Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 1 , 7 1 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Emocje: Pytania do specjalistów

Dlaczego doszło do plamienia przed usunięciem krążka?

Dzień dobry, Od ponad roku stosuję Ginoring, zawsze regularnie i zgodnie z ulotką, nie stosuję leków ani suplementów które miałyby wpływ na działanie krążka. Krwawienie z odstawienia zawsze dostawałam regularnie, natomiast w tym cyklu kilka godzin przed planowanym wyjęciem krążka... Dzień dobry, Od ponad roku stosuję Ginoring, zawsze regularnie i zgodnie z ulotką, nie stosuję leków ani suplementów które miałyby wpływ na działanie krążka. Krwawienie z odstawienia zawsze dostawałam regularnie, natomiast w tym cyklu kilka godzin przed planowanym wyjęciem krążka pojawiło się bardzo delikatne plamienie bez innych objawów. Krążek wyjęłam o planowanej godzinie, a plamienie utrzymywało się jeszcze 1 dzień po wyjęciu krążka, dopiero kolejnego dnia (2 dzień po wyjęciu) dostałam własciwe krwawienie z odstawienia. W tym cyklu narażona byłam na bardzo, wyjątkowo silny stres i silne emocje, czy to może być powodem? Czy antykoncepcja działa prawidłowo? Skąd mogło pojawić się plamienie przed wyciągnięciem krążka?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czy ja faktycznie jestem chora na schizofrenię?

Dzień dobry, mam pytanie do psychologa. Mam zdiagnozowaną schizofrenię biorę leki latude. Od zawsze lubiłam zieleń i naturę. Odkąd pamiętam a mam już 40 lat w lecie i na wiosnę uciekałam często na spacery do lasu. Bardzo mnie to zawsze... Dzień dobry, mam pytanie do psychologa. Mam zdiagnozowaną schizofrenię biorę leki latude. Od zawsze lubiłam zieleń i naturę. Odkąd pamiętam a mam już 40 lat w lecie i na wiosnę uciekałam często na spacery do lasu. Bardzo mnie to zawsze uspokajało i koiło nerwy. Teraz posiadam swoją działkę na wsi bo lubię zieleń, uprawę warzyw i roślin. Czytam dużo o schizofreni i wyczytałam ostatnio że, gdy się ma schizofrenię to nie odczuwa się żadnej przyjemności i niema się żadnych zainteresowań. Działki i zieleń i las to jest jedyna rzecz która kocham ❤. W takim razie czy to możliwe żebym chorowała na schizofrenię? Bo podczas tej choroby podobno nie odczuwa się żadnych emocji, tylko pustkę i obojętność. Mam mieszane uczucia czy rzeczywiście jestem schizofreniczkom.?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Gdzie najlepiej rozpocząć terapię behawioralną?

Witam, mam pytanie co do terapii online. Aktualnie przebywam za granicą jeszcze parę miesięcy wiec wszelkie rodzaje zjazdu do Polski aby sie leczyć nie wchodzą w grę, chce to zacząć online. Mianowicie rok temu skończyłem terapie alkoholową dzienną, alkoholu nie... Witam, mam pytanie co do terapii online. Aktualnie przebywam za granicą jeszcze parę miesięcy wiec wszelkie rodzaje zjazdu do Polski aby sie leczyć nie wchodzą w grę, chce to zacząć online. Mianowicie rok temu skończyłem terapie alkoholową dzienną, alkoholu nie pije aczkolwiek zacząłem popalać trawę, aktualnie jestem na etapie powolnego odstawiania jej i chcialbym rozpoczac terapię jakąś behawioralną czy cos tego typu aby nauczyc się żyć bez nałogów, czy to warto? Czy zna ktos terapeutow dobrych polecenia lub poleciłby mi ktoś od czego zacząć? Ręce mi opadają jak zadzwonilem do osrodka w ktorym juz bylem i Pani mowila ze nie ma sensu mi pomagac bo nie moga mnie kontrolowac i aby zaczac terapie muszę byc w Polsce.. help
odpowiada 1 ekspert:
 Dariusz Pysz-Waberski
Dariusz Pysz-Waberski
Dotyczy: Psychologia Emocje

W jaki sposób mogę pokonać tę nieśmiałość?

Wydaje mi się, że jestem osobą nieśmiałą lub aspołeczną, ale w moim przypadku jest to trochę bardziej skomplikowane. Nie potrafię utrzymać kontaktu wzrokowego, mówię bardzo cicho, nie potrafię podejść i zapytać się kogoś o coś, nie potrafię rozmawiać, okazywać emocji... Wydaje mi się, że jestem osobą nieśmiałą lub aspołeczną, ale w moim przypadku jest to trochę bardziej skomplikowane. Nie potrafię utrzymać kontaktu wzrokowego, mówię bardzo cicho, nie potrafię podejść i zapytać się kogoś o coś, nie potrafię rozmawiać, okazywać emocji przy obcych i najważniejsze - zawsze boję się reakcji ludzi. Mimo to jestem bardzo otwartą osobą i z chęcią bym nawiązał relacje lub porozmawiał z kimś, jednak nie mam odwagi tego zrobić, a nikt inny nie chce tego zrobić. Jednak w internecie nie mam żadnych problemów z pisaniem z ludźmi. Patrząc w czyjeś oczy obawiam się, że komuś może się to nie podobać lub zaraz odwrócę gdzieś wzrok. Mówię cicho, lecz wydaje mi się, że jak będę mówić głośniej to zaraz zacznę krzyczeć i będzie dziwnie to wyglądało (w tym przypadku nie mam pewności czy rzeczywiście mówię cicho. Rzadko kiedy ktoś prosi bym powtórzył to co mówiłem. Jednak czuję, że mówię cicho). Boje się zapytać innych o pomoc albo o coś poprosić, bo boje się, że ta osoba odmówi mi, nie usłyszy mnie, powie coś niemiłego, zignoruje lub nie będę mógł się wysłowić. Nie potrafię również rozmawiać z ludźmi, chociaż nie mam pewności czy aby na pewno, ponieważ nie kojarzę bym kiedykolwiek z kimś rozmawiał dłużej niż minutę, nie wliczając członków rodziny. Nie potrafię okazywać emocji w publicznych miejscach i nie wiem dlaczego. Jedynie potrafię się czasem zaśmiać. Głównym powodem, dlaczego tak mam jest to, że boje się reakcji ludzi. Boje się, co o mnie pomyślą, jak powiem im coś nie tak lub będę dziwnie się zachowywać. Czuję się tak, jakby każdy zwracał na mnie uwagę, kiedy logicznie wiem, że tak nie jest. W internecie nie mam z tym żadnych problemów. Potrafię pisać z obcymi ludźmi bez problemów, mogę napisać do kogoś pierwszy i zacząć konwersacje, mogą się nawet ze mnie śmiać a i tak mnie to nie zaboli. Jednak w przypadku pisania z osobami, które znam z okolicy, jest już trochę ciężej, ale wciąż nie tak źle jak z rozmową. Nie mam żadnych przyjaciół, bo nie potrafię zrobić pierwszego kroku a nikt nigdy nie chciał do mnie podejść. Jednak nie zawsze tak było. 4-6 lat temu miałem kilku przyjaciół i potrafiłem z nimi rozmawiać. Jednak szkoła postanowiła porozdzielać wszystkich uczniów do różnych klas i zostałem przeniesiony do takiej klasy, gdzie nikogo z moich przyjaciół nie było, przez co kontakt z nimi się wtedy urwał. Najbardziej ta nieśmiałość/aspołeczność zwiększyła się kiedy była pandemia w 2020 i nie wychodziłem wtedy z domu. Przez 6 miesięcy opuściłem dom tylko z 7-10 razy. Moi rodzice też często powtarzali bym nie próbował z nikim nawiązywać kontaktów w tym regionie, bo tu są "fałszywi ludzie", "ludzie którzy mnie zranią", "ludzie którzy chcą mnie oszukać i wykorzystać". Aktualnie chodzę do szkoły na fotograficzny profil i nieśmiałość jest dużą przeszkodzą w fotografii. Nie potrafię powiedzieć modelowi jak powinien się ustawić, kiedy zrobię zdjęcie w miejscu publicznym nie potrafię zapytać obcego człowieka czy mogę wstawić jego zdjęcie do internetu. Jednak trzymając aparat i patrząc się przez wizjer, czuję większą odwagę do ludzi. Jestem wtedy w stanie patrzeć im się w oczy i nie boje się, co ludzie pomyślą jak będę stać w dziwnych pozycjach z aparatem w rękach. O dziwo nie mam jednak problemów z wystąpieniami publicznymi. Mogę przedstawić prezentację w klasie, mogę robić zdjęcia na akademiach. Im więcej ludzi jest w pobliżu, tym mniej jestem nieśmiały. Również gdy z kimś rozmawiam to nie wiem co zrobić z rękoma. Zawsze wtedy chowam je za plecy, bo nie wiem co innego zrobić. Chce w końcu to zmienić i nie mieć tych problemów. Chce mieć normalnie przyjaciół, móc wyrazić swoją opinię przy pytaniach do grupy, wytłumaczyć dlaczego zrobiłem coś inaczej niż powinienem. Myślałem od pewnego czasu, by napisać na grupie klasowej, czy może ktoś chciałby ze mną popisać i nawiązać kontakt, bo z nikim w klasie bliskiego nie mam. Jednak na to również nie mam odwagi i nie wiem czy jest to dobry pomysł. Są teraz wakacje, więc nawet jakbym napisał coś tak głupiego (a bynajmniej głupiego w mojej głowie) to klasa najpewniej po miesiącu już by zapomniała. Czy to jest dobry pomysł? Jak mam pokonać nieśmiałość, aspołeczność lub cokolwiek to jest? Dlaczego w internecie nie czuję tak samej nieśmiałości?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak mam radzić sobie z dużą nerwowością?

Jestem bardzo nerwowa i wybuchowa. Potrafią mnie denerwować najmniejsze rzeczy - nawet takie błahostki jak źle odłożone rzeczy, czy szklanka w zlewie zamiast w zmywarce. Nie potrafię panować nad nerwami, nad emocjami... Nie mam pewności siebie Cały czas brakuje mi... Jestem bardzo nerwowa i wybuchowa. Potrafią mnie denerwować najmniejsze rzeczy - nawet takie błahostki jak źle odłożone rzeczy, czy szklanka w zlewie zamiast w zmywarce. Nie potrafię panować nad nerwami, nad emocjami... Nie mam pewności siebie Cały czas brakuje mi bliskości Czuje się jak powietrze, jakby mnie nikt nie widział... Nawet własny chłopak, który nie rozumie jak mu tłumaczę ze mi go brakuje - cały czas twierdzi, że przecież jest, że przecież mieszkamy razem itd. Ale mi i tak czegoś brakuje... . Mam zerowe poczucie własnej wartości i brak wiary w siebie... Nie jestem odporna na krytykę, bardzo wpływa na mnie opinia innych. Czuje się bezsilna i nie potrafię radzić sobie ze swoim życiem.
odpowiada 2 ekspertów:
Naturopata Mariusz Bek
Naturopata Mariusz Bek
➤ Mgr Joanna Skwara ✩✩✩✩✩
➤ Mgr Joanna Skwara ✩✩✩✩✩
Dotyczy: Psychologia Emocje

Czy konieczna jest diagnostyka pod kątem zaburzeń emocjonalnych?

Witam, Jestem kobietą, mam 23 lata i podejrzewam u siebie zaburzenia psychiczne. Pierwszym problemem jest to, że mam duży lęk społeczny. Np. na samą myśl, że mam odebrać telefon, zadzwonić lub iść i coś załatwić bądź znaleźć nową pracę, od... Witam, Jestem kobietą, mam 23 lata i podejrzewam u siebie zaburzenia psychiczne. Pierwszym problemem jest to, że mam duży lęk społeczny. Np. na samą myśl, że mam odebrać telefon, zadzwonić lub iść i coś załatwić bądź znaleźć nową pracę, od razu wpadam w panikę i robię wszystko aby unikać tych sytuacji przez co nie mogę normalnie funkcjonować. Zauważyłam, że ciężko mi panować nad emocjami. Potrafię rozpłakać się z powodu błahostki lub wpaść w furię i powodować awanturę przez co krzywdzę tym bliskich. W stosunku do mojego chłopaka czasami jestem okropna ale nie umiem nad tym panować, później obwiniam się o wszystko i mam ogromne wyrzuty sumienia. Oprócz tego mam tendencje do ciągłej analizy wszystkiego i przez to zakładam scenariusze, które wprawiają mnie w ciągłe obawy itp. Wydaje mi się, że przy stresowych sytuacjach lub nawet czasami i tych błahych mam ataki paniki - czuję silny ucisk w klatce piersiowej, nie mogę oddychać, zaczynam się trząść i nie potrafię wydusić z siebie ani jednego słowa. Są dni kiedy jestem pełna energii i czuję się świetnie a później przychodzi czas kiedy odczuwam mocne przygnębienie i brak jakiejkolwiek energii. Proszę o opinie i ewentualną poradę.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Dlaczego jestem nadmiernie emocjonalna?

Jestem osobą nieśmiałą, pobudzoną, trudno mi nawiązać kontakt z kimś krótkie zdania, mam emocje, bardzo się przejmuję wszystkim co się dzieje dlatego że w miejscu pracy nie tolerują mnie inni unikają rozmowy, kontaktu wzrokowego i odwracają twarz by mnie nie... Jestem osobą nieśmiałą, pobudzoną, trudno mi nawiązać kontakt z kimś krótkie zdania, mam emocje, bardzo się przejmuję wszystkim co się dzieje dlatego że w miejscu pracy nie tolerują mnie inni unikają rozmowy, kontaktu wzrokowego i odwracają twarz by mnie nie widzieć. Nie zrobiłam nic żadnej osobie. Nie powinnam tak mieć do końca. Przeżywam to teraz. Do tego stresuje się bardzo w pracy. Nie jestem osobą pewna siebie. Od wielu lat mam problemy negatywnymi myślami przez różne negatywne doświadczenia. Nerwowa jestem bardzo. Z tarczycą nie mam problemów żadnych. Cieszyć nie mogę z niczego już wręcz
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bartosz Neska
Mgr Bartosz Neska
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Czy faktycznie muszę się usamodzielnić?

Czy to normalne, że chcę spędzać czas z rodziną mając 19 lat? Do tej pory myślałem, że nie ma w tym nic złego, ale na jednej z wizyt, gdy powiedziałem o tej chęci spędzenia czasu z rodziną, to pani doktor... Czy to normalne, że chcę spędzać czas z rodziną mając 19 lat? Do tej pory myślałem, że nie ma w tym nic złego, ale na jednej z wizyt, gdy powiedziałem o tej chęci spędzenia czasu z rodziną, to pani doktor powiedziała, że w tym wieku to już muszę się usamodzielnić. Jak to rozumieć? Czy to znaczy, że nie mogę wogóle chcieć cokolwiek, ani jakkolwiek z nimi robić, nawet jak będzie niedziela i ksiądz powie w kościele że niedziela to jest piękny dzień tygodnia i będzie zachęcał żeby odwiedzić rodzinę i spędzić miło czas w gronie rodziny i ktoś będzie chciał tak zrobić to to będzie oznaczało, że jest niesamodzielny albo jakiś zacofany emocjonalnie w rozwoju? A jeżeli ktoś dawno nie widział się ze swoimi rodzicami, bo na przykład wyjechał za granicę i będzie chciał ich odwiedzić to to też jest niesamodzielność czy jakiś niedorozwój? Jeśli nie, to jak mam interpretować słowa mojej pani doktor i gdzie jest ta granica absurdu?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Karol Gołębiewski
Lek. Karol Gołębiewski
Dotyczy: Psychologia Emocje

Jak pomóc bliskiej osobie z objawami depresji?

Dzień Dobry, miesiąc temu rozstałam się z chłopakiem, a właściwie to on mnie zostawił. Miewał od maja już dziwne zachowania; wyłączał się, izolował od ludzi, nie odpowiadał na moje pytania, chciał spokoju od emocji, skarżył się często na ból głowy... Dzień Dobry, miesiąc temu rozstałam się z chłopakiem, a właściwie to on mnie zostawił. Miewał od maja już dziwne zachowania; wyłączał się, izolował od ludzi, nie odpowiadał na moje pytania, chciał spokoju od emocji, skarżył się często na ból głowy i brzucha, jak gorzej się czuł potrafił przespać całe dnie. Finalnie zostawił mnie miesiąc temu mówiąc, że nie chce niszczyć i zatruwać mi życia, że się nienawidzi, nienawidzi swojej wrażliwości, słabości, że zawsze był cichy, tchórzliwy i gardzi sobą. Próbowałam wytłumaczyć, że ja za tą wrażliwość go kocham ale nie dało się, ostatecznie sama się załamałam, w końcu wybuchłam napisałam mu, że bardzo mnie skrzywdził, że nie zasłużyłam na to co mi robi, że mnie odtrąca, olewa. Do kontaktów z innymi powrócił, ale nie rozmawia o niczym co jest związane ze sferą emocji. Domyślam się, że to może być depresja i żałuję swojego wybuchu ale emocje wzięły góre, próbowałam mu pomóc, proponowałam wizyte u psychologa ale kategorycznie odmawia. Czy osoby z depresją potem żałują tych zachowań wobec bliskich osób? Czy jest jakaś szansa, że to mu przejdzie samo? skoro nie chce pomocy? Nie wiem co mam robić, nie umiem tak po prostu tego odpuścić, wiem, że już przestał się tak izolować raz na jakiś czas wyjdzie z domu, ale kilka dni temu napisał mi, że nie jest mu wcale lepiej i czuję się cały czas tak samo jak miesiąc temu. Czy jest szansa żeby mu pomóc i spróbować jeszcze raz?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy wykazuję toksyczne zachowania?

Myślę, że jestem złą osobą. Witam. Czas do czasu miewam problem ze swoją głową. Mam niską samoocenę oraz wysokie wymagania wobec siebie. Również posiadam problem z ludźmi, ponieważ bardzo boję się odrzucenia. Jak zbliża się jakieś wydarzenie społeczne, np. wesele... Myślę, że jestem złą osobą. Witam. Czas do czasu miewam problem ze swoją głową. Mam niską samoocenę oraz wysokie wymagania wobec siebie. Również posiadam problem z ludźmi, ponieważ bardzo boję się odrzucenia. Jak zbliża się jakieś wydarzenie społeczne, np. wesele albo spotkanie z mniej znajomymi mi ludźmi, to popadam w panikę. Z moich obserwacji wynika to, że staram się być idealna i pasować wszystkim. Z tego względu najmniejszy problem przerasta w mojej głowie do ogromnych rozmiarów. Jak komuś coś się we mnie nie spodoba albo sprawię najmniejszą przykrość, na którą normalni ludzie nawet nie zwróciliby uwagi, zaczynam nadmiernie nad wszystkim myśleć. Dość często nie potrafię zapanować nad swoimi emocjami i mam chęć samookaleczenia się. Uderzam się najczęściej w głowę, kiedy sprawa zachodzi jeszcze dalej, zaczynam bać się siebie. To jest jedna strona medalu, może to jest w stanie pomóc bardziej zrozumieć problem. W bliskich relacjach też mam problem podobnego rodzaju. Tylko że on się powtarza. Tak gdybym sama szukała i go stwarzała. Nic się nie dzieje, wszystko w relacji idzie ładnie i spokojnie, natomiast doszukuję się problemów. Doszukuję się rzeczy, które robię źle. Ostatnio np. postawiłam granice, czego wcześniej nie robiłam, a teraz mam straszne poczucie winy. Niby to jest zdrowa rzecz, a ja tak okropnie się z tym czuję. Chcę o tym porozmawiać ze swoim partnerem, natomiast nie potrafię tego zrobić. Jest mi bardzo ciężko się otworzyć, a gdy powiedziałam dużo o swoich zmartwieniach, partner nie wytrzymał i powiedział, że nie jest moim psychologiem. Jak najbardziej to rozumiem, nie można tak zrzucać cały "bagaż" na inną osobę. To spowodowało tylko, że teraz mam problem opowiedzieć cokolwiek. Bo wiem, że wszystko zmyślam i nadmiernie myślę. I raczej to jest prawda. Wydaje mi się, że stwarzam te wszystkie moje problemy emocjonalne po to, by zwrócić na siebie uwagę. Robię z siebie ofiarę i obciążam tym samym życie innym ludziom. Myślę również, że byłoby im lepiej beze mnie. Nie podoba mi się powtarzający się cykl "stwarzanych" przeze problemów na tle emocjonalnym. Nie mogę go przerwać, bo bycie "zdrowszą" osobą jest tak mi obce. Oczekuję, że ktoś o mnie zadba, pomoże mi, porozmawia ze mną, jednak nikt nie będzie się tym zajmował. To jest ciężarem i rzeczą niepotrzebną, w moim widzeniu. Samej jest to ciężko zrobić, a chce się poczynić jakieś postępy. Rujnuję wszystko, czego dotykam. Obawiam się, że bycie ze mną i obcowanie zawsze kończy się zerwaniem relacji. Robię wszystko, by do tego doszło. Może po to szukam tych problemów, takich, by udowodnić innej osobie, że jestem zła, że nie jestem warta żadnego czasu, ani wysiłku. Wiem, że druga osoba jest bardzo cenna, że warto z nią spędzać czas i po prostu cieszyć się życiem, natomiast niekontrolowanie wyszukuję moje negatywne strony. I próbuję przekonać drugą połówkę do tego, że je mam. W podobny sposób niszczę części życia innych, te, które musiały być piękne. Wiem, że może z moimi problemami nie warto być w żadnej relacji. Jestem jednak gotowa się postarać i powoli się zmieniać. Już poczyniłam kilka postępów. Kwestia ze "stwarzaniem problemów i niekontrolowanym pogarszaniem swojego wizerunku" jest jedną z głębszych. I jestem ciekawa, czy istnieją kroki, by wyrwać się z kręgu takich powtarzających się cyklów, które sama stwarzam. Myślę, że jestem przez to osobą toksyczną. Nie chcę uprzykrzać życia innym, chcę nieść ze sobą pozytywne emocje. Czy to jest zwykła paplanina, czy naprawdę da się coś z tym zrobić? Nie oczekuję podania konkretnych kroków, tylko coś, o czym mogłabym sobie doczytać, określenie tego, z czym w przypadku "stwarzania problemów" mogę pracować. W obecnym momencie nie potrafię zobaczyć tego z innej perspektywy
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Jak poprawić trudne relacje z chłopakiem?

Mam problem i potrzebuje porady jak się zachować bo cała się denerwuje i nie wiem co robić. Ogolnie chodzi o to ze wczoraj z chlopakiem wracaliśmy do Niemiec, trasa około 1000 km. Przejechaliśmy do granicy, on coś wcześniej mówił ze... Mam problem i potrzebuje porady jak się zachować bo cała się denerwuje i nie wiem co robić. Ogolnie chodzi o to ze wczoraj z chlopakiem wracaliśmy do Niemiec, trasa około 1000 km. Przejechaliśmy do granicy, on coś wcześniej mówił ze coś zmęczony jest dzisiaj i po zatankowaniu powiedział ze pojadę ja dalej. I w tym momencie nie wiem co we mnie wstąpiło zachowałam się jak wariatka i się rozpłakałam bo nie chciałam jechać, on się zdenerwował i powiedział ze pojedzie, nie odzywa się prawie do mnie do teraz. Wczoraj wieczorem powiedział ze chciał zebym pojechała tylko z 200 km bo chciał odpocząć i zjeść sobie, czego nie powiedział na stacji ale to nie jest wymówka dla mnie ze nie powiedział to nie wiedziałam, powiedział ze on nie wie ze jestem egoistka czy coś, jest zły i powiedział ze to nie pierwszy raz gdy mam wyjebane na pewne rzeczy. W tym momencie się nie odzywa praktycznie wogole, nie wiem co mam robić a czego nie żeby nie pogorszyć sytuacji. Poprzednio bywaly tez podobne sytuacje gdzie kłóciliśmy się ze ja mam wyjebane na niektóre rzeczy, ale jakoś zawsze się dogadaliśmy na drugi dzień czy coś, teraz nie wiem kompletnie co robić. Ja do tej pory niestety nie zauważyłam niektórych problemów dopóki on mi o nich nie powiedział ale to było za późno bo się kłóciliśmy o to, chodziłam przez pewien czas do terapeutki ale przestałam bo chwilowo poczułam się lepiej, lecz dzisiaj już do niej zadzwoniłam o spotkanie. Chce się zmienić żeby było lepiej ale niestety bez pomocy terapeuty chyba niestety mi to nie pójdzie dlatego się zwróciłam kolejny raz o pomoc. Wczoraj chłopak powiedział ze nie chce ze mną rozmawiać i komentować tego co zrobiłam i jak się zachowałam, wiem ze postąpiłam jak totalna kretynka i mam ogromne wyrzuty sumienia, również go przeprosiłam ale co dalej nie mam pojęcia. Myślicie ze potrzebuje czasu?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Oliwia Mazurowska
Mgr Oliwia Mazurowska
Dotyczy: Psychologia Emocje

Czy mój stan psychiczny może być przyczyną takiego odbioru sytuacji?

Witam. Zwracam się z nietypowym pytaniem. Jestem młodą kobietą, mam 19 lat. W swoim życiu przeżyłam mnóstwo stresujących sytuacji, niektóre były traumatyczne. Do dziś zmagam się z depresją. Zawsze reagowalam na powyższe sytuacje źle. Zazwyczaj jak już byłam sama... Witam. Zwracam się z nietypowym pytaniem. Jestem młodą kobietą, mam 19 lat. W swoim życiu przeżyłam mnóstwo stresujących sytuacji, niektóre były traumatyczne. Do dziś zmagam się z depresją. Zawsze reagowalam na powyższe sytuacje źle. Zazwyczaj jak już byłam sama pokazywałam prawdziwe emocje. Przy kimś starałam się maskować na tyle ile potrafię. Niedawno dowiedziałam się o dość przykrej sytuacji, która zmienia całe moje życie, ale tym razem moja reakcja jest inna. Jej po prostu brak. I to nie tak, że nie przejmuje się tym. Jest to bardzo stresujące i w głębi duszy jest mi ciężko, aczkolwiek nie jestem w stanie okazać jakichkolwiek emocji. Nawet jak jestem sama ze sobą. Czy mój stan psychiczny może być przyczyną takiego odbioru sytuacji? Dziękuję i pozdrawiam.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Czy po tym leku może wystąpić taki stan?

Witam od dwóch miesięcy przyjmuje Coaxil najpierw w dawce 2*1 od 24dni w dawce 3*1 czy po Coaxilu może wystąpić uczucie wyłączonej głowy takiej pustki jakbym była pozbawiona uczuć i emocji ?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Dlaczego mam taką reakcję w sytuacji stresowej?

Witam. Mam 30 lat, mam taki problem.ze jak w domu czy gdzieś indziej pojawi się taki silny krzyk z wyrzutami emocji to ta wtedy wpadam w głęboki płacz ,trudno mi wtedy wyrównać oddech , nie wiem czy to histeria czy... Witam. Mam 30 lat, mam taki problem.ze jak w domu czy gdzieś indziej pojawi się taki silny krzyk z wyrzutami emocji to ta wtedy wpadam w głęboki płacz ,trudno mi wtedy wyrównać oddech , nie wiem czy to histeria czy panika ale jestem po takim ataku psychicznie zmęczona , wiem że powinnam skonsultować to z psychologiem ale może jest jakaś metoda żeby choć trochę nad tym zapanować....pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

O czym świadczą takie problemy u 34-latki?

Witam, mam poniższe objawy: Zdenerwowanie, ciągle coś mnie denerwuje, nie potrafię odpuścić "wyluzować",wyładowywanie emocji na partnerze, brak chęci do rozmowy, obnizone libido, brak ochoty na zbliżenia, uczucie przeciążenia (ucisk w głowie, wrażenie ciężkiej głowy), problemy ze snem, brak siły do... Witam, mam poniższe objawy: Zdenerwowanie, ciągle coś mnie denerwuje, nie potrafię odpuścić "wyluzować",wyładowywanie emocji na partnerze, brak chęci do rozmowy, obnizone libido, brak ochoty na zbliżenia, uczucie przeciążenia (ucisk w głowie, wrażenie ciężkiej głowy), problemy ze snem, brak siły do wykonywania podstawowych czynności - zmuszanie się do nich, rozkojarzenie, niekończenie czynności i zaczynanie drugiej, dużo myśli w głowie, poczucie ciągłej presji-ciągle coś do zrobienia. Do tej pory jakoś walczyłam i miałam jeszcze siłę teraz już nie wydaje mi się że się wypaliłam. ,
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bartosz Neska
Mgr Bartosz Neska
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak radzić sobie z lękiem przed zmianami?

Witam, mam problem bo od kilku lat nie wychodzę z domu. Jestem kucharzem i moja praca jest ciężka. Cały czas uciekam od obowiązku. Kiedy próbuję się przekonać odczuwam lęk na myśl o dużych wysiłkach. Chciałbym mieć lekką pracę ale mam... Witam, mam problem bo od kilku lat nie wychodzę z domu. Jestem kucharzem i moja praca jest ciężka. Cały czas uciekam od obowiązku. Kiedy próbuję się przekonać odczuwam lęk na myśl o dużych wysiłkach. Chciałbym mieć lekką pracę ale mam CV w dziurach. Poza tym w innych dziedzinach czuję się nieswojo, albo tak mi się wydaje. Natomiast każda próba powrotu to jak gotowanie się na wojnę a potem i tak mi coś przeszkadza albo czegoś brakuje. Cytując piosenkę "ja wiem, życie walką jest" i trzeba być twardym ale co jak ja nie chcę walczyć?? Pozdrawiam.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Dlaczego mam problemy z życiem rzeczywistym?

Dzień dobry. Wcześniej nie zwracałam uwagi na to, co się ze mną dzieje i myślałam, że to normalne, ale ostatnio myślę, że jako dorosła osoba nie powinnam tak się zachowywać. Mam 31 lat i żyje w światach alternatywnych. W ciągu... Dzień dobry. Wcześniej nie zwracałam uwagi na to, co się ze mną dzieje i myślałam, że to normalne, ale ostatnio myślę, że jako dorosła osoba nie powinnam tak się zachowywać. Mam 31 lat i żyje w światach alternatywnych. W ciągu dnia wyobrażam sobie, że jestem moją ulubioną postacią serialową (Hannah Montana) i po prostu ją naśladuję. Ubieram się jak ona, uczę się na pamięć jej tekstów z serialu a potem np. W pracy jak rozmawiam ze znajomymi to mówię te teksty ale nikt nie wie, że to teksty z serialu tylko wszyscy myślą że to moje słowa. Jakoś rok temu naśladowałam Sharpay z High school musical I wyobrażałam sobie w ciągu dnia że jestem nią. Po prostu po obejrzeniu ulubionego filmu czy serialu przenoszę fabułę do prawdziwego świata i wyobrażam sobie, że jestem jedną z bohaterek. Znajomi w pracy i rodzina nic nie podejrzewa. Czy to jest normalne czy chore? Proszę o odpowiedź, bo myślałam, że z wiekiem mi przejdzie, ale już chyba na zawsze taka będę.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Dotyczy: Psychologia Emocje

Ja radzić sobie z problemami codziennymi?

Witam mam 24 lata i nie wiem dlaczego tu nadal jestem nie mam planu na życie nawet zainteresowań czuje się nie potrzebna z rodziną udaje że wszystko jest okej chociaż pamiętam te wszystkie krzywdy które bracia mi zrobili wyzywanie,poniżanie ,pouczanie... Witam mam 24 lata i nie wiem dlaczego tu nadal jestem nie mam planu na życie nawet zainteresowań czuje się nie potrzebna z rodziną udaje że wszystko jest okej chociaż pamiętam te wszystkie krzywdy które bracia mi zrobili wyzywanie,poniżanie ,pouczanie że tak nie powinnam żyć a rodzice byli ślepi na to wszystko jestem dorosła a dalej czuje się poniżana przez braci i wykorzystywana przez rodzinę w szkole też byłam odpychają nie chciana znajomych do tej pory nie mam nigdy nie pracowałam nie mam planu co mogłabym robić i co bym chciała robić czuje się taka pusta bez niczego żyje bo czas płynie opiekuje się domem mam męża z którym też się dobrze nie układa czuje jak wszystko co chociaż troszkę mi się udało w życiu się rozpada
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bartosz Neska
Mgr Bartosz Neska
Dotyczy: Psychologia Emocje

Czy te czynności pomogą mi leczyć się psychologicznie?

Byłam wczoraj u psycholożki i poleciła mi ona m.in. prowadzić taki dziennik/harmonogram tego co robiłam w ciągu dnia i jak się z tym czułam, poleciła mi małymi kroczkami wdrażać nowe rzeczy, oto moje pierwsze wpisy, czy to wygląda ok i... Byłam wczoraj u psycholożki i poleciła mi ona m.in. prowadzić taki dziennik/harmonogram tego co robiłam w ciągu dnia i jak się z tym czułam, poleciła mi małymi kroczkami wdrażać nowe rzeczy, oto moje pierwsze wpisy, czy to wygląda ok i w ogóle dobrze to robię? "15.05, 20:18 - 15-minutowy spacer: nie czułam przyjemności ze spaceru, podczas spacerowania poczułam zapachy które przypomniały mi dzieciństwo, czułam się obserwowana przez ludzi, mijałam 2 ludzi którzy głośno ze sobą rozmawiali i pomyślałam że też bym chciała tak umieć swobodnie głośno rozmawiać na zewnątrz nie wstydząc się że ktoś może usłyszeć, widziałam kota i chyba trochę się ucieszyłam bo uwielbiam koty. 16.05, 14:00 - prysznic: nie czułam przyjemności z prysznica, czułam się tak jakbym wykonywała obowiązek, zwróciłam uwagę na ładny zapach balsamu do ciała". Jeszcze jedną z rzeczy które psycholożka poleciła mi robić to skupiać się na dobrych rzeczach a nie na złych, a ja w tym polu "jak się z tym czułam" wypisałam praktycznie same negatywne rzeczy, no ale chciałam być szczera, prawda jest taka że mam anhedonię... Co o tym pan/pani myśli?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bartosz Neska
Mgr Bartosz Neska
Dotyczy: Psychologia Emocje

Jak radzić sobie z nadpobudliwością i lękami?

Dobry wieczór, zmagam się z nadpobudliwością, emocjami, lękami nie jestem pewna siebie w dodatku mam problemy z nieśmiałością bardzo trudno mi nawiązać z kimś kontakt dłuższy krótkie jakieś zdania rozmowa nie konkretna. Nie potrafię się dogadać z innymi trudno innym... Dobry wieczór, zmagam się z nadpobudliwością, emocjami, lękami nie jestem pewna siebie w dodatku mam problemy z nieśmiałością bardzo trudno mi nawiązać z kimś kontakt dłuższy krótkie jakieś zdania rozmowa nie konkretna. Nie potrafię się dogadać z innymi trudno innym jest mnie nawet zrozumieć. Skryta jestem, smutna. W miejscu pracy mam przykre doświadczenia ludzie których napotykam odwracają wzrok i nie mogą na mnie patrzeć i unikają rozmowy ze mną. Z czym teraz to jest związane teraz?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka
Patronaty