Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 5 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Zdrowie psychiczne: Pytania do specjalistów

Co jest przyczyną problemów syna?

Mój nastoletni syn najpierw miał postawioną diagnozę nerwica natręctw, potem lekarz poprawił na nerwicę natręctw z urojeniami. Syn zaczął brać neuroleptyk, po 6 miesiącach leczenia pojawiła się depresja i dorzucono antydepresant. Mniej więcej po 3 tygodniach pojawiły się objawy urojeniowe,...

Mój nastoletni syn najpierw miał postawioną diagnozę nerwica natręctw, potem lekarz poprawił na nerwicę natręctw z urojeniami. Syn zaczął brać neuroleptyk, po 6 miesiącach leczenia pojawiła się depresja i dorzucono antydepresant. Mniej więcej po 3 tygodniach pojawiły się objawy urojeniowe, brak orientacji w czasie. Lekarz prowadzący użył określenia, że syn się upsychotycznia. Co to znaczy? I co się mieści pod terminem zaburzenia psychotyczne? Obecnie syn ma wprowadzany nowy lek. Co może być przyczyną choroby? Istnieje poważne podejrzenie, że syn jako siedmiolatek był poddany przez parę lat, przez bliską osobę czynom pedofilnym. Lekarz prowadzący wie o tym, ale jakoś pomija ten wątek. Czy słusznie?

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Magdalena Brudzyńska
Mgr Magdalena Brudzyńska

Jak długo może trwać fobia szkolna?

Mam córkę w 5 klasie, od roku leczę ją na fobię szkolną, w tamtym roku miała nauczanie indywidualne. Jest na lekach, ale gdy próbujemy zejść z leków problem wraca - jak długo trwa ta choroba?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Słyszę głosy - czy to jakieś zaburzenia psychiczne?

Mam 15 lat i jakiś tydzień temu, koło 10 szłam do domu od koleżanki (mieszka 2 domy dalej). Gdy byłam koło swojego domu prawie, to kobiecy, łagodny głos mi szepnął do ucha: „uważaj” - strasznie się wystraszyłam. Następnej nocy śniło...

Mam 15 lat i jakiś tydzień temu, koło 10 szłam do domu od koleżanki (mieszka 2 domy dalej). Gdy byłam koło swojego domu prawie, to kobiecy, łagodny głos mi szepnął do ucha: „uważaj” - strasznie się wystraszyłam. Następnej nocy śniło mi się, że widziałam dużo krwi i słyszałam krzyk tej kobiety, przeraźliwy i taki jakby ktoś jej zadawał ból. Wczoraj mi się śniło, że ktoś mnie okropnie zgwałcił, a młoda dziewczyna stała i patrzyła na to, jakby była to najzwyklejsza rzecz na świecie, a po wszystkim powiedziała tym samym głosem, który słyszałam wcześniej: „mówiłam Ci, żebyś była ostrożna...”. Od kilku dni mam także przeczucie, że coś się złego stanie. Moi rodzice są po rozwodzie, mama znowu wyszła za mąż, ale lubię ojczyma, ojciec też ma narzeczoną i syna z tą kobietą, rok temu dowiedziałam się, że ojciec miał jeszcze jednego syna ze swoją narzeczoną, tylko umarł zaraz po urodzeniu, 3 lata temu, od tej pory się nie widujemy. Proszę o szybką odpowiedź.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Jak poradzić sobie z lękiem przed snem?

Witam! Jestem 19-letnią dziewczyną. Mój problem polega na tym, że boję się zasnąć. Wydaje mi się, że już się nie obudzę, że się uduszę, zemdleję albo umrę we śnie. Poza tym podczas zasypiania mam wrażenie jakbym nie tyle przechodziła...

Witam! Jestem 19-letnią dziewczyną. Mój problem polega na tym, że boję się zasnąć. Wydaje mi się, że już się nie obudzę, że się uduszę, zemdleję albo umrę we śnie. Poza tym podczas zasypiania mam wrażenie jakbym nie tyle przechodziła w stan snu, tylko traciła świadomość, co powoduje moje wybudzenie się. Przez to wszystko zasypiam najczęściej o świcie, czasem nie zasypiam w ogóle, nigdy się nie wysypiam, cały czas jestem zmęczona. Czy mogę coś zrobić, żeby choć raz zasnąć o w miarę wczesnej porze, nie bać się i przespać całą noc? Dziękuję i pozdrawiam.

odpowiada 2 ekspertów:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Dlaczego mam zwidy w nocy?

Często śni mi się dzień przyszły i on na serio się spełnia... Widzę na ulicy ludzi, których nikt nie widzi. Gdy się ściemnia, słyszę jakieś szumy... Często budzę się cała mokra, śnią mi się krzyki...
odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Boję się błahych sytuacji - co robić?

Zaczyna mnie już to męczyć. Zaczęło się od tego, że w dzieciństwie i w młodym wieku miałam "alter-ego", do dziś potrafię odpowiedzieć coś do osoby, która została przeze mnie wymyślona, mimowolnie (stworzyłam świadomie idealny świat). Mam męża i syna, pomimo...

Zaczyna mnie już to męczyć. Zaczęło się od tego, że w dzieciństwie i w młodym wieku miałam "alter-ego", do dziś potrafię odpowiedzieć coś do osoby, która została przeze mnie wymyślona, mimowolnie (stworzyłam świadomie idealny świat). Mam męża i syna, pomimo tego mam lęki, nie mogę sama spać, boję się zostawać sama, cały czas myślę, że ktoś stoi mi za plecami. Przez 2 miesiące cierpiałam na bezsenność. Boję się nie poważnych spraw, tylko błahych sytuacji. Jestem strasznie zaborcza i nie ufam nikomu. Boję się nawet jak mąż wychodzi na 5 minut z domu, mam od razu najczarniejsze myśli...

odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Magdalena Boniuk
Mgr Magdalena Boniuk
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Lęk przed szkołą - co jest ze mną nie tak?

Witam, mam 18 lat, uczęszczam do technikum, jestem chłopakiem. Od pewnego czasu, a dokładniej od września 2010 r. zacząłem odczuwać pewną niechęć do wszystkiego, z każdym dniem traciłem motywację do jakiegokolwiek działania, aczkolwiek wykazywałem jako takie chęci do nauki, aż...

Witam, mam 18 lat, uczęszczam do technikum, jestem chłopakiem. Od pewnego czasu, a dokładniej od września 2010 r. zacząłem odczuwać pewną niechęć do wszystkiego, z każdym dniem traciłem motywację do jakiegokolwiek działania, aczkolwiek wykazywałem jako takie chęci do nauki, aż do pewnego momentu. W październiku trafiłem do szpitala (wycięcie wyrostka), pobyt w szpitalu i rekonwalescencja w domu trwały ok. 3 tygodni, po powrocie do szkoły pierwsze słowa jakie usłyszałem od pewnej nauczycielki to to, iż nagminnie opuszczam jej lekcje i nie obchodzą jej moje problemy i to, że dość często miewam problemy ze zdrowiem. Na samym wstępie kazała mi napisać zaległe sprawdziany, a że posiadałem trochę zdobytej wiedzy napisałem sprawdzian na ocenę pozytywną i zostałem osądzony przez nauczyciela o oszustwo (ściągnie) lub szczęście - incydent powtórzył się dwukrotnie. Ta sytuacja sprawiła, że straciłem jakąkolwiek motywacje do nauki i działania, teraz nie chce mi się totalnie nic, zerwałem praktycznie wszystkie kontakty ze znajomymi, nie mam ochoty na jakiekolwiek spacery, wyjście na miasto, itp. Wcześniej aktywnie spędzałem czas ćwiczyłem, biegałem teraz to minęło, przytyłem, znacznie opuściłem się w nauce, stałem się nadzwyczaj nerwowy, wstając codziennie rano i myśląc o tym, że znowu będę musiał spojrzeć wcześniej wymienionemu nauczycielowi w twarz po prostu odechciewa mi się wszystkiego, zaczyna robić mi się niedobrze, a tuż przed jego lekcją ogarnia mnie niesamowity stres - jedyna myśl, która mi towarzyszy na jego lekcji to kiedy zadzwoni dzwonek. Przed znajomymi z klasy staram się ukryć mój problem, ale nie wiem jak długo to wytrzymam. Już po prostu nie wiem co robić jak tak dalej pójdzie to prawdopodobnie nie przejdę klasy. Wcześniej, gdy otrzymałem ocenę niedostateczną poprawiałem ją jak najszybciej, teraz jest mi to obojętne, bo przecież zostało mi pozwiedzane, że nie mam wiedzy tylko szczęście. Nawet z moich ulubionych przedmiotów jakimi są przedmioty zawodowe (jednocześnie była to moja pasja) zacząłem otrzymywać słabe stopnie. Kiedyś podczas rozwiązywania zadań starałem się je rozwiązywać do końca, pomimo że wynik nie zawsze był zgodny, a teraz po przeczytaniu samej treści nawet nie mam zamiaru podjąć się jego rozwiązywania. W domu jest podobnie - zero jakiejkolwiek inicjatywy do działania, to co mi każą rodzice wykonam, ale z wielką niechęcią, jak już wspominałem stałem się bardzo nerwowy nieraz najdrobniejsze rzeczy mnie drażnią. Moja wypowiedź może jest napisana dość chaotycznie, ale ciężko mi o tym pisać, proszę o jakieś wskazówki co mam zrobić. Z góry dziękuję.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Chcę żyć normalnie - jak to zrobić?

Aktualnie chodzę do 2 klasy gimnazjum, mam 14 lat. Od pierwszej klasy mam jakieś problemy ze sobą, najgorsze są moje huśtawki nastrojów - jednego dnia cieszę się ze wszystkiego, innego chce mi się po prostu płakać, a jeszcze innego wydzieram...

Aktualnie chodzę do 2 klasy gimnazjum, mam 14 lat. Od pierwszej klasy mam jakieś problemy ze sobą, najgorsze są moje huśtawki nastrojów - jednego dnia cieszę się ze wszystkiego, innego chce mi się po prostu płakać, a jeszcze innego wydzieram się na wszystkich. Ostatnio już w ogóle nastrój zmienia mi się co godzinę, jak nie częściej - czasem zwyczajnie nie chcę żyć, a za chwilę mam wszystko gdzieś i znowu się cieszę. Nie mam bliskiej przyjaciółki, z którą mogłabym wychodzić i rozmawiać kiedy chcę, nie mam tylu znajomych co koleżanki z klasy, szczerze mówiąc to chyba mam tylko jedną dobrą koleżankę i świetną siostrę. Rzadko wychodzę z domu, bo po prostu nie mam gdzie wychodzić, mieszkam na wsi, chociaż baaardzo chciała bym mieszkać w mieście. Nie mam dobrych kontaktów z Tatą, różnimy się całkowicie, z mamą jest o wiele lepiej, ale i tak kłócimy się dosyć często (o młodszym bracie nie wspominając), ale najbardziej męczy mnie nie akceptacja samej siebie - nienawidzę gdy ktoś robi mi zdjęcia i inne tego typu rzeczy, nie chodzę w lato na plażę, po prostu wstydzę się swojego ciała, jest obrzydliwe, i grube ;/. Jedyne co mi się we mnie nawet podoba to oczy i ogólnie twarz, nic więcej. Pomocy! Zaczęło mnie to naprawdę męczyć, nie wytrzymam tak dłużej…

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Niepokojące zmiany nastroju - do kogo się zwrócić?

  Od września dzieje się ze mną coś dziwnego. W tym roku poszłam do liceum, przez całe gimnazjum i podstawówkę byłam wzorową uczennicą, wysoka średnia, zawsze czerwony pasek, przejmowałam się ocenami, nauka nie sprawiała mi trudności, uwielbiałam czytać książki wręcz...

  Od września dzieje się ze mną coś dziwnego. W tym roku poszłam do liceum, przez całe gimnazjum i podstawówkę byłam wzorową uczennicą, wysoka średnia, zawsze czerwony pasek, przejmowałam się ocenami, nauka nie sprawiała mi trudności, uwielbiałam czytać książki wręcz pożerałam je, teraz nagle przestało mi zależeć, tak jakby nie z własnej inicjatywy, coś się stało - teraz wszystko "spływa" po mnie i w domu i w szkole. Niedawno nie byłaby możliwa sytuacja, że dostaje 3 ze sprawdzianu - teraz i kolejna 1 mnie nie obejdzie, mogę godzinami snuć się po mieszkaniu nie robiąc nic konkretnego, siedząc, patrząc się w szybę, ścianę, cokolwiek. Straciłam cały zapał. Mam też kłopoty ze spaniem czasami nie mogę zasnąć i nic mi nie pomaga, mogę leżeć nawet 3-4 godziny i sen nie nadchodzi. Natomiast w dzień mogłaby nie wychodzić z łóżka i nie chodzi nawet o spanie po prostu mogłaby w nim tylko leżeć. Również zauważyłam u siebie niepokojące zmiany nastroju, czasami idę i śmieję się do siebie nie wiadomo z czego, później płacze z byle powodu. Analizując to wszystko sama widzę, że coś jest nie tak, nie wiem jak zacząć, co zrobić, nie mogę tak o porozmawiać z rodzicami, źle bym się czuła, nie nadają się, nie wiem czy by zrozumieli, a znając ich podejście do życia, czy przypadkiem nie wyśmiali. Do kogo powinnam się zwrócić o pomoc, jak szybko i czy to w moim przypadku konieczne?

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Co się dzieje w mojej głowie?

Witam, Mam 16 lat, od dłuższego czasu dzieje się coś dziwnego w mojej głowie, nie umiem tego opisać. Przeciągają mi się słowa w głowie, tak jakby echo (inaczej tego nie opiszę), często bywa tak jakby 2 rożne dźwięki łączyły się...

Witam, Mam 16 lat, od dłuższego czasu dzieje się coś dziwnego w mojej głowie, nie umiem tego opisać. Przeciągają mi się słowa w głowie, tak jakby echo (inaczej tego nie opiszę), często bywa tak jakby 2 rożne dźwięki łączyły się ze sobą. Inaczej spostrzegam światło dzienne. Na jakiś czas mi się to uspokoiło, ale znów narosło, tylko że do tego doszły jeszcze napady leków (serce mi bije jakby zaraz miało wypaść, cała się trzęsę), chodzą mi po głowie głupie myśli samobójcze, czego się najbardziej obawiam - wychodzę z tego założenia, że to nic nie musi boleć, tylko jednak mam po co żyć. Dodam jeszcze, iż w dzieciństwie miałam ojca alkoholika, częste kłótnie (przeżywałam to), przeprowadzka, zmiana szkoły (bardzo to przeżyłam)… A może to po prostu jakiś uraz po tym, jak kiedyś spadła mi rura na głowę i miałam zszywaną? Czasem potrafi mnie boleć głowa przez tydzień. Głupio mi powiedzieć o tym mamie, nie wiem co zrobić, czuję się bezradna. Nie umiem tego opanować, strasznie mnie to męczy. Proszę o pomoc.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Jak zwalczyć lęk przed samotnością?

Witam! Mam 27 lat i zmagam się z wielkim problemem, z którym nie mogę sobie poradzić. Ciężko nazwać to, co odczuwam, dlatego określiłam to lękiem przed samotnością. Jestem matką dwójki wspaniałych dzieci, mam partnera, który mimo wad sprawia, że jestem...

Witam! Mam 27 lat i zmagam się z wielkim problemem, z którym nie mogę sobie poradzić. Ciężko nazwać to, co odczuwam, dlatego określiłam to lękiem przed samotnością. Jestem matką dwójki wspaniałych dzieci, mam partnera, który mimo wad sprawia, że jestem szczęśliwa. Od kilku lat panicznie boję się zostać sama w domu, ale tylko gdy na zewnątrz jest ciemno. Nie pomaga to, że dzieci są w domu i śpią, ogarnia mnie tak paraliżujący strach, że nie jestem w stanie tego przezwyciężyć. Cały czas wydaje mi się, że jest w domu ktoś obcy i chce zrobić krzywdę mnie i moim dzieciom. Jak mój partner jest w domu to nie odczuwam aż takiego leku, ale jeśli on kładzie się spać lęk znowu się pojawia. Jest to tak paniczny lęk, że czasami sama siebie się boję, że tego nie wytrzymam. Nie potrafię zostać sama w domu. Mój partner nie może pracować na nocną zmianę, gdyż definitywnie zabroniłam mu tego. Jest mi bardzo ciężko z tym wszystkim. Zanim położę się spać muszę kilkanaście razy sprawdzić, czy wszystko jest zamknięte: okna drzwi - po prostu wszystko! Jestem całkowicie załamana tą sytuacją, chciałabym normalnie żyć, bez leków, stresów. Bardzo proszę o poradę - co mogę zrobić w takiej sytuacji? :(

odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak, pomimo lęków, skończyć szkołę?

Cześć! Jestem Asia, mam 13 lat (w maju 14). Mam fobię szkolną, w klasie 4 i 5 w pierwszym półroczu nie chodziłam do szkoły, a od 2 półrocza miałam nauczanie indywidualne. W 6 klasie już nie dostałam nauczania indywidualnego, nie...

Cześć! Jestem Asia, mam 13 lat (w maju 14). Mam fobię szkolną, w klasie 4 i 5 w pierwszym półroczu nie chodziłam do szkoły, a od 2 półrocza miałam nauczanie indywidualne. W 6 klasie już nie dostałam nauczania indywidualnego, nie chodziłam do szkoły i nie przeszłam do następnej klasy. Teraz też nie chodzę - przychodzą kary i w ogóle, a jak widzę kogoś ze szkoły to się ze mnie nabijają, nie raz mam ochotę coś sobie zrobić. Boję się iść do szkoły, bo wiem, że wszyscy będą się ze mnie śmiali. Teraz jestem w kl. 6, bo powtarzam i nowa klasa jest okropna. Idę do sklepu lub gdzieś to słyszę tylko: "To jest ta co nie chodzi do szkoły", "Co tam w szkole?" itp. więc jak bym teraz poszła do szkoły i by byli wszyscy, to bym chyba umarła ze wstydu. Jestem bardzo zamknięta w sobie. Jeżdżę na terapie do poradni, ale oni tylko od 4 lat mówią, że mam iść do szkoły i w ogóle, bo mnie zabiorą, ale jak jak rano wstaje i wiem, że mam iść do szkoły to wszystko mnie boli, wymiotuje itp., nie daje sobie już rady. W domu tez jest napięta atmosfera, mój starszy brat, jak się z nim posprzeczam, to też tylko mi szkolę wypomina - nie raz naprawdę mam już dość, zamykam się w pokoju lub w łazience i mam ochotę coś sobie zrobić. Teraz mi w poradni powiedzieli, że mam jechać do sanatorium, zgodziłam się, mama pojechała do naszego lekarza rodzinnego, ale nic z tego, bo pani doktor nie wie do jakiego sanatorium bym mogła jechać, a w poradni nic mi nie powiedzieli do jakiego mam jechać, a ja bym zrobiła wszystko żeby tylko skończyć szkołę! Do jakiego sanatorium? Co robić żeby skończyć szkołę? Liczę na jakąś pomoc!

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Mam myśli samobójcze - czy powinnam udać się do specjalisty?

Od bardzo długiego czasu mam myśli samobójcze, niską samoocenę, unikam jakichkolwiek kontaktów z ludźmi. Ostatnio bardzo nasiliła się częstotliwość występowania dziwnych stanów (lęków?), kiedy np. nie ruszam się z pokoju, obawiając się (mając pewność), że poza nim czeka ktoś (lub...

Od bardzo długiego czasu mam myśli samobójcze, niską samoocenę, unikam jakichkolwiek kontaktów z ludźmi. Ostatnio bardzo nasiliła się częstotliwość występowania dziwnych stanów (lęków?), kiedy np. nie ruszam się z pokoju, obawiając się (mając pewność), że poza nim czeka ktoś (lub coś), kto chce mnie zabić. Te towarzyszą mi od długiego czasu, ale zdarzały się najwyżej parę razy w miesiącu, zaś teraz - parę razy w tygodniu. Czasami wydaje mi się, że widzę przemykający obok cień (kogoś, kto mógłby mnie śledzić). Często widzę kogoś, kto stoi za mną, gdy patrzę w lustro, ale to wrażenie trwa ułamki sekund - gdy próbuje się przyjrzeć, wrażenie ustępuje. Męczą mnie również przeplatające się okresy nasilonej senność (spanie przez 3/4 doby) z okresami problemów z zaśnięciem (kiedy śpię np. 6 godzin na 3 doby). Częściej niż zwykle się wybudzam. Niezależnie od tego, ile śpię, cały czas czuję się zmęczona. Nie mam jakiejkolwiek woli do działania. Łatwo się poddaję, nawet jeśli chodzi o rzeczy, które kiedyś były dla mnie priorytetowe (dzisiaj wydają mi się bezsensowne). Niejednokrotnie słyszałam też pisk, nie mający raczej związku z otoczeniem. Powinnam udać się do specjalisty? Boję się, że wszystko sobie wmawiam (jestem leniwa, sama sobie winna - nie potrafię się wziąć za siebie, mam chorobę oczu, z którą powinnam udać się co najwyżej do okulisty, tak samo z uszami itd.), czy po prostu taka jestem, i tylko tyle usłyszę od psychologa (i przy okazji zostanę wyśmiana). Gdzie mogę się dowiedzieć, jak wygląda diagnozowanie oraz leczenie u kogoś takiego?

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Czy obniżony nastrój jest przeciwwskazaniem do pracy?

Czy osoba, która ma aktualne zaświadczenie od lekarza psychiatry, że nie ma choroby psychicznej (ani zakłócenia czynności psychicznych) oraz, że nie wymaga żadnego leczenia, i która jednocześnie przeszła prywatne badanie MMPI (i jeszcze innym testem projekcyjnym), które wykluczyły zaburzenia...

Czy osoba, która ma aktualne zaświadczenie od lekarza psychiatry, że nie ma choroby psychicznej (ani zakłócenia czynności psychicznych) oraz, że nie wymaga żadnego leczenia, i która jednocześnie przeszła prywatne badanie MMPI (i jeszcze innym testem projekcyjnym), które wykluczyły zaburzenia psychotyczne, wskazują na pełną normę, lecz na obniżony nastrój prawdopodobnie spowodowany sytuacją utraty pracy może posiadać, mimo tego wszystkiego, przeciwwskazania do pracy na stanowisku nauczycielskim?

odpowiada 2 ekspertów:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Moje dziecko boi się jeść

Mój 7-letni synek boi się próbować nowe potrawy. Je jedno i to samo, czyli: mleko, kanapki z serem żółtym, fasolka szparagowa, kopytka, pierogi z truskawkami, kotlety, frytki, hot-dogi, makarony. Ma wstręt do wszystkich zup oprócz rosołu. Potrafi...

Mój 7-letni synek boi się próbować nowe potrawy. Je jedno i to samo, czyli: mleko, kanapki z serem żółtym, fasolka szparagowa, kopytka, pierogi z truskawkami, kotlety, frytki, hot-dogi, makarony. Ma wstręt do wszystkich zup oprócz rosołu. Potrafi przesiedzieć nad talerzem godzinę i nie może nic spróbować nowego, nawet jeśli potrawa składa się z produktów, które lubi. Ciągle powtarza, że się boi, że coś mu mówi, żeby nie jadł. Jeśli na talerzu jest kotlet schabowy i nowa sałatka, nie zje nawet kotleta, którego lubi. Muszę dać mu nowego.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Aurelia Grzmot-Bilska
Mgr Aurelia Grzmot-Bilska

W jaki sposób przekonać syna, aby powiedział o swojej chorobie?

Witam! Jestem mamą syna, u którego kilka lat temu rozpoznano schizofrenię paranoidalną. Syn jest pod opieką lekarską i systematycznie stosuje leki. Pracuje, mieszka na stancji, prowadzi auto. Ponieważ mieszka w tej samej miejscowości co my, czyli pozostali członkowie rodziny, więc...

Witam! Jestem mamą syna, u którego kilka lat temu rozpoznano schizofrenię paranoidalną. Syn jest pod opieką lekarską i systematycznie stosuje leki. Pracuje, mieszka na stancji, prowadzi auto. Ponieważ mieszka w tej samej miejscowości co my, czyli pozostali członkowie rodziny, więc odwiedza nas bardzo często. Można powiedzieć, że funkcjonuje w miarę dobrze. Syn ma 31 lat. Około 4 lata temu rozstał się z dziewczyna, z którą związek trwał 5 lat. Jednakże dziewczyna odeszła od niego, rozstali się. Bezpośrednią przyczyna była choroba syna, o której się dowiedziała krotko przed ich rozstaniem. Miała wielki żal i pretensje do syna i pośrednio do rodziny, iż o tym fakcie nie była poinformowana, że ją okłamano, wprowadzono w błąd. Pragnę zaznaczyć, że bardzo często mówiliśmy synowi, aby powiedział jej, że choruje, że leczy się. On ciągle odpowiadał, że nadejdzie taki czas, że przekaże o tym, ale jet spokojny, ona zrozumie, bowiem jest lekarzem i z pewnością pomoże. My, jako rodzice, nie chcieliśmy za niego mówić, gdyż mógłby mieć do nas żal. Ona sadziła, że po prostu ma taki charakter. Naturalnie syn bardzo przeżył rozstanie. Po tym czasie spotykał się jeszcze z dziewczyną (trwało to kilka m-cy), ale również odstąpiła od tej znajomości. Może wyczula, że coś jest nie tak? Tego nie wiem. Syn tylko powiedział, że jakaś dziwna. Obecnie od przeszło pół roku jest z osobą, z którą często się spotyka. Fantastyczna dziewczyna. Przypomnieliśmy synowi, aby powiedział o swojej chorobie, aby nie powtórzyła się sytuacja, która miała miejsce w przeszłości. I w tym miejscu należy mocno zaznaczyć, że gdy tylko poruszamy ten temat (tak było też wcześniej) on staje się bardzo nerwowy, nieprzyjemny, arogancki, że ona o tym wie, mówi, że to jego sprawa, że powiedział dziewczynie, że leczy się na depresję i uważa temat za zakończony. Z tego powodu dochodzi do nieporozumień, prawie do kłótni. Przecież okłamuje ją, bo to jest nie prawda. Obserwując ten związek to ona się mocno zaangażowała, zaprasza syna do swojej rodziny. I pewnie odwrotnie, syn również, ale mówi mało o swoim związku. Wydaje się, że albo syn nie rozumie, albo nie chce zrozumieć, albo nie zdaje sobie z tego sprawy (może tak czyni choroba). Przecież co innego jest depresja, a co innego schizofrenia. Nie może syn budować znowu związku na fałszywych przesłankach. Może to doprowadzić do tragedii. A co będzie jeśli dziewczyna zajdzie w ciąże, albo będą pragnęli zawrzeć zw małżeński? I znowu ten bagaż ciągnie za sobą, tylko do jakiego momentu? Zaznaczam, iż syn już ją nam przedstawił, wiec tym samym jesteśmy jakby w to wszystko wciągnięci. I z tą chwilą to nie jest tylko odpowiedzialność indywidualna, czyli syna, ale odpowiedzialność niejako zbiorowa, bo przecież my też o jego chorobie wiemy. I tu mam pytanie: proszę doradzić w jaki sposób mamy z synem rozmawiać, jak wytłumaczyć, że czyni źle, że okłamuje, że nie etycznie postępuje? Nie chcielibyśmy my tej sprawy załatwiać. On zaraz ucieka, wychodzi i nie chce rozmawiać. Jak ten problem rozwiązać? Proszę podpowiedzieć nam, Teresa

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Mam rozdwojenie jaźni - co mam robić?

Witam, mam 19 lat i nie umiem sobie poradzić ze swoim życiem. Wielokrotnie miewam myśli samobójcze, ale boję się je zrealizować. Myślę, że to taki normalny odruch ludzki, ochrona własnego życia nawet jeśli w głowie dzieje się coś innego. Od...

Witam, mam 19 lat i nie umiem sobie poradzić ze swoim życiem. Wielokrotnie miewam myśli samobójcze, ale boję się je zrealizować. Myślę, że to taki normalny odruch ludzki, ochrona własnego życia nawet jeśli w głowie dzieje się coś innego. Od ponad roku mam chłopaka, duża część tego czasu była poświęcana kłótniom. Dlatego żaliłam się z nich przyjaciółce, zrozumiałam jednak, że czasem nie tylko jej. Przyjaciółki już nie mam. Po ponad 2 latach tej przyjaźni doszło miedzy nami do wielu, wielu nieporozumień i ostatecznie się nienawidzimy. Napisała mi tak wiele przykrych rzeczy na koniec tej przyjaźni, że miałam ochotę po prostu coś sobie zrobić, bo zaczęłam się zastanawiać nad tym, że może to wszystko to prawda i to ja jestem takim złym człowiekiem. Oficjalnie uważam, że to ona mnie okłamywała i nie dochowała moich tajemnic i wszystko co złe to ona, ale z czasem zaczynam sobie uświadamiać, że to może ja jestem nie w porządku. Czasem kłamię i tak wierzę w to, co mówię, że potem sama nie wiem co jest prawdą. Jestem zagubiona. Od najbliższych usłyszałam wielokrotnie, że jestem fałszywa i mam bardzo brzydką naturę. Było dla mnie jasne, że to nie jest prawda, tylko że te słowa zostały wypowiedziane pod wpływem emocji. Nie wiem jaka jestem naprawdę... Nie potrafię bronić swoich bliskich, jestem zbyt otwarta. Wszystkie moje uczucia, przemyślenia, od razu mówię innym. Wyszło z tego już tyle nieprzyjemności. Chciałabym się odciąć od przeszłości. W duszy czuję, że jestem dobra, ale wszystko wychodzi źle. O moim chłopaku wypowiadam się tak, że każdy potem twierdzi, że on nie jest dla mnie, że powinnam z nim zerwać, a te słowa wypowiadam zazwyczaj jak się kłócimy. Nie jestem w stanie go zostawić, bo bardzo go kocham i wiem jaki jest naprawdę, a mimo to mówię co innego. On o tym nic nie wie. Proszę mi powiedzieć, jak mam się zmienić ? I czy to naprawdę problem tkwi we mnie, czy po prostu obwiniam się przez natłok złych wydarzeń w moim życiu, o których chciałabym zapomnieć? Wiem, że opisałam sytuację zbyt chaotycznie, ale to jest moja perspektywa zaraz po przeczytaniu wiadomości od byłej przyjaciółki z bardzo przykrymi słowami, jej „całą prawdą” o mnie oraz innych złych wydarzeniach w moim życiu. Jeżeli mam taki charakter to chcę go zmienić, ale nie wiem jak. Nie mam możliwości korzystania z porad psychologa ani nie mam możliwości zmiany środowiska, wyjazdu. W tym opisie wszystko może się wydawać takie błahe, ale w rzeczywistości wszystko to bardzo skomplikowało mi życie, wielu ludzi ma teraz o mnie złe zdanie. W szkole -bo moja była przyjaciółka przedstawiła sytuację tak, że wyszło, że jestem najgorsza a w rodzinie - rodzice... mam wrażenie, że nie są po mojej stronie, odwracają się ode mnie. A reszta rodziny dopiero to zrobi, gdy pewna kobieta słynąca z roznoszenia plotek opowie mojej cioci jak wypowiadałam się na temat mojej kuzynki. Chłopak też mnie nie wspiera, bo uważa, że przesadzam, a nie opowiem mu tego szczegółowo, bo zawsze coś przekoloryzuję na swoją niekorzyść. Mam jakieś rozdwojenie jaźni... Nie wiem co mam robić.

odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy moja siostra jest chora psychicznie?

Witam! Piszę, ponieważ bardzo martwię się o moja starsza siostrę, ma 40 lat. Ostatnimi czasy wymyśla nieprawdopodobne historie, które opowiada z wielkim zaangażowaniem emocjonalnym. Przykłady, że została zgwałcona przez wujka (brata mamy), że była molestowana przez swojego ojca (mamy rożnych...

Witam! Piszę, ponieważ bardzo martwię się o moja starsza siostrę, ma 40 lat. Ostatnimi czasy wymyśla nieprawdopodobne historie, które opowiada z wielkim zaangażowaniem emocjonalnym. Przykłady, że została zgwałcona przez wujka (brata mamy), że była molestowana przez swojego ojca (mamy rożnych ojców). Z początku razem z mamą w to wierzyłyśmy i starałyśmy się jej pomoc. Nalegałyśmy nawet na wizytę u psychologa. Jednak ostatnio zadzwoniła (siostra mieszka za granica z mężem i dwójka dzieci) i opowiedziała historie pewniej dziewczyny z naszej miejscowości. Że były obydwie na spacerze i moja siostra była świadkiem jak jej tą koleżankę zgwałcono, zakopano i zabito. Że przez tyle lat milczała, ale już dłużej nie może, potrafi nawet wskazać miejsce gdzie została zakopana... To sprawiło, że zaczęłam się o nią poważnie martwic ponieważ koleżankę rzeczywiście zgwałcono ale nie wiadomo kto, a dziewczyna żyje i została zakonnica. Siostra jednak nie chce w to wierzyć wręcz się kłóci, że to nie może być ona... I mówi to z takim przekonaniem, że człowiekowi przechodzą ciarki po plecach. Dodatkowo o wszystko obwinia moją mamę, że nigdy nic nie zauważyła jak ona cierpiała itp. Proszę o pomoc i określenie mi czy to objawy depresyjne czy jakieś innej choroby psychicznej.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Czy dalej się badać?

Witam, mam 29 lat i od pół roku cierpię na duszności. Zaczęły się nagle w nocy. Lekarz skierował mnie na badania RTG płuc, w normie, echo serca, EKG także. Morfologia w normie, spirometria w normie, badania u endokrynologa w... Witam, mam 29 lat i od pół roku cierpię na duszności. Zaczęły się nagle w nocy. Lekarz skierował mnie na badania RTG płuc, w normie, echo serca, EKG także. Morfologia w normie, spirometria w normie, badania u endokrynologa w normie. Badania astmowe w normie. Badanie nerek i wątroby w normie. Żelazo w normie. Cukier w normie. Gazomteria w normie. Badanie u laryngologa w normie. I dodatkowo zrobiłem jeszcze tomografię klatki piersiowej - w normie. Dodam, że dwa razy badano mnie na izbie przyjęć w szpitalu z powodu duszności i wszystko wyszło w normie. Duszności są nadal. Lekarz skierował mnie do psychiatry i powiedział, że to nerwica. Czy rzeczywiście? Czy mam się nadal badać? Boję się, że to rak płuc? Bardzo proszę o odpowiedź i z góry dziękuję!
odpowiada 2 ekspertów:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czuję potrzebę karania siebie - co jest ze mną nie tak?

Mam 19 lat i chodzę do ostatniej klasy liceum. Od pewnego czasu wszystko stało mi się obojętne. Nie mam siły zmotywować się do nauki, zawsze byłam bardzo ambitna, ale teraz nie obchodzi mnie to co stanie się z moją przyszłością....

Mam 19 lat i chodzę do ostatniej klasy liceum. Od pewnego czasu wszystko stało mi się obojętne. Nie mam siły zmotywować się do nauki, zawsze byłam bardzo ambitna, ale teraz nie obchodzi mnie to co stanie się z moją przyszłością. Nie zależy mi na studiach i nie sprawia mi przyjemności planowanie przyszłości. Czuję się cały czas zmęczona i śpię po 12 godzin na dobę. Czasem samo wyjście z domu mnie przeraża. Boję się innych ludzi, cały czas mam wrażenie, że mnie oceniają. Czuję się głupia, gorsza od innych. Wymyślam sobie za to kary i wmawiam sobie, że nie zasługuję na nic. Kiedy jestem w takim stanie przyjemność sprawia mi psychiczne znęcanie się nad samą sobą. Wyobrażam sobie na przykład jak robię sobie krzywdę, chociaż nigdy bym tego nie zrobiła, bo moja mama straciła już jedną córkę. Często myślę o mojej siostrze i mam wrażenie, że moje życie byłoby lepsze gdyby żyła. Oglądam więc jej zdjęcia i czytam listy, można by powiedzieć, że mam obsesję na jej temat. Muszę też zaznaczyć, że nie zawsze się tak czuję. Bywają okresy kiedy zachowuję się zupełnie normalnie i nie czuję potrzeby ukarania siebie.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek
Patronaty