Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 4 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychoterapia: Pytania do specjalistów

Jak sobie radzić z tą nerwowością?

Witam . Mam 24 lata i jestem kłębkiem nerwów . Szybko się denerwuje, krzyczę. Gdy ktoś powie mi coś nie po mojej myśli to wpadam w szał . Często ubliżam mężowi . Od kiedy pamiętam byłam nerwowa ale to staje... Witam . Mam 24 lata i jestem kłębkiem nerwów . Szybko się denerwuje, krzyczę. Gdy ktoś powie mi coś nie po mojej myśli to wpadam w szał . Często ubliżam mężowi . Od kiedy pamiętam byłam nerwowa ale to staje się coraz większe. Mam roczne dziecko, gdy zaczyna krzyczeć płakać bez powodu zaczynam na nie krzyczeć A za chwilę chce mi się płakać że nakrzyczalam na dziecko . Nie radzę sobie już sama
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Czy tak silny stres może prowadzić do zaburzeń pamięci i koncentracji? i

Witam, mam 26 lat. Mam problem w relacjach z innymi, a w szczegolnosci z rodzina dziewczyny. Przed kazdym spotkaniem mam lek przed tym, ze na spotkaniu nie zachowam sie wlasciwie. Moim zdaniem objawy sie nasilaja, pod wplywem oczekiwan dziewczyny. Czuje,... Witam, mam 26 lat. Mam problem w relacjach z innymi, a w szczegolnosci z rodzina dziewczyny. Przed kazdym spotkaniem mam lek przed tym, ze na spotkaniu nie zachowam sie wlasciwie. Moim zdaniem objawy sie nasilaja, pod wplywem oczekiwan dziewczyny. Czuje, ze zatracam poniekad swoje zdanie, tozsamosc pod wplywem dziewczyny. Czesto nawet bez jej obecnosci, kiedy jestem w jakiejs innej sytuacji winie siebie, kiedy zachowam sie "zle", bo mam ciagle na koncu glowy to, ze dziewczyna upomnialaby mnie w danej sytuacji. Czesto boje sie sprzeciwic dziewczynie, bo boje sie jej negatywnej reakcji. Z racji na to, ze jestem osoba lekliwa i mam trudnosci w nawiazywaniu nowych znajomosci, w wieloletnich znajomosciach zaczalem znowu byc "nie swoj". Mam problemy z pamiecia, koncentracja. Kiedy dziewczyna mi cos komunikuje, czesto pytam o to samo po kilku minutach, poniewaz gdzies mi to umyka, ze wzgledu na - moim zdaniem - zbyt duzym skupieniu na tym, zeby zachowac sie "poprawnie" badz nadgonic oczekiwania dziewczyny innym zachowaniem. Doswiadczylem rowniez lekkich "otepien" w przypadku nagromadzenia sie upomnien ze strony dziewczyny. Zauwazam, ze pewne oczywiste informacje, umiejetnosci dnia codziennego wymagaja ode mnie niekiedy skupienia, bo nie pamietam np. gdzie wsypywalem plyny przy robieniu prania, mimo ze robie to poraz ktorys. Prosze mi doradzic - czy tak silny stres i lek moze prowadzic do tych zaburzen pamieci, koncentracji ? Czy ograniczenie upomnien i "danie" wiekszej swobody przez dziewczyne moze pomoc mi walczyc z tymi problemami i moga zalagodzic te objawy ? Regularnie uczestnicze w psychoterapii. Czy powinienem szukac podloza neurologicznego tych objawow ?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Co robić po naszym rozstaniu?

Mam na imię Ania i mam 26 lat. Mieszkam za granicą jakieś 4 lata.Byłam jakieś 5 miesięcy w związku z Czechem, który całe życie mieszka na wsi. Poznałam go w pracy i od razu przypadliśmy sobie do gustu. Muszę przyznać... Mam na imię Ania i mam 26 lat. Mieszkam za granicą jakieś 4 lata.Byłam jakieś 5 miesięcy w związku z Czechem, który całe życie mieszka na wsi. Poznałam go w pracy i od razu przypadliśmy sobie do gustu. Muszę przyznać że trochę nie fair zachowałam się wobec poprzedniego partnera ponieważ odeszłam od niego bez słowa tylko podczas jego nieobecności spakowałam rzeczy i wyszłam. Czech był dla mnie bardzo miły, dbał o mnie, starał się aby niczego nam nie brakowało, zarabiał pieniądze(po pracy naprawiał auta). Niczego mi nie brakowało co chciałam to miałam, postarał się o to żeby nie wyrzucili mnie z pracy. Niestety ja nie potrafiłam tego docenić. Zaczęłam wytykać mu wszystko, np to że nie pomaga sprzątać tylko caly czas naprawia auta. Seksu też nie było ponieważ ja jestem dziewica i kazda proba stosunku sprawiała mi bol i chcialam isc z tym do lekarza ale wiadomo on miał potrzeby. Mieliśmy też ogródek z warzywami o który mielismy starać się obydwoje a starał się tylko on ponieważ ja całymi dniami oglądałam seriale albo siedzialam na telefonie.Powiedział że on nie chce słyszeć tylko musi czuć to ze go kocham. Ja niestety nie sprostałam jego oczekiwaniom i powiedzial ze juz mnie nie kocha i ze lepiej będzie jak zostaniemy przyjaciółmi. Poszlam na zwolnienie lekarskie ale niestety będę skazana na pracę z nim ponieważ robi na tej samej lince produkcyjnej co ja. Za każdym razem jak widzę na Facebooku jego relacje albo zdjęcia robi mi się smutno. Teraz często płaczę, mam poczucie winy że byłam zła partnerka. On teraz chce być sam ale ja boję się ze jak sobie kogoś innego znajdzie to ja znowu będę zalamana. Wiem że na jakiekolwiek zmiany już jest za późno. Jak mam sobie z tym poradzić??? Czasem mam sny związane z nim i cały czas mam nadzieję że jeszcze bedziemy razem. Nie dociera do mnie to że on już mnie nie chce. Ostatnio jak pisaliśmy ze sobą to on zasugerował że wróci do mnie jak będę z nim uprawiać seksu bo on nie chce takiej dziewczyny z którą musi na to długo czekać. Gdy się nie zgodziłam i powiedziałam mu że nie będę uprawiać seksu z kolegą obraził się na mnie i teraz nawet nie chce się przyjaźnić. Co tu zrobić??
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Co może znaczyć aż taka płaczliwość?

Dzień dobry, przychodzę z ciężka dla mnie dolegliwością. Mianowicie mam 21 lat i dalej płaczę jak dziecko o wszystko. Kłócę się o jakaś głupotę z rodzicami, to automatycznie płacze. Przy większej kłótni tak samo. Jeśli chcę porozmawiać poważnie z chłopakiem... Dzień dobry, przychodzę z ciężka dla mnie dolegliwością. Mianowicie mam 21 lat i dalej płaczę jak dziecko o wszystko. Kłócę się o jakaś głupotę z rodzicami, to automatycznie płacze. Przy większej kłótni tak samo. Jeśli chcę porozmawiać poważnie z chłopakiem to tez od razu łzy spływają mi po policzkach. Kiedy nie wyjdzie nam spotkanie, bo on musi zostać dłużej w pracy- płacze. Nie muszę mieć poważnego problemu, wystarczy błachostka. Nie mogę poważnie dyskutować z rodzicami, bo łzy nachodzą mi do oczu i oni od razu stwierdzają, ze nie ma o czym gadać, bo płacze, mimo, że potrafię mówić i zachowuje się normalnie, prócz tych lez. Jestem typem introwertyczki, ale nigdy mi to nie przeszkadzało. Chłopak wspiera mnie i gdy tylko płaczę to przytula mnie i pociesza. Rodzice z kolei twierdzą, ze chce tylko coś wymusić za pomocą płaczu. I tu właśnie mój problem. Nie umiem kontrolować łez, nie chce płakać, nie mam zamiaru niczego wymuszać płaczem ani udawać „biednej płaczącej dziewczynki”. Co mogłabym zrobić, by wreszcie zachowywać się jak normalna dorosła osoba? Nie ukrywam, ze bardzo niszczy mi to życie i denerwuje. Pozdrawiam.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Czy udać się lepiej fo psychiatry?

Dzień dobry Mam 42 lata,za sobą dwa nieudane małżeństwa, jedno zawarte w bardzo młodym wieku nie przetrwalo dwóch lat,drugie trwalo ok.10 lat.Czy powinnam udać się do psychiatry? W liceum próbowałam popełnić samobójstwo,zjadlam tabletki ale nic mi sie nie stalo a... Dzień dobry Mam 42 lata,za sobą dwa nieudane małżeństwa, jedno zawarte w bardzo młodym wieku nie przetrwalo dwóch lat,drugie trwalo ok.10 lat.Czy powinnam udać się do psychiatry? W liceum próbowałam popełnić samobójstwo,zjadlam tabletki ale nic mi sie nie stalo a rodzice nawet niczego nie zauwazyli,mimo ze pochodzę z tzw. normalnej rodziny,bez patologii itp. Nie mam żadnych znajomych,mam jedną przyjaciółkę,ale poza tym czuje się niewidoczna dla innych. Nawet jak zagaduję,żartuję,nawiazuję rozmowę z nowo poznaną osobą to ja tej osoby nie intetesuję. W wiekszym towarzystwie nie potrafie sie przemóc i odezwać,a jak probowalam to i tak nikt mnie nie słucha,jestem przezroczysta dla ludzi. Z siostrą mam.beznadziejny kontakyt,jest starsza o 3 lata,zawsze czuję się przy Niej gorsza,mimo,że zakonczyla edukację na poziomie szkoły średniej,niczym sie nie interesuje,ale ma mnóstwo znajomych,ciągle "wbija" mi jakąś szpileczke,tak przy okazji rozmowy ale generalnie wogóle Jej nie obchodzę. Jak sie rozwodzilam nigdy nie spytała jak sobie radzę,jak się z tym czujęitp. Matka ciagle mnie krytkuje,to jak mam umeblowane mieszkanie,jakiego mam psa,jak wychowuję córkę,ciągle się wtrąca we wszystko,dzwoni po kilka razy dziennie, w kółko planuje mi życie,jakie powinnam.mieć meble,co powinnam robić w którym pokoju, jak to ukrocic?? Czuję się osaczona,ale też beznadziejna,nie jestem asertywna,nie potrafię powiedzieć "nie wychowuję córkę,boję się,że Ona będzie taka jak ja. Nigdy nie chce nikomu przeszkadzać swoja osobą, nie chce zeby ktos mial przeze mnie jakis wysilek,zawsze przezroczysta,nie lubiana,nijaka. Nie wiem pozdrawiam

Jak zmienić zachowanie wobec mojego chłopaka?

Chciałabym zmienić swoje zachowanie wobec chłopaka Mój problem polega na tym, ze nie potrafię być "normalna" często strzelają mnie humorki, obrażam soe za wszystko, nawet gdy mnie przeprosi nie potrafię juz zachowywać sie normalnie, jeśli czegoś mi odmówi również strzelam... Chciałabym zmienić swoje zachowanie wobec chłopaka Mój problem polega na tym, ze nie potrafię być "normalna" często strzelają mnie humorki, obrażam soe za wszystko, nawet gdy mnie przeprosi nie potrafię juz zachowywać sie normalnie, jeśli czegoś mi odmówi również strzelam fochy, rozmawiamy dużo na temat naszego związku, kochamy sie, planujemy przyszłość, ale chce sie zmienić i zachowywać soe normalnie, męczy mnie juz cała ta sytuacja, nie potrafię wytrzymać sama ze sobą, mam dylematy czy być nadal w związku czy zerwać i skończyć to i nie ranić go, jednak wiem, ze gdy go zostawię to on się załamie i również go tą decyzją skrzywdzę.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Jak sobie poradzić z moimi atakami paniki?

Od paru lat chodzę do psychologa, mam zaburzenia lękowe, nie określone dokładnie. Czasami mam dziwnie wyczulony strach. Przestraszaja mnie wtedy gwałtowniejsze ruchy, dźwięki, dotyk innych ludzi. Ostatnio stało się tak, po tym nastapil atak paniki. Zaczęło się późno wieczorem, trwa... Od paru lat chodzę do psychologa, mam zaburzenia lękowe, nie określone dokładnie. Czasami mam dziwnie wyczulony strach. Przestraszaja mnie wtedy gwałtowniejsze ruchy, dźwięki, dotyk innych ludzi. Ostatnio stało się tak, po tym nastapil atak paniki. Zaczęło się późno wieczorem, trwa do teraz (już prawie 6h), nie mogę przez to spać. Jestem cały czas zestresowana i przestraszona. Co to jest? Jak sobie z tym poradzić?

Co mam myśleć o naszej relacji z mężem?

Dzień dobry. Jestem z mężem 8 lat po ślubie i 20 przed( z kilkoma przerwami w okresie mlodosci). Mam problem w związku z tym człowiekiem. Nawet nie wiem od czego zacząć.... Maż jest osobą despotyczną. Człowiek z rodzaju- wszystko musi... Dzień dobry. Jestem z mężem 8 lat po ślubie i 20 przed( z kilkoma przerwami w okresie mlodosci). Mam problem w związku z tym człowiekiem. Nawet nie wiem od czego zacząć.... Maż jest osobą despotyczną. Człowiek z rodzaju- wszystko musi być jak on chce, albo odchodzi bo ma dość. Ciągle mu nie pasuje- że w domu nie posprzątane, mimo że robilam to rano a na wieczor bałagan. Przygotowujemy się do odebrania nowego mieszkania. Nie mogę z nim nawet porozmawiać o umeblowaniu czy wyposażeniu bo on twierdzi że zawracam mu głowę głupotami i sama mam sobie wybrać i dać mu spokój. Z tego powodu wohole się tak wkurzył że pojechał wieczorem na ryby i nie wrocil na noc zachaczając o kolegę. Ogólnie wiecznie wychodzi na noc albo pol nocy- wiecznie szuka wymówki do takich wyjść albo bardziej usprawiedliwienia zwalając winę na mnie- " bo przez ciebie...., ja juz mam dosyć ględzenia, daj mi spokój "- powiada. Wychodzi nie informując mnie ani gdzie idzie ani o której wraca. Kłutnie są na porządku dziennym. Wiecznie podnosi głos, świadkiem kłutni jest nasz 6- letni syn. Czasami w kłutni demonstruje swoją siłę- wali mocno ręką w kanapę trzaska drzwiami lub raz złapał mnie mocno za rękę aż zabolało. Takie jego wyjścia lub picie ponocach jest zawsze wtedy kiedy na drugi dzień mamy jakieś rodzinne plany, wyjścia, uroczystości. Na drugi dzień na kacu zazwyczaj się przymila, chce się kochać i robi ze mnie idiotkę że jestem okropna, że go nie kocham itp. Czesto przechodzi ze skrajności w skrajność udając ze te jego wybuchy nie mają prawa mnie wkurzać po czym żartuje, smieje się i przytula. Prowadzi swoją firmę- jest z tego powodu bardzo zestresowany ale jak juz ma wolne to niestety woli jechac do kolegi niz byc z nami. I wiecznie powtarza że on ciężko pracuje, a ja co robię? W domu nawet nie umiem posprzątać! Jesli on raz na pol roku cos posprzata to się przy tym nagada... wychwalając siebie pod niebiosa, i mówiąc zawsze że:posprzątał mi albo włożył mi do zmywarki talerze, czy wyprał mi jakbym ja sama tylko żyła w tym mieszkaniu. To irytujące! Mam juz dosc tego szczeniackiego zachowania. Do pracy kanapek sam sobie nie zrobi, twierdząc ze czasu nie ma, ze moje lepsze. A kiedy ja przestałam mu robic to wzudza poczucie winy ze głodno chodzi w fizycznej pracy. Ja pracuje- jestem nauczycielem- czesto drwi z mojej pracy,zaznacza ze powinnam rzucić. Ale nie chce być zależna od niego bo byl taki okres i ciężko było. W kłutniach potrafił straszyć ze mnie na ulicę wywali, że kluczyk od samochodu zabierze i będę autobusem jeździć.... Żyjemy dobrze, niczego nam nie brakuje, on zarabia dużo, ale demonstrowanie tego faktu jest slabe. Były rozmowy ale z nim sie nie da dojść do kompromisu bo on ma rację i tyle! Chciałabym z nim być ale juz czasami sama się zastanawiam po co, skoro nie mamw nim żadnego wsparcia oprócz finansowego i nie spełnia potrzeb naszej rodziny oprócz potrzeby ekonomicznej. Potrzeba akceptacji, uznania, miłości, szacunku, spędzania czasu z rodziną, wspólnego podejmowania decyzji i wiele innych niestety leży. A najlepsze jest to ze według niego ja się zachowuje jak dziecko... bo chce rozmawiać czy prosze o pomoc w podjęciu decyzji np. O wybieraniu materiałów do wspólnego mieszkania.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Jak poważne są te dolegliwości?

Za rok zdaję maturę. Od 6 lat zmagam się ze stanami depresyjnymi, fobią społeczną oraz strachem scenicznym na wysokim poziomie. Aby lepiej zobrazować sytuację, przez zwykłe przemówienie zdawane tylko przy mojej nauczycielce od angielskiego przez trzy dni miałam ataki paniki... Za rok zdaję maturę. Od 6 lat zmagam się ze stanami depresyjnymi, fobią społeczną oraz strachem scenicznym na wysokim poziomie. Aby lepiej zobrazować sytuację, przez zwykłe przemówienie zdawane tylko przy mojej nauczycielce od angielskiego przez trzy dni miałam ataki paniki na samą myśl o przemówieniu, nie byłam w stanie skupić się na niczym innym, opuszczałam zajęcia szkolne z całego dnia bo nie byłam w stanie myśleć o niczym innym. Dlatego martwię się o swoją maturę ustną - sama jej wizja przyprawia mnie o płacz. Czy jest możliwość zwolnienia się z matury ustnej w takim przypadku?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Czy mogę jakoś pozbyć się tych nawyków?

Jestem mężczyzną w wieku 26 lat i mam problem sam ze sobą. Otóż problem ten polega na tym, że cały czas marnotrawię swój czas od 20 lat na bzdety typu gry/oglądanie filmów, ale w dużej mierze było to przeznaczone na... Jestem mężczyzną w wieku 26 lat i mam problem sam ze sobą. Otóż problem ten polega na tym, że cały czas marnotrawię swój czas od 20 lat na bzdety typu gry/oglądanie filmów, ale w dużej mierze było to przeznaczone na gry. Stawałem się agresywny do pewnego stopnia, bardziej wybuchowy na każde prośby aby coś innego zrobić itd. Byłem wtedy po prostu uzależniony, ale udawałem że tego nie widzę. Izolowałem się od innych moich rówieśników. Teraz próbuję to zmienić choć przyznaję nie jest łatwo. Są też inne problemy takie jak mówienie od rzeczy, słaba psychika (bardziej mentalność dziecka), problemy ze zrozumieniem (problem ze słuchem z prawej strony i pytam się 2 razy aby zrozumieć pełen przekaz ), trudności w relacjach z innymi ludźmi poza moją rodziną ale i tu też coś mi nie wychodziło, oraz pamięciowe zaniki myśli typu coś miałem zrobić coś jeszcze ale tylko zachowuje informacje o tej pierwszej części. Moje pytanie brzmi czy jest jeszcze dla mnie nadzieja ? Niech każdy się wypowie co na ten temat myśli.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Co mam robić, jeśli mąż używa przemocy wobec mnie?

Proszę pomóżcie mi mąż się znecać na de mną. Nawet nie musi być pijany żeby to robił. Potrafi całą noc się awanturowac i nawet wtedy nie patrzy że córeczka się budzi i płacze. Zaczął mnie bić i każe mi wyprowadzić się z domu tak mówi. CO MAM ROBIĆ
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Czy warto walczyć o taki związek?

Witam! Byłam w związku 9 miesięcy. To był bardzo poważny związek... Znamy się od 6 lat oboje jesteśmy sobie bliscy. Byłam i jestem jego najlepsza przyjaciółka, a on moim najlepszym przyjacielem. Zerwał ze mną jakieś 3 tyg temu... Nie wie... Witam! Byłam w związku 9 miesięcy. To był bardzo poważny związek... Znamy się od 6 lat oboje jesteśmy sobie bliscy. Byłam i jestem jego najlepsza przyjaciółka, a on moim najlepszym przyjacielem. Zerwał ze mną jakieś 3 tyg temu... Nie wie co do mnie czuje. Z jednej strony mówi że mnie kocha a z drugiej, że nie i że to nie jest większe. Są momenty kiedy czuję a są momenty kiedy nic nie czuję. Mówi że narazie chce być przyjaciółmi i nie może obiecac co będzie za jakiś czas. Dalej jesteśmy sobie bliscy. Rozmawiamy codziennie przez telefon po kilka godzin, spotykamy się... On w dalszym ciągu jest o mnie bardzo zazdrosny, jak się spotykamy sprawdza na moim telefonie czy nie pisze z żadnym chłopakiem. ( wiem, że on narazie z żadną dziewczyną nie pisze ) Jak jesteśmy razem jest nam cudownie. Czuję się beztrosko. Mam wrażenie, że to ten jedyny. Nie wiem co robić. Walczyć? Odpuścić?... Jak go mogę na nowo rozkochac? Może da się jakoś namówić go na związek? Aczkolwiek wiem, że on narazie nie chce.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Marciniak
Mgr Joanna Marciniak

Co mam dalej robić przy nawrocie tych objawów?

Witam. Lekarz psychiatra stwierdził u mnie zaburzenie lękowe uogólnione. Oprócz tego zrobiłem badanie krwi pod kątem tarczycy. Wszystko wskazuje na to, że z tarczycą wszystko w porządku. Biorę 1,5 tabletki Asertin od miesiąca. Dodatkowo lekarz rodzinny zapisał mi Propranolol.... Witam. Lekarz psychiatra stwierdził u mnie zaburzenie lękowe uogólnione. Oprócz tego zrobiłem badanie krwi pod kątem tarczycy. Wszystko wskazuje na to, że z tarczycą wszystko w porządku. Biorę 1,5 tabletki Asertin od miesiąca. Dodatkowo lekarz rodzinny zapisał mi Propranolol. Przez tydzień czułem się lepiej, ale ostatnio wróciły te same objawy czyli: brak apetytu, ciągłe uczucie zmęczenia, myśli depresyjne, lęk, dziwne sny. Proszę o pomoc !!! Co mam dalej robić !!!
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Jakie rozwiązanie będzie właściwe w tej sytuacji?

Witam. Mam 20 lat i jestem dziewczyną w tym roku byłam maturzystką. Nie wiem jak to napisać ale potrzebuje porady. Od paru lat w moim domu dzieje się bardzo źle. Ciągłe awantury, bijatyki i obeinianie mnie i moją siostre o... Witam. Mam 20 lat i jestem dziewczyną w tym roku byłam maturzystką. Nie wiem jak to napisać ale potrzebuje porady. Od paru lat w moim domu dzieje się bardzo źle. Ciągłe awantury, bijatyki i obeinianie mnie i moją siostre o wszystko. Przez 4 lata udało mi się trochę unikać tego ponieważ dostałam się do szkoły z internatem. Te 4 lata spadły mi jak zbawienie. Niestety minęły. A mój powrót do domu zaczął się od tego że jestem ciągle obwiniana i mam ciągle jakieś zakazy. Nie mogę za bardzo nigdzie wychodzić a co kolwiek zrobię to zawsze uważają ze jestem nikim. Mam chłopaka ktory bardzo mnie wspiera jest ze mną prawie 3 rok. Dzięki niemu mogłam zapomnieć nie raz o problemach i smutku. Moja rodzina go nie lubiła za to że jest tak w porządku i że nie pije nie pali. I że tak bardzo mnie mocno wspiera i przyjeżdża. Ciągle tylko po jego przyjedzie mowil że jestem szmatą ze skończę na ulicy zostanę nikim. A jak nie dostanę się na studia w tym roku to mam z nim zerwać i oni nie chcą go widzieć na oczy. Kiedyś pod słyszałam że chcą go przegonić po prostu pojechać i jakby pobić. Tak bardzo się boję się bo przez nich czuję że zawaliłam maturę w tym roku i nie wiem co zrobić boję się że jak nie zdam to oni wykończą mnie psychicznie i jeszcze zrobią krzywdę mojemu chłopakowi. Nie wiem co mam robić mój chłopak wpadł na pomysł że zabierze mnie i wyprowadzimy się i wynajmiemy sobie mieszkanie. Ale ja tak bardzo się boję że nie poradzę sobie z pracą i maturą jeśli nie zdam ze wszystkich przedmiotów. A po drugie oni mnie nie wypuszcza. Od kilku miesięcy zaczęłam się ciąć i nie wiem co mam zrobić potrzebuje od kogoś jakieś rady Czy mam postąpić jak mój chłopak i wyprowadzić się znim. Ale tak bardzo się boję że zawale już wgl tą maturę i będzie jeszcze gorzej.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Barbara Szalacha
Mgr Barbara Szalacha

Co może znaczyć takie nastawienie?

Witam. Miesiąc temu moj partner oświadczył mi się. Jesteśmy ze sobą 4 lata, mieszkamy ze sobą. Między nami było wszystko w porządku. Jednak odkąd podarował mi pierścionek zaczęłam zastanawiać się czy to na pewno mężczyzna dla mnie. Bardzo pogrążyłam się... Witam. Miesiąc temu moj partner oświadczył mi się. Jesteśmy ze sobą 4 lata, mieszkamy ze sobą. Między nami było wszystko w porządku. Jednak odkąd podarował mi pierścionek zaczęłam zastanawiać się czy to na pewno mężczyzna dla mnie. Bardzo pogrążyłam się w swoich myślach, do tego stopnia, ze od 3 tygodni nie myślę o niczym innym. Bardzo się od niego oddaliłam, mam wrażenie, ze go wcale nie znam. Jest we mnie kompletny brak uczuć. Dodatkowo, mam problemy z jedzeniem i nie mogę w nocy spać. Jestem bardzo zmęczona, zasypiam i budzę się po godzinie lub wczesnym rankiem i nie mogę znowu zasnąć, a w głowie pojawiają sie kolejne myśli czy aby na pewno chce z nim byc. Sama nie wiem jak mogę sobie z tym radzić. Czuję, ze nie jestem sobą, a jednocześnie nie potrafię zmienić swojego nastawienia
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Jak pozbyć się takiego poczucia winy?

Od dłuższego czasu nie potrafię sobie poradzić z poczuciem winy, że mam lepiej niż inni i z cierpieniem innych osób, które mnie otaczają: zwłaszcza cioci i brata. Mój ojciec zmarł gdy byłam mała, mama, gdy miałam 15 lat. Moje życie... Od dłuższego czasu nie potrafię sobie poradzić z poczuciem winy, że mam lepiej niż inni i z cierpieniem innych osób, które mnie otaczają: zwłaszcza cioci i brata. Mój ojciec zmarł gdy byłam mała, mama, gdy miałam 15 lat. Moje życie dobrze się układa - mam kochającego męża, ładne mieszkanie, niezłą pracę, dużo podróżuję, ale też to, co mam jest efektem zdobytego wykształcenia, solidnego podejścia do obowiązków i mądrego gospodarowania pieniędzmi. Mój brat jest alkoholikiem (on tego nie widzi bo uważa, że wypicie codziennie 6-8 piw to nie alkoholizm „bo przecież wódki prawie nie pije, nie zasypia pod stołem, nie chodzi na kacu do pracy, itp.”), ciągle nie umie sobie znaleźć miejsca w życiu. Mieszka za granicą, ale wiecznie coś mu się nie udaje - tu biznes jeden, drugi, trzeci nie wypala, tu go zwalniają z pracy, na której mu zależy. Jedyne co mu się udało to rodzina - ma fajną żonę i dziecko, ale boję się, że i ich straci. A ciocia - ma schizofrenię - jesteśmy jej jedyną rodziną, ale wyprowadziłam się kilkaset kilometrów od rodzinnego miasta, więc ciocia została oddana do domu pomocy społecznej. Z jednej strony wiem, że nie mogłabym pomóc cioci bo nie mam ani czasu ani kompetencji, żeby się nią opiekować, z drugiej mam nieustanne poczucie winy, że nie pomagam jej bardziej i że ją spotkał taki los. Odwiedzam ją jak mogę (rzadko), dzwonię(za rzadko), wysyłam prezenty na urodziny i święta, ale wciąż czuję się winna, że nie robię więcej. W stosunku do brata staram się zaniżać wartość rzeczy które mam, nie ekscytować się sukcesami, nie chwalić podróżami, albo skupiam się na podkreśleniu jaka to super promocja się nie trafiła, żeby nie myślał, że nie wiadomo ile zarabiam. Bardzo rzadko opowiadam mu o sukcesach bo nie chcę żeby czuł się gorszy bo mam poczucie, że przez całe życie się tak czuł: bo gorzej się uczył, bo wpadł w słabe towarzystwo, bo ojciec się nim nie interesował. Ja miałam łatwiejsze życie bo braku ojca nie odczułam, wszystko w życiu przychodziło mi względnie łatwo - dobre stopnie w szkole, dobra praca. Byłam solidna, ale nie harowałam nie wiadomo jak. Chciałabym jakoś pomóc bratu i sprawić, żeby miał więcej ode mnie, żebym nie czuła się winna, że mi powodzi się lepiej. Dodatkowo wiem, że miał ogromny potencjał i go nie wykorzystał. On ma już 40-tkę na karku, dalej nie wie co chce robić, nie odniósł żadnych sukcesów i wszystko po kolei mu się nie udaje. Racjonalnie wiem, że każdy jest kowalem własnego losu, ale odczuwam przygniatające mnie współczucie i poczucie winy, że mam lepsze i łatwiejsze życie. Czy mogę się jakoś tego pozbyć? Jak powinnam postępować w stosunku do osób, którym powodzi się gorzej ode mnie?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Od czego rozpocząć zmianę swojego życia?

Dzień Dobry ,Jestem Martyna i mam 25 lat nic mi się nie udaje w życiu ,nie mam pracy bo mam słaby dojazd komunikacyjny ciągle chodzę smutna i płaczę mam wykształcenie zawodowe jako kucharz.Inni ludzie mną gardzą że nic nie potrafię... Dzień Dobry ,Jestem Martyna i mam 25 lat nic mi się nie udaje w życiu ,nie mam pracy bo mam słaby dojazd komunikacyjny ciągle chodzę smutna i płaczę mam wykształcenie zawodowe jako kucharz.Inni ludzie mną gardzą że nic nie potrafię i śmieją się dlaczego inni ludzie mają dobrą pracę ładne ubrania a ja muszę cierpieć i na to patrzeć chcę coś zmienić tylko chłopak bardzo mnie wspiera proszę o pomoc
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Co mam myśleć o takim zachowaniu mojej partnerki?

Witam. Jestem z partnerka od 8 miesięcy. Ogólnie wszystko jest wporzadku. Czasami są momenty gdzie ona malo rozmawia i jak odpisuje na wiadomości to tak jak by pisała o czym innym. Mamy oboje ciężkie charaktery. Teraz pojechała do rodziny w... Witam. Jestem z partnerka od 8 miesięcy. Ogólnie wszystko jest wporzadku. Czasami są momenty gdzie ona malo rozmawia i jak odpisuje na wiadomości to tak jak by pisała o czym innym. Mamy oboje ciężkie charaktery. Teraz pojechała do rodziny w sprawach prywatnych. Daje jej jak najwięcej wsparcia. Chociaż od paru dni zauważyłem jak by nie chciała rozmawiać. Im więcej się staram tym myślę że to działa w odwrotna stronę. Może potrzeboje czasu dla siebie i dystansu.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Marciniak
Mgr Joanna Marciniak

Co mogę zrobić z tymi objawami podczas stresu?

 co mogę zrobić jak zacznę się denerwować nawet w środku lub czymś się stresować zaczyna mi się w głowie kręcić i mam problem bo uciska mnie w klatce piersiowej, dodam od razu że to ani ciśnienie , tętno, serce i...  co mogę zrobić jak zacznę się denerwować nawet w środku lub czymś się stresować zaczyna mi się w głowie kręcić i mam problem bo uciska mnie w klatce piersiowej, dodam od razu że to ani ciśnienie , tętno, serce i cukier bo to szybkie badania mam książkowe nawet ciśnienie 120/80. EEG i EKG też mam dobre wyniki.A do tego jak założę maseczke i zaczne sie denerwować to prawie mdleje albo mam omdlenia. Już 2 razy to się stało, a badania przy tym są książkowe. Kręci mi się w głowie jak się zaczynam denerwować albo czuje stres, niepokój od środka... Proszę o pomoc bo nie mogę żyć normalnie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Jak sobie poradzić po samobójstwie syna?

Mój 19-letni syn 2 miesiące temu popełnił samobójstwo znalazłam go wiszącego w garażu nie byłam nawet w stanie mu pomóc bo zdaniem policji wisiał już tak z 3-4 godziny moje serce jest załamane jak ja teraz mam żyć? zauważyłam że... Mój 19-letni syn 2 miesiące temu popełnił samobójstwo znalazłam go wiszącego w garażu nie byłam nawet w stanie mu pomóc bo zdaniem policji wisiał już tak z 3-4 godziny moje serce jest załamane jak ja teraz mam żyć? zauważyłam że u niego jest coś nie tak ale on nie chciał ze mną o niczym gadać mówił że nic mu nie jest i żebym się odczepiła próbowałam z nim gadać na różne sposoby ale bez skutku bardzo chciałam żeby poszedł na jakaś terapie ale on nawet o tym słyszeć nie chciał po sekcji zwłok okazało się że miał na ciele wiele ran po nacinaniu się na klatce piersiowej , udach , barku nie widziałem tego bo nie pokazywał mi się bez koszulki ani spodni jak ja mogłam tego nie zauważyć? Nie mam ochoty już żyć wszystko dla mnie straciło sens zawszę chciałam dla niego jak najlepiej a jednak zawiodłam
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman
Patronaty