Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 1 , 5 6 1

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Relacje: Pytania do specjalistów

Czy powinnam zrezygnować z walki o ten związek?

Witam, narzeczony po ponad 5 latach związku po głupiej kłótni stwierdził ze chce tydzień przerwy nie podał powodu dlaczego następnie ciagle to przedłużał nie chciał rozmawiać odpowiadał ze musi to wszystko przemyśleć. Nagle stwierdził ze mnie nie kocha. Nie da... Witam, narzeczony po ponad 5 latach związku po głupiej kłótni stwierdził ze chce tydzień przerwy nie podał powodu dlaczego następnie ciagle to przedłużał nie chciał rozmawiać odpowiadał ze musi to wszystko przemyśleć. Nagle stwierdził ze mnie nie kocha. Nie da się przekonać do szczerej rozmowy odpowiada tylko nie chce z Tobą być bo nie i już nie chce o niczym rozmawiać. Kontakt mamy ze sobą z przymusu bo pracujemy razem. Trwa już to 2 miesiące i za nic nie chce dać sobie szansy upiera się przy swoim ale tez nie zachowa się jak należy i nie poda jakie argumenty skłoniły go do tej decyzji. Czy powinnam się poddać na tym etapie z mojej strony nie jest łatwo zapomnieć o nim. Czy powinnam dać mu jeszcze czas bo wydaje mi się ze miał go dużo.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Czy powinnam zakończyć tę relację?

Dzień dobry. Chciałabym zapytać, chociaż wiem,że to będzie absurdalne pytanie i wiem co mam robić, ale zapytać tak pro forma nie zaszkodzi.Od 11 lat znam kogos z pewnego portalu, ktoś przez 11 lat pisał, obiecywał ,mówił,że jestem piękna i ,że... Dzień dobry. Chciałabym zapytać, chociaż wiem,że to będzie absurdalne pytanie i wiem co mam robić, ale zapytać tak pro forma nie zaszkodzi.Od 11 lat znam kogos z pewnego portalu, ktoś przez 11 lat pisał, obiecywał ,mówił,że jestem piękna i ,że szykuje dla nas przyszłość. wiem jak to brzmi, ale ja wierzyłam..czy ja wiem, czy wierzyłam, od kilku lat nie wierzyłam, bo mnie zwodził, ale tkwiłam w tym ciągle. W nadziei na coś ale nie wiem na co. Myślałam o nim. Nawet kilka razy sie dystansowałam się psychicznie, ale to nic mi nie dało. Pisał do mnie, mam nawet kilka jego prezentów, bo czasami przesyłal mi euro za co byłam wdzięczna, ale to , że mnie zwodził, nie potrafię wybaczyć. Pisałam do niego okropne maile, ale nie umiałam skończyć....wiem, że mną manilipuluje, ale on twierdzi ,że nie. wiem ,że mnie kłamie lub nie mówi całej prawdy , ale tez wiem, że jest to to samo. On jest z danii, ja w sumie nie jestem sama, ale samotna w Polsce..to moja wina być może,że się dałam tak wkręcić....to jeszcze nie jest skończone, ale zażyczyłam sobie przerwy, bo zaczęłam robić nieprzewidywalne rzeczy....Nie jestem ani głupia ani brzydka, ale moje poczucie wartości spadło do zera. oczywiści on zawsze podkreślał ,że jestem piekna, mądra i kreatywna. ale cos mi tu nie gra i nie grało.....11 lat nie miec czasu dla mnie?..teraz jak mu pisze wprost, że go nie chcę, że jest kłamcą, to on dalej swoje, że mnie kocha, że tylko ja i ,że będzie na mnie czekał.....ktoś tu jet chory!......od 4 lat kupuje mieszkanie niby dla nas...znowu truje mi zadek,że od marca się przeprowadza do jakiegoś mieszkania.....nigdy sie nie spotkał ze mną zawsze miał wymówki z których sie też śmiałam...samo sobie jestem winna trzymając się kogoś , kto mnie chce na odległość jedynie,....Każdy by mi powiedział,że to ja sama sobie jestem winna. Komuś zwyczajnie odwaliło albo jemu albo mnie, jemu,że chce trzymać mnie, albo mnie, że daję sie trzymać. On Ma 68 lat, a ja mam 54. .Ewa
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Jak otworzyć się na związek z inną osobą?

Witam. Borykam się z pewnym problemem. Mam prawie 23 i do tej pory nie miałem dziewczyny. I tu mogłoby się wydawać że tkwi problem. Nie do końca. Cały czas mam myśli z tyłu głowy, które nie dają mi normalnie funkcjonować.... Witam. Borykam się z pewnym problemem. Mam prawie 23 i do tej pory nie miałem dziewczyny. I tu mogłoby się wydawać że tkwi problem. Nie do końca. Cały czas mam myśli z tyłu głowy, które nie dają mi normalnie funkcjonować. Chodzi tu albowiem o to, że chciałbym żeby moja dziewczyna, a przyszła żona przypominała z charakteru moją mamę. Od razu zaznaczę, że nie uważam się za maminsynka. Studiuje, zarabiam sam na siebie, nie jestem na każde skinienie mamusi, mam swoje zdanie. Oczywiście kocham moją mamę całym sercem, świadomy jej wad. Z tatą nie mam najlepszego kontaktu, lecz nie mogę powiedzieć że kompletnie się nie odzywamy. Czasami rozmawiamy, śmieję się z jego żartów, zwierzam się z problemów odnośnie samochodu. Jednak to mama jest dla mnie ideałem kobiecości, chciałbym aby moja żona była taka jak ona. Ponadto, nadal nie mogę skupić się na tym co jest teraz. Mam wspaniałych, kochających rodziców. Rodzeństwo, które ma już swoje rodziny. Jestem niezmiernie szczęśliwy, z licznej rodziny jaką posiadam. Natomiast cały czas myślę o przyszłości, o tym czy będę miał żonę, boję się że nie będę jej kochał i postrzegał jako obcą osobę. Obawiam się, że nigdy się do niej nie przyzwyczaję i nie będę na nią patrzył jak na stały element mojego życia, tak jak patrzę teraz na mamę lub tatę. Bardzo cierpię wewnętrznie, boję się jak będzie wyglądało moje życie. Czy nasza osobowość zmienia się wraz z kolejnymi dniami, latami przebytymi z konkretną osobą? Czy np za 10 lat będę ewentualnie patrzył na moją żonę jak patrzę teraz na moją rodzinę? Czy nie będę wspominał tego jak było jak miałem 20 lat? Czy mieszkanie z nią i dziećmi stanie się dla mnie czymś, z czego nie będę mógł nigdy zrezygnować?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Piotr Godleś
Mgr Piotr Godleś

Jak ułożyć nasze relacje w związku?

Witam. Mam problem z brakiem akceptacji ze strony Partnerki. Jestem osobą która jest dość spokojna, żeby nie powiedzieć zamknięta w sobie, nie szukam towarzystwa, czas który wolny lubię spędzać z Partnerką lub samotnie. Moja Partnerka z kolei lubi towarzystwo, lubi... Witam. Mam problem z brakiem akceptacji ze strony Partnerki. Jestem osobą która jest dość spokojna, żeby nie powiedzieć zamknięta w sobie, nie szukam towarzystwa, czas który wolny lubię spędzać z Partnerką lub samotnie. Moja Partnerka z kolei lubi towarzystwo, lubi spotykać się ze znajomymi (zodiakalna Ryba, ogromnie ceni autonomię) generalnie jesteśmy różni. Problemem jest moje krytykanctwo i dopytywanie o różne szczegóły detale (jestem zodiakalną Panną) które działają na moją Partnerkę jak płachta na byka . Moja Partnerka bardzo szybko wpada w gniew i nie niestety próby rozmowy o tym nic nie dają, odpowiedź jest zawsze ta sama - "to mnie nie denerwuj" , "Nie dopytuj" itp . Ja dążę do znalezienia kompromisu, Partnerka nie. Nie potrafię znaleźć rozwiązania tej sytuacji. Nie chcę przyznawać za każdym razem ze wszystko to moja wina i że ja jestem powodem konfliktów i kłótni.... Próbowałem zapisać nas na terapię ale .... to ja mam problem więc ja powinienem iść na terapię. Czy powinienem zawalczyć czy statystycznie podejście partnerki jest takie że szkoda moich wysiłków i energii ? Ja ją kocham i akceptuję . Ona nie cierpi jak zwracam jej uwagę i ja pouczam. Będę wdzięczny za radę. Pozdrawiam. Przemek
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Jakubowska
Mgr Kamila Jakubowska

Kiedy jest się gotowym na związek przy schizofrenii?

Kiedy schizofrenik jest gotowy na zwiazek? Dzień dobry, Jestem w remisji schizofrenii wg mojego lekarza, jednakze nie jestem wg niego gotowy na zwiazek. Moje pytanie brzmi kiedy sie jest w ten chorobie gotowym oraz od czego to zalezy? Pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Co mam myśleć o takim podejściu chłopaka do naszej relacji?

Mam problem z chłopakiem z którym spotykam się pare miesięcy. 8 miesięcy temu zostawiła go dziewczyna dla innego, bardzo to przeżył. Poznaliśmy się końcem roku i odrszu złapaliśmy suoer kontakt, po pierwszym spotkaniu bardzi się przejął cała sytuacja i pwoiedzjal... Mam problem z chłopakiem z którym spotykam się pare miesięcy. 8 miesięcy temu zostawiła go dziewczyna dla innego, bardzo to przeżył. Poznaliśmy się końcem roku i odrszu złapaliśmy suoer kontakt, po pierwszym spotkaniu bardzi się przejął cała sytuacja i pwoiedzjal mi ze boi się zakochać, ze boi się se go skrzywdzę, naprawdę staram się to wszystko rozumieć i wspierać go w tym wszystkim ale on nadal się boi... po pary spotkaniach powiedział mi ze on nie wie co ma zrobić, ze serce podpowiada mu żeby coś było między nami a głowa ze go zranię, powiedział ze ma ogromny problem z zaufaniem i nie chce mnie ranić dlatego nie bedxie już do mnie pisał... Rozmawia nam sie bardzo dobrze i super sie dogadujemy, pwoiedzjal ze wszystko co robil było szczere i nic z przymusu. Nie wiem co mam o tym myśleć, zastanawiam się czy serio tak jest czy po prostu powiedział mi tak bo tak naprawdę mnie nie chce tylko boi się twgo powiedzieć? Twierdzi ze nie ale ja już sama nie wiem..
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie
Dotyczy: Psychologia Relacje

Co mam sądzić p takim zachowaniu chłopaka?

Witam, jestem z chłopakiem od trzech miesięcy jest moim pierwszym mężczyzną w życiu. Problem polega na tym, że jestem osobą która nigdy nic nie powie pierwsza, wszystko analizuje i za dużo myśli oraz dobiera sobie do głowy. Jednak wydaje mi... Witam, jestem z chłopakiem od trzech miesięcy jest moim pierwszym mężczyzną w życiu. Problem polega na tym, że jestem osobą która nigdy nic nie powie pierwsza, wszystko analizuje i za dużo myśli oraz dobiera sobie do głowy. Jednak wydaje mi się, że mój chłopak się mnie wstydzi. Nie jest to bezpodstawne. Nigdy nie przedstawił mnie znajomemu, raz poprosił żebym odprowadziła go na autobus na studia i żałuję że się zgodziłam. W mieście wydawał mi się bardzo obcy, nie dotykał mnie, nie obejmował. Dopiero kiedy nikt nas nie widział objął mnie i pocałował. Na przystanku okazało się, że jego przyjaciel też będzie jechał autobusem i kiedy podszedł, on przestał zwracać na mnie uwagę i dopiero po chwili mnie przedstawił i pomachał ręką... Jakbym była jego znajomą. Ponadto ma swoją najlepszą przyjaciółkę , jeździ do niej ją pocieszać jak nie wychodzi jej z chłopakami. Mówi o niej, gdy jesteśmy w łóżku. Jak jesteśmy sami, to jest wspaniale, ale gdy pojawia się ktoś inny to on zmienia się. Zapytałam wprost czy się mnie wstydzi ale on zaprzecza. Mimo wszystko czuję się w takiej sytuacji okropnie. Jest dobrze i nagle jedna myśl sprawia że cierpię, a on tego nie rozumie. Miał przede mną jedną dziewczynę, rozmawialiśmy o niej, powiedział mi że kiedyś wyznał jej miłość i czuł coś do niej. Teraz martwię się,  że on myśli o niej nawet kiedy jesteśmy razem... Przecież czuł do niej coś. Nie mogę tego zrozumieć. Rozmawiam z nim i staram się jak mogę, ale dla niego nigdy nie ma problemu, nigdy nic się nie stało. Proszę o radę.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Dotyczy: Psychologia Relacje

Co zrobić, aby rodzina chłopaka mniej ingerowała w nasze życie?

Dzień dobry.Ja mam 20 lat mój narzeczony 26. Sprawa dotyczy mojego naczeczonego, a właściwie naczeczonego i jego rodziny. Ciągle wracają się w nasze życie kontrolują to gdzie i kiedy jedziemy. . Matka mojego narzeczonego ustala kiedy on może spać u... Dzień dobry.Ja mam 20 lat mój narzeczony 26. Sprawa dotyczy mojego naczeczonego, a właściwie naczeczonego i jego rodziny. Ciągle wracają się w nasze życie kontrolują to gdzie i kiedy jedziemy. . Matka mojego narzeczonego ustala kiedy on może spać u mnie, o której może wrócić. Wiele razy rozmawiałam o tym z moim narzeczonym, ale on cały czas trzyma ich stronę. Byliśmy w tej sprawie u psychologa, psycholog stwierdził, że powinien się wyprowadzić z domu, jednak mój narzeczony tego nie chce. Co robić w takiej sytuacji? Bardzo go kocham, ale nie mam już na to sił.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Jak mogę poradzić sobie po rozstaniu z mężem?

Witam, dwa miesiące temu mąż wyznał mi, że kocha inną kobietę. Okazało się, że ich romans trwał od 6 lat. Mąż stwierdził, że ze mną już nie umie żyć i się wyprowadził z domu. Zostałam sama z dwójką małych dzieci,... Witam, dwa miesiące temu mąż wyznał mi, że kocha inną kobietę. Okazało się, że ich romans trwał od 6 lat. Mąż stwierdził, że ze mną już nie umie żyć i się wyprowadził z domu. Zostałam sama z dwójką małych dzieci, które tęsknią za tatą. Z początku mąż często ich odwiedzał, a ja próbowałam różnymi sposobami nakłonić go do powrotu. W tym momencie unika mnie i coraz rzadziej widuje dzieci. Jego rodzina stanęła za nim i jestem przez nich traktowana jak trędowata, natomiast nowa partnerka męża zyskała ich aprobatę. Mimo że zdałam sobie sprawę, że on już nie wróci (złożył pozew o rozwód w którym winą obarczas mnie) to ja wciąż go kocham. Prawie codziennie go widuję ponieważ pracujemy w budynkach sąsiadujących ze sobą. Staram się stanąć na wysokości zadania i zadbać o siebie i dzieci ale czuję się strasznie samotna i oszukana. Nie potrafię też przestać go kochać, a to jak dzieci płaczą za rodzicami, którzy byli razem jeszcze bardziej mnie boli. To wszystko jest bardzo ciężkie dla mnie i nie umiem sobie poradzić. Jak się odkochać? Jak postąpić w takiej sytuacji aby mniej bolało? Straciłam poczucie bezpieczeństwa, nie czuje się atrakcyjna i chociaż zawsze byłam osobą pełną energii i zapału do nowych działań, dzis wydaję się sobie nudna i za nic nie potrafię się zabrać za coś co nie jest typowym obowiązkiem, codziennością. Wciąż mam nadzieję, że on się ocknie i wróci do nas, ale wiem też, że ciężko byłoby mi zaufać jemu lub innemu mężczyźnie. Jak poradzić sobie z wizją samotności? Jak żyć? Trzydziestosześciolatka.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Jak się przekonać do tego mężczyzny?

Witam . Proszę mnie nie oceniać . Od ponad dwóch lat mam partnera i bardzo go kocham . On pracuję jako kierowca busa , w kwestii seksualnej nie do końca mnie zadowala . On ma kolegę , bardzo mnie pociąga... Witam . Proszę mnie nie oceniać . Od ponad dwóch lat mam partnera i bardzo go kocham . On pracuję jako kierowca busa , w kwestii seksualnej nie do końca mnie zadowala . On ma kolegę , bardzo mnie pociąga i mamy dobre relacje . Mamy oboje na siebie ochotę . Była już ku temu okazja w sobotę tą co była , ale ostatecznie nic nie było . Bardzo tego chcę ale nie mogę się do niego przekonać mimo że naprawdę sporo rozmawiamy i się widujemy prawie codziennie . . Nie wiem dlaczego . Jeszcze przed moim chłopakiem w 2017 roku miałam romans z starszym mężczyzną i tam nie miałam czegoś takiego , mimo że też dużo rozmawialiśmy . Dodam że w 2012 roku dwóch mężczyzn próbowało mnie zgwałcić . Na szczęście do niczego nie doszło ale mam to ciągle przed oczami jak jakaś sytuacja z życia mi to przypomina . A w sobotę trochę mi się to przypomniało , on mnie zaskoczył informacją ( cytuję ) ,, jak chcę to mogę dać mu dziubaska " , nie wzięłam tego na poważnie i nie zrobiłam tego . On odpowiedział że ,, może nie być już okazji " . Ja wówczas odpowiedziałam kilkukrotnie żeby ,, sobie tego nie wywróżył " ( chciałam żeby to w sposób żartów zabrzmiało ) ale on to wziął na poważnie . I odebrał to , że go kuszę , zgadzam się , a potem się rewanżuję , że jak ja czekałam to teraz jego ja przetrzymam i niech sobie poczeka ( on wcześniej z powodu takiego romansu miał ogromne kłopoty , i długo nie chciał się na nic zgodzić żeby mnie lepiej poznać i przekonać się do mnie ) . W końcu jednak chciał czegoś więcej trochę . I nie był zachwycony że tak wyszło . Powiedział mi , że to olałam , a wcześniej mówiłam mu żebyśmy sobie mówili takie rzeczy , a potem wyszło inaczej . On tego dalej chce , ale nie wymusza na mnie tego . Ja też czegoś więcej z nim bardzo chcę ale ... To nie przekonanie do niego , strach że mnie źle oceni , że coś mi nie wyjdzie . To jest bardzo pewny siebie mężczyzna . Ciężko mi z nim zacząć ten temat . Ale też nie chcę stracić tej znajomości bo go lubię . Ja mam 25 lat , mój chłopak 34 lata , a on ma 56 lat . Ale dobrze się trzyma jak na swoje lata. Kocham swojego chłopaka ale zależy mi na tej relacji , a partnerowi mówiłam że chcę częściej ale nie słucha mnie . Proszę mnie nie oceniać , ale pomóc mi . Co mam zrobić ? Jak się do tego mężczyzny przekonać ? Mam na imię Justyna .
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Anna Kasprzak
Mgr Anna Kasprzak

Jak przekonać mamę do mojego chłopaka?

Moja mama nie akceptuje mojego związku z chłopakiem. Mam 22 lat on jest o 3 lata starszy. Spotykany się od 2 miesięcy. Moi rodzice go jeszcze nie poznali (mam zamiar przedstawić go 6 stycznia) ale boje się trochę reakcji mamy.... Moja mama nie akceptuje mojego związku z chłopakiem. Mam 22 lat on jest o 3 lata starszy. Spotykany się od 2 miesięcy. Moi rodzice go jeszcze nie poznali (mam zamiar przedstawić go 6 stycznia) ale boje się trochę reakcji mamy. Chłopak nie wygląda źle jest mądry inteligentny i pomocny. Mamie nie podoba się z moich opowieści to że pali papierosy czasami pije alkohol i często przeklina. Nigdy go nie widziała, a już go ocenia. Mamy plany na przyszłość on kończy szkołę licealną a potem chce spróbować na policjanta plus po szkole chce wybrać się na studia, czym też mnie przekonał, od marca też chcę spróbować. Tylko jeśli mama go nie zaakceptuje to będzie mnie to bolało strasznie, a na to się zanosi jak przekonać mamę, przecież ona nie może decydować o moim życiu. Zawsze podpiera się chłopakiem mojej siostry że on nie piję nie pali nie przeklina dobrze zarabia itd.. Strasznie mnie to drażni . Mama mówi że on będzie tak jak tata(miał problemy z alkoholem przeżyliśmy to okropnie ale poszedł na odwyk i już nie pije).
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Czy starać się jeszcze uratować ten związek?

Dzień Dobry, opiszę tutaj swoją sytuacje. Rozpocznę od tego iż pracujemy razem, od listopada zmieniłem stanowisko, moja była dziewczyna w tym czasie poznała znajomych w tym faceta co ma 38 lat ona ma 22. Zauważyłem że od tego czasu strasznie... Dzień Dobry, opiszę tutaj swoją sytuacje. Rozpocznę od tego iż pracujemy razem, od listopada zmieniłem stanowisko, moja była dziewczyna w tym czasie poznała znajomych w tym faceta co ma 38 lat ona ma 22. Zauważyłem że od tego czasu strasznie się zmieniła wolała rozmawiać z tym gościem niż zemną, potrafiła wychodzić z pracy i rozmawiać z nim przez telefon zamiast zemną. Zacząłem się trochę buntować o niego i czasem pod wpływem nerwów rozkręcałem awanturę, były 3. Po ostatniej otrzymałem tekst w stylu chciała bym przerwy. Ja to potraktowałem jak rozstanie trochę ponieważ minął 1 tydzień, 2 tydzień i nic nie wiedziałem po czym spotkałem się z nią w ten 2 tydzień i stwierdziła że chce się rozstać i jej jedynym takim grubszym argumentem po 5 latach to usłyszałem że zrozumiała że nie jesteśmy dla Siebie. Chciałbym do niej wrócić i pokazać że traci coś ważnego bo przez te 5 lat wyciągałem ją z nie jednej sytuacji no i ogólnie mamy dużo pozytywnych wspomnień. Co zrobić zapomnieć czy starać się o powrót? Dodam że minęło już od "przerwy" 1.5 miesiąca a od rozstania prawie miesiąc.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Teresa Kała
Mgr Teresa Kała
Mgr Teresa Kała
Mgr Teresa Kała

Jak odzyskać zaufanie byłego chłopaka?

3 tygodnie temu zerwał ze mną chłopak . Było to spowodowane głównie przeze mnie , gdyż zdarzały mi się momenty nieuzasadnionej zazdrości i raz sprawdziłam mu telefon(ponad rok temu ) . Chodzę do psychologa i zmieniłam swoje zachowanie o 180... 3 tygodnie temu zerwał ze mną chłopak . Było to spowodowane głównie przeze mnie , gdyż zdarzały mi się momenty nieuzasadnionej zazdrości i raz sprawdziłam mu telefon(ponad rok temu ) . Chodzę do psychologa i zmieniłam swoje zachowanie o 180 stopni . Jestem świqdoma swoich błędów i robię wszystko , żeby je naprawić. Jak odzyskać jego zaufanie ? Byliśmy ze sobą 3 lata i bardzo mi na nim zależy . Napisałam mu list o swojej zmianie i proponujacy spotkanie lecz nie wiem czy wysłać .
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Pigulska
Mgr Katarzyna Pigulska

Czy powinnam zapisać córkę na wizytę do psychologa?

Dzień dobry moja córka ma 12lat i nie ma przyjaciół ,kolegów,koleżanek ,znajomych nieraz ktoś do niej przyjdzie i gdzieś pójdzie ale tak to w ogóle nie wychodzi co mam zrobić proszę o szybką odpowiedź. Czy mam gdzieś iść do jakiegoś... Dzień dobry moja córka ma 12lat i nie ma przyjaciół ,kolegów,koleżanek ,znajomych nieraz ktoś do niej przyjdzie i gdzieś pójdzie ale tak to w ogóle nie wychodzi co mam zrobić proszę o szybką odpowiedź. Czy mam gdzieś iść do jakiegoś psychologa mówi mi że bardzo chciała by chciała mieć przyjaciół lecz się boi gdzieś wyjść.

Jak przełamać nieśmiałość w relacji z chłopkiem?

Dzień dobry. Poznałam trzy miesiące temu chłopaka i zakochałam się wierze, że to jest ten jedyny. Ale boję się do niego napisać. Juz z nim rozmawiałam nawet dziś byłam u niego w pracy. Nie mogę o nim przestać myśleć ani... Dzień dobry. Poznałam trzy miesiące temu chłopaka i zakochałam się wierze, że to jest ten jedyny. Ale boję się do niego napisać. Juz z nim rozmawiałam nawet dziś byłam u niego w pracy. Nie mogę o nim przestać myśleć ani spać co mam zrobić. Prosze o rade nie odrzucajcie mojego pytania nikomu nie ma się zwierzyć
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Jak przekonać mężczyznę do spotkania?

Poznałam mężczyznę na portalu rankowym . Od 7 miesiecy rozmawiamy przez telefon na video całymi godzinami . Rozmawia się super lubimy te same rzeczy mamy podobne poglady na większosc tematów , ale ..... Dzieli nas 140 km i on nie... Poznałam mężczyznę na portalu rankowym . Od 7 miesiecy rozmawiamy przez telefon na video całymi godzinami . Rozmawia się super lubimy te same rzeczy mamy podobne poglady na większosc tematów , ale ..... Dzieli nas 140 km i on nie chce się spotkać bo uważa że to nie ma sensu bo byłby to związek na odległosć gdyz żadne z nas nie bierze pod uwage możliwości przeprowadzki . Jak go przekonać do spotakania ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Dotyczy: Psychologia Relacje

Jak przełamać taką nieśmiałość w relacjach z innymi ludźmi?

Od kiedy tylko pamiętam, miałam problemy w kontaktach międzyludzkich. Jako dziecku, nastolatce, a w końcu studentce, ciężko było mi się do kogokolwiek odezwać i prowadzić rozmowę, zawsze miałam tylko kilku bliższych znajomych i nikogo, kogo nazwałabym "przyjacielem". Uważałam, że nie... Od kiedy tylko pamiętam, miałam problemy w kontaktach międzyludzkich. Jako dziecku, nastolatce, a w końcu studentce, ciężko było mi się do kogokolwiek odezwać i prowadzić rozmowę, zawsze miałam tylko kilku bliższych znajomych i nikogo, kogo nazwałabym "przyjacielem". Uważałam, że nie mam nic ciekawego ani ważnego do powiedzenia, że mówię same głupoty i źle przy tym wyglądam, nauczyłam razem z innymi śmiać się z siebie i swojego milczenia, nigdy nie udzielałam się w dyskusjach, a zapytana o coś od razu płonęłam ze wstydu... Teraz mam prawie 32 lata i niewiele się zmieniło. Potrafię rozmawiać tylko w kombinacji jeden na jeden, w większej grupie osób nie dam rady się przełamać. Czasem bywało już jednak lepiej, ale ostatecznie zawsze "cofałam się" do punktu wyjścia. Co ciekawe, nie mam i nie miałam żadnych problemów w załatwianiu spraw np. w sklepie, u lekarza lub w urzędzie, potrafię wszystko załatwić. A w kontaktach ze współpracownikami, potencjalnymi znajomymi, równolatkami - mam problem od lat. Dziś w pracy znowu stałam obok dyskutującej grupy ludzi i choć pracuję z nimi już parę lat, nie umiem z nimi rozmawiać bez skrępowania ani odezwać się pierwsza, nawet w związku z tematami zawodowymi... Coraz bardziej mnie to dobija i czuję się coraz gorzej, nie wiem już co robić, mam wrażenie, że wszyscy śmieją się ze mnie, a ja sama nie nadaję się do życia w społeczeństwie.

Jak sprawić, aby komunikacja w związku była lepsza?

Dzień dobry. Obecnie mieszkam z córką i narzeczonym. Od dłuższego czasu się u nas psuje, kłócimy się codziennie. Moi rodzice nie żyją, a z bratem nie mam kontaktu. Od urodzenia dziecka jestem w ciągłym stresie, nie wysypiam się, córka budzi... Dzień dobry. Obecnie mieszkam z córką i narzeczonym. Od dłuższego czasu się u nas psuje, kłócimy się codziennie. Moi rodzice nie żyją, a z bratem nie mam kontaktu. Od urodzenia dziecka jestem w ciągłym stresie, nie wysypiam się, córka budzi się w nocy po kilka razy i muszę do niej wstawać. Mój partner od urodzenia ani razu nie wstał do niej mimo rozmów i dyskusji o tym. Oboje pracujemy, on ma swoją pracę gdzie czasami nie ma go cały dzień. Ja w tym momencie opiekuję się córką i zarabiam na pełnym etacie, bo mam wrażenie że mój facet na mnie to wymusza aby żyło nam się lepiej. Oczywiście, ja chce zarabiać ale nie mam już czasami po prostu siły. Nie miałam macierzyńskiego i nie siedziałam z dzieckiem w domu tylko pracowałam i zajmowałam się domem. Do tego dochodzą inne różne bóle kręgosłupa i ciągły ból głowy, który okazał się problemem pleców od noszenia dziecka. Stresuje się każdą praktycznie rzeczą, tym że nie wstaje do niej, tym że nie nosił jej na rękach kiedy była mniejsza, tym z nawet nie otworzył mi drzwi gdy niosłam dziecko inne rzeczy! Takie najprostsze sprawy ale sprawiające mu trudność mnie bardzo stresują bo rozmawiam z nim o tym że chciałabym aby było inaczej, ale on się przez chwilę stara i potem o tym zapomina i tak w kółko. Denerwuje mnie jego spóźnianie, na każde spotkanie z klientem się spóźnia sporo czasu. Ja już nie wspomnę o tym że nasza córka jest na tyle do mnie przyzwyczajona że nie chce z nim spędzać ani chwili. Wymaga ode mnie pomocy w jakiejs sytuacji a gdy ja go o coś poproszę aby mi coś doradził abym mogła pracować to nie ma czasu albo przeklina. Denerwuje mnie to okropnie. Dzisiaj połamałam z nerwów pendrive którego dostał od kogoś i wsadził mi do mojego komputera do pracy mimo tego że go prosiłam aby tego nie robił. Powiedział do mnie abym się leczyła bo jestem chora psychicznie. Boli mnie to i przykro mi gdy nie widzi gdy płaczę. Zależy mi na związku, jest dobrym facetem, ale co zrobić jeśli się nie dogadujemy? Czy ja przesadzam?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy mogę jakoś poprawić relacje z moim partnerem?

Witam. Bardzo długo zastanawiam się nad zachowaniem swojego narzeczonego, mimo wielu rozmów z nim i kłótni nadal nie potrafię odpowiedzieć sobie na to pytanie, więc liczę, że może ktoś mi podpowie coś... Mam 6 letnią córeczkę z poprzedniego związku, z... Witam. Bardzo długo zastanawiam się nad zachowaniem swojego narzeczonego, mimo wielu rozmów z nim i kłótni nadal nie potrafię odpowiedzieć sobie na to pytanie, więc liczę, że może ktoś mi podpowie coś... Mam 6 letnią córeczkę z poprzedniego związku, z obecnym chłopakiem jesteśmy prawie 2 lata. Córka bardzo się do niego przywiązała, do tego stopnia, że zapytała się mnie któregoś dnia, czy ten wujek może być jej tatą, czy może do niego mówić tata. Po wielu rozmowach z córką i chłopakiem, zdecydowaliśmy, że tak będzie lepiej, ponieważ córka ze swoim biologicznym ojcem nie ma kontaktu od długiego czasu, córka go pamięta, ale nie ciągnie jej do niego, bo widzi, że jest człowiekiem nieodpowiedzialnym, który się nie interesuje nią. Natomiast problem tkwi w tym, że od kilku miesięcy zauważyłam, że mój chłopak zmienił stosunek do córki, na początku okazywał jej zainteresowanie, miłość, a teraz jedynie co to krzyczy, czepia się jej cały czas, nie okazuje jej miłości, ani zainteresowania. Wiele razy tłumaczyłam jemu, że dziecko się zaangażowało, mówi do niego tato, a on nie docenia tego, mimo że bardzo się ucieszył, gdy zaczęła tak do niego mówić. Były o to częste kłótnie, które nic nie poskutkowały. Od pewnego czasu, zaczął non stop grać na telefonie, nie zwracając uwagi na nic, a gdy jemu powiedziałam, że przegina, to zaczął się gburzyć, że o co mi chodzi, że mam problem, ale to jest już nie do zniesienia, że pierwsze co robi, gdy wstaje rano, to nie przywita się z dzieckiem, tylko łapie za telefon i gra. Rozumiem od czasu do czasu zagrać, żeby zabić nudę, ale od samego rana? On ma 30 lat, ja mam 25 i myślałam, że taki wiek faceta będzie odpowiednim do związku, ale coraz częściej zaczęłam myśleć o tym, aby się rozstać, choć wiem, że córka, by na tym ucierpiała. Poza tym niedawno okazało się, że będziemy mieli dziecko i obawiam się tego, jak to będzie gdy urodzę. On jest człowiekiem takim, że najchętniej by spał cały czas, a o rozmowach nie wspomnę, bo on jest bardzo trudny do rozmów. Jak słucham swoje koleżanki, że potrafią przegadać ze swoim facetem parę godzin, to im zazdroszczę, właśnie tej zwykłej rozmowy o niczym... Jeśli coś się dzieje, to on się odwraca i dla niego nie ma rozmowy, wiele razy groziłam jemu, że go zostawię, że zostanie sam, straci mnie i straci kolejne dziecko (bo on już ma córkę z poprzedniego związku, ale nie ma z nią kontaktu, stwierdził, że córka dorośnie to sama może będzie chciał się odezwać, a on nie czuje takiej potrzeby, aby mieć kontakt z córką) Nic nie pomaga, nic na niego nie działa. Mam serdecznie dosyć jego zachowania, bo wiem, że jestem uwiązana, nie mam gdzie pójść, nie mam pracy i on wie o tym doskonale, że nie mam wyjścia innego niż tutaj być, ale mnie to naprawdę już bardzo męczy. Chciałabym, aby on zainteresował się w końcu moją córką, aby poświęcał jej czas, żeby w końcu nauczył się rozmawiać ze mną gdy coś się dzieje i aby umiał rozmawiać ze mną o czymkolwiek, żeby usiadł i po prostu porozmawiał. Ja wiele razy próbowałam temat zacząć, ale on się wysilił coś jednym bezsensownym zdaniem i koniec tematu. Już naprawdę nie mam pomysłu co ja mam zrobić, myślę że w tej sytuacji najlepszym wyjściem byłoby rozstanie, ale będziemy mieli dziecko i w tej chwili prawda jest taka, że jestem uwiązana. Proszę o jakąś radę. Dziękuję.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Błażej Capek
Mgr Błażej Capek

Czy to da się jakoś uratować?

Witam, Sytuacja wygląda następująco. Byłem w związku z kobietą 9 miesięcy, żyło nam się dobrze, oboje się dogadywaliśmy, angażowaliśmy i praktycznie od początku zamieszkaliśmy razem. Dwa tygodnie temu znalazła w moim telefonie polubione zdjęcie na profilu innej kobiety, stwierdziła że... Witam, Sytuacja wygląda następująco. Byłem w związku z kobietą 9 miesięcy, żyło nam się dobrze, oboje się dogadywaliśmy, angażowaliśmy i praktycznie od początku zamieszkaliśmy razem. Dwa tygodnie temu znalazła w moim telefonie polubione zdjęcie na profilu innej kobiety, stwierdziła że chce się rozstać, że zdradziłem ją. Pare dni nie mieliśmy kontaktu, nie chciała rozmawiać, spotkaliśmy się przedwczoraj obgadaliśmy sprawę i stwierdziła, że może da mi szanse. Wczoraj poszliśmy na spacer, który oczywiście był z dystansem, ona mówi że ciągle ma tą sytuację przed oczami, przyćmiewa jej to wszystkie pozytywy związku. Wieczorem napisała, że jednak tego nie czuję, że nie będzie potrafiła mi zaufać, nie czuje porządania i jestem jej trochę obojętny. Czy da się to ratować? Co można zrobić? Najgorsze to dla mnie zrozumieć, że ona z osoby która ciągle się tuliła, czuła porządanie, stała się taka oschła. Mieliśmy dużo planów na ten rok, między innymi zaręczyny. Proszę o poradę.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Maria Rzepecka
Mgr Maria Rzepecka
Patronaty