Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 1 , 4 9 9

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Niska samoocena: Pytania do specjalistów

Czy mogę mieć depresję maniakalną?

Czy mam depresję maniakalna? Zacznę o tego że w wielku 16 lat zachorowałam na anoreksje. Chorowałam ok2 lata mama zabrała mnie do lekarza ale nie chciałam go słuchać i brać tabletek. Potem sama się zorientowałam że coś jest nie... Czy mam depresję maniakalna? Zacznę o tego że w wielku 16 lat zachorowałam na anoreksje. Chorowałam ok2 lata mama zabrała mnie do lekarza ale nie chciałam go słuchać i brać tabletek. Potem sama się zorientowałam że coś jest nie tak. Obsesyjne liczenie kalorii itp. Przez przypadek pojechałam na oboz poznałam zupełnie nowych ludzi. I po ok. 2 jakoś wyszła z tej choroby sama ! jakoś mi się udało:) Teraz zaszkodziłam swojemu dziecku w ten sposób że zwlekałam z wizytą u dentysty. A następnie dentysta zepsuł dziecku stałe jedynki. Mam tak duże poczucie winy że wpadłam w depresję. Od 2 miesiecy śpię po 4 godziny. Obsesyjnie oglądam zdjecia zebow I czytam. I mysle o przeszłości że mogłam inaczej coś zrobić że przecież mialam przeczucie. Najbardziej szkoda mi dzieci bo widzą za z matką coś nie tak. Emanuje taka złą energią że dzieci nie chcą się przytulać. Wiem że muszę sobie poradzić bo dzieci mnie potrzebuja ale patrze na dziecko i widze że zrobilam jemu krzywdę poprzez zaniechanie to wzbiera się we mnie taki żal do siebie. Ogolnie nie umiem rozmawiać i może jak bym rozmawiała z mężem to nie doszło by do sytuacji gdzie dziecko ma problem z zębami. Nie umiem też mówić NIE Gdybym była asertywna nie doszło by do takiej sytuacji. Jestem tak bardzo na siebie zła że czasem mysle że lepiej będzie dziecia bez matki wariatki. Czy powinnam iść do psychiatry? Mąż mi odradza że tabletka nie rozwiąże problemu mam się wziąśćw garść. I tak przez tą sytuację zrozumiałam że miałam wszystko a tego nie doceniałam byłam wiecznie niezadowolona pewnie też przez niska samoocenę. Teraz dziecko do końca życia będzie skazane na dentystę z mojej winy. Nie umiem pozbyć się tych wyrzutów sumienia nie umiem funkcjonować. Najbardziej szkóda mi dziecka bo naprawdę gdzies musiało odreagować matkę z wyrzutami sumienia i z bylo niegrzeczne w szkole nawet panie zwracam mi uwagę że coś jest nie tak. Wzięłam od koleżanki cital i pramolan może mi pomoże narazie waham się czy brać te tabletki. Podobno to łagodne środki. Zależy mi na dzieciach muszę dać im siłę i pewność siebie i wrócić jakoś do życia. Czasem. Czuję jakby każda komórka moje ciała mnie bolała to jest uczucie nie do opisania, schudłam bo nie mogę jeść. Czy najpierw powinnam zająć się sobą aby później dać potem siłę innym?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Magdalena Klekotko
Mgr Magdalena Klekotko

Jak mam sobie poradzić z niską samooceną?

Witam serdecznie,chciałabym opisać swój problem. Mam 28 lat i od kilku lat mam następujące objawy. Boję się wyjść np na miasto,ciągle zwracam uwagę czy ktoś na mnie nie patrzy,czy się nie śmieje,wstydzę się. Mam wrażenie że ludzie mnie oceniają na... Witam serdecznie,chciałabym opisać swój problem. Mam 28 lat i od kilku lat mam następujące objawy. Boję się wyjść np na miasto,ciągle zwracam uwagę czy ktoś na mnie nie patrzy,czy się nie śmieje,wstydzę się. Mam wrażenie że ludzie mnie oceniają na kazdym kroku. Mam o sobie bardzo niską samoocenę,uważam że jestem brzydka i niepewna siebie. Wolę zawsze komuś pomóc niz powiedzieć nie. Dużo przeżywam w sobie i nie umiem być asertywna. Jeszcze kilka lat temu byłam otwartą wesołą dziewczyną pełną życia. Teraz nie czuję radości z spotkań z innymi. Do tego mam następujące objawy mocny ból głowy (jakbym miała ucisk), czasami nudności, mam wrażenie,że dziwnie chodzę i że wygląda to nienaturalnie. Bardzo skupiam na tym uwagę i na swoim ruchu.Wmawiam sobie,że inni to widzą i myślą o mnie że jestem dziwna.Mam wrażenie, ze głupio się zachowuje jak ktoś patrzy,tak dziko,nienaturalnie.Im bardziej próbuję iść na luzie tym bardziej się spinam i stresuje tym kto co powie,jak mnie oceni. Dostawałam różne depresanty ale niestety nie pomagały,czasem wywoływały silniejsze objawy i straszną senność. POMOCY ! co mi dolega????
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Jak mam leczyć ten intensywny trądzik?

Dzień dobry. Niestety, ale mam poważny trądzik na twarzy (ok. 20 krost). problem ten doprowadził do tego, że nie wychodzę w ogóle z domu. Gdy byłem dzieckiem mialem tradzik tylko na czole, wówczas nie mialem kompleksów. Odkad doszly policzki zaczeła... Dzień dobry. Niestety, ale mam poważny trądzik na twarzy (ok. 20 krost). problem ten doprowadził do tego, że nie wychodzę w ogóle z domu. Gdy byłem dzieckiem mialem tradzik tylko na czole, wówczas nie mialem kompleksów. Odkad doszly policzki zaczeła sie moja niska samoocena. Cera mi sie robi tłusta co ok. 1-2 godziny. Problem nie pogarsza sie, ale i nie znika. A już dawno powinien. Chcę zapytać czy da sie uzyskać recepte na izotek online? Czy mogą Państwo w drodze wyjatku mi go przepisać? (chodzi mi o sama recepte). Nie chcę pasożytować, po prostu chcę normalności.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Izabela Lenartowicz
Lek. Izabela Lenartowicz

Czy mogę mieć zaburzenia depresyjne?

Witam. Jestem 21 letnia dziewczyna. Od 1,5 roku jestem w zwiazku(jest to moj pierwszy zwiazek). Jestem rowniez po przezyciach(alkoholizm w rodzinie, patologia w rodzinie, przemoc fizyczna/psychiczna, dyzfunkcyjna rodzina, smierc brata oraz najlepszej przyjaciolki, problemy w szkole, problemy z rowiesnikami itp.).... Witam. Jestem 21 letnia dziewczyna. Od 1,5 roku jestem w zwiazku(jest to moj pierwszy zwiazek). Jestem rowniez po przezyciach(alkoholizm w rodzinie, patologia w rodzinie, przemoc fizyczna/psychiczna, dyzfunkcyjna rodzina, smierc brata oraz najlepszej przyjaciolki, problemy w szkole, problemy z rowiesnikami itp.). Od zawsze mialam niskie poczucie wartosci, czulam sie gorzej od innych, nigdy nie bylam zadowolona z siebie, czesto lecz nie zawsze mialam wrazenie, ze robie wszystko zle. Moj problem polega na tym, iz od jakiegos czasu nie potrafie cieszyc sie zyciem, myslalam, ze odkad znalazlam moja pierwsza milosc wszystko bedzie lepiej, mieszkamy razem odkad sie poznalismy(moj partner nie jest jest z Polski). Faktycznie na poczatku dawalo mi to duza motywacje, zycie bylo coraz pelniejsze. Od dluzszego czasu nie jestem w stanie cieszyc sie zyciem, nie wiem co robic w zyciu, nie mam pomyslu na siebie, brakuje mi bardzo ludzi, czuje sie bardzo samotnie mimo, ze jestem w zwiazku i bardzo kocham mojego partnera. Zdarza mi sie wybuchac placzem, gdy zbyt dlugo mysle o tym, jak bardzo jestem do niczego. Bardzo boje sie o swoja przyszlosc, szukam pracy lecz z jednej strony bardzo boje sie pracowac ze wzgledu na ludzi, jak i ze wzgledu na sama mysl, ze jestem do niczego i pewnie sobie nie poradze. Przejmuje sie rzeczami, ktore nie maja znaczenia. Niskie poczucie wartosci wynika z mojego dziecinstwa, zawsze mi mowiono, ze nie dam rady, kiedys chcialam isc do technikum w konkretnym kierunku, ale zniechecono mnie slowami "nie idz do tej szkoly, bo sobie nie poradzisz", dlatego do dzisiaj mam z tym problem w kazdej dziedzinie zycia, z pasjami jest to samo. Mam kilka hobby, w ktorych bardzo sie odnajduje i nawet jestem w tym dobra, ale boje sie je rozwijac, ze wzgledu na strach i niska samoocene. Codziennie odczuwam smutek, mysle o tym, ze zycie nie ma sensu, nie mam ochoty na nic. Jestem typem czlowieka, ktory nadinterpretytowuje zachowania/slowa/ton wypowiedzi, przez to powoduje niepotrzebne klotnie. Wiem, ze moj chlopak bardzo mnie kocha i nie wyobraza sobie zycia bezemnie i to dziala w druga strone, ale czesto mysle, ze mnie zostawi lub znajdzie sobie kogos innego(nie daje mi znakow ani zadnych powodow do takich mysli). Z seksem mam od zawsze problem, po prostu nie sprawia mi to przyjemnosci, nie lubie tej czynnosci, czesto nie chce i robie to tylko ze wzgledu na mojego partnera, przez co ranie go i to jest dodatkowy punkt, ktory pietnuje u mnie poczucie bycia beznadziejnym/niespelnionym jako kobieta. Bardzo czesto oklamuje mojego partnera oraz znajomych, kiedy pytaja czy jest ze mna wszystko w porzadku. Nie potrafie rozmawiac o moich problemach, naprawde nie potrafie i jest mi bardzo ciezko, dlatego bardzo szybko ucinam temat. W tym momencie siedze o 5:21 i nie potrafie spac, bo dusze sie w srodku ze sama soba opisujac to wszystko.. Nie wiem co dalej napisac, ale bez powodu tutaj nie jestem. Czy moge miec jakies zaburzenia/depresje? Co zrobic? Jestem bezradna, nie wiem gdzie szukac pomocy.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bartosz Neska
Mgr Bartosz Neska

Jak powinnam się zachowywać w takiej sytuacji?

Z chłopakiem jestem 3 lata. Mieszkamy u rodziców, ma on mieszkanie u siebie, ale zajmuje Je jego Mama. Wczoraj bardzo się pokłóciliśmy, on dużo pije.. Uważa że nie ma problemu z tym ale 8 szt piwa codziennie to raczej nie... Z chłopakiem jestem 3 lata. Mieszkamy u rodziców, ma on mieszkanie u siebie, ale zajmuje Je jego Mama. Wczoraj bardzo się pokłóciliśmy, on dużo pije.. Uważa że nie ma problemu z tym ale 8 szt piwa codziennie to raczej nie jest normalna sytuacja. Ja sobie z tym nie radzę, rodzą się kłótnie. Wczoraj po pijaku wsiadł do samochodu i pojechał do Mamy. Obwinia mnie że znęcam sie nad nim psychicznie, ze gnoje Go na kazdym kroku itp. Że doprowadziłam do tego że nie może być ze mną, że nie może patrzeć na mnie. Bardzo przykro słucha sie takich słów od osoby która się kocha. Sądzę że to wina jego rodziców, ponieważ są po rozwodzie i ze niska jego samoocena wychodzi z dzieciństwa. Ojciec jego bardzo źle Go traktował, kiedyś napisał mi że współczuję mi zyc z takim kimś Jak jego syn. Problem w tym ze Mój chłopak tego nie widzi a wyzywa sie na mnie. Bardzo mi ciężko.. Obwiniam się że moze nie potrzebnie wchodzę na jego rodziców lub za często kloce się z nim o ten alkohol.. Ale okłamuje mnie mówiąc ze bierze jedno piwo a wychodzi z 4 pakiem bo bylo w promocji a poten w nocy wszystko wypija i sie dopijq jeszcze. Co mam robić?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Co znaczy ta zmniejszona samoocena?

Witam Mój problem to niska samoocena. Zawsze miałam niską ocenę siebie ale małżeństwo studia i praca pozwoliły mi w siebie uwierzyć. Od 2 lat jestem z dziećmi w domu moja ocena spadła czuje się beznadziejna niepotrzebna w dodatku jazda samochodem... Witam Mój problem to niska samoocena. Zawsze miałam niską ocenę siebie ale małżeństwo studia i praca pozwoliły mi w siebie uwierzyć. Od 2 lat jestem z dziećmi w domu moja ocena spadła czuje się beznadziejna niepotrzebna w dodatku jazda samochodem wywołuje we mnie paniczny strach. Boje sie że coś sie stanie, że nie za uwaze czegoś kogoś. Kiedyś lubiłam jeździć autem, po trafiłam przedstawić inne zdanie innym teraz wolę ustąpić. Czuje sie jak kura domowa pomimo tego że kocham moją rodzinę ponad wszystko dusze się w własnym domu. Do pracy nie mam narazie szans wrócić a już nie umiem tak żyć boje się za chwilę zacznę wątpić całkowicie w siebie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Jakubowska
Mgr Kamila Jakubowska

Co może być powodem moich problemów?

Od ponad roku mam partnera. Nie jest to pierwsza osoba, z którą mam kontakt seksualny, ale od zawsze borykam się z pewnym problemem - brakiem przyjemności z pieszczot. Zastanawiam się, co jest nie tak. Mam trochę ponad 20 lat, a... Od ponad roku mam partnera. Nie jest to pierwsza osoba, z którą mam kontakt seksualny, ale od zawsze borykam się z pewnym problemem - brakiem przyjemności z pieszczot. Zastanawiam się, co jest nie tak. Mam trochę ponad 20 lat, a pomimo wzwodu, nie mogę osiągnąć orgazmu. Kiedy zadowalam się sam (np. ręką lub różnymi gadżetami), to nie mam z tym problemu. Kiedy obok mnie znajduje się druga osoba, to pomimo odczuwania ogromnego podniecenia, nie jestem w stanie osiągnąć orgazmu/wytrysku nasienia, albo udaje się, ale rzadko kiedy i po wielkich trudach. Początkowo myślałem, że to wina mojej niskiej samooceny, nadmiernego myślenia o tym, jak np. wyglądam, ale z aktualnym partnerem czuję się bardzo akceptowany i nie mam problemu, żeby się przed nim, chociażby, rozebrać. Czasami mam też wrażenie, że moje ciało pozbawione jest sfer erogennych, bo bardzo niewiele fizycznych bodźców na mnie działa. Nie biorę leków, staram się żyć zdrowo... Co może być powodem moich problemów? Czy wynika to bardziej z fizycznych czy psychologicznych problemów?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bartosz Neska
Mgr Bartosz Neska

Jak zwiększyć swoją motywację?

Witam. Choruje na shizofrenie paranoidalną i przy okazji Cierpię na brak silnej woli. Nie potrafię wstać wcześniej z łòżka, myć codziennie zębòw! Nie chce mi się pracować , gdzie praca jest obowiązkowa żeby się utrzymać, mam rentę socjalna przyznana. Mam... Witam. Choruje na shizofrenie paranoidalną i przy okazji Cierpię na brak silnej woli. Nie potrafię wstać wcześniej z łòżka, myć codziennie zębòw! Nie chce mi się pracować , gdzie praca jest obowiązkowa żeby się utrzymać, mam rentę socjalna przyznana. Mam bardzo niską samoocenę przez to, że nic mi się nie chce. Gardzę sobą! Mam takie uczucie, jakbym nie szedł swoją drogą życiową.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Co mam zrobić z tym poczuciem samotności?

Dzień dobry! Czuję się bezradny, mam 21 lat, rok temu skończyłem szkołę, obecnie nie pracuję. Odczuwam poczucie pustki, samotności. Nie mam żadnych znajomych, przyjaciół. Za czasów szkolnych znęcano się nade mną, dlatego do dziś odczuwam skutki takie jak lęk przed... Dzień dobry! Czuję się bezradny, mam 21 lat, rok temu skończyłem szkołę, obecnie nie pracuję. Odczuwam poczucie pustki, samotności. Nie mam żadnych znajomych, przyjaciół. Za czasów szkolnych znęcano się nade mną, dlatego do dziś odczuwam skutki takie jak lęk przed ludźmi, brak zaufania do innych, koszmary senne, niska samoocena, nadużywanie alkoholu. Byłem dobrze wychowywany, chociaż mam uczucie, że moi rodzice za mocno mnie rozpieszczali. Brakuje mi bardzo relacji z innymi ludźmi, chociaż odczuwam przed nimi lęk. Chciałbym nawiązać jakieś bliższe relacje z osobami, których znam, ale mam obawy, że zostanę odrzucony i wyśmiany. Dodam też, że spodobała mi się jedna dziewczyna, ale znowu: odczuwam niepokój przed nawiązaniem z nią relacji (zostanę odrzucony lub wyśmiany, bo po co miałaby się wiązać z takim przygrywem jak ja: bez znajomych, z koszmarnymi przeżyciami ze szkoły) Co mam zatem zrobić? Jak mam nawiązywać relacje z innymi? Co mam zrobić, żebym był lubiany?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Błażej Capek
Mgr Błażej Capek

Jaka terapia byłaby dla mnie najlepsza?

Dzień dobry, zacznę od tego że mam lat 19. Od roku chodzę do psychiatry, który wykrył u mnie depresję, oraz nerwicę lękową. Mam zamiar rozpocząć również psychoterapię, ponieważ nie daje sobie już rady. Praktycznie nie wychodzę z domu... Dzień dobry, zacznę od tego że mam lat 19. Od roku chodzę do psychiatry, który wykrył u mnie depresję, oraz nerwicę lękową. Mam zamiar rozpocząć również psychoterapię, ponieważ nie daje sobie już rady. Praktycznie nie wychodzę z domu nie mam siły kompletnie na nic, najprostsze czynności sprawiają mi ogromną trudność. Od znajomych już dawno się odcięłam, ponieważ na każdym kroku towarzyszy mi lęk i ataki nerwicowe. Mam strasznie niską samoocenę. Czasami myślę już nawet o najgorszym- samobójstwie, wiem że sprawię tym krokiem rodzinie, a w zasadzie garstce rodziny ból. Kompletnie nie wiem co ze sobą zrobić, jak sobie pomóc. Czuje się jak totalne zero nic mnie nie cieszy. Cofnę się do dzieciństwa, to okres w którym byłam tą "pulchniejszą" początkowo miałam to gdzieś, dopiero w gimnazjum zrozumiałam że jest już słabo. Wielokrotnie nazywano mnie grubaskom. Wytykano palcami abym tyle nie jadła. Coś we mnie pękło chciałam jak najszybciej schudnąć, ale przecież jedzenie mnie uszczęśliwiało... doprowadziło mnie to do bulimii. 2 lata w tym tkwiłam. Później zaczęła się niska samoocena, pilnowanie się na każdym kroku z jedzeniem, żeby tylko nie przytyć. Wszystko w sobie chciałam zmienić. Każde gorsze słowo w moim kierunku zostawało mi w głowie na bardzo długo pogarszają mój nastrój. W pewnym momencie to wszystko pękło. Nigdy nie byłam osobom wylewną, która potrafiła się wygadać. Wydaje mi się że to mogło mieć wpływ na moją depresję. W technikum zaczęłam się czuć bardzo źle, ciągłe wrażenia że zaraz zemdleję, kłócia w klatce piersiowej męczyły mnie do tego stopnia, że bałam się chodzić do szkoły, oraz miejsc publicznych. W wakacje wybrałam się z kuzynem na wesele wtedy się już zaczęło naprawdę źle. Na poprawinach złapał mnie bardzo ciężki atak. Myślałam, że umrę.. po tym przypadku trafiłam do psychiatry, który dosyć długo wybierał mi leki, które będą przystosowane pode mnie, ale w końcu się udało. Było znacznie lepiej, jednak nie na długo. 3 miesiące temu przytrafiła się dla mnie bardzo ciężka sytuacja, która do dziś mnie męczy. Moja chrzestna z którą rownież mieszkam na jednym podwórku poznała fałszywą osobę, co za tym idzie nie wgłębiając się w tematy wszystkich kłotni, wzywań policji itp. zabrała walizkę i wyprowadziła się zostawiając swojego syna który jest ode mnie kilka lat starszy. Ta sytuacja wstrząsnęła kuzynem mną oraz moją mamą. Do dziś udaje przyjeżdzając czasem że nas nie zna. Życie po tym wszystkim jest dla mnie straszne, straciłam do każdego zaufanie, pomimo tego że nigdy za dużo go nie miałam. Chciałabym zapytać jaka terapia byłaby dla mnie najlepsza?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Ewa Pac-Majkut
Mgr Ewa Pac-Majkut

Czy to może być depresja ze stanami lękowymi?

Mam wrażenie że stres mnie nie opuszcza, nie potrafie odpoczywać i się zrelaksować, jakbym miał jakieś lęki przez co odczuwam że też nie mam pewności siebie takiej jaką bym chciał (wydaje mi się że ma to związek ze stanami lękowymi... Mam wrażenie że stres mnie nie opuszcza, nie potrafie odpoczywać i się zrelaksować, jakbym miał jakieś lęki przez co odczuwam że też nie mam pewności siebie takiej jaką bym chciał (wydaje mi się że ma to związek ze stanami lękowymi o których napiszę poniżej), nie moge się też skoncentrować . Do tego brakuje mi motywacji do pracy, rozwoju firmy, pisanie pracy magisterskiej też odłożyłem, trudno mi się do zmobilizować do różnych rzeczy, najczęściej kończy się to na słomianym zapale, czuje się bezproduktywny i mam niską samoocenę. Co do stanów lękowych, jestem hipochondrykiem i przesadnie dbam o swoje zdrowie/często myję ręce, a w ostatnim czasie oczywiście też doszła nagminna dezynfekcja rąk, nawet jak jestem cały dzień w domu. Wiem że takie moje zachowania są irracjonalne, ale zawsze jakiś głos w głowie mówi "wiem że nie muszę znowu myć/dezynfekować rąk, ale przecież nic nie zaszkodzi jak to zrobię". Jeśli chodzi o nastrój to nie mam ochoty na żadne aktywności, nie napawam optymizmem. Znajomi i nowo poznani ludzie zauważają to, że jestem poddenerwowany na jakiś wyjściach, że ewidentnie jestem spięty – też się tak czuje, chociaż nie wiem dlaczego, po prostu mam tak z automatu. Dodam też, że miewam nocami dziwny lęk, np jak muszę zejść do kuchni w nocy to rozglądam się jak idę korytarzem po sąsiadujących pokojach czy nikogo tam nie ma; mam wrażenie jakby ktoś miał mnie złapać i mnie przestraszyć zza pleców (kiedyś jak miałem 4 lata brat mnie mocno przestraszył w podobny sposób i chyba tak mi już zostało - przez ponad rok się jąkałem z tego powodu) Czy to może być depresja ze stanami lękowymi? Czy coś innego?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak podbudować swoją samoocenę?

Well, to może być trochę długa historia... Odkąd pamiętam zawsze miałam bardzo niską samoocenę i chęć do życia. Wydaje mi się, że próbowałam to w sobie zdusić i udawać, że jest ok. Chciałam być akceptowana i nie być sama. Byłam... Well, to może być trochę długa historia... Odkąd pamiętam zawsze miałam bardzo niską samoocenę i chęć do życia. Wydaje mi się, że próbowałam to w sobie zdusić i udawać, że jest ok. Chciałam być akceptowana i nie być sama. Byłam poniżana przez podstawówkę (w opinii moich rodziców przeszkadzam, choć płakałam w samotności z bólu i bezsilności). Pewnego dnia odważyłam się napisać do telefonu zaufania (boję się rozmów telefonicznych, więc wymieniałam z nimi wiadomości), przez co pewnego dnia przyszła do nas dwójka ludzi (żeby jakby sprawdzić mnie, czy to nie były tylko jakieś żarty; po prostu żeby zobaczyć mój stan zdrowia itd.). Po tej wizycie rodzice zabrali mnie do psycholożki, następnie byłam u psychiatry, potem do innego psychiatry (to była kobieta, ale nie wiem jak brzmi forma żeńska:c). Ten 1 psychiatra myślał nad tym, być umieścić mnie w szpitalu psychiatrycznym, bo leki zadziałają dopiero po chyba 2 tyg., (choć leki mi przepisał i brałam je, dopóki się nie skończyły),a do tego czasu mogę coś sobie zrobić, ta 2 lekarka również tego chciała, ale jednak tego nie zrobiono (byłam chyba 2 razy u szkolnej psycholożki, która miała ze mną rozmawiać, ale nigdy na żadną "rozmowę" mnie nie zebrała). Po raz kolejny byłam też u tej 1 psycholożki, ale tak naprawdę nic ta rozmowa mi nie pomogła. Po każdym tym spotkaniu czułam się jak śmieć, jak zepsuty produkt. Po tym wszystkim pomoc się skończyła i zostałam sama. Dla moich bliskich po prostu przesadzam. Jestem już duża (jestem licealistką) i powinnam sobie radzić. Tak naprawdę żyję z dnia na dzień, moi rodzice uważają, że jem mniej. Gorzej się czuję. Jakbym gniła od środka. Wiele razy myślałam żeby zamknąć ten rozdział zwany życiem. Na poważnie myślałam, by odebrać sobie życie. Chciałam się powiesić, ale trzęsły mi się ręce, boję się podciąć żyły, nie potrafię też przedawkować leków (próbowałam, ale nic mi nie zaszkodziły). Boję się ludzi, boję się żyć. Chyba tylko zakładam maskę i opowiadam pesymistyczne żarciki.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Jak radzić sobie z taką samooceną w wieku 20-lat?

Witam serdecznie, dziekuje za chęć pomocy. Mam 19 lat. W dzieciństwie brakowalo mi milosci, po kilkunastu latach ja odnalazłam, tak sądzę. Jestem w zwiazku od prawie roku. Mam wspaniałego i kochającego chlopaka. Nie daje mi zapomnieć o tym jak bardzo... Witam serdecznie, dziekuje za chęć pomocy. Mam 19 lat. W dzieciństwie brakowalo mi milosci, po kilkunastu latach ja odnalazłam, tak sądzę. Jestem w zwiazku od prawie roku. Mam wspaniałego i kochającego chlopaka. Nie daje mi zapomnieć o tym jak bardzo mu na mnie zalezy, zrobil dla mnie wiele w tak krotkim czasie. Mimo to wciąż nie potrafię mi zaufać a strach przed odrzuceniem, strata i zdrada nie pozwala mi się w pełni cieszyć związkiem. Kiedy nie jesteśmy razem dopada mnie lęk, czuje motylki w brzuchu, kłucie serca, czasami ciężko mi się oddycha, staram się z tym nieudolnie walczyć, nie nakręcam sie w głowie, myślę pozytywnie, probuje uregulować oddech, to trwa czasami wiele godzin az wybucham płaczem. I to nie pomaga. Kiedyś zranil mnie chlopak, miałam zle przeczucie, podobne do tego które odczuwam bedac aktualnie w związku, okazało się, że mnie zdradził, potrzebowałam pomocy psychiatrycznej. Możliwe że nabawiłam się traumy, pamietam jak wychodziłam na balkon wykrzyczeć światu jak cierpie. Potrzebowalam pomocy, nie dawałam rady, psycholog zaleciła abym na cito udała się do szpitala psychiatrycznego. Nie zrobilam tego. Od dziecka zmagam sie z zaburzeniami, miałam anoreksje, podejrzewano zaburzenia dwubiegunowe, zespół aspergera, zdiagnozowano nerwice natręctw oraz lękowa oprócz tego osobowość neurotyczna. Nie uczęszczałam na terapię. Okaleczałam się przez kilka lat, rodzina nie zauwazyla, ukrywałam to dopóki im nie powiedzialam. Zainterweniowali, ale to nie przyniosło rezultatu (chodziłam do psychologa) Dopiero odkad jestem z moim chłopakiem rzuciłam ten nałóg. Nazywam to nałogiem bo bez tego nie potrafiłam sobie radzić z silnymi emocjami takimi jak złość, gniew, smutek. Boje się, że moje przeczucia nie są bezpodstawne i znowu okaże się, że facet krzywdzi mnie za plecami, z jednej strony jest to absurdalne, nie zasłużył na takie refleksje z drugiej nie mogę wyzbyć sie tego typu mysli. Bycie w związku jest jak tkwienie w pułapce. Nie moge odejść bo "umrę z tęsknoty", bede sie zamartwiać i żałować, ze odpuściłam sobie kogoś takiego, nie latwo znaleźć milosc, jednak jesli zostane bede sie męczyć. Wiem, ze problem tkwi we mnie nie w nim. Potrzebuje milosci, jednocześnie tak bardzo sie jej boje. Nie chce być sama na zawsze. Często czuje ze jestem niewystarczajaca, ale bardzo sie staram. Nie trudno się domyśleć, że mam niska samoocenę, wiem, ze to ogranicza moj rozwój, nie wierze w siebie przez to stoje w miejscu, nie mam żadnych szczegolnych zainteresowan, wstyd mi, chcialabym zarażac swojego chlopaka pasja, byc przykładem osoby ambitnej, realizującej cele, spełniającej marzenia a ja nawet nie wiem co chce robić w życiu. Skąd mam wiedzieć jesli nie wiem kim jestem?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Jak poradzić sobie z brakiem pewności siebie?

Witam,Szanowne grono. Od dłuższego czasu ciąglę biję sie z myślami ,że umiem , że wiem, i przychodzi rozczarowanie. ciągle w głowie mam , że wiem jak to zrobić jak wykonać zadanie powierzone mi, a gdy znajduję sie obok mnie osoba... Witam,Szanowne grono. Od dłuższego czasu ciąglę biję sie z myślami ,że umiem , że wiem, i przychodzi rozczarowanie. ciągle w głowie mam , że wiem jak to zrobić jak wykonać zadanie powierzone mi, a gdy znajduję sie obok mnie osoba która wie, ma odpowiednia wiedzę , mam tego świadomość po ruchac ręka np w obróbce szlifierskiej lub lakierowaniu, pomimo swojego doświadczenia gaśnie moja wewnętrzna pewność siebie pokazuję sie stres , tak samo w zawodzie spawacz, czy lakiernik, gdy wchodzę w grono fachowców, moje wewnętrzne odczucią są takie , że nie potrafię łapie stres doła zniechęcam sie do pracy, zaś gdy znajduje sie sam, w pomieszczeniu przeznaczonym do lakieorwania , tak zwane sam na sam tak to ujmę, czuję sie jak ryba w wodzie... nie odczuwam presji , że ktoś patrzy na ręce jestem wtedy sobą, i czuję sastsfakcję z lakierowania... --------------------------------------------- osobiście odczuwam czuję sie tak , że słucham sie obcych ludzi niż rodziny, jeśli jestem w gronie osób które sie nie znają, nie mają potrafię zainteresować osobę tym tematem oraz pokazać jak to wygląda ... i nie mam z tym obawy, lecz w gronie fachowców odbieram się nie akceptowanym. Bierność w pracy, i to mnie bardzo eh psuję od środka i nie mam pojęcia jak z tym sobie poradzić,

Czy powinnam zachęcić go do wizyty u seksuologa?

Co zrobić gdy chłopak jest uzależniony od onanizowania się? Witam. Od 2 miesięcy jestem w związku i wczoraj chłopak (19l.) wyznał mi, że ma problem z uzaleznieniem od masturbacji oraz, że był molestowany około 5lat. Był też zmuszany do oglądania... Co zrobić gdy chłopak jest uzależniony od onanizowania się? Witam. Od 2 miesięcy jestem w związku i wczoraj chłopak (19l.) wyznał mi, że ma problem z uzaleznieniem od masturbacji oraz, że był molestowany około 5lat. Był też zmuszany do oglądania pornografii już jako 10latek. Stąd w bardzo młodym wieku zaczął interesować się sprawami seksualnymi. Oglądanie pornografii i masturbowanie się weszło mu w nawyk i stało się codziennością od kilku lat. Potrafił to robić do takiego stopnia, że penis sprawiał mu ból. Ma bardzo niską samoocenę, był poniżany w szkole oraz bity co myślę również odbiło się na jego psychice. Łatwo popada w nałogi (marihuana) i szybko zaczyna rezygnować z postawionych sobie celów. Jest nadal prawiczkiem, ponieważ pomimo wspólnych prób uprawiania seksu ma problem z przedwczesnym opadaniem członka i z tego co wyznał od kilku miesięcy nie dochodzi do erekcji przy masturbacji i bardzo trudno to osiągnąć. Nie wiem jak mu pomóc, on sam też nie wie co robić. Czy powinnam zachęcić go do wizyty u seksuologa? Bardzo proszę o pomoc.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Jak skutecznie leczyć depresję w ciąży?

Witam, mam 23 lata. Jestem w 6 tygodniu ciąży. Kiedy się dowiedziałam, że zostanę mama był to 4/5 tydzień. Leczyłam się na depresje 1,5 roku potem odstawiłam i na pół toku było dobrze, ale na jesień znów dostałam nawrotu... Witam, mam 23 lata. Jestem w 6 tygodniu ciąży. Kiedy się dowiedziałam, że zostanę mama był to 4/5 tydzień. Leczyłam się na depresje 1,5 roku potem odstawiłam i na pół toku było dobrze, ale na jesień znów dostałam nawrotu gorszego takiego, że bałam się gdziekolwiek wyjść sama i z kimś tez, tylko dom i nigdzie więcej. Bałam się iść do sklepu na zakupy, do pracy. W pracy liczyłam tylko godziny, aby wrócić już do domu. Dostałam od psychiatry ponowne leczenie tymi samymi lekami jak 1,5 roku temu. I leczenie poprzez terapie. Na terapii byłam 4 razy, gdyż finansowo prywatnie nie było mnie stać. Nie miałam stałej pracy. I teraz gdy się dowiedziałam moja psychiatra kazała odrazu jeden lek odstawić Pregabalin a następnie przez 8 dni 1/2 Aciprex. Minęło więcej niż 2 tygodnie i były ciężkie, ale teraz jest jeszcze gorzej mysli samobójcze, niska samoocena przyszłości, duszności itd. Co robić? Czy mogę wrócić do leków albo coś innego? Idzie jesień obawiam się tego.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Czy mam depresję po porodzie?

Czy to już depresja? 4 miesiące temu urodziłam córeczkę, i od tamtej pory mieszkam razem z mężem u moich rodziców. W małżeństwie jest dużo kłótni i sprzeczek przez moją relacje z rodzicami, która przeszkadza mężowi. Mianowicie rodzice byli dla mnie... Czy to już depresja? 4 miesiące temu urodziłam córeczkę, i od tamtej pory mieszkam razem z mężem u moich rodziców. W małżeństwie jest dużo kłótni i sprzeczek przez moją relacje z rodzicami, która przeszkadza mężowi. Mianowicie rodzice byli dla mnie bardzo surowi i często mnie karali za nawet najmniejsze przewinienia. Najczęściej był to zakaz wychodzenia. Przez co teraz mam ogromne problemy z nawiązywaniem relacji z innymi ludźmi. Pewnie nieświadomie, ale wychowali mnie na osobę bojącą się ryzyka, mam niesamowicie niska samoocenę i na każdym kroku boję się krytyki z ich strony. Ich zdaniem wszystko robię źle i niedbale, ale mąż nigdy nie skarżył się bym zaniedbywała obowiązki domowe. Teraz dochodzi jeszcze to, że według nich nie potrafię zająć się własnym dzieckiem. A ja przez wcześniejsze doświadczenia nie umiem się przeciwstawić. Przez to mąż często się że mną kłóci, a ja stoję między młotem a kowadłem i nie wiem co robić. To. Mnie wykańcza, do tego stopnia, że nie mam siły zajmować się dzieckiem, nie potrafię się z niczego cieszyć. Jak mogę sobie pomóc?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy powinnam zapisać się na jakąś terapię?

Witam, mam 19 lat i podejrzewam u siebie nullofobie. Jestem szczęśliwa w związku, ale ciagle mam wrażenie, że chłopak moze mnie rzucić przez charakter. Co do charakteru, mam niską samoocenę i nie wydaję mi się żeby ktos chcial się ze... Witam, mam 19 lat i podejrzewam u siebie nullofobie. Jestem szczęśliwa w związku, ale ciagle mam wrażenie, że chłopak moze mnie rzucić przez charakter. Co do charakteru, mam niską samoocenę i nie wydaję mi się żeby ktos chcial się ze mną przyjaźnić, chociaż znajomi mnie bardzo lubią. Strasznie trudno przychodzi mi poznawanie nowych ludzi, chcialabym kogoś poznać, ale unikam takich sytuacji. Kiedyś często zdarzalo mi się, że traciłam znajomych poprzez powolne oddalanie się od nich. Rzadko piszę do nich o spotkanie, bo boję się, że nie będziemy mieli o czym gadać. Rodzice też czesto mnie krytykują. Dodam tez, że chlopak zauważył ostatnio, że zgadzam się na wszystko co powie, (ja dalej tego nie widze). Czy powinnam zapisac się na jakąś terapie?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy warto dalej realizować swoje marzenia?

Witam, chciałbym zwierzyć się o swoich problemach natury psychologicznej. Jestem studentem, w tym roku postanowiłem ponownie postawić ambitny cel, jakim jest zdobycie stypendium, mówię ponownie ponieważ w gimnazjum i liceum wielokrotnie brałem udział w konkursach i olimpiadach, z jednym sukcesem.... Witam, chciałbym zwierzyć się o swoich problemach natury psychologicznej. Jestem studentem, w tym roku postanowiłem ponownie postawić ambitny cel, jakim jest zdobycie stypendium, mówię ponownie ponieważ w gimnazjum i liceum wielokrotnie brałem udział w konkursach i olimpiadach, z jednym sukcesem. Często brakowało mi kilku punktów aby osiągnąć sukces, co poddawało w wątpliwość mój wcześniejszy wysiłek. Obecnie postanowiłem stać się lepszą wersję siebie, gdyż chciałem dorównać mojemu koledze, który rok temu otarł się o stypendium kiedy ja ledwo zdałem sesję. Na obecną chwilę rzeczywiście zanotowałem progres pierwszy egzamin napisałem wręcz idealnie, ale z drugiego ledwo dostałem trójkę... Aby osiągnąć swój cel musiałbym dokonać niemożliwego, dostać dwie piątki, a na to nie mam już sił, po klęsce po ostatnim egzaminie do którego uczyłem się ponad tydzień, ile mam czekać na sukces? Nie chcę być przeciętny, chciałbym aby moje otoczenie uważało mnie za mądrego, inteligentnego czlowieka, chciałbym tak jak mój kolega być czołowym studentem na roku. Mojej niskiej samooceny nie ułatwia fakt, że pochodzę ze skromnej rodziny, w przeszłości w szkole śmiano się albo z mojej sytuacji finansowej. Bardzo proszę o poradę, czy dalej walczyć z wiatrakami i próbować spełnić marzenia o byciu kimś wyjątkowym i szanowanym czy mam pogodzić się że jestem średnio inteligentny i przeciętny niezależnie od ilości czasu poświęconego na naukę?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Marciniak
Mgr Joanna Marciniak

Jak zmienić swoje przekonanie?

dobija mnie moja praca i chcę ją zmienić na własną działalność ale gdy niemal mam wszystko zmienić dopada mnie przekonanie, że jestem na to za głupi za mały za słaby beznadziejny i wszystko odpuszczam i tak co jakiś czas to samo. jak to zmienić obejść pokonać 
Patronaty