Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 5 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Nieszczęśliwa miłość: Pytania do specjalistów

Jak sobie poradzić z nieszczęśliwą miłością?

Zupełnie nie wiem co robić. Mam 17 lat i tak jak wiele osób poza mną, zakochałam się nieszczęśliwie. Jednak to nie jest normalny układ. Byłam kiedyś z pewnym chłopakiem i po raz pierwszy w życiu się prawdziwie zakochałam. Zostałam już...

Zupełnie nie wiem co robić. Mam 17 lat i tak jak wiele osób poza mną, zakochałam się nieszczęśliwie. Jednak to nie jest normalny układ. Byłam kiedyś z pewnym chłopakiem i po raz pierwszy w życiu się prawdziwie zakochałam.

Zostałam już wcześniej wiele razy zraniona i bałam się mu zaufać, ale sam pracował na to i w końcu dałam mu właściwie całe swoje serce. Wtedy dowiedział się, że zostanie tatusiem. Zostawił mnie, aby mnie nie krzywdzić, tylko że powód swojego odejścia powiedział dopiero trochę później. Zupełnie nie mogłam sobie z tym poradzić, poczułam się odrzucona i beznadziejna. Cięłam się, właściwie sama nie wiem dlaczego, czułam, że właśnie na to zasługuję i powinnam się ukarać.

Wciąż płakałam i czułam się kompletnie beznadziejna i do niczego. Po jakimś czasie wrócił do mnie, ogólnie działo się wiele rzeczy, nie chcę się rozdrabniać, ale sytuacja teraźniejsza wygląda tak, że on za kilka tygodni zostanie ojcem, jest w związku z matką swojego dziecka i chcą stworzyć rodzinę. Spotykamy się dość często, ja udaję jego przyjaciółkę, chociaż tak naprawdę co wieczór płaczę i nie mam już zupełnie sił do tego wszystkiego.

Już prawie rok męczę się z taką beznadziejną sytuacją i jestem już wyczerpana zamartwianiem się i wciąż na nowo łamanym sercem. Wszyscy dookoła mi mówią, że powinnam zakończyć tą znajomość, bo to chore. Wiem, że powinnam tak zrobić, ale nie potrafię zupełnie. Już raz próbowałam - skończyło się na tym, że przez tydzień nie opuściłam swojego pokoju i płakałam 24/7. Jest moim najlepszym przyjacielem, ale przecież nie wie o tym, co boli mnie najbardziej...

Mam wspaniałych przyjaciół, którzy próbują mi pomóc, rodzice też się o to starają, ale nic nie wskórają, jeśli ja sama sobie nie pomogę. Bez niego czuję się okrutnie samotna i jeszcze bardziej nieszczęśliwa. Wciąż o tym myślę i czuję, że już się kompletnie pogubiłam i zabrnęłam w jakąś chorą, ślepą uliczkę. Nie radzę sobie sama ze sobą.

odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Magdalena Hanna Nagrodzka
Mgr Magdalena Hanna Nagrodzka

Proszę o pomoc, nie wiem, co robić...

Witam, mam 17 lat. 2 lata temu poznałam pewnego chłopaka, byliśmy ze sobą. Sądziłam, że kocha mnie tak, jak ja jego. Nagle, ni stąd, ni zowąd powiedział mi, że za 2 mies. wyjeżdża do seminarium, że chce być księdzem. Był...

Witam, mam 17 lat. 2 lata temu poznałam pewnego chłopaka, byliśmy ze sobą. Sądziłam, że kocha mnie tak, jak ja jego. Nagle, ni stąd, ni zowąd powiedział mi, że za 2 mies. wyjeżdża do seminarium, że chce być księdzem. Był to dla mnie straszny cios. Wiedział, że go kocham, nie potrafiłam zrozumieć więc, dlaczego pozwolił mi się w sobie zakochać... do tej pory nie potrafię sobie z tym poradzić, nie umiem go zapomnieć, nie wiem co robić... ;( nie potrafię normalnie funkcjonować... Może wszystko byłoby OK, gdyby przez te 2 lata traktował mnie tylko jak przyjaciółkę, gdyby dał mi odczuć, że już nie ma nic... ale było inaczej. Był tam, w seminarium, a mimo to wciąż pisał, że mnie kocha, że tęskni, że chciałby zawsze przy mnie być... Kiedyś napisał, że odchodzi stamtąd, po czym parę godzin później stwierdził, że rektor mu nie pozwolił odejść. Bolało, ale myślałam, że tak musi być... dowiedziałam się w późniejszym czasie, że wcale nie zależało to od rektora, tylko od niego, gdyż gdyby chciał - odszedłby stamtąd... Najbardziej bolało chyba to, gdy mówił mi, że mnie kocha, po czym po paru dniach twierdził, że jestem dla niego jak siostra.... albo przyjaciółka... Nie umiałam poradzić sobie z tym.... gdy jednak mi się udało, on znów mówił, że kocha mnie jak dziewczynę, że to, co czuje, to coś poważnego... wciąż pisał, że tęskni. Dzwonił, mówił, że kocha... po czym znów zmieniał zdanie, gdy tylko uwierzyłam, że jednak jestem dla niego tak samo ważna, jak on dla mnie... Odsunęłam się od niego, przestałam mu wierzyć... chciałam to zakończyć, jednak on za każdym razem groził, że beze mnie nie da rady, że się zabije... strasznie się o niego bałam i wciąż boję... obiecywał, że nic sobie nie zrobi, gdy jednak przyszło co do czego, po prostu kończył rozmowę, mówiąc, że mam być szczęśliwa i żyć, bo on zawsze przy mnie będzie, niezależnie od tego, GDZIE będzie... po czym wyłączał telefon, kasował wszystkie profile internetowe i nie dawał znaku życia, a ja umierałam ze strachu... To ciągnie się już bardzo długo... chcę z tym skończyć raz na zawsze, ale on mi nie pozwala. Za każdym razem dowiadywał się po bokach, co u mnie, pisał, błagał, żebym się odezwała, żeby było jak dawniej... ale z przyjaźnią. A ja nie chcę przyjaźni. Kocham go z całego serca, ale nie potrafię już z nim być, mimo że bardzo bym tego chciała... Proszę o pomoc, nie mam pojęcia, co dalej... nie wiem, co powinnam zrobić... on jest na 2 roku, za rok przyjmuje sutannę.... nie potrafię go sobie wyobrazić w roli księdza... nie wiem, czy to dlatego, że to nie jego droga, czy po prostu serce mi na to nie pozwala... Co dalej...? Zostawić go, narażając przy tym własne sumienie, że on się zabije? Wiem, że nie dam wtedy psychicznie rady, bo będę wiedziała, że to przez to, że zerwałam z nim kontakt... Z kolei jeżeli nawet nic sobie nie zrobi, ja również nie wytrzymam bez wiedzy, czy on żyje... Pozdrawiam...

odpowiada 1 ekspert:
Lek. Marta Mauer-Włodarczak
Lek. Marta Mauer-Włodarczak

Czy miłość bez wzajemności jest zła?

Jestem dziewczyną i mam 12 lat. Potrzebuję pomocy psychologa. Zakochałam się w chłopaku o 3 lata starszym. Jest przystojny. Chodzi z moją siostrą do klasy. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, było to rok temu na ognisku. Bardzo...

Jestem dziewczyną i mam 12 lat. Potrzebuję pomocy psychologa. Zakochałam się w chłopaku o 3 lata starszym. Jest przystojny. Chodzi z moją siostrą do klasy. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, było to rok temu na ognisku. Bardzo mi się podoba. Niekiedy się spotykamy w większej grupie i spacerujemy. Nie mam odwagi nikomu tego powiedzieć. Ta miłość jest bez wzajemności. Wokół niego kręci się dużo innych lasek, on wcale nie zwraca na mnie takiej uwagi. Niekiedy żartuje i zaczepia mnie, ale to nie to. Nie mogę sobie z tym poradzić, ponieważ bardzo go kocham. Nie wiem, co mam robić. Proszę o pomoc.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Żur-Teper
Mgr Joanna Żur-Teper

Od trzech lat kocham pewnego chłopaka - co dalej?!

Jestem dziewczyną w wieku 19 lat. Od trzech lat kocham chłopaka, który chodzi ze mną do liceum. Przez te trzy lata flirtowaliśmy, spotykaliśmy się, momentami była cisza, a później znów wzajemny zachwyt. Ostatnio, niestety, on przestał zwracać na mnie uwagę,...

Jestem dziewczyną w wieku 19 lat. Od trzech lat kocham chłopaka, który chodzi ze mną do liceum. Przez te trzy lata flirtowaliśmy, spotykaliśmy się, momentami była cisza, a później znów wzajemny zachwyt. Ostatnio, niestety, on przestał zwracać na mnie uwagę, a ja zorientowałam się, że naprawdę go kocham. Nie chcę być z kimś innym, chcę tylko jego. W ciągu tych trzech lat próbowałam być z innymi, ale mi nie wychodziło, bo cały czas porównywałam innych do niego. On jest moim ideałem. W tym roku kończę szkołe i nie chcę wiedzieć, co będzie dalej... Nie będę miała już z nim kontaktu, a ja nie potrafię bez niego funkcjonować! Może powinnam wszystko mu powiedzieć, ale jeśli mnie odtrąci, nie wiem, jak to przeżyję. Co mam zrobić?! Proszę o radę!

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Żur-Teper
Mgr Joanna Żur-Teper

Zakochał się w innej, a ja nadal go kocham. Czy powinnam zgłosić się do psychologa?

Dwa lata temu poznałam pewnego chłopaka. To była miłość od pierwszego spojrzenia. Byliśmy ze sobą 3 razy: za pierwszym poważnie się pokłóciliśmy i wyszło tak, jak wyszło, za drugim razem mnie zdradzał, a za trzecim już nie pamiętam… Gdy...

Dwa lata temu poznałam pewnego chłopaka. To była miłość od pierwszego spojrzenia. Byliśmy ze sobą 3 razy: za pierwszym poważnie się pokłóciliśmy i wyszło tak, jak wyszło, za drugim razem mnie zdradzał, a za trzecim już nie pamiętam… Gdy mnie zdradzał nie wiedziałam o tym, byłam z nim wtedy 3 miesiące. Kiedy z nim zerwałam byłam zrozpaczona.

Teraz on ułożył sobie życie. Zakochał się w innej, a ja nadal go kocham. Nie umiem przestać o nim myśleć. Kiedy zobaczyłam jego zdjęcie z dziewczyną nagle odechciało mi się żyć. Myślę tylko o samobójstwie. Usunęłam jego numer telefonu i gadu i chcę o nim zapomnieć raz na zawsze.Jak przestać go kochać? Proszę, doradźcie mi, czy powinnam zgłosić się do psychologa?

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Chłopak. Czy popadłam w depresję?

Od 2 miesięcy chłopak (nie można powiedzieć, że mój były, bo teoretycznie nie byliśmy razem, a w praktyce co innego) nie odzywa się do mnie. Bez słowa zakończył znajomość - przestał odpisywać na smsy, na wiadomości na gg, w ogóle...

Od 2 miesięcy chłopak (nie można powiedzieć, że mój były, bo teoretycznie nie byliśmy razem, a w praktyce co innego) nie odzywa się do mnie. Bez słowa zakończył znajomość - przestał odpisywać na smsy, na wiadomości na gg, w ogóle :(. Nie wiedziałam co mam robić :(.

W lipcu wyjechałam na obóz - tam też się zastanawiałam o co może chodzić, płakałam zamiast wypoczywać. No cóż, wróciłam po 2 tygodniach i myślałam, że bedzie git, ale du*a - piszę do niego na różnych komunikatorach, a tu du*a za przeproszeniem. Potem, po tygodniu przyjaciółka mi pisze, że widziała go z dziewczyną, to ja od razu w płacz, ale po 2 dniach spotkałam go z nią. I to już w ogóle mnie zabolało :(. Od tego czasu (czyli od 2 miesięcy jakby nie patrzeć) płaczę. Wszyscy mówią, że będzie dobrze - wiem to - ale nawet wiedząc, że on się mną pobawił, to i tak płaczę i tesknię za nim - wiem, wiem, głupia jestem, ale zakochana.

Płaczę i płaczę cały czas, płaczę nawet pisząc to. 2 dni temu miałam straszną noc, bo płakałam, już łzy parzyły mi policzki, cała się trzesłam, w ogóle koszmary w nocy - ja już nie wyrabiam, ja chcę o nim zapomnieć, co ja mam zrobić :(? Już nawet o najgorszym myślałam (samobójstwo). Ale tak robią tchórze bojący się życia. Licze na szybką odpowiedź. Ja już sama ze sobą nie wyrabiam ;(.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Zakochałam się. Jak żyć?

Byłam w Egipcie przez dwa tygodnie. W hotelu byli animatorzy i jeden mi się spodobał i się zauroczyłam. Kilka godzin przed wylotem zagadałam do niego i gadaliśmy, a potem zrobiłam sobie z nim zdjęcie. Gdy wróciłam do domu na samą...

Byłam w Egipcie przez dwa tygodnie. W hotelu byli animatorzy i jeden mi się spodobał i się zauroczyłam.

Kilka godzin przed wylotem zagadałam do niego i gadaliśmy, a potem zrobiłam sobie z nim zdjęcie. Gdy wróciłam do domu na samą myśl o nim zaczyna mnie brzuch boleć i chcę mi się płakać, bo ja go już nigdy nie zobaczę, bo rodzice powiedzieli, że już tam nigdy nie pojedziemy tylko gdzieś indziej, a ja im cały czas mówię, że chce tam wrócić.

Błagam, tylko nie piszcie, że nie mam o nim myśleć, bo tak się nie da. Ja się zakochałam!!! Czasami nawet myślę o samobójstwie! Pomocy!

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Ja go kocham, on się mną bawi. Co mogę zrobić w tej sytuacji?

Poznałam chłopaka w marcu, długo pisaliśmy, ale nie byliśmy razem... Za każdym razem, jak tylko mogliśmy, to się spotykaliśmy. I mimo tego, że z nim nie byłam, to całowałam się z nim - teraz bardzo żałuję, bo jakbym mogła to...

Poznałam chłopaka w marcu, długo pisaliśmy, ale nie byliśmy razem... Za każdym razem, jak tylko mogliśmy, to się spotykaliśmy. I mimo tego, że z nim nie byłam, to całowałam się z nim - teraz bardzo żałuję, bo jakbym mogła to wszystko inaczej by się potoczyło. No i wyszło tak, że się w nim zakochałam, a jak on miał do mnie przyjechać, to mnie olał i wybrał kolegów i chodził u nas po wiosce z nimi, mi tylko cześć powiedział i nic więcej.

Zaczęłam pisać do niego sms-y, a on mi nie odpisywał... I w końcu nie wytrzymałam i napisałam, że ja go kocham, a on mnie tak traktuje, że dłużej tak nie mogę, żeby dał mi spokój i on wtedy zaczął pisać, chciał się spotkać, a ja, jak głupia, się zgodziłam. Powiedział parę słów, przytulił mnie i było wszystko OK. Mówił mi, że mnie nie oleje i takie tam, a później robił tak samo.

Pewnego razu już było wszystko OK - pisaliśmy, on zawsze pisał ze mną "kochanie, skarbie itp.", ale nie byliśmy ze sobą. I napisał mi, że chciałby ze mną być i co ja na to,że przeprasza mnie za tamto wszystko, że chce to naprawić - nie ukrywam, bo bardzo się ucieszyłam z tego powodu, ale napisałam, że przez sms-a jemu nie odpowiem, bo nie jestem na telefon, a on napisał, że on o tym wie, że jutro przyjedzie, to pogadamy. Tak miał przyjechać, ale przez cały dzień nic mi nie odpisywał i była 19. i nie przyjechał.

Mieliśmy ognisko i siedzieliśmy wszyscy sobie i takie tam i patrzę - on jedzie z moim bratem, a mój przyjaciel, bo jemu wszystko mówiłam akurat, w tej chwili mnie pocieszał, przytulił mnie. I on miał do mnie pretensje o to, że się z nim przytulałam i takie tam, ale teraz wiem, że to była tylko jego wymówka;( Przestaliśmy pisać 2 dni po tym zdarzeniu.

Kolega mój zapytał mnie, czy ja nadal kręcę z Krzyśkiem, a ja, że nie i dlaczego pyta, a on mi na to, że jak ze mną kręcił, to miał dziewczynę... Kompletnie się załamałam, napisała do niego od razu, że mógł mi napisać, że ma dziewczynę, że nie chce ze mną być i takie tam i napisałam, że nie chcę go znać. Nie odpisał mi nic.

Wyjechał do Szwecji na miesiąc no i ostatnio wrócił i do mnie napisał. To była nasza rozmowa: -Siema -Hey - Co tam? -Nadal się na mnie gniewasz? Ja napisałam, że nie, co było to było i że już dawno mi przeszło i tak pisaliśmy co tam u nas słychać. Najgorsze jest to, że ja nadal go kocham. Pomóżcie proszę, nie wiem co mam robić. To jest dłuższa historia itp., ale ja tak skrótem pisałam:) ;(;(;(:(

odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Magdalena Hanna Nagrodzka
Mgr Magdalena Hanna Nagrodzka

Nieodwzajemnione uczucie - jak sobie poradzić?

Witam. Jestem 18-letnim chłopakiem i ogólnie o tej sprawie nie lubię mówić. Potrzebuję jednak czyjejś rady, a nawet pomocy. Od blisko 2,5 roku jestem zakochany w jednej dziewczynie i, niestety, do teraz bez wzajemności. Problem może i dość pospolity... Traktuje... Witam. Jestem 18-letnim chłopakiem i ogólnie o tej sprawie nie lubię mówić. Potrzebuję jednak czyjejś rady, a nawet pomocy. Od blisko 2,5 roku jestem zakochany w jednej dziewczynie i, niestety, do teraz bez wzajemności. Problem może i dość pospolity... Traktuje mnie jednak jako najbliższego przyjaciela, nigdy się nie kłóciliśmy, mimo tak długotrwałej znajomości. Przyznam, że swego czasu nigdy bym się nie spodziewał takiego obrotu sprawy. Widzi, że się staram, że robię wszystko, co mogę, jednak nie żywi do mnie uczucia. Kilka dni temu rozstała się z chłopakiem, a ja starałem się jej pomóc. Mam ogromne nadzieje, że wkrótce uda mi się być z nią, choć z drugiej strony czuję, że znowu wszystko skończy się tak samo. Bardzo dołują mnie te myśli, często jestem bezradny... jak byłem młodszy, byłem wesoły, wiele rzeczy mnie cieszyło, ale od dwóch lat jestem jakby przygaszony... staram się żyć dalej, inni znajomi mówią, że mam skończyć tę znajomość, żyć dalej i spróbować z inną dziewczyną. Niestety, albo i stety, nie potrafię tego zrobić. Nie mogę i nie chcę o niej zapomnieć. Od kilku tygodni jednak coraz częściej uważam, że kolejnego odrzucenia nie wytrzymam i się nie pozbieram... mam cechy introwertyka, tak więc dużo myślę o tym, często chcę być sam, a tym samym nastrój mam coraz gorszy. Nie lubię mówić o tym, a Internet to jednak łatwiejsze pole do wypowiedzenia się. Nie wiem, co robić, jak wybrnąć z tej sytuacji... Proszę o kilka słów, które w jakiś sposób dodadzą mi sił, jakieś porady. Z góry dziękuję.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Żur-Teper
Mgr Joanna Żur-Teper

Co mam teraz zrobić? Nie chce mi się żyć!

Mam 17 lat i już tutaj na ten temat pisałam, tylko że teraz chodzi o to, że spotkałam się z moim chłopakiem, żeby z nim porozmawiać, w końcu się odważyłam. I czego się dowiedziałam? Że jeśli naprawdę jestem w ciąży...

Mam 17 lat i już tutaj na ten temat pisałam, tylko że teraz chodzi o to, że spotkałam się z moim chłopakiem, żeby z nim porozmawiać, w końcu się odważyłam. I czego się dowiedziałam? Że jeśli naprawdę jestem w ciąży to nikomu nie mogę powiedzieć, że to jego dziecko, że on chce zniknąć z mojego życia, bo kocha swoją dziewczynę, a mnie nie kocha i nie pokocha...

Jestem załamana, nie chce mi się żyć - zamiast wsparcia z jego strony dostałam w twarz. On nawet nie potrafi zrozumieć jak mi jest ciężko, nawet się nie stara. Potrafi napisać tylko: co ja mogę dla ciebie zrobić? Jak mam ci pomoc? Ja cię nie pokocham, nie będę z tobą - a ja tak bardzo go w tej chwili potrzebuję… Tak bardzo chciałabym mieć w nim wsparcie, chciałabym wiedzieć, że będzie dobrze… Ta jego dziewczyna o niczym nie wie i on chce, żeby tak zostało. Powiedział, że nie mam prawa mu zaszkodzić.

Jestem w coraz większym dołku psychicznym. W tej całej sytuacji już sama się gubię, potrzebuję pomocy, bo sama sobie z tym nie dam rady. Jak on mógł mnie tak skrzywdzić? Czy on w ogóle zdaje sobie sprawę z tego, co znaczy kochać? Czy zdaje sobie sprawę z tego, że jestem gotowa się zabić, by już tak nie cierpieć? Pomocy!

odpowiada 1 ekspert:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska

Co zrobić z nieszczęśliwą miłością!

Witam. Chciałbym wiedzieć jak i czy da się wyleczyć z chorej miłości. Wszystko zaczęło się w roku 2003, kiedy zakochałem się w koleżance z klasy w liceum. Niestety po paru miesiącach zaczęło być ze mną źle, tzn. przejawiałem pierwsze symptomy...

Witam. Chciałbym wiedzieć jak i czy da się wyleczyć z chorej miłości. Wszystko zaczęło się w roku 2003, kiedy zakochałem się w koleżance z klasy w liceum. Niestety po paru miesiącach zaczęło być ze mną źle, tzn. przejawiałem pierwsze symptomy stanu depresyjnego. Co do swojego obiektu pożądania, nie byłem w stanie nic zrobić. Owa niewiasta dość lekko się prowadzała, a ja byłem zupełnie inny.

Z każdym miesiącem było coraz gorzej. Nie przejawiałem żadnych symptomów chęci do działania. W roku 2005 ona wiedziała o moich uczuciach, lecz niestety nie była z "mojej ligi". W marcu 2005 miałem wszystkiego dość, chciałem odejść. Niestety nie mogłem liczyć na jakąkolwiek pomoc ze strony bliskich, gdyż wszyscy byli zaabsorbowani problemami natury finansowej, jak i alkoholowej (ojciec).

Koniec końców (nie wiem jakim cudem) udało mi się przeżyć straszny stan, w którym byłem, zdałem maturę, dostałem się na studia. Po dwóch latach studiowania, gdzie miałem bardzo dobry kontakt z płcią przeciwną, przerwałem naukę i wyjechałem do Anglii. Oczywiście parę razy się z nią spotkałem. W 2008 wróciłem do Polski, zajmowałem się różnymi rzeczami, jednak cały czas myślałem o niej. Po trzech latach od naszego ostatniego "spotkania", dokładnie w marcu 2010 znów ją zobaczyłem i niestety wszystko wróciło.

Postanowiłem zmierzyć się z tym problemem, tylko nie wiem jak walczyć z własnymi odczuciami. Z jednej strony czuję miłość, pożądanie itd. Z drugiej nienawiść obrzydzenie i chęć odwetu za zmarnowane życie (młodość). Obecnie nie mam depresji. Jednakże boję się, że depresja wróci, a wtedy skończy się to dla mnie tragicznie. Czy istnieją jakieś metody wyleczenia z miłości?

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Co zrobić po zawodzie miłosnym?

Witam. Mam 37 lat i jestem kobietą. Mieszkam od 18 lat w Niemczech z mężem i dwójką dzieci. Jestem tu bardzo samotna i nie mogę dopasować się do tutejszej kultury. Żyję z mężem dobrze, ale z obowiązkami jestem cały dzień...

Witam. Mam 37 lat i jestem kobietą. Mieszkam od 18 lat w Niemczech z mężem i dwójką dzieci. Jestem tu bardzo samotna i nie mogę dopasować się do tutejszej kultury.

Żyję z mężem dobrze, ale z obowiązkami jestem cały dzień sama, bo mąż pracuje. Mam dwie prace i dom, dziecko chore na alergię pokarmową i córkę w wieku dorastania. Nie mam tu się do kogo zwrócić o pomoc, jestem sama. Ta codzienność i problemy, z którymi muszę sobie dawać sama radę, mnie przytłaczają. Do domu dzwonić nie chcę, aby się wygadać mamie, bo się krępuję o tym rozmawiać.

Przed dwoma laty poznałam przez internet mężczyznę, z którym się zaprzyjaźniłam. Szukałam tam przyjaciół, ponieważ było mi łatwiej w ten sposób się komuś wyżalić .Rozmawialiśmy o wszystkim, śmialiśmy się, doradzaliśmy sobie. Po pewnym czasie wyznał mi, że ma depresję. Zaczęłam mu pomagać w jej zwalczeniu, poświęcałam mu dużo czasu. Mnie było też lepiej, bo czułam się silniejsza i pomocna. Ale po czasie się w sobie zakochaliśmy.

Ten mężczyzna nie miał dzieci, ale żonę, która go źle traktowała. Czekaliśmy na siebie codziennie, aby się widzieć (Skype). Nasze obowiązki stały się nam obojętne, chociaż ja miałam całą sytuację domową pod kontrolą. Teraz, kiedy jemu przyszła na świat córka, przestał na mnie czekać. Jest mi smutno i ciągle płaczę, bo go pokochałam.

Czuję jak mnie okłamuje i stroni ode mnie. Wiem, że z przyjściem na świat córki zmieniło się wszystko. Nie jestem mu już tak bliska, bo ma teraz dziecko i nie jest sam. Rozmawialiśmy już o tym, tłumaczył się, że musi dużo pracować, a ja czuję, że to tylko wymówki, bo mnie już nie potrzebuje. Czuję się teraz jak wykorzystana, głupia, naiwna kobieta.

Płaczę, jest mi smutno, straciłam uśmiech i życie wydaje mi się do niczego. A może on ma depresję i to jest powodem, dlaczego ode mnie stroni, a na mnie przeszły jego całe zmartwienia i też mam jakieś stany depresyjne? Proszę o poradę.

Jak odzyskać byłego chłopaka?

Już nie wiem co mam robic:( W kwietniu zerwałam z chlopakiem, a teraz zakochałam się w nim na nowo. W czerwcu jeszcze pisał do mnie kochanie itp., a teraz mówi, że nie może być tak, jak wcześniej i że jestem...

Już nie wiem co mam robic:( W kwietniu zerwałam z chlopakiem, a teraz zakochałam się w nim na nowo. W czerwcu jeszcze pisał do mnie kochanie itp., a teraz mówi, że nie może być tak, jak wcześniej i że jestem jego przyjaciółką :((( Jak go odzyskać? Czy można coś jeszcze zrobić?

odpowiada 3 ekspertów:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska
Mgr Magdalena Hanna Nagrodzka
Mgr Magdalena Hanna Nagrodzka
mgr Magdalena Rachubińska
mgr Magdalena Rachubińska

Jak żyć, kiedy kocham bez wzajemności?

Witam. Mam pytanie i proszę o szybką odpowiedź. Otóż jestem dziewczyną i mam rocznikowo 17 lat. Byłam z chłopakiem rok, ale w czasie naszego związku poznałam innego chłopaka. Całowaliśmy się i poczułam coś do niego bardzo silnego (bardziej niż do...

Witam. Mam pytanie i proszę o szybką odpowiedź. Otóż jestem dziewczyną i mam rocznikowo 17 lat. Byłam z chłopakiem rok, ale w czasie naszego związku poznałam innego chłopaka. Całowaliśmy się i poczułam coś do niego bardzo silnego (bardziej niż do mojego chłopaka). Oboje byliśmy zajęci. Wolałam zostać z moim chłopakiem, bo nie chciałam kończyć tego po roku, ale ja ciągle czułam potrzebę kontaktu z tym, którego poznałam. Nie dawało mi spokoju to, gdy nie miałam z nim kontaktu. Chłopak mnie zostawił, bo zauważył, że ja kocham innego. I teraz ja i ten poznany jesteśmy sami. Wczoraj się spotkaliśmy, całowaliśmy, tulili itp. Powiedział, że chce ze Mną być, ja z nim też. A dziś się nie odzywa, nie odpisuje itp. To trwa już 8 miesięcy ;( Pomóżcie! On Mnie nie kocha, ale ja go tak. Straciłam jakiekolwiek cele życiowe. Myślałam, że to zauroczenie i przejdzie, ale to właśnie miłość i nie wiem jak mogę się odkochać. Ja ciągle płaczę z tęsknoty i niespełnionej miłości. Proszę pomóżcie ;(

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Żur-Teper
Mgr Joanna Żur-Teper

Skoro mnie przytula, to może mnie jeszcze kocha?

Witam. Znów pojawiam się po długim czasie. Niestety dalej jest źle, nie rozumiem postępowania mojego byłego chłopaka, za każdym razem jak się spotkamy to on się zbliża do mnie, przytula, całuje mnie. Najbardziej bolało mnie to, że jak zapytałam dlaczego...

Witam. Znów pojawiam się po długim czasie. Niestety dalej jest źle, nie rozumiem postępowania mojego byłego chłopaka, za każdym razem jak się spotkamy to on się zbliża do mnie, przytula, całuje mnie. Najbardziej bolało mnie to, że jak zapytałam dlaczego to robi, to odpowiedział, że to fizyczność, mnie to tak boli, dlaczego on tak mi odpowiedział?

Sam mówi, że martwi się o mnie, to dlaczego tak mnie traktuje? Jak można komuś powiedzieć „kocham cię”, a po chwili pomyliłem się? Naprawdę mam dość, nie potrafię normalnie żyć, kocham go, zrobię dla niego wszystko, zmienię się, nie potrafię bez niego żyć. On jest dla mnie wszystkim. Co ja mogę zrobić? Straciłam już sens życia, po prostu wstaje, krzątam się po domu i płaczę, przestałam chodzić do szkoły.

Niech mi ktoś z Państwa napisze, co ja mogę zrobić, powiedzieć mu. Skoro przytula mnie itd., to może mnie jeszcze kocha? Pomocy!

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Co zrobić przy miłości bez odwzajemnienia?

Jestem zakochana w chłopaku ode mnie 2 lata starszym... ja sama mam 14 lat... Nie wiem, co mam zrobić, ponieważ czasem mi nie odpisuje na SMS-y, a mojej koleżance napisał, że ma dziewczynę i świetnie mu się z nią chodzi......

Jestem zakochana w chłopaku ode mnie 2 lata starszym... ja sama mam 14 lat... Nie wiem, co mam zrobić, ponieważ czasem mi nie odpisuje na SMS-y, a mojej koleżance napisał, że ma dziewczynę i świetnie mu się z nią chodzi... i nie chodziłby ze mną... jednak w szkole jest wszystko OK... uśmiecha się do mnie i takie tam... nie wiem, co mam mu powiedzieć, żeby zrozumiał, że ja się w nim bujam... w ogóle nie wiem, co mam zrobić... często przez to płaczę! Liczę na poradę >>>:) Pozdrawiam

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Żur-Teper
Mgr Joanna Żur-Teper

Co zrobić ze złamanym sercem?

Cześć, jestem zwykłym, 18-letnim chłopakiem. Pewnego dnia w szkole poznałem piękną dziewczynę. Wiedziałem, że to ta dziewczyna, na którą tak dawno czekałem. Zaczęliśmy ze sobą pisać i rozmawiać. Wiedziałem, że czuję coś do niej. Z czasem doszło do mnie, że...

Cześć, jestem zwykłym, 18-letnim chłopakiem. Pewnego dnia w szkole poznałem piękną dziewczynę. Wiedziałem, że to ta dziewczyna, na którą tak dawno czekałem. Zaczęliśmy ze sobą pisać i rozmawiać. Wiedziałem, że czuję coś do niej. Z czasem doszło do mnie, że ją po prostu kocham, szaleję na jej widok. Ona się niczego nie domyślała. I nadszedł ten dzień. Wyznałem jej miłość, lecz ona powiedziała, że się zastanowi. Niestety powiedziała, że ma kogoś innego i teraz nie mam szans u niej. Załamałem się. Nie mogę spać od kilku dni, ciągle myślę o niej. Nic mnie nie bawi, śmieszy. A najgorsze jest to, że widzę ją codziennie w szkole z tym swoim chłopakiem. Nie wiem co mam ze sobą zrobić…

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Magdalena Boniuk
Mgr Magdalena Boniuk

Jak przestać o Nim myśleć, jak zapomnieć?

Mam 17 lat i choć może się wydawać, że w tym wieku raczej nie spotka się miłości na całe życie, to jednak ja chyba ją znalazłam, tyle że nie mam raczej szans na jej spełnienie. Znam się z Tomkiem od...

Mam 17 lat i choć może się wydawać, że w tym wieku raczej nie spotka się miłości na całe życie, to jednak ja chyba ją znalazłam, tyle że nie mam raczej szans na jej spełnienie. Znam się z Tomkiem od czasów gimnazjum, już w pierwszej klasie mi się podobał, ale było to tylko dziecięce zauroczenie, i szybko się z niego wyleczyłam. Wszystko znów się zaczęło pod koniec trzeciej klasy, on nagle się mną zainteresował. Były długie rozmowy na wszelkie tematy, wygłupy w szkole. Początkowo miałam go za zwykłego kolegę, który lubi ze mną spędzać czas, ale te jego spojrzenia, próby przebywania jak najbliżej mnie dały mi do zrozumienia, że coś do mnie czuje, chociaż on nigdy mi o tym nie powiedział. No i tak skończył się rok szkolny, mieliśmy wprawdzie jakieś ognisko klasowe, ale ja wyjechałam na całe wakacje za granicę i nawet o nim zapomniałam, poszliśmy do różnych szkół, zmieniłam nr telefonu, nawet nie starałam się zdobyć jego. Po wakacjach spotkałam go dopiero w październiku w kościele! Siedzieliśmy po przeciwległych stronach i ciągle wymienialiśmy spojrzenia. Potem przez chwilę ze sobą rozmawialiśmy i tyle. Ciągle o nim myślałam, ale gdy nie widziałam go dłuższy czas, wszystko wracało do normy. Tyle, że każde spotkanie z nim, każdą imprezę, na której się zetknęliśmy, mocno przeżywałam, nie mogłam jeść, spać, uczyć się. On był w każdej mojej myśli, nie robił pierwszego kroku, a czułam, że nie jestem mu obojętna. Od chwili kiedy zrozumiałam, że go kocham, minęło już prawie 2 lata i nic z tego nie wyszło. Ostatnio, jakiś miesiąc temu, zaprosiłam go na półmetek. Zgodził się bez wahania, ale żałowałam tego, nie wiem dlaczego, może dlatego, że miałam nadzieję, że coś z tego będzie i bałam się rozczarowania. On był bardzo spięty, mało mówił, przyglądał mi się badawczo, zadedykował dla mnie piosenkę i był miły. Tyle, że po tej imprezie on nie dawał żadnego sygnału, może to moja wina, bo przez tydzień nie siedziałam na gadu, bałam się, że on napisze, poprosi o spotkanie, a ja bym spanikowała i powiedziała nie. Mimo że go kocham, starałam się dawać mu powody do tego, by nie czuł, że jest dla mnie najważniejszy, przeciwnie, powiedziałam, że idę na studniówkę z kimś innym, on z kolei nie zaprosił mnie na swoją osiemnastkę. Wiem, że to dziwne, że ja i moje zachowanie jest dziwne, ale nie potrafię się od niego uwolnić, chciałabym wymazać go z pamięci, ale nie umiem. Czekam, że napisze, zadzwoni, ale to jest bezcelowe. Nie mogę jeść, cokolwiek zjem, od razu boli mnie brzuch, nie mogę spać, a najbardziej boję się powrotu do szkoły, teraz są jeszcze ferie, ale ja nie wyobrażam sobie, jak mam się uczyć, zakuwać do sprawdzianów. Wiem, że dla niego gotowa byłabym poświęcić wiele, plany, ambicje, wymarzone studia, byle tylko być z nim. Moja mama mówi, że przesadzam, ale ja w to wątpię. Nie mogę pomyśleć, że jak wyjadę z domu na studia, znajdę potem pracę, a on założy rodzinę, będzie miał swoje życie, nie mogę znieść tej wizji, a ona mnie prześladuje. Są momenty, gdy chciałabym wyjechać na drugi koniec świata, nie wiedzieć nic o nim, co robi, z kim się spotyka, ale potem zdaję sobie sprawę, że bez tej wiedzy o nim straciłabym sens życia, on nadaje mu całą radość... Mam pytanie, czy istnieje coś takiego jak całkowite usunięcie wszystkiego, co związane z Nim, tak jakbym go nigdy nie spotkała, nic o nim nie wiedziała. Pomóżcie, bo sama nie dam rady o nim zapomnieć. Czy mam iść do psychologa?

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Żur-Teper
Mgr Joanna Żur-Teper

Mam wstręt do siebie za to, że wyznałam mu miłość - co mam zrobić?

Witam, Dokładnie pamiętam tą datę - 02.08.2010 r. Zakochałam się w chłopaku, który jest ode mnie o 12 lat starszy. Szalałam na jego punkcie... Postanowiłam jakoś zagadać do niego, napisałam do niego na NK wiadomość, że się w nim zakochałam,...

Witam, Dokładnie pamiętam tą datę - 02.08.2010 r. Zakochałam się w chłopaku, który jest ode mnie o 12 lat starszy. Szalałam na jego punkcie...

Postanowiłam jakoś zagadać do niego, napisałam do niego na NK wiadomość, że się w nim zakochałam, a on mnie olał, a ja przez to zaczęłam się samookaleczać, płakałam, nic nie jadłam, a jak chciałam z nim porozmawiać to unikał mnie jak się tylko da. Niestety do tej pory mnie ''trzyma'' dalej, jestem w nim zakochana po uszy, a okaleczam się bardzo często...

Mam wstręt do siebie za to, że wyznałam mu tą ''miłość przez internet'', a on mnie olewa, przez to kompletnie się zmieniłam. Siedzę sama w kącie, płaczę, nie daje sobie rady. Pomocy :(! Pozdrawiam.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Przywiązanie czy miłość?

Witam. Kolejny raz się tu pojawiam. Dalej nie wybrnęłam z sytuacji, odzyskałam równowagę psychiczną, porozmawiałam z nim, wysłuchał i poczułam się lepiej, jednak to nie zmienia rzeczy, że nadal go kocham. Zastanawia mnie kilka rzeczy: martwi się o mnie, ciągle...

Witam. Kolejny raz się tu pojawiam. Dalej nie wybrnęłam z sytuacji, odzyskałam równowagę psychiczną, porozmawiałam z nim, wysłuchał i poczułam się lepiej, jednak to nie zmienia rzeczy, że nadal go kocham. Zastanawia mnie kilka rzeczy: martwi się o mnie, ciągle pyta czy na pewno wszystko w porządku i za każdym razem jak się spotykamy to szuka momentu, aby się do mnie zbliżyć.

Ostatnio przyszedł do mnie wypłakałam się mu, przytulił mnie, powiedział, że muszę zapomnieć tylko jak? Teraz ciągle udaję przed nim, że wszystko jest OK i mam wszystko pod kontrolą, ale nie chce go kłamać. Wiem, że jeśli powiem mu wszystko co czuję, to nie będzie chciał ze mną nawet rozmawiać, a to byłby dla mnie cios. Dlaczego on się o mnie martwi ? Przecież żaden mój kolega nie martwi się o mnie itd.

Kilka dni temu zbliżyliśmy się do siebie, on mnie całował, przytulał jednak mówił, że "nie jesteśmy razem i nie będziemy" - po cholerę to robi? Ja się na to wszystko zgadzam, bo go bardzo kocham. On zachowuje się u mnie jakbyśmy byli razem, a przecież ciągle powtarza mi, że nie jesteśmy razem. Chcę się z nim widywać, przytulać itp, ale żeby to było z sensem, a nie po to, żeby było miło. Co ja mogę jeszcze zrobić? Paulina

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek
Patronaty