Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 5 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychoterapia: Pytania do specjalistów

Gdzie w Lublinie znaleźć grupę wsparcia dla osób chorych na schizofrenię?

Witam, gdzie moge znalezc grupe wsparcia dla osob chorych na schizofrenie i ich rodzin w Lublinie?
odpowiada 1 ekspert:
 Paweł Żmuda-Trzebiatowski
Paweł Żmuda-Trzebiatowski

Jak pomóc mężczyźnie, który choruje na depresję?

Witam, Jestem/byłam już chyba sama nie wiem w związku z mężczyzną który choruje na depresję. Od dwóch tygodni nie utrzymuje ze mną kontaktu (w sensie wiadomości) nie miałam okazji jeszcze sie z nim zobaczyć.Zobacze się z nim jutro i... Witam, Jestem/byłam już chyba sama nie wiem w związku z mężczyzną który choruje na depresję. Od dwóch tygodni nie utrzymuje ze mną kontaktu (w sensie wiadomości) nie miałam okazji jeszcze sie z nim zobaczyć.Zobacze się z nim jutro i nie wiem co robic? Nie chce zrobić awantury tylko problem dla mnie jest czy jego zachowanie do mnie jest takie bo stracił już do mnie uczucia czy to objawy choroby? Jak to rozróżnić? Bardzo mi na nim zależy.W przeszłości(nie znałam go wtedy) chodził na psychoterapię i przez 6lat chorował na na poważna depresję. Teraz jest zdecydowanie lepiej, pracuje. Znamy się od 4lat, najpierw byliśmy przyjaciółmi a od roku jesteśmy razem. Co robić? Może jakaś literatura dla mnie na ten temat?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kapral
Mgr Katarzyna Kapral

Dlaczego od roku mam wieczorami zły humor?

Witam. Od około roku miewam na noc zły humor. Niezawsze, ale zwykle po godzinie 20 zaczynam czuć się fatalnie. Odchodzą mi chęci do życia, moje marzenia i plany blakną, a wszystko traci sens. Wiwcie może dlaczego tak mam?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Dziwne zachowanie synka najbliższej przyjaciółki

Witam serdecznie, Postanowiłam zadać pytanie odnośnie zachowania synka najbliższej przyjaciółki, po to, aby spróbować Jej pomoc i zrozumieć przyczynę zachowania Jej Synka. Syn przyjaciółki ma prawie 5 lat i niestety, od jakiegoś roku, Jego zachowanie zaczyna znacząco odbiegać od zachowania... Witam serdecznie, Postanowiłam zadać pytanie odnośnie zachowania synka najbliższej przyjaciółki, po to, aby spróbować Jej pomoc i zrozumieć przyczynę zachowania Jej Synka. Syn przyjaciółki ma prawie 5 lat i niestety, od jakiegoś roku, Jego zachowanie zaczyna znacząco odbiegać od zachowania rówieśników (w tym mojej 5-letniej córy). Chłopczyk sprawia wrażenie jakby nie rozumiał wydawanych Mu poleceń czy prostych pytań kierowanych w Jego kierunku. Na pytania zadawane przez Mamę (lub kogokolwiek innego) odpowiada zazwyczaj jednym słowem, często stawiając Siebie w trzeciej osobie (nie mówi "jestem głodny" tylko "Mateusz jest głodny"). Rozwój Jego mowy jest na poziomie 3 letniego dziecka, początkowo zrzucalysny to na karb dwujęzycznego środowiska (rodzice rozmawiają po angielsku, w przedszkolu jest opieka dwujęzyczna - angielska i niemiecka), mały uczęszcza na dodatkowe zajęcia wspomagające mowę, ale postęp jest nieznaczny. Jego wymowa jest bardzo niewyraźna, posługuje się prostymi zdaniami. Na pytania zaczynające się oś "dlaczego" zazwyczaj nie udziela żadnej odpowiedzi. Mały zaczął mówić dosyć późno, proste zdania zaczął używać po skończeniu 4 lat. Na zadawane pytania odpowiada, natomiast nigdy sam nie zaczyna nic opowiadać (np. co robił w przedszkolu itp.). Jeżeli zobaczy samolot lub pociąg reaguje bardzo emocjonalnie krzycząc "Mama, samolot!", czasami wielokrotnie. Kwestia mowy nie jest jednak największym problemem. Mały potrafi wpaść w istna furię kiedy inne dzieci "wyprzedza" Go w zabawie. Wystarczy, ze córka wyprzedzi Go na hulajnodze lub inne dziecko wejdzie przed Nim na zjeżdżalnię, wówczas Mały zaczyna krzyczeć w niebogłosy i bardzo ciężko jest Go uspokoić. Krzyczy "ja jestem pierwszy! Ja wygrałem!", a tłumaczenie, ze nikt się nie ścigał zazwyczaj nic nie pomaga. W takich sytuacjach zazwyczaj bardzo mocno zaciska piąstki i aż cały się trzęsie. W przedszkolu ma Swój "ulubiony" samochód, którego nie pozwala używać żadnemu innemu dziecku. W środkach publicznego transportu zawsze musi siedzieć na tym samym miejscu (koło okna) inaczej atak histerii jest gwarantowany. Na placu zabaw pozostawiony sam Sobie (przetestowaliśmy kilkakrotnie) nie interesuje się, gdzie jest Jego Mama przez dobre 10-15 minut. Nie rozpoczyna zabawy z innymi dziećmi, zazwyczaj zajmuje się sam Sobą (bawi się albo samochodami, pociągani, samolotami albo dinozaurami), rysowaniem, pisaniem, grami planszowymi, wycinaniem jest zupełnie niezainteresowany. W gry planszowe zawsze musi wygrywać, inaczej wpada w histerie. Jego Mama czasami "wymusza" na Nim uczestnictwo w powyższych aktywnościach, ale droga do tego jest bardzo ciężka i okupiona krokodylimi łzami. Jeżeli coś przeskrobie i Jego Mama poprosi aby przeprosił zawsze to robi, ale widać, ze jest to tylko powtarzana formuła, bez zrozumienia dlaczego musiał przeprosić. Dosyc często naśladuje odgłosy (zazwyczaj zwierząt), również w miejscach publicznych, i czasami bardzo głośno. Poproszony, żeby przestał, zazwyczaj nie słucha. Mały jest bardzo pozytywnym dzieckiem, dużo się śmieje, uwielbia małe dzieci, ale tylko do momentu, kiedy może się bawić w Swoje ulubione zabawy. Bardzo ciężko przekonać Go do wykonywania jakichkolwiek poleceń, a żeby skłonić Go do reakcji trzeba kilkakrotnie wywołać Jego imię. Kontakt wzrokowy jest, ale czasami trzeba kilkakrotnie się do Niego zwrócić. Jego Mama bardzo często musi powtarzać "popatrz na mnie, rozumiesz, co do Ciebie mówię?"...przepraszam za długi post, ale chciałam jak najlepiej opisać sytuację. Dodam jeszcze, ze Mały był diagnozowany pod kątem autyzmu, który został wykluczony (przez jednego lekarza).
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Katarzyna Kapral
Mgr Katarzyna Kapral
Mgr Agata Majda
Mgr Agata Majda

Dlaczego nie mam ochoty na żonę?

Czemu mam brak ochoty na żonę? Wcześniej kochalismy się prawie codziennie. A teraz raz na tydzień
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Dlaczego relacje z moją dziewczyną się popsuły?

Przerwa w związku, Pytanie do lekarzy, dla mnie to zagadka. Byłem przez 4 lata z dziewczyną, 3 lata temu przeprowadziliśmy się do większego miasta, jesteśmy zdani na siebie, nie mamy tu rodziny, dom nasz jest oddalony o 300 km. przez... Przerwa w związku, Pytanie do lekarzy, dla mnie to zagadka. Byłem przez 4 lata z dziewczyną, 3 lata temu przeprowadziliśmy się do większego miasta, jesteśmy zdani na siebie, nie mamy tu rodziny, dom nasz jest oddalony o 300 km. przez ostanie 2 miesiące zaczęliśmy się kłócić, tak mocno ze stwierdziliśmy, że potrzebna nam jest przerwa, moja dziewczyna reaguje płaczem na to w, mówi że mnie kochana itp, dodatku krzyczała, że nie chce nikogo innego, a nagle, że rozwiązania nie ma jak przerwa, bo stwierdziła, że się pozabijamy, mimo rozmów jednak któreś musiało się wyprowadzić, ona ma ciężko zanim to wszystko się wydarzyło zdecydowaliśmy, że będzie szukała mniej płatnej pracy ale spokojniejszej, teraz dalej wdraża ten plan w życie mimo tego, że nie mieszkamy razem ale jesteśmy w kontakcie. o co tutaj chodzi?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Ciągłe sprzeczki z żoną z powodu jej brata

Witam, mam 43 lata i ciągle dochodzi do sprzeczek z żoną. Powodem tego jest jej brat. Od początku naszej znanomości z żoną aż do dzisiaj jej brat sprawiał wrażenie jakby poznadał rozumy. Ciągle mówił i pouczał mnie jak robić co... Witam, mam 43 lata i ciągle dochodzi do sprzeczek z żoną. Powodem tego jest jej brat. Od początku naszej znanomości z żoną aż do dzisiaj jej brat sprawiał wrażenie jakby poznadał rozumy. Ciągle mówił i pouczał mnie jak robić co kupować ale nie liczył sie z moim zdaniem czego ja chce. Moja żona nie starała się specjalnie popierać mnie w moich wyborach i trzymała stronę swojego brata i jest tak do dzisiaj. Bywaliśmy kilkakrotnie wspólnie na wczasach gdzie zawsze szwagier wyśmiewał się ze mnie głupio żartował co mnie doprowadzało do szału i rodziły się kłótnie z żoną. Wolę spędzać urlop z żoną i z synem niż ze szwagrem ale co roku jest ten sam problem, że żona nawet nic mi nie mówiąc a uzgadniając sobie wspólnie ze swoim bratem planuje urlop. U mnie się wszystko gotuje w środku. W tamtym roku byliśmy sami na urlopie ja wypoczywałem super natomiast mojej żonie brakowało widoczne toważystwa ponieważ wydzwaniała codziennie do brata niby co tam u niego słychać. Starałem się tak umilać urlop ale widocznie to nie przynosiło skutku bo i tak zawsze się wplątuwała jakaś sprzeczka między nami. Bardzo mnie to boli kiedy ktoś do mnie nie ma szacunku i traktuje mnie jak powietrze a zarazem naśmiewa się i próbuje komuś wmówić , że się na niczym nie zna i to co on proponuje jedt najlepsze, a nie potrafi zrozumieć, że ja mam inny gust i co innego mi się podoba. Ja mam zły charakter bo po kłótni zamykam się w sobie i potrafię ie rozmawiać nawet tydzień z żoną do tego dochdzą jeszcze teściowie z którymi mieszakmy razem bo wiadomo że będą oni trzymać stronę swoich dzieci a nie moją. Próbowałem rozmawiać z żoną na ten temat lecz to nic nie dało zawsze było jej tłumaczenie, że " tobie to nic nie pasuje, wszystko Ci przeszkadza i że ja ją niby namawiam na zerwanie kontaktu z bratem" Swego czasu byłem u psychiloga i psychiatry, uczestniczyłem w kilku spotkaniach terapeutycznych, niestety nie mogłem kontynuować bo praca zmianowa mi na to nie pozwalała a po drugie nie potrafiłem się otworzyć przed ludźmi opowiadając o swoich problemach bałem się och spojrzeń i co sobie o mnie pomyślą. Nie wiem zabardzo jak z tego wybrnąć i męczy mnie to małżeństwo gdzie się ciągle kłócę a najgorsze to to że syn na to wszystko patrzy i mnie samemu jest potem przykro. Poradźcie mi coś bo takie życie to dla mnie męczarnia tylko i psychcznie czyje, że mam już wszystkiego dość. Pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Czy to normalne, że dorosła kobieta tak płacze?

Witam Mam ze sobą jakiś problem ... Mam 23 lata męża prawie od roku i roczne dziecko z mężem różnie się układa - nie możemy się zgodzić w różnych sprawach i przy kłótni zawsze płacze i nie mogę tego piwstymac... Witam Mam ze sobą jakiś problem ... Mam 23 lata męża prawie od roku i roczne dziecko z mężem różnie się układa - nie możemy się zgodzić w różnych sprawach i przy kłótni zawsze płacze i nie mogę tego piwstymac .. jestem bardzo nerwowa osoba . Pół ciąży przeplakakam przez teściowa i przez męża nie wiem czy to jakiś wpływ też na dziecko ? Czy to normalne żeby dorosła kobieta płakała ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Czy takie wyniki 11-letniego syna mogą przyczyniać się do jego samopoczucia?

Witam Serdecznie. Odebrałam wyniki 11-letniego syna( trenuje zapasy, nie ma nadwagi, ma podejrzenie zespołu Aspergera z racji na jego zachowanie - duża agresja i nadpobudliwość TSH 5,190 podana norma 0,600 -4,840 . Czy takie odchylenie normy może przyczyniać się do jego samopoczucia . Czy musimy wykonać dodatkowe badania.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Bartłomiej Grochot
Lek. Bartłomiej Grochot

Problemy z napadami płaczu u 18-latki

Witam, mam 18 lat, płeć żeńska. Od długiego czasu mam problemy z napadami płaczu. Nie umiem podać konkretnej przyczyny dlaczego tak się dzieje. Czasami są one tak silne ze chciałabym krzyczeć z bólu, który potęguje się w mojej głowie.... Witam, mam 18 lat, płeć żeńska. Od długiego czasu mam problemy z napadami płaczu. Nie umiem podać konkretnej przyczyny dlaczego tak się dzieje. Czasami są one tak silne ze chciałabym krzyczeć z bólu, który potęguje się w mojej głowie. Ostatnio działo się ze mną coś dziwnego, zły humor, przygnębienie, nieustanny placz, ktoś powiedział, ze mogą to być ataki paniki ale nie jestem w stanie sama tego stwierdzić. Nie umiem sobie z tym radzić i nie wiem jak temu zaradzić i jakie kroki podjąć. Czy to naprawdę mogą być ataki paniki?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Czy Parogen przestał działać?

Biorę parogen kilka lat po 20 mg rano, dłuższy czas miałem spokój, nagle silny stres i wszystko powróciło, napady paniki, silny lęk, zero wychodzenia z domu a o aucie mogę zapomnieć, że wsiade. Czy z racji brania długo leku przestał działać? Stwierdzono zaburzenia emocjonalne
odpowiada 1 ekspert:
 Paweł Żmuda-Trzebiatowski
Paweł Żmuda-Trzebiatowski

Czy zmiana ceny wizyty to zachęta do zakończenia terapii?

od 5 miesiecy chodzę na terapie do psychologa, średnio mam 2-3 wizyty w miesiącu. Dzis zostalam ponformowana o zmianie ceny od kolejnej wizyty... chociaż informowalam terapeute o tym, że nie podoba mi się ta decyzja to skwitował to, że przyjmuje... od 5 miesiecy chodzę na terapie do psychologa, średnio mam 2-3 wizyty w miesiącu. Dzis zostalam ponformowana o zmianie ceny od kolejnej wizyty... chociaż informowalam terapeute o tym, że nie podoba mi się ta decyzja to skwitował to, że przyjmuje to do wiadomości. Ja choć może i błędnie niestety czuje się z tym źle i odbieram to jako "zachęta" do zakończenia terapii... nie wiem czy takie podejscie do klienta jest własciwie, wydaje mi sie, ze zmiana ceny powinna byc kierowana do nowych klientow, a nie obecnych.. czuje niesmak i nie wiem czy jest sens ciągniecia dalej terapii w ktorej to ja samodzielnie w domu robie 90% pracy.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kapral
Mgr Katarzyna Kapral

Toksyczne relacje z matką u 20-latki

Mam 20 lat i wydaje mi się, że mam toksyczna relacje ze swoją mamą. Mogłabym to uznać jako "uzależnienie". Całe życie zmagam się z chorobą i z tego względu od najmłodszych lat moja mama dbała o mnie i... Mam 20 lat i wydaje mi się, że mam toksyczna relacje ze swoją mamą. Mogłabym to uznać jako "uzależnienie". Całe życie zmagam się z chorobą i z tego względu od najmłodszych lat moja mama dbała o mnie i starała się być dla mnie jak najlepsza. Nawiązałam z nią bardzo bliską relację. Nie była tylko mamą ale również i przyjaciółką. Będąc dzieckiem miałam znajomych ale niestety kontakty się urywały i wakacje zawsze spędzałam razem z mamą. Mogłam z nią porozmawiać dosłownie o wszystkim. Zawsze doradzała, stanowiła dla mnie autorytet jak i podejmowała decyzję ponieważ byłam niepełnoletnia. Po skończeniu 18 lat powiedziała że muszę powoli zacząć radzić sobie sama - za każdym razem przed załatwieniem czegoś odczuwam lęk przed tym, że zrobię z siebie idiotkę, lub coś pomieszam. W związku ze studiami przeniosłam się do mieszkania naczas nauki i 4 dni kiedy jestem na uczelni czuję się tragicznie, muszę zadzwonić do mamy codziennie bo w przeciwnym wypadku czuję pustkę, ba - nawet rozpacz. Najchętniej chciałabym ją mieć przy sobie cały czas. Czuję swego rodzaju poczucie winy za to że sprawiam jej tyle problemów ze musi mnie wspierać - czuję się strasznie winna gdy wracam na uczelnię albo chociażby wyjdę z jedną osoba na 1 godzinkę. Gdy jestem na zewnątrz wydaje mi się że " mama płacze za mną" albo " jak sobie ona beże mnie poradzi" i myślę sobie że mojej mamy życie nie ma sensu gdy nie ma w nim mnie. Chciałabym wyjechać na rok do pracy ale co zrobić jak za każdym razem gdy jestem od niej oddzielona cierpię i mam symptomy depresji? Co jest ze mną nie tak??
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy moja historia wskazuje na to, że jestem chory?

Witam mam takie pytanie ale bardzo długie.... Zachorowałem niby w 2007 roku ,zaczęło sie od tego że coś nabroiłem o czym nikt nie wiedział ,o czym nie chce pisać, na kolejny dzień czy jakoś tak powiedzmy że miałem urojenia myslałem... Witam mam takie pytanie ale bardzo długie.... Zachorowałem niby w 2007 roku ,zaczęło sie od tego że coś nabroiłem o czym nikt nie wiedział ,o czym nie chce pisać, na kolejny dzień czy jakoś tak powiedzmy że miałem urojenia myslałem że ktoś mnie obserwuje nazwałem ich " agentami" czytali mi w myślach, zakrywałem diode od telewizora bo myślałem z przez tą diode mnie widzą , wychodziłem tylko w nocy na dwór, później trafiłem do szpitala , lekarzą o tym nic nie mówiłem tzn o agentach ponieważ myślałem że oni z nimi wpółpracują , poleżałem w szpitalu 3 miesiące rozmawiając z agentami , leki nie mogły mi ich wybić z głowy , wyszedłem ze szpitala z nimi w głowie, jak wróciłem do domu zmieniły sie moje myśli i pomyślałem że sie wyprowadzili , dali mi spokój , i wtedy wiadomo juz nie gadałem z nimi itd później kiedyś wrócili , znowu sobie coś ubzdurałem i i byłem znowu w szpitalu i było to samo co wczesniej, dużo razy chodziłem do szpitala chodz czułem sie dobrze tylko że ci agenci, za każdym razem wychodziłem ze szpitala z nimi w głowie, przejde do sedna dwa lata temu bez leków zrozumiałem że ci agenci to była bzdura coś nie realnego , domyśliłem sie dałem sobie dowody w głowie ze go sobie ubzdurałem, że był nie relany agent, teraz jestem w 100 % przekonany że nie istniał bo wszystkie dowody , różne fakty zaprzeczyły , leków nie biorę bo nie ma sensu czuje sie normalnie , lekarze myślą że choruje na schizofrenie ale ja jestem innego zdania , lekarzą nic nie mówiłem o tym co tu napisałem, jestem chory?? proszę o odpowiedź specjalistów z góry dziekuje pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Problemy w relacji z rówieśnikami u 20-latki

Szczerze to nie wiem od czego zacząć. Od 2 klasy gimnazjum, czyli pogorszenia się mojego kontaktu z dwoma bliskimi koleżankami, stałam się bardzo samotna. Nie umiałam znaleźć sobie znajomych, nie wiedziałam co robić na przerwach. Pod koniec tej klasy zaczęły... Szczerze to nie wiem od czego zacząć. Od 2 klasy gimnazjum, czyli pogorszenia się mojego kontaktu z dwoma bliskimi koleżankami, stałam się bardzo samotna. Nie umiałam znaleźć sobie znajomych, nie wiedziałam co robić na przerwach. Pod koniec tej klasy zaczęły się też lekkie docinki od kolegów z klasy, że jestem gruba (chociaż miałam kilogram czy dwa nadwagi, to nadal byłam lekko wyśmiewana), co w sumie sprawiało mi straszną przykrość. Byłam też bardzo nieśmiałą osobą (teraz na szczęście jest już lepiej). Od jakoś 2 gimnazjum (początku) mam myśli samobójcze, raz było tak źle że byłam gotowa coś zrobić, jednak nie miałam siły nawet wstać z łóżka. Płacz to była codzienność. Potem odnowiłam kontakt z koleżanką, ale byłam tak przytłoczona jej obecnością że przez tydzień nie dawałam jej znaku życia. Co prawda teraz się przyjaźnimy, ale wiem że bardzo ją to zabolało i musiałam się tłumaczyć. Nie wie o myślach samobójczych, ani też o tym że robiłam sobie krzywdę. Mam blizny po żyletce na nodze, dość widoczne więc ciężko ukryć w lato. Potem poszłam do liceum i trochę się poprawiło, poznałam innych i było dobrze, do stycznia 2018 roku, kiedy spodobał mi się jeden chłopak, oceny były coraz gorsze i nie dawałam sobie rady. Znowu zaczęłam się ciąć. Z chłopakiem mi się ułożyło bardzo dobrze, jesteśmy ze sobą już 9 miesięcy, jednak jak widzę że jest gdzieś z koleżankami albo dziewczynami to mam ochotę się rozpłakać i bić wszystko i wszystkich, ponieważ mimo zaufania boje się, że coś się stanie, że mnie zdradzi. Oczywiście miałam w gimnazjum bardzo niską samoocenę, a chłopak mi ją bardzo poprawił i normalnie uważam się za ładną dziewczynę, jednak przy tych wszystkich innych dziewczynach czuję się jak zero. Ma z kolegą też konwersację na facebook'u, gdzie wysyłają sobie zdjęcia dziewczyn (z widzenia, albo je znają) w bieliźnie (ale te zdjęcia są z profili tych dziewczyn, same je wstawiają na instagrama). Nie ukrywam, że to też mnie zabolało. Od trzech miesięcy czuje wewnętrzny kryzys znowu i jestem już bardzo tym zmęczona. Niestety, myśli samobójcze czy chęć autodestrukcji też jest co najmniej raz dziennie. (I od tego czasu zdarzyło się że sięgnęłam po żyletkę). Naprawdę jestem zmęczona swoimi humorkami, nie mam pojęcia co robić. Powinnam udać się na wizytę do psychologa? Jeśli tak, nie wyśmieje mnie? Uważam że to trochę dziecinne, ale też męczące.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Czy objawy zespołu abstynencyjnego miną?

Witam , mam 25 lat od 5 lat pije alkohol pale papierosy (alkohol w znacznie większych dawkach niż to przewidziane) = alkoholizm , od 3 tygodni trzymam abstynencje udaję się na spotkania pomagające mi ją utrzymać. Pytanie moje brzmi tak... Witam , mam 25 lat od 5 lat pije alkohol pale papierosy (alkohol w znacznie większych dawkach niż to przewidziane) = alkoholizm , od 3 tygodni trzymam abstynencje udaję się na spotkania pomagające mi ją utrzymać. Pytanie moje brzmi tak chodzi o zespół abstynencyjny : mam świadomość co to jest lecz bóle głowy generalne rozbicie głupie myśli (czyt. depresja) strasznie dokuczają mi w codziennym życiu , pracy , kontaktach z ludźmi. Czy te objawy miną , czy zmniejszą swoje nasilenie jeżeli tak to prawdopodobnie po jakim czasie ( wiadomo każdy jest inny) i czy warto udać się do lekarza psychiatry po pomoc w farmakoterapii tych uzależnień , dodatkowo prowadzę terapię u psychologa. Dziękuje pozdrawiam.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Marek Lisowski
Mgr Marek Lisowski

Czuję się samotna wśród ludzi...

W skrócie: Jako 13 latka samookaleczałam się, był to dla mnie sposób radzenia sobie z problemami, bólem psychicznym, smutkiem itp. Następnie w dużych ilościach zaczęłam spożywać alkohol. Co kilka dni upijałam się do takiego stanu, że np. Wymiotowałam lub... W skrócie: Jako 13 latka samookaleczałam się, był to dla mnie sposób radzenia sobie z problemami, bólem psychicznym, smutkiem itp. Następnie w dużych ilościach zaczęłam spożywać alkohol. Co kilka dni upijałam się do takiego stanu, że np. Wymiotowałam lub traciłam przytomność. Do domu musiałam być zazwyczaj niebiosa. Nie robiłam tego z przyjemności, nie lubiłam i nadal nie lubię alkohol. Wyglądało to tak, że "wlewałam" w siebie alkohol na siłę, po to by zarówno psychicznie jak i fizycznie nic nie czuć. Robiłam to po to, by móc wyrządzić sobie krzywdę, a po alkoholu przychodziło mi to łatwiej. W tamtym okresie chciałam, żeby coś mi dolegało, chciałam być na coś chata, wylądować w szpitalu, cierpieć. W międzyczasie dużym problemem była dla mnie moja samoocena oraz poczucie własnej wartości a raczej jego brak. Uważałam, że jestem nikim, że nic nie osiągnę, do niczego się nie nadaje, nic nie potrafię itd. Około rok temu zaczęłam mieć problemy ze snem, tzn. zasypiając widziałam i słyszałam rzeczy, których nie ma, np. Robaki, szepty, osoby i inne. Tym widzeniom towarzyszył duży lęk. Aktualnie nie wiem co się ze mną dzieje, wszystkie złe aspekty mojego życia zaczynają wracać, przypominać, zaczynam czuć co wtedy. Są momenty, w których mam wrażenie, jakby wszystkie negatywne emocje, jakie kiedykolwiek czułam, są we mnie w jednym momencie. Od jakiegoś czasu zaczęłam separować się od ludzi, nie mam ochoty na spotkania, męczy mnie kontakt z innym człowiekiem. Nie potrafię się zaangażować w żadną relację, nawet w te wcześniej dla mnie ważne teraz nie mają znaczenia. Nie zależy mi już na nikim, nie potrafi mi zależeć. Chciałbym ciągle przebywać sama. W trakcie spotkań nie potrafię rozmawiać jak kiedyś, ciężko mi utrzymać pozytywny nastrój, często się wyłączam. Czuję się samotna wśród ludzi.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kapral
Mgr Katarzyna Kapral

Schizofrenia a prawo jazdy - proszę o pomoc

Dzień dobry Mam pytanie odnośnie skierowania na przeprowadzenie badania lekarskiego w celu ustalenia istnienia lub braku przeciwwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdami . Prawo jazdy posiadam od 2001 roku w kategoriach B C D E . Chorobę (Schizofrenia paranoidalna F20.0)przypisano... Dzień dobry Mam pytanie odnośnie skierowania na przeprowadzenie badania lekarskiego w celu ustalenia istnienia lub braku przeciwwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdami . Prawo jazdy posiadam od 2001 roku w kategoriach B C D E . Chorobę (Schizofrenia paranoidalna F20.0)przypisano mojej osobie w 2017 roku, obecnie remisja. Lekarz prowadzący wystawił zaświadczenie że nie stwierdza przeciwwskazań do posiadania prawa jazdy dla celów prywatnych, leki przyjmuje regularnie, leki nie wywołują sedacji. Leki jakie przyjmuje to Rispoletp 2 mg 2x1. Czuję się dobrze, funkcjonuje dobrze, kieruję pojazdami bez żadnych problemów. 1. Czy w tej sytuacji mogę posiadać prawo jazdy, jeździć samochodem, prywatnie jak czy nawet zarobkowo ? 2. Czy mogę w tej sytuacji nie przejść ww badań że względu na chorobę.? 3.Czy może zostać odebrane prawo jazdy ze względu na chorobę? 4.Jakie mam szanse żeby zatrzymać prawo jazdy i co zrobić żeby było dobrze? Proszę o informację jak wygląda moja sytuacja i dobrą radę. Z góry serdecznie dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie. M
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Polineuropatia alkoholowa u mojej mamy

Moja mama ma polineopatie alkocholową,słabo chodzi,palce jej troche drętwieja,a najgorsze to jest że traci pamięć,i filmy jej się wkręcają i ciągle sie dopytuje o jedna żecz,ciagle muwi to samo.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Głęboka depresja u 31-latka

Witam, Jakiś czas temu zapadłem w głęboką depresję. Myśli samobójcze i samo okaleczanie się było na porządku dziennym. Długo walczyłem z tym aby się przełamać i zasięgnąć pomocy u terapeuty, ale w końcu do tego doszło. Zanim jednak się... Witam, Jakiś czas temu zapadłem w głęboką depresję. Myśli samobójcze i samo okaleczanie się było na porządku dziennym. Długo walczyłem z tym aby się przełamać i zasięgnąć pomocy u terapeuty, ale w końcu do tego doszło. Zanim jednak się to stało, odkryłem, że żona mnie zdradziła i nie pała do mnie już taką miłością jak sprzed laty. Dlatego też postanowiłem zapisać się na sesje. Chodzę tam już od 4 miesięcy co równe 2 tygodnie. Zaczynam niestety coraz częściej myśleć o mojej terapeutce, przez co sprawia mi to kłopoty z zasypianiem. Przez owe 4 miesiące nie miałem kompletnie żadnego wsparcia ani od strony żony ani nikogo innego prócz terapeutki. Opowiedziałem jej o tym, że jest "pewna kobieta" która pracuje w cukierni i mi się bardzo podoba, ale boję się do nie zagadać i zaprosić na kawę (choć prawie dziennie z nią rozmawiam),ale boję się, że może to popsuć moje stosunki z nią. Że odbierze to jakoś źle. A tak na prawdę chodzi właśnie o moją terapeutkę. Chciałbym ją zaprosić na kawę, poznać bliżej i się zaprzyjaźnić. Nie koniecznie musi się to obrócić w miłość. Ale tak cholernie się boję jej o to zapytać... Największą obawę mam o to, że terapeutka powie mi, że "w takim przypadku rezygnujemy ze wspólnych sesji". A już teraz wiem, że pomimo tego, że czuję się coraz to lepiej, przerwanie wspólnych sesji doprowadzi mnie do załamania psychicznego... i ta wściekłość na siebie samego, że "NIEPOTRZEBNIE" się odzywałem i teraz muszę cierpieć ... tak bardzo cierpieć... proszę pomóżcie
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kapral
Mgr Katarzyna Kapral
Patronaty