Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 1 , 8 4 8

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Relacje z rodzicami i teściami: Pytania do specjalistów

Jak ułożyć relacje z treściami i szwagrem?

Dzień dobry. Jestem mężatką od 6 lat ,mamy dwójkę dzieci. Problemem są moi teściowie i szwagier. Odkąd urodziłam pierwsze dziecko traktują mnie jak kogoś niedorozwinietego wiecznie krytykują,wtracaja się. Nie mamy żadnej prywatności. Zaczeli mnie wyzywac przy dziecku. Maz nie reaguje... Dzień dobry. Jestem mężatką od 6 lat ,mamy dwójkę dzieci. Problemem są moi teściowie i szwagier. Odkąd urodziłam pierwsze dziecko traktują mnie jak kogoś niedorozwinietego wiecznie krytykują,wtracaja się. Nie mamy żadnej prywatności. Zaczeli mnie wyzywac przy dziecku. Maz nie reaguje nawet wtedy gdy teściową wyzwala naszego młodszego syna od bachorow. Mój maz jak i oni nie widzą problemu bo to ich zdaniem jest normalne. Doszło do tego ze nie możemy nic zrobić bez ich pozwolenia. Teść jak mnie ostatnio wyzwał od ofiary losu to mój maz stwierdził ze chce rozwodu a później ze zmieni się ale się nie wyprowadzi. Dodam ze mamy osobne mieszkanie za które placimy bratu teścia, finansowo tez nie jesteśmy uzależnieni od nich. Co robić skoro wiem ze będzie gorzej niż jest teraz
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Mróz
Mgr Małgorzata Mróz

Czy tto początki rozdwojenia jaźni?

Czy mam początki rozdwojenie jaźni? Odkąd wróciłam ze szpitala psychiatrycznego po próbie samobójczej nie pamiętam w ogóle moich relacji z rodzicami. Wiem, że byłam na nich zła, ale nie wiem, czemu. Ostatnio pojawił się głos w mojej głowie, który... Czy mam początki rozdwojenie jaźni? Odkąd wróciłam ze szpitala psychiatrycznego po próbie samobójczej nie pamiętam w ogóle moich relacji z rodzicami. Wiem, że byłam na nich zła, ale nie wiem, czemu. Ostatnio pojawił się głos w mojej głowie, który pojawia się w stresie. Mówiący, że mam przestać się bać i się ogarnąć. Ostatnio mówiła mi, że to ona jest mną. Żeby przestała się odzywac musiałam krzyknąć w głowie. Coraz częściej się boję, że zawładnie moim ciałem i myślami, że nie będę moala swojej osobowości. Rozmów z nią jestem świadoma, ale z czasem ich zapominam. Wiem tylko, że są i że to taka druga ja, nie inną osobą. To normalne? Czy to ze względu na samotność?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Czy mogę jakoś poprawić relacje z teściami?

Jestem drugą żona mojego męża. Pierwsza odeszła do innego mężczyzny. Mam wrażenie że tesciowie nie bardzo tolerują wybór syna choć i z pierwszą koty dały. Są bardzo zawzięcie i nie chcą się dogadać z innymi ma być tak jak oni... Jestem drugą żona mojego męża. Pierwsza odeszła do innego mężczyzny. Mam wrażenie że tesciowie nie bardzo tolerują wybór syna choć i z pierwszą koty dały. Są bardzo zawzięcie i nie chcą się dogadać z innymi ma być tak jak oni tego chcą inaczej awantura. Kazali mi iść do psychologa i poszłam by im udowodnić że ja jestem zdrowa i takie też było rozpoznanie powiem więcej psycholog powiedział mężowi że ma bardzo inteligentna żonę i nie w niej jest problem
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Skąd się może brać taka obojętność i blokada emocjonalna?

Dzień dobry Mam 20 lat. Nurtuje mnie problem braku uczuć wobec własnych rodziców. Pojawił się on po raz pierwszy gdy miałam 9 lat. Wcześniej często bałam ze że zostanę przez rodziców porzucona abo ze stanie im się coś złego. W... Dzień dobry Mam 20 lat. Nurtuje mnie problem braku uczuć wobec własnych rodziców. Pojawił się on po raz pierwszy gdy miałam 9 lat. Wcześniej często bałam ze że zostanę przez rodziców porzucona abo ze stanie im się coś złego. W wieku dojrzewania często bałam się ich krytyki, gniewu. Nie potrafilam nigdy się z nimi pokłócić ani skonfrontować bo za bardzo bałam się ich odrzucenia lub braku zrozumienia. Moje relacje z rodzicami wcześniej i teraz są przepełnione dystansem głównie z mojej strony. Nie potrafię z rodzicami rozmawiać o sobie, swoich planach, życiu, uczuciach. Czuje wówczas skrępowanie. Choć wiem ze rodzice mnie kochają i chcą mojego dobra to jednak moje uczucia wobec nich jakby wygasły już dawno temu. Co ten brak uczuć może oznaczać? Czy to źle ze nic nie czuję? Dodam że obecnie trudno jest mi poczuć cokolwiek głębszego do innych osób. Nie potrafię wejść w bardziej uczuciowe relacje. Skąd się może brać taka obojętność i blokada emcojonalna?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak poprawić swoje relacje z teściami?

Potrzebuje pilnej pomocy nie moge spac jesc juz powoli spać nom stop placze z bezradności. Zyjemy z mezem w blizniaku obok teściów , tesciowa wchodzi kiedy chce bez pukania. Pod moją nie obecność gada mezowi na ucho bo ona spij... Potrzebuje pilnej pomocy nie moge spac jesc juz powoli spać nom stop placze z bezradności. Zyjemy z mezem w blizniaku obok teściów , tesciowa wchodzi kiedy chce bez pukania. Pod moją nie obecność gada mezowi na ucho bo ona spij do pozna bo on sprzata mąż wysluchuje ale nic z tym nie robi jedynie kilk0a słów mowi a tesciowa udaje jakby nigdy nic. Przekręca slowa przy swoim mezu pozniej tesciu jest zly na mnie czuje sie jak intrus idąc do kolezanki mama męża nom stop mnie obgaduje ostatnio juz tak czulam sie zdesperowana ze napisalam ze z mezem innaczej bedziemy spedzac święta bron boze nie obrazilam nikogo opisalam tylko jaka podjelismy z mezem kwestii swiat meza mama wydzwaniala po ludziach obga0dywala zmyslala ze dodawalam slowa i ze celowo usunelam bo sie balam po prostu rozne sa z nia sytuacje lecz maz twierdzi ze nie zmieni mamy i nie ma wplywu na nia bo nie bedzie sie wtracal w jej zycie. Juz nie chce sie z mezem kochac a jesli juz nie sprawia mi to juz przyjemności blagam co robić chodzilismy do psyhologa pomogl gdy byliśmy sami a gdy jestesmy z tesciami jest coraz gorzej
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dominika Wieland-Lenczowska
Mgr Dominika Wieland-Lenczowska

Jak poprawić relacje z teściami?

Teście wzniecaja wieczne awantury. Co robić jak ich unikać? Mieszkam z nimi 11 lat i mam już dość. Ja cierpię dzieci też.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Czy można jakoś naprawić relacje z teściową?

Witam. Mieszkam z mężem i z Naszym 7 miesięcznym dzieckiem w jego rodzinnym domu wraz z teściową i dwoma córkami. Ja z mężem, dzieckiem i szwagierką na dole, a u góry teściowa z moją drugą szwagierka. Mój problem jest taki... Witam. Mieszkam z mężem i z Naszym 7 miesięcznym dzieckiem w jego rodzinnym domu wraz z teściową i dwoma córkami. Ja z mężem, dzieckiem i szwagierką na dole, a u góry teściowa z moją drugą szwagierka. Mój problem jest taki że pokłóciłam się z teściową i szwagierkami. Chciałam porozmawiać z teściową dlaczego pisze o mnie za plecami do mojego męża. Niestety zaczęłam krzyczeć jak to mówiłam. Szwagierki zaczęły wtedy na mnie krzyczeć i nie dokończyłam rozmowy ponieważ poczułam się osaczona i wyszłam. Po paru dniach postanowiłam z nią znów porozmawiać. Przeprosiłam ją za to że na nią nakrzyczałam i zaczęłam mówić co mi się nie podoba np że one się mogą kłócić i jest dobrze a jak ja się odezwę raz na parę miesięcy to jest źle, że ja ciągle sprzątam korytarz który łączy mieszkanie dolne z górnym a jej córka obiecała że to zrobi i nie zrobiła a teściowa a może nie mogła i teściowa za nią to robiła.. I takie z nią gadanie. Ogólnie nikt z nich się za to brać nie chciał a ja tam sama nie mieszkam żeby tylko ja miałam to robić. Spytałam jak one mogły w trójkę tak na mnie krzyczeć, że chciałam tylko z nią rozmawiać. Cokolwiek mówiłam to ona robiła miny. Oczywiście wyszło na to że to co mówiłam to ona obracała to tak żeby wyjść z córkami z jak najlepszej strony a ze mnie zrobić najgorszą. Tak się poczułam i strasznie mnie to zabolało. Nie czuję się wcale jak członek rodziny. Jeszcze musiała oczywiście dodać to że ona jest ciężko chora że ją boli serce w co ja w ogóle nie wierzę bo tego po niej w ogóle nie widać. Sprząta, kopie w ogródku, zrzuca węgiel do piwnicy itd. Czy tak zachowuje się osoba ciężko chora? A mną się nikt nie przejmuje że mi jest źle. Jedna ze szwagierek która mieszka ze mną na dole unika mnie a jak na nią spojrzę to ma minę jakby jakąś krzywdę jej wyrządziłam i to tylko dlatego że nie usłyszała że jej odpowiedziałam cześć na przywitanie... Strasznie mnie to boli że teściowa mnie tak potraktowała a przyszła się że mną pogodzić to ona nie patrzyła wcale mi w oczy i robiła te miny. Codziennie płaczę i źle się czuję w tym domu a teściowa nie przyszła mnie przeprosić. Mój mąż chce to wszystko wyjaśnić bo powiedział że tak nie może być i co najlepsze mi powiedział że teściowa powiedziała że on ma przyjść do niej do góry z Naszym synem a ja to co? Ja widać mam siedzieć sama w pokoju. Boli mnie to bardzo. Chcę się wyprowadzić bo mam dość tego co dzieje się w tym domu a to już trwa miesiąc czasu. Piszę na tym portalu ponieważ chciałabym poradzić się kogoś co zrobi w takiej sytuacji jaka mnie spotkała.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Jak poukładać te relacje z teściami?

Witam. Mam problem z teściami jestem po ślubie 6 lat mamy 2 synów 4 i 2 lata. Właśnie budujemy dom koło teściów, mąż dostał działkę i cały dom rodziców. Nie było mowy o kupnie czegoś dalje. Moja teściowa wnuki widzi... Witam. Mam problem z teściami jestem po ślubie 6 lat mamy 2 synów 4 i 2 lata. Właśnie budujemy dom koło teściów, mąż dostał działkę i cały dom rodziców. Nie było mowy o kupnie czegoś dalje. Moja teściowa wnuki widzi tylko na imprezach rodzinnych i wtedy zachowuje się jak babcia roku, dzieci od niej uciekają. Jak tylko jesteśmy na osobnosci to potrafi mi powiedzieć że za słabo dzieci pilnuje bo się wywroci jeden. Jak mąż pojechał na imprezę to o 20 zadzwoniła do mnie z pytaniem czy jest w domu i jak to on ma siedzieć z nami a nie chodzić na imprezy z pracy a później dWoni o której wrócił i w jakim. Stanie, gdy rodziłam. Drugiego syna mąż zostawił u niej naszego starszego i to bym ostatni raz później chodziła i marudzila że ona się wnukiem musi zajmować, a gdy synek. Miał 2 miesiące mąż mówił przy niej ze chcemy iść na imprezę a ona powiedział '' jak się chciało ruchac to teraz trzeba się dzieckiem zająć a nie dawać innym do pilnowania '' . Mój teść źle żyje z teściową maja 5 wnuczat i odwiedza tylko nas. Potrafi być 3 Ray w tyg jak nie częściej albo jeździ po moich koleżanka h i nas szuka. Zagląda po oknach itd. Kończymy budowę ale jestem. Tam bardzo Zadko bo za każdym razem. Jk tylko wyjeżdżam zaraz mój teść biegnie i chodzi za nami. Mówiłam mężowi że mnie to męczy i mam dość niby z nim rozmawiał ale to nic nie daje.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Patrycja Nosel
Mgr Patrycja Nosel

Czy naszerzej relacje rodzinne są normalne?

Dzień dobry. Moje pytanie A właściwie mój problem dotyczy relacji mojej żony z moja matka i siostra. Problem polega na tym że moja żona wiecznie wkłada nos w ich sprawy a mianowicie. Moja mama nie ingeruje w nasze sprawy ja... Dzień dobry. Moje pytanie A właściwie mój problem dotyczy relacji mojej żony z moja matka i siostra. Problem polega na tym że moja żona wiecznie wkłada nos w ich sprawy a mianowicie. Moja mama nie ingeruje w nasze sprawy ja również nie konsultuje się z mamą w sprawach naszej rodziny, wspólne decyzję podejmujemy razem. Co prawda mieszkamy w bliźniaki i często widujemy się z moimi rodzicami jednak nikt nikomu w droge nie wchodzi. Problemem dla mojej żony jest to w odwiedziny do mojej mamy często przyjeżdża moja siostra z dziećmi i szwagrem, oni zdecydowanie więcej czasu z nimi spędzają i rzeczywiście ich relacje z moimi rodzicami są bliższe. Moja mama częściej opiekuje się dziećmi mojej siostry, częściej prześladuje i jedzą wspólne obiadki. Musieliśmy puścić córeczkę do żłobka bo mama opiekowała się siostry dziećmi stąd taka decyzja..Problem polega na tym że żona ciągle mi to wypomina. Informuję mnie że siostra dzisiaj znowu była u moich rodziców, że zostawiła dzieci i gdzieś pojechała, że moi rodzice pojechali na wycieczkę z jej dziećmi itd..tłumaczę jej że moja siostra ma dwójkę mniejszych dzieci, że jest jej ciężej, że to sprawa moich rodziców z kim i ile czasu spędzają, dodam że mi to nie przeszkadza- to jest moja mama i moja siostra i jeżeli ich relacje tak wyglądają to tylko i wyłącznie ich sprawa i ja tego nie zmienię bo czemu miał bym to robić. Przed postawieniem bliźniaka obawiałem się że to moi rodzice będą ingerować w nasze życie ale rodzice kompletnie się nie wracają..Nie wiem co mam zrobić.. żona nadaje mi non stop na matkę że jest taka i owaka, że siostra to i tamto...nie potrafię tak żyć.. jesteśmy po ślubie 12 lat myślę o rozwodzie bo uważam to za chore relacje i wiecznie jestem między młotem a kowadłem, kocham moich rodziców, kocham moje dzieci którym nie chciał bym mieszać w głowach przez rozwód ale naprawdę nie wiem ten konflikt rozwiązać. Proszę o jakas poradę zanim podejmę jakąś decyzję. Sygnalizowalem żonie że jej wscibskosc wobec mojej matki i siostry doprowadzi do rozwodu, slysze wtedy że jestem mamisynkiem, że bardziej kocham moja matka że moja mama nie pomaga w wychowywaniu naszych dzieci tylko mojej siostry...padają też wyzwiska w stosunku do mojej matki.. o co w tym chodzi?? Czy to jest normalne czy że mną jest coś nie tak??
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Co zrobić, aby zaakceptowali mnie rodzice partnera?

Witam. Mam 20 lat mam syna tak wiem zaraz posypią się hejty ale to nie tak nie ważne chodzi o to że rodzice mojego obecnego partnera z którym jestem już 2 rok nie akceptują ani mnie ani mojego dziecka nie... Witam. Mam 20 lat mam syna tak wiem zaraz posypią się hejty ale to nie tak nie ważne chodzi o to że rodzice mojego obecnego partnera z którym jestem już 2 rok nie akceptują ani mnie ani mojego dziecka nie chcą żeby ich syn był z dziewczyną która ma dziecko.. powiedzieli mu teraz żeby nas więcej nie przewoził do nich nie chcą widzieć a nie mnie ani mojego dziecka. Dlaczego tak jest ? Ja im nic nie zrobiłam to jest przykre że ciągle mówią mojemu partnerowi że powinien mnie zostawić. Co mam robić ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Jak poprawić nasze relacje w rodzinie?

Dobry wieczor, Pisze bo mam problem. Nienawidze swojego meza i corki. A to wszystko za sprawa mojej tesciowej. Robi wszystko, zeby oni byli po jej stronie. Parenascie lat temu zmarl ojciec moejgo meza, tesciowa szybko znalazla nowego faceta. Wszystko byloby... Dobry wieczor, Pisze bo mam problem. Nienawidze swojego meza i corki. A to wszystko za sprawa mojej tesciowej. Robi wszystko, zeby oni byli po jej stronie. Parenascie lat temu zmarl ojciec moejgo meza, tesciowa szybko znalazla nowego faceta. Wszystko byloby dobrze, gdyby on nie nagadywal na kazdego czlonka rodziny w tym moja mame, to bylo przykre. Tesciowa polkocila sie z moja mama, mna. Bronila, tylko swojego faceta mimo, ze on zle mowil o mnie, mojej mamie, sp babci, bracie mojego meza i moim mezu. Za to jego rodzina jest cudowna. Od jakiegos czasu widze, ze chce zrobic wszystko zeby moj maz i corka byli po jej stronie, przekupia ich. Nie umiem poradzic sobie z ta sytuacja. Nie chce nie nienawidzc meza i corki, sa dla mnie wszystkim, ale tesciowa jest okropna dla mnie. Mowi, ze ja jestem ta zla, a maz po niej powtarza. A moze to ze mna jest problem? Nie pracuje od paru miesiecy, ciezko mi cos znalezc. Maz jest na mnie zly o to. Bardzo prosze o porade
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Jak powiedzieć rodzicom o przeprowadzce?

Witam. Nie wiem jak powiedzieć rodzicom o przeprowadzce, mam 18 lat, od przyszłego roku chce przeprowadzić się do miejscowości mojego chłopaka, razem jesteśmy już 2 lata i planujemy wspólną przyszłość, mam tam rodzinę u której mam zapewnione lokum. Nie radzę... Witam. Nie wiem jak powiedzieć rodzicom o przeprowadzce, mam 18 lat, od przyszłego roku chce przeprowadzić się do miejscowości mojego chłopaka, razem jesteśmy już 2 lata i planujemy wspólną przyszłość, mam tam rodzinę u której mam zapewnione lokum. Nie radzę sobie z problemami w domu i w szkole, relacje z rodzicami nie są za dobre, jedynym wsparciem jest mój chłopak i moim jedynym marzeniem jest to aby przestać do siebie dojeżdżać. Nie wiem jak powiedzieć o tym rodzicom bo moja mama uważa się za najważniejszą na świecie i że nie dam sobie bez niej rady, co nie jest prawda, bo przyjeżdżając do chłopaka, mieszkając z nim kilka tygodni świetnie daje sobie radę. Co mam robić? Dodam również że ta przeprowadzka to jedyny sposób na to żeby zająć się nauką, w domu nie jest to możliwe przez ciągłe problemy i kłótnie rodziców, zostaje mi tylko czekanie na przyjazd chłopaka który to wsyztsko załagodzi.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Monika Opszalska
Mgr Monika Opszalska

Jak się porozumieć z moją mamą?

Witam Co robić z mamą? Mieszka sama w 3 pokojowym mieszkaniu. Ma 3 synów i 1 córkę . Wszyscy mamy rodziny . Problem w tym że mama powoli nie radzi sobie a nie da sobie powiedzieć że coś nie tak... Witam Co robić z mamą? Mieszka sama w 3 pokojowym mieszkaniu. Ma 3 synów i 1 córkę . Wszyscy mamy rodziny . Problem w tym że mama powoli nie radzi sobie a nie da sobie powiedzieć że coś nie tak . Napuszcza synów przeciwko córce żeby nie dogadać się co zrobić z mamą. Mieszkam najbliżej matki Ale mam niepełnosprawnego męża którym się Muszę zajmować poza tym pracuję A jestem po 50 I swoje choroby co robić. Bracia nie angażują się w nic. A mama nawet nie chce słyszeć o zamianie mieszkania na mniejsze .
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Co mam zrobić z taką sytuacją rodzinną?

Moja rodzina znęca się nade mną psychicznie. Mieszkam z mamą, dziadkami i ciotką (siostrą dziadka). Ojciec wyprowadził się, jak byłam w 6 klasie, jednak nadal utrzymuję z nim kontakt. Kiedy mieszkał z nami, to cały czas wyzywał mnie i mamę... Moja rodzina znęca się nade mną psychicznie. Mieszkam z mamą, dziadkami i ciotką (siostrą dziadka). Ojciec wyprowadził się, jak byłam w 6 klasie, jednak nadal utrzymuję z nim kontakt. Kiedy mieszkał z nami, to cały czas wyzywał mnie i mamę i krzyczał, przez co wiecznie czułam się intruzem w swoim własnym domu. Obecnie jestem w 3 liceum i zaczęła mnie wyzywać cała rodzina, z wyjątkiem mamy. Raz, nie chciałam jechać na wycieczkę szkolną i jak mama powiedziała o tym dziadkom, to oni zaczęli mnie wyzywać i się drzeć, przez co doprowadzili mnie do płaczu. Gadali, że mam jechać i nie rozumieli nawet, jak ja się w tym wszystkim czuję. Mama mi jeszcze tłumaczyła, że oni się o mnie troszczą i mnie kochają, a ja że przesadzam. Jasne. Chciałam w tamtym momencie umrzeć. Mama pomimo tego, że mnie nie wyzywa, to okrada mnie z moich oszczędności i wydaje na swoje potrzeby, szczególnie na pety. Ma w dupie to, jak ja się czuję i zawsze jak mówię o jakichś przykrych sytuacjach, to ona twierdzi że nic na to nie poradzi. W szkole tak samo nie mam żadnych przyjaciół, więc nie mam w nikim wsparcia. Zupełnie w nikim. Ojciec też się czasami do czego przypierdoli i mnie wyzywa, jak coś zrobię, no ale już mniej niż kiedyś. Z każdą chwilą mam ochotę umrzeć. Myślę o samobójstwie, jednak za bardzo się boję. W końcu życie ma się tylko jedno. Jednak jak mam żyć, skoro nikt nie jest w stanie mi pomóc? Skoro nie mam do kogo pójść po pomoc i wsparcie, to dlaczego mam w ogóle żyć? Poza tym, gdybym odeszła z tego świata, to napewno wszyscy by się cieszyli. Moja rodzina by normalnie skakała ze szczęścia, że w końcu pozbyli się takiego nieudacznika życiowego. Co mam zrobić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak zmienić nastawienie rodziców do mojego chłopaka?

Mam 20 lat i od niedawna mam chłopaka ale rodzice głównie mój tata nie pozwala bym się spotykała z nim codziennie albo np. kilka dni pod rząd jeśli oboje nie pracujemy. Nie wiem co mam robić i często muszę oklamywac... Mam 20 lat i od niedawna mam chłopaka ale rodzice głównie mój tata nie pozwala bym się spotykała z nim codziennie albo np. kilka dni pod rząd jeśli oboje nie pracujemy. Nie wiem co mam robić i często muszę oklamywac swojego chłopaka by tylko nie podpaść swoim rodzicom choć ja mogłabym się z nim widzieć kiedy tylko mogę. Ogólnie moi rodzice na wiele mi nie pozwalają. Ogólnie o innych osobach potrafią mówić że np. ktoś tam jest w związku, że ta dziewczyna to ma chłopaka ale gdy przychodzi do tego że ich własne dzieci to spotka to już nie potrafią spojrzeć na to normalnie. Ja czasem nawet boję się o cokolwiek zapytać rodziców i często z wielu rzeczy zwyczajnie rezygnuje tylko żeby nie kłócić się z rodzicami. Jak mam sobie z tą sytuacją poradzić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Jak postępować z mamą, która wtrąca się w wychowanie dzieci?

Może ten problem wydać się błahy i głupi, ale ja już nerwowo nie wytrzymuję. Wraz z mężem jesteśmy zgodnym małżeństwem. Mamy trójkę dzieci (9, 6 i 4 lata), problemem jest moja mama, która okazała się niepoprawną despotką. Nie słucha i... Może ten problem wydać się błahy i głupi, ale ja już nerwowo nie wytrzymuję. Wraz z mężem jesteśmy zgodnym małżeństwem. Mamy trójkę dzieci (9, 6 i 4 lata), problemem jest moja mama, która okazała się niepoprawną despotką. Nie słucha i nie szanuje naszych zasad odnośnie wychowywania dzieci. Prosimy by dzieci nie oglądały cały dzień bajek, oczywiście jak są u babci to od rana do wieczora lecą bajki, czasem nawet dwie różne bajki, w dwóch różnych pokojach. Nie pobawi się z dziećmi, nie spędzi z nimi czasu, tylko obiecuje wyjścia do kina, na plac zabaw czy do teatru, które nigdy nie dochodzą do skutku. A ich brak rekompensuje nieustannym kupowaniem ogromnych ilości słodyczy i różnych zabawek. Raz była nawet taka sytuacja, że w sklepie, gdzie była z młodszymi dziećmi kupiła im zabawki, na które ja wcześniej nie wyrażałam zgody (były nieodpowiednie do wieku dzieci), syn jej to wyraźnie powiedział, że mama nie pozwala tych zabawek, na co moja mama odpowiedziała "a babcia pozwala". Przeprowadziłam już z mamą masę rozmów, prosiłam, tłumaczyłam, wyjaśniałam by tak nie robiła. Dzieci nie potrzebują całego pokoju zabawek i nie potrzebują codziennie jeść słodyczy, potrzebują spędzić czas z osobami bliskimi. Poza tym nie chcę by wypaczyły sobie pogląd, że miłość wyraża się tylko w kupowaniu upominków. Nic nie dociera. Podpierałam się fachową literaturą, artykułami, baaa, przytaczałam rozmowy z pediatrą, dietetykiem, co moja mama kwituje, tym, że co oni się znają, ona wie lepiej i dalej to trwa. Mało tego, dochodzi do sytuacji, gdzie podważa mój lub męża autorytet przy dzieciach, robi z nas złych rodziców, wyzywa nas i obgaduje do dzieci.Przy każdej próbie zwrócenia uwagi rozpoczyna się awantura, wyzwiska i wyrabianie poczucia winy Najstarsze dziecko przypłaca to silnym zdenerwowaniem i szokiem, zaczyna się od babci odsuwać i unikać z nią kontaktu. Mąż się na mnie złości, że nie potrafię swojego wyegzekwować, a ja się złoszczę na niego, że nie rozumie mojej sytuacji, przez co dochodzi do nieporozumień w naszym związku. W zasadzie o nic innego się nie kłócimy. Ja sama jestem w chaosie emocjonalnym, co odbija się na moim zdrowiu psychicznym i fizycznym. Zauważyłam, że jak mam z mamą ciche dni, gdzie się do siebie nie odzywamy, wyciszam się i czuję znacznie lepiej. Myślę nad zerwaniem kontaktów. Ale czy to dla dzieci najlepsza opcja?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Oliwia Mazelewska-Sokołowska
Mgr Oliwia Mazelewska-Sokołowska

Jak poprawić relacje ze swoją rodziną?

Dzień dobry, chciałabym się dowiedzieć czy moja mama nie ma żadnych problemów psychicznychi i czy to przez jej zachowanie nie umiem się z nikim zaprzyjaźnić. Jest ona zbyt nerwową osobą, nie umie nic wziąć na spokojnie, bardzo przeszkadzają jej ludzie... Dzień dobry, chciałabym się dowiedzieć czy moja mama nie ma żadnych problemów psychicznychi i czy to przez jej zachowanie nie umiem się z nikim zaprzyjaźnić. Jest ona zbyt nerwową osobą, nie umie nic wziąć na spokojnie, bardzo przeszkadzają jej ludzie i nawet w telewizji musi ich krytykować, również my jesteśmy krytykowani na każdym kroku, gdy jedzie samochodem jest nie do zniesienia wszystko jej przeszkadza, najgorzej jest gdy wraca z pracy i robi atmosferę takiego napięcia, odrazu w biegu leci do kuchni robic obiad i narzeka ze nawet nie ma czasu skorzystać z toalety, to jest naprawdę chore bo nigdy nie jestem głodna gdy wraca z pracy a tata wraca dopiero za godzinę. Nigdy się nie uśmiecha, jest bardzo wulgarna, w domu musi być kłótnia minimum raz dziennie, nie mogę jej powiedzieć własnego zdania bo odrazu będzie po mnie jechać, gdy coś jej nie pasuje odpowiada z taką pogardą. Tata i siostra również są bardzo podobni. Bardzo nienawidzę swojej rodziny, ale nie chce się wyprowadzać ponieważ wtedy z nikim nie miałabym kontaktu ponieważ nie mam znajomych. Czy powie ktoś jak się nimi nie przejmować?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Jak sobie poradzić z częstymi wizytami rodziny?

Witam. Mam zagmatwaną sytuację małżeńską i rodzinną jednocześnie. Jestesmy małżeństwem 12 lat i mamy dwójkę dzieci. Mieszkamy w mieszkaniu po dziadkach ale z jeszcze żyjąca moja babcią. Babcia ma 88 lat i wymaga opieki na codzień, co za tym idzie... Witam. Mam zagmatwaną sytuację małżeńską i rodzinną jednocześnie. Jestesmy małżeństwem 12 lat i mamy dwójkę dzieci. Mieszkamy w mieszkaniu po dziadkach ale z jeszcze żyjąca moja babcią. Babcia ma 88 lat i wymaga opieki na codzień, co za tym idzie nie ma opcji wyprowadzki. Póki babcia była samodzielna i w miarę nie schorowana żyło nam się dość dobrze pod jednym dachem. Od 2 lat sytuacja uległa zmianie. Babcia podupadła na zdrowiu, a nas codziennie zaczęły odwiedzać córki babci (moja mama i ciocia) bez zapowiedzi, bez uprzedzenia. Wpadają ją odwiedzić. Do nich dochodzą pozostałe wnuczki ze swoimi rodzinami, jej rodzeństwo itd. Każdy wpada ją odwiedzić kiedy chce i kiedy ma czas. Dodam że mieszkanie jest małe i jest jak na dworcu. Jedni wchodzą, drudzy wychodzą. A w tym wszystkim my. Nie mogę porozumieć się z mężem którego codzienny widok teściowej doprowadza do ostrych awantur. Ja jestem rozdarta. To moja rodzina, lubię ich choć wizyty są uciążliwe. Męża rozumiem bo gdyby jego rodzina sobie tak wpadała też bym się złościła. Niestety ja potrafię przetrawic w sobie złość, opanować się i zachować twarz. Mąż nie bardzo. Zarzuca mi jednostronność, wie że nie ma opcji wyprowadzki bo widzi stan babci. Nie przejmuje się moimi uczuciami. Wciąż nadaje i obraża moja rodzinę w tym używając strasznych słów na moich rodziców. Jestem totalnie bez wyjścia. A psychicznie wysiadam. Jak sobie poradzić z wizytami rodziny której nie mogę zabronić odwiedzać wspólnej babci, matki, siostry. Jak wymóc na mężu opanowanie i zachowanie klasy. Jak mu przetłumaczyć że mają prawo ją odwiedzać? Co robić? Pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Jak być szczerym wobec rodziców?

Dzień dobry. Ostatnimi czasy czuję się bardzo źle, ponieważ ciągle muszę się kryć przed rodzicami. Mam 2 nie zdane egzaminy na prawo jazdy, więc zmieniłam WORD na oddalony 50 km od mojego miejsca zamieszkania. Rodzice,, nie pozwoliliby mi" na to,... Dzień dobry. Ostatnimi czasy czuję się bardzo źle, ponieważ ciągle muszę się kryć przed rodzicami. Mam 2 nie zdane egzaminy na prawo jazdy, więc zmieniłam WORD na oddalony 50 km od mojego miejsca zamieszkania. Rodzice,, nie pozwoliliby mi" na to, według nich wyrzucam pieniądze zarobione przez rodzinę w błoto, więc powiedziałam im, że zdaję w ośrodku w sąsiednim mieście. Zamiast do kościoła chodzę do parku, bo oni nie są w stanie zaakceptować, że panuje wolność wyznania albo nie zawsze chce mi iść na mszę. Wolałabym wtedy bez awantur zostać w domu. To samo tyczy się studiów. Chciałabym kiedyś zrobić 2 kierunek, ale tata na mnie krzyczy, bo płaci mi co miesiąc na uczelni prywatnej i nie dopuszcza do myśli, że kiedyś chciałabym zmienić pracę. Obawiam się, że 2 pracę też będę zatajać, bo za wszelką cenę będą próbowali zmienić moją decyzję. Dodam, że szanuję jego pieniądze, nie mam zamiaru zaraz po skończeniu tego kierunku robić drugiego albo nie pracować w swoim zawodzie. Ciągle żyję w strachu, że kiedyś to moje kobminowanie się wyda i nie wiem co robić.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dominika Wieland-Lenczowska
Mgr Dominika Wieland-Lenczowska

Jak ułożyć relacje z rodzicami?

Witam, Właściwie to nie wiem od czego zacząć, bo z jednej strony mnie to bardzo męczy i boli, a z drugiej strony zastanawiam się czy nie „wydziwiam” i z tego powodu chciałbym zasięgnąć rady kogoś doświadczonego. Może zacznę od tego,... Witam, Właściwie to nie wiem od czego zacząć, bo z jednej strony mnie to bardzo męczy i boli, a z drugiej strony zastanawiam się czy nie „wydziwiam” i z tego powodu chciałbym zasięgnąć rady kogoś doświadczonego. Może zacznę od tego, że od ponad 3 lat jestem w związku i od około roku w małżeństwie. Sprawa generalnie dotyczy moich rodziców i ich odnoszenia do mnie, do mojej żony i do mojego życia. Ciężko mi to wszystko dokładnie wytłumaczyć, ale mam takie poczucie, że moi rodzice zbyt mocno wchodzą w moje życie I to na poziomie emocjonalnym. Oceniają lub krytykują moje decyzje i innych ludzi, udzielają rad w sytuacjach w których ich nie chciałem, manipulują - czasami nawet spotkałem się z opinią ojca, że „gówno wiem, a jak będę w taki sposob myslal, to mnie wydymaja i zostane z niczym” lub matki „jeszcze się uczysz życia i jak bedziesz potrzebowal pomocy to przylecisz do rodzicow, jak wtedy gdy (...)”. Z drugiej strony mam taki obraz, że mam z nimi dobry kontakt, generalnie są dobrymi ludźmi, a w dodatku jestem jedynakiem i powyższe sytuacje wydawały się raczej sporadyczne. Pomimo moich uczuć i przywiązania dopiero niedawno sobie zdałem sprawę jaki to miało i ma wpływ na moje życie, małżeństwo itp... dużo rzeczy w moim życiu podporządkowuje temu „co pomyślą rodzice”. Od kilku miesięcy moi rodzice półsłówkami zaczęli krytykować moją żonę i jej rodziców (rodziców to w zasadzie czasami otwarcie). Na początku dawałem się rozjuszyć. Zdarzało mi się, że wyciągałem w kłótni z żoną ich słowa, a potem zdawałem sobie sprawę, że to nie są moje myśli. To są ich argumenty! I z drugiej strony miałem taki obraz, jak się z nią widzieli, że mówili do niej „moja kochana córka” itd... Mówiłem żonie, która generalnie jest bardzo emocjonalna, czasami powie coś bez przemyślenia i przez co palnie głupotę lub czasami jest to prawda, ale która jest bolesna - żeby nie była przy nich taka otwarta, bo oni nie odbierają tego jak ona myśli. Prawie zawsze się kłócimy z żoną po spotkaniu z moimi rodzicami, bo ja już wiem co ona powiedziała co im się nie spodobało. W końcu nie wytrzymałem i po kolejnej takiej sytuacji w której moi rodzice zaczęli ją krytykować (do mnie) powiedziałem o tym mojej żonie, żeby miała tego świadomość. Swoje też powiedziałem rodzicom - oczywiście zbagatelizowali to, że robię problemy nie na miejscu(ale nie mówiłem im, że rozmawiałem o tym z żoną). Żonie było cholernie przykro, że nie powiedzieli jej tego w twarz, a jednocześnie traktują ją jak „córkę” „kochają” itd. Oczywiście obraziła się na moich rodziców i nie odzywała się. Po kilku tygodniach moja mama do niej zadzwoniła jak gdyby nigdy nic. Spotkali się i moja żona opowiedziała o tej sytuacji mojej mamie w takiej formie, żeby to wyjaśnić, że ją to zabolało, żeby jej od razu mówiła coś co jej się nie spodobało itd. Reakcja była niespodziewana. Wyrzygała jej WSZYSTKO - byłem w szoku. Nawet to, że oni nie jeździli na wakacje przez całe życie, żeby kupić mieszkanie w którym mieszkamy i że nawet za to nie jest wdzięczna. Mieszkanie do którego moja żona nie ma nic - było kupione długo przed tym jak się poznaliśmy itd. Oczywiście krótko po tym dostałem telefon od rodziców - mając relację mojej żony ze spotkania. Byłem w szoku. Próba zrobienia z siebie ofiary, jednocześnie bycia sprawiedliwym oczywiście chęć życia w zgodzie i przyjaźni, a w co 4 zdaniu próba dyskredytacji mojej żony z używaniem argumentów i faktów poniżej pasa. I cały czas „wiemy, że ją kochasz, ale spójrz prawdzie w oczy, spójrz na to realnie”... masakra Jestem głupi i nie wiem co o tym myśleć... bardzo mnie to boli.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska
Patronaty