Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 3 , 6 6 8

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychoterapia: Pytania do specjalistów

Jak mogę odzyskać równowagę psychiczną?

Dzień dobry, w listopadzie ub. r. na skutek dużego natłoku natrętnych myśli wywołanego wewnętrznymi konfliktami doznałem ataku paniki, w trakcie którego strasznie się wystraszyłem myślą, że to zawał serca. Minęło już ponad pół roku, a ja mimo wytłumaczenia... Dzień dobry, w listopadzie ub. r. na skutek dużego natłoku natrętnych myśli wywołanego wewnętrznymi konfliktami doznałem ataku paniki, w trakcie którego strasznie się wystraszyłem myślą, że to zawał serca. Minęło już ponad pół roku, a ja mimo wytłumaczenia sobie, że to był tylko atak paniki, a nie zawał, wciąż nie mogę dojść do siebie. Boję się, że mogłem doznać traumy. Psychiatra przypisał Aciprex w czerwcu, dawka maksymalna 20 mg. Nie wiem, jak mogę odzyskać równowagę psychiczną? Wciąż dręczą mnie też różne natrętne myśli i strach przed tym, że w wyniku traumy uszkodziłem coś w mózgu i straciłem pamięć.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Anna Byczko
Mgr Anna Byczko
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Czy jest ryzyko, że dziecko odziedziczy schizofrenię po wujku?

Witam,mój brat choruje na schizofrenie od kilku lat,chcialabym zajsc w ciaze,lecz boje sie ze dziecko mogloby odziedziczyc ta chorobe? Jakie sa szanse na to ?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czy konieczna jest jakaś wizyta u specjalisty?

Dzień dobry, od pewnego czasu około 2 miesiące mam problemu z nastrojem i nerwami. Mój nastrój zmienia się bardzo szybko, zwykle sytuacje mogą powodowac u mnie płacz i dziwne poczucie leku. Od niedawna dochodzi do sytuacji w których nie potrafię... Dzień dobry, od pewnego czasu około 2 miesiące mam problemu z nastrojem i nerwami. Mój nastrój zmienia się bardzo szybko, zwykle sytuacje mogą powodowac u mnie płacz i dziwne poczucie leku. Od niedawna dochodzi do sytuacji w których nie potrafię opanować płaczu mam przy tym poczuczie strachu/ lęku, serce zaczyna bić szybciej i czuje ucisk w klatce piersiowej. Około miesiąc temu zaczęłam brać szafranowym i magnez, ale nie czyje żadnej różnicy, moje „napady płaczu” są wrecz silniejsze. Chciałabym zapytać co mogę z tym zrobić jakieś inne leki ? Może konieczna jest wizyta u specjalisty ? Z góry dziękuje za odpowiedz pozdrawiam Daria
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Czy taki lęk u żony to kwestia charakteru czy być może jakieś zaburzenia?

Witam Jestem z Żoną od 8 lat. Zawsze zastanawiała mnie jej nadmierna w mojej opinii strachliwość. Bywa to wrecz męczące. Im dalej po Ślubie tym bardziej męczące. Przykłady: -przez pół roku po urodzeniu każdego z dwójki naszych dzieci bała się... Witam Jestem z Żoną od 8 lat. Zawsze zastanawiała mnie jej nadmierna w mojej opinii strachliwość. Bywa to wrecz męczące. Im dalej po Ślubie tym bardziej męczące. Przykłady: -przez pół roku po urodzeniu każdego z dwójki naszych dzieci bała się je nosić na rękach (że wypadnie) - nosiłem ja -jeździ autem do pracy, ale boi się jeździć gdziekolwiek indziej, szczególnie gdy jadą dzieci - gdy kupiliśmy dom pokazywała okna nieco dalej położonych domów, które było widac z okien, insynuując że tam się dzieją dziwne rzeczy (narkotyki, prostytucja itp) ot tak patrząc czasem w okna (z takiej odległości nic nie dawało się ocenić). Gdy chciałem sam zobaczyc nie pozwalała insynuując że mnie zobacza - uzbrojone w alarm balkony na 1 piętrze bo psychol wejdzie po drabinie - namawianie na przejście na drugą stronę ulicy zawsze gdy idzie ktoś dziwnie wyglądający - będąc nad jeziorem zawsze strach że nie można pójść razem się kąpać, bo napewno ktoś ukradnie rzeczy - w dobie koronawirusa analizowanie każdego ruchu - nie puszczanie dzieci 7 letnich na podwórko na ogrodzonym osiedlu bo ktoś porwie - do tej pory oklejone katy stolow, bramki na schodach bo dzieci spadną i się zabiją - strach przed lataniem samolotem - strach przed kolejna ciaza - boi się zostać sama z dziećmi, gdy jadę w delegacje Czy to jest taki charakter, czy to może być jakieś zaburzenie, co mogło mieć wpływ na takie ukształtowanie jej osobowości. Co mogę zrobić? Gdy mobilizuje do odwagi słyszę ze mam klapy na oczach i nie dostrzegam zagrożeń. Jak się zachowywać by jej pomóc Pozdrawiam
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Czy faktycznie powinnam pozbyć się tych zdjęć po rozstaniu z mężem?

Witam, Jestem po prawie 12 letnim zwiazku,jestem w trakcie rozwodu, od 1.5 roku nie zyje ze swoim prawie bylym mezem. Obecny partner, z ktorym spotykam sie od 3 miesiecy chce zebym usunela wszystkie zdjecia ze swoim bylym mezem, ktore sa... Witam, Jestem po prawie 12 letnim zwiazku,jestem w trakcie rozwodu, od 1.5 roku nie zyje ze swoim prawie bylym mezem. Obecny partner, z ktorym spotykam sie od 3 miesiecy chce zebym usunela wszystkie zdjecia ze swoim bylym mezem, ktore sa dla mnie tylko mila pamiatka po naszym zwiazku. Twierdzi, ze ciagle rozpamietuje byly zwiazek podczas gdy wlasnie z nim poczulam wlasnie te uczucia, ktorych mylslam, ze nigdy wiecej nie poczuje. Podkreslam, ze wlasnie te zdjecia sa jego powodem do rozstania ze mna. Co powinnam zrobic?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Co mogło znaczyć moje zachowanie w czasie snu?

Witam, jestem 22 letnim chłopakiem. Dzisiejszej nocy położyłem się spać o godzinie 3. Po godzinie 4 wydarzyło się coś strasznego. Po zaledwie godzinie snu sniło mi się że patrzę na dziewczynę spiącą obok i widze jej kopie która stara się... Witam, jestem 22 letnim chłopakiem. Dzisiejszej nocy położyłem się spać o godzinie 3. Po godzinie 4 wydarzyło się coś strasznego. Po zaledwie godzinie snu sniło mi się że patrzę na dziewczynę spiącą obok i widze jej kopie która stara się jej zrobić krzywde. Odrazu chciałem ściągnąć z niej tą istotę, wytargałem z łóżka oraz zaczałem szarpać, okłądać rękami oraz krzyczeć aby ją pusciło. Niestety to nie był tylko sen.... jestem przerażony tym co się stało. Kocham swoją dziewczynę i nigdy bym jej krzywdy nie zrobił. Tak jak powyżej napisałem, okazało się to prawdą. Wytargałem dziewczynę z łóżka po czym zacząłem ją szarpać i prawdopodobnie uderzyłem. Jest mi strasznie wstyd oraz boje się o moją dziewczynę, nie chce jej zrobić krzywdy. Poprosiłem aby na jakiś czas pojechała do rodziców bo się boję co mogę nieświadomy jeszcze zrobić. Dziewczyna dużo nie pamięta ponieważ wszystko działo się tak szybko, po chwili się wybudziłem i zacząłem płakać jak dziecko jak mogłem coś takiego zrobić. Proszę pomóżcie!
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Co mam myśleć o naszej relacji z mężem?

Dzień dobry. Jestem z mężem 8 lat po ślubie i 20 przed( z kilkoma przerwami w okresie mlodosci). Mam problem w związku z tym człowiekiem. Nawet nie wiem od czego zacząć.... Maż jest osobą despotyczną. Człowiek z rodzaju- wszystko musi... Dzień dobry. Jestem z mężem 8 lat po ślubie i 20 przed( z kilkoma przerwami w okresie mlodosci). Mam problem w związku z tym człowiekiem. Nawet nie wiem od czego zacząć.... Maż jest osobą despotyczną. Człowiek z rodzaju- wszystko musi być jak on chce, albo odchodzi bo ma dość. Ciągle mu nie pasuje- że w domu nie posprzątane, mimo że robilam to rano a na wieczor bałagan. Przygotowujemy się do odebrania nowego mieszkania. Nie mogę z nim nawet porozmawiać o umeblowaniu czy wyposażeniu bo on twierdzi że zawracam mu głowę głupotami i sama mam sobie wybrać i dać mu spokój. Z tego powodu wohole się tak wkurzył że pojechał wieczorem na ryby i nie wrocil na noc zachaczając o kolegę. Ogólnie wiecznie wychodzi na noc albo pol nocy- wiecznie szuka wymówki do takich wyjść albo bardziej usprawiedliwienia zwalając winę na mnie- " bo przez ciebie...., ja juz mam dosyć ględzenia, daj mi spokój "- powiada. Wychodzi nie informując mnie ani gdzie idzie ani o której wraca. Kłutnie są na porządku dziennym. Wiecznie podnosi głos, świadkiem kłutni jest nasz 6- letni syn. Czasami w kłutni demonstruje swoją siłę- wali mocno ręką w kanapę trzaska drzwiami lub raz złapał mnie mocno za rękę aż zabolało. Takie jego wyjścia lub picie ponocach jest zawsze wtedy kiedy na drugi dzień mamy jakieś rodzinne plany, wyjścia, uroczystości. Na drugi dzień na kacu zazwyczaj się przymila, chce się kochać i robi ze mnie idiotkę że jestem okropna, że go nie kocham itp. Czesto przechodzi ze skrajności w skrajność udając ze te jego wybuchy nie mają prawa mnie wkurzać po czym żartuje, smieje się i przytula. Prowadzi swoją firmę- jest z tego powodu bardzo zestresowany ale jak juz ma wolne to niestety woli jechac do kolegi niz byc z nami. I wiecznie powtarza że on ciężko pracuje, a ja co robię? W domu nawet nie umiem posprzątać! Jesli on raz na pol roku cos posprzata to się przy tym nagada... wychwalając siebie pod niebiosa, i mówiąc zawsze że:posprzątał mi albo włożył mi do zmywarki talerze, czy wyprał mi jakbym ja sama tylko żyła w tym mieszkaniu. To irytujące! Mam juz dosc tego szczeniackiego zachowania. Do pracy kanapek sam sobie nie zrobi, twierdząc ze czasu nie ma, ze moje lepsze. A kiedy ja przestałam mu robic to wzudza poczucie winy ze głodno chodzi w fizycznej pracy. Ja pracuje- jestem nauczycielem- czesto drwi z mojej pracy,zaznacza ze powinnam rzucić. Ale nie chce być zależna od niego bo byl taki okres i ciężko było. W kłutniach potrafił straszyć ze mnie na ulicę wywali, że kluczyk od samochodu zabierze i będę autobusem jeździć.... Żyjemy dobrze, niczego nam nie brakuje, on zarabia dużo, ale demonstrowanie tego faktu jest slabe. Były rozmowy ale z nim sie nie da dojść do kompromisu bo on ma rację i tyle! Chciałabym z nim być ale juz czasami sama się zastanawiam po co, skoro nie mamw nim żadnego wsparcia oprócz finansowego i nie spełnia potrzeb naszej rodziny oprócz potrzeby ekonomicznej. Potrzeba akceptacji, uznania, miłości, szacunku, spędzania czasu z rodziną, wspólnego podejmowania decyzji i wiele innych niestety leży. A najlepsze jest to ze według niego ja się zachowuje jak dziecko... bo chce rozmawiać czy prosze o pomoc w podjęciu decyzji np. O wybieraniu materiałów do wspólnego mieszkania.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Czy moje objawy pasują do depresji?

Od około tygodnia kiedy zostaję sama ze sobą odczuwam dziwny niepokój, robi mi się smutno, chce mi się płakać (kilka razy nie udało mi się tego opanować i zwyczajnie płakałam bez żadnego powodu), nie chce mi się nic robić, mam... Od około tygodnia kiedy zostaję sama ze sobą odczuwam dziwny niepokój, robi mi się smutno, chce mi się płakać (kilka razy nie udało mi się tego opanować i zwyczajnie płakałam bez żadnego powodu), nie chce mi się nic robić, mam poczucie, że wszystko jest bezsensu i czuję się zagubiona. Kiedy jestem w pracy, na treningu, albo przebywam w jednym pomieszczeniu, np.z rodzicami, zajmuję się czymś co pochłania moje myśli, np. gotowaniem - wszystko jest w porządku. Śmieję się razem ze współpracownikami, mam raczej dobry humor, a po powrocie do pustego domu nastrój zmienia się o 180 stopni. Nawet po spędzeniu całego weekendu z chłopakiem w świetnych humorach, gdy tylko w niedzielę wieczorem zostałam sama w domu "ryczałam jak bóbr" (to określenie celniej opisuje to, co się ze mną działo, niż stwierdzenie, że płakałam), ale gdy tylko chłopak obiecał, że po mnie przyjedzie, i że mogę spać u niego udało mi się opanować i kiedy byłam z nim czułam się dobrze. Nie sądzę, żeby wynikało to z jakiejś sytuacji stresowej, ponieważ w ostatnim czasie jedyne co mi się nie układa to, że nie mogę znaleźć stałej pracy (w kwietniu skończyłam szkołę i zaczęłam szukać pracy po maturach), a tymczasowa praca mnie zwyczajnie nudzi, bo jestem człowiekiem, który potrzebuje ruchu i pracy fizycznej, a ta taka nie jest. Czym to może być spowodowane? Czytając podobny wątek doszłam do wniosku, że moje objawy pasują do opisu depresji, ale nie pasuje mi w tym wszystkim to, że kiedy jestem między ludźmi funkcjonuję zupełnie normalnie. Czy jest możliwe, że to jednak depresja, albo czy może tak być, że to tylko chwilowe huśtawki nastroju spowodowane miesiączką? Jeśli nie to co innego?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Jak zachować się po rozstaniu?

Rozstałam się z chłopakiem jakieś 2 miesiące temu. Rozstaliśmy się, bo on nie wiedział czego, co czuje i tak po prawdzie nie wiem dlaczego tak się stało. Dodam, że układało nam się dorze , a rozstanie nie było planowane. Z... Rozstałam się z chłopakiem jakieś 2 miesiące temu. Rozstaliśmy się, bo on nie wiedział czego, co czuje i tak po prawdzie nie wiem dlaczego tak się stało. Dodam, że układało nam się dorze , a rozstanie nie było planowane. Z dnia na dzień zerwaliśmy kontakt i od tamtego momentu nie mieliśmy ze sobą kontaktu. Na koniec powiedział, że w każdej sprawie mogę znaleść u niego pomoc. Nie rozumiem tego rozstania i co się stało. Nie chcę wracać do niego, ale żeby mi wyjaśnił co się stało. Zbyt dużo znaków zapytania i domyśleń nie daje mi spokoju. Wolałabym wiedzieć na czym stoje i jeśli będzie trzeba zamknąć ten rodział (teraz nie potrafie, bo nie jest wszystko wyjaśnione). Proszę o opinię
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dominika Wieland-Lenczowska
Mgr Dominika Wieland-Lenczowska

Jak poważne są te dolegliwości?

Za rok zdaję maturę. Od 6 lat zmagam się ze stanami depresyjnymi, fobią społeczną oraz strachem scenicznym na wysokim poziomie. Aby lepiej zobrazować sytuację, przez zwykłe przemówienie zdawane tylko przy mojej nauczycielce od angielskiego przez trzy dni miałam ataki paniki... Za rok zdaję maturę. Od 6 lat zmagam się ze stanami depresyjnymi, fobią społeczną oraz strachem scenicznym na wysokim poziomie. Aby lepiej zobrazować sytuację, przez zwykłe przemówienie zdawane tylko przy mojej nauczycielce od angielskiego przez trzy dni miałam ataki paniki na samą myśl o przemówieniu, nie byłam w stanie skupić się na niczym innym, opuszczałam zajęcia szkolne z całego dnia bo nie byłam w stanie myśleć o niczym innym. Dlatego martwię się o swoją maturę ustną - sama jej wizja przyprawia mnie o płacz. Czy jest możliwość zwolnienia się z matury ustnej w takim przypadku?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Czy takie podejście do pracy może mieć podłoże psychologiczne?

Witam. Mecze się już od dawna 10 lat i powoli msm myśli samobójcze, ponieważ nie odnajduje się w żadnej pracy, poprostu czas stoi w miejscu i czuję że zaraz wybuchnę. Nie potrafię znaleźć pracy w której pracowałbym sam i misl... Witam. Mecze się już od dawna 10 lat i powoli msm myśli samobójcze, ponieważ nie odnajduje się w żadnej pracy, poprostu czas stoi w miejscu i czuję że zaraz wybuchnę. Nie potrafię znaleźć pracy w której pracowałbym sam i misl zajęty umysł wykonywaniem zadań zawsze odliczam jazda minute aż koszmar się skończy to jest straszne. Mam 28 lat i w każdej pracy było to samo. Nie potrafię przez to znaleźć swojego miejsca. Jem hydroksyzyne od jakiegoś czasu przed pracą ale to też nie pomaga. Zabija mnie monotonia i ludzie idioci na poziomie jaskiniowców którzy są w każdej z tych prac. Nie potrafię z nimi rozmawiac No nie mam o czym. Muszę jakoś zarabiać a nie wytrzymuje w żadnej pracy dłużej niż 3 miesiące na siłę każdy dzień jest męczarnia. Czy to może mieć podłoże psychologiczne czy poprostu muszę mieć pracę w ciągłym ruchu? Wydaje mi się że moja psychika źle znosi zamknięcie i robienie tego samego 8 godzin. Ratujcie mnie proszę. Pozdrawiam.

Czy takie uczucia po rozstaniu są normalne?

Witam piszę ponieważ mam problem chodzi o rozstanie z moim byłym partnerem.. minęło w sumie 5 lat w sobotę spotkaliśmy się byłem przeszczesliwy nigdy nie czułem się lepiej po spotkaniu kontakt się urwal było mi strasznie przykro bo uświadomiłem sobie... Witam piszę ponieważ mam problem chodzi o rozstanie z moim byłym partnerem.. minęło w sumie 5 lat w sobotę spotkaliśmy się byłem przeszczesliwy nigdy nie czułem się lepiej po spotkaniu kontakt się urwal było mi strasznie przykro bo uświadomiłem sobie ze w dalszym ciągu go kocham potem udało mi się z nim skontaktować i powiedział, że nie chce angażować się w nic poważnego, że bycie singlem mu odpowiada. Boje się, że dostałem jakiejś obsesji na jego punkcie po powrocie do domu zacząłem wąchać swoje rzeczy , bo pachniały hotelem w którym spaliśmy i nim również wtedy zaczynam głęboko myśleć i wracać do tego co było oraz płacze Po zerwaniu próbowałem kontaktować się z nim parę razy odczułem taka potrzebe, nasza relacja była trudna, bardzo trudna kłamstwa, robienie dziwnych rzeczy za plecami (wszystko było z jego strony) chciałbym o nim zapomnieć ale nie potrafię wszystko mi o nim przypomina żel do kapieli, zapachy, koszulka , papierosy, słuchawki nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Kocham go i pomimo tego że mnie strasznie skrzywdził czy to wszystko ma sens ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kapral
Mgr Katarzyna Kapral

Czy warto podjąć leczenie w mojej sytuacji?

Mam 34 lata. Moje życie to historia ciągłych porażek. Kilka lat temu zdiagnozowano u mnie nerwicę i dwubiegunówkę, ale przerwałam leczenie, bo uległam przekonaniu, że leczenie jest dla słabeuszy którzy wymyślają sobie choroby, a po prostu życie takie jest -... Mam 34 lata. Moje życie to historia ciągłych porażek. Kilka lat temu zdiagnozowano u mnie nerwicę i dwubiegunówkę, ale przerwałam leczenie, bo uległam przekonaniu, że leczenie jest dla słabeuszy którzy wymyślają sobie choroby, a po prostu życie takie jest - nie ma lekko. Przerwałam studia, poszłam do pracy fizycznej. Przez 8 lat pracowałam dzień w dzień z weekendami na taśmie na umowę zlecenie. Mieszkam u babci, co potęguje u mnie poczucie nieudacznictwa. Nie mam znajomych. Od części sama się odseparowałam, ci którzy wiedzieli co się u mnie dzieje, odeszli z powodów jak sądzę statusowych. Byłam w 2 krótkotrwalych związkach, w których moi partnerzy traktowali mnie jako darmową zabawkę seksualną, a ja myślałam,że jesteśmy w związku... Upokarzana, błagałam żeby mnie nie zostawiali. Utaciłam całkowicie zainteresowania wczesnej młodości - nie mogłam czytać, od kilku lat nie obejrzałam żadnego filmu, bo mnie to nudzi i niecierpliwi. Wolny czas spędzałam śpiąc albo chodząc jak zwierzę w klatce po pokoju i rozmawiając ze sobą. Poznkeważ odczuwałam bardzo silną potrzebę rozwoju, czytałam na siłę i robiłam notatki, żeby całkiem nie zidiocieć. Żeby przełamać swój lęk przed szukaniem innej pracy i pustką w CV intensywnie przez 3 lata uczyłam się sama języków, czytając i słuchając, codziennie zapisywałam nowe słówka i wkuwałam w pracy. Dwa lata temu rozpoczęłam studia filologiczne. Zrobiłam ogromne postępy i zaczynam widzieć w nieco lepszych barwach swoją przyszłość. Ale jest jeden problem. Ciągle muszę walczyć ze swoimi negatywnymi myślami: że jest już za późno, że jestem żałosna w porównaniu z rówieśnikami. Tak jakby były we mnie dwie osoby. Ostatnio przepłakałam cały dzień po tym jak usłyszałam od babci, że wykładowcy mnie przepuszczają z litości, bo widzą taką "bidę" i starą babę. Czy jest konieczność podjęcia leczenia? Bardzo się boję, że stracę motywację

Co mam robić, jeśli mąż używa przemocy wobec mnie?

Proszę pomóżcie mi mąż się znecać na de mną. Nawet nie musi być pijany żeby to robił. Potrafi całą noc się awanturowac i nawet wtedy nie patrzy że córeczka się budzi i płacze. Zaczął mnie bić i każe mi wyprowadzić się z domu tak mówi. CO MAM ROBIĆ
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Od czego rozpocząć zmianę swojego życia?

Dzień Dobry ,Jestem Martyna i mam 25 lat nic mi się nie udaje w życiu ,nie mam pracy bo mam słaby dojazd komunikacyjny ciągle chodzę smutna i płaczę mam wykształcenie zawodowe jako kucharz.Inni ludzie mną gardzą że nic nie potrafię... Dzień Dobry ,Jestem Martyna i mam 25 lat nic mi się nie udaje w życiu ,nie mam pracy bo mam słaby dojazd komunikacyjny ciągle chodzę smutna i płaczę mam wykształcenie zawodowe jako kucharz.Inni ludzie mną gardzą że nic nie potrafię i śmieją się dlaczego inni ludzie mają dobrą pracę ładne ubrania a ja muszę cierpieć i na to patrzeć chcę coś zmienić tylko chłopak bardzo mnie wspiera proszę o pomoc
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Gdzie się udać po pomoc przy moich problemach?

Witam. Mój problem, to coraz bardziej pogłębiająca się depresja. Mam 30 lat i moje wybory i życie od dziecka do teraz, najpewniej za to odpowiadają. Postaram się opisać moje życie. Moje problemy zaczęły się tuż po tym jak zmarła... Witam. Mój problem, to coraz bardziej pogłębiająca się depresja. Mam 30 lat i moje wybory i życie od dziecka do teraz, najpewniej za to odpowiadają. Postaram się opisać moje życie. Moje problemy zaczęły się tuż po tym jak zmarła mama na raka, gdy miałem jakieś 8-9 lat w tym samym prawie momencie nie ukończyłem trzeciej klasy podstawówki, bo zdiagnozowano mnie jako lekko upośledzonego umysłowo, to spowodowało, że musiałem iść do szkoły specjalnej. Dla mnie był to dość obcy świat, większość dzieci w podstawówce i gimnazjum, byli zmieszani ze znacznie głębszymi problemami, relacje w takiej szkole zniszczyły mi w późniejszym życiu zupełnie komunikatywność z normalnymi ludźmi, zauważyłem to dopiero w gimnazjum, ale nawet jeśli się starałem wyjść z tego bagna i udało mi się iść do szkoły zasadniczo zawodowej, ale normalnej, natomiast wieczorowej i ledwo ją ukończyć, wtedy zdałem sobie sprawę, że kompletnie nie pasuje do społeczeństwa, oczywiście starałem się to naprawić i dostałem się do technikum, ale to już nie chodziło o nauką, z którą sobie nie radziłem, ale ludźmi, przez to że ewidentnie miałem problem z komunikacją, zostałem ofiarą, pewnego dnia jak znowu obrzucali mnie papierami, to nawet nauczyciel kazał mi wszystko posprzątać, wtedy już byłem kompletnie zniszczony psychicznie i nastopnego dnia odszedłem ze szkoły i aż do 23 roku życia latami siedziałem w domu, z ogromną fobią społeczną, obecnie fabia społeczna jak była tak jest, ale nie jest aż tak dramatyczna, natomiast nie jestem wstanie normalnie funkcjonować. Gdy skończyłem 23 lata, musiałem zacząć pracować lub popełnić samobójstwo i rozważałem dwie opcje, jeśli nie znajdę pracy gdzie dam jakoś rade, to już miałem przyszykowany kabel w piwnicy, żeby się powiesić. Powodem było, to że jedynie posiadam ojca, który był na rencie, ale miał ogromne długi i żyliśmy za grosze i groziła nam eksmisja, tak więc byłem bardzo zdecydowany i powiem szczerze, że myśląc w tamtym okresie o samobójstwie bardzo dobrze się z tym czułem, wręcz nie mogłem się doczekać, być może tylko dzięki tremu że miałem humor, łatwiej przyszło znaleźć jakąkolwiek prace, a przy moich uwarunkowaniach intelektualnych i fobii społecznej do tej pory każdy dzień jest dla nie walką, a strata pracy może mnie nawet zabić. Od ukończenia szkoły, praktycznie siedziałem tylko w domu, obecnie wiele się nie zmieniło, jest tylko praca i dom, nic od czasów gimnazjum nie sprawia mi radości kompletnie, to co kiedyś lubiłem i sprawiało mi ogromną frajdę, obecnie jest mi obojętne, moim jedynym celem jest jakoś przetrwać i tylko wyłącznie o tym myślę, tym bardziej że z powodu zadłużenia mieszkania mam ciągle komornika na głowie. Obecnie jest mi nawet bardzo ciężko chodzić do pracy, raz śpię całymi dniami, tuż po pracy, innym razem tygodniami jestem wykończony, bo nie mogę spać i się budzę 2-3x w nocy. Do tego tuż po znalezieniu pracy, gdzie ledwo sobie radziłem, popadłem w narkomanie, gdzie zażywałem amfetaminę wiele lat dzień w dzień, to mi po prostu pomagało zmierzyć się z rzeczywistością być bardziej otwartym, rozmownym, po prostu żyło mi się dzięki temu lepiej, ale niestety zniszczyło mi to zdrowie, sporo zębów straciłem, a niestety nie stać mnie na leczenie, więc postarałem się z tego wyjść, udało się po mojej prywatnej walce, ale po tym oczywiście rzeczywistość mnie coraz bardziej przytłaczała. Obecnie chciałbym najlepiej odsapnąć od pracy i ludzi, a najlepiej zniknąć i zaznać spokoju, bo nie widzę żadnych perspektyw w moim życiu, bo nigdy nie będę miał wykształcenia dobrego, czy relacji z ludźmi, jak inni.

Jak poradzić sobie z takim uczuciem?

Witam, mam problem, który powoduje, że od wielu lat mam depresje. Dla innych to dziecinne, ale już od około 14 lat jestem zakochana w pewnym piosenkarzu i mimo, że jestem już w dorosłym wieku, to zakochanie nie minęło. Ciągle... Witam, mam problem, który powoduje, że od wielu lat mam depresje. Dla innych to dziecinne, ale już od około 14 lat jestem zakochana w pewnym piosenkarzu i mimo, że jestem już w dorosłym wieku, to zakochanie nie minęło. Ciągle przeglądam jego zdjęcia i oglądam teledyski tego piosenkarza. Mimo, że byłam już z kimś związku nie raz to i tak miłość do tego piosenkarza jest najważniejsza, a najgorsze jest to, że bliskie mi osoby tego nie rozumieją. Próbuje jakość z tym żyć, nawet leki przeciwdepresyjne nie pomagały, ale nawet gdyby pomogły to i tak miłość do tej osoby mi nie przejdzie i będę chodziła ciągle smutna. Nie wiem jak dalej żyć, ale ta cała sytuacja mnie wykańcza psychicznie. Proszę o poradę, pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kapral
Mgr Katarzyna Kapral

Co mam dalej robić przy nawrocie tych objawów?

Witam. Lekarz psychiatra stwierdził u mnie zaburzenie lękowe uogólnione. Oprócz tego zrobiłem badanie krwi pod kątem tarczycy. Wszystko wskazuje na to, że z tarczycą wszystko w porządku. Biorę 1,5 tabletki Asertin od miesiąca. Dodatkowo lekarz rodzinny zapisał mi Propranolol.... Witam. Lekarz psychiatra stwierdził u mnie zaburzenie lękowe uogólnione. Oprócz tego zrobiłem badanie krwi pod kątem tarczycy. Wszystko wskazuje na to, że z tarczycą wszystko w porządku. Biorę 1,5 tabletki Asertin od miesiąca. Dodatkowo lekarz rodzinny zapisał mi Propranolol. Przez tydzień czułem się lepiej, ale ostatnio wróciły te same objawy czyli: brak apetytu, ciągłe uczucie zmęczenia, myśli depresyjne, lęk, dziwne sny. Proszę o pomoc !!! Co mam dalej robić !!!
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Co mam myśleć o takim zachowaniu mojej partnerki?

Witam. Jestem z partnerka od 8 miesięcy. Ogólnie wszystko jest wporzadku. Czasami są momenty gdzie ona malo rozmawia i jak odpisuje na wiadomości to tak jak by pisała o czym innym. Mamy oboje ciężkie charaktery. Teraz pojechała do rodziny w... Witam. Jestem z partnerka od 8 miesięcy. Ogólnie wszystko jest wporzadku. Czasami są momenty gdzie ona malo rozmawia i jak odpisuje na wiadomości to tak jak by pisała o czym innym. Mamy oboje ciężkie charaktery. Teraz pojechała do rodziny w sprawach prywatnych. Daje jej jak najwięcej wsparcia. Chociaż od paru dni zauważyłem jak by nie chciała rozmawiać. Im więcej się staram tym myślę że to działa w odwrotna stronę. Może potrzeboje czasu dla siebie i dystansu.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Marciniak
Mgr Joanna Marciniak

Czy w tej sytuacji pomoże nam terapia rodzinna?

Jestem mamą 3 dzieci, mój mąż ostatnio ciągle ma do mnie jakieś pretensje że go nie kocham że nie przytulam, nie daje buziaków, nie wspieram go. On sam nigdy nie pamiętam o moich urodzinach, lubi mi docinać , mówi że... Jestem mamą 3 dzieci, mój mąż ostatnio ciągle ma do mnie jakieś pretensje że go nie kocham że nie przytulam, nie daje buziaków, nie wspieram go. On sam nigdy nie pamiętam o moich urodzinach, lubi mi docinać , mówi że jestem głupia, choć twierdzi że żartuje to mnie takie żarty dołują. Jak mówię mu o tym to twierdzi że jestem dziwna, że nie wolno ze mną pożartować. Ostatnio nic mi się nie chce. Sprzątam, gotuje, zajmuje się dziećmi, nawet na jagody jeździłam aby dorobić choć na codzień przy dzieciach do pracy iść nie mogę bo nie ma u nas żłobka dla najmłodszego. Ale każdego dnia budzę się już zmęczona, i psychicznie i fizycznie. Jeszcze jak słyszę męża że nie spełniam jego oczekiwań to mam ochotę wziąć sznurek i iść się powiesić. Nie mam siły już dłużej żyć. Mamy spore długi, pracuje tylko mąż, ale i tak klepiemy biedę. To mnie dołuje. A kiedy chodziłam na jagody aby dorobić to słyszałam że nie muszę przecież bo on pracuje. Tylko że gdybym nie chodziła na nie to nie mielibyśmy co jeść bo on lekką ręką wydaje każdy grosz, a ja muszę chować pieniądze po kątach aby nie zabrał wszystkiego. Za każdym razem mówi że odda, że to ostatni raz. Nie wiem na co to wydaje. Ostatnio z wypłaty (1100zl ) dostałam tylko 400 zł na życie a i tak mi podbierał pieniądze wraz ze skarbonek dzieci które też musiałam schować. Ja psychicznie nie daje rady. Jeszcze jego nocne przychodzenie że chce porozmawiać, że tylko on ma problemy ze ja go nie rozumiem, że nie ma nikogo z kim by mógł pogadać . Co mam zrobić. Kocham męża ale on psychicznie mnie wydaja. Czy pomoże nam terapia rodzinna? Czy lepiej zakończyć małżeństwo ? Jestem w rozterce. Czuje się okropnie ...
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Patronaty