Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 5 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Zdrowie psychiczne: Pytania do specjalistów

Co dolega mojemu partnerowi?

Witam, Poznałam fajnego, miłego faceta. Jest grzeczny, uczynny,opiekuńczy, nigdy nie przeklina (mi się to czasem zdarza i wtedy on jest oburzony), ale, no właśnie… Od pewnego czasu zauważyłam w jego zachowaniu coś, co mnie przeraziło. Kiedy jest sam, tzn. jak...

Witam, Poznałam fajnego, miłego faceta. Jest grzeczny, uczynny,opiekuńczy, nigdy nie przeklina (mi się to czasem zdarza i wtedy on jest oburzony), ale, no właśnie… Od pewnego czasu zauważyłam w jego zachowaniu coś, co mnie przeraziło. Kiedy jest sam, tzn. jak idzie do łazienki wziąć prysznic, zaczyna głośno mówić. Na początku myślałam, że mówi do mnie i pytałam: „co mówiłeś?” - padała odpowiedz: „nic, nic nie mówiłem” potem już zaczęłam dosłownie podsłuchiwać i to, co słyszałam przeraziło mnie jeszcze bardziej. On strasznie przeklina, przytacza moje słowa, które wcześniej powiedziałam np. „jak jesteś u mnie to wszystko cię boli, a jak jesteś u siebie to nic cię nie boli”, mówi sam do siebie, np. „tak, ona nie jest kobietą dla ciebie”, często bierze prysznic, wychodząc z łazienki uśmiecha się słodko i mnie przytula i znów jest czuły. Ostatnio byliśmy na zakupach, powiedziałam, żeby wziął jabłka i poszłam 5 metro dalej po jajka i nagle słyszę jak on przeklina „w du*ę jeba*a” - nie wiem, czy to było do mnie, czy ot tak wypowiedziane przekleństwo, bo patrzył na lezące jabłka. Po chwili podszedł do mnie i był znów bardzo miły, zapytał „dlaczego tak na mnie patrzysz?”. Ma również problemy ze spaniem - często mówi, że zazdrości mi snu. Jeżeli jest w swoim mieszkaniu i nie spotykamy się to dzwoni do mnie późnym wieczorem i często słyszę, że jest pod wpływem alkoholu i często bywa, że mi ubliża albo mówi, że nie będziemy razem, mija kilka dni i przychodzi do mnie, ale jak go pytam o to co powiedział przez telefon on zaprzecza, przeprasza i mówi: "Jak ja moglem tak ci powiedzieć, to nie do wiary!". Ostatnio powiedziałam, żeby poszedł do lekarza, bo to mnie niepokoi mam wrażenie jak bym była z dwoma mężczyznami, czasami wyczuwam od niego jakaś złą energię, nie wiem co to jest. On twierdzi, że jestem jak generał - chcę rozkazywać, ciągle mnie obwinia o rzeczy czy słowa, które nie mają miejsca, on odbiera to jakoś negatywnie. Znajoma powiedziała, że on jest psychicznie chory, a ja nie wiem co mam zrobić - odejść, czy zmusić go do pójścia do lekarza. Nie jest agresywny w stosunku do mnie, wręcz przeciwnie - jest bardzo ciepły i opiekuńczy. Proszę o pomoc, o wyjaśnienie, kim on jest!

odpowiada 1 ekspert:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska

Jak poradzić sobie z załamaniem nerwowym?

Witam, Bardzo proszę o pomoc, wiem, że od dłuższego czasu dzieje się, że mną źle, zdaję sobie sprawę, że mam załamanie nerwowe, ale nie wiem jak z tym walczyć. Byłam u psychologa, ale z tej wizyty nic nie wynikło....

Witam, Bardzo proszę o pomoc, wiem, że od dłuższego czasu dzieje się, że mną źle, zdaję sobie sprawę, że mam załamanie nerwowe, ale nie wiem jak z tym walczyć. Byłam u psychologa, ale z tej wizyty nic nie wynikło. Mam wrażenie przegranego życia. Rok temu wyszłam za mąż, tylko ślub cywilny bez zgody i wiedzy rodziców, bo nie akceptowali mojego męża, wypadek samochodowy przed ślubem, przeprowadzka do domu obecnego męża oraz dzieciństwo w strachu przed pijanym ojcem, wulgaryzmy z jego strony, obelgi i poczucie bycia gorszej od siostry. Z rodzicami męża tez nie potrafię znaleźć wspólnego języka, źle mi się tam mieszka, a najgorsze, że jego matka ma mnie za nic i za lenia, tak jak moi rodzice, a przecież się staram. Wiem, że wszystko co tu napisałam ma wpływ na moją psychikę, ale jak zacząć się leczyć? Jestem raczej introwertykiem, emocje widać po mojej twarzy, ale raczej się nimi z nikim nie dzielę, a jeśli coś powiem to tylko tyle, ile mi pasuje i ile chcę powiedzieć. I chyba mam zaniżoną samoocenę, nie widzę w sobie pozytywów, mam wrażenie, że jestem gorsza, brzydsza, głupsza od innych. Mężowi się zwierzałam kilka razy, ale to nic nie dało. On mi pomagał, ale nie dawał mi chyba tego ciepła jakiego od niego chciałam. Chcę normalnie funkcjonować, być z mężem, bo obecnie nie mieszkamy razem, wyprowadziłam się, bo widziałam jak niszczy go moje zachowanie, ale samej nie jest łatwiej, wręcz przeciwnie, każdej nocy mam napady płaczu i myśli samobójcze, podejrzewam, że gdybym się nie bala to dawno bym sobie coś zrobiła, nawet żałuję, że przeżyłam ten wypadek, który miałam. Poproszę o odpowiedź, pozdrawiam i dziękuję za pomoc.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Rozdwojenie jaźni - czy to jest depresja?

Witam, Mam pewien problem. Czuję się jakbym miała rozdwojenie jaźni. W towarzystwie czuję się szczęśliwa, wesoła i generalnie rzecz biorąc taką osobą jestem, pełną optymizmu i chęci do życia. Jednakże ostatnimi czasy, gdy jestem sama odczuwam silną chęć leżenia...

Witam, Mam pewien problem. Czuję się jakbym miała rozdwojenie jaźni. W towarzystwie czuję się szczęśliwa, wesoła i generalnie rzecz biorąc taką osobą jestem, pełną optymizmu i chęci do życia. Jednakże ostatnimi czasy, gdy jestem sama odczuwam silną chęć leżenia w łóżku i nicnierobienia. Często nakładam słuchawki i próbuję słuchać muzyki. Przez kilka godzin potrafię przełączać piosenki, gdyż wszystkie wydają mi się za wesołe, co mnie dziwi, gdyż jestem fanką spokojnej, refleksyjnej muzyki, można by powiedzieć, że wręcz dołującej. Nachodzą mnie nieraz myśli samobójcze. Czuję się beznadziejnie, nikomu nie potrzebna. W nocy nie mogę spać, gdyż śnią mi się demony mojej przeszłości. Budzę się z krzykiem i dalej już nie mogę zasnąć. Myślałam o tym, czy mogą być to wyrzuty sumienia, jednak jestem dobrym człowiekiem - staram się nie krzywdzić ludzi, a już na pewno nie tych, na których mi zależy. Ponadto często płaczę bez przyczyny, odczuwam wewnętrzną pustkę, mimo, że mam wszystko, czego dusza może zapragnąć. Nie mówię tu o korzyściach majątkowych, ale mam wspaniałą rodzinę, przyjaciół. Nie mam żadnych stresów. Czuję się, jakby wewnątrz mnie siedziała inna osoba, która gdy jesteśmy ''sam na sam'' próbuje wydostać się na zewnątrz. Szukam pomocy, nie wiem co mi jest, nikt nie umie mi pomóc. Za każdą odpowiedź z góry dziękuję, będę bardzo wdzięczna... PS. Takie rzeczy trwają zaledwie tydzień, ale bardzo się martwię o moje zdrowie.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Co jest powodem drażliwości na dźwięk?

  Witam, Mam 23 lata i jestem studentką. Od kilku lat zauważam u siebie następujące objawy: drażnią mnie dźwięki wydawane przez innych np. odgłosy telewizora lub muzyka dochodząca zza ściany. Nie mogę też wytrzymać z pomieszczeniach gdzie jednocześnie włączone jest...   Witam, Mam 23 lata i jestem studentką. Od kilku lat zauważam u siebie następujące objawy: drażnią mnie dźwięki wydawane przez innych np. odgłosy telewizora lub muzyka dochodząca zza ściany. Nie mogę też wytrzymać z pomieszczeniach gdzie jednocześnie włączone jest radio i telewizor. Staram się zagłuszać dźwięki zza ściany np. radiem. Nie potrafię już spać bez stoperów. Jest to dość kłopotliwe, gdyż mieszkam w akademiku. Nie potrafię zasnąć gdy za drzwiami słyszę dźwięki rozmów, nawet bardzo ciche. W efekcie ciągle jestem zmęczona i rozdrażniona. Staram się nie zwracać na to uwagi, ale mi to nie wychodzi. Bardzo mnie to denerwuje i nie jest to zależne ode mnie, po prostu nie umiem tego zmienić. Często płacze z nerwów. Nie mam z kim o tym porozmawiać, wszyscy uważają, że przesadzam i nie rozumieją mnie. Nie umiem sobie z tym poradzić, naprawdę nienawidzę siebie za to, że jestem taka "upierdliwa". Jaka jest tego przyczyna? Czy jest ze mną coś nie w porządku?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak pomóc osobie chorej na schozofrenię paranoidalną?

Witam! Mam chorą teściową na schizofrenie paranoidalną z psychozą i z zupełnie nie mam pojęcia jak jeszcze można jej pomóc, skoro nie chce poddać się leczeniu psychoterapeucie - a jak tylko jej wspomnimy o lekarzu to od razu wpada w... Witam! Mam chorą teściową na schizofrenie paranoidalną z psychozą i z zupełnie nie mam pojęcia jak jeszcze można jej pomóc, skoro nie chce poddać się leczeniu psychoterapeucie - a jak tylko jej wspomnimy o lekarzu to od razu wpada w szał i cały dzień wykrzykuje głupstwa, przeklina a co najgorsze jest agresywna wobec swoich synów. Najgorsze jest jest to, że nie chce brać leków, a w dodatku pije alkohol. To jest bardzo inteligentna i oczytana kobieta (była nauczycielką języka polskiego), ta piekielna choroba ją wykończy. Pomóżcie! Pozdrawiam, Magdalena
odpowiada 1 ekspert:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska

Nerwica lękowa - jak pomóc mojej dziewczynie?

Moja dziewczyna ma nerwicę lękową - teraz rozumiem jej ciągną zmianę humorów, nastroju i dlaczego się nie układało. Chciałbym się dowiedzieć jak ja mam z nią postępować jaka moja osoba dla niej musi być. Pozdrawiam i dziękuję.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czym różni się nastawienie ksobne od zwykłej świadomości o tym, jaka jest sytuacja?

Witam, Mam problem, ponieważ jestem z rodziny dysfunkcyjnej (mam osobowość mieszaną) i od jakiegoś czasu jestem mieszana z błotem przez ludzi z sąsiedztwa. Rodzina i ja żyjemy od lat prawie że w izolacji społecznej, a szczególnie ja, dlatego nie dziwię...

Witam, Mam problem, ponieważ jestem z rodziny dysfunkcyjnej (mam osobowość mieszaną) i od jakiegoś czasu jestem mieszana z błotem przez ludzi z sąsiedztwa. Rodzina i ja żyjemy od lat prawie że w izolacji społecznej, a szczególnie ja, dlatego nie dziwię się, że ludzie z sąsiedztwa w końcu wzięli mnie na języki.

Problem w tym, że rodzice są niedojrzali (ja z resztą też) i wszystko bagatelizują - nie wierzą w to, co mówię. Jak udowodnić rodzinie, że prawda jest, taka jaka jest, tylko oni nie chcą się tym zainteresować? Dlaczego rodzice nie potrafią nawet dopuścić takiej możliwości? Czym różni się nastawienie ksobne od zwykłej świadomości o tym jaka jest sytuacja? Po czym można to rozróżnić? Czym przekonać rodzinę?

Nie mam z kim o tym porozmawiać, bo nie mam przyjaciółek - jestem w tym sama. Wiem, że zawsze można pozmawiać z psychologiem i wybieram się do niego za parę dni, ale jak udowodnić mu, że to dzieje się naprawdę? Nie chcę żeby już na dzień dobry, bez żadnej weryfikacji, psycholog uznał to za nastawienie ksobne - to nie usunie problemu, tylko dobije mnie jeszcze bardziej.

Od dłuższego czasu sama borykam się z próbami udowadniania rodzinie, że to nie jest jakaś moja paranoja. Nigdy nie słyszałam takich rozmów na mój temat w obcym otoczeniu - one prowadzone są przez ludzi, którzy spotykali mnie od lat i widzieli moją inność. Od dawna nie pisałam niczego w internecie i czuję nawet, że trochę mi lepiej dzięki tej namiastce kontaktu z ludźmi. Pozdrawiam

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Boję się chodzić do szkoły - jak mam sobie pomóc?

Witam, nazywam się Kamila i mam 18 lat. Lubie chodzić do szkoły, ale przed każdym wyjściem boli mnie brzuch, chce mi się wymiotować, źle się czuje. Mam takie coś od 6 klasy podstawowej (teraz jestem w 3 klasie...

Witam, nazywam się Kamila i mam 18 lat. Lubie chodzić do szkoły, ale przed każdym wyjściem boli mnie brzuch, chce mi się wymiotować, źle się czuje. Mam takie coś od 6 klasy podstawowej (teraz jestem w 3 klasie technikum). Wszyscy dookoła mówią że jestem leniwa, a ja się po prostu boję, ale podobno sobie wymyślam, żeby tylko nie chodzić. Kiedy choruję i długo niema mnie w szkole (2-3 dni) boje się pójść do niej, bo mogę dostać jakąś złą ocenę albo mogę pójść do odpowiedzi. Codziennie wieczorem mówię sobie, że od jutra albo od następnego tygodnia wezmę się w garść, ale to jest trudniejsze ode mnie. Każda rozmowa z rodzicami, a zwłaszcza z mamą kończy się awanturą. Nie wiem co mam robić :(. Wstydzę się iść do pedagoga szkolnego albo do wychowawczyni, a z rodzicami nie da rady się dogadać - oni wiedzą lepiej co mi jest, a ja mam już dość słuchania jaka jestem leniwa i do niczego. Nigdy nie byłam zagrożona z jakiegoś przedmiotu z powodu ocen, ale już zdarzyło się, że byłabym niekwalifikowana za opuszczone godziny. Nie wiem co mam robić, proszę pomocy!

odpowiada 1 ekspert:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska

Czy coś ze mna jest nie tak? Potrzebuję pomocy?

Mam 16 lat. Nie radzę sobie ze swoimi emocjami. W szkole jestem wesoła, lecz gdy przychodzę do domu wszystko się zmienia. Bywa tak, że siadam na łóżku i płaczę. Mam częste bóle brzucha, karku, pleców, a także zaburzenia miesiączkowania. Ciągle...

Mam 16 lat. Nie radzę sobie ze swoimi emocjami. W szkole jestem wesoła, lecz gdy przychodzę do domu wszystko się zmienia. Bywa tak, że siadam na łóżku i płaczę. Mam częste bóle brzucha, karku, pleców, a także zaburzenia miesiączkowania. Ciągle jestem zmęczona i senna. Przez pewien czas samookaleczałam się. Często myślę o samobójstwie, lecz nie mam odwagi tego zrobić :(. Miałam okres w swoim życiu, że brałam po 4-6 tabletek dziennie, nie żeby się zabić, a po prostu wyniszczyć. Nie akceptuje swojego ciała. Jestem gruba (65 kg przy wzroście 169 cm) i to przeszkadza mi kontaktach międzyludzkich. W moje życie wplątała się rutyna. W ciągu tyg wstaję ok 07.00, idę do szkoły, wracam ok 15, zjem coś, albo i nie i kładę się spać, wstaję ok. 19, nie raz nawet 20, odrobię lekcje, pójdę wziąć prysznic, zabiorę się za naukę, co i tak nie przynosi skutku, gdyż nie mogę się skupić i ok 2-3 w nocy kładę się spać. Rano wstaję o 7 idę do szkoły i tak w kółko :(. W weekend kładę się spać o 01.00 nim zasnę jest już ok 03.00 i wtedy śpię do 12-13 kilka razy zdarzyło mi się, że spałam do 15. Dodam jeszcze, że ponad 4 lata temu zmarł mój tata (nowotwór nerki). Do dziś nie mogę się z tym pogodzić! Z siostrą nigdy nie miałam dobrego kontaktu, z mamą również. Nie mam z kim porozmawiać o swoich problemach. Czy potrzebuję pomocy psychologa? Czym może być spowodowane moje złe samopoczucie? Proszę o pomoc!

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Czy hipnoza pomoże mi zwalczyć mój irracjonalny strach?

Jestem 22-letnia kobietą. Od ponad roku żyję z moim strachem, którego nie umiem sobie wytłumaczyć. Ludzie mi bliscy nie potrafią tego zrozumieć, a niektórzy twierdza, że jestem chora psychicznie. Zaczęło się to od tego, że zemdlałam będąc z mama na...

Jestem 22-letnia kobietą. Od ponad roku żyję z moim strachem, którego nie umiem sobie wytłumaczyć. Ludzie mi bliscy nie potrafią tego zrozumieć, a niektórzy twierdza, że jestem chora psychicznie. Zaczęło się to od tego, że zemdlałam będąc z mama na zakupach. Znalazłam się w szpitalu. Lekarze nie wiedzieli co to jest nawet po szczegółowych badaniach, jakie mi zrobili. Po wyjściu ze szpitala zgłosiłam się do lekarza, który stwierdził, że mam nerwicę wegetatywna. Nie miałam pojęcia co to jest. Nerwica kojarzyła mi się zawsze z nagłymi wybuchami agresji, ale to nie pasowało do mnie, bo ja jestem raczej człowiekiem, który jest spokojny. Czytałam na ten temat już wiele i nic nie rozumiem z tego. Wszytko to co ludzie tam opisują pasuje do mnie. Ja boję się być sama w domu bądź opuszczać mieszkanie, wiec dlatego wychodzę tylko wtedy, kiedy muszę. Boję się także jeśli wokół mnie jest zbyt wiele osób bądź kolorów. Nie mogę wtedy się nad niczym skoncentrować, moje serce zaczyna bić mocniej, kreci mi się w głowie, zalewa mnie zimny pot i nie potrafię zapanować nad regularnym oddechem. Do tego wszystkiego mam uczucie, że zaraz zemdleje. Od pewnego czasu pojawiły się u mnie też częste bóle głowy. Czasem są intensywne, ale nie zawsze. Po obejrzeniu pewnego programu telewizyjnego zdecydowałam się na hipnozę. Mam termin u lekarza, który specjalizuje się w dziedzinie hipnozy. Nie wierzę w żadne terapie i rozmowy z psychologiem, ale w dziwny sposób wierzę, że hipnotyzer mi pomoże. Proszę o radę. Pozdrawiam

odpowiada 2 ekspertów:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska
Mgr Karolina Piotrowska
Mgr Karolina Piotrowska

Jak pomóc osobie chorej na schozofrenię paranoidalną z psychozą?

Moja teściowa od dłuższego czasu jest chora na schizofrenię paranoidalna z psychozą i zupełnie nie da się z nią żyć. Nie chce się leczyć, a jak wspomnimy o lekarzu to wywołuje to u niej agresję. Jak pomóc takiej osobie, jak...

Moja teściowa od dłuższego czasu jest chora na schizofrenię paranoidalna z psychozą i zupełnie nie da się z nią żyć. Nie chce się leczyć, a jak wspomnimy o lekarzu to wywołuje to u niej agresję. Jak pomóc takiej osobie, jak ją przekonać do leczenia? Nikt już nie ma do niej siły. Życie z nią staje się co raz to trudniejsze. Czy jest na to jakiś sposób? Proszę o odpowiedź.

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Co się dzieje z moją koleżanką?

Witam, mam 15 lat od dłuższego czasu przyjaźnie się z moją koleżanką z klasy, zawsze uważałem ją za dziwnego człowieka, bowiem była wybuchowa, wszyscy jej dokuczali i przezywali ją... Teraz się z nią dobrze dogaduję dzięki sms-om, w szkole nie...

Witam, mam 15 lat od dłuższego czasu przyjaźnie się z moją koleżanką z klasy, zawsze uważałem ją za dziwnego człowieka, bowiem była wybuchowa, wszyscy jej dokuczali i przezywali ją... Teraz się z nią dobrze dogaduję dzięki sms-om, w szkole nie wygląda abyśmy utrzymywali jakieś kontakty. Zawsze powtarzała mi, że ona nie ma "dołków" (ja takowe posiadam, dość często). Na lekcji niekiedy mówi, że jakby zginęła to nikt by nie płakał. Ostatnio napisała mi dziwnego sms-a, chodziło w nim mniej więcej o samobójstwo! Cały czas utrzymuje, że jest niechcianym dzieckiem, jest bardzo wierząca, szuka porad u innych, mówiła mi, że boi się ludzi, i że tylko śmierć może ją wybawić. Ja zmieniłem o niej zdanie, ona chce pomagać mi, ale ja nie chce pomocy, wolę pomóc jej, namawiałem ją na psychologa, ale powiedziała, że nie pójdzie, bo jej i tak nie pomoże... Usiłowałem jej tłumaczyć, że psycholog dużo może pomóc, bo sam czasem do niego chodzę... Dodam jeszcze, że ja staram się wesprzeć ją jakoś, ale się nie da jest nieco skryta. Co mam zrobić co jej jest?

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Lęk przed silnym wiatrem

Mam 32 lata. Mieszkam na poddaszu w trzypiętrowym bloku. Od miesiąca miewam napady lęku kiedy wieje wiatr.Muszę wtedy uciekać z domu. co robić. Proszę o pomoc.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Wszędzie szukam spisku - czy to jakaś choroba osobowości?

Nie mam depresji, nie płaczę, mam dużo znajomych, często wychodzę, ale czuję, że coś jest ze mną nie tak. Wszystko co robię jest jakby taką maską. Mam mnóstwo takich masek i zmieniam się w zależności od osoby, z którą się...

Nie mam depresji, nie płaczę, mam dużo znajomych, często wychodzę, ale czuję, że coś jest ze mną nie tak. Wszystko co robię jest jakby taką maską. Mam mnóstwo takich masek i zmieniam się w zależności od osoby, z którą się spotykam w danej chwili. Po prostu dostosowuję się do osoby. Generalnie staram się być osobą, jestem uważana za wesołą, ekscentryczną, uwielbiam zwracać na siebie uwagę, ale to wszystko to nie ja. Najgorsze, że pod tą stertą masek nie wiem kim ja jestem, czego pragnę. Wszyscy myślą, że jestem sobą pewna siebie, a ja mam mnóstwo kompleksów i strasznie boję się, że ktoś to może zauważyć i uznać mnie za słabą. Nie ufam ludziom i wszędzie czuję spiski. Sama uwielbiam knuć jakieś kombinacje i mam wrażenie, że nowo poznana osoba spotykając się ze mną ma w tym jakiś cel, chce mnie upokorzyć. Staram się analizować wszystko co ta osoba mówi i ją wyczuć. Mam jakąś paranoję na tym punkcie. Gdy pierwszy raz kogoś spotykam często boję się podać swoje imię, bo myślę, że ta osoba wykorzysta to przeciwko mnie. Nawet czasem wydaje mi się , że moi najbliżsi "przyjaciele" knują przeciw mnie, a ja jestem głupia, że im ufam. Boję się odrzucenia. Boję się przyszłości, ale generalnie chyba jestem wesołą osobą. Uwielbiam się śmiać i właściwie to wszystko przerabiam w żart. Nie umiem być poważna. Ponadto zawsze udaję głupiutką, puściutką dziewczynkę, bo wtedy łatwiej jest mi oceniać ludzi i wydaje mi się, że jeżeli coś ukrywają to udając głupią łatwiej to się da z nich wyciągnąć, bo nie będą się tak starać tego ukryć. Ogólnie udając głupią jest mi łatwiej. Szybko się denerwuję, z równowagi potrafi mnie wyprowadzić dosłownie wszystko. Jednak nie uzewnętrzniam swoich złości, bo w domu mnie nauczono kryć takie rzeczy. Mam jednak czasem wrażenie, że nie wytrzymam. Ściskam to w sobie i pewnego dnia po prostu eksploduję i będzie naprawdę strasznie. Generalnie nie okazuje agresji, a wręcz jestem nieasertywna, jednak gdy ktoś obcy mnie zdenerwuje potrafię rozpętać piekło. Uważam, że świat rządzi się prawami dżungli i słabsi powinni być eliminowani. Popadam w skrajności - wszystko jest super w jednej chwili i nagle rzucam wszystko i myślę jak jest beznadziejnie. Nie mam jednak jakiś symptomów depresji. Nie jestem smutna. Po prostu nie wiem kim ja jestem i czego chce. Czy to jakaś choroba osobowości? Szczerze mówiąc nigdy nie myślałam, że to może być choroba, ale czytałam dziś o zaburzeniach osobowości i kiedy wiele z objawów pasowało do mnie przestraszyłam się, że może się to dla mnie źle skończyć i że może to, że jestem taka a nie inna można wyleczyć i mogę być wewnętrznie normalna?

odpowiada 1 ekspert:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska

Czy to jest jakaś fobia?

Kiedy w pobliżu przebywa ktoś z aparatem fotograficznym, jestem niespokojna, obserwuję tę osobę cały czas, kiedy kieruje we mnie obiektyw wpadam w panikę. Zdarzało mi się reagować agresywnie - domagałam się stanowczo skierowania obiektywu w inną stronę lub wykasowania zdjęcia,...

Kiedy w pobliżu przebywa ktoś z aparatem fotograficznym, jestem niespokojna, obserwuję tę osobę cały czas, kiedy kieruje we mnie obiektyw wpadam w panikę. Zdarzało mi się reagować agresywnie - domagałam się stanowczo skierowania obiektywu w inną stronę lub wykasowania zdjęcia, jeśli już zostało zrobione. Kamera przeraża mnie tak samo. Unikam spotkań klasowych, imprez integracyjnych, bo tam się robi zdjęcia… Co to jest? Czy ja jestem normalna?

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Czy choroba męża jest groźna?

Witam, u męża w 2008 roku lekarz z komisji lekarskiej napisał w orzeczeniu, że mąż ma „zaburzenia osobowości nieznacznie upośledzające zdolności adaptacyjne”. Czy to coś groźnego i co to dokładnie znaczy? Proszę o odpowiedź, dziękuję.
odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Nienawidzę siebie, bo wszystko psuję, wyglądam strasznie. Czy to rzeczywiście depresja, czy coś innego?

Witam, W teście na depresję wyszło mi, że mam głęboką depresję. To nie jest tak, że przypadkowo zrobiłam sobie test i teraz jestem przerażona, że mi tak wyszło. Szukałam czegoś takiego, ponieważ od ok. 3 miesięcy jest ze mną...

Witam, W teście na depresję wyszło mi, że mam głęboką depresję. To nie jest tak, że przypadkowo zrobiłam sobie test i teraz jestem przerażona, że mi tak wyszło. Szukałam czegoś takiego, ponieważ od ok. 3 miesięcy jest ze mną bardzo źle :( W ostatnich dniach leżę w łóżku i myślę sama nie wiem o czym, nie chce mi się nawet zrobić sobie jeść czy wstać żeby zgasić światło, ciągle jestem zmęczona, cały czas jestem smutna, płaczę z byle powodu, moje życie jest szare i bezbarwne, nikogo nie obchodzę i każdy ma mnie gdzieś, nie wytrzymuję sama ze sobą, nie wiem co się ze mną dzieje, mam napady złości, a po kilku godzinach siedzę i płaczę, bo żałuję tego co powiedziałam lub zrobiłam. W ostatnich dniach stałam się nawet agresywna, chociaż zazwyczaj boję się kogoś uderzyć czy zdenerwować - mój brat i siostra odwrócili się ode mnie, mój chłopak po roku ze mną zerwał i kazał się leczyć, nie wytrzymał, nie radzę sobie, mam myśli samobójcze, a nawet już kilka razy próbowałam, brałam ogromne ilości tabletek nasennych po czym biegłam do toalety żeby to wszystko zwrócić, bo docierało do mnie, że sprawię innym ból, ale po jakimś czasie robiłam tak znowu, bo chciałam żeby inni też poczuli taki ból jaki ja czuję teraz. 2 dni temu poprosiłam mamę żeby mnie zapisała na wizytę do psychiatry - powiedziała, że to zrobi, ale chyba zapomniała, nie mogę wieczorem zasnąć, budzę się w nocy śnią mi się jakieś okropne rzeczy, a rano nie mogę się obudzić, śpię nawet 12 h, nie jestem w stanie wstać rano i iść do szkoły, wszystko robię źle, nienawidzę siebie, bo wszystko psuję, wyglądam strasznie. Co mi jest? Czy to rzeczywiście depresja, czy coś innego?

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Co robic? Przecież ja muszę pić i jeść

Witam, mam 22 lata. Jakieś dwa lata temu, podczas obiadu, zachłysnęłam się woda- byłam wtedy sama, ale w miejscu publicznym. Bardzo się tym przeraziłam i zaczęłam unikać napojów. Później zapomniałam i funkcjonowałam normalnie. Strach przed piciem wrócił, później było znów...

Witam, mam 22 lata. Jakieś dwa lata temu, podczas obiadu, zachłysnęłam się woda- byłam wtedy sama, ale w miejscu publicznym. Bardzo się tym przeraziłam i zaczęłam unikać napojów. Później zapomniałam i funkcjonowałam normalnie. Strach przed piciem wrócił, później było znów wszystko dobrze. Jednak moja obawa przed ponownym zachłyśnięciem się wróciła. Męczę się już dobre pół roku. Piję szklankę do półtorej na dzień, przy czym wymaga to ode mnie dużego wysiłku. Jem też niewiele. Owoce, które zawierają sok też mi sprawiają trudność i po prostu ich unikam. W miejscu publicznym nie potrafię już jeść. Schudłam bardzo, mam już niedowagę i ogólnie źle wyglądam. Próbowałam czytać i pic. Niestety cokolwiek bym nie robiła to i tak myślę czy połknę tę krople dobrze czy za chwilę zakrztuszę się i zamienię w "warzywo" albo umrę. Często odmawiam sobie napojów. Miałam już bóle nerek. Boję się, że w końcu przez mój strach doprowadzę się do ruiny i w ogóle już nie będę mogla normalnie funkcjonować. Jestem młoda, chciałabym mieć jeszcze dzieci, ale w takim stanie nie wiem czy byłoby dobrze być w ciąży. Poza tym mam teraz starach kiedy widzę dzieci, które pija napój i skaczą, biegają - bo ja siedząc w miejscu nie potrafię połknąć. Czasem boję się własną ślinę przełknąć. Co mam robić, bo już plączę przed każdym posiłkiem i pragnieniem napicia się czegoś. Przecież ja muszę pić i jeść... Proszę o jakąś radę, byłabym bardzo wdzięczna. Z góry dziękuję.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Czy słusznie podejrzewam borderline?

Witam, Z góry przepraszam za brak polskich znaków, lecz w celu większej prywatności zmuszony jestem do pisania z telefonu. Mam 16 lat, od dłuższego czasu miewam problemy ze sobą, ale jakoś ostatnio chciałem znaleźć na to medyczny termin. I znalazłem....

Witam, Z góry przepraszam za brak polskich znaków, lecz w celu większej prywatności zmuszony jestem do pisania z telefonu.

Mam 16 lat, od dłuższego czasu miewam problemy ze sobą, ale jakoś ostatnio chciałem znaleźć na to medyczny termin. I znalazłem. Mam wszystkie objawy borderline. Na co dzien w szkole jestem wesoły, ale zauważam u siebie zachowania opisane w borderline. W szczególności obawy o odtrącenie. Przez jakieś 2 mies. zaczyna się nasilać ciągle zmęczenie i senność. Do psychiatry/psychologa nie pójdę, nie ma na to szans.

Czy da się to jakoś wyleczyć bez wizyty u specjalisty? Ile to będzie trwało? Czy jakbym się uparł to mógłbym się zmienić z dnia na dzień? Pozdrawiam, Paweł

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Czy schizofrenia paranoidalna jest groźna?

U mojego brata podejrzewana jest schizofrenia paranoidalna - tak twierdzi moja mama. Twierdzi też, że po wyjściu brata ze szpitala będzie on na tyle niebezpieczny, że istnieje realne ryzyko, że wymorduje cala rodzinę - czy ta choroba tak działa?
odpowiada 1 ekspert:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska
Patronaty