Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 3 1

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychoterapia: Pytania do specjalistów

W jaki sposób naprawić relacje z partnerem?

Psychicznie już nie daje rady.Jest mi tak ciężko, nanostop praktycznie płacze.Jak jestem u kogoś robię dobra minę do złej gry tzn uśmiecham się ale ten uśmiech nie jest szczery, z chęcią bym wybuchła z płaczem i się powstrzymuję Jesteśmy razem... Psychicznie już nie daje rady.Jest mi tak ciężko, nanostop praktycznie płacze.Jak jestem u kogoś robię dobra minę do złej gry tzn uśmiecham się ale ten uśmiech nie jest szczery, z chęcią bym wybuchła z płaczem i się powstrzymuję Jesteśmy razem 8 lat mamy dwójkę dzieci.Nie raz mieliśmy problemy przez które przeszliśmy.Ale teraz...ja nie daje już rady.Chodzi o to ze mąż ciągle na mnie krzyczysz.Coś mu się nie uda -krzyczysz,ktoś go wkurza- na mnie bądź na dzieci krzyczy, budowa domu nie idzie po jego myśli- też krzyczy, nie posprzątaj domu- krzyczy.On pracuje w delegacji przeprowadziliśmy się i jestem w obcym dla siebie miejscu ciężko mi się tutaj odnaleźć ale mąż tego nie rozumie.Gdy zadzwonię do niego to chyba logiczne skoro jest moim mężem ze najpierw do niego ale czy słusznie to nie wiem i powiem o problemie np ze zepsuł się samochod to tez krzyczy .Muszę szukać pomocy wśród obcych osób.Gdzie kolwiek nie jesteśmy on potrafi wpaść w taki szal ze ciągle krzyczy czy to jest budowa, miasto, czy tez w samochodzie,czy u rodziny.Ostatnio na mieście przy obcych ludziach wpadł w taki szal ze ja byłam tak zdezorientowana ze nie wiedziałam o co mu właściwie chodzi.Dodam ze byłam u dentysty od bólu zęba miałam goraczke ale ten jak wpadł w szal tak się na mnie wydzierał ,groził ze mnie uderzy, wie ze jak uderzy z automat koniec małżeństwa.Ale potem usiadł do auta dalej się wydzierał ja już psychicznie tego nie byłam wstanie znieść.Bo ciągle tylko na mnie krzyczy nieważne czy to dom czy miejsce publiczne ciągle tylko krzyczy.I wtedy targnelam się na swoje życie wysiadając z auta które już jechało.Psychicznie tego nie mogłam wytrzymać.Nic mi się nie stało ale jemu to chyba nic do myślenia nie dało...Mam nawet dobry kontakt z jego rodzina i ta bliższa i ta dalsza ale on jest o nich zazdrosny.Ubzdural sonie ciort wie co.Ale jak on pisze z moimi siostrami TP jest dobrze to jest fajnie albo z obcymi babami bo kiedyś go na tym przylapalam.Czy dalej tak robi nie wiem?Ale najgorsze jest to ze cala rodzina widzi jak on się zachowuje, jak on mnie traktuje, ale nikt nie jest wstanie pomoc.Niektórzy widza ze ja psychicznie nie daje rady.Nie umiem tego ukryć nawet przed własnymi dziećmi tez nie potrafię.On nie pójdzie na żadna terapię wiem bo próbowałam.Żadne zdania do niego nie docierają.A jak tylko widzi problem to odrazu szantażuje mnie rozwodem tak jakby on chciał tego rozwodu.Zamiast siąść ze mną porozmawiać gdy ja wyciągam do niego rękę to on się wydziera i wszystko we mnie widzi ze ja jestem ta zła.Szukałam pomocy także w rodzinie...Niestety na moja nie mam co liczyć a jego rodzina niewiele pomoże.Bo on sam musi zobaczyć ze problem jest w nim a nie we mnie.On mnie niszczy.Miałam bardzo trudne dzieciństwo a teraz nawet on popełnia te same błędy co mi rodzice.Moi rodzice tez ciągle na mnie krzyczeli kiedy się kłócili kiedy mama była zła na rodzeństwo wyzwala się na mnie kiedy w domu nie było posprzątane jak mama wraca z pracy tez się na mnie wydzierala fakt ze jestem jedna z najstarszych z rodzeństwa ale to nie był powód by ciągle na mnie się darła.I teraz bardzo podobnie traktuje mnie mąż.Psychicznie już wysiadam.Nie mam siły jeść czasem się zmuszę kanapkę czy jogurta ale to tylko jeden posiłek dziennie.Poprostu strach , stres odbiera mi sile do walki o małżeństwo i nie mam siły by jeść.Ja się go boje . Ja nie chce rozwalać naszego małżeństwa bo mamy dzieci.Kocham go ale nie mam już sil

Czy coś takiego może oznaczać zaburzenie psychiczne?

Dzień dobry, od długiego czasu zastanawiałem się nad tym czym to jest, skąd się wzięło - jako dziecko MUSIAŁEM mieć jakiś ulubiony przedmiot w danej kolekcji, figurek. Nieraz czułem potrzebą zakupu całych zestawów jakichś zabawek po to, by mieć jedną... Dzień dobry, od długiego czasu zastanawiałem się nad tym czym to jest, skąd się wzięło - jako dziecko MUSIAŁEM mieć jakiś ulubiony przedmiot w danej kolekcji, figurek. Nieraz czułem potrzebą zakupu całych zestawów jakichś zabawek po to, by mieć jedną rzecz, a z czasem przemieniło się to w poszukiwanie czegoś najważniejszego w życiu, czegoś przy czym wszystkie materialne rzeczy byłyby nieważne. I znalazłem to w formach geometrycznych - najpierw badałem prostokąty, kwadraty i sześciany, w pewnym momencie byłem zaciekawiony kołem bo można na nim opisać kwadrat. Ale w koncu odkryłem ze to co jest najpiękniejsze to ściana kwadratu. Sama ściana, linia. Prosta. Firma idealna, nic nie jest wspanialsze od niej. Potem zaczęły się u mnie obsesje pod tytułem czy istnienie linii prostej jest możliwe, czy umiem ją sobie wyobrazić itd. wzbudzało to we mnie ogromny strach. Nawet dzisiaj jak się zastanawiam nad jakimiś sprawami to lubię pomyśleć o linii prostej. I tu pojawia się pytanie - odkrycie tego ską się wzięła prosta pomoże mi zrozumieć samego siebie- czy wymyślenie czegoś takiego jest związane z jakimś zaburzeniem psychicznym?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Błażej Capek
Mgr Błażej Capek
Lek. Krystyn Czerniejewski
Lek. Krystyn Czerniejewski

Czy to mogą być pierwsze symptomy schizofrenii?

Dzień dobry, Od około miesiąca bardzo źle się czuję pod względem psychicznym. Jestem uczennica liceum, która bardzo się stresuje szkoła. W ostatnim tygodniu ferii bardzo przeżywałam to że mamy do niej powrócić. Praktycznie codziennie o niej myślałam i bałam się.... Dzień dobry, Od około miesiąca bardzo źle się czuję pod względem psychicznym. Jestem uczennica liceum, która bardzo się stresuje szkoła. W ostatnim tygodniu ferii bardzo przeżywałam to że mamy do niej powrócić. Praktycznie codziennie o niej myślałam i bałam się. Weekend przed powrotem miałam problemy z oddechem. Miałam wrażenie, że jak nie będę go kontrolować to poprostu przestanę oddychać. Towarzyszyło temu mocno bijące serce. Po jakimś czasie dołączyły do tego myśli '' czy to tak naprawdę moje życie? '', '' czy to jestem ja? ''. Następnie problemy z kontrola oddechu minęły, jednak zostały właśnie takie dziwne myśli. Mam je od miesiąca, praktycznie codziennie. Czasami są momenty, że czuję, że myślę normalnie ale czasem odnosze wrazenie jakby slowa wypowiadal ktos inny i zastanawiam sie czemu to powiedzialam, czy ja tak naprawde myślę? Mam też momenty, gdy zastanawiam się czy to ja myślę, gdy nie myślę o tym czy myślę. (maslo maślane jednak nie umiem tego bardziej wytłumaczyć) Mimo, że ja wiem ze to jestem ja to gdzieś ciągle takie odczucia mam. Przy każdej takiej sytuacji bardzo szybko bije mi serce, niekiedy zaczynam też się trząść. Na początku tak się tego bałam, że nie byłam w stanie nic zjeść bo miałam mocno ścisniety żołądek. Tyle razy ile płakałam w ciągu tego okresu nie zliczę.  Pomaga mi rozmowa z rodziną, oraz np słuchanie muzyki czy obejrzenie serialu. Od małego mam migreny po mamie. Pierwszy raz jednak po takim mocnym lęku miałam migrenę jakby w środku między skroniami oraz czulam odretwiona część prawej twarzy. Dość szybko mi to przeszło. Dodam tylko, że kiedyś u mnie w rodzinie było podejrzenie osoby chorej na schizofrenie, jednak ona już nie żyje. Tylko, że u niego wyglądało to tak, że był bardzo agresywny, czasami myślał, że ktoś coś zrobił mimo iż tego nie robił itp. Bardzo się boję, że może to jakoś być polaczone. Mam wrażenie, że oszalalam. Czy to mogą być pierwsze symptomy schizofrenii? Z kolei u drugiej osoby jest potwierdzona depresja i zaburzenia lękowe. Na wizytę z psychiatra jestem umówiona za około miesiąc. Jednak jestem tak tym zestresowana, że czasami wręcz nie umiem się skupić na nauce, bo cały czas myślę o tym czy już mi przeszlo, czy dalej to mam, czy moze jestem chora i boję się, że mi to znów powróci.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Justyna Szukalska
Mgr Justyna Szukalska

Co myśleć o tym związku?

Witam, jestem w związku od 4 miesięcy. Znamy się od około 2-3 lat. Półtora roku temu, wykazał pierwsze zainteresowanie mną, ja na początku nic chyba nie czułam. Potem zaczęliśmy kręcić, mi też wydawało się, że jestem zainteresowana. Jednak skończyło się... Witam, jestem w związku od 4 miesięcy. Znamy się od około 2-3 lat. Półtora roku temu, wykazał pierwsze zainteresowanie mną, ja na początku nic chyba nie czułam. Potem zaczęliśmy kręcić, mi też wydawało się, że jestem zainteresowana. Jednak skończyło się to średnio. Mialam od początku duże problemy, bariery, które mnie ograniczały, nie czułam się swobodnie i byłam zestresowana. Kiedy stwierdziłam, że możemy spróbować, wyjaśniłam mu jak sie czuję, że nie jest mi łatwo i że to wszystko jest dla mnie w jakiś sposób trudne (to, czyli związek itd). Jednak jeszcze tego samego dnia, mimo mojego zwierzenia się, postąpił trochę za szybko, a ja jeszcze wczezniwj tuż po naszej rozmowie, zaczelam się wycofywać z tego, że chcę spróbować. Ostatecznie powiedziałam nie chyba już po raz drugi(pierwszy ze dwa miesiaxe wczesniej, kiedy po pierwszym wspólnym spotkaniu wracajsc do domu płakałam i nie potrafiłam sobie poradzić z tym wszystkim. Przez kolejne kilka miesięcy nasze relacje były dość nieciekawe. Widywaliśmy się rzadko, ja unikałam spotkań. Widywaliśmy się tak naprawdę tylko przy okazji różnych wydarzeń i działań w naszym środowisku. Prywatnie spotkan nie było. Jednak chyba za każdym razem kiedy się widzieliśmy dzialo sie to samo, czyli kończyliśmy leżąc przytuleni. Potem przyszła pandemia i w tym czasie sporo pisaliśmy. Ja caly czas mialam wątpliwości. Po każdym wydarzeniu, gdzie dochodziło do tego przytulania stwierdzałam ponownie, ze nie chce tego i ze musimy to przerwać, a potem dzialo się to znowu. Moim zdaniem tez nie było to zdrowe. No ale, kilka miesięcy później znowu się widywaliśmy i tym razem zdałam sobie sprawę że naprawdę mi zależy, bo gdy usłyszałam od kogoś ze podobno juz mnie sobie odpuścił (wczesniej zawsze mowil ze chce poczekac, aż bede wiedziec i bede gotowa na ew związek) poczułam się jakbym go straciła, ogolnie bardzo okropnie. Okazało sie, ze to nie była prawda i nie odpuścił. Ostatecznie jakis miesiąc później doszło do faktycznego pierwszego pocałunku, staliśmy się sobie bliżsi i zaczęliśmy bardziej kręcić. Po jakimś czasie byliśmy na pierwszej randce (bo dopiero wtedy ja tak określiłam jedno z naszych spotkań). jakies dwa miesiące później zeszliśmy się faktycznie, powiedzialam, że tak jesteśmy razem to jest związek. Wszystko było cudownie, aż jakis tydzień temu zaczelam się okropnie zastanawiać, czy na pewno go kocham, jak sie czuję w tym związku, znowu zaczelam się stresować i czuć podobnie jak kiedyś, gdy mieliśmy ten problematyczny moment relacji i nie wiedziałam co mam zrobić i jaki mam stosunek do wszystkiego. Kilka razy juz płakałam, jestem zdenerwowana. Zależy mi na nim i chciałabym spróbować pociągnąć ten związek dalej, jednak moje wątpliwości utrudniają mi funkcjonowanie z nim i moje nastawienie do niego. Przeszła mi nawet myśl o tym, że może uczucie wygasło i będę musiała to skończyć. Jak sobie z tym poradzić? Jak pokonać wątpliwości? Wiem, ze nie caly czas w związku jest cudnie a początkowy szał zakochania nie zostaje na zawsze, jednak to dopiero 4 miesiace oficjalnego związku. Czy to możliwe, że to już koniec? Moze ta historia którą mamy od samego początku tez wpływa na to i wlicza się w ten nasz czas..? A może to juz ten etap związku u mnie, w którym przychodzi kryzys zgodnie z teoria kilku faz miłości? Moze wkradła się rutyna i tez ma na to wszystko jakis wplyw?Albo presja - jak zerwiemy bedzie ciezko bo działamy w tym.samym środowisku i zadne z nas go nie zostawi, mamy wspólnych znajomych, moi rodzice poznali się praktycznie tak samo jak my, a ludzie tez mowili ze powinniśmy być razem. Myślę tez ze nawet gdybym zerwala to chciałabym do niego potem wrócić. Nie wiem jak poradzić sobie z wątpliwościami i myślami, powodują one zmartwienia i utrudniają mi działanie zarówno poza jak i w związku. Wydsje mi sie ze uważam że warto probowac w tym związku byc i ze moze on miec jakas przyszłość. Niestety po tych wątpliwościach i niepewnościach nie jest mi łatwo. Dzisiaj widzialam się z chłopakiem i znajomymi, ale bylam bardziej odsunieta i zdystansowana niż wczesniej w stosunku do niego. Kiedy odwoził mnie i byliśmy sam na sam również odczuwałam pewien dystans. Jednak mysle ze to wszystko jest tylko z mojej strony i ze on nie ma takich wątpliwości. Co robić, jakies porady? Czy jest szansa na powrót do tego co bylo i pozbycia się niechcianych wątpliwości i stresu? Wpływają one na całą mnie i jest to okropne. Nie mam chyba podstaw do takich wątpliwości na podstawie jego czynów,jest to po prostu pewne poczucie które spowodowało to wszystko. Proszę o pomoc i z góry dziękuję, sama srednio sobie chyba z tym radze.

Jak zrobić pierwszy krok w kierunku zmiany swojego życia?

Witam. Mam 23 lata. Od ukończenia szkoły nic w moim życiu się nie dzieje. Pracy stałej nie mogę znaleźć,nie mam pomysłu na siebie. Jak mam zacząć ŻYĆ? Jaki powinnam wykonać pierwszy krok? Żyje w małym mieście gdzie pracy jest naprawdę... Witam. Mam 23 lata. Od ukończenia szkoły nic w moim życiu się nie dzieje. Pracy stałej nie mogę znaleźć,nie mam pomysłu na siebie. Jak mam zacząć ŻYĆ? Jaki powinnam wykonać pierwszy krok? Żyje w małym mieście gdzie pracy jest naprawdę mało. W marketach jedynie. Na dodatek teraz jest covid nikt nie chce zatrudnić nawet na staż. I ja też nie wiem czym konkretnie chciałabym się zająć. Interesuje mnie kosmetologia Ale nie wiem czy mam na tyle cierpliwości do tej pracy. Ogólnie czuje się źle psychicznie również bo od 2 lat cierpię również na endometrioze IV. Dużo kobiet pisze że ta choroba tak działa na psychikę . Pomocy..
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bartosz Neska
Mgr Bartosz Neska

Jak radzić sobie z tymi zaburzeniami?

Witam od tygodnia mam natłoki myśli uczucie zamroczenia i irytacji nie radzę sobie z emocjami oraz mam natręctwa i natrętne myśli. Częsty brak chęci do działania od ponad roku przyjmuje leki na zaburzenia depresyjno lękowe Asentra
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Wiesław Łuczkowski
Lek. Wiesław Łuczkowski

Czy ten lek mógłby mi pomóc w walce z chorobą?

Witam! Od lat leczę się na depresję i zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne. Brałam chyba większość leków na depresję, ale słabo działały, jeśli w ogóle. Czy jeśli nie mam CHAD mogę zapytać lekarki o lit czy jest to jednak tylko dla chorych na... Witam! Od lat leczę się na depresję i zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne. Brałam chyba większość leków na depresję, ale słabo działały, jeśli w ogóle. Czy jeśli nie mam CHAD mogę zapytać lekarki o lit czy jest to jednak tylko dla chorych na CHAD? Oprócz tego mam niedoczynność tarczycy i nietrzymanie moczu. Czy jeśli zrobię dobie prywatnie badanie krwi na poziom litu i wyjdzie mi niski, to lit by mi pomógł? Czy wtedy lekarz ma jakieś przesłanki do przepisania litu, skoro nie mam tzw. dwubiegunówki?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Wiesław Łuczkowski
Lek. Wiesław Łuczkowski

Jak otworzyć się na związek z inną osobą?

Witam. Borykam się z pewnym problemem. Mam prawie 23 i do tej pory nie miałem dziewczyny. I tu mogłoby się wydawać że tkwi problem. Nie do końca. Cały czas mam myśli z tyłu głowy, które nie dają mi normalnie funkcjonować.... Witam. Borykam się z pewnym problemem. Mam prawie 23 i do tej pory nie miałem dziewczyny. I tu mogłoby się wydawać że tkwi problem. Nie do końca. Cały czas mam myśli z tyłu głowy, które nie dają mi normalnie funkcjonować. Chodzi tu albowiem o to, że chciałbym żeby moja dziewczyna, a przyszła żona przypominała z charakteru moją mamę. Od razu zaznaczę, że nie uważam się za maminsynka. Studiuje, zarabiam sam na siebie, nie jestem na każde skinienie mamusi, mam swoje zdanie. Oczywiście kocham moją mamę całym sercem, świadomy jej wad. Z tatą nie mam najlepszego kontaktu, lecz nie mogę powiedzieć że kompletnie się nie odzywamy. Czasami rozmawiamy, śmieję się z jego żartów, zwierzam się z problemów odnośnie samochodu. Jednak to mama jest dla mnie ideałem kobiecości, chciałbym aby moja żona była taka jak ona. Ponadto, nadal nie mogę skupić się na tym co jest teraz. Mam wspaniałych, kochających rodziców. Rodzeństwo, które ma już swoje rodziny. Jestem niezmiernie szczęśliwy, z licznej rodziny jaką posiadam. Natomiast cały czas myślę o przyszłości, o tym czy będę miał żonę, boję się że nie będę jej kochał i postrzegał jako obcą osobę. Obawiam się, że nigdy się do niej nie przyzwyczaję i nie będę na nią patrzył jak na stały element mojego życia, tak jak patrzę teraz na mamę lub tatę. Bardzo cierpię wewnętrznie, boję się jak będzie wyglądało moje życie. Czy nasza osobowość zmienia się wraz z kolejnymi dniami, latami przebytymi z konkretną osobą? Czy np za 10 lat będę ewentualnie patrzył na moją żonę jak patrzę teraz na moją rodzinę? Czy nie będę wspominał tego jak było jak miałem 20 lat? Czy mieszkanie z nią i dziećmi stanie się dla mnie czymś, z czego nie będę mógł nigdy zrezygnować?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Piotr Godleś
Mgr Piotr Godleś

Czy córka może wypisać się na własne żądanie?

Jeżeli corka 34 letnia sama zgłosiła się na leczenie do szpitala psychicznie i nerwowo chorych z powodu nadużycie alkoholu. I czy sama na własne zadanie może się wypisać?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Wiesław Łuczkowski
Lek. Wiesław Łuczkowski

Co właściwie może mi dolegać?

Nie wiem co mi dolega Naprawdę mam duży problem z określeniem co mi tak właściwie jest szukałem na różnych stronach odpowiedzi jakiejkolwiek Warto zacząć od tego że od najmłodszych Lat miałem dość mocno nasilony lęk przed śmiercią oraz utraty bliskich... Nie wiem co mi dolega Naprawdę mam duży problem z określeniem co mi tak właściwie jest szukałem na różnych stronach odpowiedzi jakiejkolwiek Warto zacząć od tego że od najmłodszych Lat miałem dość mocno nasilony lęk przed śmiercią oraz utraty bliskich wraz z wiekiem to nie mijało w pewnym momencie zacząłem odczuwać że można w łatwy sposób umrzeć mimo że nigdy nie miałem myśli samobójczych to żyje w leku że coś może się stać i wyjście z domu jest samo w sobie ryzykiem że stanie mi się krzywda . Więc zacząłem obsesyjnie się bać że coś mi się wydarzy przy tym wszystkim pojawiają się duże bóle głowy oraz problemy z rozmawianiem z ludźmi . Nie potrafię z nikim o tym porozmawiać czasem zdarzyło mi się coś wspomnieć o tym rodzicom ale uznali że mi to przejdzie. Przy tym wszystkim pojawia się u mnie bezsenność i z mojego odczucia nadpobudliwość w jakimś stopniu więc wszystko wyrzucam w twórczy sposób (artystyczny ) też bardzo często mam koszmary których wolę jednak nie opisywać ale głównie polegają na dziwnych dźwiękach przykładowo piszczenie lub jakiś hałas szybko potrafię się wtedy obudzić z dużym poczuciem niepokoju . Do tego wszystkiego dochodzi ciągłe poczucie niespełnienia że muszę coś tworzyć coś istotnego ze sobą robić ze nie mogę marnować czasu by w pewien sposób móc się dowartościować oraz poczuć wewnętrzny spokój . W skrócie muszę ciągle znajdować w sobie spokój i jakoś się wyciszać ale jest to ciężkie próbowałem się zaakceptować że już taki jestem ale czując się dziwnej z dnia na dzień nie pozwala mi myśleć że coś się zmieni . Cały czas żyje z nadzieją że poznam osobę która mnie zrozumie bym mógł z kimś wreszcie porozmawiać (bo może tyle czasem wystarczy co zwykła rozmowa ) Nie lubię do siebie dopuszczać myśli że mam problemy ze sobą bo powoduje to że się czuje słabszy co odbija się na moim samopoczuciu więc każdego dnia próbuję jakoś żyć i udawać że wszystko jest w porządku . Postanowiłem to napisać tutaj bo z psychologiem w ogóle nie potrafię rozmawiać jest mi wtedy o wiele ciężej .
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Jak mogę sobie poradzić z takim samopoczuciem?

Witam. Od około dwóch lat często czuje się rozdrażniona i poddenerwowana. Bez powodu odczuwam stres któremu towarzyszy kołatanie serca oraz ucisk w żołądku. Odczuwam napięcie mięśni a po pewnym czasie gdy przechodzi bardzo mnie bolą i każdy wysiłek potęguje... Witam. Od około dwóch lat często czuje się rozdrażniona i poddenerwowana. Bez powodu odczuwam stres któremu towarzyszy kołatanie serca oraz ucisk w żołądku. Odczuwam napięcie mięśni a po pewnym czasie gdy przechodzi bardzo mnie bolą i każdy wysiłek potęguje ich ból potem znów są napięte i tak w kółko. Bez powodu często chce mi się płakać. Mimo że śpię dobrze to w dzień jestem senna i nie wyspana. Często jestem bardzo zmęczona. Mam wrażenie że pogorszył mi się wzrok. Mam bardzo sucha skórę oraz wypadają mi włosy. Bardzo trzęsą mi się ręce. Bardzo boję się oceny innych ludzi. Bardzo chciałabym wychodzić częściej z domu ale boję się że każdy się na mnie patrzy i myśli że jestem dziwna. Nie mam z kim spędzać wolnego czasu bo niektórzy znajomi nie mają czasu a inni z wg nie chcą wychodzic z domu a ja bym chciała tylko samej to tak głupio....kazdy by sobie pomyślał że jestem dzikus że zawsze i wszędzie sama. Boję się że się ośmieszenie. Nie jestem osobą otyłą ale nie lubię swojego ciała. Są dni że najchętniej przespałabym cały dzień. Ucisk w sercu pojawia się coraz częściej i często bez powodu. Nigdy nie zrobiłabym sobie krzywy ale czasem nie mam już na nic siły i wszystko zaczyna mi być obojętne. Mam bardzo duży natłok myśli że nie mogę skupić się na jednej. Wg ciężko mi się skupić i wyciszyć. Czasami kręci mi się w głowie. Pracuje w sklepie i każda nawet mała uwaga klienta czy jego nie miłe zachowanie bardzo biorę do siebie. Czasami chciałabym po prostu zasnąć na dłuższy czas. Moje zachowanie nie jest zauważalne bo od zawsze praktycznie czulam się gorsza od innych i dlatego nie udzielam się nigdzie i nie zwracałam na siebie uwagi więc każdy myślal że jestem po prostu nieśmiała nawet mi to na rękę że nikt niczego nie zauważa bo nie chce mi się tłumaczyć bo nie mam na to siły a i tak każdy pomyśl że wyolbrzymiam i powinnam wychodzić do ludzi a ja po prostu coraz częściej nie widzę sensu swojego życia. Najbezpieczniej czuje się we własnym łóżku. Jak mam wolne to mam plany żeby coś zrobić a zazwyczaj nie robię nic i mam przez to duże wyrzuty sumienia. Wiem że inni mają gorzej ale nie radzę sobie z emocjami jest ich za dużo na raz i to że bez powodu chce mi się ciągle plakac(oczywiscie jak nikt nie widzi) zaczyna mnie przerastać. Boję się że przez swoje irracjonalne zachowanie do końca zniszczę swoje życie. Nie chce tak żyć. Chce zacząć czuć się spokojne pewnie siebie. Chce poznawać nowych ludzi i w końcu nie myśleć o tym że zniszczyłam swoje życie i już nikogo nie poznam. Że jestem zbyt nudna leniwa głupia i brzydka bo moc z kimś się związać. Jednocześnie za bardzo tego chce i nie umiem skupić się na sobie. Boję się że straciłam już wszystkie swoje szansę w życiu. Co mam robić? Bardzo dziękuję.

Co znaczy ten brak odczuwania radości?

Witam, dłuższy czas temu zauważyłem, że "przygasłem" sam nie poznaje siebie, nie znajduje żadnej rzeczy która sprawiłaby mi radość. Tak jakby nie było we mnie tego uczucia, zero jakiejkolwiek radości przez co nie potrafię być sobą.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bartosz Neska
Mgr Bartosz Neska

Co robić w przypadku przemocy fizycznej i psychicznej ze strony męża?

Ja wraz z dziećmi jesteśmy ofiarami przemocy fizycznej i psychicznej jestem już ta sytuacja wykończona mój mąż to obcokrajowiec dzieci nie są jego ale to co on wyprawia w domu jest katastrofa proszę mi powiedzieć co mam robić
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Justyna Szukalska
Mgr Justyna Szukalska

Co może znaczyć mój stan psychiczny?

Dzień dobry. Nie wiem jak opisać mój problem. Mam 22 lata. Studiuję. W tym roku postanowiłam spróbować studiować jednocześnie 3 kierunki. Z jednego zrezygnowałam kilka dni przed sesją bo byłam zmęczona i trochę stchórzyłam. Stawiam sobie wysokie wymagania i balam... Dzień dobry. Nie wiem jak opisać mój problem. Mam 22 lata. Studiuję. W tym roku postanowiłam spróbować studiować jednocześnie 3 kierunki. Z jednego zrezygnowałam kilka dni przed sesją bo byłam zmęczona i trochę stchórzyłam. Stawiam sobie wysokie wymagania i balam sie slabych stopni. Ponadto moj stan psychiczny ostatnio się pogarszał. Ale najgorzej się czułam po tej sytuacji. Trwa to już miesiąc. Objawy są takie: nie mam ochoty niczego robić co do tej pory sprawiało mi przyjemność, uwielbiałam się uczyć, osiagalam sukcesy a teraz czuję się niekompetentna. Doszlo do tego że mam myśli samobójcze, problemy ze snem : albo bezsenność, sen krótki z koszmarami (w których najczęściej ktoś próbuje mnie zabić) albo sen nadmierny, do tego bóle głowy, bardzo silne, głównie w skroni. Brak koncentracji, nie mogę się skupić na tym co robię. Odczuwam żal, bardzo często płacze. Odczuwam poczucie beznadziei. Jak przyjdzie mi to dawne uczucie mobilizacji i zadowolenia to trwa dosłownie chwilę, a po tym czuję się jeszcze gorzej. Mam chwile zadowolenia z siebie, cieszę się kiedy bawię się z psem, czasem się śmieje, żartuje więc wydaje mi się że powinnam wykluczyć depresję. Ale nie wiem jak sobie pomóc. Nie mam w tej chwili środków na wizytę u lekarza. Wiem, że nie wolno diagnozować przez internet, ale może mała podpowiedź co to może być? Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Justyna Szukalska
Mgr Justyna Szukalska

Co znaczą te zmienne nastroje?

Od pewnego czasu dziwnie się czuję, miewam zmienne nastroje, raz czuje się pełna energii a raz ospala i kompletnie wyzuta z sił, towarzyszą mi częste bóle głowy, raz są silne gwałtowne uczucie pękania głowy i pieczenia, raz łagodniejsze ale... Od pewnego czasu dziwnie się czuję, miewam zmienne nastroje, raz czuje się pełna energii a raz ospala i kompletnie wyzuta z sił, towarzyszą mi częste bóle głowy, raz są silne gwałtowne uczucie pękania głowy i pieczenia, raz łagodniejsze ale trwające znacznie dłużej. Do tego od jakiegoś czasu miewam napady złości, wręcz furii w której nie potrafię opanować swojej złości i staje się agresywna.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Justyna Szukalska
Mgr Justyna Szukalska

Czy to możliwe, że rozwija się u mnie depresja?

Mam 22 lata, od 4 miesięcy bardzo czesto płacze bez konkretnego powodu, czuje się bardzo samotna, studiuje i mam plany na przyszłość, jednak ciagle negatywne myśli i smutek nie pozwalają mi tego wszystkiego realizować, czy to możliwe ze jest to... Mam 22 lata, od 4 miesięcy bardzo czesto płacze bez konkretnego powodu, czuje się bardzo samotna, studiuje i mam plany na przyszłość, jednak ciagle negatywne myśli i smutek nie pozwalają mi tego wszystkiego realizować, czy to możliwe ze jest to depresja? I czy można z takich stanów smutku i lęku wyjść bez leków?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bartosz Neska
Mgr Bartosz Neska

Czy to oznacza, że jestem uzależniona?

Zawsze piłam co sobotę ale w momencie gdy się dowiedziałam ze zaszłam w ciąże to odstawiłam alkohol bez żadnych problemowo.Po porodzie karmiłam piersią przez przez 4 miesiące( tylko dlatego ze życie z byłym mężem dało się we znaki mojemu synowi.To... Zawsze piłam co sobotę ale w momencie gdy się dowiedziałam ze zaszłam w ciąże to odstawiłam alkohol bez żadnych problemowo.Po porodzie karmiłam piersią przez przez 4 miesiące( tylko dlatego ze życie z byłym mężem dało się we znaki mojemu synowi.To jedyny powód ) Czy jeżeli pije.Raz w tygodniu ale tylko dlatego ze chce a nie ze muszę to czy jestem alkoholiczka?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Marek Lisowski
Mgr Marek Lisowski

Co mam robić w tej sytuacji?

Witam. Mam problem i potrzebuje pomocy. Mam 21 lat i jestem na drugim roku studiów. Zrozumiałam że to nie są te studia. Powiedziałam o decyzji swoim rodzicom. Tata to zaakceptowal, mama gorzej. Mówiła na początku, że zaakceptuje moją decyzję, ale... Witam. Mam problem i potrzebuje pomocy. Mam 21 lat i jestem na drugim roku studiów. Zrozumiałam że to nie są te studia. Powiedziałam o decyzji swoim rodzicom. Tata to zaakceptowal, mama gorzej. Mówiła na początku, że zaakceptuje moją decyzję, ale dzisiaj gadałam z siostrą i się okazało, że mama chodzi naburmuszona. Mama jest choleryczką. Czuje, że nie może jeszcze w pełni pogodzić się z decyzją, mówiła, że dalej ma moją sprawę w głowie. Zdanie mamy jest dla mnie ważne, czuję że jestem beznadziejna i zawodze rodziców, cały czas mam wyrzuty sumienia i mam ochotę ze sobą skończyć. Proszę o radę jak mam sobie z tym poradzić
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak poradzić sobie po śmierci babci?

Witam! Kilka dni temu zmarła moja babcia. Od pewnego czasu niby byłem na to nastawiony, ale i tak trudno jest mi poradzić sobie z jej śmiercią. Męczy mnie szczególnie to, że przez ostatnie 6 lat jej nie odwiedzałem z powodu... Witam! Kilka dni temu zmarła moja babcia. Od pewnego czasu niby byłem na to nastawiony, ale i tak trudno jest mi poradzić sobie z jej śmiercią. Męczy mnie szczególnie to, że przez ostatnie 6 lat jej nie odwiedzałem z powodu pracy, choć wcześniej byłem u niej regularnie po kilka razy w roku. Co prawda udało nam się spotkać przed kilkoma miesiącami i była zadowolona, ale to i tak nie daje mi spokoju. Do tego nawet nie mam z nią żadnego zdjęcia... Cały czas mam wrażenie, że tak wiele rzeczy zaniedbałem, mogłem lepiej zorganizować. Kiedy pracuję jestem w stanie na chwilę od tego uciec, ale gdy mam przerwę lub jestem w domu, to nie myślę praktycznie o niczym innym. Co powinienem zrobić?

Co znaczy ten lęk e ciąży przed zostaniem samą w domu?

Dzień dobry otóż odkad zaszłam w ciąże mam lęki żeby zostać sama w domu. Jeśli mam zostać sama w domu odrazu mam wymioty różne myśli dziwne biegunkę. Jak myśle ze juz niedlugo poród to właśnie łapią mnie lęki. Zaznaczę... Dzień dobry otóż odkad zaszłam w ciąże mam lęki żeby zostać sama w domu. Jeśli mam zostać sama w domu odrazu mam wymioty różne myśli dziwne biegunkę. Jak myśle ze juz niedlugo poród to właśnie łapią mnie lęki. Zaznaczę ze mam już jedno dziecko i właśnie po porodzie to się wszystko zaczęło. Ale po lekach od lekarz ustąpiło. I było wszystko w porządku. Dlatego zdecydowaliśmy się na drugie dziecko. I jak zaszłam w 2 ciąże to wszystko mi wróciło w nasilonym stopniu bo miałam na początku myśli samobójcze nie umiałam się cieszyć ze jestem w ciąży. Teraz już jest lepiej ale nadal boje się być sama.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Błażej Capek
Mgr Błażej Capek
Patronaty