia urojeniowe i jakieś hiperkinetyczne.... nie wiem czy takie osoby biorą leki? Znaczy na pewno biorą nie potrafiłam się z nią w ogóle dzisiaj dogadać Nie wiem na czym polegają te zaburzenia. Poznałyśmy się u psychiatry ponieważ ja cierpię na zaburzenia lękowe i znalazłyśmy wspólny język ale nie powiem nieraz się jej boję. Mieszka ona 30 km ode mnie trochę daleko ale częściej piszemy niż się spotykamy. Czy dziwne zachowanie koleżanki wynika z jej zaburzeń? Bo nie rozumiem na codzień jest poważna mądrze pisze a dzisiaj to jakieś farmazony mi to wypisuje twierdzi że nie robi sobie żartów A ja naprawdę się martwię i dostaje napadu paniki przez to bo nie wiem jak mam się zachowywać po prostu nie potrafię się dziś z nią dogadać Pierwszy raz mnie spotyka coś takiego a nie znamy się kilka tygodni lecz już dobre 5 miesięcy. Wiele razy mówiła że ma problemy ze sobą i że podejrzewa u siebie jakąś padaczkę coś tam mówiła że jakieś leki przeciwpadaczkowe wzięła dziś potem że na koncentrację nie wiem czy ona gada bzdury czy faktycznie tak było. Z czego wynikają te zachowania i na czym polegają te zaburzenia? Jak można takiej osobie pomóc?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Dziwota
Mgr Kamila Dziwota
Patronaty