Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 5 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychoterapia: Pytania do specjalistów

Jak leczyć taką agresję u dziecka?

Mój 6-ci letni siostrzeniec ma codziennie napady agresji. Denerwuje go wszystko. To że nie może smażyć kotletów, wyjść na balkon bo jest zimno, nie dostał w ciągu kilku sekund pić, bo mama rozmwia przez telefon i nie wykonuje poleceń. Jest... Mój 6-ci letni siostrzeniec ma codziennie napady agresji. Denerwuje go wszystko. To że nie może smażyć kotletów, wyjść na balkon bo jest zimno, nie dostał w ciągu kilku sekund pić, bo mama rozmwia przez telefon i nie wykonuje poleceń. Jest agresywny, kopie, przezywa, rzuca przedmiotami, uderza. Nadmieniam ze mama wychowuje go sama, jest bardzo spokojną osobą, jest bezradna wobec zachowania syna. Dziecko w przedszkolu zachowuje się poprawnie. Jak jest u kogoś i mamy nie ma też jest grzeczny.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Żaneta Maruńczak
Mgr Żaneta Maruńczak

Jak się pozbyć tego lęku przed pojazdami?

Witam. Nie lubię aut itp pojazdów np wózków widłowych. Tan boję się pojazdów mechanicznych. Jako pasażer jeszcze usiądę do auta ale kierować nigdy więcej. Nie miałem nigdy sam wypadku bo prawa jazdy nie mam. Chodziłem na kurs ale przerwalem. Za... Witam. Nie lubię aut itp pojazdów np wózków widłowych. Tan boję się pojazdów mechanicznych. Jako pasażer jeszcze usiądę do auta ale kierować nigdy więcej. Nie miałem nigdy sam wypadku bo prawa jazdy nie mam. Chodziłem na kurs ale przerwalem. Za duże nerwy jak dla mnie i nie pamiętałem np nic z jazdy tN wszyskto robiłem od tak. Bez frajdy z bycia kierowca w danej chwili. Nie lubię aut. Nie czuję się bezpiecznie w samochodzie. Parę lat robilem zdjęcia na wypadkach drogowych. Nie miałem nigdy snów zwiazanych z wypadkami itp. Widziałem dużo rannych osób i duzo osób które niestety zginęły. Często bylem na miejscu jeszcze przed pomocą medyczna dla tych osob i miałem dużo do oglądania. Po jakimś czasie wstawałem rano i chciałem aby ktoś umarł w wypadku. Adrenalina? Nie wiem. Dla mnie samochód może nie istnieć. Niedługo w pracy mamy mieć kurs na wozek widłowy. Boję się. Czy jakiś lekarz może mi zabronić podejść do takiego kursu? Naprawdę mam lęki przed jazda czy to autem czy to wózkiem widłowym. Czy to normalne?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Czy te dolegliwości wynikają z nerwicy?

Witam nie wiem co mam robić od wielu miesięcy jestem osłabiona drży mi całe ciało jagbym się gotowała w środku 2 razy miałam ataki paniki płacz i bałam się cały czas mam takie obawy nieraz boję się wyjść z domu... Witam nie wiem co mam robić od wielu miesięcy jestem osłabiona drży mi całe ciało jagbym się gotowała w środku 2 razy miałam ataki paniki płacz i bałam się cały czas mam takie obawy nieraz boję się wyjść z domu mam w domu Pramolan ale on otumania czy to nerwica do tego odczówam problemy żołądkowe.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak przepracować taką zdradę w związku?

dzień dobry mój problem polega na tym, że według mnie żona mnie zdradziła. Wiele faktów na to wskazywało, ale kilka podawało w wątpliwość konstrukcję, którą opowiadał jej domniemany kochanek. To on poinformował mnie o całej sprawie. Zagadkowe jest zachowanie żony... dzień dobry mój problem polega na tym, że według mnie żona mnie zdradziła. Wiele faktów na to wskazywało, ale kilka podawało w wątpliwość konstrukcję, którą opowiadał jej domniemany kochanek. To on poinformował mnie o całej sprawie. Zagadkowe jest zachowanie żony w czasie "wsypy". Najpierw wykazała ogromny lęk, gdy dowiedziała się o kontakcie tego osobnika ze mną. Później przekonywała jego, że ja jestem złym człowiekiem a on się ze mną "skumał". Sugerowałe, że go przekupiłem, by mieć "haka" na nią. Prosiła go żeby powiedział mi że kłamał. Ze mną nie chciała rozmawiać podczas konfrontacji, do której doszło bez jej wiedzy. Przez kolejne dwa dni pisała mi żebym ochłonął, że tej sytuacji jesteśmy winni oboje, że ona nie może już dłużej ze mną być, ale konsekwentnie nie przyznawała się do zdrady. Tamten facet był wg mnie mocno zaburzony. Był krzyżowo uzależniony, splątany. Posiadał jednak ogromną wiedzę na nasz temat. Znał nawet treść korespondencji między mną i żoną. To oraz fakt paniki, nieopowiedzenia się po mojej stronie w kulminacyjnym momencie oraz późniejszy bełkot o wspólnej winie za "zaistniałą sytuację" , jaką konkretnie? Każe mi myśleć, że jednak zdrada miała miejsce. Od tego czasu minęło blisko dwa lata. Jesteśmy razem. Urodził się nam, syn, ale ta sprawa jest moją obsesją. Myślę o niej (i cierpię) ok. 70% czasu... Żona konsekwentnie zaprzecza, wścieka się i dopuszcza aktów przemocy, gdy jej wypominam winę. Koszmar...
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Jak zacząć moje leczenie?

cóż... znam przyczyny znam te cholerne sztuczki dzięki którym miałbym się pogodzić z tym zapchlonym losem, mam 21 życie nie chce mnie rozpieszczać, matka która chleje od... kiedy pamiętam, ojciec próbuje się... próbuje dać radę, ja od kilku miesięcy mam... cóż... znam przyczyny znam te cholerne sztuczki dzięki którym miałbym się pogodzić z tym zapchlonym losem, mam 21 życie nie chce mnie rozpieszczać, matka która chleje od... kiedy pamiętam, ojciec próbuje się... próbuje dać radę, ja od kilku miesięcy mam spieprzony kręgosłup, jestem na utrzymaniu jedynej osoby której ufam i kocham... mam dość, każdy cholerny dzień jest taki sam używki czasem pomagają ulżyć ciągłym myśleniu, ale tak jak teraz alkohol tylko to pogłębił... chciałbym widzieć to światełko na końcu tunelu, ale jak nie problemy zdrowotne to problemy "przyjaciół" albo wbijające się myśli że moje potencjalne dzieci będę patrzeć na mnie tak jak ja patrzę na swoich rodziców... tego jest za dużo, chciałbym poprostu wiedzieć gdzie zacząć
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Czy powrót do antydepresantów cokolwiek zmieni?

Nie wiem jak mam żyć bo nie wiedzę sensu życia. Po raz trzeci do mojego życia przyszła depresja. Nie umiem sobie z nią poradzić. Miałam kryzys życiowy przez co za bardzo zabrnęłam w pytania po co to wszystko. I niestety... Nie wiem jak mam żyć bo nie wiedzę sensu życia. Po raz trzeci do mojego życia przyszła depresja. Nie umiem sobie z nią poradzić. Miałam kryzys życiowy przez co za bardzo zabrnęłam w pytania po co to wszystko. I niestety teraz już wiem że po nic. Nie ma sensu żyć, życie to tylko pasmo cierpień, śmierci i tragedii. A na końcu nic nas nie czeka. Nicość. Możemy sobie próbować radzić z traumami ale kie ma za to żadnej nagrody, żadnego celu. Ludzie często myślą że jeśli wydarzy im się coś złego to potem już będzie wszystko dobrze. Ale to nie prawda. Potem przyjdzie kolejna trauma i kolejna. Nie ma określonej ilości cierpienia na jedną osobę. Mam 27 lat i nie jestem w stanie wstać z łóżka, jeść, nic. Wszystko straciło sens i mimo ogromu czytania i oglądania wypowiedzi innych nie umiem znaleźć już sensu. Wszystkie metody jakie znalazłam są tylko przykrywką żeby nie czuć tej beznadziei. Nie mam pojęcia co robić. Mam poczucie że z tego roku myślenia już nie ma odwrotu. Jestem tak otępiała i sparaliżowana strachem że nie mogę się ruszyć. Proszę o pomoc. Czy powrót do antydepresantow cokolwiek zmieni?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak kontrolować moje wybuchy złości?

Witam właśnie po raz kolejny pokłóciłam się z mężem o głupotę. W takich kłótniach nie panuje nad sobą niszczę meble i inne przedmioty w domu. Gdy potrzebuje rozmowy a mój mąż chce ochłonąć ja wmawiam sobie, ze już mnie nie... Witam właśnie po raz kolejny pokłóciłam się z mężem o głupotę. W takich kłótniach nie panuje nad sobą niszczę meble i inne przedmioty w domu. Gdy potrzebuje rozmowy a mój mąż chce ochłonąć ja wmawiam sobie, ze już mnie nie kocha nie potrafię zaczekać by porozmawiać o sprawie na chłodno wpadam w histerie, płacze, rzucam przedmiotami nie umiem nad tym zapanować później bardzo żałuje. Jestem mama dwójki dzieci jestem bardzo zmęczona bo cała opieka nad nimi to głównie mój obowiązek chociaż mąż pomaga to i tak prawie o wszystko muszę dbać sama. Do tego nowa praca, w której ciagle tęsknie za poprzednia, która straciłam tuż po powrocie z urlopu macierzyńskiego. Nie potrafię się odnaleźć wszytsko mnie przetasta, boje się ze mogę zrobić krzywdę sobie, dzieciom lub mężowi.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Żaneta Maruńczak
Mgr Żaneta Maruńczak

Gdzie możemy się zgłosić będąc ofiarami przemocy domowej?

Witam. Mieszkam z mężem i z córką 25lat mąż znęcać się nad nami psychicznie nie mamy gdzie mieszkać obie cierpimy na depresję jesteśmy zależne finansowo od niego . Do kąd mam się zgłosić o pomoc
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Żaneta Maruńczak
Mgr Żaneta Maruńczak

Jak leczyć ataki paniki u 21-latka?

witam mam problem ze snem lecze sie na ataki paniki mam leki a w ostatnim czasie jest ze mną gorzej czuje caly czas niepokój lęk nic mnie nie cieszy tak mysle sobie czy nie bylo by lepiej jak bym nie... witam mam problem ze snem lecze sie na ataki paniki mam leki a w ostatnim czasie jest ze mną gorzej czuje caly czas niepokój lęk nic mnie nie cieszy tak mysle sobie czy nie bylo by lepiej jak bym nie zył mam ochote wziac tabletki cale opakowanie albo podciąć sobie żyły nie wiem czy to tylko myśli samobójcze czy chce to zrobic nie poznaje siebie cały czas zle sie czuje ciężko się oddycha lekarz powiedzial ze to od stresu ale nie powiedzialem mu ze chce sobie cos zrobic ze mam myśli samobójcze
odpowiada 3 ekspertów:
 Paweł Żmuda-Trzebiatowski
Paweł Żmuda-Trzebiatowski
 Paweł Żmuda-Trzebiatowski
Paweł Żmuda-Trzebiatowski
dr n. med. Lech Popiołek
dr n. med. Lech Popiołek

Czy da się odbudować zaufanie w związku?

Witam! Mam 21 lat, jestem spokojną osobą nie mam żadnych uzależnień. Mam chłopaka od 5 lat, który z początku był dla mnie bardzo dobry. Razem dorastaliśmy i byliśmy jak najlepsi przyjaciele. W 2017 roku wpadł w nałóg narkotykowy. Początkowo tego... Witam! Mam 21 lat, jestem spokojną osobą nie mam żadnych uzależnień. Mam chłopaka od 5 lat, który z początku był dla mnie bardzo dobry. Razem dorastaliśmy i byliśmy jak najlepsi przyjaciele. W 2017 roku wpadł w nałóg narkotykowy. Początkowo tego nie zauważyłam, bo byłam zbyt zajęta przygotowaniami do matury. Rzeczywiście poświecałam mu mało uwagi a on spędzał czas coraz częściej z kolegami. Z czasem czułam, że coś nie gra powodem było jego lekceważace zachowanie wobec mnie i najbliższych. Widziałam że chudnie, wolał spędzać czas z kolegami, rok temu przeczytałam jego wiadomości z telefonu i wtedy poznałam prawdę... Wydaję mi się, że wpadł w taki nałóg że najważniejsze było aby tylko zapalić. Możliwe że zaczał trochę handlować, ale na tyle szybko z tym skonczył, że w maju tego roku złapała go przypadkowo policja na kontrolę, ponieważ jechał ze zgaszonymi światłami. Policja wyczuła narkotyki (mówił mi że chciał się pozbyć wszystkiego z pokoju i jechał wtedy do kolegi żeby mu to dać i nie miec nigdy nic z tym wspólnego niby dla mnie to troche zbieg okoliczności i moze jego kolejne kłmastwo, ale wiem jedno ze ta sytuacja bardzo go zmieniła. Nie chciał rozmawiać o paleniu i nie chciał miec nic z tym wspolnego. Policja wyczuła naroktyki dostał karę; prace społeczne. Policja stwierdziła bardzo mała ilość, wiec odrzucili podejrzenie o handel. Przeszukali caly dom rodzinny nic nie znaleźli. Jest mi tak wstyd, że mój chłopak tak sie stoczył. Kłamał mnie na rzecz nałogu, wiem ze raczej z tym skonczył (pisze raczej bo ciezko mi zaufać) po tej akcji z policja nie zrobi tego bo się boi ale nigdy nie mam pewności że znowu nie zacznie. A jeśli zacznie, on wie że odejdę taki postawiłam mu warunek. Rok temu.. a w maju była ta dziwna akcja z policja także nie mam tej pewności czy nie robił tego od października aż po maj... Każdego dnia żyje w strachu, a on jest ze mną szczesliwy bo wie ze jestem 100% w porządku. On jest na prawdę wspaniałym, wiernym chłopakiem, ale troche sie pogubił, jak wiele młodych ludzi.Poszłam na studia do swojego rodzinnego domu, żeby być blisko niego i go wspierać. Wiem że to szaleństwo bo poświęciłam swoje wymarzone studia na rzecz związku. Tak wiem totalna głupota, ale wiem ze bardzo bym za nim tęskniła. Po tym jak sie dowiedziałam o wszystkim wpadłam w takie szaleństwo wyrzucałam sobie że jak mogłam być tak naiwna... notorycznie sprawdzałam mu telefon czy nie kłamie, chyba trochę przesadzałam bo maksymalnie nie szanowałam jego prywatności. Byłam przewrazliwiona tym ze mnie oszuka a ja nadal z nim bym była a chciałam się trzymać warunku który postanowiłam że zerwę jak się dowiem że brał. Wiem, że wiele osob mogło by mi mowić ze jestem głupia jesli po takim czymś z nim jestem, ale czasami czlowiek zakochany myśli irracjonalnie. Jak ktoś na prawdę się zakochał to wie o czym mówię. Jeśli okazałoby się ze nigdy do tego nie wroci byłby to mój ideał meżczyzny dlatego tak trudno mi podjąć decyzje czy być z nim czy nie. Bo nie wiem co mnie czeka.... Bardzo wstydzę się mojej sytuacji, pisze tutaj ponieważ nie mam odwagi przyznać się do tego nawet przyjaciołom. Co robić? Czy da sie odbudować zaufanie? Może ja nie potrafię z nim rozmawiać? Przesadzam czy może powinnam odejść od niego? Bardzo proszę o pomoc. Pozdrawiam serdecznie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Szlasa
Mgr Joanna Szlasa

Jak postąpić w takiej sytuacji?

Czy osoba chora psychicznie (depresja stwierdzoną i podejrzenie poczatkow schizofreni) może się zajmować osoba która nie jest w stanie myśleć i robić czego kolwiek samodzielnie ? Jeżeli nie to gdzie to zgłosić? Osoba opiekujaca leczy się psychiatryczne jednocześnie pije i... Czy osoba chora psychicznie (depresja stwierdzoną i podejrzenie poczatkow schizofreni) może się zajmować osoba która nie jest w stanie myśleć i robić czego kolwiek samodzielnie ? Jeżeli nie to gdzie to zgłosić? Osoba opiekujaca leczy się psychiatryczne jednocześnie pije i zazywa leki. W domu panuje duża przemoc domowa (od strony opiekujacej) a także często dochodzi do glodzenia o braku higieny również nie chce wspominać. Czy można wezwać karetke o zagrożeniu zdrowia lub życia ( opiekujaca potrafi użyć łopaty w stosunku do osoby nad którą się opiekuje) zaczynam się obawiać że obie zrobią sobie krzywdę ale ja sama nie jestem w stanie tu nic oprócz karetki innego zrobić (mops tu nie pomoże niestety jest to wioska i nikt się nie chce wtracac)
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Co może znaczyć takie zapominanie?

Dzień dobry martwi mnie problem, ponieważ zauważyłem że od kilku miesięcy mam problem że ciągle czegoś zapominam w takim sensie że miałam coś znaleźć w internecie, lub powiedzieć a zaraz zapominam. Dodam że miałem dużą depresję i niestety łączyłem lek... Dzień dobry martwi mnie problem, ponieważ zauważyłem że od kilku miesięcy mam problem że ciągle czegoś zapominam w takim sensie że miałam coś znaleźć w internecie, lub powiedzieć a zaraz zapominam. Dodam że miałem dużą depresję i niestety łączyłem lek setaloft z dużą iloscią alkocholu kilka razy aż do nieprzytomności. Czy to mogą być tego skutki?
odpowiada 1 ekspert:
 Paweł Żmuda-Trzebiatowski
Paweł Żmuda-Trzebiatowski

Co mam zrobić z taką sytuacją rodzinną?

Moja rodzina znęca się nade mną psychicznie. Mieszkam z mamą, dziadkami i ciotką (siostrą dziadka). Ojciec wyprowadził się, jak byłam w 6 klasie, jednak nadal utrzymuję z nim kontakt. Kiedy mieszkał z nami, to cały czas wyzywał mnie i mamę... Moja rodzina znęca się nade mną psychicznie. Mieszkam z mamą, dziadkami i ciotką (siostrą dziadka). Ojciec wyprowadził się, jak byłam w 6 klasie, jednak nadal utrzymuję z nim kontakt. Kiedy mieszkał z nami, to cały czas wyzywał mnie i mamę i krzyczał, przez co wiecznie czułam się intruzem w swoim własnym domu. Obecnie jestem w 3 liceum i zaczęła mnie wyzywać cała rodzina, z wyjątkiem mamy. Raz, nie chciałam jechać na wycieczkę szkolną i jak mama powiedziała o tym dziadkom, to oni zaczęli mnie wyzywać i się drzeć, przez co doprowadzili mnie do płaczu. Gadali, że mam jechać i nie rozumieli nawet, jak ja się w tym wszystkim czuję. Mama mi jeszcze tłumaczyła, że oni się o mnie troszczą i mnie kochają, a ja że przesadzam. Jasne. Chciałam w tamtym momencie umrzeć. Mama pomimo tego, że mnie nie wyzywa, to okrada mnie z moich oszczędności i wydaje na swoje potrzeby, szczególnie na pety. Ma w dupie to, jak ja się czuję i zawsze jak mówię o jakichś przykrych sytuacjach, to ona twierdzi że nic na to nie poradzi. W szkole tak samo nie mam żadnych przyjaciół, więc nie mam w nikim wsparcia. Zupełnie w nikim. Ojciec też się czasami do czego przypierdoli i mnie wyzywa, jak coś zrobię, no ale już mniej niż kiedyś. Z każdą chwilą mam ochotę umrzeć. Myślę o samobójstwie, jednak za bardzo się boję. W końcu życie ma się tylko jedno. Jednak jak mam żyć, skoro nikt nie jest w stanie mi pomóc? Skoro nie mam do kogo pójść po pomoc i wsparcie, to dlaczego mam w ogóle żyć? Poza tym, gdybym odeszła z tego świata, to napewno wszyscy by się cieszyli. Moja rodzina by normalnie skakała ze szczęścia, że w końcu pozbyli się takiego nieudacznika życiowego. Co mam zrobić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak polepszyć swoje życie?

Problem z ludzmi,samą sobą,złość,zal frustracja,lek przed otworzeniem sie,izolowanie,brak sil i checi Witam. Moze zaczne po kolei. Mam 31lat,jestem mama 5letniej coreczki,mimo mlodego wieku przezylam bardzo duzo zlego. Gwalt Ojca,potem molestowanie partnerow matki,pijanstwo i patologia w domu rodzinnym przez matke:katowanie,ponizanie przy,... Problem z ludzmi,samą sobą,złość,zal frustracja,lek przed otworzeniem sie,izolowanie,brak sil i checi Witam. Moze zaczne po kolei. Mam 31lat,jestem mama 5letniej coreczki,mimo mlodego wieku przezylam bardzo duzo zlego. Gwalt Ojca,potem molestowanie partnerow matki,pijanstwo i patologia w domu rodzinnym przez matke:katowanie,ponizanie przy, obcych ludziach i kolezankach,ubliżanie,przemoc fizyczna i psychiczna,rzucanie klod pod nogi,brak uwagi,brak milosci,brak pochwal,brak poczucia bezpieczenstwa,po wyprowadzeniu sie w wieku 18lat,życie glownie praca,zadnych rozrywek,nieudane,krotkotrwale zwiazki,po 7latach,partner,ciaza jak sie pozniej okazuje wieksze bagno niz dziecinstwo, pijanstwo,narkomania,recydywista,sprowadzanie dziwek pod wspolny dach, taki ojciec mojego dziecka. Mieszkamy jakis czas u jego matki alkocholiczki (mieszkanie,ktore wynajmowalismy zdemolowal włącznie z wywazeniem drzwi,kiedynie nie chcialam go wpuscic nacpanego z towarzystwem) po wielu nocach lez obiecuje poprawe po kilku dniach ucieka,zostawia mnie we wczesnej ciazy,nie ma kontaktu 2miesiące,zapadl sie pod ziemie,odzywa sie po tym czasie ze znalazl mlodsza ze chce sie bawic,mowie to idz, w miedzy czasie dowiaduje sie ze pobil czlowieka ze skutkiem smiertelnym,przygotowuje sie na wojne,nie chce go znac,ale o alimenty bede walczyc nie jest latwo poniewaz on i jego nowa towarzyszka nekaja mnie ze mam odpuscic,ogromny stres,w koncu po urodzeniu pozbawiam praw wygrywam walke o ojcostwo,ale nagle sie tatus wlaczyl i dalej mnie neka,teraz mam jako tako poukladane,jestem silna musze byc. Jestem sama nie mam nikogo nikomu nie chce i nie potrafie ufac,izoluje sie.,nie nawidze ludzi,ciągle widzę niebezpieczenstwo,nie umiem sie cieszyc zyciem,analizuje wszystko,zyje w ciaglym strachu,leku,mam problem z asertywnoscia,obwiniam siebie praktycznie o wszystko,wiem mam ogromny problem,chcialabym normalnie zyc,usmiechac sie ale czuje ze moje zycie sie skonczylo,nie umiem wyjsc z tej matni. Jak corka poszla do przedszkola zaczęłam ćwiczyć,ludzie sie zachwycają ale ja nie umiem sie w pelni cieszyć,mam prace,w miare poukladane zycie,nie pije nie pale,nigdy o dziwo nie mialam problemu z uzywkami,nigdy mnie nawet na imprezy.nie ciagnelo,chorob nie tak duzo choc czuje ze jestem u kresu sil. Nigdy nie uzalalam sie nad soba nie wolno mi bylo plakac bo wtedy pasem dostalwalam 5razy mocniej,Bardzo bym chciala normalnie zyc i przedewszystkim byc lepsza matka dla mojego dziecka zapewnic bezpieczenstwo, ale czasem za dużo wymagam,zloszcze sie czy jest ktos kto mi pomoze? Czy jestem skazana na takie zycie,pelne porazek,niepowodzeń,rozczarowan?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Jak pokonać lęk przed zadławieniem?

Jak pokonać lęk przed zadławieniem, połykaniem towarzyszący nerwicy?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Czy takie przywiązanie do terapeutki jest normalne?

Dzień dobry nie wiem, czy to normalne, ale jestem bardzo przywiązana do terapeutki, boję się to nazwać miłością. Bo czy to jest normalne? Chciałabym ją przytulić, wypłakać się, ciągle za nią tęsknie, choć widze dwa razy w tygodniu. No i... Dzień dobry nie wiem, czy to normalne, ale jestem bardzo przywiązana do terapeutki, boję się to nazwać miłością. Bo czy to jest normalne? Chciałabym ją przytulić, wypłakać się, ciągle za nią tęsknie, choć widze dwa razy w tygodniu. No i ona jest przecież też kobietą, co innego gdyby to był mężczyzna. Czy to normalne?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Żaneta Maruńczak
Mgr Żaneta Maruńczak

Jak wyjść z mojego uzależnienia?

Witam.. nie wiem co tu robię, ale skoro podjąłem decyzję to napiszę wiadomość. Historia jak wiele innych - pod moim dachem zameldowała się amfetamina. Nie ma jej dużo, czasami wpada pogadać i tak rozmowy przedłużają się do paru dni. Wiem,... Witam.. nie wiem co tu robię, ale skoro podjąłem decyzję to napiszę wiadomość. Historia jak wiele innych - pod moim dachem zameldowała się amfetamina. Nie ma jej dużo, czasami wpada pogadać i tak rozmowy przedłużają się do paru dni. Wiem, że jestem uzależniony, jednak są takie chwile w życiu ( nawet ostatnio 3 tygodnie ), że nie potrzebuje jej obok. I wiodę normalne życie. Niestety.. ona znowu puka do drzwi i wpada odziana w jakieś sreberko. Czuję się urażony jej obecnością.. i wtedy pojawiają się ujęcia z życia - życia, które zaniedbałem, położyłem na łopatki sam siebie. Te myśli.. "minął rok i nic nie zmieniłem", "mijają dni a ja tracę czas na dołowanie się", "straciłem kontrolę"... Myśli można jeszcze "wytresować", ale nie koszmary.. dwa lub trzy na noc.. mówię o paraliżu sennym - jest tak notoryczny i niesamowicie potężny, że zarywam noc nie z powodu używek, a z powodu - strachu.. Nikt z otoczenia nie jest w stanie nawet wysłuchać mnie, a jak już ktoś wykazuje zainteresowanie to w sekundę przekłada temat rozmowy na tematy o swoim życiu. Ta samotność pogłębiła się.. kobieta, którą wiem, że kocham zakochała się w innym ( jaki jest? Hm powiem tak - często proszę o unikanie tematu, ponieważ wkurza mnie to, że traktuje ją jak morskie powietrze - gdy go potrzebuje wie w którą stronę skierować twarz. Ona jednak myśli, że zwyczajnie mam już dość jej gadania. ) A ja stoję obok obserwuję, teraz mam etykietę przyjaciela i niech tak zostanie. Wiecie co? Prościej mi podjąć decyzję o odebraniu sobie życia niż powiedzieć jej wszystko i rozstać się na zawsze ( ona wie, że kiedyś się w niej zauroczyłem ). Nawet teraz o tej godzinie wolałbym umrzeć.. mam jeszcze tyle tego wszystkiego.. chcę mieć siłę przeczekać wszystko i wrócić na tor. Ale też wiem, że moja siła jest skłonna namówić mnie do stracenia siebie samego.. Jak to rozegrać.. Pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Żaneta Maruńczak
Mgr Żaneta Maruńczak

Jak walczyć z tym stresem i narzekaniem?

Witam. Mam problem, ponieważ nie mam na nic siły i nie chce mi się żyć. Jestem dziewczyna w wieku 26 lat. Skończyłam studia i wyjechałam za granice. Mój stan utrzymuje się od kilku lat. Nie czuje szczęścia i życie jest... Witam. Mam problem, ponieważ nie mam na nic siły i nie chce mi się żyć. Jestem dziewczyna w wieku 26 lat. Skończyłam studia i wyjechałam za granice. Mój stan utrzymuje się od kilku lat. Nie czuje szczęścia i życie jest dla mnie bez sensu. Często odczuwam lęki lub wstyd. Powodem tego może być brak znajomości języka w kraju w którym przebywam. Lęki odczuwałam także będąc w Polsce. Nie lubię i boję się rozmawiać z obcymi ludźmi często dużo się uśmiecham, myślę że to w reakcji na stres. Przy obcych jestem miła i nigdy nie jestem sobą. Dla bliskich osób jestem czasem nie do wytrzymania. Ciągle marudzę i widzę wszystko w ciemnych barwach. Marze o tym żeby kupić sobie mieszkanie i mieć swój kąt na ziemi. Do tego jestem w ciąży i źle ją znoszę. Tzn. Mam ciągłe bóle głowy, mdłości, jestem zmęczona. Do tego mam problemy z ubezpieczeniem, bo jestem bezrobotna a nikt nie chce mnie zatrudnić z powodu ciąży. Poza tym mam już dosyć prac magazynowych. Winie też swoich rodziców za to jak muszę żyć. Chodzi mi o wyjazd za granice, na który naciskali. Możliwe, że jestem rozpieszczona, ale jest mi z tym ciężko zwłaszcza, że chciałabym wrócić, ale nie mam gdzie. A czuję, że oni cieszą się że nie muszą mnie dalej utrzymywać. Ciągle się stresuje i ciągle trzeba coś załatwiać. Mam tego wszystkiego dosyć. Jestem już bardzo zmęczona całą tą sytuacją. Aktualnie mieszkam z chłopakiem w jednym pokoju. Przed ciążą wszystko za nas załatwiałam i się o wszystko martwiłam. Nie wiem co robić i gdzie szukać pomocy będąc w innym kraju. Czy mogą mi Państwo polecić jakieś książki ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak pomóc synowi w zwalczeniu agresji?

Dzień dobry Proszę powiedzieć mi jak mam pomoc wesprzeć mojego syna wyszedł z więzienia po 8 latach staram się jak mogę Ale jest nie dostępny agresywny nie widzi problemu nie wiem jak mam Mu pomoc
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Dlaczego tak cierpię po rozstaniu?

Witam, Odeszlam od mezczyzny w momencie, w ktorym zauwazylam, ze ma powazny problem z alkoholem. On, pomimo tego, ze przed tym odkryciem, deklarowal mi milosc I zastanawial sie nad wspolna przyszloscia, po moim odejsciu (nie zerwalam z nim, tylko wyjechalam),... Witam, Odeszlam od mezczyzny w momencie, w ktorym zauwazylam, ze ma powazny problem z alkoholem. On, pomimo tego, ze przed tym odkryciem, deklarowal mi milosc I zastanawial sie nad wspolna przyszloscia, po moim odejsciu (nie zerwalam z nim, tylko wyjechalam), przestal sie do mnie odzywac. Myslalam, ze bedzie probowal wytlumaczyc sytuacje, zawalczyc o nasz zwiazek, lecz nigdy juz sie nie odezwal. Przestalo mu z dnia na dzien zalezec. Zdalam sobie sprawe, ze to mnie jednak bardziej na nim zalezalo i ze brak ostatniej rozmowy lub oficjalnego zerwania z jego strony wyrzadzilo mi powazna krzywde emocjonalna oraz pewnego rodzaju traume (objawiajacej sie atakami paniki dwa miesiace po wydarzeniu prowadzacych do zemdlenia -ataki pojawialy sie po zobaczeniu czegos co przypominalo pozytywne sytuacje podczas naszej relacji). Domyslam sie, ze problem twki w moim niskim poczuciu wlasnej wartosci oraz brakiem lub niedostatecznej ilosci milosci do samej siebie, ale z drugiej strony odejscie od alkoholika wymaga szacunku do samej siebie. Nie rozumiem dlaczego tak cierpie wiedzac, ze to nie osoba dla mnie I ze mnie niewystarczajaco doceniala I szanowala. Nie rozumiem, czemu mu przestalo zalezec tak szybko. Nie wiem rowniez jak odbic sie od "dna" i nie obwiniac sie, ze uwierzylam w jego, Jak sie okazalo, puste slowa.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Patronaty