Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 2 9

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychologia: Pytania do specjalistów

Dlaczego odczuwam te niepokoje?

Witam, Od miesiąca mam dziwne objawy. Na początku lutego złapało mnie dziwne przeziębienie, niestety akurat los chciał, ze w trakcie sesji na studiach na piątym roku (sesja cała zdana). Obudziłem się z bólem skroni i czułem się jakby mnie... Witam, Od miesiąca mam dziwne objawy. Na początku lutego złapało mnie dziwne przeziębienie, niestety akurat los chciał, ze w trakcie sesji na studiach na piątym roku (sesja cała zdana). Obudziłem się z bólem skroni i czułem się jakby mnie bolały zatoki (mam skrzywiona przegrodę nosowa). Tego samego dnia wybrałem się na spacer i jechałem taksówka w jedna stronę, ale bardzo się zacząłem stresować i denerwować przez mój stan zdrowia, zrobiło mi się duszno, serce zaczęło mi bardziej dzwonić i cały czas mnie bolały zatoki. Byłem na wizycie u różnych lekarzy, byłem u dentysty bo myślałem, ze to problem z ósemkami i zrobiono mi zdjęcie gdzie wyszło, ze mam mgle w zatokach, wiec udałem się do laryngologa i dostałem antybiotyk zinac na 7 dni osłonkę i spreje do nosa. Poprawiło mi się i mogę teraz spacerować i wychodzić z domu, jednakże napięcie i stres czasami się pojawia. Jestem otwarta osoba i ludzie mówią, ze jestem dusza towarzystwa jednakże ostatnio zacząłem się niepotrzebnie stresować np spotkaniem z moimi znajomymi (bałem sie, ze może coś mi się wydarzyć, gdzie jak wróciłem do domu doszedłem do wniosku, ze nic by mi sie nie wydarzyło) i mam problemy ze snem bo nie mogę usnąć, ból w zatokach ustępuje i jestem na końcu kuracji (ostatni tydzień Eztomu). Próbuje przezwyciężyć stres spacerami, chodzeniem do sklepu, rozmowa na FaceTime ze znajomymi itd. Po prostu obawiam, się, żebym się niepotrzebnie stresował na zajęciach stacjonarnych czy właśnie spotykając się ze znajomymi. Chciałbym wrócić do starej formy i starego dobrego samopoczucia. Dodam, ze specjalnie przestałem palić przez miesiąc, żeby doprowadzić się do dobrej formy tak samo, stronię od picia alkoholu i poprawiłem moja dietę o bardziej efektywne produkty odżywcze. Mam jeszcze pisk w uszach przy kładzeniu się spać i odczuwam niepotrzebny niepokój. Próbuje to przepracować jakkolwiek. Badania krwi wszystkie w normie, tarczyca ok, limfocyty i leukocyty minimalnie podwyższone, ale to ze względu na to, ze byłem chory. Proszę o porady. Czy to możliwe, ze aktualne moje problemy wynikają z barier jakie sobie narzuciłem?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Co może znaczyć ten lęk przed wyjściem z domu?

Dzień dobry. Od dłuższego czasu odczuwam dyskomfort przed wyjściem z domu. Kiedy muszę wyjść zaczyna kręcić mi się w głowie , szumieć w uszach , mam wrażenie że nogi robią mi się jak z waty. Najlepiej czuje się w domu.... Dzień dobry. Od dłuższego czasu odczuwam dyskomfort przed wyjściem z domu. Kiedy muszę wyjść zaczyna kręcić mi się w głowie , szumieć w uszach , mam wrażenie że nogi robią mi się jak z waty. Najlepiej czuje się w domu. Do tego towarzyszy mi ciągłe uczucie lęku w żołądku. Mam wrażenie pełnej głowy oraz strasznie mam napięty kark przez co czuje jakby wszystko mnie bolało. Co mi może dolegać? Do jakiego lekarza się udać ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Gdzie szukać pomocy w mojej sytuacji?

Objawy od jakiegoś czasu się nasilają. Bezsenność,Ból głowy , zawroty,Uderzenia gorąca,Kłucie w klatce piersiowej "Gula" w gardle , Potrafię się " zawiesić " coraz częściej , Zmienne nastroje ( teraz się śmieje a zaraz mogę okrzyczec córkę bo np... Objawy od jakiegoś czasu się nasilają. Bezsenność,Ból głowy , zawroty,Uderzenia gorąca,Kłucie w klatce piersiowej "Gula" w gardle , Potrafię się " zawiesić " coraz częściej , Zmienne nastroje ( teraz się śmieje a zaraz mogę okrzyczec córkę bo np skacze na łóżku) Zamartwiam się na zapas , negatywne myśli . Nie potrafię sobie wyobrazić pozytywnego zakończenia głównie w pracy. Stresująca praca . Humorki pracodawcy. Obrazanie/wyżywanie za plecami od tempych/ pierdolonych księżniczek. Traktowanie jak powietrze jednego dnia a drugiego jak gdyby nigdy nic . Wieczne niezadowlolenie i pretensje. Natomiast Życie osobiste. Wychowuje sama córkę. Opłaty(raty) ,mieszkanie itp wszystko na mojej głowie. Nie mam żadnej pomocy finansowej od rodziców. Kiedy wynajęłam mieszkania było puste . Musiałam wziąć na raty podstawę rzeczy. Rodzice rozwiedli ale wciąż mieszkają razem ( taka decyzja sądu ) się jak byłam dzieckiem. Zbytnio się nie interesowali mną i siostra. Najważniejsi byli bracia , pupilki. Tata pił i się awanturował. Wyzywał . Między rodzicami wiecznie były awantury i w sumie to mieli nas gdzieś. Każde z nas robiło co chciało. Siostra się wyprowadziła jak skończyła 18 lat i z nikim nie utrzymuje kontaktu. Jeden brat wyprowadził się za granicę i kontakt sporadyczny a drugi brat zmarł 4 lata temu w wieku 29 lat ( alkoholizm ) zawał serca. Czuję że sytuacja od jakiegoś czasu mnie przerasta. Zrobiłam się płaczliwa. Nie potrafię nad tym zapanować. Niewiem gdzie szukać pomocy.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Skąd takie moje samopoczucie?

Kazdy dzien jest dla mnie udręka mam ochote odsunąc się od całego swiata i zniknąc zeby przestac się męczyc. Nie odchodzą odemnie takie emocje jak lęk ,strach, niepokoj to sprawia ze cos mnie przygniata czasami zaczyna mi tak bic szybko... Kazdy dzien jest dla mnie udręka mam ochote odsunąc się od całego swiata i zniknąc zeby przestac się męczyc. Nie odchodzą odemnie takie emocje jak lęk ,strach, niepokoj to sprawia ze cos mnie przygniata czasami zaczyna mi tak bic szybko serce cieżko złapac mi oddech miękna mi nogi kreci mi sie w głowie przestaje do mnie docierac co sie dzieje wokół jakbym na chwile oderwała sie od rzeczywstosci. Strach przed ludzmi zaczał niszczyc mi zycie musiałam zrezygnowac z pracy z mojej pasji bo nie mogłam sobie poradzic z emocjami. Czuje wewnatrzna blokade do ludzi do swiata nie moge sie juz nawet spełniac bo nie moge dac siebie tyle ile bym chciała utknełam przez to w martwym punkcie w swoim zyciu. Często wyobrazam sobie swoją smierć ,mysle ze wtedy poczułabym ulgę i byłabym szczesliwsza. To wszystkie emocje powodują ze od paru msc jestem przybita w domu i nie wiem juz co ze sobą zrobic. Co powinnam zrobic w takiej sytuacja? Do czego pasują te objawy?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Czy moje objawy wskazują na fobię lub depresję?

Diagnoza - fobia czy depresja ? Prosze o pomoc ! Cześć ! lat 30 - kawaler Proszę o pomoc i przeczytanie całego posta - wiem to trudne ale może to mieć znaczenie w ocenie. Potrzebuje diagnozy i choć wiem, że... Diagnoza - fobia czy depresja ? Prosze o pomoc ! Cześć ! lat 30 - kawaler Proszę o pomoc i przeczytanie całego posta - wiem to trudne ale może to mieć znaczenie w ocenie. Potrzebuje diagnozy i choć wiem, że prawdopodobnie nie unikne "widzenia" się z psychiatrą to chciałbym z ciekawości przedstawic swój "lęko dołek" i poddać go ocenie. Jako dzieciak byłem pogodny i lubiłem bawić się z równieśnikami. Problem zaczął się gdy miałem 15lat - a nasilało się od 12 r.ż. Nagle stałem się mniej śmiały i zamykałem się praktycznie na wszystkich, dochodził do tego smutek, który odczuwałem jak by mi coś siedziało w gardle - wizerunek w szkole miałem dobry, a oceniali mnie po prostu za osobe nieśmiałą - choć z dwoma kumplami lubiłem gadać o grach i filmach. Nie rozmawiałem z matką na ten temat - miałem wrażenie, że ona twierdzi że tak mi się charakter ukształtował. Ten stan trwał do ok. 17r.ż. (2 klasa zawodowa) nagle dostałem jakiegoś przebłysku i zacząłem się do wszystkich odzywać, dużo się śmiałem i lubiłem dużo żartować oraz wygłupiać się. 20r.ż. znowu się zaczęło - dołek, uczucie guli w gardle, zamknięcie się na innych nawet starych kolegów telefony odrzucałem i nie widziałem sensu spotykania się z nimi, w ogóle rozkminiałem sens życia - tryb życia kanapowy. 22r.ż. - kiedy znalazłem pracę (magazyn, obsługa wózków widłowych) poznałem nowych ludzi, nowe obowiązki znów wróciłem do formy. Zacząłem spotykać się z dawnymi kumplami na piwo, chodziliśmy na imprezy, poznałem dwie koleżanki i nikt nawet nie robił problemu z mojego wcześniejszego zachowania nawet bym ujął to, że cieszyli się z mojej obecności. Niestety od Maja 2021r. (29r.ż.) znowu się nasila i to z miesiąca na miesiąc te objawy i teraz napisze jakie dokładnie: - lęk przed jazdą do pracy, że coś może mi się stać, np. wypadek komunikacyjny - dojeżdzam autem, po dojechaniu lęk mija. - lęk przed spotkaniem się ze znajomymi, że mnie wyśmieją albo ktoś będzie miał do mnie problemy, np. ostatnio odmówiłem znajomym spotkania się na piwo, rzucając że mam coś do załatwienia, nie mieli problemu, a ja w weekend oglądałem filmy na YouTube i żałowałem czemu z nimi nie poszedłem, a już wstyd mi było dzwonić że jednak dojadę. - lęk przed spotkaniem się z dziewczyną (21-latka) poznaną za pomocą internetu: po jakimś czasie stwierdziła - "Michał fajnie mi sie z Tobą rozmawia, może umówimy się na spotkanie ?" Po czym się przestraszyłem, że na pewno z tego nic nie będzie i jej napisałem: "Przepraszam Cię Nela ale między nami jest chyba jednak za duża różnica wiekowa ... " - później stwierdziłem, że jestem "debil" i minęła mnie fajna okazja ... - lęk przed dużą grupą nieznanych ludzi, np. galeria handlowa czuję sie jakby na mnie patrzyli i zaczynam lekko drżeć ale w mniejszych sklepach się to nie zdarza ani w mojej pracy gdzie też ekipa jest dość spora. Czyli nie boje się małych miejsc i dużych ale "oswojonych" W pracy mam reputacje wesołego i sumiennego pracownika, dlatego boje się zmienić pracy w celu zarobkowym, ponieważ jestem "oswojony" z nimi ? Chodź wiem że przy moich umiejętnościach mógłbym to zrobić ale coś mnie powstrzymuje. - lęk przed dzwonieniem przez telefon, wole podjechać osobiście i coś załatwic, np. dowieść L4 do zakładu pracy osobiście. - lęk przed sąsiadami, że na pewno obserwują każdy mój ruch na podwórku, czasem nie chcę wyjść kosić trawy - choć może to sprawa tego, że ich nie znam (nowe mieszkanie) Doprowadza mnie to do takiego stanu, że nie chce mi się wstawać rano, czuje lęk, przygnębienie ale gdy dojade załóżmy do pracy to mi mija do tego popijam RedBulla i jazda na wesoło. Gdy kończy się praca, jadąc samochodem z powrotem do domu czuję znowu lęki i dołek. Najgorsze są weekendy gdy siedze sam i ta goryczka, że nie potrafie wrócić do starych znajomych lub poznać dziewczynę - powstaje niesamowity opór przed zrobieniem tego i tak co weekend. Apropo znajomych - Dodam, że pomysł z psychiatrą podsunęła mi koleżanka twierdząc, że się o mnie martwi, podczas ostatniej "domówki" na sylwestra, musiałem im się wygadać ale ogólnie było wesoło i tanecznie. Strach przed samotnością w sylwestra miałem tak silny, że wolałem do nich pojechać oczywiście dostając od nich wcześniej zaproszenie sms`em. Ratuje się takimi ziołami jak passiflora i magnolia lekarska niestety one lekko wyciszają nie usuwają całkowicie problemu. Podejrzewam, że gdy będe u psychiatry to zaczne się denerwować i połowe tych rzeczy zapomnę choć je boleśnie przeżyłem, dlatego Proszę o ocenę - będzie to najlepsze wypośrodkowanie tematu dla mnie. Dziękuje !
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Jak pozbyć się lęku przed otwartą przestrzenią?

Jak pozbyć się lęku przestrzeni? Nie mogę wejść na drabinę, na balkon z barierkami (musi być zabudowany), nie mogę patrzeć na morze, łąki, ale mogę latać samolotem i podziwiać widoki przez okno.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czym może być spowodowany brak emocji?

Od 2 lat odczuwam brak głębszych emocji - w ogóle ich brak, chyba także obojętność - może się palić, a ja będę bez emocji, przeżywania tego. Od 2 lat stosuję Xeplion - na psychozę - u mnie tylko objawy negatywne... Od 2 lat odczuwam brak głębszych emocji - w ogóle ich brak, chyba także obojętność - może się palić, a ja będę bez emocji, przeżywania tego. Od 2 lat stosuję Xeplion - na psychozę - u mnie tylko objawy negatywne - obniżony nastrój, bez objawów wytwórczych, Euthyrox na niedoczynność tarczycy i Glucophage na podwyższony cukier, Ketilept. Niedoczynność tarczycy i podwyższony cukier pojawiły się podczas leczenia Xeplionem i Ketileptem. Czym jest spowodowany brak emocji, chyba obojętność? Czy może lekami? Kobieta, 34 lata
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Anna Kasprzak
Mgr Anna Kasprzak

Czy moje myśli są odrealnione?

Witam mam nurtrujace pytanie czy wszystko że mną w porządku. Mam 21 lat. Odkąd pamiętam, to bardzo często żyłem i w sumie żyje w marzeniach. Często gdy jestem sam to rozmyślam nad różnymi rzeczami, czasem pozytywne które powodują radość, a... Witam mam nurtrujace pytanie czy wszystko że mną w porządku. Mam 21 lat. Odkąd pamiętam, to bardzo często żyłem i w sumie żyje w marzeniach. Często gdy jestem sam to rozmyślam nad różnymi rzeczami, czasem pozytywne które powodują radość, a czasami negatywne. Często jest tak, że jak jestem sam w pokoju/domu to jak zaczynam "myśleć o niebieskich migdałach" zaczynam gestykulować rękoma (w sensie przykładowo myślę jak mógłbym powiedzieć coś w pracy inaczej, bądź jak mogłem lepiej lepiej odpowiedzieć na zaczepkę kogoś na ulicy) przy tym robię miny, ruchy, adekwatnych do myśli, ciężko mi opisać to w słowach. Potrafię nagle o czymś pomyśleć i zacząć płakać w sumie bez powodu, przez jakie bodziec nagły w głowie. Zauważyłem, że to sie dzieje, gdy jakaś rzecz ruszy mnie przykładowo na początku dnia, to potrafi się odbić wieczorem. Czuję, że czasem tracę nad tym kontrolę. Nigdy nie odpalam się tak przy ludziach, jedynie jak jestem sam. Dodam, że bardzo boje się chorób psychicznych, przez złe doświadczenia z lekarzami. Mając problemy w pewnym okresie (długi, problemy życiowe) zamiast pójść najpierw do psychologa postanowiłem pójść do psychiatry, po czym lekarz psychiatra po 25 min rozmowy stwierdził u mnie nerwice lękowa, bardzo silna depresję że shizofremnia. Dodam, że lekarz nie powiedział mi wprost co mi jest, tylko przepisał leki, które działały na mnie bardzo ale i to bardzo źle, ataki paniki, strach po prostu koszmar. Doszedłem na co są leki po przyczytaniu ulotek lekarstw. Po wszystkim uznałem, że przestanę brać leki po 4 dniach koszmaru i zacząłem chodzić na psychoterapię. Psychoterapeuta po 2 miesiącach wizyt, dwa razy w tygodniu stwierdził, że nie mam shizofemii, wręcz uznała, że to było krzywdzące dla mnie dając taka straszna chorobę. Uznała, że jedyne co mogę mieć to nerwice lękowa (była nawet przekonana) i lekka depresję z brakiem konieczności braniu leków. Uznała, że jestem "intelektualista" Przez to wszystko nie wiem czy jestem po prostu chory psychicznie czy po prostu żyje zbyt bardzo w swojej bańce wyobraźni. Dodam, że jestem bardzo wrażliwy i od małego przejmowałem się wszystkim (mama mówiła, że jestem hipohondrykiem) ale nigdy tego nie stwierdził lekarz, bo nawet z tym nie byłem.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie
Dotyczy: Psychologia Emocje

Czy 4-latek ma objawy autyzmu?

Mój syn właśnie skończyl 4 lata. Jest bardzo grzecznym kochanym chłopcem. Lubi bawić się z innymi dziećmi a i sam potrafi przez chwilę się sobą zająć. Jest samodzielny tj. korzystanie z toalety, ubieranie się czy jedzenie. Do 3 roku życia... Mój syn właśnie skończyl 4 lata. Jest bardzo grzecznym kochanym chłopcem. Lubi bawić się z innymi dziećmi a i sam potrafi przez chwilę się sobą zająć. Jest samodzielny tj. korzystanie z toalety, ubieranie się czy jedzenie. Do 3 roku życia miał problem z mowa przez bardzo krótkie wędzidełko. Gdy zostało podcięte mowa bardzo się poprawiła. Chodzimy jednak do logopedy żeby starać się nadrobić zaległości. Pani zwróciła mi uwagę że syn może mieć problemy ze spektrum autyzmu. Ja w domu nie zaobserwowałam nic niepokojącego. Dużo na ten temat czytałam i jedyna rzecz która mogłaby niepokoić do machanie rękami i podskakiwanie gdy bardzo się cieszy. Czasami robi to no gdy tata wraca z pracy a innym razem poprostu mówi "wróciłeś tata, teraz się będziesz z nami bawił". Po za tym lubi przebywać w towarzystwie innych, nie chowa się za mną gdy przyjdą goście, lubi się przytulać i dawać buziaki. Często też angażuje się w opiekę nad młodszym bratem, pokazując mu jak np pić z kubka lub korzystać z toalety. W przedszkolu też nie zaobserwowali nic dziwnego. Oczywiście będziemy chcieli skorzystać z porady psychologa ale może to jednak nie autyzm? Czy na prawdę jego zachowanie jest niepokojące? Może to coś z sensoryka? Nie wiem jak podejść do tego tematu.
Dotyczy: Autyzm Psychologia

Z czego mogą wynikać takie problemy z partnerem?

Witam serdecznie mam problem z partnerem, straciłem do niego zaufanie :( ciągle dopowiadam sobie różne scenariusze , o tym że mnie zdradza ciągle jestem podejrzliwy i w rozmowie z nim dopatruje się dowodów moich przeczuć, łapie go za każde słowo... Witam serdecznie mam problem z partnerem, straciłem do niego zaufanie :( ciągle dopowiadam sobie różne scenariusze , o tym że mnie zdradza ciągle jestem podejrzliwy i w rozmowie z nim dopatruje się dowodów moich przeczuć, łapie go za każde słowo .. wszystko zaczęło od dość wyzywających zdjęć na jego telefon (to były jego zdjęcia) mówił wprost, że ma na nim głupie zdjęcia , których się wstydzi , bardzo chciałem żeby mi je pokazał a on w tym momencie wyrwał mi telefon z ręki i zaczął je usuwać :( i tak naprawdę od tego się zaczęło, straciłem do niego zaufanie ..... wiem jaką ma pracę , ma też różnego rodzaju wyjazdy służbowe nie wierzyłem mu że gdzieś jedzie bo tak naprawdę każde tego typu stwierdzenie przekonywało mnie w tym, że to nie prawda, że to swojego rodzaju wymówka, żeby spotkać się z kimś innym... praktycznie dzień w dzień jest poruszany temat domniemanej zdrady wiecznie zadaje mu te same pytania , czasami wpadam w szał i nie panuje nad tym co mówię.. z reguły jest tak, że później tego żałuje... od jakiegoś czasu odnoszę wrażenie, że staje się na mnie obojętny , ostatnio usłyszałem od niego , że nie chce do mnie przyjechać bo po pierwsze kilometry, paliwo i po drugie zmęczenie.... wcześniej nie było takiego problemu przyjeżdzał dzień w dzień , praktycznie bez przerwy i nie miał problemu z tym , że jedzie do mnie ponad 40 min, czuje, że zaczyna się zmieniać zawsze jak przyjedzie sprawdzam mu telefon i skrzynki mailowe, na których nic nie ma w dodatku nigdy nie przyłapałem go na kłamstwie opisze sytuacje w którąś tam w sobotę nie chciał zostać u mnie w domu tylko stwierdział , że musi pojechać do pracy ( w tym momencie ja pracowałem do 22) oczywiście mu w to nie uwierzyłem i zacząłem się go o to dopytywać, w tej sytuacji zadzwonił do mnie na messenger kamerka i pozakazał, że jest w pracy, nie wiedziałem co mam o tym myśleć. może jest jakiś problem, pytanie czy ten problem to ja? ostatnio powiedział mi też , że zaniedbuje swoje obowiązki w domu , że ma też inne rzeczy do roboty niż szukanie kogoś z kim mnie zdradzi , ciągle powtarza , że mnie kocha i jestem jego najważniejszą osobą i za każdym razem okazuje mi duże uczucia, pytanie brzmi po co skoro ja go wiecznie odpycham i męczę mu o tym, że mnie zdradza? raz już zostałem skrzywdzony drugi raz nie chce ... mówiłem mu wprost , jeśli coś robi albo ma taki zamiar niech nie okłamuję mnie w jakiś sposób po co ma się męczyć tyle czasu i wysłuchiwać dzien w dzień tego samego i do tego okazywać mi uczucia i utwierdzać w przekonaniu, że mu bardzo zależy prosze o pomoc w tej kwesti bo jestem znerwicowany cała tą sytuacją
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Anna Kasprzak
Mgr Anna Kasprzak

Jak można leczyć hipochondrię?

Witam, Wydaje mi się, że mam hipochondrie. Jak mogę sobię z tym poradzic?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Gdzie się udać po pomoc w tym stanie psychicznym?

‌W skrócie. Podejrzewam u siebie nerwicę. Niewiem jak to inaczej nazwać. Gdzieś od 8 miesięcy zauważyłam że mam chyba problem. Nie umie się przekonać aby isc do lekarza. Nie lubię rozmawiać o swoich problemach czy odczuciach ale czuję,że wszystko... ‌W skrócie. Podejrzewam u siebie nerwicę. Niewiem jak to inaczej nazwać. Gdzieś od 8 miesięcy zauważyłam że mam chyba problem. Nie umie się przekonać aby isc do lekarza. Nie lubię rozmawiać o swoich problemach czy odczuciach ale czuję,że wszystko zaczyna się nasilać w momentach stresujących. W październiku zmienił się nam właściciel. Na początku było okej ale z kolejnym miesiącem jest coraz ciężej. W pracy jak to w pracy bywa różnie ale od jakiegoś czasu kompletnie nie radzę sobie z podejściem szefa. Potrafi obrażać i wyzywać od tempych za plecami . Wiecznie nie zadowolona. Jednego dnia powie dzień dobry a drugiego będzie traktować pracownika jak powietrze ,jakby go nie było . W lutym chodziłam 4 dni chora do pracy. Bałam się że jak pójdę do lekarza to nie będę miała po co wracac. Niestety objawy nie chciały ustąpić więc zadzwoniłam do lekarza. Skierowanie na test i wynik pozytywny. Izolacja. Po 7 dniach nie przeszło i nasilił mi się ból pleców więc lekarz przedłużyć mi zwolnienie. Codziennie dostaje wiadomości że szefowa mnie obgaduje,próbuje upokarzać i stawiać mnie w złym świetle. Od grudnia coraz częściej miewam uderzenia gorąca , boli mnie głowa gdzie czasem nawet tabletka nie pomaga. Jestem rozdrażniona ( co odbija się na córce ) . Teraz mogę się śmiać a za chwilę będę krzyczeć bo np córka wierci się a łózku. Zrobiłam się płaczliwa , jak nigdy. Nie mogę w nocy spać . Potrafię pogadać wszystko ok 22 a o tak będę się kręcić jeszcze ze 4 godziny . Czuję że coś mną nie tak ale niewiem co, niewiem gdzie uderzyć o pomoc..nerwica u nas w rodzinie występowała zresztą jako dziecko i tak byliśmy zdani sami na siebie. Proszę o radę.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Dlaczego 4-latka ma problemy z chodzeniem do przedszkola?

Witam Mam problem z córką prawie 4 lata - nie chce chodzić do przedszkola ( każde wyjście kończy się płaczem) - często o byle co płacze - co chwilę chce się przytulać. Pani w przedszkolu powiedziała że jest agresywna i... Witam Mam problem z córką prawie 4 lata - nie chce chodzić do przedszkola ( każde wyjście kończy się płaczem) - często o byle co płacze - co chwilę chce się przytulać. Pani w przedszkolu powiedziała że jest agresywna i nie bawi się z dziećmi. Wiem że jest uparta. W domu co chwilę chce iść do koleżanki czy jechać do kuzynki i tam ładnie się bawią u nas w domu też. Na placu zabaw zaczepia inne dzieci aby się z nią bawiły. Po powrocie z przedszkola kopie i odpycha brata. Jak nie chodzi dłuższy czas do przedszkola tego problemu nie ma, wraca do przedszkola i problem od nowa.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka
Dotyczy: Psychologia Emocje

Czy da się wyleczyć takie tiki nerwowe?

Witam, mam 27 lat, od 8 roku życia nieprzerwanie do dziś towarzyszą mi tiki nerwowe w całym ciele, napinanie mięśni twarzy, karku, rąk, nadgarstków, ramion, nóg, krocza, brzucha, stóp, mruganie, strzykanie palcami i kośćmi. Jestem w stanie powstrzymać się... Witam, mam 27 lat, od 8 roku życia nieprzerwanie do dziś towarzyszą mi tiki nerwowe w całym ciele, napinanie mięśni twarzy, karku, rąk, nadgarstków, ramion, nóg, krocza, brzucha, stóp, mruganie, strzykanie palcami i kośćmi. Jestem w stanie powstrzymać się od tego tylko na krótką chwilę, potem wraca przymus wykonywania tików. Da się z tym żyć, ale utrudnia to lub uniemożliwia wiele czynności jak np. prowadzenie samochodu, bieganie czy grę na instrumencie. Czy da się z tego wyleczyć? Dokąd udać się po diagnozę? Krzysztof
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Czy powinnam poszukać innej formy terapii?

Witam, potrzebuje rady, opini kogos z zewnatrz, gdyz mam problem z moja psychoterapeutka, tj. jej forma prowadzenia ze mna psychoterapii. Jestem w polowie 30stki, od 4 lat chodze na psychoterapie psychodynamiczna. Zglosilam sie z problemem z odzywianiem i z zaburzeniem lękowym (na ktore od ponad... Witam, potrzebuje rady, opini kogos z zewnatrz, gdyz mam problem z moja psychoterapeutka, tj. jej forma prowadzenia ze mna psychoterapii. Jestem w polowie 30stki, od 4 lat chodze na psychoterapie psychodynamiczna. Zglosilam sie z problemem z odzywianiem i z zaburzeniem lękowym (na ktore od ponad 10 lat biore leki). Od zawsze wiedzialam, ze cos jest ze mna nie tak, ze jestem zbyt nerwowa, czesto wybucham gniewem, zmianiam prace jak mi cos nie pasuje, itp. Wczesniej probowalam przez 1,5 roku terapie CBT, niestety psycholog byla dopiero w trakcie wyrabiania uprawnien, wiec skupilysmy sie glownie na problemie jedzenia, a ja czulam, ze moj problem lezy gdzies glebiej. Obecna terapia dala mi wstepnie odpowiedz na moje problemy: ja nie czuje. Ludzie, ktorzy nie czuja /nie chca czuc, maja problemy, ktore uwidaczniaja sie w formie takich roznych psychicznych zaburzen. Ok, rozumiem, ale nadal nie wiem jak...poczuc? Troche tez, co  dokładnie poczuc (jakbym to powiedziala terapeutce, to by sie na mnie niezle wkurzyla i zaczela krzyczec, ze robie sobie z niej jaja). Wg. niej jestem bezczelna i mam uwazac, co mowie, a nie po prostu gadac. Jak opowiadam jej o ciezkich symptomach nerwicy, ktoych doswiadczam od ponad pol roku, ona zaczyna sie na mnie denerwowac, ze tylko jej marudze, a nie 'robie' terapii. Ja przez to czuje sie niezrozumiana. Czesto czuje frustracje, ze musze sie domyslac co terapeutka chce mi przekazac, czuje ze jej nie rozumiem i gubie sie w tym co wg. niej jest sluszne, dobrze mi zrobi, a co nie. Myslalam, ze terapeuta wyslucha mojego toku myslenia, mojego spostrzezenia na swiat, wezmie mnie za reke, sprostuje i poprowadzi w pewnym kierunku, a nie bedzie wymagac ze ja ta droge sama pokonam. Myslalam, ze terapeucie mozna powiedziec wszystko jak nikomu innemu, ze to on zada pytania, po ktorych ja cos zrozumiem i zechce zmienić z wlasnej woli, a nie na nakaz terapeuty. A wyglada to tak, ze terapeutka mi mowi, co mam robic, a czego nie. Np. na urlop jezdzic tylko wtedy kiedy ona, zadnych dalekich podrozy 'bo wtedy to ja juz w ogole nic nie czuje'. W zwiazku z tym, czuje tylko opor i jakby strach o utrate swojej niezaleznosci, tozsamosci.. Przeraza mnie, ze z jej strony padl temat, zebym zakonczyla moj zwiazek, kazda wizyte u rodzicow musze z terapetka wczesniej omowic, zeby to bylo dla mnie dobre, bo 'ja zupelnie nie wiem co jest dla mnie dobre'. Oddalilam sie przez to bardzo od rodzicow, a na swiadomym poziomie tego nie chce. Zamiast wychodzic z terapii i czuc sie silniejsza, ze dam sama rade, czuje sie zdolowana, ze mam beznadziejne zycie, wybralam uleglego partnera i tylko manpuluje innymi. Terapeutka ciagle podkresla, ze to ja jestem chora i jak cos chce zmienic to nie mam wyboru tylko musze przyjmowac pomoc, ktora ona mi oferuje. Wg. jej slow nikt inny mi nie pomoze, bo nikt inny ze mna nie wytrzyma tak rozmawiac jak ona ze mna rozmawia, a to jest mi potrzebne zebym sie ruszyla.  Oczywiscie po takim czasie,  jestem jednak przywiązana dosc do niej, duzo dobrych rzeczy zrozumialam (choc niekoniecznie umiem zaaplikować) by byc dorosla, widziec rzeczy takimi jakie sa, wytrzymac lęk a nie uciekac), no i po prostu boje sie zrezygnowac, bo przeciez 'inaczej bedzie moje zycie puste, emocjalnie ubogie i skoncze w zakladzie psychiatrycznym' ('bo co innego mozna powiedziec pacjentowi, ktory nie przyjmuje slow madrzejszego lekarza') Z terapii chcialam wyniesc sile, wiare w siebie, akceptacje, madrosc  a nie uzaleznic sie od jedynego slusznego sposobu na zycie oferowanego przez terapeute. Liczylam sie z tym, ze terapia oczywiście nie jest łatwa i przyjemna ale dawno nie byłam tak zdolowana jak teraz. Cieszylam sie, ze ktos mi dal kontre, na pare spraw otworzyl mi oczy, ale brakuje mi zrozumienia, wiecej empatii i takiego...ciepla. Od terapeutki dostaje duzo nakazow, zakazow i wszystko jest w takim tonie, a przynajmniej ja to tak odbieram. Najgorsze, ze jestem teraz faktycznie przestraszona, ze albo sie dostosuje i przyjme oferowane przez nia jedyne sluszne, ale budzace we mnie opor, postawe, opinie, swiatopoglad; albo nigdy nie bede szczesliwa.  Nie wiem, czy tak bardzo jestem chora, ze nie rozumiem/nie chce zrozumiec, poczuc, ale mimo to powinnam dalej walczyc o pozostanie w tej terapii z nia, pomeczyc sie i byc moze faktycznie dojsc do szczesliwego, zdrowego zycia. Czy nie lepiej i moze madrzej byloby mi poszukac innej formy terapii/ innego terapeuty, ktorego metody rozmowy, przywiazania, kontaktu, beda mi blizsze i pozwola sie szybciej, wiecej otworzyc?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czy te objawy wskazują, że moja córka może mieć autyzm?

Witam serdecznie jestem mamą 16 miesięcznej córeczki. W styczniu zaczęła mi chodzic czyli dopiero w 14 miesiącu. Do tego momentu robiła podstawowe polecenia typu kosi kosi czy papa. Teraz gdy ja wołam po imieniu to nie reaguje, nie robi też... Witam serdecznie jestem mamą 16 miesięcznej córeczki. W styczniu zaczęła mi chodzic czyli dopiero w 14 miesiącu. Do tego momentu robiła podstawowe polecenia typu kosi kosi czy papa. Teraz gdy ja wołam po imieniu to nie reaguje, nie robi też podstawowych komend typu daj misia czy zrób ,,papa,, Gdy zawołam ją np ,,Ola masz'' to się odwróci. Jest wesolym ruchliwym dzieckiem. Lubi się przytulać i jest kontakt wzrokowy. Gdy jej coś pokazuje w książeczce to jest zainteresowana, patrzy też za moim palcem jak jej coś pokazuje dalej np na placu zabaw. Jak nie może czegoś dostać to przychodzi i łapie mnie za rękę i prowadzi po ta rzecz. Nie pokaże palcem. Gdy nie umie czegoś włączyć w zabawce też bierze mnie za rękę by jej to zrobić. W grudniu mowila tata mama lecz nie na zasadzie że wie co to oznacza. Teraz nie mówi nic tylko po swojemu wydaje dzięki. Nie mam problemu by ją ubrać w kurtkę czy czapkę. Jedynie co mnie martwi to to że nie reaguje na imię i nie wykonuje polecen. Czy może mieć autyzm proszę o pomoc i poradę. W najbliższych dniach jestem umówiona do laryngologa a później do psycholog pedagog. Tylko to wszystko jest rozłożone w czasie. Dziękuję za odp

Czy powinnam nakłaniać męża do dalszej terapii?

Witam. Chodzimy z mężem na terapie dla par, ale mąż po kilku spotkaniach powiedział, ze na terapii nic się nie dzieje i pani psycholog nie rozwiązuje problemów, bo nic się nie zmienia, wiec dla niego to strata czasu i pieniędzy.... Witam. Chodzimy z mężem na terapie dla par, ale mąż po kilku spotkaniach powiedział, ze na terapii nic się nie dzieje i pani psycholog nie rozwiązuje problemów, bo nic się nie zmienia, wiec dla niego to strata czasu i pieniędzy. Czy powinnam nakłaniać męża do dalszej terapii, czy to nic nie da ? Chciałabym jeszcze ratować małżeństwo... terapie podkreślimy z mojej inicjatywy, gdyż nie czuje się szczęśliwa w tym małżeństwie przez zachowanie męża. Proszę mi poradzić, czy mam jeszcze próbować namówić męża na zmianę decyzji co do terapii. Dziękuje
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Złe relacje z rodziną partnera

Witam. Jestem po rozwodzie mam 2 dzieci, obecnie mam narzeczonego... on kawaler 39 lat. mieszkamy razem od 4 miesiecy ... ślub cywilny zaplanowany za 4 miesiące. Wszystko byłoby fajnie gdyby nie jego rodzina. Matka i dwie siostry nie akceptują naszego... Witam. Jestem po rozwodzie mam 2 dzieci, obecnie mam narzeczonego... on kawaler 39 lat. mieszkamy razem od 4 miesiecy ... ślub cywilny zaplanowany za 4 miesiące. Wszystko byłoby fajnie gdyby nie jego rodzina. Matka i dwie siostry nie akceptują naszego związku... wręcz życzą mu żeby ten związek się rozpadł( mówią mu to w oczy). Ja nie mam wstępu do jego domu, wyzywają Mnie. On tam bywa na każde zawołanie rodziny, ciągle wysłuchuje na Mój temat, proszą go wręcz by do ślubu nie doszło, jest buntowany, żeby nie siedział pod Moim pantoflem... są kłótnie o to wszystko. On się do nich jeszcze bardziej zbliżył, bo uważa że jeśli się do nich zbliży to będzie lepiej... Ja poprawy nie widzę, a jeśli to na gorsze. Czuje się z tym strasznie, że On tam bywa i wysłuchuje wszystkiego na Mój temat... nic z tym nie robiąc, a ja i Moje dzieci nie mamy tam wstępu... Pytanie brzmi co On powinien zrobić, bo Ja uważam, że powinien się odciąć od rodziny, aż zrozumieją że mają brata/syna razem ze Mną, bo ma rodzinę i tworzymy teraz jedność... Czy Moje myślenie jest prawidłowe czy jego?? Co robić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Jak poradzić sobie z tą częstą potrzebą oddania moczu przed wyjściem z domu?

Witam. Chciałbym opisać swój problem, który występuje u mnie od roku. Zawsze przed wyjściem z domu muszę się załatwić, ponieważ stresuje się, że zachce mi się w miejscu publicznym (np. szkoła, festiwal, centrum handlowe itd.) iść do toalety, a dla... Witam. Chciałbym opisać swój problem, który występuje u mnie od roku. Zawsze przed wyjściem z domu muszę się załatwić, ponieważ stresuje się, że zachce mi się w miejscu publicznym (np. szkoła, festiwal, centrum handlowe itd.) iść do toalety, a dla mnie iście do toalety w innym miejscu niż dom jest stresujące. Też przez to niestety czasami musiałem odmówić wyjścia ze znajomymi, ponieważ jest ten stres cały czas w głowie, że będę musiał iść do toalety i przed wyjściem nie zawsze się dokładnie wypróżniam, chodzi o to, że załatwiam się, jestem gotowy do wyjścia i po chwili jest znowu potrzeba załatwienia się, ponieważ już jest stres. Czy da się temu jakoś zaradzić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy te dolegliwości są normalne przy moich zaburzeniach nerwicowych?

Witam. Biore od tygodnia po konsultacji z psychiatrą tabletki citabax najmniejszą dawkę, ponieważ stwierdził u mnie nerwicę i zaburzenia lękowe, przy czym i tak biorę jeszcze z tego pół tabletki, dopiero w przyszłym tygodniu mam zacząć brać całą. Przez moje... Witam. Biore od tygodnia po konsultacji z psychiatrą tabletki citabax najmniejszą dawkę, ponieważ stwierdził u mnie nerwicę i zaburzenia lękowe, przy czym i tak biorę jeszcze z tego pół tabletki, dopiero w przyszłym tygodniu mam zacząć brać całą. Przez moje ciężkie przechodzenie brania tych tabletek lekarz przepisał mi również Zomiren który mam brać codziennie przez tydzień a później juz tylko w sytuacji awaryjnej. Chciałabym dowiedzieć sie czy nawet siedząc w gronie rodziny, rozmawiając i po prostu nie myśląc o chorobie, o tym co mi sie dzieje, mogę dostać nagłych duszności, zawrotów głowy, jest mi słabo, czuje jakbym miała zemdleć, umrzeć...tak samo po przebudzeniu od razu czuje, że źle mi sie oddycha i że jest mi źle, czasem większość dnia jest dobrze i nie mysle o tym i nagle mnie łapie tak ze zaczynam sie bać i wszystko sie nasila. W nocy tez sie budze czasem z takim lękiem i ciężkim oddechem. Pytam bo dziwne dla mnie jest to ze w sytuacji kiedy sobie rozmawiam, pracuje w pracy, nie myśląc o tym, nagle dostaje takich dolegliwości. Boje sie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Patronaty