Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 5 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Zdrowie psychiczne: Pytania do specjalistów

Jak pozbyć się lęku przed jazdą samochodem?

Jestem kobietą, mam 25 lat. Cały kurs prawa jazdy był dla mnie wielka przyjemnością, nie odczuwałam żadnej obawy przed samochodem i jazdą. Zdałam za pierwszym razem, nie towarzyszył mi żaden, kompletnie żaden stres. Wszystko zaczęło się podczas samodzielnej jazdy -...

Jestem kobietą, mam 25 lat. Cały kurs prawa jazdy był dla mnie wielka przyjemnością, nie odczuwałam żadnej obawy przed samochodem i jazdą. Zdałam za pierwszym razem, nie towarzyszył mi żaden, kompletnie żaden stres. Wszystko zaczęło się podczas samodzielnej jazdy - wsiadłam do samochodu, przejechałam dwa skrzyżowania, wszystko było ok i nagle wpadłam w panikę, nie mogłam złapać oddechu, serce waliło tak, że myślałam, że zaraz w ogóle przestanie bić. Miałam wrażenie, że tracę kontrolę nad wszystkim, ale zmusiłam się i dojechałam do celu. Byłam wykończona, blada, osłabiona, trzęsły mi się ręce i nogi. Nie jeżdżę regularnie, nie zawsze to się zdarza, ale tak się boję, że kiedy wsiądę do auta i ruszę i znowu się to stanie, że mnie to paraliżuje. Wiele razy było tak, że zostawiałam samochód przed domem i jechałam autobusem. Tak się źle z tym czuję… Najgorsze jest to, że nie potrafię zdefiniować czego się boję! Uważam się za dobrego kierowcę, ale te napady paniki przychodzą znikąd i nigdy nie wiem kiedy mnie to spotka. Czasem odczuwam taką cudowną przyjemność z jazdy, a czasem za kierownicą czuję, jakbym odchodziła od zmysłów... Proszę o radę. Pozdrawiam, K.

odpowiada 2 ekspertów:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy schizofrenik może pracować jako pedagog specjalny?

Witam, studiuję pedagogikę specjalną. Leczę się u psychiatry i psychologa. Psychiatra zdiagnozował mi schizofrenię. Obecnie biorę leki i jest w porządku. Czy z tą diagnozą mogę pracować w moim zawodzie? Czy nie jest to prawnie zakazane? Czy muszę informować o tym pracodawcę? Dziękuję z góry za odpowiedź.
odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Jak zwalczyć lęk przed zawałem serca?

Witam, Od 2 lat leczę się na nerwicę lękową, dodam, że 2 miesiące temu odstawiłam leki, mój lęk to paniczny strach przed zawalem serca - boję się, że nagle stanie i nikt mnie nie uratuje. Miałam robione setki badań, ekg...

Witam, Od 2 lat leczę się na nerwicę lękową, dodam, że 2 miesiące temu odstawiłam leki, mój lęk to paniczny strach przed zawalem serca - boję się, że nagle stanie i nikt mnie nie uratuje. Miałam robione setki badań, ekg już nie zliczę, ostatnio miałam 2 miesiące temu robione ekg, zakrzepicę, tomograf głowy, badania z krwi - wyniki dobre. Odczuwam dziwne bóle w obrębie klatki piersiowej, kłucia i bóle piersi. Dodam, że mam stwierdzoną londozę szyjną i kytofozę piersiową też spowodowaną moją tuszą - niestety. Pół roku temu straciłam nagle męża - wyszedł do pracy i nie wrócił (pękł mu tętniak na mózgu), mój lęk się spotęgował o tyle, że zostałam sama z synkiem, bardzo chciałabym go wychować, mam 33 lata. Mam pytanie: czy zawał serca pojawia się nagle, czy może się nagle pojawić, skoro szpitalnie jestem przebadana i mam wykluczoną wieńcówkę i niedokrwienie? Co jaki czas powtarzać ekg? Dodam, że mój lekarz rodzinny nie chce już mi dawać skierowań na ekg… Pozdrawiam i proszę o fachową wypowiedź. marta

odpowiada 2 ekspertów:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak poradzić sobie z niepokojem w schizofrenii?

Od dwóch miesięcy mam coraz silniejszy niepokój, od ponad tygodnia jest nie do wytrzymania, mam ochotę zakończyć to nawet w najbardziej drastyczny sposób, byle by się to skończyło. Niepokojowi towarzyszy jak zwykle uczucie depersonalizacji. Czuję się tak bez przerw. Najgorsze...

Od dwóch miesięcy mam coraz silniejszy niepokój, od ponad tygodnia jest nie do wytrzymania, mam ochotę zakończyć to nawet w najbardziej drastyczny sposób, byle by się to skończyło. Niepokojowi towarzyszy jak zwykle uczucie depersonalizacji. Czuję się tak bez przerw. Najgorsze jest to, że wyjechałam do rodziny daleko od cywilizacji. Mam tu tylko przy sobie lek przeciwpsychotyczny i przeciwdepresyjny. Mąż, który też choruje psychicznie ma leki psychotropowe o podobnym działaniu. Już zastanawiam się, żeby wziąć jego leki. Do lekarza pójdę dopiero za dwa tygodnie. Już nie wyrabiam. Nie jestem w stanie panować nad sobą. Zresztą czuję się ostatnio masakryczne w towarzystwie innych osób. Rodzina mnie bierze za dziwaka. Naprawdę źle się czuję.

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Czy to początki schizofrenii?

Witam, mam 19 lat i moja sytuacja zdrowotna jest dość skomplikowana. Przez 3 lata chorowałam na bulimię i anoreksję, skończyło się to rok temu, kiedy stwierdzono u mnie epilepsję. Nigdy nie byłam silna psychicznie, przypominam sobie już z...

Witam, mam 19 lat i moja sytuacja zdrowotna jest dość skomplikowana. Przez 3 lata chorowałam na bulimię i anoreksję, skończyło się to rok temu, kiedy stwierdzono u mnie epilepsję. Nigdy nie byłam silna psychicznie, przypominam sobie już z dzieciństwa różne dziwne myśli, lęki, nieumiejętność nawiązania kontaktów z rówieśnikami wynikającą z kompleksów. Wyszłam z tego dzięki pomocy mamy i wizytom u psychologów. Prawdziwy problem zaczął się rok temu, kiedy mój organizm, wyczerpany odchudzaniem, zachorował na padaczkę. Była to końcówka klasy maturalnej i prawdziwa tragedia. Potem depresja przez krótki czas, ale dzięki lekom wyszłam z tego i poszłam na studia. Zaczęłam palić marihuanę (dość intensywnie) co mi pomagało, psychicznie, z jedzeniem i wierzyłam, że neurologicznie. Niestety nie dbałam o siebie i parę tygodni temu nastąpił atak epilepsji. Moje życie się posypało. Odstawiłam zupełnie palenie. Przez 2 tygodnie nie wychodziłam z domu, ale oprócz przygnębienia nie czułam się bardzo źle, dużo piłam (wody), źle spałam, nic mi się nie chciało. Pewnego dnia zaczęłam odczuwać lęk, który mi teraz stale towarzyszy, w niektórych porach dnia bardziej, w innych mniej. Najbardziej boję się schizofrenii, bo sporo o tym czytałam i tysiąc razy analizuje wszystkie swoje myśli pod tym kątem. Nie potrafię się odprężyć, próbuję się na czymś skupić, czasem na trochę mi się udaje i to przynosi ulgę, ale i tak odczuwam dyskomfort. Boję się generalnie wszystkiego, drażnią mnie różne odgłosy i sprawdzam je, czuję się niespokojna i dodatkowo miewam czasem dziwne, obsesyjne myśli, które mnie dręczą, wiem, że pochodzą od mojej psychiki, ale czasem sama się ich boję, najbardziej dlatego, iż mogą być oznaką choroby, a poza tym znajduje się naprawdę w kiepskim stanie psychicznym. Staram się jeść reglanie, ale apetyt mi się pogorszył znacznie, miewam biegunki, ściska mnie w gardle, sypiam bardzo źle, z przerwami i mam długie koszmarne sny. Chciałam się zorganizować i gdzieś wyjść, coś zrobić, ale mnie to przerasta, wiem że samotność też nie jest dobra. Zdobyłam się na szczerą rozmowę z mamą, co nie było łatwe i za tydzień mam wizytę u psychiatry. Piszę, ponieważ liczę iż uzyskam szybką odpowiedź, która mogłaby mnie uspokoić.

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Czy borderline można stwierdzić w średnim wieku?

Czy zaburzenie borderline jest charakterystyczne dla młodego wieku? Czy po 40. można również to zaburzenie zdiagnozować? Po mojej rozmowie z psychologiem stwierdził on, ze na 90% można u mnie stwierdzić borderline. Czytałam, że z wiekiem zaburzenie to łagodnieje. Jak...

Czy zaburzenie borderline jest charakterystyczne dla młodego wieku? Czy po 40. można również to zaburzenie zdiagnozować? Po mojej rozmowie z psychologiem stwierdził on, ze na 90% można u mnie stwierdzić borderline. Czytałam, że z wiekiem zaburzenie to łagodnieje. Jak to jest naprawdę? Czy to, że przez wiele lat brałam lek przeciwpadaczkowy mogło spowodować, że objawy były mniejsze? Czy po kilkunastu latach leczenia tym lekiem mogła wystąpić lekooporność i dlatego teraz symptomy są wyraźniejsze niż w przeszłości? Brałam lek z powodu epilepsji.

odpowiada 2 ekspertów:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Zaburzenia osobowości: ekstaza, spokój, depresja, agresja

Jestem nastolatką, jako dziecko cierpiałam na ablutomanię. W tym czasie łączyło się to z dużą ilością lęków i fobii. Obecnie przeżywam zmiany nastroju, raz jestem wesoła, później melancholijna, aż w końcu odczuwam bezgraniczny smutek i samotność. Skutkuje to wybuchami... Jestem nastolatką, jako dziecko cierpiałam na ablutomanię. W tym czasie łączyło się to z dużą ilością lęków i fobii. Obecnie przeżywam zmiany nastroju, raz jestem wesoła, później melancholijna, aż w końcu odczuwam bezgraniczny smutek i samotność. Skutkuje to wybuchami wściekłości, agresji. Nigdy nie chciałam się z tego powodu leczyć, obecnie nie widzę innego wyjścia z tej sytuacji. Jak rozpocząć moją terapię? Gdzie się zwrócić: do psychiatry czy psychologa? Czy mogę pójść do psychologa bez zgody rodziców?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Magdalena Boniuk
Mgr Magdalena Boniuk

Czy to na pewno nerwica lękowa?

Jakieś sześc lat temu, po urodzeniu dziecka, zaczęły dziać mi się dziwne rzeczy: bóle kręgosłupa, uczucie drętwienia, spuchnięcia twarzy, wrażenia zapadania się pod ziemię, wrażenie bujania się - kładąc się spać miałam wrażenie, że łóżko faluje… Nie byłam...

Jakieś sześc lat temu, po urodzeniu dziecka, zaczęły dziać mi się dziwne rzeczy: bóle kręgosłupa, uczucie drętwienia, spuchnięcia twarzy, wrażenia zapadania się pod ziemię, wrażenie bujania się - kładąc się spać miałam wrażenie, że łóżko faluje… Nie byłam w stanie zajmować się dzieckiem, jakiś czas byłam u mamy, a z dzieckiem został mąż. Byłam u psychiatry, bo lekarz rodzinny powiedział, że to nerwica lękowa - czy faktycznie nerwica ma takie objawy? Brałam leki, które pamiętam nie do końca działały. Przyznam, że jestem osoba spokojną, ale wybuchową, a także zamartwiającą się. Minęło sześć lat w ciągu których raz na miesiąc miałam 3-4 gorsze dni, a później mijało i tu też mam pytanie: czy tak może być, że nerwica pojawia się na kilka dni i przechodzi? Nie brałam żadnych leków, a teraz znowu coś zaczyna się dziać. Boję się, że znowu nie będę mogla zając się dzieckiem, bo skupiam się tylko na tym dziwnym uczuciu lęku, nie mam chęci przez to nic robić, bo mnie przeraża… Kilka dni temu w nocy przekładałam dziecko do łóżka i zauważyłam, że dziwnie się czuję, jakbym biła pijana, choć nic nie piłam, nawet nie wiem jak określić to uczucie - serce ze strachu zaczęło strasznie mi walić, mało nie wyskoczyło. Gdy wstałam i szłam do łazienki myślałam, że nie dojdę, to minęło, ale czuję dziwny lek i niepokój, do tego odczuwam dziwnie lewą rękę i nogę. Strach namnaża się, bo się tego boję. Proszę o pomoc - czy są leki, które faktycznie są w stanie wyprowadzić człowieka z tego stanu i czy to na pewno nerwica?

odpowiada 2 ekspertów:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Brak chęci do życia, myśli samobójcze - czy udać się do specjalisty?

Mam 62 lata. Przez trzy miesiące przebywałam za granicą mieszkając z synową. Syn był na kilkutygodniowej delegacji poza krajem. Obiecałam mu, że pomogę jego żonie i zaopiekuję się dzieckiem. Synowa wracała do pracy po urlopie macierzyńskim. Niestety zostałam niezbyt mile...

Mam 62 lata. Przez trzy miesiące przebywałam za granicą mieszkając z synową. Syn był na kilkutygodniowej delegacji poza krajem. Obiecałam mu, że pomogę jego żonie i zaopiekuję się dzieckiem. Synowa wracała do pracy po urlopie macierzyńskim. Niestety zostałam niezbyt mile przyjęta. Dawała mi do zrozumienia swoim zachowaniem, że jestem tam intruzem. Najlepiej gdybym znikała jak ona wraca z pracy. Już trzeciego dnia pobytu wpadłam w taki stan, że nie mogłam jeść, ogarnęło mnie zniechęcenia do życia, nic nie sprawiało mi przyjemności, przepłakiwałam noce. Gdy wyszłam z domu, słysząc przejeżdżający pociąg lub przechodząc koło kanałów myślałam o zakończeniu życia. Zadzwoniłam do córki o przysłaniu mi tabletek na poprawę nastroju .Brałam je przez trzy miesiące. Jestem już w domu, ale ciągle nie czuję się dobrze, brak mi chęci do życia. Czy dalej brać tabletki czy lepiej po nowym roku zgłosić się do lekarza z tym problemem? danajo

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Boję się wyjść do ludzi - co się ze mną dzieje?

Witam, Od dobrego roku, a może nawet dłużej, mam problemy z kontaktami z ludźmi. Jeśli chodzi o najbliższą rodzinę, to nie ma problemu. Czuję się wyluzowany, jestem sobą i nie przeszkadza mi to. Lecz gdy przy jakimś święcie jest większa...

Witam, Od dobrego roku, a może nawet dłużej, mam problemy z kontaktami z ludźmi. Jeśli chodzi o najbliższą rodzinę, to nie ma problemu. Czuję się wyluzowany, jestem sobą i nie przeszkadza mi to. Lecz gdy przy jakimś święcie jest większa ilość krewnych, z którymi dawno się nie widziałem, wtedy jest problem. Czuję się nieswojo, drżą mi ręce, jestem nieporadny w najłatwiejszych czynnościach i mam ochotę jak najszybciej wydostać się z tego pokoju pełnych ludzi. To samo tyczy się znajomych. Często nie mamy o czym gadać, szybko się ulatniam, nie jestem wygadany, nie dzielę się informacjami o moim życiu. Najgorsze są ich niezapowiedziane wizyty. Szybko ich zbywam, a jeśli się nie uda, to praktycznie tylko oni mówią, ja stoję i tylko czekam, aby sobie poszli. Jeśli chodzi o nabywanie kontaktów z nieznajomymi to kompletna porażka. Podobno już w przedszkolu byłem nieśmiały, lubiłem samotność. Potem stosunki z rówieśnikami poprawiły się. Byłem wręcz rozchwytywany w klasie, wśród znajomych. Spotykałem się z wieloma osobami, dziewczyny się o mnie biły! I teraz znów jest to samo, co w bardzo wczesnym dzieciństwie. Zmieniłem szkołę, więc nie spotykam się ze znajomymi tak często, jak to miało miejsce, gdy chodziliśmy wspólnie do klasy. Praktycznie od październikami nie widziałem się ze znajomymi, nie licząc tych wcześniej wspomnianych nieoczekiwanych wizyt, których nienawidzę, bo jestem często dość zajęty. W nowej szkole stosunki też nie są dobre. Z ponad 30 osób z jedną rozmawiam notorycznie (i to pod 3 miesiącach), z resztą to tylko czasami „cześć” przed klasą. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Często doskwiera mi samotność, ale jak już kumple przyjdą po mnie to ich zbywam, a nawet proszę o to rodzica. Boję się wyjść do ludzi, że zrobię coś niestosownego i zaczną się plotki na mój temat. Bywały takie momenty, że z początku w klasie, w gimnazjum uchodziłem za tego dziwnego, choć nic wielkiego nie robiłem. A może o to chodzi, że byłem aż za bardzo skryty? Co najgorsze, straciłem kontakt z przyjacielem. Bardzo bliskim. Byliśmy jak bracia bliźniacy. Często zaczynaliśmy zdanie identycznie, jakbyśmy byli zsynchronizowani, rozumieliśmy się bez słów, łączył nas wspólne zainteresowania, siadaliśmy w tej samej ławie. A teraz, gdy już nie spotykamy się codziennie w szkole, nasza przyjaźń przestała istnieć. Po zmianie szkoły jeszcze rozmawialiśmy ze sobą, choćby przez internetowy komunikator. Ale z dnia na dzień rozmowy były coraz krótsze, zwykle to ja musiałem rozpoczynać konwersację, on to najzwyczajniej olewał. Co się ze mną dzieje? Dlaczego tracę przyjaciół, dlaczego boję się wyjść do ludzi?

odpowiada 3 ekspertów:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Monika Prus
Mgr Monika Prus

Czy sezonowe wahania nastroju to powód do obaw?

Wiek - 19 lat, płeć - mężczyzna. Gdy przychodzi taki czas jak dłuższe przerwy, podczas których zostaję wytrącony z naturalnego, codziennego funkcjonowania - bardzo źle się czuję. Dystans wobec życia i relacji z ludźmi zdaje się wtedy odbijać w mojej...

Wiek - 19 lat, płeć - mężczyzna. Gdy przychodzi taki czas jak dłuższe przerwy, podczas których zostaję wytrącony z naturalnego, codziennego funkcjonowania - bardzo źle się czuję. Dystans wobec życia i relacji z ludźmi zdaje się wtedy odbijać w mojej głowie bardzo głośnym echem. Na co dzień jestem względnie towarzyski i otwarty, a przynajmniej tak postrzegają mnie inni. Brakuje mi jednak bliskich relacji, a takowych nie umiem nawiązywać. Gdy ktoś zbytnio się do mnie zbliży - zaczynam czuć lęk. Moje życie zawodowe jest bardzo udane i dostarcza mi satysfakcji, jednak nie potrafię się cieszyć tym co mam. Życie seksualne jest kalką życia towarzyskiego - nie mogąc nikogo dopuścić do siebie - nie jestem w stanie go prowadzić, tak jak nie umiem okazywać miłości. Refleksje przychodzą jednak głównie podczas wspomnianych przerw (wakacje, długie weekendy itp.). Spotykam się z innymi i wtedy jest ok. Jednak gdy wracam do domu i muszę zmierzyć się sam ze sobą, nie jestem w stanie wytrzymać. Nachodzą mnie myśli o śmierci, mam problemy ze snem, potrzebuje kontaktu z innymi, ale od niego uciekam. Czy tego typu sezonowe zaburzenia powinny być dla mnie jakimś sygnałem? Nie oczekuje odpowiedzi typu „rozwiązanie” ani „poszukiwanie przyczyn”, ale zastanawiam się, czy na przykład nie jest to sygnałem, że „coś” jest nie w porządku i kiedyś może się okazać, że te uczucia zaczną mi towarzyszyć każdego dnia w takim samym natężeniu? Odczuwam je bowiem nie tylko podczas przerw, ale również w życiu codziennym, chociaż tak jak mówiłem - są one bardzo przytłumione i odległe. Czy powinienem zgłosić się do psychologa? Pozdrawiam

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Czy osoba chora na depresję może konfabulować?

Mój chłopak nagle posądził mnie, że będąc z nim hotelu wyszłam w nocy i kochałam się z innym mężczyzną. Jest o tym przekonany i nawet twierdzi, że ma świadków. Nie chce znać prawdy, dostał ataku ogromnej złości, odrzucił mnie, zostawił...

Mój chłopak nagle posądził mnie, że będąc z nim hotelu wyszłam w nocy i kochałam się z innym mężczyzną. Jest o tym przekonany i nawet twierdzi, że ma świadków. Nie chce znać prawdy, dostał ataku ogromnej złości, odrzucił mnie, zostawił wszystko co miał, stracił sens życia. Chce skończyć ze sobą albo zniszczyć moje życie. Wymyślił, że przez 2 lata będąc z nim prostytuowałam się (ma na to świadków?) i że wykorzystywałam go, a on oddał mi swoje serce. Nawet mówił, że się zastrzeli, bo życie nie ma dla niego żadnego sensu. Kocham tego człowieka, ale to co zobaczyłam przeraża mnie i nie wiem co się z nim stało. Nigdy przedtem nie byłam świadkiem czegoś takiego. Ten człowiek jest jakby w innym świecie. Nikt też nie wie gdzie on jest i co robi, czy jeszcze żyje. Czy osoba chora na depresję maniakalną jest w stanie stworzyć fikcyjną historię i  uwierzyć w nią jako prawdziwą?  

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Czuję strach przed wszystkim - czy to nerwica?

Witam, Mam 17 lat, jestem młodym chłopakiem i mam problem - czuję strach przed nie wiadomo czym, boli mnie głowa, czuję lekkie duszności oraz bóle w okolicy lewego łokcia oraz lekkie bóle w pobliżu nadbrzusza, czasami też dochodzi do tego...

Witam, Mam 17 lat, jestem młodym chłopakiem i mam problem - czuję strach przed nie wiadomo czym, boli mnie głowa, czuję lekkie duszności oraz bóle w okolicy lewego łokcia oraz lekkie bóle w pobliżu nadbrzusza, czasami też dochodzi do tego szybkie bicie serca oraz lekkie bóle głowy. Byłem na badaniach krwi, ale nie wykazało to nic. Czy jest powód bym się martwił o zdrowie? Czy to nerwica, czy jakaś inna choroba?

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Magdalena Boniuk
Mgr Magdalena Boniuk

Rozdwojenie jaźni - gdzie szukać pomocy?

Jestem 20-letnią studentką. Nie wiem co się ze mną dzieje, czy jest to depresja, czy inne zaburzenia, czy po prostu wymysł. Mam wrażenie, jakby mieszkały we mnie dwie, zupełnie inne osoby. Jedna smutna i przygnębiona życiem, a druga radosna...

Jestem 20-letnią studentką. Nie wiem co się ze mną dzieje, czy jest to depresja, czy inne zaburzenia, czy po prostu wymysł. Mam wrażenie, jakby mieszkały we mnie dwie, zupełnie inne osoby. Jedna smutna i przygnębiona życiem, a druga radosna i pełna energii. Gdy jestem na zajęciach, wśród nowych ludzi jestem uśmiechnięta, wszyscy mówią, że jestem radosną i znaną osobą, zostałam nawet starostą całego roku. Ludzie mnie lubią i spędzają ze mną wiele czasu. Gdy wracam do domu, moje samopoczucie zmienia się diametralnie, jestem smutna, nie widzę sensu w życiu, nie mam ambicji, rzucam naukę i kładę się do łóżka. Mieszkam z rodzicami, a każdego dnia chciałabym żeby po prostu dali mi spokój, nienawidzę, gdy ktoś mnie odwiedza, dzwoni, albo pisze. Każde popołudnie, każdy weekend i każdą wolną chwilę spędzam w łóżku. Leżę bez żadnego celu, czasami czytam książkę, próbuję spać. Czuję obawę przed każdym wyjściem z domu, nie spotykam się z ludźmi po szkole, często płaczę bez powodu. Czasami zdarza się, że gdy położę się w piątek po południu, wstaję dopiero w poniedziałek rano. Nie czuję potrzeby kontaktu z moimi starymi przyjaciółmi, wszyscy strasznie mnie denerwują. Uważam, że moje postrzeganie świata jest najlepsze, a nikt poza mną nie może mieć racji, często na siłę przekonuję innych do moich spostrzeżeń. Nie wiem co mam robić, czy szukać pomocy; ale przygnębia mnie brak sensu w moim życiu.

odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy pora wybrać się do psychiatry lub psychologa?

Witam, mam 20 lat, od pewnego czasu nie wiem co się ze mną dzieje. Nie mam na nic ochoty, nie mam siły, apetytu, bolą mnie oczy. Mam jakieś dziwne myśli, czuję się tak jakbym nie był sobą. Nie wiem czy mam się wybrać do psychiatry, czy psychologa. Proszę o pomoc
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Depresja, nerwica, czy coś innego?

Jestem mężczyzną, mam 40 l. Od blisko roku (z krótkimi przerwami) przeżywam horror związany z samopoczuciem. W początkowej fazie moje dolegliwości objawiały się: drętwieniem kończyn dolnych oraz cierpnięciem rąk, kołataniem serca, ogólnym niepokojem i lękiem, że zaraz stracę przytomność. Udałem...

Jestem mężczyzną, mam 40 l. Od blisko roku (z krótkimi przerwami) przeżywam horror związany z samopoczuciem. W początkowej fazie moje dolegliwości objawiały się: drętwieniem kończyn dolnych oraz cierpnięciem rąk, kołataniem serca, ogólnym niepokojem i lękiem, że zaraz stracę przytomność. Udałem się do kardiologa, który wykonał badania USG i stwierdził lekką arytmię aplikując mi lek na ustabilizowanie pracy serca. Efekt mizerny. Doszło do tego, że pojawiły się kolejne objawy związane tym razem z żołądkiem, a mianowicie częste skurcze, drgawki żołądka oraz całego ciała i oczywiście nieodłączny niepokój. Po wizycie u neurologa i kolejnych lekach (psychotrop) oraz 2 miesięcznym urlopie sytuacja trochę się poprawiła. Jednak nadal miewam te objawy, może w mniejszym nasileniu, ale za to zdarzają się dość często i nie pozwalają w codziennym funkcjonowaniu. Doszło do tego, że wychodząc z domu narasta lęk iż zaraz nastąpi kolejny atak. Może to są skutki mojego nieregularnego odżywiania, papierosów, kawy, siedzącego trybu pracy?

odpowiada 1 ekspert:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska

Myśli samobójcze i brak koncentracji - co robić?

Wielki problem - stany zimnego potu, nic nie cieszy, brak sensu życia, myśli samobójcze, brak koncentracji… Witam serdecznie, mam na imię Jakub, mam 25 lat. Od wczoraj nawróciło się u mnie coś, co miałem w dzieciństwie - to okropne...

Wielki problem - stany zimnego potu, nic nie cieszy, brak sensu życia, myśli samobójcze, brak koncentracji… Witam serdecznie, mam na imię Jakub, mam 25 lat. Od wczoraj nawróciło się u mnie coś, co miałem w dzieciństwie - to okropne uczucie lęku, depresji, coś co nie pozwala mi wytrzymać. Mogę to określić jako stan, w którym w pierwszym momencie dowiedzielibyście się, że nie zdaliście matury, albo umarł ktoś bliski - nie mam ochoty na nic, wszystko mnie przytłacza, czuję zimny pot, nie wiem jak jutro pójdę do pracy, całą noc nie spałem :(. Moja głowa jest nabita przeświadczeniem, że nic nigdzie nie ma sensu, wszędzie jest nudno, mam myśli samobójcze, ehhh.. To przyszło nagle i mnie trzyma, proszę o szybki odpis!

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Zaburzenia osobowości - czy są jakieś domowe sposoby na radzenie sobie z tym problemem?

Dzień dobry! Mam 22 lata, od 2007 roku leczę się psychiatrycznie. Od stycznia rozpoczynam psychoterapię u zaufanej pani psycholog. Mam zdiagnozowane przez psychiatrę zaburzenie osobowości - osobowość chwiejną emocjonalnie. Kiedy ktoś mi zrobi przykrość, bardzo źle się czuję....

Dzień dobry! Mam 22 lata, od 2007 roku leczę się psychiatrycznie. Od stycznia rozpoczynam psychoterapię u zaufanej pani psycholog. Mam zdiagnozowane przez psychiatrę zaburzenie osobowości - osobowość chwiejną emocjonalnie. Kiedy ktoś mi zrobi przykrość, bardzo źle się czuję. Mam kłucie w splocie słonecznym, nie mogę złapać tchu, wszystko wydaje mi się dziwne i nierealne. Nie umiem sobie z tym poradzić. Byłam już uzależniona od leków uspokajających, miesiąc temu byłam zmuszona je odstawić. Nie potrafię sobie poradzić z takim "atakiem", to potrafi trwać nawet kilka dni/tygodni. Nie umiem się sama uspokoić i wytłumaczyć sobie, że nic takiego się nie stało. Są jakieś sprawdzone domowe sposoby na radzenie sobie z takimi problemami?

odpowiada 2 ekspertów:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Boję się, że stanie się coś tragicznego - co mam robić?

Jestem za granicą niecały miesiąc, a źle się tu czuję i co wieczór płaczę, nie daję sobie z tym rady. Boję się, że coś może się stać tragicznego - co mam robić? Pomóżcie mi!
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Myśli samobójcze i samookaleczenia - co robić?

  Prawie cały rok cięcia żyletką, brania różnych tabletek, różne głodówki. Teraz wyglądam jak trup - ważę 55 kg przy wzroście 178 cm, mam myśli samobójcze jak wtedy, gdy się ciąłem. Nie wiem co mam zrobić, wstydzę się o...

  Prawie cały rok cięcia żyletką, brania różnych tabletek, różne głodówki. Teraz wyglądam jak trup - ważę 55 kg przy wzroście 178 cm, mam myśli samobójcze jak wtedy, gdy się ciąłem. Nie wiem co mam zrobić, wstydzę się o tym komuś powiedzieć. Nie czuję sensu życia, mam straszne myśli. Mam zero konaków z rówieśnikami, tyle co w szkole, bo z przyjaciółmi zerwałem wszelkie kontakty. Nie wychodzę z domu. W szkole też za bardzo z nikim nie rozmawiam. Mam 16 lat.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek
Patronaty