Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 5 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Zdrowie psychiczne: Pytania do specjalistów

Schizofrenia brata zniszczyła moje życie

Witam! Mój brat zaczął chorować na schizofrenię, kiedy miałam 11-12 lat, rodziców choroba pochłonęła bez reszty, a nas było troje rodzeństwa. Okres dorastania był dla mnie okresem bez wsparcia rodziców, był problem, który na tamte czasy mnie przerastał. Podczas wakacji...

Witam! Mój brat zaczął chorować na schizofrenię, kiedy miałam 11-12 lat, rodziców choroba pochłonęła bez reszty, a nas było troje rodzeństwa. Okres dorastania był dla mnie okresem bez wsparcia rodziców, był problem, który na tamte czasy mnie przerastał. Podczas wakacji opiekowałam sie bratem chorym na schizofrenię 13 lat starszym ode mnie, obnażał się przede mną od tego czasu. To był dla mnie duży problem. Wstyd żeby się komuś przyznać, broniłam się sama, potwornie się go bałam, kiedy dostawał ataków lub wtedy kiedy się rozbierał, próbowałam uciekać z domu, bo nie było tu dla mnie miejsca. Rozmawiałam o tym z mamą, ale jakoś dziwnie się czułam, po jakimś czasie powiedziałam, mojemu ojcu, ale tak naprawdę wiedziałam, że problem jest tylko mój, że jak sama się nie obronię, to nie mam na kogo liczyć. Tak było do ok. 22 roku życia. Były momenty życia, że brzydziłam się swojego brata, ba nawet jedzenia, koniecznością był mój własny talerz i kubek. Żeby się uczyć potrzebowałam spokoju, czułam potrzebę powiedzenia rodzicom, żeby wytłumaczyli co dzieje się w domu, tyle że odsuwali mnie na bok, a ja nie miałam nikogo, komu mogłabym się zwierzyć z otaczających problemów. Wstydziłam się to komuś powiedzieć, jak nikt nie ma czasu lub mówi, że ma dość problemów. Kiedy nie poszło coś w szkole, a coraz częściej tak było, pojawił się problem, że po prostu nie utrzymałam moczu, potem było już coraz gorze,j z małego problemu był coraz większy. Pojawiła się nerwica, mimo że szłam do szkoły przygotowana, nie byłam w stanie odpowiadać. Miałam nieliczne grono koleżanek, a wyjść z domu nie pozwalał mi mój tato. Były różne sytuacje, wstydziłabym się przytoczyć tutaj szczegóły. Próbowałam być silna, jedno wiedziałam na pewno, mama nie miała zbyt wiele do powiedzenia w domu, jeśli chodziło o leczenie brata, któremu tato nie zawsze podał leki, ba nawet czasem nie pozwalał. Dziś mam 37 lat, nadal mieszkam w domu rodzinnym. Całe życie z tym jest mi źle, sama wpadłam w chorobę, stwierdzono schizofrenię z komponentą depresyjną. Pół roku trwałam w stanie zespołu anoreksyjnego, mimo wszystko walczyłam o siebie, miałam wtedy 7-, 8-letniego syna. Po dwóch leczeniach szpitalnych powoli świat nabrał barw i powoli zaczynałam czuć, że żyję. Teraz po tylu latach mogę sama przed sobą odpowiedzieć, że całą moją młodość rezygnowałam z własnego ja i z przyjemności. Mój mąż był alkoholikiem, terapia pozwoliła mi poczuć wartość. Poczułam że żyję, jednak kiedy porównuję stan swój sprzed kilku lat, byłam duchem niemalże nieobecna, za te wszystkie lata choroba brata zdominowała dom rodziców. Brat nigdy nie odbywał leczenia szpitalnego, a ja teraz czuję, że nie potrafię w tym domu już żyć. Nie czuję, że mam rodzinę, brata chociażby jednego. Sposób w jaki się do mnie zwracają nie świadczy o dobrych stosunkach w rodzinie, w ogóle straciłam poczucie, że mam rodzinę, rodziców. Tato określił, że chłopcy budowali dom a ja go robiłam. Mam zapisany dom w zamian za opiekę, ale czuję, że tym obowiązkom nie podołam. Nigdy nie miałam w domu nic do powiedzenia, w chorobie nie potrafiłam o siebie walczyć, szukałam pomocy nie wiedząc do kogo mam zwrócić się z problemem. W domu zdecydowanie rządził tato, mama nie miała wiele do powiedzenia. Kilka miesięcy temu wezwałam policję, pogotowie, mój chory na schizofrenię brat biegał z siekierą po okolicy, grożąc że zabije moją koleżankę, bały się dzieci. Jego choroba rządzi, zachowaniem, słowem, wszystkim. Był po tej interwencji w szpitalu, lecz mój tato i drugi brat obronili chorego na schizofrenię, że żadnej siekiery nie było... Przyznali się do tego przy następnym ataku, ja stałam obok, słuchałam z niedowierzaniem, nagrywając na dyktafon. Rozumiem, że brat w chorobie zdawać się może, nie wie co czyni. Ale dlaczego opiekunowie w tym momencie go bronią? Rodzina do mnie miała żal, że wezwałam policję i pogotowie, i kiedy wrócili do domu tato z trumfem ogłosił, że nie osiągnęłam swojego celu, ponieważ on przywiózł brata do domu.

Wskazania do hospitalizacji psychiatrycznej

Moja narzeczona ma rozpoznane zaburzenia osobowości anankastyczne, chociaż wstępna diagnoza ok. 1,5 roku to była depresja poporodowa. Parę dni temu dokonała próby samobójczej w postaci połknięcia pokaźnej ilość leku Tramal. Wezwałem pogotowie, zrobili na miejscu płukanie żołądka i na tym...

Moja narzeczona ma rozpoznane zaburzenia osobowości anankastyczne, chociaż wstępna diagnoza ok. 1,5 roku to była depresja poporodowa. Parę dni temu dokonała próby samobójczej w postaci połknięcia pokaźnej ilość leku Tramal. Wezwałem pogotowie, zrobili na miejscu płukanie żołądka i na tym się skończyło. Na następny dzień pojechałem z nią na izbę przyjęć szpitala psychiatrycznego (po wcześniejszej rozmowie tel. z jej lekarzem prowadzącym). Na miejscu pani doktor uznała, że narzeczona nie jest w ogóle chora i nie widzi potrzeby hospitalizacji. Jakie są kryteria do przyjęcia na oddział w takiej sytuacji?

odpowiada 2 ekspertów:
Dr n. med. Karol Kaziród-Wolski
Dr n. med. Karol Kaziród-Wolski
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Napady drgawek po leku o działaniu uspokajającym

Czy zażywanie tabletek Hydroxizinum może spowodować: drgawki (w nocy). Całego ciała, ogromne zimno. Kilka dni temu, nastąpiło to u mnie - szarpanie całym ciałem, tak, że nie mogłam się nawet napić. Trwało to około pół godziny. Zażyłam panadol (bardzo bolała...

Czy zażywanie tabletek Hydroxizinum może spowodować: drgawki (w nocy). Całego ciała, ogromne zimno. Kilka dni temu, nastąpiło to u mnie - szarpanie całym ciałem, tak, że nie mogłam się nawet napić. Trwało to około pół godziny. Zażyłam panadol (bardzo bolała mnie głowa) i relanium. Wtuliłam się w koc i długo jeszcze drżałam, gdyby wówczas przyjechało pogotowie, musieliby mnie spiąć pasami. Dzisiaj w nocy znów się powtórzyło, ale z lekkim szarpaniem ręki. Jestem cukrzykiem od dwóch lat i na insulinie. Boję się kłaść wieczorem. Nie wiem dlaczego, ale właśnie z tym lekiem, stan ów kojarzę. Bardzo proszę o odpowiedź. Dziękuję i pozdrawiam!

odpowiada 1 ekspert:
Dr n. med. Karol Kaziród-Wolski
Dr n. med. Karol Kaziród-Wolski

Ból brzucha, biegunka i uczucie zdenerwowania

Witam :) Postaram się opisać swój problem najdokładniej jak potrafię. Wrócę do przeszłości, tak będzie mi łatwiej. Otóż mając 15 lat (a obecnie mam 29 lat), opuściłam dom rodzinny i wyjechałam do szkoły z internatem. Od samego początku nie mogłam...

Witam :) Postaram się opisać swój problem najdokładniej jak potrafię. Wrócę do przeszłości, tak będzie mi łatwiej. Otóż mając 15 lat (a obecnie mam 29 lat), opuściłam dom rodzinny i wyjechałam do szkoły z internatem. Od samego początku nie mogłam się tam odnaleźć. Największym problemem była bardzo duża tęsknota na domem (jak ja bardzo tęskniłam) i mimo że cierpiałam tato nie chciał się zgodzić na mój powrót do domu i na kontynuowanie nauki "na miejscu". Szkoła była 5-letnia, więc długo (uczyłam się bardzo dobrze - mam wrażenie, że jestem zbyt ambitna, prowadziliśmy w klasie wyścig szczurów, a ja brałam w nim czynny udział i konkurowałam z najlepszymi, byłam wśród najlepszych). Aż to feralnego dnia, to jest do końcówki 4-tej klasy technikum - to był maj - coś we mnie pękło. Nie mogłam spać, jeść ani normalnie funkcjonować... ale dałam radę. Jak? Nie wiem, mimo że chciałam rzucić szkołę to jakoś ją dokończyłam - zdałam maturę i poszłam na studia. Kolejne 5 lat poza domem (były to studia dzienne, ciężkie - techniczne).

W 2008 r. ukończyłam z dyplomem obronionym na 5. I mam wrażenie, że jestem wrakiem człowieka. Obecnie jestem 4 lata po studiach, pracuję, może to nie jest praca marzeń, ale... jest dobrze. Natomiast problem polega na tym, że odczuwam bardzo silny lęk - stres w momencie, kiedy muszę opuścić dom (mieszkam z rodzicami) na dłużej niż 1 dzień. Nie mogę w nowym miejscu spać, jestem zdenerwowana, mam bóle brzucha, biegunkę, a najgorsze dla mnie jest to że nie mogę wtedy jeść. Mam reakcje zwrotne za kazdym razem, nawet jeżeli jest to wyjazd, np. z pracy - integracyjny w miłej atmosferze to ja i tak czuję dyskomfort. Tylko dom zapewnia mi komfort psychiczny i tylko tam się odstresuję (jeżeli jest to wyjazd np. 7-dniowy to oczywiście z dnia na dzień jest coraz lepiej, ale początki w nowym miejscu są... masakrycznie uciążliwe). Nie wiem co mi jest, ta sytuacja bardzo utrudnia mi życie i normalne funkcjonowanie. Boję się przyszłości, bo nie wiem jak będzie i skąd w ogóle wziął się ten lęk. Czy to może mieć korzenie w dzieciństwie? Czy to jest jakaś choroba? Zaburzenie? Czy można to jakoś sklasyfikować? Czy powinnam to zacząć leczyć? Dziękuję za odp.

odpowiada 1 ekspert:
Lek. Joanna Gładczak
Lek. Joanna Gładczak

Lęki w autobusie

Witam! Mam 24 lata i pewnie problem, który męczy mnie już od 3 miesięcy. W ostatnim czasie męczą mnie dziwne stany lękowe, w miejscach z dala od domu, w autobusie, jak jestem sama. Przez to bardzo zaniedbuję moje życie...

Witam!

Mam 24 lata i pewnie problem, który męczy mnie już od 3 miesięcy. W ostatnim czasie męczą mnie dziwne stany lękowe, w miejscach z dala od domu, w autobusie, jak jestem sama. Przez to bardzo zaniedbuję moje życie towarzyskie, bo porostu wolę siedzieć w domu niż żeby to znowu przyszło :(.

Męczy mnie to i za bardzo nie daję już sobie z tym rady. Bardzo proszę o pomoc. Z góry dziękuję.

Pozdrawiam, Patrycja

odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Kamila Drozd
Mgr Kamila Drozd
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy całkowite odstawienie neuroleptyku to dobry pomysł?

Czy w przypadku źle postawionej diagnozy psychiatrycznej długoletnie stosowanie neuroleptyku może w jakiś sposób uszkodzić mózg? 9 lat temu przeżywałem dużo stresów ze względu na studia dzienne, występowały u mnie duże problemy ze snem. Ratowałem się lekami nasennymi,...

Czy w przypadku źle postawionej diagnozy psychiatrycznej długoletnie stosowanie neuroleptyku może w jakiś sposób uszkodzić mózg? 9 lat temu przeżywałem dużo stresów ze względu na studia dzienne, występowały u mnie duże problemy ze snem. Ratowałem się lekami nasennymi, z racji tego że w tamtym okresie po raz pierwszy w życiu używałem tego typu leków, często bałem się ich brać, ale brałem ze względu na to, że nie chciałem przeżywać "mordęgi" związanej z niespaniem. W konsekwencji często te leki albo nie działały albo zasypiałem z dużym lękiem. Po przebudzeniu byłem umęczony, ale i tak rzadko udawało mi się przespać całą noc, nawet po zastosowaniu leków. W sumie około miesiąca nie spałem prawie w ogóle, w konsekwencji trafiłem na dwa miesiące do szpitala psychiatrycznego, zdiagnozowano u mnie po paru dniach zespół paranoidalny. Podczas wypisu ze szpitala lekarz prowadzący powiedział, że mój przypadek uznaje za zawodową porażkę, ponieważ nie był do końca pewny co mi jest. Lek, który brałem po wypisie to Sulpiryd, miałem też się zgłaszać do PZP w mieście powiatowym. Przez 9 lat brałem ten lek, po każdorazowej konsultacji w PZP lekarz psychiatra wypisywała mi receptę. Przez ten okres głównie brałem 400mg na dobę tego leku, nigdy nie była to większa dawka. Kilka razy miałem zmniejszaną dawkę, ale z powodów lęków, niepokoju i problemów ze snem dawka znowu była zwiększana, lekarz określała to jako pogorszenie. Psychiatra w takiej sytuacji nie pytała mnie jak funkcjonuję na co dzień w życiu prywatnym i zawodowym, żeby ewentualnie dociec dlaczego te problemy się pojawiały, uznawała to za pogorszenie.

Jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że ten lek już mi nie służy, że go nie potrzebuję. Przyjechałem do psychiatry mówiąc, że chcę ten lek odstawić, psychiatra powiedziała, że nie, nawet nie tłumacząc dlaczego. Powiedziała, że jak chcę odstawiać to na własną rękę, ja wtedy zdenerwowałem się, podniosłem głos, żeby wytłumaczyć jej, że mam do tego prawo i że i tak za długo ten lek biorę. Ona mi na to, że nastąpiło pogorszenie, ponieważ podczas wcześniejszych wizyt tak się nie zachowywałem i podniosła mi dawkę o 50 mg. Wychodząc powiedziałem, że zmieniam lekarza, powiedziała mi, że mam do tego prawo. Sam zmniejszam dawkę, obecnie biorę 50mg od koło 2 tygodni na noc i czuję się dobrze, z tym że ostatnio mam problemy z zasypianiem i budzeniem się w nocy albo zasypianiem nad ranem, aczkolwiek nie jest to regułą. Ze względu na pojawiające się lęki i problemy ze snem zainteresowałem się zaburzeniami lękowymi i nerwicą. W okresie szkoły średniej i na studiach (obecnie mam 32 lata), przypomniałem sobie teraz, że występowały u mnie typowe objawy nerwicy, skojarzyłem je po przeczytaniu artykułów w internecie, też trafiłem na forum, na którym użytkownicy dzielili się informacjami na temat własnych objawów, też udzielali sobie wzajemnie porad. Duża część z tego co opisywano występowała u mnie w okresie szkoły średniej i studiów, z tego co pamiętam to nerwica nie była nigdy zdiagnozowana u mnie. Próbowałem sobie sam radzić z różnym skutkiem, lęk to często mi towarzyszył w życiu od drugiej połowy szkoły podstawowej. Ojciec jest alkoholikiem. I tu moje pytanie, czy zażywanie sulpirydu przez tak długi okres czasu mógł jakieś zmiany w mózgu spowodować, jakieś uszkodzenia? Po jakim czasie mogę z tej dawki 50 zrezygnować.

odpowiada 1 ekspert:
Dr n. med. Karol Kaziród-Wolski
Dr n. med. Karol Kaziród-Wolski

Podejrzenie męża o intymne kontakty z inną kobietą

Witam! Mam 43 lata i nawrót choroby G-B (nadczynność tarczycy). Powtórne leczenie rozpoczęłam 2 miesiące temu. Za 2 tygodnie czeka mnie jodowanie. Wspominam o tym, gdyż nie wiem z czym wiązać swoje obawy, z chorą tarczycą czy chorobą psychiczną....

Witam!

Mam 43 lata i nawrót choroby G-B (nadczynność tarczycy). Powtórne leczenie rozpoczęłam 2 miesiące temu. Za 2 tygodnie czeka mnie jodowanie. Wspominam o tym, gdyż nie wiem z czym wiązać swoje obawy, z chorą tarczycą czy chorobą psychiczną. A dokładnie chodzi o to, że podejrzewam ciągle swojego męża, o nawiązywanie kontaktu z pewną kobietą. Twierdzi, że to tylko znajoma, ale gdy z nią był (o czym dowiedziałam się później) nie odbierał ode mnie telefonów. Mówi, że umawiał się z nią na jedzenie i że postara się tego już nie robić. Twierdzi, że mnie kocha i chce być ze mną szczęśliwy. Jednocześnie nie chce dopuścić do naszego spotkania. Twierdzi, że to nie jest możliwe. Ja wyszperałam numer do tej pani. Czy powinnam się z nią skontaktować? Czy mam jakieś urojenia? Boję się każdego wyjazdu męża. Moje myśli krążą ciągle wokół pani Katarzyny. Nienawidzę nawet samego imienia. Co robić: czekać na zakończenie swojej terapii czy udać się po pomoc do psychiatry? Proszę o radę.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Drozd
Mgr Kamila Drozd

Przeżywam kryzys w życiu rodzinnym

Czuję się samotna, choć mam 4 dzieci i męża. Mąż często wraca do domu pijany, dzieci nie słuchają co do nich mówię, najchętniej to bym z łóżka nie wstawała. W dzień często śpię, a potem mam wyrzuty, że nic nie...

Czuję się samotna, choć mam 4 dzieci i męża. Mąż często wraca do domu pijany, dzieci nie słuchają co do nich mówię, najchętniej to bym z łóżka nie wstawała. W dzień często śpię, a potem mam wyrzuty, że nic nie zrobiłam. I tak w kółko. Mąż na to uwagi nie zwraca. Wstaję zmęczona. Patrzę na to wszystko i chce mi się płakać. Kiedyś ze wszystkim zdążałam, a teraz nie wiem co mam dalej robić.

odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Kamila Drozd
Mgr Kamila Drozd
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Czy to nerwica, czy może choroba serca?

Witam, chciałabym dowiedzieć się pewnej rzeczy a mianowicie. Mam 28 lat, parę lat temu będąc w kościele na mszy zemdlałam tak, że wyniesiono mnie na zewnątrz. Od tamtej pory co pewien czas mam kłucia w mostku, moje serce bardzo szybko...

Witam, chciałabym dowiedzieć się pewnej rzeczy a mianowicie. Mam 28 lat, parę lat temu będąc w kościele na mszy zemdlałam tak, że wyniesiono mnie na zewnątrz. Od tamtej pory co pewien czas mam kłucia w mostku, moje serce bardzo szybko bije i robi mi się słabo. Czy to może być nerwica lub jakaś choroba serca? Bardzo proszę o pilną odpowiedź.

odpowiada 2 ekspertów:
Dr n. med. Karol Kaziród-Wolski
Dr n. med. Karol Kaziród-Wolski
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Zaburzenia snu i napady lęku dwa lata po rozwodzie

Mam 47 lat, jestem mężczyzną, od jakiegoś czasu pojawiają się u mnie nagłe stany lękowe. Towarzyszy temu nagłe oblewanie się potem, zaburzenia snu. Podłożem tego może być rozwód jaki miałem dwa tata temu. Wychowuję dwóch synów, była żona leczyła...

Mam 47 lat, jestem mężczyzną, od jakiegoś czasu pojawiają się u mnie nagłe stany lękowe. Towarzyszy temu nagłe oblewanie się potem, zaburzenia snu. Podłożem tego może być rozwód jaki miałem dwa tata temu. Wychowuję dwóch synów, była żona leczyła się na depresję i miała gwałtowne wybuchy. Ja sie wycofywałem, a teraz zacząłem odczuwać te dziwne lęki. Głowę mam gorącą, jest mi zimno, suchość w gardle. Piję dużo wody i zażywam magnez. Proszę o podpowiedź, co mam zrobić, aby sobie pomóc.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Drozd
Mgr Kamila Drozd

Czy ja popadam w depresję?

Dzień dobry, zastanawiam się, czy nie popadłam w depresję. W 2008 roku rozwiodłam się i wyprowadziłam się z dziećmi. Związałam się z innym mężczyzną, stworzyliśmy rodzinę, dzieci go zaakceptowały, młodszy zaakceptował go jako tatę. Po roku, wówczas jeszcze partner...

Dzień dobry, zastanawiam się, czy nie popadłam w depresję. W 2008 roku rozwiodłam się i wyprowadziłam się z dziećmi. Związałam się z innym mężczyzną, stworzyliśmy rodzinę, dzieci go zaakceptowały, młodszy zaakceptował go jako tatę. Po roku, wówczas jeszcze partner (obecnie mąż) zachorował na nowotwór, początkowo przeżyłam szok, grunt ugiął mi się pod nogami, szybko jednak wytarłam łzy, wiedziałam że muszę być silna dla niego. Jeździłam z nim na każdą chemię, na każde naświetlanie (30 dni), na każdą wizytę. Czytałam dużo o nowotworach, te złe informacje zachowywałam dla siebie, te dobre przekazywałam jemu. Tłumaczyłam, wpajałam że będzie dobrze. I wszystko dobrze się skończyło. Już trzy lata po chorobie. Po roku chyba zaczęły mi puszczać nerwy, stałam się wybuchowa, tzn. płaczem, wszystko mnie irytowało, byle drobiazg to płacz, wyolbrzymianie, stan ten trwa cały czas. Zaczęłam szukać zmian hormonalnych (jestem w trakcie badań, pierwsze nic nie wykazały, robię kolejne zlecone przez endokrynologa - dla pewności). Przez to wszystko, mimo że kocham męża przestałam z nim współżyć. Przytyłam, mam nadwagę, nie mogę patrzeć na siebie w lustrze. Czuję się gruba, brzydka. Wściekam się, gdy jakiś ciuch uwidacznia moje krągłości. Czuję się beznadziejna, cokolwiek mąż mi zwróci uwagę to mam wrażenie, że ma mnie za nic, a on tłumaczy, że wyolbrzymiam wszystko. Odsunęłam się od niego. Mam myśli samobójcze, tzn. wydaje mi się, że nie mam po co żyć, nie miałabym odwagi coś sobie zrobić, ale... Na dodatek rok temu mój tato, do którego - tak mi się wydaję - mam podobny charakter, powiesił się i ja go znalazłam. Też powtarzał, że ma dość życia i to zrobił. Strasznie to przeżyłam. Czasami straszę męża, że zrobię to co mój ojciec i boję się własnych słów. Mam dzieci i wiem, że tego nie mogę im zrobić, ale boję się własnych myśli i siebie. Co będzie, gdy będę miała 60 lat, jak mój ojciec (teraz mam 40). Sama siebie nie poznaję.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Drozd
Mgr Kamila Drozd

Napady agresji u męża

Witam! Pytanie, prośba o poradę związana jest z moim mężem. Ma 35 lat, rodzina, poukładane życie. Problem jest w jego zachowaniu. Jest pesymistą. Jest bardzo nerwowy. Jak wybuchnie to nie umie się opanować. Przez długi czas jest dobrze aż tu...

Witam! Pytanie, prośba o poradę związana jest z moim mężem. Ma 35 lat, rodzina, poukładane życie. Problem jest w jego zachowaniu. Jest pesymistą. Jest bardzo nerwowy. Jak wybuchnie to nie umie się opanować. Przez długi czas jest dobrze aż tu zbliża się moment, że wybucha z byle powodu, np. że dziecko płacze przy stole. Maz później mówi, że czuje narastające napięcie. Jago wybuch to nie jest to, że krzyczy, ale on rozwala wszystko w około. Np. sytuacja. Wstał rano szykuje sobie śniadanie, wszystko dobrze jest (dodam, że bardzo kocha i mnie, i swoje dzieci), młodsze dziecko płacze, bo płacze, coś jej nie pasowało, siedzi przy stole i marudzi, aż tu nagle maż krzyczy na nią, szarpną, ja wchodzę do kuchni, zabieram dzieci, bo widzę co się dzieje, a mąż jak wyszliśmy to krzesełka połamał, roztrzaskał w mak talerze co były na stole, walną głową w ścianę, położył się na podłodze i mówi do siebie, że wiedział, że coś takiego będzie, bo czuł już od dwóch tygodni, że ma napięcie. Nie wiadomo z jakiego powodu. Taki wybuch jest raz na 2 miesiące, nieraz rzadziej. Przeważnie są łagodniejsze wybuchy, krzyk, walnie w coś. Później przeprasza, a ja nie wiem jak mu pomóc. Do jakiego lekarza ma iść. Co to jest? Nigdy wobec nas nie stosuje przemocy, ale takie jego działanie jest dla mnie wykańczające psychicznie. Życie w lęku, żeby czasem czegoś złego nie powiedzieć, bo wybuchnie. Boję się też o dziewczynki, boją się i obawiają. Nie rozumieją, dlaczego tata taki zawsze dobry tak się zachowuje. Bardzo proszę o radę, co mam robić. Mąż żadnych leków nie przyjmuje, ma pracę, mieszkanie, mieszkamy sami. Ćwiczy codziennie, dba o siebie.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Nasilenie dolegliwości żołądkowo-jelitowych a zaburzenia psychosomatyczne

- Mój problem to uporczywe nudności i wymioty - głównie rano, ale również podczas dnia po zdenerwowaniu lub nawet w trakcie silnej radości. - Zdarzają mi się też równocześnie biegunki i dyskomfort w podbrzuszu. W tym przypadku najbardziej pomaga mi...

- Mój problem to uporczywe nudności i wymioty - głównie rano, ale również podczas dnia po zdenerwowaniu lub nawet w trakcie silnej radości.

- Zdarzają mi się też równocześnie biegunki i dyskomfort w podbrzuszu. W tym przypadku najbardziej pomaga mi lek imodium, lek stoperan się nie sprawdził.

- Dotychczas pomagał mi na to lek xanax lub afobam. Jednak od pierwszych objawów minęło już parę lat (od 2008r.) Jednak odkąd zamieniono mi lek xanax na xanax SR nie pomaga już mi ten lek tak jak zwykły xanax.

- Gastroskopia nie wykazała wrzodów, ale wykazała przepuklinę tzw. refluks. Objawy zaczęły się po stosowaniu wobec mnie mobbingu w pracy, później była choroba nowotworowa ojca i przyjaciółki, ojciec umierał w domu na raka płuc, później zmarła mi rok temu matka na udar mózgu, byłem świadkiem wypadku samochodowego, okradziono mnie podczas remontu (wizyty nieprzyjemne na policji) i mieszkam sam...

- Szukając pomocy w sierpniu jadę do sanatorium z rozpoznaniem objawy psychosomatyczne.

odpowiada 1 ekspert:
Dr n. med. Karol Kaziród-Wolski
Dr n. med. Karol Kaziród-Wolski

Napady lęku po odstawieniu marihuany

Witam, od 2 lat borykam się z pewnym problem. Problem zaczął występować kiedy z dnia na dzień odstawiłem marihuanę. Paliłem nałogowo przez około 5 lat przynajmniej 2 razy w tygodniu. Mianowicie w dużych skupiskach ludzi - galerie handlowe itp. mam...

Witam, od 2 lat borykam się z pewnym problem. Problem zaczął występować kiedy z dnia na dzień odstawiłem marihuanę. Paliłem nałogowo przez około 5 lat przynajmniej 2 razy w tygodniu. Mianowicie w dużych skupiskach ludzi - galerie handlowe itp. mam uczucie, że zaraz mogę zemdleć oraz uczucie lęku. Ostatnio doszło też do tego, że jadąc samochodem mam napady lęku, które przeciągają się też do stanu odrealnienia np. przez godzinę kręci mi sie w głowie, czuję że nie jestem w tym miejscu i w tym czasie czuję się pobudzony, nie mogę znaleźć sobie miejsca. Do tego dochodzi chroniczne zmęczenie i brak energii oraz problemy z zasypianiem.

odpowiada 1 ekspert:
Lek. Magdalena Parys
Lek. Magdalena Parys

Stan psychiczny po operacji przetoki odbytu

Po przebytej operacji fistuly (chcę dodać, że to była już druga operacja tego rodzaju) mój stan psychiczny bardzo się pogorszył. Każdy bodziec, który odczuwam w odbycie przyprawia mnie o dreszcze. Jest mi bardzo trudno normalnie żyć. Kiedyś nie stanowiło dla...

Po przebytej operacji fistuly (chcę dodać, że to była już druga operacja tego rodzaju) mój stan psychiczny bardzo się pogorszył. Każdy bodziec, który odczuwam w odbycie przyprawia mnie o dreszcze. Jest mi bardzo trudno normalnie żyć. Kiedyś nie stanowiło dla mnie trudności wprowadzenie czopka przeciwbólowego, etc. Zgłosiłam się do lekarza psychiatry. Najpierw dostałam Cipralex, który mi nie pomógł. Teraz biorę Efexor 150 mg. Zażywam także valium, ale niestety nie widzę poprawy. Chce dodać, że miejsce po operacji jest już wygojone i zdaję sobie sprawę z tego, że moje odczucia są wyolbrzymione. Proszę o odpowiedź.

odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Kamila Drozd
Mgr Kamila Drozd
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Leczenie nerwicy natręctw a możliwe skutki uboczne

Dzień dobry! Zdiagnozowano u mnie nerwice natręctw (bardzo częste mycie rąk prowadzące do zmian skórnych i stanów depresyjnych). Od lekarza dostałam lek o nazwie Anafranil SR 75 (pół tabletki rano i pół wieczorem). Niepokoi mnie jednak obszerna lista skutków ubocznych...

Dzień dobry! Zdiagnozowano u mnie nerwice natręctw (bardzo częste mycie rąk prowadzące do zmian skórnych i stanów depresyjnych). Od lekarza dostałam lek o nazwie Anafranil SR 75 (pół tabletki rano i pół wieczorem). Niepokoi mnie jednak obszerna lista skutków ubocznych ze względu na słaby organizm: niedoczynność tarczycy, problemy ginekologiczne, słabe uzębienie (zęby podatne na próchnicę) i inne. Boję się, że stosowanie leku może mi przynieść więcej szkody niż pożytku. Ponieważ wg ulotki lek wchodzi w interakcje z tabletkami antykoncepcyjnymi (stosuję Regulon), boję się więc o zaburzenia cyklu. Czy są zamienniki (nawet droższe) o takim samym działaniu jak Anafranil, które nie mają tylu skutków ubocznych? Może leki z grupy SSRI?

Dziękuję za odpowiedź i pomoc!

Pozdrawiam! Ewa

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Drozd
Mgr Kamila Drozd

Leczenie dziecka z upośledzeniem umiarkowano - znacznym

Jestem matką dziecka - 16 lat upośledzenie umiarkowano - znaczne. Od 5 lat leczone bez istotnej poprawy, stan cały czas się pogarsza. Jest leczony przez neurologa i psychiatrę. Wcześniej pomimo upośledzenia umiarkowanego nieźle sobie radził w szkole, skończył 3...

Jestem matką dziecka - 16 lat upośledzenie umiarkowano - znaczne. Od 5 lat leczone bez istotnej poprawy, stan cały czas się pogarsza. Jest leczony przez neurologa i psychiatrę. Wcześniej pomimo upośledzenia umiarkowanego nieźle sobie radził w szkole, skończył 3 klasy szkoły integracyjnej, nauczył się czytać, nieźle radził sobie z matematyką, w szkole specjalnej szedł programem dla dzieci z upośledzeniem lekkim. 5 lat temu przyszedł regres, który trwa do dzisiaj. Podaję zrobione badania MRI podkorowo w istocie białej w płatach czołowych widoczne do 5mm rozsiane hyperintensywne w sekwencji FSE/T2 i FLAIR obszary o charakterze demielizacji naczyniopochodnej w tych okolicach widoczne są przestrzenie wirchowa Robina w sąsiedztwie naczyń w sekwencji SE/Ti. Torbiel szyszynki o średnicy 7mm, poszerzony zbiornik wielki z towarzyszącą niewielką hypoplazją przylegających części móżdżku badanie było robione 10.2010r.2 pobyt w szpitalu 2.2012 rozpoznanie zaburzenia zachowania i emocji. Upośledzenie umysłowe umiarkowane. Na zaburzenia zachowania i emocji stwierdzono 2007 roku, syn był agresywny uciekał z domu byle gdzie i nie wiadomo dokąd, występowała nadruchliwość w tym okresie. Zgadzałam się z tą diagnozą, obecnie dziecko inaczej się zachowuje, jest bardzo spokojne, ospałe, niczym się nie interesuje. Po całym dniu tylko by leżał w łóżku. Jest wrażliwy na dotyk. Nadruchliwość tylko występuje gdy muszę iść do lekarza, dziwne śmiechy i echolalie, dziecko unika kontaktów, przestało mówić, używa tylko słów: nie wiem, nie i idź. Nie wykonuje poleceń, próba zmiany kończy się autoagresją, uderzanie pięściami w ścianę. Dziecko oddala się coraz bardziej, a nikt nie umie pomóc. Lekarz neurolog twierdzi, że powinnam syna leczyć tylko psychiatrycznie, mogę z synem przyjść, ale nie częściej jak 1 raz do roku. Wczoraj byłam u psychiatry, lekarz powiedział, że jest uszkodzony układ nerwowy, a tym zajmuje się neurolog, psychiatra jest od leczenia duszy, a u syna żadnej choroby psychicznej nie ma. Zaburzenia zachowania i emocji już minęły, występuje tylko autyzm. Ja wiem, że syna całkowicie nie uzdrowię, tylko żeby udało się zatrzymać postęp choroby. Zdaniem lekarza choroba będzie dalej postępować tylko Bóg może go uzdrowić. Ja już nie wiem, gdzie mam leczyć syna. Neurolog czy psychiatra. Proszę o odpowiedź.

odpowiada 1 ekspert:
Lek. Magdalena Parys
Lek. Magdalena Parys

Przewlekłe złe samopoczucie a zdrowie psychiczne

Witam, od dwóch lat cierpię na zawroty głowy i senność. Ostatnio się bardzo nasiliło, wstając po przespanej nocy ok. 12 godzin znów męczy mnie sen, jakbym nie spała dwie doby. Do tego dziwne zawroty głowy, boli mnie żołądek...

Witam, od dwóch lat cierpię na zawroty głowy i senność. Ostatnio się bardzo nasiliło, wstając po przespanej nocy ok. 12 godzin znów męczy mnie sen, jakbym nie spała dwie doby. Do tego dziwne zawroty głowy, boli mnie żołądek i mam nudności. Badania krwi są ok, robiłam rezonans też wyszedł ok, borelioza 0, EEG też wyszły jakieś stany napadowe, ale nigdy nie miałam ataku padaczki. Do tego ból i spięcie mięśni w karku, oczopląs, ciężar spada na powieki i najlepiej czuję się jak śpię. Jak tylko otwieram oczy zaczyna się koszmar. Możliwe, że mogę mieć wrzody, robię teraz na to badanie. Te objawy nie dają mi normalnie funkcjonować. Dodam, że ostatnio miałam dużo stresu. Mam ataki paniki, gdy tylko znajdę się w pobliżu szpitala przechodzi. Już nie umiem z tym walczyć.

odpowiada 1 ekspert:
Lek. Agnieszka Barchnicka
Lek. Agnieszka Barchnicka

Jak walczyć z napadami lęku w autobusie?

Witam! Od pewnego czasu męczą mnie napady lęku, zazwyczaj jak jestem sama, jak mam sama gdzieś wyjść, dziwne, bo nawet w autobusie. Jest to bardzo dla mnie uciążliwe i z tego powodu staram się sama nigdzie nie wychodzić, ale przecież...

Witam! Od pewnego czasu męczą mnie napady lęku, zazwyczaj jak jestem sama, jak mam sama gdzieś wyjść, dziwne, bo nawet w autobusie. Jest to bardzo dla mnie uciążliwe i z tego powodu staram się sama nigdzie nie wychodzić, ale przecież trzeba jakoś normalnie żyć :). Na co dzień jestem uśmiechniętą i pogodną osobą, robiłam badania i wszystko w porządku, nie wiem co może być tego przyczyną. Proszę o radę. Pozdrawiam

odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Proces odstawiania paroksetyny

Witam! Biorę paroksetynę od września 2011 (Xetanor 20mg), obecnie od tygodnia jestem na etapie odstawiania - biorę pół tabletki co drugi dzień. Zostało mi 6 tabletek do skończenia całkowicie i moje pytanie odnosi się do skutków odstawienia, tzn. czego mam...

Witam! Biorę paroksetynę od września 2011 (Xetanor 20mg), obecnie od tygodnia jestem na etapie odstawiania - biorę pół tabletki co drugi dzień. Zostało mi 6 tabletek do skończenia całkowicie i moje pytanie odnosi się do skutków odstawienia, tzn. czego mam się spodziewać? Jakich reakcji organizmu itp? Dodam, że 16 czerwca jadę do pracy na 1,5 miesiąca i mam pewne obawy jak mój organizm będzie się zachowywał. Drugie pytanie to, co może się stać w połączeniu leku, który biorę z połączeniem z marihuaną? Pytam z czystej ciekawości. :) Pozdrawiam

odpowiada 1 ekspert:
Dr n. med. Karol Kaziród-Wolski
Dr n. med. Karol Kaziród-Wolski
Patronaty