Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 3 1

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Orientacje seksualne: Pytania do specjalistów

Jak homoseksualny mężczyzna może przygotować się do pierwszego razu?

Witam. Jestem gejem i chciałbym zacząć współżyć ze swoim partnerem. Problem w tym, że nie wiem jak mam się do tego przygotować. Nie chciałbym, żeby doszło do nieprzyjemnych sytuacji. Czytałem, że wskazane jest aby zastosować lewatywę przed stosunkiem, jednak chciałbym zasięgnąć rady specjalisty.    
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Dręczą mnie myśli, że powinienem być kobietą. Czy ja jestem normalny?

Od może tygodnia dręczą mnie myśli od rana do wieczora, że powinienem być kobietą;( Bardzo nienawidzę tych myśli i boje się ich, zawsze zachowywałem się jak mężczyzna i bardzo mi te natrętne myśli przeszkadzają. Robiłem test na typ mózgu i...

Od może tygodnia dręczą mnie myśli od rana do wieczora, że powinienem być kobietą;( Bardzo nienawidzę tych myśli i boje się ich, zawsze zachowywałem się jak mężczyzna i bardzo mi te natrętne myśli przeszkadzają.

Robiłem test na typ mózgu i wyszło mim, że mam skrajnie męski. Nie wiem co robić - czasem myślę, że chciałbym być już 75-letnim dziadkiem i nie myśleć już o tym, albo wyskoczyć z okna to jedyne rozwiązanie. Miałem już kiedyś takie myśli, ale po pewnym czasie przeszły. Wracają jednak cyklicznie, czasem po przeczytaniu jakiegoś artykułu o transwestytach. Nie "podobają mi się" faceci. Nieraz bardzo chciałem mieć dziewczynę, ale byłem trochę nieśmiały i nic z tego nie wychodziło. Marzę o tym, by mieć normalną rodzinę i być ojcem, ale boję się, że przyjdą mi kiedyś takie myśli o jakimś przebieraniu:(

Nie wiem co robić. Dodam, że jestem dobry w sportach i jako dziecko nie zachowywałem się jak jakiś "pedałek". Co robić? Dziękuję za odpowiedź

odpowiada 1 ekspert:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska

Czy przyjmowanie progesteronu w ciąży może wpływać na orientację seksualną dziecka?

Dzień dobry! Pytanie może a raczej na pewno głupie, ale mnie trapiące, więc muszę zapytać. Jestem w ciąży, ciąża od początku zagrożona. Raz było lepiej raz gorzej, ale generalnie bardzo oszczędny tryb życia, dużo leżenia, leki itp. Ciąża pierwsza, wystarana...

Dzień dobry!

Pytanie może a raczej na pewno głupie, ale mnie trapiące, więc muszę zapytać. Jestem w ciąży, ciąża od początku zagrożona. Raz było lepiej raz gorzej, ale generalnie bardzo oszczędny tryb życia, dużo leżenia, leki itp. Ciąża pierwsza, wystarana i oczekiwana. Tak więc, jako że od samego początku są komplikacje, to dużo się martwię i myślę o ciąży, a że muszę leżeć, to nawet nie mam za bardzo czym się zająć, żeby nie myśleć... Ponad pół ciąży brałam dużą dawkę progesteronu i też inne leki, no i cały czas rozmyślam, a to czy nie za dużo tych leków - chociaż pewnie bez nich ciąży by nie było, więc w sumie niby dobrze, a to czemu mi się taka ciąża trafiła, przecież dbałam o siebie i takie różne. No ale zawsze coś tam mnie trapi i czymś się martwię.

No i to jest troszkę głupie, bo o zdrowie dziecka się nie martwię, znaczy martwiłam się o to przez połowę ciąży, ale jakoś nabrałam takiej pewności, że wszystko jest dobrze. Badania wychodzą dobre, dziecko dobrze się rozwija, więc pod tym względem mam pozytywne myślenie. Martwi mnie natomiast to, że wyczytałam, iż kobiety przyjmujące progesteron w ciąży oraz przeżywające stres (tylko nie wiem, czy to moje zamartwianie się należy do stresu?), mogą urodzić dziecko, a właściwe syna o orientacji homoseksualnej?

odpowiada 1 ekspert:
Lek. Magdalena Szymańska
Lek. Magdalena Szymańska

Jestem homoseksualistą - jak o tym powiedzieć rodzicom?

Witam! Mam 15 lat. Może ze dwa trzy razy spotkałem kolegę mojego kolegi jest on bardzo fajny. Ma ciekawą osobowość, i prawdopodobnie jest homoseksualistą, bo się do tego przyznał. Otóż spodobał mi się on bardzo. W jego zdjęcie mogę...

Witam! Mam 15 lat. Może ze dwa trzy razy spotkałem kolegę mojego kolegi jest on bardzo fajny. Ma ciekawą osobowość, i prawdopodobnie jest homoseksualistą, bo się do tego przyznał. Otóż spodobał mi się on bardzo. W jego zdjęcie mogę wpatrywać się godzinami. Ogólnie zawsze ciągnęło mnie do mężczyzn nigdy do dziewczyn. Proszę o pomoc! Bardzo on mi się podoba, co ja mam robić. Porozmawiać z nim, tylko jak? Powiedzieć rodzicom? Jak oni to zaakceptują? Moi rodzice są starsi, mama ma 50 lat a tata jeszcze starszy. Boję się co o mnie będą myśleć. Wstydzę się im to powiedzieć. Cierpiałem także na fobię szkolną, ale wyleczyłem się z niej, jednak ostatnio występują u mnie zaburzenia nerwicowe, osobowości i okresowa depresja. Gdzie szukać pomocy? Byłem u tylu psychologów, jednak żaden nie widzi rozwiązania. A o homoseksualności mówiłem tylko dwóm koleżankom.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Homoseksualizm - co wpływa na kształtowanie się orientacji seksualnej?

Chciałbym dowiedzieć się jaki jest obecny stan wiedzy seksuologów na temat homoseksualizmu. Co wpływa na kształtowanie się orientacji seksualnej, kiedy ona się "kształtuje" i czy człowiek ma na nią jakikolwiek wpływ?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Nie chcę być z mężczyzną, bo wiem, jak smakuje życie z kobietą. Co z moją orientacją?

Mam 26 lat i czuję się dzieckiem i boję się upływu moich lat. W wieku 14-16 byłam molestowana przez chłopaków z osiedla, są to równolatkowie albo starsi, ok. siedmiu z całego osiedla, każdego znam. Nawet mieszkali w tej samej klatce...

Mam 26 lat i czuję się dzieckiem i boję się upływu moich lat. W wieku 14-16 byłam molestowana przez chłopaków z osiedla, są to równolatkowie albo starsi, ok. siedmiu z całego osiedla, każdego znam. Nawet mieszkali w tej samej klatce co ja. Najgorszy był Ł., w moim wieku, który jakby zwoływał innych, żeby mnie złapać na klatce schodowej czy na spacerze w lesie do obmacania. Nienawidzę tego Ł z całego serca, gdyby nie on inni daliby mi pewnie spokój. Nienawidziłam kiedy mnie obmacywali, ściskali moje piersi, których teraz nienawidzę, kiedy wkładali mi pod moje majtki łapy, kiedy chcieli patrzeć co mam miedzy nogami, pod bluzką - nienawidzę wspomnień z podstawówki, ciągły stres i zażenowanie. Żeby tylko mnie nie przezywali i żeby inni tego nie słyszeli chowałam się przed nimi w toalecie, w bibliotece, ale oni zawsze byli w klasie, zawsze na mnie wpadli. Pamiętam siebie taką brzydką, wystraszoną, z krzywymi zębami, pryszczami. Udawałam, że nie słyszę ich śmiechów i docinków, ale w środku tak się gotowało. Moja dusza nie chciała uciec, choć tak bardzo chciałam - te wspomnienia wracają, choć staram się nie myśleć o tym, czasem plączę nawet z błahostki, bo muszę umyć gary. Teraz jestem silniejsza i pewnie gdybym miała wtedy tę siłę poradziłabym sobie z nimi. Teraz wiem, że gdybym powiedziała wtedy, że pójdę z tym na policję może daliby mi spokój, albo dlaczego ja właściwie nikomu o tym nic nie mówiłam? Bałam się ojca. Dlaczego mój ojciec mnie nie kochał, dlaczego mama była taka oschła? Było mi tak przykro, kiedy ojciec mamę tulił a mnie nie, czułam się głupią, złą dziewczynkę, która nie zasługuje na to, żeby choćby jedno dobre słowo od nich usłyszeć na mój temat. Mam żal do rodziców, że teraz to jak z nimi nie mieszkam to mnie kochają, chcą mnie odwiedzać, a kiedyś to codziennie mi powtarzali: kiedy wreszcie się wyprowadzisz? W domu się nie przelewało, ojciec pracował a my miałyśmy się uczyć i być grzeczne, bo jak będziemy nieposłuszne to wpierd… , mam jeszcze 2 młodsze siostry, jedna z nich ma teraz problem z alkoholem i jestem na etapie próby zachęcania ja na psychoterapię - ja też mam psychoterapeutę. Próbuję być silna, tym bardziej, że to ją traktowałam kiedyś jak swoja młodszą-starszą siostrę i to ona raczej się mną opiekowała, zabierała na imprezy przedstawiała swoich znajomych - ona była super piękną dziewczyną, do której wszyscy lgnęli niczym pszczoły do miodu. Zazdrościłam jej urody, przyjaciół, znajomych, z którymi imprezowała, ale teraz już tak sielankowo nie ma - jej chłopak w więzieniu, ona sama z kredytami na 2,5 roku z mies. Ratą 950 zł i chcę jej pomóc, tylko że ona mnie lekceważy, nie traktuje mnie poważnie, nawet przy jej znajomych czasem jeszcze słyszę jak mówi o mnie „moja młodsza, nieogarnięta siostra”. Wiem, że rodzice się w to sami nie włączą, zajęli się „łatwym problemem”, najmłodszą siostrą, mężatką z roczna córeczką, która niedawno kupiła mieszkanie, potrzebuje pieniędzy na remont i pomocy przy naprawie domku. Do średniej rodzice przychodzą raz, możne dwa razy w mies. dać jej na życie 200 zł - ona mówi, że ostatnia rzecz, którą od nich chciała to jałmużna, ale bierze do nich, bo jak to określiła „na złość im”, bo najmłodszej ciągle coś dają, a jej nie chcą dać choć 1,5 tys. na jeden z kredytów. U mnie jest ok - mam dziewczynę, obie mamy pracę, pieniądze, jeździmy raz w roku na wakacje na koniec Polski. Jedaka moja najmłodsza siostra raczej nie akceptuje mojego wyboru, że jestem z kobietą, nie mężczyzna - chyba mnie to boli. U mnie wcześniej byli niemal sami faceci, ale i tak późno zaczęłam się z nimi spotykać - obrzydzało mnie wszystko co z nimi związane. Raz w wieku 18 lat zaczęłam podejrzewać, że ciągnie mnie do kobiet, ale wystraszyłam się tak bardzo, że ojciec mógłby mnie wykląć, że na wiosce by gadali, że to jest nienormalne, że nie powinnam chyba dla ojca żeby był, że mnie dumny, żeby widział, że mogę mieć wartościowego faceta - byłam z mężczyznami. Miałam partnera żeby tylko usłyszeć od nich pozytywne słowo, ale po 5 latach trwania w związku z mężczyzną on zaczął mi przeszkadzać, jak każdy facet - zdałam sobie sprawę, że ja ich nie cierpię, że nie akceptuję ich ciała ich genitaliów, dotyku, że jest mi źle, doszło do mnie, że coś jest nie tak, że zawsze czułam, że się zmuszam, a brakowało mi delikatności i moje myśli powróciły do pragnień z przed kilku lat. Pod koniec trwania 5-letniego związku, kiedy kochałam się z facetem - pragnęłam kobiety, kobiecych kształtów i czułam złość. I szukałam. Znalazłam parę dziewczyn-lesbijek, biseksualistek, a w jednej z nich się zakochałam z wzajemnością ;) i jest dobrze. Moja średnia siostra niby to akceptuje, ale jakoś sceptycznie podchodzi do mojego związku, bo zmieniłam - się nie zakładam na co dzień szpilek, nie kręcę na walki włosów, nie maluję się tak mocno, nie dekoltuję biustu. Tylko, że mi właśnie to odpowiada, że nic dla nikogo nie muszę, że robię to na co ja mam ochotę, robię to, co lubię, co mi sprawia przyjemność. Mam dość przypodobania się mojej rodzinie, bo za długo byłam ich popychadłem, do tego stopnia, że myślałam wyłącznie o tym, czego oni ode mnie oczekują, a o sobie zapomniałam aż do kiedy odkryłam, że mogę być szczęśliwa. Tylko dlaczego jestem przybita? Odwiedzam rodzinę, choć nie bardzo mam ochotę - święta to gra, rodzinka w komplecie, uśmiech, życzenia, ale w sercu taki żal, ból, wstręt, złość. I jak to jest z tą tożsamością seksualną u mnie? Jednoznacznie nie czuję się bi ani les choć teraz, skoro wiem jak smakuje życie z kobietą, z mężczyzną już nie chcę być.

odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Jestem w potrzasku. Co robić?

Dzień dobry. Mam 36 lat, jestem kawalerem i mam problem z moim życiem intymnym, a właściwie jego brakiem. Do 12. roku życia podobały mi się dziewczyny, a raczej chyba dziewczynki, bo 12 lat? Były liczne kontakty. W 1985 prawie wszystkie...

Dzień dobry. Mam 36 lat, jestem kawalerem i mam problem z moim życiem intymnym, a właściwie jego brakiem. Do 12. roku życia podobały mi się dziewczyny, a raczej chyba dziewczynki, bo 12 lat? Były liczne kontakty. W 1985 prawie wszystkie dziewczyny w klasie się we mnie kochały, a rok wcześniej nawet z jedną "chodziłem". Byłem szczęśliwym dzieckiem, ogromnie towarzyskim i szczęśliwym. Ale w roku 1986, czyli gdy miałem 13 lat, chyba zaczęło się dojrzewanie i zwrot .Nie wiem czemu, ale zacząłem się izolować, bardzo wycofywać i byłem bierny do tego stopnia, że koledzy robili ze mną co chcieli - głównie bicie i obelgi. Uważam, że nie mogli pojąć, dlaczego się nie postawię czy nie oddam. Nawet jeden kolega, nie całkiem normalny w rozwoju, tylko mnie wypatrywał na przerwach, żeby się poznęcać. Poza tym przerażali mnie nauczyciele, bo krzyczeli na innych, a ja się bałem za nich i za siebie. Przez całkowity przypadek odkryłem onanizm - robiłem to często i przez długi okres nie wiedziałem co to, myślałem, że jestem chory, a w dodatku widząc to, co pojawiało się po tym z członka, martwiło mnie - nic nie wiedziałem. Dokładnie już nie pamiętam, ale potem już wiedziałem, no i w tym 1986 chyba najważniejsza sprawa - upodobania do tej samej płci, które przed 1986 rokiem, tak jak pisałem, były prawie nieobecne. Najbardziej pociągały mnie uda i tak jest do dziś. I tak onanizm z wyobrażeniami tego typu i wycofanie, bierność. Nikt nic nie wiedział, z nikim o tym nie rozmawiałem. W 1988 roku, w wieku 15 lat, zakochałem się w młodszym z innej klasy. Śniłem o nim, gapiłem się na niego itp. Mówiłem sobie, że chyba nigdy on się o tym nie dowie i nic nigdy z tego nie będzie. Dobre przeczucia miałem, bo tak też się stało. Potem przyszło technikum, dalej onanizm i wyrażne skłonności wyżej opisane. Dzieciństwo uważam za cudowne, ja tam się nie dopatruję niczego złego, choć wychowywały mnie głównie kobiety - ojciec prawie nieobecny tak jak i w następnych latach. W technikum podobny schemat jak w podstawówce - zaczepki kolegów, głównie psychiczne, ogromny strach przed nauczycielami no i potworny trądzik. Nie spałem po nocach, bo myślałem jak się pokażę w szkole po zmasakrowaniu twarzy wyciskaniem i okropnymi śladami. Ciągły stres, niechęć do nauki, bierność, nic nie było na trądzik, tak jak teraz, nauczyciele, koledzy... Nie wszyscy byli źli. Były osoby, z którymi miałem bardzo dobry kontakt, wśród nich także nauczyciele. Nie walczyłem o swoje tylko szkoła - pociąg PKP - dom - trądzik - stresy - nerwy itd. Jeśli chodzi o sex to byłem całkiem poplątany i zagubiony - nawet nie pomyślałem o jakimś partnerze czy związku. W marcu 1993 roku, po tym jak zrezygnowałem z matury i nie zaliczyłem przedmiotu po komisyjnej próbie i po tych wszystkich stresach itd. wagarowałem, kłamałem i byłem psychicznie i fizycznie wykończony. Ważyłem 49 kg przy wzroście 175 cm! Z tego też się śmiali i miałem kompleksy. W domu gdy powiedziałem, że już nie pójdę do szkoły, że rezygnuję, ojciec powiedział, że w takim razie wynocha z domu i do wojska. Odwiedziłem jeszcze potajemnie przychodnię zdrowia psychicznego, gdzie psycholog starała się mnie namówić, abym poszedł, np. do babci mieszkać, poszukał pracy lub jeszcze skończył tę klasę piątą. Powiedziałem, że nie mam siły już ciągnąć szkoły. No to żebym zaczął działać i przyszedł za tydzień i powiedział co i jak. Już wtedy wiedziałem, że nic z tego, bo nie potrafiłem działać, a poza tym już planowałem samobójstwo. Poszedłem do lekarza ogólnego i powiedziałem, że strasznie się denerwuje i że mam problemy. Wreszcie dorwałem R*** od niego, bo mi go przepisał, ale w aptece farmaceutka powiedziała, że właśnie wszedł przepis, iż może sprzedac tylko 20 tabl. a nie 40, czyli tyle co dawniej. Jeszcze pamiętam: wyliczała i dała do papierowej torebeczki. O sexie w ogóle wtedy nie myślałem - chyba zrozumiałe. W nocy z soboty na niedzielę zażyłem te 20 tabl. plus jeszcze 25 innych - głównie T***, C***. No i tak zacząłem "przygodę" z psychiatrią, trwającą do dziś. Wiele prób samobójczych, liczne diagnozy, szpitale, różne stany psychiczne i niewiele remisji. Przełomem był 2007 rok. Prawie całkowita remisja i dwa super lata, do lutego 2010 - właśnie po niespełnionych oczekiwaniach intymnych w internecie niespodziewana przeze mnie i dla innych próba. Przez te lata choroby w większości, nawet jak pojawiało się jakieś silne pragnienie sexualne i ogromna potrzeba jego rozładowania, w sposób wiadomy, jak pisałem w większości nie byłem w stanie. Chyba wzwód miałem, oj tak, ale kompletny brak wytrysku. Pamiętam nawet raz, podczas letniego wyjazdu w odwiedziny do siostry nad morze na kilka dni, widziałem tyle sexownych osób,uda gołe, torsy itp. - chciałem się zaspokoić, myślałem, że zwariuję, bo nie mogłem dojść, a podniecenie nie mijało. KOSZMAR! Całe lata bywało tak, iż może kilka razy w roku dałem radę, ale niezbyt intensywnie i podniecenie nie raz bywało, ale orgazm należał do rzadkości. Był też okres, że bardzo zbliżyłem się z moim kuzynem w sensie kumplostwa - sypialiśmy razem, bo on do mnie przychodził, a mnie pociągało głównie jego ciało. Czasem mogłem go pomasować, coś tam dotknąć, ale nigdy nie narządów itp. Miał dziewczyny tu i ówdzie, a ja nic nie - widziałem tylko jego. On 100% był hetero, ale wiedział chyba, że lubię jego ciało. Chodził na dyskoteki, uprawiał sex z dziewczynami, a jednak często przychodził do mnie - gadaliśmy, wygłupialiśmy się, razem sypialiśmy, robiliśmy ogniska. Nawet namawiał mnie, żebym nakupił pism porno, bo nawet lubił się zaspokajać u mnie, ale tak, żebym nie patrzył, a były to pisma z kobietami. Nigdy nie widziałem nie mogłem na za wiele liczyć. Raczej w ogóle go nie dotykałem, a w innych sprawach to już w ogóle, zero nadzieji. Wiedziałem, że on nie gustuje w homo. Potem, w 1998 roku, kontakt urwał się - przestał mnie odwiedzać no a teraz to ma żonę i wesele miał, i nawet nie zaprosił. Utrzymywałem równocześnie kontakty z jego siostrą w latach 88-92, nawet miałem swatki, chciały mnie dziewczyny, włącznie z tą kuzynką. Mogłem się ożenić bez żadnych problemów - poza jednym tym najważniejszym. Wracając do remisji z 2007 roku - wszystko uległo zmianie dzięki ostrym ćwiczeniom na rowerze i odstawieniu toksycznych dawek leków, ruszeniu do kin, sklepów, klubów, spotkaniom towarzyskim. Życie się przewróciło o 180 stopni. Mój długoletni psychiatra był, delikatnie mówiąć, zdziwiony. Przez te lata degradacji miałem chyba wszystkie psychotropy w organizmie i byłem zatwardziałym ateistą. O dziwo, w 2007 roku, po przejściach duchowych i światopoglądowych nawróciłem się, ale nie ot tak - to była burza. Oczywiście psychiatrzy raczej nie uznają tego typu cudów, bo w pewnym miejscu tego doznałem, ale osoby duchowne są innego zdania niż psychiatrzy. Na rozmowie pewien psychiatra powiedział mi wprost: nie czuję u pana żadnej choroby i zaburzeń psychicznych. No to mu opowiedziałem mój przebieg choroby i to dziwne połączenie nawrócenia z remisją. Stwierdził, że być może przez to, iż właśnie byłem całe lata pijany od tych leków i zatruć doszło do wyzdrowienia. Od razu mu powiedziałem, że mam inne zdanie. Wraz z obudzeniem się do życia ruszyły też potrzeby intymne, uśpione lekami i psychiką. Tak jak pisałem - latami miewałem po kilka udanych wytrysków, a w 2007-2010 i obecnie tak ruszyło, iż nie było to 5-6 na rok, ale na tydzień, a i czasem dwa dziennie! Doszła do głosu orientacja i poszukiwanie, ale nieskuteczne. Dopiero w lutym tego roku, tak jak pisałem, znalazłem czaterie i chyba wpadłem w sexoholizm, bo pokazywałem się nago całymi dniami myśląc o kontaktach intymnych, ale tylko mogłem przez internet. Do zbliżenia w realu nie doszło no i ta próba samobójcza po maratonie internetowym... Zresztą i tak nie wiadomo czy to z tego powodu, ja sam nie wiem. Po szpitalu ortopedycznym - połamałem kręgosłup w wyniku tej próby - byłem w strasznym dołku, poza tym okropny wstyd, bo wiele osób dowiedziało się o moich upodobaniach. Jednak nie wróciło łóżko, ale walka - nie poddałem się. Walczyłem o dobre samopoczucie poprzez leczenie i upór. Nie ciągnęło mnie w ogóle na te strony internetowe, jedna osoba - właśnie ta kuzynka, z której bratem się przyjaźniłem - odwróciła się ode mnie. Ale poza tym na nowo odzyskuje równowage. Bardzo, ale to bardzo, kwitnie moje życie duchowe w sensie wiary. Mam kontakt z osobami duchownymi, ale i wróciła czateria. Jak to powiedziałem mamie wylądowała m.in poprzez to w psychiatryku. Jednak to czego, teraz szukam na czaterii, jak się tam zachowuję, a poza tym wielkie oparcie duchowe sprawiły, iż w ogóle nie interesuje mnie sex, od którego aż kipi ta witryna. Obecnie ZDECYDOWANIE moje wpisy informują potencjalnych zainteresowanych, iż nie szukam ssania, walenia i obciągania tylko przyjaciela, przyjaźni, miłości, czułości itp. O kontakcie mogę rozmawiać po porządnym poznaniu i rozmowie w cztery oczy, ale w miejscu publicznym, np. w restauracji. Mieszkam z rodzicami i naprawdę czasem nawet sobie mówię, oj, nawet często, że może mi to nie pisane? Jaką mogę mieć pewność, że nie zostanę oszukany albo zdradzony. Mogę przecież być aktywnym gejem, ale nieszczęśliwym. Czy będąc już zaspokojony znajomością czy jakimś związkiem nie będę bardziej nieszczęśliwy niż obecnie? Póki nie spróbóje, to się nie przekonam. Dlatego z wielką rezerwą i ostrożnością odwiedzam czaterię. Może tak będę szukać całe życie i będę szczęśliwszy niż bym kogoś miał? No i już na koniec mojego megatasiemca sprawa bardzo ważna. Onanizm i czynny homosexualizm są nieakceptowne przez światopogląd, który wyznaję i który mi bardzo pomaga, a w tej kwestii sprawia największy impas. Jak pogodzić sumienie z potrzebami fizjologicznymi? Tutaj dostanę, na co bardzo liczę, poradę w tej kwestii, ale osoba duchowna powie pewnie co innego, a moje sumienie także. Czy wystarczy mi tylko trzymanie za rękę i przyjaźń - chyba nie. I czy w ogóle kogoś znajdę, z moim charakterem? Z góry dziękuję za ewentualną odpowiedź, mam nadzieję, że ją otrzymam. Mieszkam na wsi - 12000 mieszkańców, do miasta tylko krok. Mam 800 zł renty i bardzo wygodne życie, ale jak widać nie do końca, nie we wszystkich kwestiach. Pozdrawiam!

odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Dlaczego moja mama nie potrafi zaakceptować mojej orientacji?

Witam! Mam 16 lat. W ubiegłe wakacje poznałam w internecie pewną dziewczynę. Było to na czacie dla lesbijek, ponieważ mam inną orientację. Poznana przeze mnie dziewczyna jest obecnie moją miłością. Ona jest starsza ode mnie o 10 lat. Pomimo różnicy...

Witam! Mam 16 lat. W ubiegłe wakacje poznałam w internecie pewną dziewczynę. Było to na czacie dla lesbijek, ponieważ mam inną orientację. Poznana przeze mnie dziewczyna jest obecnie moją miłością. Ona jest starsza ode mnie o 10 lat. Pomimo różnicy wieku bardzo dobrze się dogadujemy, mamy wiele wspólnych zainteresowań. Moja mama wiedziała, że mam nową koleżankę. Pewnego razu przeczytała SMS-y, w których napisane było, że coś do siebie czujemy. Mama po tym zabroniła mi kontaktować się z tą dziewczyną, twierdząc, że nikt nie będzie uświadamiał mi mojej orientacji. Ja mimo jej zakazu dalej utrzymywałam z moją dziewczyną kontakt. Po pół roku znajomości powiedziałam o wszystkim mamie. Miałam nadzieje, że mnie zrozumie. Jednak stało się inaczej. Pomimo tego, że mówiłam mamie, że jestem szczęśliwa taka jaka jestem, to mama poczuła się urażona i zabroniła mi dosłownie wszystkiego min. kontaktu z moją miłością. Teraz czuję, że traktuje mnie inaczej, niż wcześniej. Z jej zachowania wynika, że moją orientację traktuje jak coś złego. Nawet kazała mi chodzić do kościoła. Mama jest zagorzałą katoliczką. Ja wiem, że źle zrobiłam oszukując mamę, ale nie chcę by ona decydowała z kim mam się spotykać i kogo kochać. To nie moja wina, że kocham inaczej. Przecież każdy ma prawo do miłości, każdy chce kogoś kochać, każdy chce czuć się potrzebny nie tylko rodzicom. Ja naprawdę jestem szczęśliwa z moją dziewczyną, czuję się kochana, potrzebna, czuję, że mam dla kogo żyć. Mama chce odebrać mi to szczęście. Kontroluje mnie, pyta z kim rozmawiam przez telefon, co robię na komputerze. Po tym wszystkim nie dziwię jej się, ale tak nie można. Ja też mam prawo do bycia szczęśliwą, do kochania kogo chcę a nie kogo chce mama, do odrobiny prywatności. Pomimo tego, że mam 16 lat cały czas mówi co mam robić. Dobrze się uczę mimo to ciągle każe mi się uczyć, a ja doskonale o tym wiem. Uważam się za osobę rozsądną i wiem co jest dobre dla mnie a co nie. Wiele moich znajomych chodzi po dyskotekach, a ja wolę siedzieć przy książkach, bo mam świadomość, że to jest lepsze dla mnie. Że tym mogę coś w życiu osiągnąć. Proszę o pomoc i jakieś rady jak mam postępować z mamą, by jej nie urazić i by zrozumiała, że pomimo tego, że kocham inaczej jestem takim samym człowiekiem jak inni. Dodam, że gdy tylko mama potrzebuje mojej pomocy, pomagam jej. Czuję się jak w więzieniu. Nic mi nie wolno. A ja z każdym rokiem mam inne potrzeby, niestety mama uważa, że jestem młoda i tylko nauka powinna mi być w głowie, a przecież uczuć nie da się wyłączyć. Zrozumiałabym jej zachowanie, gdybym pod wpływem mojej kobiety opuściła się w nauce lub zachowywała się nieodpowiednio. Jednak ja zawsze stawiam naukę na pierwszym miejscu, często nawet uczę się z moją dziewczyną i wiem, że ona też chce dla mnie jak najlepiej i mnie rozumie. Proszę o pomoc.   Z góry dziękuję

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Jaka jest moja orientacja seksualna?

Witam! Mam problem ze swoją orientacją seksualną! Nie wiem sam już, czy jestem hetero, homo czy bi? Mam 29 lat, życie seksualne zacząłem późno - 25 lat miałem. Od zawsze podobały mi się kobiety, ale gdy miałem ok....

Witam! Mam problem ze swoją orientacją seksualną! Nie wiem sam już, czy jestem hetero, homo czy bi? Mam 29 lat, życie seksualne zacząłem późno - 25 lat miałem. Od zawsze podobały mi się kobiety, ale gdy miałem ok. 24 lat interesującym tematem stał się seks z facetem! Nie podobają mi się fizycznie mężczyźni. Mam dziewczynę i jest z nią fajnie, ale podniecający jest też seks z kolesiami! Nawet umówiłem się z jednym i też było fajnie! Ale kobiety fizycznie są piękne. Nie wiem, czy mam wypaczoną psychikę przez późno rozpoczęte życie seksualne, czy przez to, że jak byłem młodszy, to byłem bardzo biedny i mogłem tylko pomarzyć o kobiecie? Najbardziej interesującymi filmami porno są o tematyce bi i hetero, homoseksualne raczej nie interesują mnie. Proszę o odpowiedź, bo od dawna męczy mnie to.

odpowiada 1 ekspert:
Dr n. med. Karol Kaziród-Wolski
Dr n. med. Karol Kaziród-Wolski

Czy mąż mojej siostry jest gejem?

Postanowiłem porozmawiać ze swoją siostrą po tym jak poinformowała mnie, że che się rozwieść. Zdarzyło się i mi to. Jednak powód zmusił mnie do napisania tego listu do Was. Po wielu pytaniach: „dlaczego chcesz się rozwieść?” odpowiedziała: „on jest gejem!”... Postanowiłem porozmawiać ze swoją siostrą po tym jak poinformowała mnie, że che się rozwieść. Zdarzyło się i mi to. Jednak powód zmusił mnie do napisania tego listu do Was. Po wielu pytaniach: „dlaczego chcesz się rozwieść?” odpowiedziała: „on jest gejem!” ja na to: „jak to, to nie możliwe!”, a ona: „to ja muszę prosić o seks, on chce tylko abym to ja mu robiła anala (w jego stronę) palcami lub sztucznym penisem na pasie, który muszę zakładać. Ostatnio z nim seks uprawiałem normalnie 6 (sześć) miesięcy temu i to ja musiałam go o to prosić. On tylko wsadź mi palce w d...”. Mam prośbę o odpowiedź na pytania: 1. Czy to tylko taka męska perwersja czy to ukryty (skrywany) u niego homoseksualizm? 2. Mogę zrozumieć perwersję, ale dlaczego facet 30-letni nie lubi normalnego seksu? Moja siostra to bez kitu mogłaby być modelką lub wystartować w konkursie miss z dużym powodzeniem. 3. Czy uważacie, że to ja z nim powinienem o tym porozmawiać, w końcu to moja siostra? Jego do tej pory też lubiłem. 4. Czy tego typu perwersje mogą się pogłębiać?  
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Co zrobić z niechcianym homoseksualizmem?

Otóż mój problem spowodowany jest też skłonnościami homoseksualnymi, których nie akceptuje, a które tak naprawdę pojawiły się w połowie okresu dojrzewania, około 14 lat, i od tego czasu bardzo popsuły mi życie. Na początku dojrzewania pierwsze moje fantazje erotyczne były... Otóż mój problem spowodowany jest też skłonnościami homoseksualnymi, których nie akceptuje, a które tak naprawdę pojawiły się w połowie okresu dojrzewania, około 14 lat, i od tego czasu bardzo popsuły mi życie. Na początku dojrzewania pierwsze moje fantazje erotyczne były heteroseksualne, a obiektami moich zainteresowań były koleżanki z klasy i nauczycielki. W tym czasie też bardzo interesowałem się pornografią heteroseksualną i aktami kobiet, lubiłem sport, chociaż gry zespołowe słabo mi wychodziły, a koledzy z klasy się ze mnie naśmiewali, że słabo gram w piłkę nożną. Mimo to lubiłem aktywność fizyczną i gra w piłkę nie była niczym traumatycznym, interesowałem się też sportami walki i w 7 klasie chodziłem na kickboxing. Lubiłem bójki i raczej nie byłem zniewieściałym chłopcem, jednak w połowie 8 klasy dokładnie w czasie ferii zimowych zauważyłem, że mam myśli homoseksualne i od tego momentu straciłem całkowity pociąg do dziewczyn, za to odczuwałem go do chłopaków. Od tego momentu moje skłonności homoseksualne były nasilone w różnym stopniu, raz były bardziej intensywne, tak, że wywoływały we mnie obłęd i myśli samobójcze, a czasem były wyciszone, były takie okresy w życiu, że nie odczuwałem ich wcale. Miałem też epizody, gdzie w relacjach z dziewczynami czułem podniecenie, jednak takie momenty były rzadkie i nie trwały zbyt długo. Kolejną sprawą jest to, że nigdy nie zakochałem się w żadnym chłopaku za to wiele razy byłem zakochany w dziewczynach. Pierwszy stosunek płciowy dobyłem w wieku 22 lat - zrobiłem to z prostytutką, ponieważ moje relacje z dziewczynami były słabe i ciężko się z nimi dogadywałem, dlatego właśnie postanowiłem zrobić to z prostytutką, myślałem, że jak będę miał to już za sobą to wszystko się zmieni. Niedługo potem, bo w wieku 23 lat poznałem starszą od siebie o parę lat dziewczynę byłem z nią w związku prawie rok czasu i o dziwo było naprawdę fajnie jeśli chodzi o seks i relacje. Myślę, że ją kochałem i gdyby nie to, że to ona ze mną zerwała to mógłbym być z nią nadal. Nigdy nie uprawiałem seksu z chłopakami (po za okresem dzieciństwa wiek 5-7 lat, kiedy faktycznie dochodziło do zabaw homoseksualnych jednak nie były to pełne stosunki analne i z reguły nie ja byłem inicjatorem tych zabaw) oraz nie miałem fantazji homoseksualnych, nawet w czasie masturbacji robiłem to przy pornografii heteroseksualnej bądź lesbijskiej. W okresie dojrzewania miałem sny homoseksualne i co gorsza zdążało się, że w tych snach odbywałem stosunek płciowy z moim bratem. Obecnie nie zdarzają mi się już sny treści homoseksualnej za to czasem miewam sny heteroseksualne, którym, rzecz jasna, towarzyszyła erekcja. Jak wspomniałem już wcześniej miałem wiele epizodów heteroseksualnych z różnymi dziewczynami, nie licząc prostytutek, np. parę lat temu w pociągu poznałem pewną dziewczynę, z którą fajnie mi się gadało i odczuwałem przy niej podniecenie, umówiliśmy się na niezobowiązujący seks, jednak pierwszy stosunek zakończył się szybko tak, że nawet nie osiągnęła orgazmu, a drugiego niestety nie byłem wstanie odbyć, bo miałem problemy z erekcją. Była też taka sytuacja, że na czacie poznałem dziewczynę, z którą korespondowałem jakiś czas, a później przenieśliśmy nasze relacje do realnego świata, spotykałem się z nią przez około 2 miesiące. Uprawiałem z nią stosunki, ale niestety byłem kiepskim kochankiem - szybko dochodziłem a drugiego stosunku nie byłem wstanie odbyć wiec mnie zostawiła. Obecnie mam 27 lat i jestem zakochany w pewnej starszej ode mnie dziewczynie. Poznałem ją w tym roku w maju na kursie i po ukończeniu tegoż kursu, pod koniec lipca, zaczęliśmy się spotykać i umawiać na randki. Niestety problem jest tego typu, że bardzo mi na niej zależy, myślę, że ją po prostu kocham, a przynajmniej po uszy się zakochałem, to niestety nie wychodzi mi w łóżku - mam po prostu problemy z erekcją. W trakcie całowania, przytulania czuję podniecenie, jednak kiedy ma dojść do bezpośredniego stosunku to zaczyna mi flaczeć albo dochodzi do falstartu. Dziewczyna jest naprawdę miła i wyrozumiała, ani razu jeszcze mnie nie skrytykowała ani się nie obraziła, za co jeszcze bardziej ją szanuję, ale boję się, że jak tak dalej pójdzie to ją stracę i pomimo skłonności homoseksualnych naprawdę mi na niej zależy. Proszę nie myśleć, że spotykam się z nią po to żeby zrobić sobie przykrywkę przed światem i ukryć swoje skłonności, mi naprawdę na niej z całego serca zależy i chciałbym sobie z nią ułożyć życie. Moja sytuacja jest dramatyczna i z powodu swoich skłonności bardzo cierpię, zaczynam tracić wiarę, że kiedykolwiek ułożę sobie życie z dziewczyną. Wiele razy cierpiałem z powodu odtrącenia mnie przez niektóre dziewczyny, ale rozumiem, że na sile nie mogę nikogo zatrzymać. Natomiast nie wyobrażam sobie sytuacji żebym był w związku homoseksualnym, po prostu przez myśl mi to przejść nie może, pomimo tego, że odczuwam pociąg seksualny do mężczyzn. Nienawidzę tego, co mnie spotkało i mam ogromny żal do losu, zazdroszczę swoim kolegom, że mają dziewczyny i są w szczęśliwych związkach niektórzy już się ożenili i zostali ojcami. A ja niestety smucę się faktem, że będę miał dwie opcje życiowe: samotność albo pedalstwo - z tych 2 opcji wybieram tą pierwszą, ale mimo to nie mogę się z tym pogodzić. Jak to jest że mimo skłonności homoseksualnych jest mi dobrze w związkach z kobietami i angażuje się w nie uczuciowo, a zakochałem się nigdy w żadnym mężczyźnie, chociaż do facetów odczuwam większy popęd, który nie daje mi szczęścia i satysfakcji?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Zainteresowanie tą samą płcią?

Witam. Moje pytanie jest dość dziwne i trudne do prawidłowego opisania. Od pewnego czasu zastanawia mnie to czy zrobiłbym to z facetem, mam 19 lat, mam dziewczynę prawie rok, a w mojej głowie czasem pojawiają się takie dziwne myśli. Wcześniej... Witam. Moje pytanie jest dość dziwne i trudne do prawidłowego opisania. Od pewnego czasu zastanawia mnie to czy zrobiłbym to z facetem, mam 19 lat, mam dziewczynę prawie rok, a w mojej głowie czasem pojawiają się takie dziwne myśli. Wcześniej nigdy mi się to nie zdarzało więc nawet nie wiem czym jest to spowodowane. Czy to po prostu ciekawość? Wydaje mi się, że każdy mój kolega, którego znam nie myśli o tym o czym ja, żadnemu facetowi nie przychodzi to do głowy prócz biseksualistów. Potrafię podziwiać ciało faceta, a także jego przyrodzenie. I tutaj moje pytanie: czym to jest spowodowane? Czy są to jakieś oznaki biseksualizmu? Czasem dręczy mnie to i ta myśl, dlatego proszę o odpowiedź eksperta i pozdrawiam.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czy leki hormonalne mają wpływ na płód i orientację seksualną dziecka?

Witam! Może zacznę od przedstawienia sytuacji. W 6 tyg. ciąży zaczęłam plamić lekko na brązowo - dostałam Luteinę 2x2 i Nospę Forte 2x1 + leżenie (plamiłam kilka dni) - plamienia ustały, jednak 8 tydz. ciąży jednodniowe krwawienie na czerwono jak...

Witam! Może zacznę od przedstawienia sytuacji. W 6 tyg. ciąży zaczęłam plamić lekko na brązowo - dostałam Luteinę 2x2 i Nospę Forte 2x1 + leżenie (plamiłam kilka dni) - plamienia ustały, jednak 8 tydz. ciąży jednodniowe krwawienie na czerwono jak przy miesiączce, mocne bóle brzucha, a później plamienie przez kilka dni - dostałam Duphaston 3x1, Nospa Forte 3x1 i Magnez 3x1+ leżenie -plamienia ustały, aż w 10 tydz. ciąży plamienie ciemny brąz - dalej ten sam zestaw leków (Duphaston 3x1, Nospa Forte 3x1 i Magnez 3x1) + leżenie - plamienia ustały po tygodniu. Nie miałam przed ciążą ani w ciąży badanego progesteronu. Mam też dwa mięśniaki. Nigdy prędzej nie przyjmowałam leków hormonalnych. Jestem obecnie w 24 tyg. ciąży. Generalnie cały czas boli mnie podbrzusze i sporo poleguję.

Mam może trochę głupie pytanie, ale jednak strasznie mnie nurtujące... Duphaston w dawce 3x1 przyjmowałam do 23 tyg. ciąży. Mimo iż nie plamiłam już od 11 tygodnia. 1) Czy takie postępowanie było prawidłowe, czy to nie za duża dawka, czy nie należało chociaż zmniejszyć dawki leków skoro plamienia ustały, czy te inne objawy na to nie pozwalały? 2) Czy to prawda, że przyjmowanie w ciąży Duphaston może mieć wpływ na orientację seksualną dziecka? W sensie chłopca, skoro matka przyjmowała dodatkowo w ciąży progesteron? Dziękuję!

odpowiada 1 ekspert:
Lek. Magdalena Szymańska
Lek. Magdalena Szymańska

Nie akceptuję swojej orientacji seksualnej - co robić?

Witam, mam 16 lat. Mój problem się zaczął, gdy nie akceptowałem samego siebie. To samo tyczyło się moich rówieśników. Odkąd pamiętam (podstawówka), byłem zawsze z tyłu, nieakceptowany, jak i poniżany. Może to tylko moja wyobraźnia, ale zawsze czułem się gorszy....

Witam, mam 16 lat. Mój problem się zaczął, gdy nie akceptowałem samego siebie. To samo tyczyło się moich rówieśników. Odkąd pamiętam (podstawówka), byłem zawsze z tyłu, nieakceptowany, jak i poniżany. Może to tylko moja wyobraźnia, ale zawsze czułem się gorszy. 5-6 lat temu zauważyłem, że nie podobają mi się dziewczyny. 2 lata później przeszła przeze mnie myśl, że mogę być homoseksualistą i żyłem w tym przekonaniu przez jakieś 3 lata. Powiedziałem o tym mamie (jakiś miesiąc temu). Gdy jej to mówiłem, to omal się nie rozpłakałem. To był dla mnie szok, lecz stwierdziłem, że problem tkwi głębiej. Otóż nienawidzę swojego ciała. Takie uczucie posiadałem wcześniej, lecz będąc młodszy, nie zwracałem na to uwagi, może dlatego, że żyłem w przekonaniu, że jestem w okresie dojrzewania i wszystko się zmienia. Przez ostatnie 2 lata cały czas mam myśli samobójcze. Raz prawie zrealizowałem plan, lecz stchórzyłem, tamując ranę. Boję się powiedzieć o wszystkim mamie. Boję się, że nie zaakceptuję tego, że... mogę być osobą "w innym ciele". Chciałbym być szczęśliwy, lecz nie raniąc najbliższych. Mam bardzo dużą rodzinę i nie chcę, by moi najbliżsi cierpieli z tego powodu.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Jak poradzić sobie w sytuacji, kiedy ojciec jest alkoholikiem, a ja gejem i znikąd nie mam wsparcia?

Jestem studentem. Mam 19 lat. Pochodzę ze średniego miasta. Obecnie mieszkam w Poznaniu. Mój ojciec jest alkoholikiem. Sam osobiście jestem gejem. Jak dotychczas o sobie powiedziałem 4 osobom (w tym dwóm bardzo bliskim). Z jedną z nich - jak się...

Jestem studentem. Mam 19 lat. Pochodzę ze średniego miasta. Obecnie mieszkam w Poznaniu. Mój ojciec jest alkoholikiem. Sam osobiście jestem gejem. Jak dotychczas o sobie powiedziałem 4 osobom (w tym dwóm bardzo bliskim). Z jedną z nich - jak się później okazało, była to biseksualistka - moje relacje były czysto koleżeńskie. Mój kontakt z nią po zmianie miejsca zamieszkania urwał się. Drugą osobą była moja, jak mi się wtedy wydawało, przyjaciółka. Jest ona protestantką, która wierzy w to co jest napisane w Biblii (także we fragmenty dot. homoseksualizmu). Próbowałem z nią porozmawiać na ten temat, ale ona zasłania się tym, że ma teraz sesje. Moje wyznanie wstrząsnęło nią do tego stopnia, że płakała (wcześniej uważała homoseksualizm za coś nienormalnego). Na domiar złego moje wyznanie odbyło się drogą mailową - było to dla mnie bardzo trudne, gdyż obawiałem się, że nie będzie chciała mieć ze mną nic wspólnego. Ona ma mi to za złe. Powiedziała, że nie ma teraz do mnie zaufania. Niby z nią raz, dwa razy poruszyłem ten temat, ale to stanowczo za mało jak na 2 miesiące. Nie radzę sobie z tym. Potrzebuje osoby, z którą mógłbym porozmawiać na ten temat. Myślałem, że może być nią właśnie ona. Najgorsze jest to, że mieszkamy razem, to znaczy wynajmujemy wspólnie mieszkanie z 2 innymi osobami (i to są też osoby, które wiedzą o tym, że jestem gejem). Odnoszę wrażenie, że nasze relacje bardzo się pogorszyły. Próbuję to naprawić i ciągle o tym myślę. Czuję się samotny, nie mam z kim porozmawiać. Mam wiele kompleksów. Uważam się za osobę nieatrakcyjną, nudną, bezużyteczną i  w związku z tym całkowicie beznadziejną. Moi rodzice o mnie nie wiedzą. Wiem, że ich to bardzo zaboli. Poza tym wywodzę się z rodziny katolickiej, co również utrudnia akceptację mojej osoby. Obawiam się, że jeżeli im powiem w trakcie studiów to zareagują w taki sposób, że nie będę miał środków potrzebnych do mieszkania w Poznaniu i do studiowania. Wtedy będę już absolutnie sam. Może stwarzam sobie sam problemy. Nie wiem, ale mam wrażenie, że coś jest ze mną nie tak. I byłem kiedyś u pani psycholog, ale jak się okazało wszystko to co jej powiedziałem powiedziała później mojej mamie (była to sprawa mojego ojca). Nie mam zaufania do psychologów. Teraz jest sesja. Nie mogę się intensywnie uczyć, bo myślę na jej (mojej przyjaciółki) temat. Gdy się zacząłem dzisiaj z samego rana uczyć muzyka grała za głośno (nie mogłem się skupić) i poprosiłem o ściszenie jej. Usłyszałem, że się denerwuję, a później w rozmowie z moją inną współlokatorką określiła moje zachowanie jako gniew faraona. Obawiam się, że jeżeli dalej tak pójdzie zostanę absolutnie sam. Mam wiele kompleksów. Nigdy nie byłem w żadnym związku (pomimo mojego wieku). Marzę o tym, żeby mieć kiedyś jakiegoś chłopaka, ale nie wiem jak go poznać. Mam wrażenie, że większość gejów w tzw. gay clubach patrzy tylko na stronę seksualną (dlatego nigdy tam nie byłem i obecnie nie zamierzam iść). Wydaje mi się, że to tylko część z moich obaw. Naprawdę potrzebuje pomocy, ale nie wiem od kogo ją jestem w stanie uzyskać. Wiem, że nie jestem w stanie popełnić samobójstwa, ale czasami myślę, że kiedyś to zrobię… Jednym słowem określając moją sytuację: masakra. Totalna masakra.

odpowiada 1 ekspert:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska

Od kiedy kształtuje się orientacja seksualna dziecka?

Mam 6-letniego synka, który stanowczo twierdzi, że podobają się mu chłopcy, a nie dziewczynki. Gdy widzi mężczyznę w telewizorze, mówi, że ten pan mu się podoba, że jest ładny. Czy to już jest sygnał, że mój synek będzie interesował się w przyszłości mężczyznami? Od kiedy kształtuje się orientacja seksualna?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Joanna Gładczak
Lek. Joanna Gładczak

Problem z tożsamością - nie wiem, kim jestem i czego chcę

Mam problem z ustaleniem własnej tożsamości, mam 22 lata. Wydaje mi się, że problem zaczął się od kiedy pojechałam na studia do Warszawy nie znając kompletnie nikogo. To był ogromny szok, do tej pory otoczona ludźmi byłam kompletnie sama. Nigdy...

Mam problem z ustaleniem własnej tożsamości, mam 22 lata. Wydaje mi się, że problem zaczął się od kiedy pojechałam na studia do Warszawy nie znając kompletnie nikogo. To był ogromny szok, do tej pory otoczona ludźmi byłam kompletnie sama. Nigdy wcześniej nie miałam chłopaka, fakt - zakochiwałam się w nich, ale zawsze bałam się nawet z nimi rozmawiać, za to z dziewczynami kontakt zawsze był idealny. Na początku studiów miałam kontakt raczej z samymi chłopakami ze względu na współlokatora, z którym mieszkałam. Zakochałam się w jego koledze (bylo to trzy lata temu), który zostawił mnie po 2 tygodniach. Jakoś żyłam dalej, byłam jednak ciągle smutna, nic mnie nie cieszyło, każdy powrót z powodu dni wolnych na uczelni z domu był traumą. Miałam myśli samobójcze, z nikim się nie widywałam. Po wakacjach przyszedł drugi rok, podczas którego wszystko się poprawiło, zmieniłam mieszkanie i zamieszkałam z kolegą z mojej miejscowości. Miałam blisko osobę, zbliżyłam się do koleżanek, z którymi imprezowałam oraz poznałam kilka nowych osób z towarzystwa kolegi. Jednak nadal byłam smutna, nadal nie potrafiłam rozmawiać z chłopakami poza współlokatorem, sama nie wiem, po prostu wstydziłam się i tyle. Przez te wszystkie lata oraz w liceum, podobały mi się kobiety, odrzucałam jednak od siebie te myśli, na siłę wmuszając sobie mężczyzn (w których autentycznie zdarzało mi się zakochiwać). Pewnego wieczoru współlokator wyznał mi, że jest gejem, ze miał chłopaka itd... na co ja otworzyłam się przed nim, jak to podobają mi się kobiety. Namówił mnie, abym i ja spróbowała umawiać się z kobietami, skoro z mężczyznami mi nie wychodzi. Po jakimś czasie poznałam moją pierwszą dziewczynę. Wszystko jednak zakończylo się dość szybko ze wzgledu na to, że zwyczajnie wystraszyłam się tym co robię, czymś co nie jest akceptowane - a ja mam problem z tym, że w czymś mogę nie być taka jak inni... Długo po tym cierpiałam, potem umawiałam się z chłopakiem, ciągle jednak mając kontakt ze światem LGBT... Po jakimś czasie poznałam kolejną dziewczynę, która bardzo się we mnie zakochała. Ja jednak, mimo że bardzo ją lubiłam, nie bylam w stanie odwzajemnić jej uczuć, bałam się być w oficjalnym lesbijskim związku. Potem poznałam kolejnego chłopaka i ponownie nic z tego nie wyszło. Uznałam więc, że pewnie jestem całkiem lesbijką i nie ma się co męczyć na siłę z chłopakami. Potem jednak pojawił się nowy współlokator, w którym zupełnie się zakochałam. Kiedy się wyprowadził, długo cierpiałam, ale zaczęłam żyć na nowo, poznałam kolejną kobietę, tym razem śmiertelnie się zakochując. Wszystko toczyło się dobrze do momentu, aż chłopak, w którym byłam zakochana, przyjechał w odwiedziny. Wtedy w głowie pojawił się nowy mętlik, kogo chcieć - ją czy jego... Nie miałam pojęcia kogo chcę tak naprawdę, bedąc z nią chciałam jej, bedąc z nim chiałam jego... Załamałam się zupełnie, kiedy ona po 5 miesiącach znajomości powiedziała mi, że tak naprawdę kocha swoją byłą, do tego miała romans z przyjaciółką...ale nadal chce ze mną być, bo i do mnie coś czuje... Uznałam, że nie jest to normalny czy zdrowy układ i postanowiłam dać sobie spokój. Bardzo cierpiałam z tego powodu, nie spałam, nie jadłam, ale przyjaciele bardzo mnie wspierali. Pech chciał, że z chłopakiem, w którym byłam zakochana, poszłam do klubu, gdzie spotkałam i ją, byłam mocno pijana i całowałyśmy się, on to zobaczył i obraził się na mnie... To już był dramat, z nią nie mogłam być przez jej podejście i to, o czym mi powiedziała, co do niego - nigdy nie powiedział, aby coś do mnie czuł, jednak obrażając się o całowanie z nią zasugerował, że może coś jednak czuje... Byłam zakochana nadal w dwóch płciach... Podobno nie da się zakochać w dwóch mężczyznach na raz, bo wtedy nie jest to zakochanie, jednak milość do kobiety i mężczyzny jest tak różna, że uważam, że możliwe jest, aby wystąpiła w jednym czasie... Sprawa nieco się skomplikowała, kiedy poznałam kolejnego chłopaka. Na imprezie tańczyliśmy razem, wymieniliśmy się numerami telefonów. Po wydarzeniach, na których chłopak, w którym się zakochałam, obraził się na mnie za całowanie z nią, postanowiłam odreagować i spotkać się z chłopakiem z imprezy. Pierwsza randka super, chłopak nonszalancki, uprzejmy, miły... Na drugiej postąpiłam całkowicie wbrew swoim przekonaniom i poszłam z nim do łóżka, a muszę przyznać, że był to mój pierwszy raz. Było mi bardzo dobrze, jednak zaskoczyło mnie to, że byłam zdolna do czegoś takiego. Od tego czasu nie widziałam się z nikim z tej trójki, wszyscy nie wiedzą o sobie nawzajem, utrzymują ze mną kontakt i go chcą. A ja sama nie wiem co chcę, kogo chcę, jakiej jestem orientacji, czy w ogóle chcę zostać w Warszawie i komplikować swoje życie nadal. Mam chęć ucieczki, zostawienia tego wszystkiego tutaj... Do tego mój kierunek studiów - kiedyś tak wymarzony, teraz wcale nie cieszy, do tego nie będę miała pieniędzy, aby robić z niego mgr. Czuję się zagubiona, sama nie wiem w jaką stronę zmierzać, czego chcieć, niby otoczona wieloma ludźmi i przyjaciółmi chcącymi mi pomóc, jednak mimo to czująca się samotnie i niepewnie...

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Czy jestem homoseksualistą?

Witam! Mam 13 lat i mam pewien problem, gdyż nie jestem za bardzo pewny swojej orientacji seksualnej. Rozpoczęło się to gdzieś od początku piątej klasy (aktualnie chodzę do szóstej), a mianowicie po lekcjach wuefu. Chłopcy z mojej klasy zawsze...

Witam! Mam 13 lat i mam pewien problem, gdyż nie jestem za bardzo pewny swojej orientacji seksualnej. Rozpoczęło się to gdzieś od początku piątej klasy (aktualnie chodzę do szóstej), a mianowicie po lekcjach wuefu. Chłopcy z mojej klasy zawsze po tych lekcjach w szatni wykrzykiwali odgłosy słyszane podczas seksu, natomiast potem zaczęli udawać, że uprawiają stosunki ze sobą i masturbują się. Mówili także o ostatnio oglądanych przez nich filmów porno. Oczywiście ja w tym nie uczestniczyłem, gdyż było to dla mnie obleśne. Problem tkwi w tym, że przez ich dziwne zachowania coś namówiło mnie do obejrzenia takiego filmu. Zaczęło się od jednego, a potem zacząłem oglądać je prawie nawet regularnie. Niedługo potem zacząłem się masturbować. Teraz mam takie wrażenie, że pociągają mnie tylko chłopcy. Co mam robić? Ja nie chcę być homoseksualistą! Bardzo proszę o odpowiedź.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Jak pogodzić wiarę z orientacją seksualną?

Witam, mam prawie 20 lat, jestem homoseksualistą. Od 16 roku życia żyję jak gej, lecz nigdy takie życie mi nie pasowało, nie posiadałem satysfakcji, chciałem być heteroseksualny. I jeszcze sprawa, że chcę żyć jak katolik - podchodziłem poważnie...

Witam, mam prawie 20 lat, jestem homoseksualistą. Od 16 roku życia żyję jak gej, lecz nigdy takie życie mi nie pasowało, nie posiadałem satysfakcji, chciałem być heteroseksualny. I jeszcze sprawa, że chcę żyć jak katolik - podchodziłem poważnie do tej sprawy, nigdy nie mogłem sobie tego w głowie poukładać, pogodzić takiego życia. Szukałem wtedy jakiejś pomocy, bałem się powiedzieć rodzicom, a z powodu, iż nie byłem pełnoletni to mnie odsyłano z kwitkiem.

Gdy ukończyłem 19 lat wszedłem w grupę pomagającą ludziom z orientacją homoseksualną. Wszystko było OK. Mimo jakichkolwiek problemów byłem zawsze emocjonalnie silny, stabilny, ale gdy odrzuciłem chłopaka, z którym byłem 2 lata (bo taki był wymóg - aby porzucić znajomych gejów), to jeszcze było OK. Dramat się zaczął, gdy on kogoś poznał. Początkowo mnie to nie ruszało, nie obchodziło, ale gdy pewnego dnia był mój były u mnie i się kleił, kazałem mu pójść do jego nowego kolegi. Wtedy tak zrobił, ale wieczorem postanowiłem do niego pójść, zastałem ich wówczas w łóżku. Coś we mnie prysło, pękło. Pięć dni nie spałem, nie jadłem. Czułem się gorszy niż tamten chłopak, złapałem kompleksy, bo wydarłem informacje jaki on jest.

Czuję się nieatrakcyjny, gorszy seksualnie, a poza tym mam w głowie to, co mogli robić, dzień w dzień, od rana do wieczora to jest - nie mogę przestać widzieć tego człowieka, jak jest zadowolony z mojej porażki itp. Trwa to już 3 miesiące, coraz bardziej chronicznie zaczynam odczuwać samotność, cały czas, nic mi nie przynosi zadowolenia, satysfakcji, radości, czuję się jakbym był w bańce zamknięty. Nie wiem co robić, już mam tego dość. Proszę o odzew.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Czy istnieje możliwość, że jestem biseksualny?

Czy jestem biseksualny? Moje doświadczenia seksualne do tej pory są bardzo małe, jednak wynika to głównie z mojej nieśmiałości w stosunku do kobiet. Od zawsze interesowała mnie seksualnie tylko płeć przeciwna, odkąd zacząłem się interesować erotyką w okresie dojrzewania, a...

Czy jestem biseksualny? Moje doświadczenia seksualne do tej pory są bardzo małe, jednak wynika to głównie z mojej nieśmiałości w stosunku do kobiet. Od zawsze interesowała mnie seksualnie tylko płeć przeciwna, odkąd zacząłem się interesować erotyką w okresie dojrzewania, a wraz z tym oglądać za ładnymi dziewczynami na ulicy lub w szkole. Moje pierwsze silniejsze zauroczenia związane były z płcią przeciwną, nigdy z męską (mimo że były to pechowe zauroczenia, ale jak już wspomniałem, wynikało to z mojej nieśmiałości). Nigdy nie ciągnęło mnie w kierunku męskiej erotyki. Zawsze czułem wręcz pewien wstręt do tego rodzaju aktów. Ostatnimi czasy przemogłem się i zacząłem częściej spotykać się z dziewczynami. Z kilkoma dziewczynami całowałem się, występowały elementy gry wstępnej, przy których czułem satysfakcję seksualną. Związki te zakończyły się jednak bardzo szybko, ponieważ nie potrafiłem na dobre się zauroczyć i zakochać w niej. Ta niemoc odnalezienia sobie dziewczyny spowodowała, że zacząłem zadawać sobie pytanie czy wszystko ze mną w porządku.

Niestety mam taki charakter, że gdy czegoś się zaczynam obawiać, często to wyolbrzymiam. Ktoś zadał mi pytanie, po tym jak wyznałem, że zakończyłem moją ostatnią znajomość, czy może kobiety są tym czego naprawdę szukam. Wtedy od razu to wyśmiałem, gdyż dla mnie zawsze oczywistym było, że jestem hetero, jednak potem zacząłem sam siebie w tym pytaniu nakręcać. Zwróciłem uwagę, że dostrzegam czasem seksualność innych mężczyzn. Nie przypominam sobie, żeby kiedyś to miało miejsce, jeśli tak, to sporadycznie, ostatnio jednak częściej zwracam na to uwagę. Nie wywołuje to u mnie żadnego podniecenia. Kiedy dla próby obejrzałem męską erotykę, nie czułem podniecenia, a nawet pewien wstręt. Moje postrzeganie seksualności innych mężczyzn ma charakter estetyczny, co nie zmienia faktu, że podświadomie zwracam na to uwagę i to mnie bardzo niepokoi. Zawsze chciałem i chcę zbudować szczęśliwy związek i założyć rodzinę z kobietą. Zawsze też czułem się mężczyzną. W gronie swoich znajomych mam więcej dziewczyn niż chłopaków, ale wynika to ze specyfiki studiów i pracy. Nie odnalazłbym siebie w skórze biseksualisty. Czym to zmieszanie może być spowodowane? Z czego może wynikać fakt, że łatwiej kiedyś popadałem w zauroczenie, a ostatnimi czasy nie potrafię? Czy w mężczyźnie mogą się ujawnić cechy bi w tak krótkim czasie (to zmieszanie emocjonalne trwa jakiś tydzień, może 2)? Czy można jakoś sprawdzić, czy jest się bi? Chciałem dodać, że nigdy oczywiście nie byłem zauroczony w innym mężczyźnie.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Drozd
Mgr Kamila Drozd
Patronaty