Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 3 , 6 4 8

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Rozstanie: Pytania do specjalistów

Jak mam poradzić sobie po rozstaniu z mężem?

Witam przechodzę cięzką sytuację życiową...rok temu rozstałam się z męzem zostałam sama z dwojką dzieci...jest mi bardzo cięzko mieszkam z rodzicami ktorzy caly czas pouczaja mimo swouch niedoskonalisci...
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Wciąż mam wątpliwości czy da się coś zrobić

Dzień dobry, piszę do Państwa z prośbą o wyjaśnienie kilku kwestii. Od miesiąca uczęszczam na psychoterapię poznawczo-behawioralną z powodu lęku uogólnionego, który powoduje dysfunkcje w sferze poznawczej, emocjonalnej i behawioralnej, stale zamartwiam się co jest prawie niemożliwe do opanowania...ale po... Dzień dobry, piszę do Państwa z prośbą o wyjaśnienie kilku kwestii. Od miesiąca uczęszczam na psychoterapię poznawczo-behawioralną z powodu lęku uogólnionego, który powoduje dysfunkcje w sferze poznawczej, emocjonalnej i behawioralnej, stale zamartwiam się co jest prawie niemożliwe do opanowania...ale po kolei. W grudniu 2018 zakończyłam 4-letnie leczenie SSRI, wspólnie z psychiatrą odstawiłam leki, ponieważ bardzo chciałam starać się o dziecko. Miałam przeświadczenie że lęki nie wrócą. Niestety wróciły jak bumerang już w połowie grudnia. Zaczelam zastanawiać się co teraz? Przecież miałam zajść w ciążę, miałam dobrze się czuć a tu lęki powróciły, najpierw pojawił się ucisk w klatce piersiowej, potem kontrolą oddychania. Myśl o ciąży i o tym jak sobie poradzę w tym okresie bez leków których nie powinnam brać i w miarę względnym spokoju powodowała dyskomfort. Zaczęłam godzinami czytać internet, szukać pomocy. Dotarłam do wielu publikacji mówiących o tym, że zaburzenia lękowe leczy się psychoterapią, leki radzą sobie dość dobrze w redukowaniu objawów ale nie przyczyn... Do zamartwiania się doszły jeszcze ruminacje- przecież straciłam tyle czasu, miałam odstawić leki i miało być dobrze. Wszystko to sprawiło że poczułam się przytłoczona myślami, jak zajść w ciążę, mam już 30 lat, poukładane życie osobiste i zawodowe i co teraz?? Moje samopoczucie z dnia na dzień robiło się coraz gorsze, pojawił się lęk przed rozstaniem z mężem, zaprzestałam kontaktów seksualnych- lęk przed ciążą stawał się coraz większy. Miesiąc temu zapisałam się już w totalnej rozsypce do certyfikowanego psychoterapeuty poznawczo-behawioralnego, który jest dla mnie ogromnym wsparciem. Poprawił się humor, powrócił apetyt pojawiła się szansa na uleczenie, lecz z tyłu głowy każdego dnia bez przerwy kotłują się myśli o tym, że nie poradzę sobie w ciąży. I nagle kilka dni temu znów nastrój się pogorszył, całymi dniami zmuszam się do tego aby jakoś funkcjonować, moje przygnębienie jest ogromne. Cały czas myślę o tym jak bardzo pragnę dziecka i tego jak bardzo boję się ciąży. Myślę i tym, że czuję presję rodziny i obawę przed odrzuceniem przez męża. Myśl o ciąży powoduje wyobrazenie, że duszę się, nie mogę się uspokoić, nie mogę wziąć żadnego leku, a też powinnam być spokojna żeby nie zaszkodzić dziecku... Boję się nieustającego cierpienia. Jak ma być dobrze skoro teraz, nawet gdy nie jestem w tej sytuacji czuję się jakbym była rozjechana przez walec? Mam wrazenie, że jestem "niepomagalnym" przypadkiem, najbardziej zaburzonym na całym świecie, że życie przelatuje mi przez palce... Proszę o informację czy są dla mnie jakies nadzieję. Zmartwiło mnie to, że mimo trwania terapii mój nastrój powrócił do tego co było przed terapią. Wiem że uczęszczam na nią dopiero od miesiąca, że to niedługo. Czy jest możliwy kryzys w psychoterapii? Czy terapia jest w stanie pomóc mi, skoro lęk jest tak rozległy? Swoje wątpliwości zawsze przekazuję psychoterapeucie- mówię o wszystkim, cenię sobie tę relację jako coś bardzo ważnego w moim życiu, nie mam oporów mówić o najtrudniejszych sprawach, jednak do sesji pozostało 5 dni a ciągle nachodzą mnie wątpliwości czy w takim przypadku da się coś zrobić? Dziękuję za wsparcie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Jak zapomnieć o byłym chłopaku i związać sie na nowo?

Witam, 4 miesiące temu rozstałam się z chłopakiem Byliśmy razem 4 lata, ciągle. Się rosstawalismy po. Chwili wracaliśmy do siebie. Teraz on ma już nową laske od pewnego czasu Ja też kogoś poznałam, ale nie potrafię mu się oddać jak... Witam, 4 miesiące temu rozstałam się z chłopakiem Byliśmy razem 4 lata, ciągle. Się rosstawalismy po. Chwili wracaliśmy do siebie. Teraz on ma już nową laske od pewnego czasu Ja też kogoś poznałam, ale nie potrafię mu się oddać jak tamtemu. Ciągle myślę, nawet gdy jestem z obecnym nie mogę wyrzucić z pamięci poprzedniego. On mi nie daje teraz tyle. Radości to poprzedni doniegdys Co robić? Nie jestem. Szczęśliwa..

Czy chłopak zamknął już rozdział znajomości ze mną?

Witam, byłam z chłopakiem prawie 3 lata, w tym czasie zdarzały się rozstania, ale zawsze wracaliśmy do siebie, byliśmy bardzo blisko. Ostatni raz zerwał ze mną rok temu, przez ten czas mieliśmy kontakt, byliśmy razem na wakacjach przez miesiąc, spotykaliśmy... Witam, byłam z chłopakiem prawie 3 lata, w tym czasie zdarzały się rozstania, ale zawsze wracaliśmy do siebie, byliśmy bardzo blisko. Ostatni raz zerwał ze mną rok temu, przez ten czas mieliśmy kontakt, byliśmy razem na wakacjach przez miesiąc, spotykaliśmy się i postanowiliśmy spróbować, spotykać się i zobaczyć co z tego wyjdzie, zachowywaliśmy się jak para, rozmawialiśmy od rana do nocy. 1,5 miesiąca temu przestał się odzywać, zupełnie bez przyczyny i bez żadnego wyjaśnienia. po dwóch próbach przestałam próbować nawiązać jakąkolwiek rozmowę, nie chce się narzucać. Teraz dowiedziałam się (nie od niego) że na poważnie planuje wyjazd do pracy za granicę. Czy to oznacza że zamknął rozdział znajomości ze mną i już nic nie czuje? Czy jest sens mieć jakąkolwiek nadzieję?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Oliwia Mazelewska-Sokołowska
Mgr Oliwia Mazelewska-Sokołowska

Problemy w relacjach u 24-latki

Witam, mam taki problem gdyż od miesięcy mam problem.. Byłam z facetem 2 lata,ale ze mną zerwał ze względu na swoje zagubienie i posłuchanie niewłaściwych osób na temat naszego związku. Rozstanie odbyło się w czerwcu 2018 a kontakt ba miesiąc... Witam, mam taki problem gdyż od miesięcy mam problem.. Byłam z facetem 2 lata,ale ze mną zerwał ze względu na swoje zagubienie i posłuchanie niewłaściwych osób na temat naszego związku. Rozstanie odbyło się w czerwcu 2018 a kontakt ba miesiąc utraciliśmy w listopadzie. Mimo wszystko myślałam o nim, próbowałam z kimś innym, ale jednak to nie to aż w końcu mój były się odezwał i odpisałam mu - nie czekałam na nic innego. Jednak za nim mu odpisywalam miałam pewne wątpliwości czy to robić i dopadł mnie stres, lęk już nawet nie pamietam co to dokładnie za uczucie było ale jakbym to robiła z przymusu chociaż nikt mnie nie zmuszał i brnęłam w to dalej ( miałam tak drugi raz, mój pierwszy raz takiego uczucia które sie utrzymywało również kilka miesięcy odbyło również po pierwszych miesiącach z tym samym partnerem ale nie wytrzymałam uczucia w środku i on nie mógł znieść ze nie mówię słowa kocham, ze mi zależy itd i zerwał po czym mi lepiej było i chciałam tyko aby dał mi spokój jednak no nie minęło wiele bo jakieś półtorej miesiącami postanowiłam napisać do niego z życzeniami świątecznymi na Boże Narodzenie i tak się zaczęło.. trwało do czerwca 2018 roku i on zerwał o czym wspomniałam na samym początku. W tym czasie co wróciliśmy do siebie na te 2 lata miałam problemy, poszłam do lekarza i zdiagnozowano mi nerwicę czy zaburzenia lękowe -leczyłam się z dwa lata nie całe na to. Teraz od grudnia przeżywałam tak zwana anhedonie ( z tego co wyczytałam ) ale od kilku dni mam uczucie niepokoju, uczucie niechcenia być z tym partnerem i gdyby to było pierwszy raz,ale zdumiewa mnie to, ze stało się to poraz drugi.. nikt inny mi się nie podoba, nie myśle nawet o innych.. Moje ostatnie tygodnie/ miesiące wyglądały w ten sposób ze ciagle myślenie o jednym i tym samym, zastanawianie się, niechęć do życia, do wstania rano, płacz, przygnębienie itp. To uczucie w środku mnie wykańcza .. rodzina odsyła do psychologa ale czy on coś pomoże, dziwne ze to chodzi o tego partnera .. za pierwszym razem 2,5 roku temu było podobnie a ulgę przyniosło zerwanie ale no chyba nie tedy droga Już sama nie wiem co robić i przyznam że tracę siły a nadzieje przy okazji coraz bardziej też..
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Kryzys w związku u 26-latki

Dzień dobry, przechodzę kryzys związku. Jesteśmy razem prawie 2 lata. Partner jest starszy. Uważam, że za dużo pije. Nie upija się non stop, nie codziennie, potrafi odmówić...ale jednak. Piwko na wieczór przez tydzień, generalnie szukanie okazji. A to mecz, a... Dzień dobry, przechodzę kryzys związku. Jesteśmy razem prawie 2 lata. Partner jest starszy. Uważam, że za dużo pije. Nie upija się non stop, nie codziennie, potrafi odmówić...ale jednak. Piwko na wieczór przez tydzień, generalnie szukanie okazji. A to mecz, a to nerwy, a to kolega. Moim zdaniem to przesada, zwłaszcza, że bywało, że czasem nie przyjechał do mnie i nie uprzedził o tym, a skończyło się na piwkach. I to jest drugi problem. Prosiłam wiele razy ,,uprzedź, jak nie przyjedziesz''. Owszem, obiecywał i nie robi tego nagminnie, ale jednak się zdarza. Dodam, że ja jestem taka, że gdy się z nim umawiam to jest pierwszy - wszystko wtedy rzucam i czekam. Zdaję sobie sprawę, że to przesada, ale długo byłam sama i jak już w końcu jest ta druga osoba, to chcę przebywać głównie z nią. Nie mam zbyt wiele znajomych (partner ma mnóstwo) i raczej powoli się otwieram na ludzi. Wiele razy mu zepsułam wyjazd lub imprezę, niektórzy przestali go zapraszać już. Jestem też wychowana w domu, gdzie nie było piwa wieczorami, tylko wino trzy razy do roku od okazji. Rzadko wyjeżdżałam, taki trochę tchórzliwy domator.Miałam też problem z zazdrością wsteczną, zrobiłam mu dużą krzywdę, ale wybaczył mi i mamy to za sobą. Ogólnie wiem, że takie są moje wady, ale partner bardzo mnie otworzył. Szanuję też jego cierpliwość jeżeli chodzi o sprawy seksualne, bo ja byłam zablokowana po ostatnim związku. On z kolei jest doświadczony przez życie - zmarł tata, gdy był dzieckiem, był bity przez ojczyma, zdradzany przez chorą psychicznie kobietę, teraz zmarła mu nagle mama i wpadł w ogromne długi. Trochę przez niedbalstwo niestety, ale w lwiej części przez inne osoby. Za długi zostawione przez ś.p mamę grozi mu więzienie. Nie mamy pracy oboje, nie możemy wyjechać, bo nie mamy za co. Nawet nie mieszkamy razem, bo nas nie stać. Ostatnio partner znowu nie przyjechał i nie uprzedził, gdy zadzwoniłam wieczorem, stwierdził , że ,,no, faktycznie mogłem wcześniej'', a ja wpadłam w furię. Nie poczekałam aż sam zadzwoni, nie dałam szansy. Dodam, że mam nerwicę i wiele rzeczy wyolbrzymiam, wystarczy zapalnik. W nerwach odeszłam na następny dzień - na stole było piwko, a partner na kacu po ostatnim dniu. Urodziny...Ja chciałam nim potrząsnąć i dlatego to zrobiłam. Mieliśmy pogadać, ale on znowu nie przyjechał i dopiero na drugi dzień okazało się, że stracił dopiero zdobytą pracę przez samochód, który zepsuł się na drodze i mało się wypadkiem nie skończyło. Załamał się i oczywiście nie zwierzył mi się od razu, tylko potem. Potem powiedział, że zasługuję na lepszego człowieka, bo on nie jest w stanie dać mi dobrego życia. Już takie rzeczy bywały, nawet na drugi dzień śmialiśmy się z tego i zaczynaliśmy walkę z codziennością od nowa. Ale teraz jest gorzej, on jest przybity i zły, i ja to samo. Przerwa. A ja jestem taka, że dorabiam do wszystkiego ideologię, tworzę scenariusze zazwyczaj negatywne i wystarczy mi błahostka. Coś mi się uroi i z igły robię widły. On z kolei jest po prostu słaby, jeżeli chodzi o to picie i moim zdaniem skoro wie, że nie lubię jak nie przyjeżdża i nie uprzedza, to powinien to zmienić. Z drugiej strony, ja też obiecywałam np. nie czepiać się byłej kobiety, a to robiłam. Nie chcę rozstania, bo wiem, że partner jest dobrym, uczciwym człowiekiem i mnie kocha. Wiemy, jakie mamy wady i co należy zmienić. Mamy plany (on bardziej z serca, bo z możliwości niezbyt przez te długi), podobny gust, trochę już przeszliśmy. Kochamy się po prostu i żadne nie wyobraża sobie ot, tak odpuścić czy być z kimś innym. Doradzają nam znajomi, ale to na zasadzie ,,skąd ty wziąłeś tę sztywniarę?'' ,,patrz na siebie, zostaw tego alkoholika, kwiatu pół światu''. Denerwują mnie takie słowa, bo nie jesteśmy zauroczonymi sobą nastolatkami, tylko dorosłymi ludźmi, którzy się kochają, ale mają problemy. Może ja przesadzam z tym jego piciem i z tym nieprzychodzeniem? A może on też dramatyzuje? Mam mętlik w głowie, bo problem się powtarza, a przez trudy przyziemne, ja wyolbrzymiam, a on ucieka w samotny wieczór z piwem przed TV. Jak jest dobrze, to jest nam cudownie, pojawia się temat piwa czy nieprzychodzenia - awantura wywołana przeze mnie. To są nasze aktualne problemy. Nie wiem, racja przeważnie jest pomiędzy, ale może ktoś ma więcej? Proszę o jakąś radę i opinię.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Czy próbować odbudować nasz związek?

Po 3 latach związku chłopak mnie zostawił, stwierdził, że chce samotności, że nie chce być w żadnym związku, że kocha.mnie ale to nie wystarczy. nie mieszkalismy razem ale widywalismy sie na początku codziennie a pozniei trochę rzadziej. ( bardzo czesto... Po 3 latach związku chłopak mnie zostawił, stwierdził, że chce samotności, że nie chce być w żadnym związku, że kocha.mnie ale to nie wystarczy. nie mieszkalismy razem ale widywalismy sie na początku codziennie a pozniei trochę rzadziej. ( bardzo czesto u niego nocowalam przynajmniej raz e tygodniu) minęło 2 tygodnie od rozstania a ja nie potrafię sobie znaleźć miejsca. bardzo tesknie za Nim i bardzo go kocham. dzisiaj jednak odważyłam się zadzwonić i zapytać czy przestał mnie kochać odpowiedział, że nie. czy ten związek da się jeszcze odbudować czy powinnam odpuścić ? Pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Mróz
Mgr Małgorzata Mróz

Jak sobie poradzić po moim rozstaniu?

Witam, mam 27 lat i jestem osobą biseksualną. W zeszłym roku rozstałem się z moim pierwszym partnerem po 1,5 roku związku, bardzo długo nie mogłem się z tym pogodzić, bo on był tą stroną która zakończyła nasz związek. Bardzo szybko... Witam, mam 27 lat i jestem osobą biseksualną. W zeszłym roku rozstałem się z moim pierwszym partnerem po 1,5 roku związku, bardzo długo nie mogłem się z tym pogodzić, bo on był tą stroną która zakończyła nasz związek. Bardzo szybko zaczęliśmy naszą relację, bo zaledwie po 1 tygodniu znajomości. Zostałem odtrącony jako ta osoba która chciała dobrze, chciałem rozwijać tą relację, poprzez robienie czegoś więcej niż tylko chodzenie po knajpach i rozmawianie. On był typem egoistycznym, myślał wyłącznie o sobie samym - żeby jemu było dobrze. Żeby szybko się uleczyć ze złamanego serca (a raczej zapchać okropną pustkę jaka się wtedy pojawiła) rzuciłem sie w kolejny związek z mężczyzną Zbyt długie czekanie i zwlekanie z konkretną deklaracją (6 miesięcy) sprawiło że traciłem tym zainteresowanie (co poniekąd było moją formą obrony przed kolejnym rozczarowaniem) i zakończyłem to. Powrót do stanu równowagi wewnętrznej po obu 'niewypałach' zajął mi sporo czasu. Ostatnio dowiedziałem się, że tych dwóch zeszło się ze sobą i mają fajny związek, z udanym życiem seksualnym (którego ja z nimi nie miałem). Ja jestem dalej sam, czuję się okropnie, bo mam wrażenie że to ja jestem jakiś pechowy bo nie mogłem stworzyć z żadnym z nich tego co oni mają teraz. Co mogę zrobić, żeby się tym tak nie zadręczać? Prosze o poradę.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Jak radzić sobie po zawodzie miłosnym?

Witam, proszę o radę i opinie Od ponad 3 miesięcy przechodzę przez niespełnione uczucie do faceta, który strasznie mocno pokochałam zmieniłam swoje życie, rozstałam się z poprzednim chłopakiem, niestety on nie odwzajemnial tego uczucia, co mnie strasznie boli,jakby ktoś rzucał... Witam, proszę o radę i opinie Od ponad 3 miesięcy przechodzę przez niespełnione uczucie do faceta, który strasznie mocno pokochałam zmieniłam swoje życie, rozstałam się z poprzednim chłopakiem, niestety on nie odwzajemnial tego uczucia, co mnie strasznie boli,jakby ktoś rzucał nożem prosto w serce, czuję bezradnosc bezsilność smutek tęsknotę ból wewnętrzny, jest mi cholernie ciężko mimo że biorę leki antydepresyjne od 2 lat ponad. Cierpie strasznie że nie mogę być z tym którego tak kocham, nikomu nie mogę się zwierzyc czuje się z tym całkiem sama. Izoluje się od ludzi, nie chce z nikim rozmawiać i spotykać się, nie mogę się zmobilizować do stałej pracy, nie mam checi do czegokolwiek, często chce mi się płakać, straciłam chęć życia mam czasem myśli samobójcze. Jak jestem sama też miewam lęki. Jest bardzo źle proszę o radę czy ja powinnam się zamknąć w psychiatryku? :(
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Anna Szyda
Mgr Anna Szyda

Dlaczego chłopak tak się zachował w stosunku do mnie?

Witam. Mam taki problem. Bylam z chłopakiem 2,5roku ostatnie miesiące się klocilismy głównie dlatego że nie okazywał mi uczucia, zainteresowania.. przez 2 lata bylo cudownie jak w bajce. nagle cos sie zmienilo. nie mieszkalismy razem ale barfzo czssto nocowalam u... Witam. Mam taki problem. Bylam z chłopakiem 2,5roku ostatnie miesiące się klocilismy głównie dlatego że nie okazywał mi uczucia, zainteresowania.. przez 2 lata bylo cudownie jak w bajce. nagle cos sie zmienilo. nie mieszkalismy razem ale barfzo czssto nocowalam u niego po kilka dni, wyjazdy wszędzie razem, każda wolna chwila. plany wspólne. Nagle oznajmil mi ze chce przerwy żeby odpocząć i nabrać sily do tego wszystkiego. po tygodniu zerwał twierdząc że on nie potrafi kochać (ale mówił ze mnie kocha) że nie potrafi okazywać uczuć, że nie chce być w zadnym związku i nigdy nie będzie chciał mieć żony i dzieci, i że nie będę z nim szczęśliwa. zachowuje sie tak jakby miał depresje mówiąc że na niczym juz Jemu nie zależy. Gdy przy nim plakalam nie zrobilo to nawet na nim zadnego wrażenia. siedząc obok niego myślałam, że siedzi obok mnie mężczyzna którego nie znam.. dodam jeszcze, że stwierdził, ze nic Jemu już nie pomoże ale żebym poszła z nim do psychologa i sama sie o tym przekonała. Bardzo go kocham i jest to dla mnie ciężkie tym bardziej że codziennie byliśmy razem.. Jeszcze powiedział, że jak zateskni to zadzwoni do mnie i jak będzie chciał mieć kogoś to się odezwie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Czy osiągnę spełnienie seksualne z innym partnerem?

Jestem po rozstaniu z chłopakiem, z którym byłam 4,5 roku. Bardzo się różniliśmy poglądami.. ale w łóżku było nam cudownie. Boję się że już nigdy z nikim nie zaznam takiego spełnienia. A porównania trochę już mam ... przygnębia mnie to bardzo.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Jak się zachować po naszym rozstaniu?

Jestem z chłopakiem prawie dwa lata ostatnio powiedział ze chce przerwy, chwilowego rozstania. Poprosił mnie żebym nie pisała nie dzwoniła. Zebym zajęła się soba swoim rozwojem ułożyła sobie wszystko wglowie i przemyślała swoje zachowanie. Dodam ze rzeczywiście nie zachowywałam się... Jestem z chłopakiem prawie dwa lata ostatnio powiedział ze chce przerwy, chwilowego rozstania. Poprosił mnie żebym nie pisała nie dzwoniła. Zebym zajęła się soba swoim rozwojem ułożyła sobie wszystko wglowie i przemyślała swoje zachowanie. Dodam ze rzeczywiście nie zachowywałam się ostatnio najlepiej zdarzało mi się go odepchnął albo być niemiła i niestety spinałam się o rzeczy które nie miały znaczenia. Wiem to dopiero teraz po tym jak minął tydzień od tej jego decyzji. Dodam ze na koniec powiedział zebym się zmieniła zebym sobie wszystko przemyślał i ułożyła i ze on nie wie co będzie za miesiąc ale jak tylko to wszystko zrobie to mam się odezwac albo jak on pierwszy sobie ułoży to zadzwoni. Na koniec mnie przytulił i pocałował. Kompletnie nie wiem co mam o tym myśleć, jak sobie radzić ...
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Jak zachować się wobec mojej byłej partnerki?

Dzień dobry . Mam 20 lat , moim problemem jest relacja z moją ex partnerką , rozstaliśmy się w tamtym roku w czerwcu , po zerwaniu 2 miesiące starałem się żeby do niej wrócić , jednak ona zapierała się że... Dzień dobry . Mam 20 lat , moim problemem jest relacja z moją ex partnerką , rozstaliśmy się w tamtym roku w czerwcu , po zerwaniu 2 miesiące starałem się żeby do niej wrócić , jednak ona zapierała się że mnie nie kocha i już nigdy nie pokocha . Rozstaliśmy się natomiast z powodu ,iż moja wtedy przyjaciółka namieszała w naszym związku , moja przyjaciółka chciała być ze mną pomimo że wiedziała że kocham swoją partnerkę , nie spotykałem się z przyjaciółką , tylko ona do mnie pisała od czasu do czasu , w kwietniu tamtego roku , dwa miesiące przed rozstaniem z moją dziewczyną uciąłem kategorycznie kontakt z moją przyjaciółką (ówczesną ) lecz ona przez konto na fb powoli wpływała na moją dziewczynę i doprowadziła iż ona ze mną zerwała , po zerwaniu tak jak już wspomniałem , 2 miesiące się jeszcze starałem , po tym czasie lekko odpuściłem , tak że to moja ex kontaktowała się ze mną, lecz ostatnio kontakt jest tylko z mojej strony w stosunku do ex dziewczyny ,wysłałem jej ostatnio list opisując wszystko co do niej czuje ,lecz ona nie chce ze mną rozmawiać o tym że ja ją nadal kocham . Jeśli by tak usiąść i zadać sobie pytanie czy ja rzeczywiście ją nadal kocham to odpowiedź zawsze jest twierdząca. Ale już sama myśl o tym że musiałbym zerwać kontakt z nią jest bolesny , ponieważ bardzo się do niej przywiązałem i czuje więź z nią , ona też sugeruje mi że chce mieć ze mną kontakt pomimo że nasze rozmowy wyglądają jak rozmowy o pogodzie ,ale mimo wszystko to ja dostaje od niej wiadomości (od mojej ex) o to że ja mam się z nią kontaktować , mam pisać do niej pomimo że robię to raz na 2/3/4 tygodnie w ostatnich 4 miesiącach . W tym wszystkim chciałbym prosić o radę co powinienem zrobić wobec siebie jak i wobec mojej byłej partnerki . Chciałbym też dowiedzieć się co może oznaczać jej że tak powiem ..... jej "pewność " że nie zdoła mnie jeszcze raz pokochać i skąd ona się bierze . Z góry dziękuje , Pozdrawiam :)
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Jak ostatecznie pogodzić się z rozstaniem?

Witam, byłam z chłopakiem prawie 3 lata, przez ten czas zdarzały się kłótnie, kilka razy się rozstawaliśmy ale zawsze do siebie wracaliśmy. Ostatni raz zerwał ze mną rok temu, przez ten czas mieliśmy codziennie kontakt, byliśmy razem na wakacjach, postanowiliśmy... Witam, byłam z chłopakiem prawie 3 lata, przez ten czas zdarzały się kłótnie, kilka razy się rozstawaliśmy ale zawsze do siebie wracaliśmy. Ostatni raz zerwał ze mną rok temu, przez ten czas mieliśmy codziennie kontakt, byliśmy razem na wakacjach, postanowiliśmy spróbować się spotykać i zobaczyć co z tego wyjdzie. 1.5 miesiąca temu on zerwał kontakt bez słowa, nie wiem co się stało, staram się nie narzucać i nie odzywam się również. Dowiedziałam się teraz że on planuje wyjazd za granicę do pracy. Czy to znaczy że już zupełnie zamknął ten rozdział życia?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Czy istnieje możliwość, że to było poronienie czy jedynie wynik stresu?

Rok temu rozstałam się z chłopakiem, jeszcze przed rozstaniem regularnie współżyliśmy. Kiedy miałam dostać drugą z rzędu miesiączkę po rozstaniu, ta spóźniała mi się trzy tygodnie. Normalnie nie zdarzały mi się tego typu sytuacje, najdłuższe opóźnienie miesiączki to 4 dni.... Rok temu rozstałam się z chłopakiem, jeszcze przed rozstaniem regularnie współżyliśmy. Kiedy miałam dostać drugą z rzędu miesiączkę po rozstaniu, ta spóźniała mi się trzy tygodnie. Normalnie nie zdarzały mi się tego typu sytuacje, najdłuższe opóźnienie miesiączki to 4 dni. Zrzuciłam to wtedy na karb stresu. Jednak od niedawna, po przeczytaniu historii pewnej dziewczyny, zaczęłam się zastanawiać czy nie było to poronienie wczesnej ciąży. Mianowicie, kiedy nagle po trzech tygodniach rozpoczęła się miesiączka, towarzyszył jej ogromny ból brzucha i bardzo silne krwawienie, które nie zdarzało mi się wcześniej aż w takiej postaci. Dodatkowo pojawiało się wtedy bardzo dużo skrzepów. Czy istnieje możliwość, że to było poronienie czy jedynie wynik stresu? Po tak długim czasie nie ma możliwości sprawdzenia czy kobieta była kiedykolwiek w ciąży nawet jeśli by poroniła?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Beata Wańczyk-Dręczewska
Lek. Beata Wańczyk-Dręczewska

Proszę o wskazówki co powinienem ze sobą zrobić

Witam, mam 19 lat i studiuję. Nie uczęszczam na zajęcia na uczelnie, choć robię to w wybiórczy sposób jeśli się zmotywuje. Nikt z grupy kierunkowej nie lubi mnie tam z powodu poglądów, przez które byłem atakowany (rówieśnik zobaczył moje poglądowe... Witam, mam 19 lat i studiuję. Nie uczęszczam na zajęcia na uczelnie, choć robię to w wybiórczy sposób jeśli się zmotywuje. Nikt z grupy kierunkowej nie lubi mnie tam z powodu poglądów, przez które byłem atakowany (rówieśnik zobaczył moje poglądowe treści na social media i tak się zaczął atak całego kierunku na mnie, zostałem przez to wyrzucony z grupowego forum itd.). W lipcu zeszłego roku rozstałem się z mojego pierwszego związku co również mnie to ciągle prześladuje w snach, jak i pod wpływem alkoholu gdzie tęsknota się potęguje i czasem wpadam przez to w amok (takie sytuacje dzieją się na osobności), wiem że wynik rozpadu leży po obu stronach, mam to przeanalizować, ale jakoś do mojej podświadomości to nie dociera.... ponieważ ciągle moja była pojawia się w snach. Miesiąc po rozpadzie czyli w sierpniu 2018, gdy moja mama po pracy weszła do domu powiedziałem że denerwują mnie ciche dni i agresywne zachowania, które charakteryzują się szybką jazdą i wymową która wskazuje jakby chciał kogoś zabić. powiedziałem że mam dość ignoracji mamy wobec faktów i niepokojącego stanu taty. Doszło do awantury w której tata groził zrobieniem sobie krzywdy, a mama że się wyprowadza. Powiedziałem mamie że by pojechała rano i przemyślała wszystko, rano wstając zobaczyłem tatę w łazience z 0.7 wódki, cały zarzygany i zmarnowany, mama nie przejeła się tym i pojechała do rodziców. Tata aktualnie nie odzywa się tylko do mnie, do reszty ludzi normalnie. Podaje mi obiady, myje nauczynia ale nie dba o resztę dom, ogląda tylko filmy na tablecie, wpędza to dziadków w stan napięcia nerwowego i pesymizm ponieważ mieszkamy z nimi i wszystko widać gołym okiem. Z tylko ja mam z mamą stały kontakt ponieważ mnie utrzymuje mój czynsz za mieszkanie, mój brat raz lub dwa na miesiąc z nią gada. Nikt nie chce nic zrobić z tą sytuacją, każdy umywa ręce i milczy. Aktualnie czuję się jak w koszmarze i śnię koszmarami o tym jak rodzice, robią sobie krzywdę lub ja im by ukoić swój niepokój. Często mam myśli samobójcze, ale nie mam jakiejś motywacji by do tego doszło, nie czuję się na tyle słaby (tłumaczę sobie tym że pokonam wszystko i doprowadzę wszystko do ładu sam jeśli nikt nie chce, rodzina odmawia psychologa i proponuje tylko mnie). Nie wiem co zrobić, na ludzi patrzę z obrzydzeniem, umówiona wizyta z psychologiem jest za tydzień, a ja po przez izolację wpędzam się w problemy, nie wywiązuje się z umów z uczelnią i znajomymi z którymi prowadzę biznes. Pozdrawiam i z góry proszę o szerokie wskazówki.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Maciej Rutkowski
Mgr Maciej Rutkowski

Jak sobie radzić po rozstaniu z chłopakiem?

Rozstał sie ze mną chłopak po pół roku. Nie piszemy i nie dzwonimy do siebie. Stwierdził , że musi odpocząć od mnie. Był zawsze nerwowy, nie potrafił nigdy spokojnie porozmawiać. Mówił , że wykończyłam go psychicznie swoimi "rozmowami na trudne... Rozstał sie ze mną chłopak po pół roku. Nie piszemy i nie dzwonimy do siebie. Stwierdził , że musi odpocząć od mnie. Był zawsze nerwowy, nie potrafił nigdy spokojnie porozmawiać. Mówił , że wykończyłam go psychicznie swoimi "rozmowami na trudne sprawy" potrafił po kłótni nie odzywać się do mnie tydzień (ciche dni). Ćwiczył i podejrzewałam nawet ze bierze jakieś sterydy itp. , ponieważ był bardzo nerwowy. Trochę mi ciężko (minął miesiąc nie cały) , po rozstaniu, próbuje sobie wytłumaczyć ze dobrze się stało. Niestety wracam jeszcze myślami, ma moje rzeczy. Boje się odezwać, nie wiem jaka będzie jego reakcja. Myślałam , że sam pomyśli aby mi je oddać, ale jest cisza. Zastanawiam się czemu trzyma te rzeczy. Myślałam , że odda mi je, przywiezie do pracy (jeśli nie chciałby mnie zobaczyć) mija miesiąc i dalej cisza.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Mróz
Mgr Małgorzata Mróz

Problemy w relacjach z partnerem u 21-latki

Witam. Od 4 lat jestem w zwiazku. Spedzamy ze soba duzo czasu mimo tego ze w wiekszosci nie jest to czas milo spedzony. Ciagle sie klocimy pare razy doszlo nawet do rekoczynow. Nie mamy wspolnych znajomych, ja nie chce wychodzic... Witam. Od 4 lat jestem w zwiazku. Spedzamy ze soba duzo czasu mimo tego ze w wiekszosci nie jest to czas milo spedzony. Ciagle sie klocimy pare razy doszlo nawet do rekoczynow. Nie mamy wspolnych znajomych, ja nie chce wychodzic z jego bo zle sie czuje w ich towarzystwie a moje zycie towarzyskie sprowadza sie do jednej przyjaciolki i do wychodzenia na imprezy z koleznkami. Z mojej strony wszyczynam klotnie o to ze po sobie nie sprzata lub ze nie dba o mnie jak ja o niego i ze nie obchodza go moje problemy , o to ze czasem umawia sie ze mna a w ostatniej chwili zmienia plany i wychodzi z kolegami oraz o to ze czesto wychodzi i nie informuje mnie gdzie byl, najczesciej wtedy siedze sama w domu, placze i mysle o rozstaniu choc nigdy do tego nie dochodzi. On ma do mnie pretensje o to ze nie wychodze i nie potrafie bawic sie z jego znajomymi i czesto porownuje mnie do innych dziewczyn pod tym wzgledem. Czasem rowniez uwaza ze o niego nie dbam. Nasze spotkania czesto koncza sie siedzeniem na telefonie lub moimi scenami zazdrosci gdy przypadkiem dowiem sie ze w spotkaniach uczestniczyla jakas kobieta. Zaczynamy sie ze soba nudzic ciagle chodziny do kina na basen i kolacje by jakos wypelnic sobie czas ale glownie jego zaczyna to nudzic. Ja jestem z nim dlatego ze potrzeboje bliskosci drugiego czlowieka, wie o mnie tyle co prawie nikt inny, jest ze mna mimo ze jestem mniej towarZyska i bardziej chumorzasta od innych kobiet, czasem duzo sie ze soba smiejemy i randki bywaja mile. Gdy zostawia mnie w domu sama mysle ze jestem z nim bo boje sie ze nie spotkam nikogo innego. Nie wychodze z nim takze dlatego ze jestem zazdrosna o inne kobiety. Z powodw klotni potrafie przelezec caly weekend w lozku lub zaniedbywac wazne obowiazki. Nie wiem co robic, sama juz nie wiem czy wina lezy po obu stronach, czy tylko po mojej, czy moze po prostu do siebie nie pasujemy. Moim zdaniem on jest ze mna bo po prostu mnie kocha, bez problemu znalazlby sobie inna dziewczyne. Strach przed rozpadem tego zwiazku napawa mnie wiekszym przerazeniem niz to ze oboje jestesmy nieszczesliwi. Bardzo prosze o pomoc. Bylam juz dwukrotnie u psychologa lecz uslyszalam tylko ze „ jestem zagubiona w zyciu”.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Czy jestem ofiarą przemocy psychicznej? Proszę o pomoc

Sama nie wiem czy jestem ofiara przemocy psychicznej. Jestem po rozwodzie. Zyje z bylym mężem od 4 lat . Osiem miesiecy temu mój partner a jednocześnie byly maż poinformowal mnie ze nie potrafi ze mna życ i chce sie rozstac... Sama nie wiem czy jestem ofiara przemocy psychicznej. Jestem po rozwodzie. Zyje z bylym mężem od 4 lat . Osiem miesiecy temu mój partner a jednocześnie byly maż poinformowal mnie ze nie potrafi ze mna życ i chce sie rozstac , wcześniej nie rozmawiał ze mna na ten temat wogole. Nie mowil o problemach. Jak stwierdzil nie potrafił. Od tamtego czasu sytuacja tylko sie pogarsza. Proponowalam mu terapie , stwierdzil ze on w to nie wierzy. Mamy dwoje dzieci, syna z mojego poprzedniego zwiazku i córke wspolna. Dzieci tez sa zdezorientowane. Przez ostatnie miesiace daje mi jasno do zrozumienua ze to wszystko przeze mnie "zobacz do jakiego stanu mnie doprowadziłas" , " jesteś zaborcza i dominujaca" , sama zaczynam wierzyc ze to przeze mnie. W jego zachowaniu przewarza ironia i sarkazm. Tłumaczy mi ze on tak ma. Nigdy nie potrafil powiedziec o mnie nic milego przy innej osobie, jedyne co robil to drwil. Potrafil mnie ponizac przy ludziach. Teraz doszła jeszcze kwestia mojej wyprowadzki poniewaz mieszkamy w domu jego matki. To ja mam sie wyprowadzic zabierajac tylko syna a on mi da 5000 zl bo nic innego mi sie nie nalezy. Caly czas slysze ze jestem najgorsza matka mimo tego ze to ja zajmowalam sie dziecmi zawsze. On nigdy o niczym nie pamietal. Pomoglam mu znalezc prace zeby nam sie latwiej żylo. A teraz slysze ze jestem materialistka, ze mi sie nic nie nalezy . Ze jestem niestabilna emocjonalnie i ze krzywdze dzieci. Potrafi wrzeszczec ze man sie wynosic a za godzine proponuje wspolny obiad. Juz nie wiem czy to ja warjuje czy to z nim jest cos nie tak. Czy to moze byc przemoc psychiczna? Dodam tylko ze moja rodzina nie moze wejsc na podwórko ani do domu zeby sporkac sie ze mna, bo jego matka sobie tego nie zyczy. Prosze o porade .
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Mróz
Mgr Małgorzata Mróz

Jak mam poradzić sobie po rozstaniu z partnerem?

Po prawie dwóch latach związku, odszedł ode mnie. Z dnia na dzień, pojechał do rodziny na weekend, porozmawiał z mamą i tatą, wrócił i koniec. Jeszcze w czwartek tydzień temu, zapewniał mnie, że mnie bardzo kocha. Natomiast następnego dnia był... Po prawie dwóch latach związku, odszedł ode mnie. Z dnia na dzień, pojechał do rodziny na weekend, porozmawiał z mamą i tatą, wrócił i koniec. Jeszcze w czwartek tydzień temu, zapewniał mnie, że mnie bardzo kocha. Natomiast następnego dnia był chłodny, nieprzyjemny i zamknięty na jakąkolwiek rozmowę. Po powrocie od nich rzucił się w wir pracy, ostatnio bardzo dużo pracował i nie robił nic poza tym. Podczas rozstania powiedział mi, że pracuje tak dużo bo nie może znieść swoich myśli, że po takim czasie traktuje mnie poważnie i powinien wiedzieć co chce mi dać, jak ma wyglądać nasza przyszłość, a on nie wie kim jest, jest nieszczęśliwy, do czego dąży, jaki jest jego cel, dlatego musi się ze mną rozstać. Nie daje sobie z tym rady, zupełnie, tak bardzo go kocham, jego wady i zalety. Nie wiem co ze sobą zrobić, mam bardzo złe i ponure myśli. Nie powiedział wprost, że mnie nie kocha ani że jest pewny decyzji o rozstaniu, ale mówił też, że tak będzie lepiej i na pewno kiedyś kogoś znajdę. Traktuje mnie poważnie więc odchodzi. Nigdy nie było mi tak źle, mam myśli samobójcze. Co mam robić? Odpuścić? Pozwolić mu by poszedł własną drogą? Mam takie wrażenie, że zaraz zapuka do moich drzwi i powie, że to wszystko nieprawda. Mój mózg w ogóle tego nie przyjmuje, że powiedział, że to rozstanie. Cały czas wyczekuje telefonu, a przecież on się ze mną rozstał więc po co ma dzwonić? Jestem tak zmęczona i skołowana.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Małgorzata Nikonowicz
Mgr Małgorzata Nikonowicz
Patronaty