Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 5 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychoterapia: Pytania do specjalistów

Czy takie objawy u 26-latki mogą świadczyć o depresji?

Czy jeszcze większy spadek samooceny (nie cierpię siebie), mocne obwinianie się o niepowodzenia, nawet o śmierć zwierząt o które bardzo dbałam, czucie się nieadekwatnie, rezygnacja z realizacji celów bo myślę że i tak nie podołam i nie umiem się zupełnie... Czy jeszcze większy spadek samooceny (nie cierpię siebie), mocne obwinianie się o niepowodzenia, nawet o śmierć zwierząt o które bardzo dbałam, czucie się nieadekwatnie, rezygnacja z realizacji celów bo myślę że i tak nie podołam i nie umiem się zupełnie zmotywować, często lęk przed wyjściem z domu, niska energia i niechęć do ruchu, spadki nastroju i rano i wieczorem (na zmianę), fiksacja na punkcie obserwowania ludzi w social mediach, naprawdę mocne uczucie bycia w pułapce czy sytuacji bez wyjścia (26 lat, brak wyuczonego konkretnego zawodu mimo studiów, ale przecież dążyłam do tego żeby to zmienić) - czy to mogą być objawy depresji? Staram się zdrowo żywić, suplementuję się też, zażywać słońca mimo wszystko, ale nastrój się nie poprawia i już naprawdę nie wiem co robić.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Jak poukładać swoje życie po odejściu partnera?

Witam:) 8 mc temu mój narzeczony wyprowadził się po 8 latach związku I 10 latach znajomości. Mamy prawie 3 letniego syna. Wszystko zaczęło się kiedy zaszłam w ciążę. Wcześniej naz wiązek był bardzo udany. Oczywiście kłóciliśmy się, ale nigdy o... Witam:) 8 mc temu mój narzeczony wyprowadził się po 8 latach związku I 10 latach znajomości. Mamy prawie 3 letniego syna. Wszystko zaczęło się kiedy zaszłam w ciążę. Wcześniej naz wiązek był bardzo udany. Oczywiście kłóciliśmy się, ale nigdy o jakieś bardzo poważne sprawy. Poprosił mnie o rękę, zaszłam w ciążę, wszystko było tak jak chcieliśmy. Kiedy urodził się nasz syn on zaczął spędzać więcej czasu w pracy. Nie pomagał mi. Starałam się dbać o dom, o dziecko, o niego poprostu o wszystko. W pewnym momencie tak się zafiksowałam na tym punkcie, że poprostu się pogubiłam. Po latach okazało się, że miałam depresję poporodowa. Kiedy wróciłam do pracy było jeszcze gorzej. Nasz syn ciągle chorował, jego ciągle nie było bo praca była najważniejsza. Kłóciliśmy się o to jednak on zapewniał, że robi to dla nas i musimy to wytrzymać. Ja muszę. Tak też robiłam. Wytrzymywalam tyle ile się da. Kilka razy prosiłam by ograniczył pracę. Ze damy sobie radę. Ze syn to wogole nie zna. Jednak to nie pomogło. Pewnego dnia zapytałam się czy jest ktoś inny. Zaprzeczył. Jednak po miesiącu się wyprowadził. Wtedy wszystko zaczęło wpływać. My pracujemy razem. I w pracy poznał dziewczynę która jest taka jak on jednak ma faceta od kilku lat więc miedzy nimi nie doszło do żadnego kontaktu ficzynego. Jednak to go nie zniechęca. Do tej pory lata za nią jak młodzieniec. Przez pół roku od wyprowadzki chciał wrócić, żałował tej decyzji. Powiedział że będzie się starał, że poznamy się na nowo itp. Systematycznie co jakiś czas dawał mi nadzieję, kiedy już ja nie dawałam rady. On widział mój bo I cierpienie.. Mówiłam mu o tym co mnie boli, jak nie daje rady, jak tęsknię, jak kocham... On tylko mówił, że dobrze ze mu to wszystko mówię... Poniżałam się nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Zawsze mu ufalam. Zawsze był moim powiernikiem. Niedy mnie nie skrzywdził. A teraz mną manipulował, kłamał, oszukiwał, nie szanował, I mieszał mi w głowie... Dłużej tego nie mogłam wytrzymać chciałam żeby powiedzial mi prawde, że mnie nie kocha i nie wróci. Po 4 H proszenia w końcu wyszeptal że mnie nie kocha. Oczywiście byłam u psychoterapeuty bo nie mogłam się odnaleźć w życiu i poradzić sobie z tym wszystkim. Jednak nie pomógł mi. Dowiedziałam się tylko że uzaleznilam swoje życie od niego. Pewnie tak bylo ale do dzisiaj nie mogę się odnaleźć. Nie umiem postawić granic dzięki którym mogłabym zacząć nowe życie i pójść krok do przodu. Raz nie chce go znać, a kolejnym razem brakuje mi go w moim życiu. Chcę się z nim dzielić radością i smutkiem. Chcę się z nim dzielić rozwojem mojego syna. Jego zachowanie wobec mnie w pracy jest bez szacunku natomiast w domu na odwrót. Syna widzi tylko wtedy kiedy musi się nim zaopiekować jak ja jestem w pracy, albo kiedy mu narzuce termin. Niedy sam z własnej woli nie chciał się z nim spotkać. Chciałabym zmienić pracę ale na razie nie mogę sobie na to pozwolić. Szukam sposobu jak to wszystko poukładać, jak przestać o nim myśleć, analizować i być konsekwentna?. Jak się nie bać postawić granic i nie czuć się winna z tego tytułu. ?Jak iść do przodu małymi krokami.? Jak znowu się uśmiechać i cieszyć małymi rzeczami.? On zniszczył we mnie wszystko co w sobie cenialm, siłę, kobiecość, poczucie własnej wartości i pewność siebie jaka miałam. Teraz czuję się wrakiem człowieka, nijaka... Jak zacząć żyć bez jego cienia za plecami? Chcę żyć i cieszyć się z życia a nie żyć po to by żyć bo muszę. Proszę o radę, wskazówki jak pracować nad tym by odzyskać co straciłam i pójść krok na przód. Nie chcę żeby mój syn czuł mol lek, strach i słabość..
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Mróz
Mgr Małgorzata Mróz

Wewnętrzne drżenie mięśni a leczenie depresji

Witam , od jakiegoś czasu w moich nogach i podbrzuszu odczuwam wewnętrzne drżenie mięśni, kiedy pochylę głowę w dół przez moje nogi i podbrzusze przechodzi około dwusekundowe zadrżenie mięśni ,odczuwam czasami lekkie palenie skóry na udach ,kolanach i stopach... Witam , od jakiegoś czasu w moich nogach i podbrzuszu odczuwam wewnętrzne drżenie mięśni, kiedy pochylę głowę w dół przez moje nogi i podbrzusze przechodzi około dwusekundowe zadrżenie mięśni ,odczuwam czasami lekkie palenie skóry na udach ,kolanach i stopach zwłaszcza w prawej nodze....od kilkunastu lat leczę się na depresję , bardzo mnie niepokoi to drżenie ...jaka może być tego przyczyna ? Dziękuję....
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Problemy z nawiązaniem kontaktu u 19-latka

Witam, jak moge sobie z tym poradzić? Zacznę od początku. Nigdy nie byłem duszą towarzystwa, nie lubię przebywania w dużej grupie osób. Od razu dodam, że wcześniej w szkole nie miałem żadnych problemów z rówieśnikami. W 2016 roku rozpocząłem nauke... Witam, jak moge sobie z tym poradzić? Zacznę od początku. Nigdy nie byłem duszą towarzystwa, nie lubię przebywania w dużej grupie osób. Od razu dodam, że wcześniej w szkole nie miałem żadnych problemów z rówieśnikami. W 2016 roku rozpocząłem nauke na wymarzonym kierunku w technikum. Z nauką wszystko było ok, przez rówieśników byłem odtrącony, wyzywany, czułem się niepotrzebny. Po 4 miesiącach pojawiły się stany lękowe, myśli samobójcze, ataki paniki, nadmierne obawy o zdrowie, poszedłem z mamą do psychiatry. Nie dostałem diagnozy, przepisał lek Fevarin. Lek brałem przez około 5 miesięcy, nie zauważyłem żadnej poprawy a mój stan się pogarszał. Psychiatra zaproponował zmiane szkoły lub przerwanie nauki, wybrałem drugą opcje. Po porzuceniu szkoły mój stan stopniowo się poprawiał, nawet zapisałem się do liceum, we wrześniu wszystko wróciło z podwójna siłą. (bardzo bałem się że ta sytuacja z technikum się powtórzy). Nie pojawiłem się nawet na jednej lekcji - ataki paniki, chęc ucieczki, wrażenie że zaraz zemdleje, lęk przed schizofrenią. Bliscy nie wiedzili co się ze mną dzieje. Z rodzicami postanowiliśmy, że za rok rozpocznę liceum dla dorosłych. W międzyczasie zmieniłem psychiatre, otrzymałem diagnozę nerwica depresyjno-lękowa, i lek Escitalopram 10mg, po lekach było dużo lepiej, lęki ustąpiły, nie pojawiały się ataki paniki. Obecnie mam 19 lat, uczę się w LO dla dorosłych, objawy ustąpiły, i pojawiły się nowe - apatia, unikanie kontaktów społecznych, ciągłe poczucie bezsensu. Nie moge do niczego się zmobilizować, wszystko co zacznę porzucam, uważam się za osobe nudną nie warta niczego, kompletnie nie umiem nawiązac z nikim kontaktu, nie umiem rozmawiać "o niczym", podtrzymać rozmowę, sprawę pogarsza brak zainteresowań i pasji. Czy to dystymia? Jak sobie pomóc?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Monika Stasiak-Wieczorek
Mgr Monika Stasiak-Wieczorek

Czy istnieje ryzyko realizacji natrętnych myśli?

Witam. Cierpię na nerwicę lękową zaburzenia - obsesyjno kompulsywne OCD ( nerwica natręctw myślowych ) różnego rodzaju myśli natrętne lecz najbardziej doskwierają myśli o zrobieniu krzywdy najbliższym. Jestem osobą bardzo uczuciową i wrażliwą i nie mogę pogodzić się z tymi... Witam. Cierpię na nerwicę lękową zaburzenia - obsesyjno kompulsywne OCD ( nerwica natręctw myślowych ) różnego rodzaju myśli natrętne lecz najbardziej doskwierają myśli o zrobieniu krzywdy najbliższym. Jestem osobą bardzo uczuciową i wrażliwą i nie mogę pogodzić się z tymi myślami, bo kocham swoją rodzinę nad życie i nigdy nie mógłbym wyrządzić im krzywdy. Mam przy tym ogromny lęk, niepokój, impulsy, wyrzuty sumienia. Czy istnieje jakiekolwiek ryzyko utraty kontroli i realizacji tych natrętnych myśli?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Czy istnieje jakiekolwiek ryzyko, że zrealizuję moje myśli?

Witam. Choruje na zaburzenia obsesyjno - kompulsywne OCD (nerwica natręctw myślowych, myśli o krzywdzeniu innych, straszne "scenariusze" w głowie) do tego ogromny lęk, niepokój, impulsy, jakby "chęci", wyrzuty sumienia. Czy istnieje jakiekolwiek ryzyko realizacji tych myśli ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Oliwia Mazelewska-Sokołowska
Mgr Oliwia Mazelewska-Sokołowska

Autodestrukcyjne zachowania u 51-letniej mamy

Witam.Proszę o poradę.Moja mama wiek 51lat od około 20 lat ma zachowania zwlaszcza po klotni z nie istotnych przyczyn np.rozlane mleko potrafi bic sama siebie po glowie przezywa innych bije innych. Po wszystkim mowi ze tego nie pamieta gdy powiemy... Witam.Proszę o poradę.Moja mama wiek 51lat od około 20 lat ma zachowania zwlaszcza po klotni z nie istotnych przyczyn np.rozlane mleko potrafi bic sama siebie po glowie przezywa innych bije innych. Po wszystkim mowi ze tego nie pamieta gdy powiemy jej co robila mowi.ze robimy z niej wariatke.cale zycie sie jej balam jako dziecko i juz jako dorosla kobieta mama nie chce isc do psychiatry.kiedys leczyla sie na depresje ale nie wiem czy ja wyleczyla po drugie czlowiek z depresja chyba nie jest agresywny.gdy bylam dzieckiem potrafila mnie bic przez godzine np za to ze dostalam w szkole jedynke a potem bila sama siebie.to jest bardzo ciezki przypadek.jest po operacji goza mozgu do tego ma padaczke ale taka bez trzepania cialem czy to wszystko ma zwiazek z jednym.ja podejrzewam u niej schizofrenie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Jak poradzić sobie z codziennym płaczem?

Witam. Od 3 miesięcy płaczę prawie codziennie. Chodzę do psychiatry, to nawrót zaburzeń lękowo-depresyjnych, ale leki zdają się nie działać. Złe samopoczucie staje się nie do zniesienia. Studiuję w obcym mieście i daję radę. Nie doświadczyłam żadnej tragedii. Dlatego uważam,... Witam. Od 3 miesięcy płaczę prawie codziennie. Chodzę do psychiatry, to nawrót zaburzeń lękowo-depresyjnych, ale leki zdają się nie działać. Złe samopoczucie staje się nie do zniesienia. Studiuję w obcym mieście i daję radę. Nie doświadczyłam żadnej tragedii. Dlatego uważam, że nie mam prawa do takiego zachowania. Jednak nie potrafię sobię poradzić. Nie chcę mówić o tym bliskim, bo nie chcę ich obarczać. Co mam zrobić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Oliwia Mazelewska-Sokołowska
Mgr Oliwia Mazelewska-Sokołowska

Czy lekarz psychiatra może zlikwidować moją diagnozę?

Witam. Chciałbym dowiedzieć się czy lekarz psychiatra może zlikwidować moją diagnozę. Mam stwierdzone depresję, zaburzenia osobowości i zespół aspergera. Niestety wiedzą o tym moim nauczyciele. Chodzę do 2 klasy technikum mechanicznego. Przez te diagnozy nauczyciele traktują mnie jak... Witam. Chciałbym dowiedzieć się czy lekarz psychiatra może zlikwidować moją diagnozę. Mam stwierdzone depresję, zaburzenia osobowości i zespół aspergera. Niestety wiedzą o tym moim nauczyciele. Chodzę do 2 klasy technikum mechanicznego. Przez te diagnozy nauczyciele traktują mnie jak idiotę. Niby nie mówią mi nic wprost ale widzę ich szyderczy wzrok, słyszę jak mnie na przerwach obgadują. Juz nie mogę tego wytrzymać. Do tego jeszcze jestem pewien że nie mam ani zaburzeń osobowości ani aspergera. Może kilka objawów się zgadza np. nie lubię patrzeć się w oczy innym, lubię samotność ale nie mam problemów z nawiązywaniem znajomości a to chyba główny objaw. Zawsze miałem w szkole kolegow, koleżanki. Rozumiem ironię i metafory. Mój lekarz psychiatra jednak uparcie twierdzi ze to mam. Juz przestałem do niego chodzić bo tak mnie tym wkurzał. Właśnie dlatego chcialabym zapytac co mam zrobic lub do kogo isc żeby mi skasowano z papierow te wszystkie diagnozy. Depresję może zostawić bo to miałem naprawdę. Byłem u innego lekarza psychiatry żeby skasował to ale on twierdzi ze niby mam tego aspergera i zaburzenia osobowości. Jestem pewien że to tylko dlatego ze juz inny mi to stwierdził. Możecie się dziwić dlaczego mi tak bardzo zależy zeby nigdzie tego nie mieć zapisane ale w domu przez te diagnozy rodzina traktuje mnie bardzo dziwnie tak samo właśnie jak nauczyciele. Juz mam tego dość. Do tego nie radzę sobie w szkole. Nie potrafię jej skończyć. Juz drugi raz nie zdałem. O właśnie to kolejne potwierdzenie ze nie mam autyzmu. Bo oni podobno są bardzo mądrzy. Chciałbym rzucić ta szkole ale nie mogę. Moja rodzina jest wykształcona. Nie mogę przunieść im takiego wstydu. Z każdym dniem jest coraz gorzej często zastanawiam się nad zabiciem. Ale tak naprawdę wiem ze nie mógłbym tego xd obić rodzinie. Zreszta balbym się ze mi znowu nie wyjdzie a takiwgo wstydu bym juz nie wytrzymal. Juz i tak miałem dwie próby nieudane. To jest tak bardzo niesprawiedliwe. Dlaczego dobrzy ludzie którzy chcą żyć umierają, a źli, glupi i chcący umrzeć nie mogą. Od jakiegoś miesiąca cały czas śpię. Wracam do domu o 16 i idę spać. Wstaje dopiero o 7 myję się i idę do szkoły. Nie mam na nic siły. Przez te spanie myla mi się juz rzeczywistośc z snem. Nie wiem co mi się śniło a co jest prawdziwe np. Wziąłem do szkoły książki z innych przedmiotów bo śniło mi się ze zmienił się plan lekcji i byle pweny ze to prawda. Jest jeszcze wiele innych takich sytuacji. Wydaje mi się ze nawet jak jestem w szkole to śpię z otwartymi oczami bo juz kilka razy zdarzyło mi się nie śpiąc mię sen np. Siedziałem w klasie i nagle wchodzi dyrektor i mowi ze za 5 minut mam do niego iść. No i po 5 minutach ja wstaje i chce wyjść a nauczyciel do mnie ze co ja robię. A ja ze idę do dyrektora bo przecież przed chwila mi kazał. A on wpisał mi uwagę do dziennika za kłamstwa i wygłupy bo wcale dyrektora nie było w klasie. Zdarza mi się tak snic nie śpiąca co raz xzesxiej. I właśnie mam pytanie czy są jakieś tabletki żeby zmniejszyć sennosc i te snienie. Czy myślicie że to przez to ze mogła mi wrócić depresja?
odpowiada 2 ekspertów:
 Paweł Żmuda-Trzebiatowski
Paweł Żmuda-Trzebiatowski
Mgr Agata Majda
Mgr Agata Majda

Do kogo się zgłosić żeby stwierdził czy faktycznie mam depresję?

Wydaje mi się że mogę mieć depresje. Do kogo powinien się zgłosić, by stwierdził co dokładnie mi jest i powiedział jak lub czym to leczyć ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Oliwia Mazelewska-Sokołowska
Mgr Oliwia Mazelewska-Sokołowska

Myśli samobójcze u 25-latki

Cześć mam 25 lata i mam myśli samobójcze nie chce mi się żyć, często się kłóce z moim partnerem o byle co, jestem osoba nerwowa przez moje dzieciństwo i to tez się udziela do kłótni mam dość tego życia po prostu nic mi się nie chce. Pomocy!
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Czy są jakieś środki, które pomogą mi zahamować potrzeby seksualne?

Kobieta, mam 27 lat. Od zawsze mialam wieksze potrzeby seksualne niz moje kolezanki i dotychczasowi partnerzy... od roku czasu jednak moj problem przybral na wadze, przestalam sie kontrolować, kazdego dnia snie o zblizeniach i kazdego dnia staram sie te zblizenia... Kobieta, mam 27 lat. Od zawsze mialam wieksze potrzeby seksualne niz moje kolezanki i dotychczasowi partnerzy... od roku czasu jednak moj problem przybral na wadze, przestalam sie kontrolować, kazdego dnia snie o zblizeniach i kazdego dnia staram sie te zblizenia miec jak najczesciej... mam "wiecznie mokrą" pochwe, tak mokra ze czuje sie jakbym siedziala w "błocie"... mysle o seksie bedac w pracy, czesto placze z braku seksu, obecnie stracilam narzeczonego i spotykam sie ze znajomymi mi panami z pobliskiej okolicy zeby sie zaspokoic... moj orgaznim nie ma ulgi, moge uprawiac seks 15 godzin,wrocic do domu i byc dalej bardzo spragniona... wstydze sie isc do lekarza, boje sie niezrozumienia problemu, szukam jakiejs farmakoterapii, co moglabym brac z lekow dostepnych bez recepty zeby to wyciszyc? Czy istnieja jakies produkty, ktore pozwola mi wrocic do normalnego zycia?
odpowiada 1 ekspert:
Dr n. med. Diana Kupczyńska
Dr n. med. Diana Kupczyńska

Czy mama słusznie robi wymagając powrotu w rodzinne strony?

Mój Tata odszedł po kilkumiesięcznej chorobie. Moja Mama od czasu kiedy poszliśmy z bratem na studia co jakiś czas wspominała między wersami, że chciałaby żeby któreś z nas wróciło do rodzinnego miasta albo do rodzinnego domu. Od czasu śmierci Taty... Mój Tata odszedł po kilkumiesięcznej chorobie. Moja Mama od czasu kiedy poszliśmy z bratem na studia co jakiś czas wspominała między wersami, że chciałaby żeby któreś z nas wróciło do rodzinnego miasta albo do rodzinnego domu. Od czasu śmierci Taty Mama ma żal i podkreśla przy każdej rozmowie to, że jest sama, ma żal o to że mamy swoje życie, a ona spędza wieczory samotnie. Czasami mam wyrzuty sumienia i jest mi smutno, że Mama nie docenia odwiedzin w weekendy i częstych telefonów, a tylko wymaga od nas powrotu do domu. Co mogę zrobić w tej sytuacji? Czy do psychologa powinnam udać się ja czy spróbować nakłonić Mamę? Jak można jej pomóc?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Co zrobić z takim zestawiem wielu różnych dolegliwości?

Co począć z zestawem wielu różnych dolegliwości takich jak chroniczne napięcia mięśniowe oporne na metody relaksacyjne, różnorodne lęki, liczne traumy i urazy, WWO, być może syndrom przewlekłego zmęczenia, dość wysoka niezaradność, zaburzenia koncentracji (podejrzenie ADD wg psychiatry), zaburzenia motywacji (również... Co począć z zestawem wielu różnych dolegliwości takich jak chroniczne napięcia mięśniowe oporne na metody relaksacyjne, różnorodne lęki, liczne traumy i urazy, WWO, być może syndrom przewlekłego zmęczenia, dość wysoka niezaradność, zaburzenia koncentracji (podejrzenie ADD wg psychiatry), zaburzenia motywacji (również przed-depresyjne), nadmierne uleganie znudzeniu, zaburzenie oddychania (prawdopodobnie wynikłe z traumy z dzieciństwa), problemy z decyzyjnością, planowaniem, abnegacja, wstręt do konformizmu, mizantropia, niskie IQ (ok 80), ambiwalencje, nadmiar monologów wewnętrznych, problemy z adaptacją, kruchość współpracy z terapeutami, czasem nadmierna podejrzliwość i krytycyzm... z diagnozowanych przez specjalistów - zaburzenia dysocjacyjne, depresyjno-lękowe, zespół stresu pourazowego, jeszcze niezdiagnozowane, ale prawie pewne - zaburzenia osobowości mieszane? Wykluczyłem badaniami hipotezę chorób neurologicznych. Obecnie straciłem również motywację do pracy z różnych powodów, głównie przez napięcia, znudzenie oraz traumę pocoachingową, która zakończyła się załamaniem i utratą resztek wiary w terapeutów. Obecnie żyje z oszczędności i mam zamiar ubiegać się o niepełnosprawność. Chyba, że znowu mi odbije jakaś chęć na terapie i znowu się załamię brakiem efektów. Doszło do tego, że terapia stała się czynnikiem stresogennym i wysoce ambiwalentnym czyli wzmagającym u mnie zaburzenia psychiczne. Mam swoje hobby, ale one tylko w nieznacznym stopniu amortyzują problemy. Czasem, jak mam motywację stosuje jakieś metody relaksacyjne z doraźnym lub żadnym efektem. Suplementy, zdrowsze jedzenie, życie pod lasem, hortiterapia, zioła nic nie wskórały, również przyjaźnie i praca zarobkowa. Ta ostatnia tylko sprawiła że wydałem kasę na bardzo drogą pseudo-terapię-coaching. Czy coś poza niepełnosprawnością czy stwierdzeniem, że jestem nieuleczalnie chory, czy coś pozostaje? 40-latek ze zdrowiem jak u 60-latka.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Bartłomiej Grochot
Lek. Bartłomiej Grochot

Jak wyleczyć schizofrenię u młodego mężczyzny?

Witam, mój syn ma zdiagnozowaną schizofrenię paranoidalną (7,5 roku). Na początku był leczony zolafrenem w dawce od 5 do 20 mg. Mimo tej dawki nie było pełnej remisji, uzyskał tylko krytycyzm, nadal słyszł "głosy". Po wyjściu ze szpitala trafił pod... Witam, mój syn ma zdiagnozowaną schizofrenię paranoidalną (7,5 roku). Na początku był leczony zolafrenem w dawce od 5 do 20 mg. Mimo tej dawki nie było pełnej remisji, uzyskał tylko krytycyzm, nadal słyszł "głosy". Po wyjściu ze szpitala trafił pod opiekę pani doktor, która próbowała różnych leków i kombinacji by pomóc synowi. W końcu trafiła na serdolect, który wydaje się zadziałał najlepiej. Jednak syn zepsuł efekty jej działań uznając, że już jest wszystko dobrze i odstawił leki. Skończyło sie psychozą, szpitalem, powrotem do zolafrenu i elektrowstrząsami (9 zabiegów). Nadal bez pełnej remisji. Po kolejnych 3 latach pani doktor zdecydowała się na kolejny powrót do serdolectu. Od 1,5 miesiąca syn bierze serdolect 16 mg i zmniejsza zolafren (obecnie 5 mg). Przez 2 tygodnie było znów bardzo dobrze, głosy sporadycznie. Ale później syn spotkał osobę z przeszłości, wspomnienia wróciły i nastąpiło gwałtowne pogorszenie. Znów ma głosy przez cały dzień. Siedzi, pali ogromne ilości papierosów, pije kawę za kawą - jednym słowem koszmar. Pani doktor rozważa klozapol ale nie wiem kiedy i jak zamierza go wprowadzać. Póki co syn jest pod naszą opieką i jest bardzo ciężko patrzeć jak syn cierpi. Proszę poradzić co robić, jakie ewentualnie leki można by spróbować i czy w warunkach domowych jest to bezpieczne czy raczej szpital. Syn chciałby uniknąć szpitala a ja się boję czy damy radę w warunkach domowych.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Pacuła-Kargol
Mgr Joanna Pacuła-Kargol

Czy ta decyzja o rozstaniu była słuszna?

Witam, Piszę tutaj, bo nie wiem już do kogo z tym się zwrócić, tak strasznie mnie to boli... ;( Może najpierw napiszę kilka słów o sobie. Mam 24 lata, jestem osobą zamkniętą w sobie i ogólnie wszystkim się przejmuję. W... Witam, Piszę tutaj, bo nie wiem już do kogo z tym się zwrócić, tak strasznie mnie to boli... ;( Może najpierw napiszę kilka słów o sobie. Mam 24 lata, jestem osobą zamkniętą w sobie i ogólnie wszystkim się przejmuję. W szkolnych latach nie miałam koleżanek, ani kolegów. Byłam kozłem ofiarnym... dlatego, że byłam cicha i nie potrafiłam się obronić. Ponad dwa lata temu poznałam chłopaka... który zmienił moje życie, pozytywnie zmienił. Zaczęłam być bardziej otwarta do ludzi, odważniejsza itp. Z charakteru idealny. Bo tego inaczej nie mogę nazwać. Czuły, troskliwy, inteligentny, opiekuńczy, po prostu anioł. Ale... No właśnie, jest to ,,ale". Niestety on urodził się z komplikacjami... Inaczej wygląda niż wszyscy, bo ma dużą głowę i ma krzywiznę nóg. Jego kolana są skierowane do środka. I widać to z daleka, że coś jest nie tak. Ogólnie nie jest jakiś niepełnosprawny, nie ma porażenia mózgowego itp. Tylko inaczej wygląda i krzywo chodzi. Gdy był dzieckiem to chodził do ortopedy, ale niestety te wizyty nie przyniosły skutku. Płakać mi się chce, bo zaczęłam bardzo na to zwracać uwagę. Na to jak patrzą na niego ludzie i co mówią. Zaczęło mnie to przerastać, choć go kocham. Ja wiem, że teraz zaczniecie mi pisać, że jestem jakaś dziwna. Bo skoro go kocham to nie powinno to wszystko mi przeszkadzać. Ale zawsze się przejmowałam to co kto mówi. I tak samo to jak on wygląda. Czuję się okropnie. Bo z tego powodu z nim się rozstałam. Pewnie uważacie, że jestem egoistką, która myśli tylko o sobie. Ale nawet nie wiecie co ja czuję ;( Jestem załamana. Bo boję się, że straciłam najlepszego człowieka w moim życiu, ale jednocześnie nie wiem czy to wszystko udźwignę... ;( Nie raz mówiłam sobie, że to nie jest najważniejsze, że ważne jest to co ktoś ma w środku, charakter. Ale chyba przerosło to mnie. Jestem okropna, skoro opinia innych, to jak na niego patrzą stały się dla mnie istotne. Teraz czuję, że strasznie go zraniłam tym rozstaniem. I siebie w sumie też, bo nie wiadomo czy poznam kogoś tak wspaniałego i wartościowego jak on. Naprawdę to jaki on ma charakter to takiego szukać należy ze świecą. Dżentelmen, troskliwy i w ogóle kochany. Dusza towarzystwa. Moja rodzina go polubiła, bo każdy potrafił z nim rozmawiać. Czemu tak bardzo boli rozstanie? Przecież to ja podjęłam tę decyzję. Ja jestem bardzo wrażliwą osobą i jak tylko o tym wszystkim pomyślę, to naprawdę łzy same w oczach się pojawiają. Dzięki niemu poznałam życie, dużo zwiedziłam, poznałam nowych ludzi itp. A teraz tego nie ma i nie wiadomo czy w ogóle kiedykolwiek będzie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Czy powinnam znaleźć jakiegoś innego terapeutę?

Dzień dobry, mam 42 lata i od 9 miesięcy uczęszczam na terapię psychodynamiczną. Zaczęłam mieć wątpliwości co do mojego terapeuty. Mam poczucie, że nie dogaduję się z nim dobrze. Od początku nie chciałam iść na terapię do mężczyzny, ale psycholog... Dzień dobry, mam 42 lata i od 9 miesięcy uczęszczam na terapię psychodynamiczną. Zaczęłam mieć wątpliwości co do mojego terapeuty. Mam poczucie, że nie dogaduję się z nim dobrze. Od początku nie chciałam iść na terapię do mężczyzny, ale psycholog mnie zapisała. Z trudem go zaakceptowałam. Mam wrażenie, że on mnie nie lubi. Gdy opowiadam o moich nieudanych związkach, to on obstaje za tymi, z którymi nie chciałam się spotykać. A drażni go, gdy mówię o chłopaku, na którym jeszcze w miarę mi zależało. Czy powinnam znaleźć innego terapeutę? Ta sytuacja bardzo mnie denerwuje. Pozdrawiam,
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Maciej Rutkowski
Mgr Maciej Rutkowski

Co mogą oznaczać moje zaburzenia natury psychicznej?

A więc tak...moja choroba zaczęła się rok temu...podcielam sobie żyły z powodu rówieśników. Cały czas obwinialam się o to ze ich oklamywalam i kiedy oni się dowiedzieli nie chcieli mnie znać pod wpływem emocji wtargnelam na swoje zycie....niestety odratowali mnie...ale... A więc tak...moja choroba zaczęła się rok temu...podcielam sobie żyły z powodu rówieśników. Cały czas obwinialam się o to ze ich oklamywalam i kiedy oni się dowiedzieli nie chcieli mnie znać pod wpływem emocji wtargnelam na swoje zycie....niestety odratowali mnie...ale miesiąc później trafiłam znów do szpitala po przedawkowaniu leków...znów odratowali...Ale trafiłam do ośrodka psychiatrycznego...gdy wyszłam wszystko było dobrze. Do momentu kiedy zaczęła się przemoc psychiczna wobec mnie....zaczęły się szepty i omamy...miałam wizje...znów tragilam do szpitala psychiatrycznego lecz tam mi nie pomogli...teraz jest bardzo źle....nie.potrafię się cieszyć z życia...mam momenty gdzie jest dobrze i mysle ze dam rade ale chwilę później czuję że to co myślę jest beznadziejne...ze nie dam...ostatnio byłam w innym świecie....wydawało mi się ze to co widzę to sen...gdy się obudziłam okazalo się ze byłam cala zaplakana...chłopak mówił że cały czas płakałam i nie mógł mnie uspokoić...ze zaczęłam walić pięścią w ścianę itp...teraz czuję się beznadziejnie...nie wiem co robić...mam stwierdzony lęk społeczny i agrofobie...biorę leki na to i depresyjne lecz nie pomagają....ciągle słyszę słyszę widze różne rzeczy...okaleczam się nieświadomie...co robić...co to może być ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Problem z depresją i nerwicą u 34-latki

Choruje od dziecka na depresję i nerwice. Mam od wielu lat psychoterapię, przeszłam przez różne nurty. Jednak to nic nie pomaga, lekarze mówią że jestem lekooporna a terapeuci że takiego pacjenta na którego nic nie działa jeszcze nie... Choruje od dziecka na depresję i nerwice. Mam od wielu lat psychoterapię, przeszłam przez różne nurty. Jednak to nic nie pomaga, lekarze mówią że jestem lekooporna a terapeuci że takiego pacjenta na którego nic nie działa jeszcze nie mieli. Moje pytanie czy mogłabym brać suplement 5 htp o którym wiele dobrego słyszałam? Obecnie biorę mianseryne 90 mg i solian 100 mg, okresowo chlorprotiksen, hydroksyzyne i benzodiazepiny. Czy nie wchodzi w reakcje z tymi lekami? Proszę o jakieś informacje, jak to działa, ile tego brać, gdzieś kupić bo z tego co wiem to lekarze nie bardzo wiedzą a w sieci za wiele nie ma. Proszę aby wypowiedział się ktos z wiedzą na ten temat. I czy to mi nie zaszkodzi? Kiedyś po jednym leku ssri dostałam omamow i miałam próbę samobójcza po zażyciu a wcześniej nawet o tym nie myślałam. A więc z racji nerwicy bardzo boję się brać wszystkiego co nowe, boję się że wyląduje w szpitalu. Czy ten lek jest bezpieczny? Gdzie dokładnie mogę kupić, nie jakieś podróbki? Czytałam też na jednej stronie ze po kontroli jednego suplementu który miał w składzie 5htp wycofano go ze sprzedaży bo główny inspektorat sanitarny stwierdził że ta substancja może zagrażać zyciu i zdrowiu, powodować drazliwosc i objawy maniakalne.. Więc jak to w końcu jest, czy nie chodzi o to żeby po prostu serotoniny było więcej? Błagam proszę nie omijać tematu i nie pisać że depresja to choroba duszy i odsyłac na terapię. Ja to wszystko wiem ale wszyscy rozkładają ręce bo nic mi nie pomaga
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Czy powinnam zmienić nurt psychoterapeutyczny?

Witam, jestem po 15 sesji terapeutycznej psychoterapii psychoanalitycznej. Mam zaburzenia lękowe. W Internecie przeczytałam, że to nie jest dobra terapia dla mnie, że ten nurt w ogóle nie jest skuteczny. Co mam robić? Nie wyobrażam sobie zmiany terapeuty, ale też... Witam, jestem po 15 sesji terapeutycznej psychoterapii psychoanalitycznej. Mam zaburzenia lękowe. W Internecie przeczytałam, że to nie jest dobra terapia dla mnie, że ten nurt w ogóle nie jest skuteczny. Co mam robić? Nie wyobrażam sobie zmiany terapeuty, ale też nie czuję się lepiej po tych 15 spotkaniach. Czy zostałam zmanipulowana i powinnam zmienić terapeutę, czy zostać u swojego, skoro mam do niego pewne zaufanie. A może on jakoś zbudował to zaufanie poza mną? Co ma robić, komu i czemu wierzyć?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Małgorzata Mróz
Mgr Małgorzata Mróz
Patronaty