Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 3 , 6 5 8

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Relacje: Pytania do specjalistów

Jak się pozbyć potrzeby posiadania partnerki?

Dzień dobry, Jako iż mam już dość problemów psychicznych odnośnie poszukiwania partnerki, chicałem się spytać, czy da się jakoś pozbyć "potrzeby uczucia miłości" czy "potrzeby posiadania partnerki", trochę wyjaśnień: 26 lat, przegryw, brzydki, nie atrakcyjny, nie umiejętny, bez szans na... Dzień dobry, Jako iż mam już dość problemów psychicznych odnośnie poszukiwania partnerki, chicałem się spytać, czy da się jakoś pozbyć "potrzeby uczucia miłości" czy "potrzeby posiadania partnerki", trochę wyjaśnień: 26 lat, przegryw, brzydki, nie atrakcyjny, nie umiejętny, bez szans na co kolwiek [próbowałem przeszło z 500razy i nawet nie doszło do pierwszej randki...] (tylko kariera jakoś się udaje mi w życiu), chcę sie tego zła pozbyć, by żyć chociaż na poziomie umysłowym dość normalnie (bez zmartwień/użalania się/dobić itd.). Odnośnie próby naprawienia tego - próbowałem już wiele sposobów, w tym głównie przez psychologów [couching, normalny psycholog, terapia tsr, psychologia oddechu], wiele artykułów, książek na temat psychologi i jeszcze NIC NIE POMOGŁO. Skoro jestem w tej swerze "warzywem", chicałbym się tego pozbyć i o tym komplenie nie myśleć, nie łudząc się w życiu jaką kolwiek nadzieją, iż kiedyś będę miał u boku partnerkę. Tak więc, czy istnieje jakiś sposób, czy już tylko eutanazja zostaje? Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam i życzę miłego dnia. Bezimenny.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak otworzyć się na świat i zacząć rozmawiać z ludźmi?

Jak otworzyć się na świat i zacząć rozmawiać z ludźmi?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Dotyczy: Psychologia Relacje

Jak ułożyć relacje z matką?

Moja mama powiedziała mojemu synowi ze wyrzuci mnie z domu chodź jestem współwłaścicielem i nie mieszkam z mamą w jednym mieszkaniu i to juz nie pierwszy raz jak nastawia mojego syna przeciwko mnie a on ma dopiero 13 lat i... Moja mama powiedziała mojemu synowi ze wyrzuci mnie z domu chodź jestem współwłaścicielem i nie mieszkam z mamą w jednym mieszkaniu i to juz nie pierwszy raz jak nastawia mojego syna przeciwko mnie a on ma dopiero 13 lat i mówi ze on nie chce chodzić do babci wiecej razy co mam zrobić
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska
Dotyczy: Psychologia Relacje

Czy definitywnie zakończyć naszą relację?

Poznałam kilka miesięcy temu mężczyznę. Zaczęliśmy się spotykać. Było dobrze. Spotkania regularne, codzienny kontakt. Oboje mamy problemy z bliskością i trzymaliśmy dystans, ale miałam nadzieję, że to pokonamy. Oboje mówiliśmy, że boimy się nowej relacji. Gdy pierwszy raz zbliżyliśmy się... Poznałam kilka miesięcy temu mężczyznę. Zaczęliśmy się spotykać. Było dobrze. Spotkania regularne, codzienny kontakt. Oboje mamy problemy z bliskością i trzymaliśmy dystans, ale miałam nadzieję, że to pokonamy. Oboje mówiliśmy, że boimy się nowej relacji. Gdy pierwszy raz zbliżyliśmy się fizycznie upewniał się czy dla mnie to coś znaczy, on zapewnił, że traktuje to poważnie, szuka trwałej relacji. Mijały kolejne tygodnie. Mi było ciężko mu wyznać, że mi zależy. Byłam zdystansowana z obawy przed tym, że mnie odrzuci jak mnie pozna lepiej. On również się dystansował. Czasem był bardzo czuły, czasem jakby nieobecny. Nie padła deklaracja czy jesteśmy razem. On mówił, że nie wie, że boi się związku, że obawia się podjąć taką decyzję, że jest niezdecydowany. Ja naciskałam, potrzebowałam gruntu po tych 3 miesiącach, nie czułam się bezpiecznie. W końcu w emocjach zerwałam. Skoro nie wie kim jestem dla niego, to niech idzie i nie wraca. Zrobiłam to dość stanowczo, byłam zła, pełna emocji. Żałowałam, odezwałam się i poprosiłam o spotkanie. Spotkaliśmy się, ale był dystans. Powiedział, że nie potrafi się teraz zaangażować i może potrzebuje czasu i że dobrze że stało się to co się stało (w sensie zerwanie). Minął tydzień, pojechałam do niego. Wyznałam uczucia, że mi zależy, że jest dla mnie ważny. Czułam, że chcę mu to powiedzieć. Powiedział, że jak mnie widzi to mu wszystko wraca, że jestem dobrą osobą, że lubi ze mną spędzać czas, jednak on nie potrafi się zdeklarować i jest niepewny. Mówił, że traktował to poważnie, że myślał że jestem tą kobietą, ale potem coś się zadziało i popadł w wątpliwości. Jednocześnie widziałam, że chciał mnie przytulić na tym spotkaniu, że chciał żebym została na noc. Ja nie dążyłam do kontaktu fizycznego. Było tak jakby jego zachowanie i jego słowa oznaczały co innego. Niestety od tego czasu minęło kilka dni. Kontaktu nie mamy. On się nie odzywa, ja bym chciała się spotkać, ale czuję, że to będzie kolejne narzucanie się z mojej strony i boję się usłyszeć że nie chce. Zależy mi na nim. Czuję, może naiwnie, że nie jestem mu obojętna. Ale niespotykając się dystans się zwiększa i myślę, że to działa na niekorzyść tej relacji. Tęsknię za nim. Ta niewiadoma jest dla mnie najgorsza. Wolałabym zostać po prostu konkretnie odrzucona. Wszyscy przyjaciele mówią, żebym dała sobie z nim spokój, że takie problemy na początku relacji nie wróżą dobrze, że on mnie nie chce tylko nie potrafi powiedzieć tego wprost, że zasługuję na faceta pewnego swoich uczuć do mnie. Mi uczucia podpowiadają że nie jestem obojętna. Ale z drugiej strony też on się ze mną nie kontaktuje... Nie wiem czy warto czekać. Czy proponować spotkanie ryzykując odrzucenie. Czy pożegnać się z nim w sobie i próbować iść dalej. Mam milion myśli.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Co może oznaczać takie zachowanie mojej babci?

Szanowni Państwo. Muszę się wygadać, bo nie mówiłam o tym nikomu przez wiele lat, a zaraz mnie rozniesie. I poprosić o opinię, bo nie jestem w stanie ocenić tych zachowań obiektywnie przez wzgląd na emocje, które im towarzyszą. W dzieciństwie... Szanowni Państwo. Muszę się wygadać, bo nie mówiłam o tym nikomu przez wiele lat, a zaraz mnie rozniesie. I poprosić o opinię, bo nie jestem w stanie ocenić tych zachowań obiektywnie przez wzgląd na emocje, które im towarzyszą. W dzieciństwie "opiekowała się" mną nadopiekuńcza babcia, która właściwie zabrała mnie rodzicom, a później tak długo jątrzyła, aż się malżeństwo moich rodziców rozpadło (pamiętam taką opinię psychologa, który mnie badał już w trakcie rozwodu rodziców). Ale źle znoszę wspomnienia wcześniejsze: babka rozbierała się w mojej obecności od pasa w górę, pozwalała się też dotykać (miałam kilka lat). Czasami musiałam leżeć naga z nogami do góry, pod pretekstem, że mam robaki i trzeba je zaobserwować - to odbywało się w tajemnicy przed rodziną. Gdy było lato, musiałam wychodzić na podwórko bez koszulki w wieku lat 10-11, choć bardzo się wstydziłam (sąsiedzi, inne dzieci), babka wrzeszczała, że nie wolno mi się ubrać i nie wolno mi wracać do domu. Na jakiś dziecięcy bal przebierańców przebrała mnie tak, ze byłam półnaga i mimo protestów musiałam na niego iść. Terror psychiczny też, rzecz jasna, się dział, lecz wydaje mi się, że go przepracowałam. Natomiast te wspomnienia wróciły niedawno, po przeczytaniu listu od babki. Mam obecnie maleńkiego synka, babka ma jego zdjęcie (nie mam z nią kontaktu, mieszka daleko) i pisze mi w liście, że zdjęcie zacałowuje, ślini, że gdyby nie było za szybką, to by się rozmoczyło - i tego typu obrzydlistwa. Zagotowało się we mnie i właściwie do teraz, gdy wspomnę rzecz, jest mi niedobrze. Potrafią Państwo ocenić takie zachowanie babki?
odpowiada 1 ekspert:
 Paweł Żmuda-Trzebiatowski
Paweł Żmuda-Trzebiatowski

Jak postępować z moją babcią?

Dzień dobry, mam bardzo kontrolującą,złośliwą babcię. Zawsze taka była, wtrącała się do małżeństw swoich córek i oba się rozpadły. Jednak gdy była młodsza potrafiła się "zrehabilitować" jakimś dobrym uczynkiem lub pomóc komuś w potrzebie włącznie ze mną. Obecnie babcia ma... Dzień dobry, mam bardzo kontrolującą,złośliwą babcię. Zawsze taka była, wtrącała się do małżeństw swoich córek i oba się rozpadły. Jednak gdy była młodsza potrafiła się "zrehabilitować" jakimś dobrym uczynkiem lub pomóc komuś w potrzebie włącznie ze mną. Obecnie babcia ma 92 lata, nie stwierdzono u niej demencji ani Alzheimera, rozumuje, mówi i robi wszystko logicznie, porusza się samodzielnie. Córki ją opuściły, inne wnuki też, pozostałam ja, bo było mi jej żal, pamiętam jak była kiedyś dla mnie ukochaną babcią. Jednak boli mnie sytuacja kiedy babcia kontroluje również mnie, skłóciła mnie z mężem, cały czas krytykuje lub ucieka się do szantażu moralnego próbując we mnie wzbudzić poczucie winy. Żadne rozmowy nie pomagają, ona ma "monopol na wiedzę", najchętniej pozbawiłaby mnie wolnej woli i przeżyła moje życie za mnie. Jedyna rada lekarza to ustępować babci, bo jest stara, ja też kiedyś taka będę, bla,bla bla...ale to niewykonalne, już nie daję rady i choć tego nie pochwalam, to rozumiem dlaczego na starość została sama. Babcia jątrzy, nakazuje a potem sprawdza czy wykonałam jej polecenie i jest przy tym niesamowicie pomysłowa i logiczna. Z pewnością jest samotna, ale nie chce tego zmienić, chyba sprawia jej przyjemność użalanie się nad sobą. Każde stawianie granic babci kończy się wyzwiskami z jej strony, jej słowa ranią jak nóż, szantażuje mnie udarem lub zawałem jak już brakuje jej argumentów. Zrezygnowałam z terapii u psychologa gdy usłyszałam, że muszę to znosić, że lepiej nie będzie, he,he...ale żadnej rady jak wyjść z depresji, jak przesypiać noce, jak pogodzić się z tym, że jestem ostatnią osobą w rodzinie, która to znosi (nie wiem jeszcze jak długo), jak poradzić sobie z wyrzutami sumienia kiedy jestem szczera wobec siebie i stwierdzam, że zaczęłam ją nienawidzić za to co robi mnie i mojej rodzinie a za chwilę karcę samą siebie za to, że w ogóle tak myślę, że przecież nie jestem taka jak reszta mojej rodziny. A jednak, od miesiąca mam z nią kontakt tylko telefoniczny, bo już nie jestem w stanie jej odwiedzić, jestem po prostu chora z niechęci, nie mogę się przemóc. Wszystko to co babcia mi dała w dzieciństwie- odebrała z nawiązką, zabrała mi szczęście, komfort psychiczny i wpędza mnie ciągle w poczucie winy. Czy macie Państwo inną radę niż "lepiej nie będzie, trzeba ustępować"? Ona sobie świetnie radzi, ja już nie mogę codziennie przyjmować tych dawek trucizny...
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Jak poprawić relacje z rodziną męża?

WITAM.OD SMIERCI MEZA 2010 JESTEM OCZERNIANA PRZEZ RODZENSTWO MEZA,BRAT CHODZI SPRAWDZA KAZDY MOJ RUCH,MIEJSCE PRACY,WYPYTUJE LUDZI NA MOJ TEMAT JEDNOCZESNIE MNIE OCZERNIA.POJECHAL DO CORKI DO ANGLI TAM POTRAFIL MNIE SKLOCIC Z ZIECIEM,CORKA,PO TO ZEBYM JA NIE MIALA Z NIMI KONTAKTU... WITAM.OD SMIERCI MEZA 2010 JESTEM OCZERNIANA PRZEZ RODZENSTWO MEZA,BRAT CHODZI SPRAWDZA KAZDY MOJ RUCH,MIEJSCE PRACY,WYPYTUJE LUDZI NA MOJ TEMAT JEDNOCZESNIE MNIE OCZERNIA.POJECHAL DO CORKI DO ANGLI TAM POTRAFIL MNIE SKLOCIC Z ZIECIEM,CORKA,PO TO ZEBYM JA NIE MIALA Z NIMI KONTAKTU I WNUCZKAMI,MANIPULUJE NIMI. KIEDY BYLAM NA CHOROBOWYM WYPYTYWAL W ZUSIE KOLEGI KTORY TAM PRACUJE A KTORY UDZIELIL MU INFORMACJI ..WYPYTUJE LUDZI NA MOJ TEMAT,ODSOWA INNYCH ODE MNIE..CO ZROBIC GDYZ NIE WIDZE KONCA,CZUJE SIE ZASZCZUTA,ZASTRASZONA,BOJE SIE ODEZWAC DO KOGOKOLWIEK.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska
Dotyczy: Psychologia Relacje

Co zrobić, aby rodzice partnera zaakceptowali nasz związek?

Witam mam prawie 30 lat mój partner jest ode mnie młodszy o 10 lat dogadujemy się świetnie . Jest jeden problem jego rodzice nie akceptują naszego związku pomimo tego ze się kochamy i nie znają mnie wogole jedynie z opowieści... Witam mam prawie 30 lat mój partner jest ode mnie młodszy o 10 lat dogadujemy się świetnie . Jest jeden problem jego rodzice nie akceptują naszego związku pomimo tego ze się kochamy i nie znają mnie wogole jedynie z opowieści nie chcą mnienpoznac wręcz chcą żeby on zakończył związek ze mną nie wiem co mam zrobić on tez jest między młotem a kowadłem bo kocha mnie ale rodzice tez są dla niego ważni . Nie chce go stracić co mozemy w takiej sytuacji zrobić ? Skonfrontować jego rodziców ze mną czy to nie jest dobry pomysł
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Małgorzata Mróz
Mgr Małgorzata Mróz
Dotyczy: Psychologia Relacje

Jak poukładać relacje z ojcem?

Mam problem z moim ojcem. I właściwie nie wiem czy ze mną coś nie tak czy z nim. Nie szanuje mnie, wyzywa nieraz od niedorozwiniętych,kontroluje mój ruch np gdy coś robię w kuchni itp.jakvy czekał tylko aż coś źle zrobię... Mam problem z moim ojcem. I właściwie nie wiem czy ze mną coś nie tak czy z nim. Nie szanuje mnie, wyzywa nieraz od niedorozwiniętych,kontroluje mój ruch np gdy coś robię w kuchni itp.jakvy czekał tylko aż coś źle zrobię mówi mi że do niczego się nie nadaje, nieraz mnie przedrzeźnia,nawet gdy nieraz mam rację to zawsze mówi na przekór i nigdy nie przyzna mi racji, lubi popisywać się przy innych i mi uwagę zwracać nawet przy mężu. Mieszkamy narazie z rodzicami, budujemy się i nie mogę się doczekać kiedy od niego się będę mogła wyprowadzić. Ostatnio podczas błahej kłótni powiedział że go nie szanuje,więc mówię mu jak mam cię szanować skoro mnie traktuje jak śmiecia to stwierdził że nawet na tego "śmiecia" nie zasługuje i że menel spod sklepu jest bardziej wartościowy niż ja, nie lubię go ale zabolało mnie to jak mnie traktuje i odzywa się do dziecka, Mąż też mu nic nie powie a nawet czuje że chce się podłożach i go nakręca. Jestem kłębkiem nerw . I moje pytanie czy faktycznie ja jestem taka beznadziejna czy z nim coś nie tak ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej
Dotyczy: Psychologia Relacje

Jak otworzyć się na świat i zacząć rozmawiać z innymi?

Jak otworzyć się na świat i zacząć rozmawiać z ludźmi? Nie potrafię rozmawiać z ludźmi. Zachowuje się niczym niemowa. Gdy mam z kimś porozmawiać lub odpowiedzieć na pytanie, czuję, że tracę głos. Wewnątrz czuje silny strach i lęk. Zaczynam się... Jak otworzyć się na świat i zacząć rozmawiać z ludźmi? Nie potrafię rozmawiać z ludźmi. Zachowuje się niczym niemowa. Gdy mam z kimś porozmawiać lub odpowiedzieć na pytanie, czuję, że tracę głos. Wewnątrz czuje silny strach i lęk. Zaczynam się bardzo ale to bardzo wstydzić. W głowie mam tylko jedną myśl "nic nie mów". Czuję się skrępowana i nie mogę nic powiedzieć, a gdy już coś powiem jest to krótka odpowiedź "tak/nie/ok". W grupie znajomych też nie potrafię nic mówić. Zwykle siedzę jak mysz pod miotłą, która boi się cokolwiek powiedzieć, jestem wtedy tak zestresowana, zawstydzona, że nie potrafię myśleć racjonalnie i nie bardzo wiem co powiedzieć, jak zagadać. Co dziwne, w środowisku rodzinnym (rodzeństwo, rodzice, przyjaciółka, kuzynka) problem znika. Jestem sobą i mogę gadać całymi godzinami. Natomiast w szkole, w pracy, rodziny narzeczonego jestem uważana za niemowe. Problem miałam już w dzieciństwie. W szkole w ogóle się nie odzywałam. W pracy pracuje kilka lat, a nic nie mówię po za "cześć, tak, nie". Całe życie żyje obok ludzi, przez swoje zachowanie traktują mnie jak powietrze. Proszę pomóż mi mówić i nawiązywać relacje z ludźmi.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Dotyczy: Psychologia Relacje

Co zrobić z moją dawną miłością?

Witam.. zacznę od tego że jak byłam młoda spotykałem się chłopakiem nie było to nic poważnego szybko się skończyło ale miałam ja się w nim zakocha0lsm początkowo myślałam że to taka miłość nastolatki szybko przejdzie i wlasviwieTak było. Później poznałam... Witam.. zacznę od tego że jak byłam młoda spotykałem się chłopakiem nie było to nic poważnego szybko się skończyło ale miałam ja się w nim zakocha0lsm początkowo myślałam że to taka miłość nastolatki szybko przejdzie i wlasviwieTak było. Później poznałam kolegę swojego byłego zaczęliśmy się spotykać z czasem czułam że się zakochuje ..Później miałam wrażenie że to przyzwyczajenie tak na prawdę byłam z nim bo byłam rozstawalismt się i schodzilismy w końcu ślub dziecko ciągle zbierałam się na to żeby odejść zanim urodziłam ale bałam się to zostawić bo jestem jego pierwsza dziewczyna poza mną nie widzi nikogo ma klapki na oczach..ale zaniedbane mnie nie pamięta o różnicach urodzinach nie kupuje kwiatów nie rozumie że tego potrzebuje dopiero jak mu narzucam że kwiatka nawet nie kupił leci on do robi ale to już nie jest to samo.. kłócimy się z byle powodu od jakiegoś czasu czuje że bardzo mnie irytuje nie lubię jak mnie dotyka czuje że izoluje się od niego nie mam ochoty na sex bo zazwyczaj krótko to trwa mąż raczej siebie zadowala mnie nie potrafi .. Pewnego weekendu organizowała wyjście że znajomymi między innymi był tam.moj były chłopak 10 lat minęło od kad byliśmy razem ale przez ostatnie 7-8 lat raczej normalnie się przyjaznilismy po kinie impreza przeniosła się do domu tam pod wpływem alkoholu doszło między nami do pocałunku.. z jednej strony bronilismy się nie raz ale wtedy miałam wrażenie że na to czekam aby mnie przytulił pocałować.. Nie zauważyłam żeby on się jakoś przed tym bronił a nawet miałam wrażenie że też navto od dłuższego czasu czekam nie mogliśmy przestać.. poczułam to co było wtedy gdy byliśmy razem . Na drugi dzień moralniaka bo przecież mam męża 2 dni później spotkaliśmy się i przeprosilismy się wzajemnie rozmowa była dla nas bardzo ciężka ja się zdenerwowałem II on też.. uzgodnilismy że nie może się to powtórzyć że strasznie dowalilismy.. generalnie było by ok ale ja czuje że dalej brakuje mi jego .. po tym wszystkim uświadomiłam sobie że nie do końca przeszło mi moje uczucie ..to na nowo je pobudzilo.. Nie wiem co robić nie wiem czy on czuje to samo ale wtedy widziałam w nim to że tego pragnął.. rozmawialiśmy też wtedy sporo powiedział że życie jest okropne i przez to że tak slevto ułożyło jest nam strasznie ciężko..Nie wiem co mam myśleć i robić.. nigdy nawet jak calowalam się mężem nie czułam tej miłości delikatności tego uczucia i pragnienia .. :(
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Jak nakłonić żonę do szczerych rozmów o związku?

Mój związek się rozpada, nie rozmawiamy ze sobą, nie ma już od dawna czułości, seks nie istnieje. Nie ma intymności, nie da się nawet normalnie porozmawiać bo żona albo wychodzi albo milczy. Mamy dwoje dzieci 2 i 8 lat. Chciałbym... Mój związek się rozpada, nie rozmawiamy ze sobą, nie ma już od dawna czułości, seks nie istnieje. Nie ma intymności, nie da się nawet normalnie porozmawiać bo żona albo wychodzi albo milczy. Mamy dwoje dzieci 2 i 8 lat. Chciałbym ratować związek ale nie wiem jak? jestem już tym stanem tak zmęczony i zrezygnowany że biorę pod uwagę każde rozwiązanie. Nie wiem jak nakłonić żonę aby zaczęła rozmawiać lub mówić co ja boli w związku?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka
Dotyczy: Psychologia Relacje

Co może oznaczać takie zachowanie mojej dziewczyny?

Co zrobić jeśli dziewczyna będąc ze mną myślała żeby spróbować zwiazku z kimś innym i potem do mnie wrócić, ale nie zrobi tego bo wie że to wbrew mnie ale jest zagubiona krytykuje się i nie wie co czuje u czy chce ze mną być. :(
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka
Dotyczy: Psychologia Relacje

Co zrobić, aby mieć lepsze relacje z rodziną?

Witam, Zwracam się z prośbą o radę.Mam problem w sytuacji panującej w rodzinie.Od dzieciństwa byłam traktowana jak gorsza.Wszystko co robiłam było krytykowane, że kupiłam np. za drogą kurtkę , że nie jest mi dana rzecz potrzebna.I tak ta sytuacja się... Witam, Zwracam się z prośbą o radę.Mam problem w sytuacji panującej w rodzinie.Od dzieciństwa byłam traktowana jak gorsza.Wszystko co robiłam było krytykowane, że kupiłam np. za drogą kurtkę , że nie jest mi dana rzecz potrzebna.I tak ta sytuacja się utrzymywała. Po studiach gdy miałam dobrą pracę i wynajełam mieszkanie, też był komentarz, że tracę pieniądze a mogę mieszkać z mamą.Czuje się w tej rodzinie jak ktoś nieważny.Ograniczam kontakty jak tylko mogę ale mama ma kontakty z siostrami.Nie rozumiem też tego, że ciotki używają słowa ,,wy,, np. Co robiłyscie, czy gdzieś idziecie,itp.Czuje się jak dodatek do mamy.Jakby zatrzymali się w miejscu gdy miałam np.10 lat. Nie mam męża ani dzieci, ale nie znaczy to że nie mam własnego życia.Nikt nie zna mojej prywatnej sytuacji tylko ocenia i krytykuje.Obecnie mam trudną sytuację bo nie mogę znaleźć lepszej pracy i będę musiała wrócić do sprzedaży.Jest to dla mnie problem, bo mam wrażenie że dusze się w tej pracy, jakby mnie zatruwala.Ale że względów finansowych i siedzenia w domu, nie mogę czekać, tylko wrócić chociaż na jakiś czas. W tej sprawie też usłyszałam od ciotki że i tak niczego lepszego nie znajdę i zaczepic się mogę na początek.Moja mama juz tez tego nie wytrzymala i powiedziala ze w tym wieku powinnam miec stabilizacje i byc samodzielna, ze powinnam móc sama mieszkać ale na to nie było reakcji.Tylko cisza, jakby usłyszeli coś niezwykłego.Jakby to mi się nie należało. Jakiś czas temu chodziłam do psychologa(nerwica),terapeutka określiła że rodzina jest toksyczna i żebym nie miała kontaktu,ponieważ wszystko co zrobie czy będzie się zmieniała moja sytuacja w życiu dla nich to będzie niewidoczne.Niestety ze wzgledów finansowych musialam terapie przerwac.Nie rozumiem dlaczego jestem traktowana w ten sposob?Jak można w najblizszej rodzinie traktowac kogos tak, bym czula sie jak śmieć, ze na nic nie zasługuje.Zwracam sie z prośba o dwie rady, wskazowki. 1) Jak postepowac w rodzinie? Nie mogę też zrozumieć co kieruje nimi że tak mnie traktują? 2) Proszę o radę jak poradzić sobie w pracy, której nie toleruje a tak jak pisałam będę musiała chociaż na krótko tam wrócić. Z góry dziękuję za pomoc, pozdrawiam Kobieta 34 lata
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej
Dotyczy: Psychologia Relacje

Gszie szukać problemu małego pociągu do kobiet?

Dzień dobry. Mam na imie Marcin i mam 34 lata. Od 8 lat jestem chory na cukrzyce. Na pierwszy rzut oka normalny chlopak. Uprawaim sport, nie jestem uzalezniony od zadnych uzywek ani masturbacji. Od kilku lat jestem sam. Mam problem... Dzień dobry. Mam na imie Marcin i mam 34 lata. Od 8 lat jestem chory na cukrzyce. Na pierwszy rzut oka normalny chlopak. Uprawaim sport, nie jestem uzalezniony od zadnych uzywek ani masturbacji. Od kilku lat jestem sam. Mam problem w relacjach z ludżmi nie oge sobie znależc partnerki, gdyż straciłem pociag do kobiet. Nic mnie nie cieszy wszystko takie jest bo jest. Myslałęm, że to może osłabione libido powoduje taka sytuacje, mierzyłem testoseron był w normie, eksperymentowałem z ziołami i nic. Podczas masturbacji nastepuje niepelny wzwód członka. Nie mam stresujcej pracy ani zadnych problemów. Myslałem ze brak seksu wpływa na moj radosc zycia i przez to nie cignie mnie do ludzi, ze to takie błedna koło ale sam juz nie wiem czy to jest skutek czy przyczyna.. Gdzie szukać problemu, do jakiego specjalisty sie udać. czy to problem ciala czy głowy. Czas mija a ja jestem sam to dodatkowow frustrujce.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Jak wzbudzać sympatię u innych osób?

co mam zrobic zeby wszyscy mnie lubili i nie traktowali jak dziwaczke
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka
Dotyczy: Psychologia Relacje

Co może oznaczać moja niechęć do ludzi?

Pracuje jako kasjer sprzedawca od jakiegos czasu mam typowy wstręt do ludzi co dalej robic
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Dotyczy: Psychologia Relacje

Jak zwiększyć akceptację swojego ciała i wagi?

Witam. Mam problem nie potrafię siebie zaakceptować całe życie miałam nadwagę ale kiedy urodziłam córkę schudłam 30 kg w tej chwili ważę 56 mając 155 cm wzrostu patrząc w lustro ciągle widzie że jestem za gruba nie mogę na siebie... Witam. Mam problem nie potrafię siebie zaakceptować całe życie miałam nadwagę ale kiedy urodziłam córkę schudłam 30 kg w tej chwili ważę 56 mając 155 cm wzrostu patrząc w lustro ciągle widzie że jestem za gruba nie mogę na siebie patrzec mój mąż ciągle mi powtarza że jestem piękna i mam piękne cialo ale ja widzę co innego przez to wszystko jestem bardzo nerwowa co odbija się na moich bliskich a przede wszystkim na relacjach intymnych z mężem. Nie wiem co robić męczy mnie to już.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Dotyczy: Psychologia Relacje

Jak żyć w zgodzie z samym sobą?

Witam. Nurtuje mnie życie, każdy jego aspekt. Jestem czuły na wszystko. Niestety w moim życiu prawdziwa miłość nie zagościła. Mam mocno duchowe podejście do życia i szukam w ludziach połączenia na wyższych poziomach, bo dużo jest ludzi z samym ładnym... Witam. Nurtuje mnie życie, każdy jego aspekt. Jestem czuły na wszystko. Niestety w moim życiu prawdziwa miłość nie zagościła. Mam mocno duchowe podejście do życia i szukam w ludziach połączenia na wyższych poziomach, bo dużo jest ludzi z samym ładnym "opakowaniem". Przez to zacząłem z racji, że analizuje wszystko analizować również swoją seksualność. Kilka razy nawet byłem zauroczony w kobiecie (za jednym razem, gdy czułem duchowe połączenie czułem się chyba najlepiej jak dotąd) ale nic więcej. Z tego powodu zacząłem mieć wątpliwości czy jestem stricte hetero. Zawsze chciałem się zakochać i być szczęśliwym, spędzać aktywność życia z partnerką a zacząłem kwestionować wszystko i chyba się pogubiłem. Czuję dyskomfort podczas kontaktu z kobietami ale jednocześnie jestem później szczęśliwy. I tego bym chciał ale może już nie jest to takie proste. Co powinienem zrobić, aby pogodzić się ze sobą i znaleźć spokój?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak poprawić swoje relacje z moim chłopakiem?

Jesteśmy razem od 5 mięsiecy Mój chłopak kiedyś jako pierwszy pisał w wolnej chwili zawsze jak miałam przerwę Teraz nie pisze w ogule , a jak do niego pierwsza na pisze do mi krotko odpisuje ok kocham cie i na... Jesteśmy razem od 5 mięsiecy Mój chłopak kiedyś jako pierwszy pisał w wolnej chwili zawsze jak miałam przerwę Teraz nie pisze w ogule , a jak do niego pierwsza na pisze do mi krotko odpisuje ok kocham cie i na tym koniec Rozmawiałam z nim o tym to mi się zaczął tłumaczyć że już nie ma ochoty do mnie pisać bo widzi mnie na codzień Mój chłopak 22 letni ma cztery lata mlodsza przyjaciółkę powiedzial mi ze z nia sie super rozmawia zawsze się nią zachwyca że to inteligentna i wrażliwa dziewczyna . Ona zaczęła mnie obgadywac i grozić A on nawet mnie nie obronił. Rozmawiałam z nim wielokrotnie o naszym związku. Prosiłam chłopaka żeby mi powiedział prawdę choćby miała być najgorsza on na to że nic się między mną a nim nie zmieniło. Ja jednak czuje ze stopniowo on mną traci zainteresowanie, widzę to po przez jego mowę ciała bo oglądam od dawna filmy psychologiczne Jestem Przybita tą całą sytuacją
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka
Dotyczy: Psychologia Relacje
Patronaty