Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 3 , 6 6 8

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychoterapia: Pytania do specjalistów

Czy może to być nerwica?

Dzień dobry, od kilkunastu lat zdarza mi się świadomie napinać mięśnie nóg i wykręcać stopy. Robię tak gdy czuję niepokój albo się zdenerwuję. Od kilkunastu miesięcy czuję się tak codziennie i kilkadziesiąt razy na dzień napinam celowo nogi, ręce, ramiona... Dzień dobry, od kilkunastu lat zdarza mi się świadomie napinać mięśnie nóg i wykręcać stopy. Robię tak gdy czuję niepokój albo się zdenerwuję. Od kilkunastu miesięcy czuję się tak codziennie i kilkadziesiąt razy na dzień napinam celowo nogi, ręce, ramiona wykręcam palce. Robię to do oporu aż poczuję ból. Robię tak gdy zaczynam myśleć np o pracy albo jakiejś sytuacji. Bardzo przeszkadza mi to w codziennym życiu, mam wrażenie że ciągle o czymś myślę i coś analizuję. Zaczęłam też ostatnio przklenstwami odganiać takie myśli. Np. myje zęby zaczynam myśleć o czymś o czym nie chce i sama do siebie przeklinam. Gdzie szukać pomocy ? Czy to nerwica?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Co znaczą te wątpliwości dotyczące mojej orientacji seksualnej?

Witam mam 21 lat i wydaje mi sie że mam problem. Od jakiegoś czasu mam natrętne myśli o tym czy jestem gejem. Generalnie nigdy sie nie zastanawiałem nad tym zbytnio bo zawsze podobały mi sie kobiety . a przynajmniej tak... Witam mam 21 lat i wydaje mi sie że mam problem. Od jakiegoś czasu mam natrętne myśli o tym czy jestem gejem. Generalnie nigdy sie nie zastanawiałem nad tym zbytnio bo zawsze podobały mi sie kobiety . a przynajmniej tak mi sie zdaje chyba :D kiedyś jak byłem mały to zdarzało sie że całowałem sie z kuzynem i jak podroslisny to zaczely sie zabawy oral e itp ale nigdy jakoś nie dochodziło do orgazmu i ja nie odczuwałem przyjemnosci robiąc jemu dobrze. Zazwyczaj to on mi. Zawsze miałem duży temperament i onanjzuje sie od 7 roku życia praktycznie codziennie i po wiecej niż 2 razy. Moj rekord to 16 w ciągu jednego dnia. Nigdy nie oglądałem gejowskiego porno ale zawsze oglądałem zwykłe porno. Zdałem sobie sprawe że jestem uzależniony więc teraz prowadze walke z tym. Chociaż zawsze podniecały mnie kobiety to nigdy jakoś nie potrafiłem sie zaangarzować i jednym słowem ciagle sie stresowałem lrzy nich i zostało to do dzis. Chociaż teraz wgdaje mi sie żw to już zaszło za daleko ponieważ wręcz boje sie z nimi rozmawiać i odczuwam dyskomfort i złość w soboe kiedy tylko musze z jakas pogadać. Co innego z kumplami ktorych zawzze mialem dookola pelno i do dzis tak jest ze jestem osoba toawrzyska. Od jakiegos czasu jednak mam natrętne myśli o tym czy jestem gejem skoro nie potrafię i już przestaję lubieć rozmawiać z kobietami poprostu mam 0 motywacji i siły na staranie sie lrzy nich . najchwtniej to bym milczał i mial rozmowe w dupie. Dlaczego tak sie stało i czy jest możliwość żeby to jakoś zwalczyć. Z kumplami często rozmawiam i jest totalny luz, ale od jakiegoś czasu łapie sie na tym że poprostu oni czuja że ja jestem jakiś niepewny siebie i w pracy usłyszałem pytanie czy jestem gejem. Nie ukrywam że podobam sie dziewczyna ale nie mam odwagi ani siły z nimi rozmawiać. Kim ja jestem ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Barbara Szalacha
Mgr Barbara Szalacha

Gdzie mogą znaleźć pomoc małżonkowie osób chorych na CHAD?

Witam. Gdzie mogą znaleźć wsparcie i pomoc małżonkowie osób chorych na CHAD? Wszędzie czytam, że to rodzina ma pomagać choremu ale ja po 20 latach życia z chorą osobą tracę czasami cierpliwość i mam dość życia w ciągłym lęku i niepewności. A nigdzie nie jest napisane jak pomóc rodzinie. Pozdrawiam.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Co mam sądzić o zachowaniu mojego chłopaka?

Dzień Dobry. Nie wiem od czego mam zacząć. Chodzi o moj związek jestem z chłopakiem 2 lata. Ale czuje ze nie jestem do końca w tym związku szczęśliwa.. moj chłopak jest dla mnie inny jak jestem z nim sam na... Dzień Dobry. Nie wiem od czego mam zacząć. Chodzi o moj związek jestem z chłopakiem 2 lata. Ale czuje ze nie jestem do końca w tym związku szczęśliwa.. moj chłopak jest dla mnie inny jak jestem z nim sam na sam a inny jak np jesteśmy w grupie większej. Ja to tak odczuwam. Zauważyłam ze mamy inne podejścia do uczuć , związku. Ja potrzebuje dużo czułości, uczuć, zrozumienia, wsparcia gdzie aż tego tak nie czuje. I zauważyłam ze cos z moja psychika się stało odkąd jestem z nim w związku. Nie wiem co mam o tym myśleć? Chodzi o to ze kiedyś byliśmy z jego rodzina w górach i on się tam do mnie strasznie zachowywał ze płakałam po nocach... przed wyjazdem było w miarę ok.. ale tam nie odzywał się do mnie aż tyle, nie dotykał, nie okazywał zainteresowania zero reakcji w ogóle na to ze ja tam z nim jestem było to dla mnie tak przykre ze do dzisiaj to wspominam i tak to szarpnęło moja psychika ze jak słyszę o jakichś wyjazdach większa ekipa z chłopakiem to potrafię się rozpłakać , przezywać to i wspominać ze znowu będzie tak jak tam z jego rodzina:/ ten tydzień co spędziłam wtedy z nim i pokazał mi jak można mieć dwie twarze ze wśród ludzi jest dla mnie o 180’ stopni inny niż w domu stał się dla mnie tak przerażający ze boje się z nim jeździć w większej grupie. Czy to jest ze mna cos nie tak czy po prostu on taki juz jest? Bardzo prosiłabym o poradę bo moja psychika w tym związku siada. Bo gdybym do niego nic nie czuła na pewno bym odeszła niż się męczyć z kims kto nie daje mi poczucia miłości dowartościowania i różnych innych rzeczy na tyle ze byłabym szczęśliwa.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Co mam zrobić z takim traktowaniem przez partnerkę?

Witam nawet niewiem jak zacząć. Gdyż to trudne jest. Ale jakoś muszę. Wiec żyje z kobietą która kocham nad życie 15 lat i mamy dzieci. Fakt wybaczykem jen nawet zdrady z myślą ze bedzie ok i bylo do czau. Az... Witam nawet niewiem jak zacząć. Gdyż to trudne jest. Ale jakoś muszę. Wiec żyje z kobietą która kocham nad życie 15 lat i mamy dzieci. Fakt wybaczykem jen nawet zdrady z myślą ze bedzie ok i bylo do czau. Az znowu sie zaczelo pisanoe do innych posylanie zdjec. Mimo. Ze moje komplementy noerobily wrażenia jiz na niej czy slowa mile. Ale. Innym okazywala piszac słodko. Msx c temu chciala zakonczyc rozmawialiśmy i jakos sie dogdalismy bylo ok. Ale teraz znowu weszla na ten temat i stwierdzila ze chce buc sama ze mnie. Niekocha nigdy niekochala i ze jestem pomyłka jej młodości. Ze nigdy slubi nieweznie z mna. Fakt krzywde robi noe mi a dziecoom psychike odboerajac tate i zastepujac go innym, bo sa za mną bardzo gdyz ja zawsze bylem dla noch czy w nocy wstawalem a dla noej bylem robotnikoem. Remontowalem na zawolanie i tak sie teraz tez to skonczylo remont bhl potem u banci i murzyn zrobil i dowidzenia bo ma kaprys rozstania nagle. Ale ja wiem ze tutaj chodzi o to ze lepiej zakonczyc zwiazek niz na 4 zdradę mnie nastawic fakt mniej zaboli. Naprawdę czuje sie jak niepotrzebny jiz jej do zycia a ja niepije noepale noohladam. Meczy nichodze. Po. Barach. Zawsze ja sluchalem ale noestey widać ze za malo wiedzialem. I teraz jestem rozbity ze tylko sie plakac by chcialo bo kocham. Ja i dzieci bardzo. Ale mysle ze jej brak tego co maja siostry jej ze pozmaly nowych facetow i z. Poprzednich zwiazkow maja alimemty oma tez chce ciagle alimenty tak gada ciągle. Alw w sumie czego sie spodziewac jak kazda siostra zdradzala partnera tez a mama ich miala. 4 dzieci i kazde innego ojca. Ona powiedziala ze ona juz tam. Ma ze niepotrafi kochac i ze sie noezmiemi moze ma harakter po mamie tak powiedziala mi. Naprawde niewiem co mam myslec gdzie mam sie podziać potraktowany jak smiec jak nic noezrobilem. Zlego. Ale. Fakt. Masz seece to plac za dobo jakoe dajesz.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Czy e mojej sytuacji warto porozmawiać z psychiatrą?

Potwornie boję się powrotu do szkoły. W klasie nie mam żadnej bliskiej koleżanki, utrzymuję tylko powierzchowne kontakty. Obawiam się siedzenia samej w ławce, odpowiedzi na środku sali, nawiązywania jakiegokolwiek kontaktu z kimkolwiek. Niby idę do tej samej szkoły poraz trzeci,... Potwornie boję się powrotu do szkoły. W klasie nie mam żadnej bliskiej koleżanki, utrzymuję tylko powierzchowne kontakty. Obawiam się siedzenia samej w ławce, odpowiedzi na środku sali, nawiązywania jakiegokolwiek kontaktu z kimkolwiek. Niby idę do tej samej szkoły poraz trzeci, a nawet za pierwszym razem się tak nie bałam. Nie jestem w stanie kontrolować swoich myśli. W lutym, tak właściwie bez powodu, zerwałam wszystkie kontakty ze znajomymi. Od tamtej pory praktycznie z nikim się nie spotkałam, jak już do tego doszło, to po prostu modliłam się, żeby spotkanie dobiegło końca. Nie umiem rozmawiać z ludźmi, nie mam o czym. Każdy dzień wakacji wyglądał tak samo. Najgorzej było w okresie kwiecień-czerwiec. Wtedy doświadczyłam najgorszych stanów lękowych, ataku paniki, bezsenności, ciągle chciało mi się płakać, ale w pewnym momencie okolice moich oczu były tak bardzo podrażnione, że nawet nie mogłam tego wszystkiego z siebie wylać. Każdego ranka odliczałam godziny do nocy. W tamtym okresie bardzo się stresowałam zdalnym nauczaniem. Tym że trzeba powiedzieć "jestem", czasami udzielić odpowiedzi na jakieś pytanie. Ale czy stres mogły wywoływać takie dolegliwości? W lipcu jakos się wszystko uspokoiło. A teraz znowu wszystko się zaczyna. Nie radzę sobie. Boję się ludzi. We wrześniu kończę 18 lat, myślałam o wizycie u psychiatry. Ale jestem pewna, że mi nie da się już pomóc. W 1 klasie liceum też było źle. Ciągle płakałam, tysiące myśli samobójczych, raz nawet byłam na rozmowie u pedagoga, bo to było widoczne że ze mną jest coś nie tak. Proszę o rady, jakąkolwiek pomoc.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Jak mogę odzyskać swoją byłą?

Potrzebuje pomocy chce odzyskać swoją była która skrzywdziłem słowami ona myśli ze ja zdradziłem a wcale tak nie było co mam zrobić...
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Barbara Szalacha
Mgr Barbara Szalacha
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Jak leczyć to uzależnienie od kradzieży?

Witam. Przez całe życie miała zasady. Nigdy nikomu nic złego nie zrobiłam, nie ukradłam. W wieku 40 lat poznałam nie odpowiedniego faceta. Byłam jak zachipnotowana nim i co by mi nie kazał zrobić. Robiłam to. Byłam namawia a do kradzieży.... Witam. Przez całe życie miała zasady. Nigdy nikomu nic złego nie zrobiłam, nie ukradłam. W wieku 40 lat poznałam nie odpowiedniego faceta. Byłam jak zachipnotowana nim i co by mi nie kazał zrobić. Robiłam to. Byłam namawia a do kradzieży. Źle się z tym czułam ale czułam że muszę to robić bo mnie zostawi. Chore co? Teraz to wiem. Udało mi się z nim rozstać z czego jestem dumna. Mój problem polega na tym że czasem wchodzę do sklepu i nie wiadomo kiedy i już to mam. Nie radzę sobie z tym. Nie chcę już kraść. To są drobne rzeczy ale jednak. Nie umiem się od tego uwolnić. Nie jest to często od stycznia tylko 3 razy. Walczę i staram się to kontrolować. Widzę jednak że sama mogę nie dać sobie rady. Mam teraz cudownego faceta i nie chce go przez własną głupotę stracić. Wstydzę się tego. Co mam robić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Czy mogę pozwolić sobie pozwolić na parę piw?

Mam nerwice lękową, jutro są urodziny mojego kolegi, pytanie czy mogę sobie pozwolić na parę piw? Dodam że nie leczę się farmakologicznie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bartosz Neska
Mgr Bartosz Neska

Czy mój stan wymaga innego leczenia?

Dzień dobry! Mam 25 lat. Jestem chory na schizofrenię i leczę się na nią od 9 lat. Zachorowałem na początku gimnazjum. Mimo choroby ukończyłem gimnazjum z wyróżnieniem. Jako 16-latek poszedłem do liceum, by w ostateczności ukończyć szkołę średnią w wieku... Dzień dobry! Mam 25 lat. Jestem chory na schizofrenię i leczę się na nią od 9 lat. Zachorowałem na początku gimnazjum. Mimo choroby ukończyłem gimnazjum z wyróżnieniem. Jako 16-latek poszedłem do liceum, by w ostateczności ukończyć szkołę średnią w wieku 23 lat - liceum dla dorosłych. Zdałem maturę od razu. I tu zaczęły się schody. Ponieważ byłem już dwukrotnie na studiach, za każdym razem rezygnując. Teraz chciałem podjąć studia po raz trzeci, ale się wycofałem, trochę zrzucam winę na chorobę (i ogólnie na chorobę wszelkie niepowodzenia), a po prostu brak mi odwagi, boję się, że znowu nie dam rady oraz stałem się bardzo leniwy. Gdyby nie presja ze strony otoczenia, to wcale bym nie szedł na studia, mimo że lubiłem się uczyć i zawsze byłem dobrym uczniem. Prawda jest taka, że bez studiów czuję się nikim. Z drugiej strony naprawdę mi się nie chce. Mam też lęki, że jak nie zrobię studiów, ogólnie żadnego zawodu, to sobie po liceum samym nie poradzę w życiu. Jeszcze gorsze jest to, że się boję, że trafię do domu pomocy społecznej i tam będę mieszkał, bo nie będę dawał rady funkcjonować z powodu schizofrenii. Tak samo boję się bezdomności...Nie mogę wyzbyć się tych lęków. Druga sprawa to to, że ciągle myślę o tej szkole, że miewam myśli samobójcze jak mi nie wychodzi. Nie potrafię pójść do szkoły, bo wtedy dalej intensywnie rozmyślam nad edukacją. Nie potrafię też porzucić edukacji, bo wtedy również bardzo intensywnie myślę o edukacji. Naprawdę nie potrafię znaleźć sobie żadnego zajęcia, bo cały czas myślę o szkole i boję się co będzie w przyszłości. Nie potrafię odseparować się od tych myśli, poza tym jednak bardzo dobrze się czuję, co stwierdził nawet psychiatra. Czy mój stan wymaga może innego leczenia? Czy mogę podjąć edukację później (boję się, że później będę za stary na studia stacjonarne), czy może teraz jest dobry moment na edukację albo odpuścić zupełnie edukację, bo mnie tylko wyniszcza? Nacierpiałem się przez stany chorobowe i teraz boję się, że przez niekompletne wykształcenie nadal będę cierpiał...Zaznaczę też, że nie chcę wykonywać pracy fizycznej. Pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Barbara Szalacha
Mgr Barbara Szalacha

Co myśleć o moich problemach?

Rodzice uważają mnie za pasożyta, który nie chce pracować. Ja tymczasem po prostu jestem zbyt rozwinięty w stosunku do rzeczywistości. Byłem w szkole policealnej, okropne miejsce w którym nikt tak naprawdę nie wiedział, co my tam właściwie robimy. Specjalnie nie... Rodzice uważają mnie za pasożyta, który nie chce pracować. Ja tymczasem po prostu jestem zbyt rozwinięty w stosunku do rzeczywistości. Byłem w szkole policealnej, okropne miejsce w którym nikt tak naprawdę nie wiedział, co my tam właściwie robimy. Specjalnie nie zdałem egzaminu wewnętrznego i mnie wyrzucili po drugim semestrze. Byłem na studiach, znów to samo. Zdaje się, że profesorowie chodzą tam żeby się dowartościować, a studenci po zniżki w barach. Zawsze siedziałem w tym samym miejscu i nie przeszkadzałem, za co jeszcze zwracali mi uwagi "A jak Pana to nie interesuje", "Co Panu do śmiechu ?", "Proszę notować slajdy", "- Jest Pan agresywny. Proszę wyjść. - Że jak ? Agresja to gdybym na Panią nakrzyczał albo pobił. Co ja niby robię ? - Są różne rodzaje agresji". Pewnego dnia ich uduszę i wtedy zobaczą co to agresja. Mam się niby cieszyć, że kobieta po kilkunastu latach z papierkiem magistra umie jedynie powtarzać wiadomości z podstawówki ? Że studia niczego nie uczą ? Że wprowadzili mnie w błąd, uważając że na studia chodzą ludzie którzy chcą zdobyć wiedzę ? A może przepisywanie czarno-białych slajdów ma mnie rozwijać ? Z tego co wiem, lepiej zapamiętuję to co słyszę, niż to co sobie zapisuję. Pewnie dlatego, że zwykle gubię gdzieś notatki zawsze kiedy są mi potrzebne. Jeszcze ta ciągła współpraca w grupach losowych ludzi. Od podstawówki nie potrafię z nimi współpracować. Jak mam cokolwiek robić, to niech powiedzą mi łaskawie jaki mamy podział zadań, co robię i pokrótce jak moja praca łączy się z całym zadaniem. Wtedy niech dadzą mi święty spokój i wrócą za 15 minut. Będę miał plan, zobaczymy czy pasuje do naszego zadania, czy coś przeoczyłem. "Diagnoza" ? Niby to ja nie umiem współpracować, źle się ze mną pracuje, bardzo chcą mi pomóc ale nie chcę ich pomocy, wywyższam się, jestem narcystyczny i aspołeczny. Każdy "lider" grupy i nauczyciel mówi coś podobnego. Za co odebrałem im prawo do pracy w grupie z kimś tak doskonałym jak ja. Do tego siedzę zawsze w kącie sam, nie zwracam uwagi na ludzi i tak dalej. Paradoksalnie dobrze mi się pracuje w parach i w pojedynkę ale tylko jeśli znam już zalety i wady partnera/ki. Wtedy często słyszę, że niby jestem pewny siebie. Studia mi się nie spodobały, specjalnie nie zdałem egzaminów i po semestrze mnie wyrzucili. Nie będę marnować zdrowia psychicznego. Poszedłem do pracy. Nie chciałem, zwykle zmieniam hobby po tygodniu. Chciałem zaczekać na cudowną pracę, z której nie zrezygnuję po miesiącu. Kompletnie nie radzę sobie z dogadywaniem się z ludźmi, nie wiem czego ode mnie chcą. Nie umiem pytać o szczegóły zadań. Nie rozumiem co mam robić. Po 2 tygodniach już tam nie wracam. I tak zdecydowanie się odróżniałem od tłumu. Po 5 miesiącach myślę, że warto dać im drugą szansę i wrócić. Tylko się boję, że mnie wezmą za wariata. I tak mieli ze mną same problemy z cyklu "czemu nie rozmawiasz z ludźmi ? Wszyscy mają być ekstrawertykami. Wymyślasz sobie jakieś wymówki, żeby nas unikać i dlatego siedzisz sztywno i patrzysz się w jeden punkt". Żebym jeszcze wierzył, że pewnego dnia trafię pośród odpowiednich ludzi i praca będzie zabawą/przyjemnością ? Raczej skończę jako bezdomny, przez zbyt wysokie wymagania. Dziewczyny oczywiście nie mam, na co mi to coś na chwilę ? Idealna wybranka ma zostać aż do śmierci, wziąć ze mną ślub i tak dalej. Żadnych drugich, trzecich, czwartych dziewczyn i rozwodów. Co prowadzi do ciekawych sytuacji, na przykład dziwnie się czuję w towarzystwie dziewczyn o których wiem, że mają już kolejnego chłopaka. Nawet jeśli nie powinno mnie to interesować. Ze strachu odrzuciłem inną, choć próbowała zwrócić na siebie moją uwagę. Nawet pierwsza się zapytała, czy chcę z nią chodzić. Nie no oczywiście, znamy się mniej niż 3 miesiące, jak jej wytłumaczę że to głupie żeby się nie popłakała ? Ogólnie nie nadaję się do życia w Waszej rzeczywistości, a wszystkiemu winni są ludzie. Liczę na to, że za 30 lat powstanie sztuczna inteligencja, która zbuntuje armię robotów i zrobi z Wami porządek. Albo nadejdzie inny kataklizm.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Aniceta Kijewska
Mgr Aniceta Kijewska

Cxy mój stan wskazuje na depresję?

Witam. Mam 23 lata i brak woli życia. Chodzę na terapię, na której dowiedziałem się o tym, że mam Zespół Aspergera (przez całe życie byłem "inny"). Moja codzienność to jest brak chęci do czegokolwiek (czasem mam chwilowy wzrost energii, ale... Witam. Mam 23 lata i brak woli życia. Chodzę na terapię, na której dowiedziałem się o tym, że mam Zespół Aspergera (przez całe życie byłem "inny"). Moja codzienność to jest brak chęci do czegokolwiek (czasem mam chwilowy wzrost energii, ale zawsze na krótko). Tak naprawdę to nie chcę mi się życ. Nie jestem w stanie funkcjonować w tym świecie przez skrajną fobię społeczną, brak woli i pustkę wewnętrzną. Żyję jeszcze, bo nie chcę rodzinie robić traumy, ale często jedyne o czym myślę to żeby zniknąć. Zdarzają się rzadko lepsze dni, ale i tak zawsze wiem, że wróci pustka i brak chęci do wszystkiego. Czy to depresja albo coś innego?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Czy nadal utrzymywać te relacje?

Witam, nie wiem jak mam się zachowywać i czy jeździć na zabawy organizowane w miejscowości blisko mojej. 2 lata temu poznałam stamtąd małżeństwo, które mnie podwozili, aby wyjaśnić sprawę z moim narzeczonym. Byłam wtedy w ciąży i kolejny raz później... Witam, nie wiem jak mam się zachowywać i czy jeździć na zabawy organizowane w miejscowości blisko mojej. 2 lata temu poznałam stamtąd małżeństwo, które mnie podwozili, aby wyjaśnić sprawę z moim narzeczonym. Byłam wtedy w ciąży i kolejny raz później poroniłam. Jego rodzina w ogóle mnie nie akceptuje, bo od kad jest narzeczony ze mną nie dawał im pieniędzy. Jego siostra mnie zaatakowała, groziły i podszywały się za policję, bardzo dużo z nimi przeżyłam pomimo tego, że zawsze starałam się pomoc, ofiarowywałam im wiele rzeczy, namawiałam narzeczonego aby nie odmawiał pomocy i zawoził je do szpitala (siostry maja problemy typu neurologicznego i jedna bulimię) najmłodsza z nich jest najbardziej arogancka i fałszywa, gdy prosiłam raz o szklankę wody będąc w ciąży odmówiła mi i jeszcze mnie obrażała klnąc do mnie. Miała staż w szkole, dziwi mnie to jak osoba która rzucała się do kogoś i tak klnie jest pedagogiem i opiekuje się dziećmi. Później się okazało, że para która mnie podwoziła oraz zapraszała na kręgle i oferowała zawsze pomoc przyjaźni się z młodsza siostra mojego narzeczonego. Ich mama często wspominała jaką tą mam koleżankę i nie wiedziałam o co chodzi, ponieważ odmawiałam spotkań i widziałam tych ludzi raz, wydawali się w porządku. Później okazało się, że pomagają siostrze narzeczonego, cała rodzina tej ,,koleżanki” zna ją i przyjaźnią się. Nagle pojawiały się coraz gorsze plotki na moi temat, rzeczy wyssane z palca. Pomimo zaproszeń moich koleżanek odmawiam nawet w imprezach charytatywnych udziału mimo tego, że bardzo chciałabym tam jechać, była zbiórka też na której zależało mi być córki moich znajomych, ale dowiedziałam się, że będą wszystkie te osoby które ,,nienawidzą mnie” siostry mojego narzeczonego co jakiś czas śmieją mu się w twarz i opowiadają jak mnie zniszczą. Dużo znajomych z ich miejscowości ostrzega mnie przed tą rodziną, mówią że zawsze były jakieś problemy z nimi. Akurat pech chciał, że osoby które wyciągały do mnie rękę z miejscowości obok okazały się być przyjaciółmi osoby która najbardziej mnie obraża i dręczy. Nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim. Dodam, że te osoby też jakiś czas temu załatwiły prace dla tej najmłodszej siostry i co chwile zapraszają ja do miejscowości obok blisko mnie na różne spotkania np. Ostatnio opiekowała się tam dziećmi z jeszcze jednym pedagogiem. Nie wiem co mam o tym myśleć, osoby te widziały wtedy co się działo, widać było, że bały się o mnie. Ta ,,pedagog” klnela, wyzywała, obrażała mnie i rzucała się do mnie. To nie jest jeden przypadek i nie jestem jedyna osoba. Ostatnio było zajście z sąsiadem, mój narzeczony obronił ją bo tak klnela do niego i kłóciła się, że sąsiad rzucił się na nią, była policja itd. Nie było mnie tam, ale po tym co mi robiła sadze, że ona pierwsza zaczęła się rzucać do niego, ponieważ jak do mnie robiła to samo to jej tato spuścił głowę aby nie widział nic a mama cieszyła się, a ona rzucała się rękami i bardzo mocno klnela pomimo że ja ani razu nie obraziłam jej.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Aniceta Kijewska
Mgr Aniceta Kijewska

Czy to może być depresja ze stanami lękowymi?

Mam wrażenie że stres mnie nie opuszcza, nie potrafie odpoczywać i się zrelaksować, jakbym miał jakieś lęki przez co odczuwam że też nie mam pewności siebie takiej jaką bym chciał (wydaje mi się że ma to związek ze stanami lękowymi... Mam wrażenie że stres mnie nie opuszcza, nie potrafie odpoczywać i się zrelaksować, jakbym miał jakieś lęki przez co odczuwam że też nie mam pewności siebie takiej jaką bym chciał (wydaje mi się że ma to związek ze stanami lękowymi o których napiszę poniżej), nie moge się też skoncentrować . Do tego brakuje mi motywacji do pracy, rozwoju firmy, pisanie pracy magisterskiej też odłożyłem, trudno mi się do zmobilizować do różnych rzeczy, najczęściej kończy się to na słomianym zapale, czuje się bezproduktywny i mam niską samoocenę. Co do stanów lękowych, jestem hipochondrykiem i przesadnie dbam o swoje zdrowie/często myję ręce, a w ostatnim czasie oczywiście też doszła nagminna dezynfekcja rąk, nawet jak jestem cały dzień w domu. Wiem że takie moje zachowania są irracjonalne, ale zawsze jakiś głos w głowie mówi "wiem że nie muszę znowu myć/dezynfekować rąk, ale przecież nic nie zaszkodzi jak to zrobię". Jeśli chodzi o nastrój to nie mam ochoty na żadne aktywności, nie napawam optymizmem. Znajomi i nowo poznani ludzie zauważają to, że jestem poddenerwowany na jakiś wyjściach, że ewidentnie jestem spięty – też się tak czuje, chociaż nie wiem dlaczego, po prostu mam tak z automatu. Dodam też, że miewam nocami dziwny lęk, np jak muszę zejść do kuchni w nocy to rozglądam się jak idę korytarzem po sąsiadujących pokojach czy nikogo tam nie ma; mam wrażenie jakby ktoś miał mnie złapać i mnie przestraszyć zza pleców (kiedyś jak miałem 4 lata brat mnie mocno przestraszył w podobny sposób i chyba tak mi już zostało - przez ponad rok się jąkałem z tego powodu) Czy to może być depresja ze stanami lękowymi? Czy coś innego?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Czy może to być objaw depresji?

Od lat mam problem z waga . Jestem otyla. Od 3 lat zauwazylam nastepujace zachowania : nie chce mi sie dbac o siebie , nie chce mi sie rozczesac wlosow , ladnie sie ubrac , nie dbam o siebie i... Od lat mam problem z waga . Jestem otyla. Od 3 lat zauwazylam nastepujace zachowania : nie chce mi sie dbac o siebie , nie chce mi sie rozczesac wlosow , ladnie sie ubrac , nie dbam o siebie i wszystko mi jedno . Zauwazylam ze jezeli jestem samotna czesto siegam po slodczye i fast foody nawet gdy nie jestem gloda . Czy to moze byc objawy depresji? Mam tez hustwki nastroju
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Jak się pozbyć takich natrętnych myśli?

Podejrzewam u siebie ocd, a terapię zaczynam we wrześniu, ale do tego czasu chciałabym jakoś w miarę normalnie funkcjonować. I zastanawiam się co powinnam myśleć podczas napadu natrętnych myśli. Do tej pory mówiłam sobie w myślach "to tylko obsesja, to... Podejrzewam u siebie ocd, a terapię zaczynam we wrześniu, ale do tego czasu chciałabym jakoś w miarę normalnie funkcjonować. I zastanawiam się co powinnam myśleć podczas napadu natrętnych myśli. Do tej pory mówiłam sobie w myślach "to tylko obsesja, to tylko obsesja" i jakiś czas pomagało. Czytałam, że nie powinno analizować tych obaw, ale ja chyba tak nie potrafię i ciężko jest mi je odepchnąć. Jak choć "tymczasowo" przynieść sobie ulgę? Co powinnam mówić sobie w myślach, żeby tylko bardziej sobie nie zaszkodzić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Co myśleć o tym zachowaniu mojego partnera?

Mam problem z partnerem. Jesteśmy razem od dwóch lat. Ostatnio często sie klocilismy, ja byłam zazdrosna i zaborcza A on nie czuły inobojetny. Ciężko mu mówić o uczuciach. Nigdy o tym nie mówi. Dwa tygodnie temu poklocilismy sie I się... Mam problem z partnerem. Jesteśmy razem od dwóch lat. Ostatnio często sie klocilismy, ja byłam zazdrosna i zaborcza A on nie czuły inobojetny. Ciężko mu mówić o uczuciach. Nigdy o tym nie mówi. Dwa tygodnie temu poklocilismy sie I się wyprowadził chce przerwy,odpocząć. Staram dac mu ta przestrzeni ktora prosi Ale nie wiem co o tym myśleć. Nie pisze do niego nie dzwonię. Jednak on to robi, codziennie zaczął mówić do mnie kochanie itp. Jest miły odwiedza mnie stara się utrzymać kontakt, jednak wrócić do domu nie chce. Nie wiem co o tym myśleć i jak sie zachować. Prosze o porade
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Gdzie moja dziewczyna powinna szukać pomocy w tej sytuacji?

Witam mam dość duży problem który nawet nie jest mój tylko mojej dziewczyny nie jest jeszcze pełnoletnia i jest męczona psychicznie wyzywana i pewnie jeszcze parę innych rzeczy o których mi nie mówiła. Widziałem świeże siniaki na nogach rękach i... Witam mam dość duży problem który nawet nie jest mój tylko mojej dziewczyny nie jest jeszcze pełnoletnia i jest męczona psychicznie wyzywana i pewnie jeszcze parę innych rzeczy o których mi nie mówiła. Widziałem świeże siniaki na nogach rękach i bardzo chciałbym jej pomóc ale problemem jest głównie to że nie ma gdzie się podziać jak zostanie to zgłoszone. Niedługo strace z nią kontakt i nie będzie mogła nigdzie wychodzić też będzie bez telefonu bo chcą go zabrać jest wyzywana od największych kurew i zamykana w domu bo tak zależy mi na jej szczęściu i zrobię wszystko żeby to wszystko minęło. Czy jest jakaś możliwość by jej pomóc bez wysyłania jej do jakichś placówek lub domów dziecka? Pisze to wszystko pod wpływem emocji dlatego wiadomość może wydawać się nieformalna ale myślę że przedstawiłem problem chociaż w małym stopniu. Proszę o porady.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Magdalena Waśko
Mgr Magdalena Waśko

Co zrobić w przypadku tej choroby męża?

Opisywalam swoja sytuacje z mezem chorym na alzheimera typu agresywnego....,z niebieska karta , o tym iz sprawa jest w sadzie o ubezwlasnowolnienie,ale tylko calkowite,gdyz wowczas jest jedynie wtedy mozlliwosc zmuszenia go do leczenia bez jego zgody w warunkach szpitalnych,gdyz w... Opisywalam swoja sytuacje z mezem chorym na alzheimera typu agresywnego....,z niebieska karta , o tym iz sprawa jest w sadzie o ubezwlasnowolnienie,ale tylko calkowite,gdyz wowczas jest jedynie wtedy mozlliwosc zmuszenia go do leczenia bez jego zgody w warunkach szpitalnych,gdyz w domu to nie bral by lekow...tak jest np.po 4 zawalach meza.....Maz jest bardzo,bardzo agresywny,wulgarny,zlosliwy do mnie-tylko nie mam pijecia za co i dlaczego po 45 latach malzenstwa....dzien w dzien sa wulgaryzmy,krzyki,wrecz wrzaski,wulgarnisci i etc...,nie chce sie myc,zmieniac odziexy,a w poniedzialek zrobil taka awanture gdy chcialam koszuke do pranie w ktorej 1 mies.juz chodzil...no i to tak wrzeszczal,ze juz nie dalam rady tego wytrzymac.....Coz,wiem,ze ma ta chorabe,bo 3 razy tak okolo 5-7 lat wstecz udalo mnie sie go zaprowadzic do psychiatry i psycholog po badaniach stwierdzil,ze wszystko robi ponizej normy,rowniez i pamiec jest zla ta swieza....,bo ta wsteczna lepsza jest....,jak tez psycholog opisala,ze na badabie przyszedl w ''glupkowatym humorze''....te opisy oczywiscie dolaczylam do sadu o ubezwlasnowolnienie,jak rowniez opisy psychiatry tylko z 3 jego wizyt,bo nie chcial juz chodzic,a lekow nie zarzywal w ogole....Totez nie wykupywalam ich juz pozniej,bo wszystko szlo do kosza..... Prosze o pomoc ,co,jak i gdzie mam jeszcze chodzic,by uzyskac pomoc,gdyz sama juz stalam sie klebkiem nerwow,lekam sie o wlasne zycie,bo meza juz na wszystki jest stac,a do tego po wizycie u brata i bratowej--to dopiero jest agresywny.....,niszczy w domu rzeczy,przedmioty,ktore ja kupie..np,16 kipca po powrocie z gor w ciagu 3 godzin jego bytnosci w domu zostalo zbite duze lustro w przedpokoju,gdzie oczywiscie sie nie przyznal,bo twierzil,iz sama to uczynilam poprzedniego dnia.....,po prostu brak slow...wiele,wiele rzeczy,sprzetu zniszczyl np.z rolet okiennych z 3 pomieszczen powyciagal wszystkie sprezynki ,gdyz twierdzi,ze to oni zle zrobili , popsul kran w lazience ,w toalecie spluczke ,ach wiele bym tu pisac mogla....ludziom obcym z osiedle zle rzeczy o mnie opowiada,a sasiadom w bloku rowniez,bo juz 90 procrnt ich mnie sie nie klania.....Dodam , ze nie mam juz wsparcia syna,ktory zginak-l 12 lat temu tragicznie......,tu mam pytanie do Panstwa co mozecie mnie poradzic,doradzic?,,,,.no i co zrobic ,aby sad calkowicie ubezwlasnowolnil meza,bo wtedy bedzue zmuszony do leczenia szpitalnego,no i agresja moze by zmalala.... ja juz nie daje radysiada psychika,bo ile mozna wytrzymac od dobrych 15 lat , a tak bardzo mocno to od 9,lecz teraz widze,ze zaczelo to przyspieszac....brakuje mnie juz sil....,malo juz sie odzywam,gdyz potrzebuje i ja spokoju,gdyz sama jestem po 2 udarach mozgu,gdzie jeszcze po 2 udarze mozgu w lipcu 2017 roku wykryto u mnie dodatkowo ''guz w mozgu'',a tu nie jest wskazany zaden stres,tylko spokoj,spokoj,spokoj,....,ale jak mam otrzymac ten upragniony spokoj,cisze w domu-skoro maz tak sie zachowuje w tej chorobie.....Prosze Panstwa o pomoc,naprowaszenie mnie co jeszcze uczynic i jak postapic ,by w koncu meza poddac - zmusic na leczenia---on wszystko juz zniszczy,a mnie ma za zla osobe,nie pojmuje juz wielu spraw,jego zachowania i etc.....prosze o odpowiedz zwrotna od Pabstwa,na ktora bede czekala,moze wowczas jeszcze cos dopisze i tak z dlugiej listy tego zla.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Czy takie zachowanie dziecka jest charakterystyczne dla autyzmu?

Witam, Mam 1,5 rocznego syna. Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy jego zachowanie jest prawidłowe, czy poszczególne rzeczy nie są charakterystyczne dla autyzmu. Opisze w skrócie o co chodzi: Moje dziecko: - nie robi papa - nie je łyżeczka, woli... Witam, Mam 1,5 rocznego syna. Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy jego zachowanie jest prawidłowe, czy poszczególne rzeczy nie są charakterystyczne dla autyzmu. Opisze w skrócie o co chodzi: Moje dziecko: - nie robi papa - nie je łyżeczka, woli rękami. - rzadko wykonuje polecenia, tylko „daj” - jego ulubiona zabawka są samochody i ma momenty kiedy bawi się nimi długo. Lubi obserwować koła. - są dni kiedy jest bardzo spokojny, np. Dzisiaj tak jakby nie było dziecka. Nie wiem czy to kwestia niewyspania bo wstał bardzo wcześnie czy może coś nie tak. - mała chęć próbowania nowych rzeczy, nauki czegoś nowego. - wysługuje się moimi rękami, np nie chce sam czesać włosów albo czasem nie chce sam się napić. ALE: -moje dziecko reaguje na imię (choć podczas zabawy czasem nie, jakby był zbyt zajęty) - reaguje na inne dzieci, obserwuje je próbuje pocałować. - mówi tylko tata czasem mama. Kiedyś mówił „bam” i „nie”. Teraz już nie używa tych słow, ale dużo mówi po swojemu. - pokazuje rączka na rzeczy i jak coś chce. - interesuje się książkami i wodzi wzrokiem jak mu coś pokazuje. - odwzajemnia uśmiech. -jeśli coś przeskrobie to się przytula żebym nie była zła. - złości się jak coś próbuje zrobic i mu nie wychodzi To są moje spostrzeżenia, proszę mi doradzić co robić. Od września syn idzie do żłobka. Tam poproszę Panie, aby go obserwowały. Z góry dziękuje za odp, pozdrawiam :)
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka
Patronaty