Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 0 , 8 0 7

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Emocje: Pytania do specjalistów

Czy jest szansa aby poprawić kontakty międzyludzkie?

Witam, mam pytanie odnośnie tego w jaki sposób mogłabym zmienić kolegę. Nie jesteśmy para tylko kolega. Poznałam go w pracy w archiwum. Nie pode mnie ta praca bo zero kontaktu z ludźmi tylko on i aż płakać mi się chciało... Witam, mam pytanie odnośnie tego w jaki sposób mogłabym zmienić kolegę. Nie jesteśmy para tylko kolega. Poznałam go w pracy w archiwum. Nie pode mnie ta praca bo zero kontaktu z ludźmi tylko on i aż płakać mi się chciało po miesiącu. Koledze praca idealnie pasuje bo okazał sie typem i to CAŁKOWICIE samotnika aspolecznika. Jest on bardzo mało kontaktowy i małomówny milczek w zasadzie poza tym co musi odpowiedzieć to NIE ODZYWA SIĘ DOKUMENT IE ABSOLUTNIE WCALE. Szalenstwo. Mnie się gen a nie zamyka jak ide zagadywać na przerwie ludzi aż mnie muszą przepraszać bo tylko bym gadała. A w służbie zdrowia dużo ludzi się przewija... Ale kolega jak już musi mówić np odpowiedź szefowi itp to jest pełna kultura i wgl. To co trzeba zrobić odpowiedziec przekazać to wszystko ok ale oczywiście wersja mówi tyle ile musi bez dodatkowego zagadywana. Tak to siedziałam w pracy mimo że z nim to tj bym była sama była albo gorzej bo aż niezręcznie. Widać było wyraźnie że nielubi być w śród ludzi w żadnej ilości nie mówiąc już o większej ilości bo to to już w ogóle odpada no organiczne nie znosi być z ludzmi. Mimo że miły niby itd to jednak widać było że stara się też unikać kontaktów jak tylko może uciekając wzrokiem.np. Nie pokonac też było to że czasami poza pracą na przystanku zakładał zatyczki do uszu... Wiem że nasze miasto jest duże tramwaje auta itd... Ale... Dziwny jest aspołeczny aha i nienawidził dotyku. Poklepałam go po ramieniu chcąc zażartować bo myślałam że może go rozluźni to jak poparzony odskoczył. A widział mnie bo nie zaszłam go od tyłu ani nic.... On lubił sie godzinami całymi zaszyć samemu i tak najlepiej sie czuje. Jednak bardzo przystojny jest i chciałabym aby chociaż na fb odpisywał bo to pisanie sam tekst jiz nie na żywo jakby "bez człowieka" ale to już lepiej ale też kiepsko mu idzie. Co mam zrobić tak mi soe on podoba chciałabym aby otworzył się na ludzi (na mnie). Z pewnych środę udało mi się dowiedzieć choć nie powinnam ale udało mi się dowiedzieć że on ma Aspergera ale mimobto.... Jak pomoc otworzyć mu się na ludzi ja uwielbiam ludzi rozmowy aż zamęczam rozmowami innych nieraz... Jestem typem gadulki. Bardzo proszę o radę co zrobić chociażby aby lepiej mi się z nim przebywali w pracy chociaż tyle aby atmosfera była taka przyjazna choć nie jest zła bo to też nie to tylko jest taka dziwna....
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Oliwia Mazurowska
Mgr Oliwia Mazurowska
Dotyczy: Psychologia Emocje

Dlaczego mam takie zaburzenia sensoryczne i emocjonalne?

Mam 22 lata i nie wiem co ze mną nie tak. Nie lubię dotyku innych osób (nawet bliskich), szybko dezorientuje się w tłumie zwłaszcza gdy jest głośno, czasem reaguje nadmiernie na hałas a czasem w ogóle, nie czuje swoich emocji... Mam 22 lata i nie wiem co ze mną nie tak. Nie lubię dotyku innych osób (nawet bliskich), szybko dezorientuje się w tłumie zwłaszcza gdy jest głośno, czasem reaguje nadmiernie na hałas a czasem w ogóle, nie czuje swoich emocji ani nie mam empatii, kompletnie nie rozumiem żartów i sarkazmu. Ciężko mi się z tym funkcjonuje i już sama nie wiem od czego to jest
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie
Dotyczy: Psychologia Emocje

Jak zmienić terapeutę?

Witam. Uczęszczam do terapeutki od 2 lat z której jestem bardzo nie zadowolona również nie jestem w stanie jej zaufać. Gdy na sesji się zapyta jak się czuje i powiem prawdę to dostaje za to bure, są wyzwiska od leni,... Witam. Uczęszczam do terapeutki od 2 lat z której jestem bardzo nie zadowolona również nie jestem w stanie jej zaufać. Gdy na sesji się zapyta jak się czuje i powiem prawdę to dostaje za to bure, są wyzwiska od leni, że nic nie robię aby to zmienić aby było lepiej. A jeśli powiem to co pani terapeutka usłyszy to co chce usłyszeć to sesja wygląda całkowicie inaczej. Jak w takiej sytuacji mogę porozmawiać z terapeutka o rezygnacji z terapii
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Balcerzak
Mgr Katarzyna Balcerzak
Dotyczy: Psychologia Emocje

Jak radzić sobie po tym rozstaniu?

Witam. Po 10 latach zostawil mi narzeczony , bez konkretnego powodu. Zabral tylko kilka rzeczy do plecaka 3 miesiące temu i powiedział że wyprowadza się do kolegi. Reszta rzeczy nadal leży, a on utrzymuje zemna kontakt tzn pisze w stosunkach... Witam. Po 10 latach zostawil mi narzeczony , bez konkretnego powodu. Zabral tylko kilka rzeczy do plecaka 3 miesiące temu i powiedział że wyprowadza się do kolegi. Reszta rzeczy nadal leży, a on utrzymuje zemna kontakt tzn pisze w stosunkach jakby koleżeńskich. Podejmowałam kilka prób rozmow zeby dowiedzieć się czy kogos poznal czy uczucia się wypaliły ale nic konkretnego nie usłyszałam tylko że " chce byc sam ". Tylko jak to rozumieć skoro on codziennie co dwa dni do mnie pisze ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Dotyczy: Psychologia Emocje

Czy mogę podawać jej ten lek?

Witam, potrzebuję porady w sprawie córki która miała liczoną depresję ok. 1,5 roku. Obecnie córka schodziła z leków, brała zoloft 100mg 1 tabletkę i aryzalerę 10 mg 1/2 tabletki. Z aryzalery zeszła całkowicie już miesiąc temu, zoloft stopniowo zmniejszana dawka... Witam, potrzebuję porady w sprawie córki która miała liczoną depresję ok. 1,5 roku. Obecnie córka schodziła z leków, brała zoloft 100mg 1 tabletkę i aryzalerę 10 mg 1/2 tabletki. Z aryzalery zeszła całkowicie już miesiąc temu, zoloft stopniowo zmniejszana dawka do 1/4 tabletki i bez leku całkowicie od 2 tygodni. Niestety jej zachowanie bardzo się pogorszyło jest wybuchowa i nie radzi sobie z emocjami nie wiem co robić bo p. Psychiatra już nie przyjmuje w przychodni i nie mam kogo się doradzić, wizytę u nowego psychiatry mam dopiero 30 października a do tego czasu boję się,że jej związek i nasze relacje rozsypią się całkowicie bo córka jest rozdrażniona i wszystko ją denerwuje. Mam w domu hydroxyzinum Adamed 10mg i podawałam jej 1 tabletkę rano i 1 po obiedzie ale mimo to średnio to działa. Nie wiem czy mogę jej podawać to codziennie i w jakiej dawce by przerwać do wizyty u lekarza. Proszę o pomoc.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak dalej postępować w relacjach z mężczyzną?

Witam serdecznie. Chciałabym się poradzić, ponieważ mam ostatnio taki mętlik w głowie odnosnie mojego związku z narzeczonym. Zaczął podobać mi się kolega z pracy w której pracuje na jednym dziale w korporacji. Zaczęłam go nieświadomie podrywać. Był taki czas że... Witam serdecznie. Chciałabym się poradzić, ponieważ mam ostatnio taki mętlik w głowie odnosnie mojego związku z narzeczonym. Zaczął podobać mi się kolega z pracy w której pracuje na jednym dziale w korporacji. Zaczęłam go nieświadomie podrywać. Był taki czas że Robiliśmy sobie zawsze razem kawe. Co bardzo mi się spodobało. Zawsze ten czas poświęcaliśmy na rozmowie o różnych rzeczach a szczególnie jakiś podobnych do nas. Trwało to jakiś czas byłam wtedy bardzo podniecona przy nim. Nie mieliśmy kontaktu w mediach społecznościowych ale w pracy się świetnie dogadywaliśmy. Teraz nie mamy jakoś kontaktu bo nie ma.mnie w pracy, czasem zagaduje do niego na FB od razu odpisze ale on sam nie zagada. Nie wiem co robić z tą relacja czy to jakaś zabawa czy porostu faktycznie zaczęło coś iskrzyć między nami. Chcę wspomnieć że mój narzeczony nie ma.pracy co bardzo rzutuje to na naszą relację. Mam tez trochę problemy takie przy ludziach gdzie się stresuje. Nie wiem co myśleć o tej relacji z nowym kolega.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Jak poradzić sobie z takimi problemami?

Czuję, że nie daję sobie rady. Od trzech lat tkwię w pętli odczuwania na przemian smutku, poczucia braku sensu życia, zmęczenia i niskiej samooceny oraz stanów zbliżonych do radości, odczuwania szczęścia nawet z najsubtelniejszych doświadczeń, wysokiej samooceny i gotowości do... Czuję, że nie daję sobie rady. Od trzech lat tkwię w pętli odczuwania na przemian smutku, poczucia braku sensu życia, zmęczenia i niskiej samooceny oraz stanów zbliżonych do radości, odczuwania szczęścia nawet z najsubtelniejszych doświadczeń, wysokiej samooceny i gotowości do podejmowania ambitnych celów. Od dwóch lat uczęszczam na psychoterapie i do niedawna pozwalało mi to na normalne funkcjonowanie. Od paru miesięcy jednak mam wrażenie, że moje emocje mnie przerastają. Głupoty wywołują u mnie wygórowane reakcje, rzeczy, które wcześniej nie powodowały u mnie trudności wywołują u mnie lęk i chęć ucieczki. Nie mam już siły z tym walczyć. Jakiekolwiek przedsięwzięcie wydaje mi się pozbawione faktycznego celu. Czuję, że już nie potrafię. Od jakiegoś czasu mam myśli samobójcze. Takie myśli pojawiają się u mnie raz na jakiś czas z tym, że były one związane z trudnymi sytuacjami. Teraz są one nieuzasadnione. Nie potrafię sobie z tym poradzić. Nie chcę popełniać samobójstwa, ale wszystko mnie niemiłosiernie przerasta. Czuję, że straciłem kontrole nad swoim życiem o ile można powiedzieć, że kiedykolwiek ją miałem. Mam wrażenie, że do niczego się nie nadaję i zwyczajnie mam dość wszystkiego i wszystkich. Nie mam ochoty na nic, a wizja zajęć na uczelnii w przyszłym tygodniu sprawia, że pragnę odcięcia się od wszystkich, których znam, zamknięcia się we własnym pokoju i leżenia czekając na to aż pęknę i w końcu odbiorę sobie życie. Po prostu nie wiem już co mam zrobić.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Balcerzak
Mgr Katarzyna Balcerzak

Jak radzić sobie z lękiem mając 20 lat?

Dzień dobry , mierze się z problemem myśli z lękiem . Jestem po pierwszej wizycie u psychologa 2 tyg temu , i wszystko było dobrze . Wcześniej miałem myśli o łykaniu śliny ( przeszły po 4 dniach ) i lęk... Dzień dobry , mierze się z problemem myśli z lękiem . Jestem po pierwszej wizycie u psychologa 2 tyg temu , i wszystko było dobrze . Wcześniej miałem myśli o łykaniu śliny ( przeszły po 4 dniach ) i lęk przy jeździe samochodem na drogach ruchliwych . Niestety od piątku pojawiły się myśli które mnie cały czas trzymają że coś się dzieje psychicznie że może to odrealnienie . Jak trwa przy nich lęk to mam myśli że co jeśli to nie przejdzie , ten lęk . Chwyciły mnie myśli że zaraz usłyszę głosy , wręcz przekonanie . Że nie będę mógł odrzucić tej myśli . Dzwoniłem do pani psycholog powiedziała że wszystko jest dobrze , przyspieszymy wizytę i nauczymy się schematów rozbrajania tych myśli , tylko boję się że co jeśli przez moje nakręcanie się to się nie uda . Proszę o poradę co robić , bo boje się że naprawdę przez wyobraźnię zacznę słyszeć głosy albo że nie jestem w stanie odrzucić tych myśli .
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie
Dotyczy: Psychologia Emocje

Jak radzić sobie w takiej sytuacji rodzinnej?

Dzień dobry, Piszę do Państwa ponieważ chciałam prosić o opinię psychologa. Nie umiem zrozumieć zachowania mojej rodziny. Mam trudną sytuację, nie mam stabilnej pracy i inne problemy. Mam 35 lat więc jest to czas kiedy chciałabym mieć możliwość normalnego życia.Obecna... Dzień dobry, Piszę do Państwa ponieważ chciałam prosić o opinię psychologa. Nie umiem zrozumieć zachowania mojej rodziny. Mam trudną sytuację, nie mam stabilnej pracy i inne problemy. Mam 35 lat więc jest to czas kiedy chciałabym mieć możliwość normalnego życia.Obecna praca jest tymczasowa i nie daje możliwości utrzymania sie. Wiem że ich zachowanie to ostatnia rzecz o jakiej powinnam myśleć. Jednak nie daje mi to spokoju i tego nie rozumiem. Oni problemy widzą tylko u siebie. Dla ciotki problemem jest np. przeziębienie wnuków. Mnie nikt nie zapyta się jak się czuje? Jak sobie radzę w pracy bo praca mnie wykańcza psychicznie? Jakie mam plany na dalsze życie bo obecna sytuacja jest nie do życia na dłuższy czas. Są skupieni tylko na sobie. Wiem że na odległość trudno o konkretną diagnozę czy wyjaśnienie. Proszę o rade, wskazówkę co może wpływać na takie zachowanie? Czemu ktoś nie widzi czy nie chce widziec lub nie rozumie? Nie wiem tylko jak można nie rozumieć sytuacji że osoba w tym wieku nie ma możliwości samodzielnego utrzymania się i dalszego układania życia. Nie wiem z czego wynika takie zachowanie, będę wdzięczna za pomoc. Z góry dziękuję
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czy konieczne jest leczenie psychiatryczne?

Czy jeśli przed laty otrzymałem tzw. "rozpoznanie wstępne" w ośrodku psychoterapii wraz ze skierowaniem do szpitala psychiatrycznego, to jest ono równoznaczne z diagnozą? Czy na tym etapie nie traktuje się go jako pewnika? Dodam że nigdy nie ruszyłem sprawy dalej i mam tylko to rozpoznanie wstępne. Czy to oznacza diagnozę?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Izabela Wróblewska
Mgr Izabela Wróblewska

Jak umiejętnie radzić sobie z porażką?

Mam problem natury emocjonalnej, mianowicie nie umiem poradzić sobie z lękiem przed rozczarowaniem i porażką w związku ze swoimi oczekiwaniami. Przejawia się to u mnie swoistą blokadą. Umawiając się np. na spotkanie ws. pracy (która de facto nie jest tą... Mam problem natury emocjonalnej, mianowicie nie umiem poradzić sobie z lękiem przed rozczarowaniem i porażką w związku ze swoimi oczekiwaniami. Przejawia się to u mnie swoistą blokadą. Umawiając się np. na spotkanie ws. pracy (która de facto nie jest tą wymarzoną) staram się odwlekać i przekładać termin do oporu, gdyż zwyczajnie nie chcę zmierzyć się z rzeczywistością i dowiedzieć się czegoś niewygodnego dla siebie... Wolę żyć w nieświadomości, tak żeby nic nie zburzyło mojego komfortu psychicznego. Próbuję sobie wmówić, że muszę to i owo załatwić w jakimś konkretnym terminie, ale za każdym razem jest to dla mnie trudne. W jaki sposób mogę to przezwyciężyć?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Oliwia Mazurowska
Mgr Oliwia Mazurowska
Dotyczy: Psychologia Emocje

Czy mogę mieć objawy nerwicy?

Witam, od pewnego czasu zmagam się z problem ale nie umiem sobie z nim poradzić od około 2/3 tyg . Nie wiem czy mogę się rozpisywać nad całą genezą i czynnikami które mogą na to wpłynąć ale postaram się po... Witam, od pewnego czasu zmagam się z problem ale nie umiem sobie z nim poradzić od około 2/3 tyg . Nie wiem czy mogę się rozpisywać nad całą genezą i czynnikami które mogą na to wpłynąć ale postaram się po krotce go opisać. Poznałyśmy się w pracy ponad rok temu jednak tak zżyłyśmy się od około 8 mies na taki poziom że piszemy do siebie praktycznie cały czas i na dzień dobry i na dobranoc po prostu max odpowiedź jest do 30 min nawet przez pewien odcinek dojeżdżamy razem do pracy . Jakieś 3 miesiące temu nasz kontakt mocno się ograniczył z jej strony pisała że poznała kogoś i potrafiła rozmawiać ze mną praktycznie tylko o tej osobie gdzie ja poczułam się zepchnięta na drugi tor. Odczuwałam stres oraz lęk że mnie opuści przez około 3 dni do tego stopnia że nie potrafiłam nic zjeść (za te 3 dni zjadłam łącznie 2 posiłki na siłę) gdy przestali się spotykać po jakichś 3 tyg poczułam ulgę i dawną radość że znowu piszemy i śmiejemy się z byle czego . Dwa tygodnie temu na czacie grupowym nasz bliższy kolega zaczął wspominać i trochę śmiać się z przyjaciółki że przesadziła z alko i ja napisałam wiadomość żeby nie był taki do przodu bo każdemu się zdarza i oni między sobą tylko kontynuowali rozmowę gdzie ja może też przesadziłam ale nie było to z takim zamiarem wysłałam gifa gdzie jest pijany koleś i upada. po tym przeżywam do dziś lęk i stres. oczywiście na drugi dzień przeprosiłam za tego gifa ale też próbowałam wytłumaczyć że ja nigdy przeciwko niej nie byłam i nie wyśmiewalam się z niej po paru minutach rozmowy wybaczyła mi i się pogodziliśmy. Z tym kolegą też się pogodziła. jednak ja już od tamtej sytuacji cały czas się boje ze powiem coś nie tak że nie odpowiem na jej wiadomość i pomyśli że ją oleje. Kiedyś potrafiłyśmy po sobie cisnąć i smialysmy się z tego a teraz ja boje się z nią rozmawiać. Była taka sytuacja że powiedziałam że zrobię jakieś jedzenie do pracy ale w międzyczasie pisałyśmy jeszcze ze sobą i miałam pewną sprawę do załatwienia więc odpisałam jej w stylu "dobra odezwę się później bo nie zdążę tego jedzenia zrobić" miałam na myśli że odezwę się później bo inaczej nie zdążę zrobić a mnie czas gonił jak się chwilę później okazało że się nie wiem wkurzyła na mnie że się musiała spieszyć i sobie jedzenie zrobić i że brakuje jej słów do mnie. Być może niezrozumiale napisałam okej. oczywiście przeprosiłam i jakoś po paru godzinach było okej . nie ukrywam że znów wtedy miałam silne uczucie stresu i lęku lecz z momentami takimi że przecież chciałam dobrze i jak można się o takie coś obrażać. ostatnia sytuacja miała tydzień temu dzień przed tym byłam u niej na kawie i było super smialysmy się i wgl na następny dzień (oczywiście cały czas piszemy ze sobą) coś mi wysłała że kot sobie coś zrobił a ja pominęłam tą wiadomość i później zaczęła pisać bez emotek (cecha charakterystyczna po tym poznaje że o coś chodzi) że idzie ogarniać kota a ja odpisuje czy mu sierść wyczesuje a ona mi odpisała " jak się ma w*je*ane to się nie wie " , nie pisałam już nie drazylam tematu potem zaczęła pisać właśnie bez emotek no to jej odpisywałam jakby nic się nie stało . oczywiście znowu silny stres lęk nie mogłam niczego zrobić na niczym się skupić . dopiero na następny dzień około 3h przed pracą zaczęła pisać z emotkami i jak jechałyśmy do pracy to normalnie gadalysmy. od dwóch dni znowu czuję ten dziwny lęk mimo że jest póki co w porządku. Nalega na spotkania poza pracą, pisze że tęskni, kiedyś to chętnie chodziłam do niej na kawę ale tak jak pisze, od jakiegoś czasu nie potrafię się odnaleźć mam ochotę ograniczyć ten kontakt ale z drugiej strony nie mam takiej osoby z którą non stop pisze. nie potrafię czuć radości tylko sam lęk i stres . nie mam już siły. nie wiem co robić. Mogę jeszcze dodać że ponad rok temu i pół roku temu zmarli moi kochani Dziadkowie i w sumie po śmierci Babci było mi najciężej i do tej pory ciężko mi się jest pogodzić ze stratą. Od tamtej pory zaczęłam się źle czuć miałam robione badania i skierowania do laryngologa i kardiologa jednak kardiolog stwierdził że jestem zdrowa a wszystkie objawy to stres i powiedział że mam problem z emocjami i ewentualnie leczyć pod kątem nerwicy lękowej.
odpowiada 1 ekspert:
 Dariusz Pysz-Waberski
Dariusz Pysz-Waberski

Jak mogę leczyć ciągły lęk?

Dzień dobry, mam ogromny problem, który po przeanalizowaniu towarzyszy mi od nastoletnich lat i staje się nie do zniesienia. Chodzi o paniczny lęk przed trudnymi sytuacjami w których się znajduje, nie umiem sobie z nimi poradzić i gdy tylko jest... Dzień dobry, mam ogromny problem, który po przeanalizowaniu towarzyszy mi od nastoletnich lat i staje się nie do zniesienia. Chodzi o paniczny lęk przed trudnymi sytuacjami w których się znajduje, nie umiem sobie z nimi poradzić i gdy tylko jest to możliwe uciekam "chwytając się brzytwy" by tylko wrócić do bezpiecznej codzienności. Towarzyszy mi wtedy uczucie przygnębienia, nic mnie nie cieszy, jestem płaczliwa, ciężko mi się uspokoić, czasem muszę głęboko łapać powietrze bo mam wrażenie, że się uduszę, najchetniej schowalabym się pod kocem i tam spedziła caly dzień, myśl o kolejnym "starciu" w nowej sytuacji sprawia, że nie wiem co z sobą zrobić, przez głowę przechadza mi różne myśli co mogłabym zrobić aby tego uniknąć. Są to sytuację takie jak: pierwsza, gdy byłam wysmiewana w szkole - efekt zmieniłam ją, wyjechałam z chłopakiem z granice, 3razy wracałam bo nie umiałam się odnaleźć w nowym kraju, kilka prac z których rezygnowałam po kilku dniach, obecnie jestem mamą 2 dzieci, pierwszy Synek zmarł mając 6 dni i przez prawie rok świat dla mnie nie istniał ale nie leczyłam się. Teraz zachorowała moją mama, wymaga opieki jak dziecko, robimy z rodzeństwem dyżury a ja nie daje rady w tej sytuacji, czuję się okropne, że taka jestem ale przerasta mnie to mam ochotę uciec i jednocześnie czuję się jak tchórz, na myśl o moim dniu opieki jest mi słabo, panikuje, jak mam sobie z tym poradzić. Myślę, że jestem chora psychicznie bo kto normalny tak się zachowuję. Odbija się to na dzieciach bo nue kontroluję swoich emocji, płacze, krzyczę jestem okropnie nerwowa.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Dlaczego moje samopoczucie jest tak słabe?

Dzień dobry. Mam problem z emocjami. Nic się nie wydarzyło a zalewam się łzami. Budzę się rano i czuje taki smutek , że płacze praktycznie cały dzień. Nie jestem w stanie tego powstrzymać. A raczej rozpaczam. Przypomina mi sie wszystko... Dzień dobry. Mam problem z emocjami. Nic się nie wydarzyło a zalewam się łzami. Budzę się rano i czuje taki smutek , że płacze praktycznie cały dzień. Nie jestem w stanie tego powstrzymać. A raczej rozpaczam. Przypomina mi sie wszystko co smutne, a nawet nie smutne tylko normalnie mile wspomnienia potęguja smutek i poczucie żalu. Jest tez troche lęku na przemian z poczuciem wstydu zalu. Ale najeiecej jednak smutku. Mękę mi sprawiało jeden dzień być wśród ludzi bo tego placzu nie mogłam powstrzymywać ciągle. tak trwało około 5 dni z przerwa na spanie ktore bylo ulgą i odpoczynkiem od tego cierpienia. Po czym kompletna pustka, zero uczuc, zobojętnienie. I po dwoch dniach od nowa ciągi płaczu. I tak juz 3 tygodnie. Leki uspokajajace nie pomagały. Biore stabilizatory nastroju. Ale nawet nie chce tego tłumić choc cierpie. Stanów tych kompletnie nie rozumiem bo nic sie nie dzieje a wygladam jakbym chodziła w żałobie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Marta Mosińska
Mgr Marta Mosińska

Jak poradzić sobie z tymi trudnościami życiowymi?

Witam, mam 29 lat i odwrócili się ode mnie bliscy. Jestem bezrobotny i szukam pracy, ale bezowocnie. Zawsze szukałem pracy w zawodzie ale nigdy nie wdrożyłem się bo to była ciężka praca. Robiłem różne rzeczy, ale raczej krótkotrwale. Teraz właściwie... Witam, mam 29 lat i odwrócili się ode mnie bliscy. Jestem bezrobotny i szukam pracy, ale bezowocnie. Zawsze szukałem pracy w zawodzie ale nigdy nie wdrożyłem się bo to była ciężka praca. Robiłem różne rzeczy, ale raczej krótkotrwale. Teraz właściwie sam siedzę, bo nikt się do mnie nie odzywa. Prowadzę wegetację, bo nie czuję już wsparcia i niespecjalnie mam na cokolwiek ochotę. Jak się z tego oderwać i poczuć, że żyję?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie
Dotyczy: Psychologia Emocje

Jak zachęcić partnera do współżycia w tej sytuacji?

Witam oboje z moim partnerem mamy 22lata. Jesteśmy razem od 3 lat a półtorej roku temu umarła mu babcia i od tego momentu on nie ma ochoty na współżycie tłumaczy się właśnie ta sytuacja. Co mam zrobić
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Jerzy Więznowski
Lek. Jerzy Więznowski
Dotyczy: Seksuologia Emocje

Dlaczego nie mogę normalnie odczuwać przyjemności?

Mam problem ze sobą od jakiegoś czasu nic nie sprawia mi przyjemności a wręcz wszystko mnie denerwuje, najlepiej czuje się sama se sobą przy spotkaniach rodzinnych wszyscy rozmawiają śmiej się a ja jestem jakaś nieobecna nie chce mi się z... Mam problem ze sobą od jakiegoś czasu nic nie sprawia mi przyjemności a wręcz wszystko mnie denerwuje, najlepiej czuje się sama se sobą przy spotkaniach rodzinnych wszyscy rozmawiają śmiej się a ja jestem jakaś nieobecna nie chce mi się z nikim gadać. W pracy udaje że wszystko jest ok ale nie jest, staram się żartować z koleżankami a w głębi duszy krzyczę i płacze. W moim życiu dużo się wydarzyło myślę że teraz dopiero to wszystko że mnie wychodzi ale nie lubię siebie takiej cierpi na tym mój syn mąż.. jadąc rowerem do pracy przez przejście czasami żałuję że nie przyjechał mnie jakiś samochód. Nie wiem co się ze mną dzieje chyba potrzebuje pomocy
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Dotyczy: Psychologia Emocje

Jaka psychoterapia będzie dla mnie skuteczna?

Witam . Jaka może być przyczyn bardzo silnego przeżywania emocji oraz jednoczesnego pragnienia bliskich i wspierających relacji ale jednoczesne przeżywanie bardzo negatywnie ludzi jako tych złych , niewystarczających i mających mnie gdzieś . Przeżywam również stany lekowe , związane z... Witam . Jaka może być przyczyn bardzo silnego przeżywania emocji oraz jednoczesnego pragnienia bliskich i wspierających relacji ale jednoczesne przeżywanie bardzo negatywnie ludzi jako tych złych , niewystarczających i mających mnie gdzieś . Przeżywam również stany lekowe , związane z wypadkami - boje się wyjść rodziny z domu że już poprostu nie wrócą . Rozpoznanie jakie dostałam od psychiatry to Zaburzenia depresyjno- lekowe I zaburzenia osobowości bno Moim problemem jest tak że odczuwanie bardzo dużej pustki i brak poczucia sensu w życiu . Jaka psychoterapia by się sprawdziła w tym przypadku ? Niestety psychodynamiczna nie przyniosla rezultatów .
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Seweryn Segiet
Lek. Seweryn Segiet

Co robić z dużym odczuwaniem agresji?

Witam mam pytanie chciałabym skorzystać z psychologa bądź psychiatry, mam problem z emocjami, agresja, u mnie w mieście jest centrum zdrowia psychicznego czy to miejsce by mi pomogło i czy potrzeba do takiego miejsca skierowanie na NFZ? Czy psycholog byłby lepszy?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Karol Gołębiewski
Lek. Karol Gołębiewski

Czy powinnam przekonywać partnera do powrotu?

Czy powinnam przekonywać partnera do powrotu do związku? Byliśmy razem prawie 7 lat i to nasze nie pierwsze rozstanie. Ogólnie partner miał częste problemy z utrzymaniem pracy, ze stabilnością finansową. Ostatnio przez dwa miesiące utrzymywał że chodzi do pracy ale... Czy powinnam przekonywać partnera do powrotu do związku? Byliśmy razem prawie 7 lat i to nasze nie pierwsze rozstanie. Ogólnie partner miał częste problemy z utrzymaniem pracy, ze stabilnością finansową. Ostatnio przez dwa miesiące utrzymywał że chodzi do pracy ale wypłat nie otrzymał, cały czas wytykalam mu że udaje że pracuje, pokazywalam mu że mu nie wierzę, więc wkońcu pokłóciłam się z nim mocno i w nerwach powiedziałam mu że mam dosyć że ma 2 tygodnie na wyprowadzkę bo nie mogę mieszkać z kimś kto mnie oszukuje i wykorzystuje. Potem znow się z nim pokłóciłam, ale tym razem już o wszystko, o finanse, o to że czuje się przez niego niekochana, niedoceniana, że jest obojętny że mówiąc mu o wyprowadzce on tak poprostu na to przystanął... A on odpowiedział mi: Mam dość dezycja podjęta wyprowadzam się maksymalnie za 2 tygodnie. Że ma dosyc ciaglego "trucia" z mojej strony, że jest zmęczony psychicznie. Potem gdy emocje mi opadły to tłumaczyłam mu że wcale ja nie chce żeby się wyprowadzał że mi poprostu też było ciężko i powiedzialam to z emocji. I że w sumie ma rację że za mocno mu "trułam", marudzilam i że faktycznie mógł czuć się zmęczony psychicznie. Zapewniłam mu również ze nie będę mu już "truć" że dla mnie samej tez to będzie dobre dla psychiki. I żeby został. Lecz on mi powiedział że on musi odpocząć, że przez lata bylo "trucie" z mojej strony o pieniądze i opłaty, że już nie pierwszy raz słyszał że ma się wyprowadzić, że mu przykro gdy to słyszy, a gdy się wyprowadzi przynajmniej będzie sam martwił się o swoje pieniądze i opłaty, nikt go o to nie będzie męczył, i że ogolnie nie chce tu mieszkac bo w tym mieszkaniu psychicznie źle się czuje ja na to że przecierz mówiłam ci że możemy się wyprowadzić gdy znajdziesz jakis tani najem lecz odparł że chce sam się wyprowadzić, powiedział mi że nie udawal że pracuje że to pracodawcy go oszukali jak nie mam do niego zaufania to nie ma to sensu, odparł próbowaliśmy i nie wyszło więc nie zmieni zdania o wyprowadzce. Pare dni temu gdy nie było mnie w domu wyprowdzil się wsuwając mi klucze pod drzwi i zostawiając mi kartkę z napisem: "Nie dzwon do mnie, nie pisz bo i tak już nie wrócę i tak jak powiedziałem wyprowadzam się już na stałe. Żegnaj" Jestem załamana, on był jedyną osobą wokol którego kręciło się prawie wszystko w moim życiu, duszę się w mieszkaniu w którym mieszkaliśmy razem tyle lat, nie potrafie teraz poradzić sobie z najprostszymi czynnościami, nie widzę większego sensu w niczym, nie mam na nic ochoty, zwykla wegetacja, w pracy ciągle biegam do toalety by się wypłakać, bardzo za nim tęsknię i bardzo go kocham :( koleżanka doradza mi żebym się z nim nie kontaktowała, że ona z kolei ze swoim partnerem też czesto się kłóciła i również wielokrotnie w kłótniach mówiła mu że ma się wyprowadzić a jakos coś go trzyma, jest z nią cały czas. Wiec jej zdaniem mój partner ode mnie odszedł bo chciał a wszystko wokoło to był tylko pretekst do wyprowadzki więc nie powinnam już robić nic. Lecz ja mimo to nadal zastanawiam się czy do niego się odezwac, przekonywać go do powrotu, spróbować jakoś to naprawić ? :(
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie
Patronaty