Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 4 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Emocje: Pytania do specjalistów

Dlaczego nie jestem pewna swoich uczuć?

Chyba się pogubiłam... miałam fajnego chłopaka lecz po jakimś czasie przestaliśmy się dogadywać, po prostu zaczęło być źle, dość długo starałam się sprawić aby znowu było tak jak wcześniej, lecz bez skutku.. wiec postanowiłam zakończyć związek, dodam jeszcze ze byłam... Chyba się pogubiłam... miałam fajnego chłopaka lecz po jakimś czasie przestaliśmy się dogadywać, po prostu zaczęło być źle, dość długo starałam się sprawić aby znowu było tak jak wcześniej, lecz bez skutku.. wiec postanowiłam zakończyć związek, dodam jeszcze ze byłam bardzo obarczana psychicznie przez niego, miał prace która sprawiała, ze wyżywał się na mnie. Kiedy zwiazek się zakończył.. wtedy się zaczęło.. próbowałam zerwać kontakt, na wszystkich portalach itp.. on nie dawał za wygraną, zaczął pisać i kontaktować się na różne sposoby z osobami które maja styczność ze mną. Miałam tego dość, wtedy pojawił się ktoś nowy w moim życiu. Oczywiście zaślepiona i zraniona dosc szybko wplątałam się w nowe bagno. Teraz mogę powiedzieć ze zostałam wykorzystana.. Tak po prostu to odczuwam. Po tygodniu były dalej nie dawał za wygraną, był wszędzie... aż mnie coś dopadło kiedy go ujrzałam, wybiegłam jak szalona i zaczelam z nim normalnie rozmawiać.. on znowu zrobił sobie nadzieje.. zaczął mnie odwiedzać.. znowu zaczęliśmy być parą.. ale niestety nie było tak jak dawniej. Non stop się kłóciliśmy, wypominanie... to wszystko zostało.. nie jestem pewna co do niego czuje, jednocześnie nie chce go ranić, bo moje uczucia co do niego są bardzo ulotne. Proszę o pomoc...
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Czy osoba po upadku ze strychu powinna udać się do lekarza?

witam spadłam ze strychu bo źle stanęłam w miejsce gdzie nie ma podłogi i spadłam w połowie na schodki w przypływie emocji nic nie poczułam normalnie chodziłam po 10 min zaczela mnie bolec noga po godzinie już nie umiem na... witam spadłam ze strychu bo źle stanęłam w miejsce gdzie nie ma podłogi i spadłam w połowie na schodki w przypływie emocji nic nie poczułam normalnie chodziłam po 10 min zaczela mnie bolec noga po godzinie już nie umiem na niej stawać nie mam wielkiej opuchlizny wręcz jej brak ale ból jest straszny jest możliwe ze kostka jest skręcona. Ze tylko obita powiem jeszcze ze bul jest nawet gdy leżę nie wiem czy jechać na pogotowie czy czekać
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy partner odszedł, bo związek stał się poważny?

Witam. W marcu wróciliśmy z partnerem do siebie po 1.5miesięcznej przerwie. On wrócił, mówił, że tęskni i widzi zmiany we mnie. Że coś fajnego z tego będzie i że on też stara się zmieniać. Wcześniej moim problemem było ciągłe narzekanie... Witam. W marcu wróciliśmy z partnerem do siebie po 1.5miesięcznej przerwie. On wrócił, mówił, że tęskni i widzi zmiany we mnie. Że coś fajnego z tego będzie i że on też stara się zmieniać. Wcześniej moim problemem było ciągłe narzekanie i niezadowolenie. Korzystam z pomocy psychologa aby lepiej mi szła praca nad sobą. Ogólnie nasz związek był udany. Sex jjak wcześniej pełen emocji, a nawet doszły nowsze eksperymenty. Na codzień było dobrze. Dogadywaliśmy się i nawet dziękował za cudowne weekendy. Przed majówką zaproponowalam mu aby z kolegą pojechał sobie na rower bo mówił, ze chciaby bardziej ekstremalnie pojezdzic. Miał cala sobotę dla siebie i gdy mi o niej opowiadał był bardzo zadowolony. Na majówke zorganizował grilla, zaprosił swoich rodziców i siostrę z męzem. Przypadkiem się dowiedziałam, ze zaprosil tez moich rodziców. Byłam szczęsliwa gdyż to bardzo poważny krok w związku. Jego bliscy byli zachwyceni nami, bo byliśmy lepszą parą i było to widać golym okiem. Byli pewni podobnie jak ja, ze byl to krok do kolejnego etapu. Sam mowil im ze jest lepiej ze jest zmiana na lepsze. Na koniec majowki zachowalam sie jak gówniara. Obrazilam sie bo w niedziele zaplanowal wycieczke rowerowa z tym kumplem. Bylam zla bo ze mna cala majowke spedzil w domu. Nasza relacja sie pogorszyla. Teraz wiem ze nigdzie nie chcial jechac bo chcial odpoczac od siedzenia za kolkiem. W czwartek bylam u niego bo kolejny weekend mial byc osobno. Noc czwartkowa byla cudowna. W sobote wieczorem zle sie czulam. Choriba mnie dopadla. Bylam zmierzla i niekontaktowa. On zagadywal a ja krotkie odpowiedzi. Nie dzwonil na dobranoc... wital sie sucho. W koncu dostalam dluuugiego smsa z wyrzutami. Wyrzutami, tymi co przy tamtym rozstaniu (wtedy chcial mi pokazac ze moge go stracic ale wiedzial ze wroci). Ze tlamsze jego hobby, ze jestem marudna, ze nie pracuje nad soba i nic sie nie zmienilo. Zapomnial ze sama zaproponowalam wycieczke w sobote z kolegą? Bylam marudna ostatnie dni z powodu choroby i tymi dniami przyslonil dwa miesiace. Dostalam sie do pracy blizej jego domu i zwiekszyla sie mozliwosc wspolnego mieszkania. Moi bliscy mowia ze od tego momentu cos sie zaczelo zmieniac. Wyglada jakby uciekl bo znowu sie zrobilo powaznie? Nie wien co o tym myslec. Tu zapoznanie rodzicow i zadowolenie.. a tu taka akcja. Jestem w kropce.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Jak mieć kontakt ze swoimi myślami i emocjami?

Witam moj problem polega na tym ze nie mam kompletnie kontaktu ze swoimi myslami i emochamii. Chodzi mi o to ze nie potrafie nazwac tego co czuje i opisac Nie potrafie tez sformulowac swoich mysli. Zastanawiam sie czy po prostu... Witam moj problem polega na tym ze nie mam kompletnie kontaktu ze swoimi myslami i emochamii. Chodzi mi o to ze nie potrafie nazwac tego co czuje i opisac Nie potrafie tez sformulowac swoich mysli. Zastanawiam sie czy po prostu jestem glupii ale moje iq to 132 . Leczylem sie przez 6 lat na fs zarzywajac ssri moze to one przytepily mnie. Od roku nie biore
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Joanna Frąckowiak
Mgr Joanna Frąckowiak
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Dotyczy: Psychologia Emocje

Dlaczego popadam w zamyślenie i tworzenie różnych wizualizacji?

Mam dosyć duzy problem psychologiczny. Oprócz wyraźnych problemów z koncentracją i skupieniem się istnieje jeszcze gorsza przypadłość. Ostatnio zauważyłem jak często popadam w zamyślenie i tworzenie różnych wizualizacji tego co będzie w przyszłości i wogóle... Przestałem poprostu nad tym panować... Mam dosyć duzy problem psychologiczny. Oprócz wyraźnych problemów z koncentracją i skupieniem się istnieje jeszcze gorsza przypadłość. Ostatnio zauważyłem jak często popadam w zamyślenie i tworzenie różnych wizualizacji tego co będzie w przyszłości i wogóle... Przestałem poprostu nad tym panować i często jak mam się nad czymś skupić np. na wykładzie lub jakiejś prostej nawet czynności to rozmyślam o różnych arkadiach-idealnym świecie pełnym sukcesów i przychylnych ludzi. Zanim przejdę do sedna sprawy to chciałem podać przykład do tej sytuacji. Np. popatrzyłem się na jakąś dosyć interesującą dziewczynę i od razu w mojej głowie zaczęły przez pół godziny tworzyć się wizualizację jakbym normalnie był z tą dziewczyną, siedziała obok mnie, jakbysmy jechali samochodem gdzieś razem itd. Strasznie angażuję się emocjonalnie w to jakby to była jakaś obsesja. I ktoś może powiedzieć, że to normalna rzecz-zauroczenie, ale w moim przypadku tak jest z wieloma różnymi sytuacjami. Często dotyczy to banalnych rzeczy, jednak przez te wizualizacje tracę dużo czasu na mysleniu o przysłowiowych niebieskich migdałach. Np. zaczynam sobie nucić jakąś piosenkę (strasznie fałszuje :)) i później przez pół godziny-godzinę myślę o tym jakbym był jakimś super wokalistą pełnym sukcesów itd. I strasznie angazuje w to emocję tak, że później to jeszcze wspominam. To jest jakieś chore. Mam problem z rozwiązaniem tego problemu. Jakby istniał złoty środek jakby stłumić te ciągłe wizualizacje chociaż w pewnym stopni, całkiem to będzie ciężko (zresztą warto nieraz pomarzyć). Dlaczego tak ważne jest dla mnie rozwiązanie tego problemu? Z dwóch powodów: 1. Wiadomo strata czasu i energii 2. Przez takie ciągłe wyobrażanie sobie sukcesów w różnych dziedzinach poprostu doznając porażki jestem w lekkim szoku (no przecież miało być tak przyjemnie) Z góry dziękuję za racjonalne odpowiedzi, dziekuję i pozdrawiam!
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Magdalena Golicz
Mgr Magdalena Golicz
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy może w mojej podświadomości kryje się jakaś nieprzeżyta trauma?

Jestem osobą bardzo emocjonalną, nadwrażliwą, silnie reagującą na wszystko. Od zawsze miałam problemy ze snem, ciężkie, symboliczne marzenia senne, pełne intensywnych przekazów, co powodowało i powoduje zmęczenie, budzenie się w nocy lub ból głowy nad ranem. Zastanawiam się nad... Jestem osobą bardzo emocjonalną, nadwrażliwą, silnie reagującą na wszystko. Od zawsze miałam problemy ze snem, ciężkie, symboliczne marzenia senne, pełne intensywnych przekazów, co powodowało i powoduje zmęczenie, budzenie się w nocy lub ból głowy nad ranem. Zastanawiam się nad tym, co jest tego przyczyną. Symbole, jakie się pojawiają w snach, to najczęściej woda, publiczne toalety, wątki seksualne, a także religijne (kościoły, osoby duchowne), drzwi, okna, konie. Wiem, że to wszystko ma jakieś znaczenie, o czymś mnie informuje, jednak nie potrafię dotrzeć do źródła tych przekazów podświadomości. Ostatnio często mam sny, w których krzyczę na kogoś, jest to bardzo mocny krzyk, złość, niczym nie skrępowane. Dodam, że w dzieciństwie byłam karana za wyrażanie własnego zdania, emocji, od lat cierpię na nerwicę i stany depresyjne. Czy jedno z drugim ma związek? Czy może w mojej podświadomości kryje się jakaś nieprzeżyta trauma, która domaga się ujawnienia?
odpowiada 3 ekspertów:
Dr Małgorzata Mazurek
Dr Małgorzata Mazurek
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Anna Szyda
Mgr Anna Szyda

Jak radzić sobie z silnym poczuciem bezsensu?

Witam W około panuje wiosna, a ja czuje sie jakbym umierala od srodka. Od kilku lat mam wrazenie ze jestem pusta w srodku. Na zewnatrz zawsze usmiechnieta, pozytywna, chetnie pomagam innym, a w srodku nic. Mozna powiedziec ze "wszystko mi... Witam W około panuje wiosna, a ja czuje sie jakbym umierala od srodka. Od kilku lat mam wrazenie ze jestem pusta w srodku. Na zewnatrz zawsze usmiechnieta, pozytywna, chetnie pomagam innym, a w srodku nic. Mozna powiedziec ze "wszystko mi jedno" w kazdym watku. Od roku jestem z chlopakiem z ktorym ukladamy sobie zycie ale nawet nie jestem pewna czy go kocham, boje sie ze nie znam takiego uczucia. Nie tesknie za rodzina od ktorej mieszkam 600 km, nie czuje stresu przed ciezkim dniem w pracy, nie ekscytuje sie nowymi rzeczami, wycieczkami... Slabo sypiam, budze sie w sroku nocy i nie moge zasnac. Nie mam bliskich przyjaciol, ale tez nie umiem mowic o swoich problemach. Kiedy cos sie dzieje po prostu zamykam sie w sobie i klade spac, a kiedy juz jest naprawde zle to placze... Mam zainteresowania, mam dobra prace, mam mieszkanie.. Czuje tylko jakbym nie miala siebie.. Co moge robic zeby przestac myslec negatywnie, skoro sama zarazam wszystkich pozytywnymi emocjami, a czuje sie jakbym umierala od srodka.
odpowiada 4 ekspertów:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Anna Szyda
Mgr Anna Szyda
Mgr Joanna Frąckowiak
Mgr Joanna Frąckowiak

Jak radzić sobie z emocjami i natłokiem myśli?

Witam, mam 23 lata. Od około pół roku nie potrafię radzić sobie z emocjami. Bardzo łatwo wybucham gniewem, na najzwyklejsze pytanie odpowiadam krzykiem tak jakby ktoś mnie atakował. Bywają sytuacje w których ktoś coś do mnie mówi, a ja już... Witam, mam 23 lata. Od około pół roku nie potrafię radzić sobie z emocjami. Bardzo łatwo wybucham gniewem, na najzwyklejsze pytanie odpowiadam krzykiem tak jakby ktoś mnie atakował. Bywają sytuacje w których ktoś coś do mnie mówi, a ja już czuję jak rośnie we mnie złość. Nie jestem w stanie przeprowadzić normalnej rozmowy. Gdy coś nie idzie po mojej myśli, ktoś zrobi coś przeciwko mnie wpadam w szał, nie panuje nad sobą, rozwalam wszystko co mi wpadnie w ręce, aż boje się pomyśleć jak to może być dalej. Przez to wszystko rozpadł się mój związek. Jestem zbyt impulsywna i bardzo często mówiłam coś, a później dopiero o tym myślałam, nie zdawałam sobie sprawy z tego że krzywdzilam tym partnera. Boje się że przez to nie będę w stanie zbudować poważnej relacji, boje się otworzyć na kogoś nowego że znowu będzie to samo. Bardzo się boje że zostanę sama.. ostatnimi czasy i tak bardzo odizolowalam się od znajomych żeby nie sprawiać im przykrości tym że znowu nad sobą nie zapanuje i wybuchnę.. po każdym takim ataku mam tysiące myśli w głowie, nie panuje nad tym, zdarza się że robię sobie krzywdę, celowo się okaleczam bo uważam że muszę się ukarać. Nie umiem sobie z tym radzić.
odpowiada 3 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Anna Szyda
Mgr Anna Szyda
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak radzić sobie z uczuciem, że mam dwie lewe ręce?

Jak radzić sobie z uczuciem, że mam dwie lewe ręce? Chodzi mi o to, że w pewnych sytuacjach ciąglę słyszę jeden przekaz, że sobie nie poradzę (nie jest powiedziane słowo w słowo jednak jest dość wyrazisty przekaz). Pojawiła się ostatnio... Jak radzić sobie z uczuciem, że mam dwie lewe ręce? Chodzi mi o to, że w pewnych sytuacjach ciąglę słyszę jeden przekaz, że sobie nie poradzę (nie jest powiedziane słowo w słowo jednak jest dość wyrazisty przekaz). Pojawiła się ostatnio sytuacja w której mogłabym zdobyć pracę, którą pogodziłabym z uczelnią (fakt końcem przyszłego miesiąca miałabym tylko 2 egzaminy plus jeden z języka obcego). Jednak jak zaczęłam o tym rozmawiać z babcią i powiedziałam swoje argumenty to dostałam informację zwrotną, że sobie nie poradzę. Jeszcze jak padło takie pytanie to ja odpowiedziałam, że jak nie spróbuję to się nie dowiem (bo taka prawda, że w tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć czy sobie poradzę czy nie) w dodatku miałabym odbyć praktyki, które teraz ciężko jakiekolwiek załatwić. Z tego co wiem od opiekunki roku (która jest też opiekunką praktyk, że w razie co będzie możliwość załatwienia owych praktyk w taki sposób, żeby nie rezygnować z pracy a praktyki będą widniały jako zaliczone bez chodzenia gdziekolwiek). Jestem w kropce bo chciałabym dorobić trochę własnej kasy ale z drugiej strony nie mam 100% pewności, że da się tak załatwić z praktykami. Wiem, że babcia się martwi i obiecałam jej, że zaliczę ale jednak odniosłąm wrażenie, że moje argumenty odbiły się od ściany jak "groch o ścianę". Nie wiem co mam robić. Czuję się źle, że nie mogę znaleźć pracy, którą pogodziłabym z uczelnią jednocześnie. Jest to naprawdę frustrujące. Mam pewność 70%, że poradziłabym sobie i z pracą i z uczelnią jednocześnie ale nie umiem przedstawić własnych argumentów tak aby przeszły. Chodziłam już i do psychologa (1.5 roku) oraz do psychoterapeuty (rok) ale nikły rezultat po tym jest, ponieważ wraz nie potrafię sobie poradzić z pewnymi sytuacjami z którymi powinnam sobie poradzić.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Joanna Lida
Mgr Joanna Lida
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak poradzić sobie ze zdradą partnera życiowego?

Ja o zdradzie męża dowiedziałam się cztery dni temu targaja mną różne emocje nie umiem określić czy bardziej go kocham czy nienawidzę mam ochotę położyć się i już nie wstać mąż płacze żałuje przeprasza ale jakoś nie robi to na... Ja o zdradzie męża dowiedziałam się cztery dni temu targaja mną różne emocje nie umiem określić czy bardziej go kocham czy nienawidzę mam ochotę położyć się i już nie wstać mąż płacze żałuje przeprasza ale jakoś nie robi to na mnie żadnego wrażenia niewiem co mam zrobić wyrzucić to z domu rozwiesc się boję się gadania ludzi i tego czy moje dzieci sobie z tym poradzą
odpowiada 1 ekspert:
Dr Małgorzata Mazurek
Dr Małgorzata Mazurek

Jak pracować z psychoterapeutą?

Mam F42 i F41.2. Psychiatra od pięciu lat, dwie indywidualne terapie za mną w ciągu 4 lat, chyba nieudane, skoro idę po raz trzeci. Ale terapeuta jest fajny, otwieram się i czuję się dobrze. Niestety mam problem, otóż mój mąż... Mam F42 i F41.2. Psychiatra od pięciu lat, dwie indywidualne terapie za mną w ciągu 4 lat, chyba nieudane, skoro idę po raz trzeci. Ale terapeuta jest fajny, otwieram się i czuję się dobrze. Niestety mam problem, otóż mój mąż nie radzi sobie z moimi zaburzeniami. Nie rozumie, że paraliżuje mnie lęk, boję się wychodzić z domu, czasem musze brać benzodiazepiny, mam okresy załamania i płaczu. W ostrej dyskusji zwyzywał mnie od powalonych, wariatów itd. Od tamtej pory kryję się. Chodzę na terapię, ale widze, że koszty mu przeszkadzają. Leki biorę kilka lat i też pretensje, dlaczego tak długo. Boję się skarżyć, cokolwiek mówić, jestem osamotniona i nie mogę z nim porozmawiać. Ma mnie i moich "F" dość, rozumiem... Ale tak się nie da żyć, że siedzimy razem w jednym domu, a ta sytuacja między nami na pewno nasila lęki, skoro się kryję i tłumię... Jakaś porada? Na terapii głównie pracujemy nad moimi emocjami... On na terapię nie pójdzie...
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Teresa Kała
Mgr Teresa Kała

Czy istnieje może jakiś dobry sposób na uwolnienie wszelkich zalegających emocji?

Dzień dobry, Czy istnieje może jakiś dobry sposób na uwolnienie wszelkich zalegających emocji? Pozdrawiam
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Dr Małgorzata Mazurek
Dr Małgorzata Mazurek
Dotyczy: Psychologia Emocje

Czy możliwy jest autyzm u rocznego dziecka?

Czy to może być autyzm? Witam, jestem bardzo zaniepokojona mama rocznego chłopca. Ostatnio zaniepokoilo mnie kilka zachować synka. Objawy, które są niepokojące : - kontakt wzrokowy bardzo słaby, sporadyczny - przestał reagować na imię - słabo powtarza np. Nie... Czy to może być autyzm? Witam, jestem bardzo zaniepokojona mama rocznego chłopca. Ostatnio zaniepokoilo mnie kilka zachować synka. Objawy, które są niepokojące : - kontakt wzrokowy bardzo słaby, sporadyczny - przestał reagować na imię - słabo powtarza np. Nie bije brawo, robi papa tylko kiedy on ma na to ochotę, - słabo rozwinięta mimika twarzy, właściwie jest tylko smutek, złość lub radość - podczas zabawy separatorem kiedy nie wie jaki klocek do której dziurki wrzucic bierze moja rękę i w ten sposób prosi o pomoc - nie pokazuje paluszki em ani rączka - trudno mu się skupić np. Na oglądaniu książeczki a kiedy pytam gdzie jest domek nie potrafi wskazać - nie lubi się ubierać, wygina się i płacze, - kiedy słyszy muzykę nie ma odruchu jakby tanczyl - kiedy pokazuje na coś palcem patrzy na to ale nie sprawdza czy ja też na to patrze - nie układa klocków raczej robię to ja a on burzy wierze - czasami ma takie dni, że po prostu bez powodu krzyczy nie płacze tylko wydaje okrzyk głośny i bez emocji - podczas zasypiania początkowo glaszczs się po główce a bywa, że szarpie się za wloski- kiedy czegoś mu zabrania np. Wyciągania wtyczki z kontaktu nie reaguje złością czy płaczem, bardziej obojętnie czeka aż odejdę żeby znowu spróbować . Z pozytywnych zachowan: - reaguje uśmiechem na uśmiech, - kiedy tato wraca z pracy biegnie się przywitać, tak samo z dziadkami, których dawno nie widział - chodzi od 9 miesiąca - przybija piątkę - podczas zabawy zaczyna wyodrębnić paluszek i przyciska nim guziki jednak nie wskazuje, - bardzo dobrze reaguje na psa i zabawy z nim - kiedy się uderzy szuka pocieszenia zazwyczaj u mamy - kiedy jestem z nim w pokoju potrafi się bawic sam rzadko zaprasza mnie do zabawy jednak gdy tylko wychodzę zaraz przychodzi za mną - kiedy poproszę żeby coś mi podał lub np tacie robi to - nie ma problemów zdrowotnych, od urodzenia żadnej infekcji, prawidłowe stolce -nie ma problemów z jedzeniem je warzywa i owoce o różnej konsystencji - nie przeszkadza mu tłum dobrze odnajduje się w nowych miejscach i z nowymi ludźmi - mówi mama tata baba że zrozumieniem ale to jego jedyne słowa poza tym mowi'po swojemu'. Zastanawiam się czy naprawdę mam się czym martwić czy wynika to z zaburzeń czy np z tego, że za długo w ciągu dnia ogląda tv? Albo czy nie jest tak że znając pewne objawy próbuje szukać czegoś na siłę... Tak naprawdę najbardziej zaniepokoilo mnie to, że przestał reagować na imię. Z książeczka i pracujemy od niedawna bo wcześniej tylko je gryzl więc może większość rzeczy wynika z mojej winy i z tego, że za mało pomagała synkowi w rozwoju... Sama nie wiem proszę o radę.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Dlaczego od dłuższego czasu mam problem z wychodzeniem z domu?

Dzień dobry. Chcialabym sie dowiedziec co mi jest. Otóż od dłuższego czasu mam problem z wychodzeniem z domu. Powoduje to lęk przed miejscami gdzie nie ma toalety. Jak juz gdzies wyjde to zaraz wracam sie do domu, bo zaczyna mnie... Dzień dobry. Chcialabym sie dowiedziec co mi jest. Otóż od dłuższego czasu mam problem z wychodzeniem z domu. Powoduje to lęk przed miejscami gdzie nie ma toalety. Jak juz gdzies wyjde to zaraz wracam sie do domu, bo zaczyna mnie bolec brzuch i musze skorzystać z toalety. To wszystko skutkuje tym, ze caly czas jestem niespokojna, smutna i rozdrazniona. Zaczelam brac leki ziolowe na uspokojenie, ale coz malo pomogly. Nie mam na nic sily ani ochoty. Prosze o pomoc ze zdiagnozowaniem.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak leczyć niekontrolowany płacz?

Niekontrolowany płacz. Witam, od jakiegoś czasu towarzyszy mi specyficzny problem a mianowicie niekontrolowany płacz. Kiedy oglądam reklamy, jade samochodem, ucze się, czytam książke, nieważne co robię napada mnie czasem w dziwnych bardzo sytuacjach, które nie muszą być ani smutne ani... Niekontrolowany płacz. Witam, od jakiegoś czasu towarzyszy mi specyficzny problem a mianowicie niekontrolowany płacz. Kiedy oglądam reklamy, jade samochodem, ucze się, czytam książke, nieważne co robię napada mnie czasem w dziwnych bardzo sytuacjach, które nie muszą być ani smutne ani wzruszające, po prostu zaczynam czuć się smutna i zaczynam płakać. Nie rozumiem co się ze mną dzieje, nigdy nie miałam takiego problemu, kiedy pojawiały się wzruszające lub smutne chwile doskonale radziłam sobie z emocjami, natomiast teraz czuje się zagubiona w tym co się dzieję. Skąd to się wzieło i czemu potrafie popłakać się nawet oglądając reklame czipsów? Bardzo utrudnia mi to życie, proszę o pomoc!
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej
Dotyczy: Psychologia Emocje

Czy odejść od partnera na dobre?

Zostać, czy odejść na dobre? Dzień dobry. Chciałabym odnieść się do swojego związku ( z przerwami), który trwał 2 lata. W tym czasie, było wiele burzliwych rozstań i pięknych powrotów. Związek od początku był intensywny, emocjonalny. Na początku mój partner,... Zostać, czy odejść na dobre? Dzień dobry. Chciałabym odnieść się do swojego związku ( z przerwami), który trwał 2 lata. W tym czasie, było wiele burzliwych rozstań i pięknych powrotów. Związek od początku był intensywny, emocjonalny. Na początku mój partner, gdy się kłóciliśmy "karał" mnie milczeniem i wymuszał na mnie przepraszanie go. Trwało to około 6 miesięcy, aż do pierwszego rozstania. Po 2 miesiącach wrócilismy do sobie, aby przeżyć jeszcze większy horror - przemocy i manipulowania emocjonalnego (partner mieszał u mnie, był bez pracy, ja pracowałam bardzo ciężko). Kłóciliśmy się cały czas, zaczęło dochodzić do głośnych awantur i niestety przepychanek i szarpania. Partner rzucał oszczerstwami, wyzywał od najgorszych. W rezultacie stwierdzony u mnie syndrom stresu pourazowego i leczę się do dzisiaj terapeutycznie. Partner w trakcie mojego leczenia, potrafił powiedzieć mi, że jestem popieprzona i, że ma gdzieś moją chorobę. Wybaczałam i powrót nastąpił po miesiącu. Na kilka tygodni, aż do wielkiej kłotni, w trakcie której popchnął mnie i miałam zbity nadgarstek. Od tego czasu przez dwa miesiące poświęciłam się terapii, jednak nie potrafiliśmy przestać się kontaktować ze sobą. Gdy zaczęłam się lepiej czuć, wróciłam do niego ponownie. Na miesiąc, tzw. miodowy, który był idealny. Myślałam, że nastąpiła w nim zmiana, że nauczyłam go rozwiązywać spory i rozmawiać. Tłumaczylam, że kłótnie są normalne w związku i trzeba je na bieżąco przedyskutować i znajdować rozwiązanie. Sprzeczaliśmy się, ale udawało się nam rozwiązać sporne kwestie. Aż do przedwczoraj, kiedy nagle po miesiącu usłyszałam od niego, ile przede mną ukrywał swoich emocji. Zaczął traktować mnie szorstko i odpychająco. Odrzucał moje połączenia, nie odpisywał na wiadomości. Pojechałam do niego w celu pojednania się. Przepraszałam po kilkadziesiąt razy, bezskutecznie. Po kilku godzinach doszło do szarpaniny, przepychanek. Partner popchnął mnie tak mocno, że upadłam na kostkę, którą mam stłuczoną. Siniaki na ramionach i piersi. Nigdy mnie nie uderzył, ale bardzo często odpychał od siebie. Kazał mi kilkakrotnie "wypierdalać" oraz wyzywał mnie od "suk" mówiąc, że jego zachowanie jest konsekwencją mojego i, że to ja wszystko zniszczyłam. Zdaję sobie sprawę z własnej naiwności. Z jednej strony chciałabym umieć odejść od tego partnera, ale z drugiej boję się bycia samej. Pielęgnuję w swojej pamięci bardzo dobre momenty, w których partner był wspierający i wyrozumiały. Był to mój pierwszy partner życiowy i seksualny. Co więcej, ma on syndrom DDA, nie udał się nigdy na terapię i przypuszczam, że to też może mieć wpływ na nasze relacje, że nie potrafi wybaczać i pierwszy przepraszać, ani wychodzić z sytuacji konfliktowych. Dziękuję za wszelkie słowa i pomoc.

Co robić, jak nie mogę sobie poradzić z emocjami, strachem?

Witam, nie mogę sobie poradzić z emocjami, strachem, smutniekm, żalem i osamotnieniem. Ja i on mamy po prawie 19 lat. Byłam z nim w związku 3 lata. Zawsze robiliśmy wszystko razem. Wspólne wyjazdy, posiłki, imprezy, wspólne spędzanie wolnego czasu. Był... Witam, nie mogę sobie poradzić z emocjami, strachem, smutniekm, żalem i osamotnieniem. Ja i on mamy po prawie 19 lat. Byłam z nim w związku 3 lata. Zawsze robiliśmy wszystko razem. Wspólne wyjazdy, posiłki, imprezy, wspólne spędzanie wolnego czasu. Był troskliwy i kochany. Zawsze mogłam na nim polegać, pomagał mi we wszystkim. Opiekował się mną, a ja nim. Można by powiedzieć, że był idealny. Jakiś miesiąc przed dniem rozłąki zaczęły wkradać się do naszego związku złe emocje. Ja widziałam coraz częściej jego prozaiczne błędy, on twierdził że odnoszę się do niego w sposób chamski. Nawet wtedy ciągle powtarzałam mu, że go kocham ponad życie. Nigdy się od siebie nie odpychalismy. Po każdej jednorazowe kłótni przepraszalismy się i było wszystko Oki. Niestety wszystko się skończyło w sposób, z którym nie mogę sobie poradzić. Zdałam pierwszy egzamin na prawo jazdy. On był szczesliwy. Przyszła pora na jego kolej. Nie udało mu się. Z racji tego, że ma on straszną matkę, która wmawia mu wszelkiego rodzaju dys i nie pozwala mu na rozdysponowanie czasu na naukę wkurzyłam się, bo bardzo dobrze wiedziałam że to jest po części jej wina, a on przez nią cierpi. Niestety zamiast zostawić do dla sobie, powiedziałam mu co myślę. On przez tydzień się do mnie nie odzywał. Po czasie napisał mi wiadomość, że ze mną zrywa, a pieniądze za nasz wspólny wyjazd we wakacje odda mi. (tak mieliśmy pojechać nad morze, miał mi się oświadczyć). Zostałam sama. Nie odpowiada na wiadomości, nie odbiera telefonu. Gdy przekazał mi pieniądze nie chciał nawet rozmawiać. Po tym wszystkim na domiar złego koleżanka poinformowała mnie, że mój kochany chłopak przed zerwaniem ze mną miał już dziewczynę i przez ostatni tydzień naszego związku mnie okłamywał i zdradzał. Teraz nawet nie chce ze mną porozmawiać, a jego mamusia jest szczęśliwa, że w końcu nie będzie musiała mnie na oczy widzieć. Nie wiem co mam robić... Jak sobie z tym wszystkim poradzić? W domu mam pełno jego rzeczy, pamiątek i prezentów. Nie wiem co z tym zrobić. Zostawić? Wyrzucić? Oddać? Pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Co oznacza spadek wagi i wzmożona potliwość u 34-latka?

Witam, mam 34 lata, zauważyłem u siebie ostatnio wzmożoną potliwość. Zawsze miałem z tym problem, natomiast teraz aż kapie z dłoni i stóp. Schudłem ok 4 kg , zauważyłem widoczne bardziej niż zwykle żyły na przedramionach.Miewam probleny z nadciśnienien, dość... Witam, mam 34 lata, zauważyłem u siebie ostatnio wzmożoną potliwość. Zawsze miałem z tym problem, natomiast teraz aż kapie z dłoni i stóp. Schudłem ok 4 kg , zauważyłem widoczne bardziej niż zwykle żyły na przedramionach.Miewam probleny z nadciśnienien, dość często towarzyszy mi szczękościsk.Wiele emocji w sobie tłumie. Co może być tego przyczyną? Jakich badań domagać się od lekarza rodzinnego?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Paweł Szadkowski
Lek. Paweł Szadkowski

Jak radzić sobie z rumieńcami na twarzy?

Miałem kilka lat temu robione dwa zabiegi laserem na usunięcie rumieńców na policzkach. Mam stały rumień po obu stronach, nawet słabo widoczny, ale jak się przyjrzeć to jest. Pod wpływem emocji, temperatury itp. robie się od razu cały czerwony i... Miałem kilka lat temu robione dwa zabiegi laserem na usunięcie rumieńców na policzkach. Mam stały rumień po obu stronach, nawet słabo widoczny, ale jak się przyjrzeć to jest. Pod wpływem emocji, temperatury itp. robie się od razu cały czerwony i widać ten nieregularny (stały) kształt rumienia. Czy pomimo dwóch zabiegów, które nie dały rezultatów jest sens nadal próbować usuwać rumień? Jest to bardzo uciążliwa dolegliwość w kontekście psychologicznym. Dodam, że mam bardzo jasną, piegowatą i delikatną cerę. Dziękuje za odp.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Izabela Lenartowicz
Lek. Izabela Lenartowicz

Czy brak zaufania do ludzi jest okresem przejściowym?

Od dłuższego czasu obawiam się, że coś dzieje się złego z moim organizmem i psychiką. Kiedyś wykryto u mnie nerwobóle, podobno nic groźnego. Usłyszałam, że mam się nie denerwować jednak jestem takim człowiekiem, że zawsze towarzyszą mi nerwy i panika.... Od dłuższego czasu obawiam się, że coś dzieje się złego z moim organizmem i psychiką. Kiedyś wykryto u mnie nerwobóle, podobno nic groźnego. Usłyszałam, że mam się nie denerwować jednak jestem takim człowiekiem, że zawsze towarzyszą mi nerwy i panika. Nie ma u mnie „normalnego” stanu emocjonalnego albo jestem szczęsliwa, aktywna, pełna energi i uwielbiam ludzi, muszę z nimi spędzać czas albo nie mogę przebywać z innymi osobami, nie jestem smutna ale rozdrażniona, zdenerwowana, wrażliwa na bodźce z otoczenia. Jednak okres „spadku” formy trwa bardzo krótko, ponieważ potrzebuje obecności innych ludzi. Kiedyś przez jakiś okres miałam dziwne myśli, że ludzie z otoczenia mogą słyszeć właśnie moje myśli. Zdarzyło się to kilka razy i obecnie nie ma „nawrotu”. Coś co przeraża mnie najbardziej to często wpadam w panike, że ludzie o mnie mogą rozmawiać, wpadam wtedy w bardzo dziwny stan spięcia. Gdy wykonuje proste czynności czasami napadają mnie myśli, że mogę sobie coś zrobić np. wiele rzeczy leży na podłodze i mam wizje, że niefortunnie upadam i robię sobie coś groźnego. Zszywam material igla i czuję, że jest możliwość wbicia sobie jej np. w oko. Oczywiście nie chce tego i nigdy nie myślałam o samookaleczaniu się albo samobójstwie. Nie wiem czy warto o tym pisac ale często również mam bezpodstawne „agresywne” myśli. Nie wyobrażam sobie krwawych scenek. Jednak jeśli ktoś mnie zdenerwuje albo zrobi coś nie po mojej myśli odtwarzam sobie to wydarzenie w głowie i piszę własny scenariusz rozmowy. Nie do końca jestem w stanie to opisać ale często to sa kłotnie lub niemiłe rzeczy. Wspomnę, że nikt o tym nie wie, ponieważ jestem osoba bardzo towarzyską, otwarta ale nie lubie mówić o swoich uczuciach, nie wiem czy jestem w stanie je w ogole nazwać. Nigdy nie byłam w stanie być z kimś w związku, zaufać komuś, otworzyć się i zdjąć wszystkie maski. Chciałabym wiedzieć czy warto coś z tym zrobić i czy to jest okres przejsciowy, ponieważ czuje nasilenie różnych emocji i myśli.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej
Patronaty