Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 5 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Zdrowie psychiczne: Pytania do specjalistów

Nie mogę spać sama - co mi jest?

Mam 16 lat i przeważnie śpię z siostrą, bo inaczej nie mogę zasnąć. Niczego się nie boję, po prostu sama nie mogę zasnąć. Kiedyś już spałam sama i przesypiałam całe noce, a teraz w ogóle sama nie mogę spać. Przed...

Mam 16 lat i przeważnie śpię z siostrą, bo inaczej nie mogę zasnąć. Niczego się nie boję, po prostu sama nie mogę zasnąć. Kiedyś już spałam sama i przesypiałam całe noce, a teraz w ogóle sama nie mogę spać. Przed snem zawsze staram się wyciszyć i ostatni posiłek jem przed 18., przeważnie kładę się około 22.-23., a wstaję ok 8.-9. Co mi może być?

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Jak mogę pokonać mój lęk praktycznie przed wszystkim?

Jestem 28 letnią kobietą. Mam problem, który utudnia życie. Jestem zalęknioną osobą, która boi się każdego nowego zadania. Zamiast widzieć cel - zawsze roztrząsam trudności w realizacji jakiegoś zadania. Utrudnia mi to życie. Myślę, że moje zdenerwowanie podczas realizacji zadania...

Jestem 28 letnią kobietą. Mam problem, który utudnia życie. Jestem zalęknioną osobą, która boi się każdego nowego zadania. Zamiast widzieć cel - zawsze roztrząsam trudności w realizacji jakiegoś zadania. Utrudnia mi to życie.

Myślę, że moje zdenerwowanie podczas realizacji zadania jest dużo większe niż u przeciętnego człowieka. Bardzo było to zauważalne gdy pracowałam w szpitalu. Z tego powodu nie chciałam tam dłużej pracować i rozwijać się zawodowo. Miał na to wpływ rówież słaby kontakt jaki złapałam z personelem. Wybrałam ucieczkę.

Nie chciałabym tego tak zostwić, tylko jak pokonać swój lęk, który przeszkadza w racjonalnej ocenie rzeczywistości? Chciałabym nauczyć się pływać, ale na sucho się nie da. Zazdroszczę ludziom, którzy swobodnie czują się w swoich rolach. Ja nie potafię. Choruję na schizofrenię paranoidalną, przyjmuję lek przeciwpsychotyczny nowej generacji.

Nasuwa mi się pytanie: czy objawy o których mówię to wynik choroby czy cecha mojej osobowości, a jeśli tak - to czy można poprawić naturę? Bardzo dziękuję za odpowiedź.

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Dlaczego tak bardzo boję się z kimś związać?

Witam. Mam 24 lata, jestem zdrową fizycznie, dobrze wyglądającą osobą, studiuję i nie mam problemów z nauką, mam wielu przyjaciół i znajomych a także wspaniałą rodzinę, jednak od lat nie potrafię ułożyć sobie w żaden sposób życia uczuciowego. Trudno -...

Witam. Mam 24 lata, jestem zdrową fizycznie, dobrze wyglądającą osobą, studiuję i nie mam problemów z nauką, mam wielu przyjaciół i znajomych a także wspaniałą rodzinę, jednak od lat nie potrafię ułożyć sobie w żaden sposób życia uczuciowego. Trudno - poza koleżeńskim układem - zbliżyć mi się do chłopaka, nigdy go nie miałam, nie potrafię nic do nikogo poczuć.

Niby bardzo chciałabym być z kimś, jednak jak tylko ktoś się mną interesuje, ja uciekam. Nie potrafię sobie z tym poradzić, paraliżuje mnie strach, że ktoś inny za bardzo mnie pozna, że pozna moje słabości, których nie lubię okazywać, wstydzę się ich. To wszystko powoduje, że od wielu miesięcy praktycznie ciągle czuję "ból" - ciągle, w głębi duszy, cierpię i wstydzę się o tym mówić, czuję się bardzo samotna, przytłacza mnie wszystko.

Są dni, że nie mam w ogóle na nic energii, nic nie mogę zrobić, jestem bardzo nerwowa, myśl o czymkolwiek sprawia poczucie beznadziejności, czasem zmuszam się by wyjść, a czasem chorobliwie chcę wychodzić - by tylko uciec. W zasadzie ciągle myślę o ucieczce… od wszystkiego. Marzenia nie sprawiają mi już radości, bo zaraz myślę, że i tak nic z tego nie będzie. Nie chcę tak żyć, bo poza miłością mam wszystko, a przez mój beznadziejny stan wszystko niszczę i nie mogę sobie z tym poradzić.

W dodatku przed każdym udaję, że wszystko jest super, a w samotności nie potrafię się do siebie uśmiechnąć. Nie wiem czy to może mieć związek, ale kiedy byłam dzieckiem miałam przez dwa lata nerwicę natręctw, różnie się objawiającą. Nie wiem co powinnam robić, na myśl o psychoterapii jest mi wstyd. Dziękuję z góry za pomoc.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Depresja, nerwica, a może borderline?

Nie wiem co mi jest. Czuję się pusta w środku i ciągle przygnębiona, czuję się nieudacznikiem życiowym, ale to chyba jednak prawda - mam 29 lat, dziecko i nie skończyłam żadnej szkoły oprócz podstawowej, przez co bardzo boję się iść...

Nie wiem co mi jest. Czuję się pusta w środku i ciągle przygnębiona, czuję się nieudacznikiem życiowym, ale to chyba jednak prawda - mam 29 lat, dziecko i nie skończyłam żadnej szkoły oprócz podstawowej, przez co bardzo boję się iść do pracy, bo niestety "normalna" praca jest dla osób z lepszym wykształceniem. To mnie też wypala. Nie mówię, że nigdzie nie pracowałam, ale w żadnej pracy nie przyznałam się do tego, że nie mam szkoły, kłamałam.

Powinnam iść zrobić maturę, ale mam takie lęki przed tym, że zjada to mnie od środka. Z tymi lękami walczę od dawna - wydaje mi się, że one mnie tak już zjadły od środka, że nie mam uczuć. A może to taka samoobrona wewnętrzna? Lepiej nic nie czuć, żeby nie bolało? Nie wiem… Chodziłam już na niejedną terapię i do różnych specjalistów - okazało się, że jestem DDA, leczyłam to i to już nie stanowi problemu dla mnie, lęki z dzieciństwa zostały już wyleczone. Jestem po 3 związkach, z jednego ma dziecko - każdy związek to był typowy toksyczny związek, nie umiem być w innym, to daje mi poczucie, że żyję, te wszystkie wielkie emocje, których dostarcza taki związek sprawiają, że czuję bicie serca.

Kiedyś byłam u specjalisty, który stwierdził u mnie osobowość borderline - wydaje mi się, że to może być prawda. Nie raz się okaleczałam, a w poprzednim związku często biłam samą siebie. Mam ataki lęku, napady gniewu - te wszystkie objawy borderline są własnie u mnie. Jeśli to jest to, to jak mam z tego wyjść, jak się leczyć? Opisując to wszystko mam jeszcze większego doła… Bardzo proszę o jakąkolwiek poradę.

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Ogromny lęk i koszmarne sny - czy to kiedyś minie?

Dzień dobry, mam 20 lat i pewien problem. Wszystko zaczęło się jakieś 3,5 roku temu od dziwnego uczucia, że ktoś stoi przy moim łóżku. Bałam się do tego stopnia, że płakałam. Tej samej nocy przyśniła mi się kobieta w fazie...

Dzień dobry, mam 20 lat i pewien problem. Wszystko zaczęło się jakieś 3,5 roku temu od dziwnego uczucia, że ktoś stoi przy moim łóżku. Bałam się do tego stopnia, że płakałam. Tej samej nocy przyśniła mi się kobieta w fazie rozkładu, która leżała przed moimi drzwiami. Przestraszyłam się do tego stopnia, że tamtej nocy spałam z mamą.

Kilka tygodni później, gdy wydawałoby się, że zapomniałam o całej sytuacji obejrzałam film "Egzorcyzmy Emily Rose" - nie był to jednak najlepszy pomysł. Od tamtego dnia przez ok. półtora roku budziłam się zawsze o (filmowej) godzinie 3. Ta godzina dosłownie paraliżowała mnie. Bałam się, że ktoś/coś po prostu zawładnie moją duszą. Przez te uczucia i strachy przestałam nawet się modlić, gdyż ubzdurało mi się, ze jeśli będę bliżej Boga, to będę podatniejsza na opętania. Do dziś nie mogę zmusić się do wieczornej modlitwy, bo czuję przerażenie.

Już mija 3,5 roku odkąd każdej nocy śpię z włączonym światłem, boję się zostawać sama w domu na noc. Mam już szczerze mówiąc dość tej sytuacji. Kiedyś mogłam oglądać najgorsze horrory, a teraz boję się praktycznie każdego. Chciałam się tylko zapytać skąd ten strach mógł się wziąć i kiedy przestanę się bać? I skąd te chore uczucie i sen?

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Depresja czy objawy negatywne?

Witam. Leczę się na zaburzenia schizoafektywne. Od tygodnia nie mam już urojeń ani żadnych omamów, lecz od dłuższego czasu występują takie objawy jak brak potrzeby kontaktów z ludźmi, brak odczuwania przyjemności, zobojętnienie, brak napędu, często zaniedbywanie higieny, zanik uczuć....

Witam. Leczę się na zaburzenia schizoafektywne. Od tygodnia nie mam już urojeń ani żadnych omamów, lecz od dłuższego czasu występują takie objawy jak brak potrzeby kontaktów z ludźmi, brak odczuwania przyjemności, zobojętnienie, brak napędu, często zaniedbywanie higieny, zanik uczuć.

Nie odczuwam wcale smutku, nie mam myśli samobójczych. Zażywam atypowy neuroleptyk nowej generacji w maksymalnej dawce, ale objawy te nie mają zamiaru zniknąć. Czy to jest depresja w przebiegu schizoafektywności czy objawy negatywne? A jeśli to drugie to czy grozi mi schizofrenia rezydualna?

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Jak sobie poradzić ze strachem i skutkami ubocznymi leku?

Witam! Jestem kobietą, mam 34 lata, jestem mężatką, mam 1 dziecko, nie pracuję. Od najmłodszych lat uwielbialam jeździć autobusem, chodzić do kina z koleżankami - byłam żywiołową nastolatką. Moje małżeństwo jest udane, z synka jestem zadowolona - wzorowy uczeń. Mój...

Witam! Jestem kobietą, mam 34 lata, jestem mężatką, mam 1 dziecko, nie pracuję. Od najmłodszych lat uwielbialam jeździć autobusem, chodzić do kina z koleżankami - byłam żywiołową nastolatką. Moje małżeństwo jest udane, z synka jestem zadowolona - wzorowy uczeń.

Mój problem polega na tym, że jadąć z rodziną (lub sama) na wycieczkę boję się, że coś się stanie (wypadek itp.), czekając na autobus dostaję ból brzucha, boję się, mam biegunkę, ręce mi się trzesą. Byłam u lekarza, przepisał mi lek A*** - mam brać rano 1 tabletkę, ale zażywając ją za pół godziny dostaję drgawek w lewym oku - jest to chwilowe - a po 3 godzinach mam rozwolnienie (3-4 razy do ubikacji), jestem śpiąca.

Nie wiem czy takie są skutki uboczne tego leku? Zaznaczę, że biorę go 3 dni. Proszę o pomoc - za parę tygodni mam jechać na wycieczkę, a już się boję(;

odpowiada 1 ekspert:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska

Jak walczyć z nerwicą?

Witam. Chciałam prosić o poradę: od 10 lat choruję na nerwicę lękowąm, od pięciu lat mam tachykardię na tle nerwowym, co wiąże się z trudnościami w życiu codziennym - żyję w ciągłym strachu i napięciu. Kardiolodzy twierdzę, że z sercem...

Witam. Chciałam prosić o poradę: od 10 lat choruję na nerwicę lękowąm, od pięciu lat mam tachykardię na tle nerwowym, co wiąże się z trudnościami w życiu codziennym - żyję w ciągłym strachu i napięciu. Kardiolodzy twierdzę, że z sercem jest wszystko OK.. Miałam 2 razy holtera - jest w normie, ale podczas paniki serce mi szaleje. Zażywam P*** i X***. Gdzie mam szukać pomocy? Jak sobie z tym radzić? Bardzo proszę o poradę. Dodam też, że panicznie boję się wizyty u lekarza i bardzo się boję szpitali, co wiąże się z tym, że unikam wizyt u lekarza. Proszę o poradę.

odpowiada 1 ekspert:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska

To depresja czy jakiegoś rodzaju fobia?

Od kilku lat mam lęk przed wyjściem z domu (sama, bo z kimś się nie boję) - zaraz coś się dzieje takiego, że nawet trudno jest mi opisać jak to wygląda, ale wydaje mi się jak bym miała upaść, mam...

Od kilku lat mam lęk przed wyjściem z domu (sama, bo z kimś się nie boję) - zaraz coś się dzieje takiego, że nawet trudno jest mi opisać jak to wygląda, ale wydaje mi się jak bym miała upaść, mam zachwiania równowagi, uderzenia gorąca, mam taki strach, że sama nigdzie nie wychodzę. Proszę mi napisać co to jest? Serdecznie pozdrawiam. Bożena, lat 51.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Czy to są głosy psychotyczne?

Dzień dobry. Jest pewien (chyba) problem, który pojawił się po zmniejszeniu dawki neuroleptyku. Najpierw słyszałem przytłumiony głos w głowie dźwiękowo-psychiczny, który kazał mi iść lub zrobić coś, jednak to trwało kilkanaście sekund. Tydzień później słyszałem w głowie wyraźniej jak...

Dzień dobry. Jest pewien (chyba) problem, który pojawił się po zmniejszeniu dawki neuroleptyku.

Najpierw słyszałem przytłumiony głos w głowie dźwiękowo-psychiczny, który kazał mi iść lub zrobić coś, jednak to trwało kilkanaście sekund. Tydzień później słyszałem w głowie wyraźniej jak jakaś kobieta powiedziała "jak mi się kręci w głowie" a po kilku sekundach jakieś dziecko "jak ja cię lubię". Na jakiś czas te głosy znikły po zwiększeniu dawki leku. Teraz znowu ją zmniejszyłem z powodu jadłowstrętu i słyszę czasem w głowie pojedyncze, bełkoczące słowa, a raz słyszałem głos duszenia kogoś. Czy to są te psychotyczne głosy?

Nie słyszę ich jako czystych efektów dźwiękowych, ale jakby połączenie efektu dźwiękowego z efektem psychicznym. Nigdy tego nie miałem, a wiele razy odstawiałem całkowicie leki.

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Jak namówić bliską osobę na wizytę u psychologa?

Witam. Mam 23 lata, jednakże chcę więcej napisać w sprawie mojej mamy, która ma 51 lat. W zeszłym roku zmarła moja babcia, a jej teściowa, którą mama opiekowała się do ostatnich dni, przez co miesiąc po babci śmierci straciła pracę...

Witam. Mam 23 lata, jednakże chcę więcej napisać w sprawie mojej mamy, która ma 51 lat. W zeszłym roku zmarła moja babcia, a jej teściowa, którą mama opiekowała się do ostatnich dni, przez co miesiąc po babci śmierci straciła pracę. Szuka kolejnej pracy już od ponad roku, nawet prawie półtora roku.

Bardzo się w ciągu tego czasu zmieniła, wprost nie do poznania. Prawie się nie uśmiecha, bardzo zamknęła się w sobie. Wielokrotnie próbowałam z nią porozmawiać, ponieważ wydawało mi się, że jest za coś na mnie zła, a nigdy nie potrafiła mówić o tym wprost. Zazwyczaj zbywała mnie tym, że sobie coś wymyśliłam i tak naprawdę nic jej nie jest. Przestała się w ogóle interesować moim życiem, nawet niezbyt się cieszyła z informacji o tym, że mój chłopak mi się oświadczył. Obecnie nawet nie pyta co słychać czy też jak było w pracy.

Nie pyta o nic, a gdy ja ją pytam, dlaczego w ogóle się tym nie interesuje, otrzymuje informacje, że przecież jakbym chciała, to sama mogę jej powiedzieć, nie musi mnie pytać… To strasznie boli, bo jakby nie patrzeć, to jest moja mama, z którą może nigdy nie miałam jakiegoś świetnego kontaktu, ale przykro mi jest patrzeć jak ona cierpi. Załamała się i chyba nie może znieść siedzenia samej w domu całymi dniami, dlatego tak nas traktuje… A dodatkowo wszystkich dokoła krytykuje, w każdym widzi same negatywne cechy, doszukuje się samych negatywnych pobudek i posunięć.

To się powoli staje nie do zniesienia, dlatego też nie wyobrażam sobie dalej takiego życia razem, a mam niestety wizję mieszkania z nią jeszcze minimum około 2 lat. Do tego w przyszłym roku wychodzę za mąż, a nie chciałabym widzieć, że moja mama nawet z tego faktu w ogóle się nie cieszy… Przerasta już mnie ta sytuacja.

odpowiada 1 ekspert:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska

Co pozostaje kiedy nie pomaga ani farmakoterapia, ani psychoterapia?

Witam, mam 24 lata i dość długą listę zdiagnozowanych dolegliwości. Przede wszystkim jest to depresja, z uporczywymi stanami lękowymi, nerwica, natręctwa, fobia i cały wachlarz chorób psychosomatycznych. Nie układa mi się w żadnej sferze życia. Problemy wywodzą się najpradopodobniej...

Witam, mam 24 lata i dość długą listę zdiagnozowanych dolegliwości. Przede wszystkim jest to depresja, z uporczywymi stanami lękowymi, nerwica, natręctwa, fobia i cały wachlarz chorób psychosomatycznych. Nie układa mi się w żadnej sferze życia.

Problemy wywodzą się najpradopodobniej z domu i z poczucia winy za błąd z przeszłości. Leczę się od sześciu lat. Chodzę do drugiego psychiatry i trzeciego psychologa. Wydaje mi się, że brałam już około dwudziestu różnych leków antydepresyjnych i antylękowych. Funkcjonuję na tyle dobrze, że obcym ludziom nie daję po sobie poznać moich problemów. Ale prawda jest taka, że bardzo cierpię. Od czasu zażywania leków zmieniło się tylko to, że regularnie tyję - przytyłam już 15 kg, a wcześniej nie byłam chudziutka, więc teraz mam nadwagę i dodatkowo okropnie się z tym czuję. No i może jeszcze to, że zazwyczaj spycham swoje lęki gdzieś do środka. Poza tym, sześcioletnie leczenie nie daje rezultatów.

Moje życie nie jest normalne. Jest ograniczone i nieszczęśliwe, chociaż robię wszystko, żeby to zmienić. Sama też bardzo pracuję nad sobą, nad swoim nastawieniem, sposobem myślenia. Wszystko na nic. Czy istnieje jeszcze jakaś inna droga?

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Dlaczego ciągle się zadręczam myślami o chorobie?

Witam, mam 20 lat. Mój problem polega na tym, że jestem zbyt przewrażliwiona na punkcie mojego zdrowia. Zaczęło się to od czasu choroby mojej mamy - choć ona pokonała raka piersi, to ja mam takie przeświadczenie, że też na pewno...

Witam, mam 20 lat. Mój problem polega na tym, że jestem zbyt przewrażliwiona na punkcie mojego zdrowia.

Zaczęło się to od czasu choroby mojej mamy - choć ona pokonała raka piersi, to ja mam takie przeświadczenie, że też na pewno będę miała nowotwór (jak wiele osób w mojej rodzinie) i teraz wyolbrzymiam każdą rzecz związaną z moim zdrowie, np. przy samokontroli piersi ciągle mam wrażenie, że pod skórą mam same guzy lub jak zrobiła mi się gradówka na oku to przepłakałam pół nocy, bo byłam przekonana, że to rak oka itd. Oczywiście chodzę do lekarzy i się okazuje, że jestem zdrowa. Ale ja mam takie dręczące myśli, że lekarze coś przeoczyli i na pewno jestem chora. Również czasem rozpaczam z powodu mojego nieregularnego okresu, bo już widzę perspektywę gdy nie będę mogła mieć dzieci itd...

Na dłuższą metę te moje lęki są męczące, mam czasem napady lękowe i chciałabym zacząć być większą optymistką, a nie wyobrażać sobie zawsze najczarniejszy scenariusz... Proszę o jakąś radę, pomoc. Pozdrawiam:)

odpowiada 1 ekspert:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska

Jak pozbyć się uczucia lęku?

Witam. Wszystko zaczęło się od kręgosłupa piersiowego. Poczułam jakby gorący prąd przeszedł mi przez rękę i zatrzymał się około kręgosłupa. Do tego dołączyły się inne obawy: zlewne poty, uczucie jakby gula stanęła mi w gardle, napięciowy ból głowy i...

Witam. Wszystko zaczęło się od kręgosłupa piersiowego. Poczułam jakby gorący prąd przeszedł mi przez rękę i zatrzymał się około kręgosłupa. Do tego dołączyły się inne obawy: zlewne poty, uczucie jakby gula stanęła mi w gardle, napięciowy ból głowy i mięśni.

Ponadto chodziłam od lekarza do lekarza i stale mi powtarzano, że to na tle nerwowym. Nie dostałam żadnych leków oprócz Paracetamolu. Lekarz nie chciał nawet skierować mnie na prześwietlenie więc zrobiłam je prywatnie i wyszło, że mam zwapnienie kręgów 10,11,12 odcinka piersiowego. Poszłam więc prywatnie do ortopedy - bo oczywiście lekarz rodzinny nie dał mi skierowania i wyśmiał mnie - przepisał mi od razu rehabilitację i podejrzewa, że mam neuralgię międzyżebrową.

Udałam się do lekarza rodzinnego - ten oczywiście powiedział, że to " konował" i się nie zna. Udałam się do psychiatry - może on mi pomoże. Psychiatra stwierdził że moje objawy typu niepokój, lęk, zlewne poty, uczucie guli w gardle to nic innego, jak lęk uogólniony w związku z niepodjęciem odpowiedniego leczenia. Przepisał mi C*** 1-3 razy dziennie i do tego A***. Udałam się jeszcze do prof., który zajmuję się kręgosłupami i stwierdził, że mam stres okołokręgosłupowy i zalecił ponownie rehabilitację, laseroterapię i krioterapię.

Proszę mi powiedzieć czy te objawy świadczą o typowym lęku? Jak się ich pozbyć? Nie mam problemu wychodzenia z domu, wykonuję podstawowe czynności w domu, chodzę do koleżanek, ale czasem zdarza się, że taki lęk, obawa (sama nie umiem powiedzieć) przychodzi nagle i pojawia się napięciowy ból mięśni i głowy. Proszę o poradę. Dziękuję i pozdrawiam.

odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arleta Balcerek
Mgr Arleta Balcerek

Nie widzę sensu życia, nic mnie nie cieszy, nikt ze mną nie wytrzymuje - czy możliwe, że to przez depresję?

Witam, piszę do Państwa z prośbą o zdiagnozowanie mojego problemu. Od bardzo dawna miewam huśtawki nastrojów. Przez kilka dni mam dobry humor a następnie 2-3 dni czuje się fatalnie. Te parę dni nie mam ochoty na nic. Nie interesuje...

Witam, piszę do Państwa z prośbą o zdiagnozowanie mojego problemu. Od bardzo dawna miewam huśtawki nastrojów.

Przez kilka dni mam dobry humor a następnie 2-3 dni czuje się fatalnie. Te parę dni nie mam ochoty na nic. Nie interesuje mnie to, co ktoś do mnie mówi, nie potrafię się skupić na najprostszych sprawach. Nic mi się nie chce. Nic mnie nie cieszy, jestem "toksyczny" i coraz mniej osób potrafi ze mną wytrzymać. Tracę znajomych a nie chce mi się nikogo poznawać. Najchętniej przesiedziałbym sam w ciemnym pokoju te kilka dni tak, by nikt mi nie przeszkadzał. Te gorsze stany przychodzą mi zdecydowanie łatwiej niż te dobre.

Dodam, że nigdy nie śmiałem nawet myśleć o samobójstwie. Ale jest to życie dla samego życia. Proszę o radę, co mam robić bo nie chce zostać na świecie sam.

odpowiada 1 ekspert:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska

Czy możliwe, że jestem chora na schizofrenię, jeżeli wychowywała mnie chora na schizofrenię matka?

Mam 25 lat. Moja mama w 1989 roku zachorowała psychicznie, dzisiaj bierze lek o nazwie Z*** - wiem, że jest on na schizofrenię. Problem polega na tym, że nie o nią mi tutaj chodzi, tylko o mnie. Kiedy ona zachorowała...

Mam 25 lat. Moja mama w 1989 roku zachorowała psychicznie, dzisiaj bierze lek o nazwie Z*** - wiem, że jest on na schizofrenię. Problem polega na tym, że nie o nią mi tutaj chodzi, tylko o mnie. Kiedy ona zachorowała miałam 4 lata. Pamiętam wszystko - jak było w domu, ciągłe jej wyzwiska, izolowanie się od wszystkich. Dzisiaj też się izoluje jak przyjdzie zły dzień. Ja mam wrażenie, że razem z nią tak jakbym ja zachorowała - nie wiem czy przez to, że ona jest chora, a ja razem z nią, nie wiem jak to powiedzieć.

Wiem, że przez całe życie mam taki sam nastrój, nigdy mi się nie zmienił, normalnie całe życie wszystko robiłam - szkoły, studia, ale nie przynosiło mi satysfakcji i dalej nie przynosi. W domu wszyscy zawsze mówili mi, że mam taki charakter dziwny, taki "dzik" jestem i odludek, pretensje zawsze do mnie mieli. Nie zgadzam się, że mam taki charakter - przynajmniej według mnie to nie jest normalny charakter - chciałam zawsze się cieszyć, zazdrościłam innym tego.

Zawsze byłam na uboczu od dzieci w szkole już w przedszkolu, nie chciałam tam chodzić, bałam się wszystkich, całe dzieciństwo przepłakałam, całe życie się wszystkiego boję. Powinnam zrobić prawo jazdy - nie zrobiłam, bo się boję jeździć samochodem, powinnam szukać pracy, bo jestem przed obroną - nie szukam, bo się boję.

Najbardziej z dzieciństwa pamiętam jak mama dostała ataku psychotycznego, czy tak jakoś się to nazywa - wiem, bo byłam niedawno u jej lekarza. Krzyczała wtedy bardzo i pamiętam, że się bałam i wtedy babcia mówiła do niej, żeby przestała, bo ja aż blada byłam ze strachu, aż mnie mdliło i pamiętam, że wieczorami bardzo płakałam jak kładłam się spać. Wtedy tata zawsze się mnie pytał czy coś mi mama powiedziała złego, ale nigdy mu nie odpowiedziałam, nie umiałam czy nie wiedziałam co.

Jeszcze pamiętam, że się zamykała w domu na klucz sama, a nas nie chciała wpuścić do domu i ja nie rozumiałam tego. Ogólnie w dzieciństwie czułam się jakby przez nią odrzucona. Raz zrobiła odwrotnie -  zamknęła się w domu ze mną i z moim bratem i nie chciała nikogo wpuścić i nam nie pozwalała otwierać. Często zamykała się w łazience. Po jednym takim ataku psychotycznym straciła przytomność i ją zabrali do szpitala, chyba na oddział psychiatryczny. Mnie i brata tata nigdy tam nie zabrał.

Pamiętam jeszcze jedno zdarzenie: spakowała do walizki ubrania taty i mnie 5-letniego dziecka się pytała, czy go spakować i wyrzucić z domu, jakbym miała zadecydować o takich sprawach. Oprócz tego, że płakałam to do 10 roku życia miałam bóle brzucha i w klatce piersiowej, ale w wieku 6 - 7 lat problemem było nocne moczenie - zawsze się budziłam w nocy jak mnie przebierali albo rano mokra.

odpowiada 1 ekspert:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska

Czy można zmienić nastawienie do butów?

Mam problem z obuwiem. Mój rozmiar to 42, dosyć duży. Rzadko kupuję buty, bo w większości sklepów nie ma mojego rozmiaru. Gdy już kupię uznaję, że są niewygodne, po prostu za małe. Kupiłam sobie w końcu (bo dopiero po dowiedzeniu... Mam problem z obuwiem. Mój rozmiar to 42, dosyć duży. Rzadko kupuję buty, bo w większości sklepów nie ma mojego rozmiaru. Gdy już kupię uznaję, że są niewygodne, po prostu za małe. Kupiłam sobie w końcu (bo dopiero po dowiedzeniu 30 sklepu z kolei) buty górskie, teraz myślę kiedy będą za małe (poprzez nastawienie). Jak temu zaradzić? Proszę o pomoc. M.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czy dana dawka leku działa na wszystkie objawy agorafobii?

Witam serdecznie! Od jakiegoś czasu biorę SSRI na agorafobię, poprawiło mi się bardzo w niektórych sytuacjach, np. kiedyś nie mogłem przebywać na otwartych przestrzeniach a teraz jest to dla mnie normalne… I tu jest moje pytanie, bo mam jeszcze...

Witam serdecznie! Od jakiegoś czasu biorę SSRI na agorafobię, poprawiło mi się bardzo w niektórych sytuacjach, np. kiedyś nie mogłem przebywać na otwartych przestrzeniach a teraz jest to dla mnie normalne…

I tu jest moje pytanie, bo mam jeszcze jedną sytuację, w której nie wiem jakbym się zachował nawet teraz biorąc te leki, bo jej obawiałem się znacznie bardziej niż tamtych, które mi przeszły jak na razie - jest to samodzielny wyjazd za granicę, daleko od domu - a więc pytanie: czy skoro takie leki działają na mnie w sytuacjach X i Y, tzn. lęk się nie pojawia, to będą też działać w sytuacji Z (tu lęk zanim zacząłem brać leki był duuuuużo większy niż w sytuacjach X i Y)? Czy wystarczy po prostu zwiększyć dawkę (oczywiście po wcześniejszej konsultacji z lekarzem) i wtedy wszystko będzie w porządku nawet w tej sytuacji trudniejszej dla mnie czy może zdarzyć się tak, że w tej określonej sytuacji te tabletki pomimo, że działają w innych sytuacjach nie będą działać? Czy powinienem ryzykować wyjazd (wtedy przez kilka tygodni nie będzie drogi odwrotu)?

Podsumowując moje pytanie - czy jest możliwa sytuacja, że dana dawka leku działa na kilka objawów choroby, jednak może nie działać na inny z objawów, bo lęk jest wtedy mocniejszy i dawka dla niego za mała? Przepraszam za taki chaotyczny opis jednak nie umiałem prościej opisać dokładnie tego co mam na myśli, myślę że moje pytanie będzie jednak możliwe do "odszyfrowania". Pozdrawiam!

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Czy epizod powróci?

Witam. Chłopak rok temu, we wrześniu, dziwnie się zachowywal. Trwało to kilka godzin, był w szpitalu 4 dni. Stwierdzono F23.O - ostre i wielopostaciowe zaburzenia psychotyczne bez objawów schizofrenii. Bierze atypowy neuroleptyk, cały czas czuje się dobrze, od wyjścia...

Witam. Chłopak rok temu, we wrześniu, dziwnie się zachowywal. Trwało to kilka godzin, był w szpitalu 4 dni. Stwierdzono F23.O - ostre i wielopostaciowe zaburzenia psychotyczne bez objawów schizofrenii. Bierze atypowy neuroleptyk, cały czas czuje się dobrze, od wyjścia ze szpitala epizodu nie było. Jest pod opieką lekarską. Ma 27 lat. Czy jest szansa, że się to nie powtórzy? Co jest przyczyną tego epizodu? I co oznacza to F23.O? Czy ma tę chorobę dalej, czy to było ropoznanie, które miał na wypisie ze szpitala? Czy trzeba się martwic? I czy leki na stałe się bierze?

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Jak sobie poradzić z nerwicą i znowu cieszyć się życiem?

Witam. Zacznę od tego, że jestem dziewczyną, mam 16 lat i od trzech lat cierpię na nerwicę. W wieku 13 lat po przyjściu ze szkoły dzień w dzień siadałam w kącie i płakałam. W końcu, żeby "rozładować" kumulujące się we...

Witam. Zacznę od tego, że jestem dziewczyną, mam 16 lat i od trzech lat cierpię na nerwicę. W wieku 13 lat po przyjściu ze szkoły dzień w dzień siadałam w kącie i płakałam. W końcu, żeby "rozładować" kumulujące się we mnie wszystkie złe emocje sięgnęłam po żyletkę.

Ból pomagał mi zapomnieć o tym, że nie mam nikogo. Że wszyscy znajomi odwrócili się ode mnie. Potem i to nie dawało mi satysfakcji, chciałam ze sobą skończyć, jak najszybciej. Zaczęłam łykać tabletki; przez to ciągle bolała mnie głowa i szłam spać. Nie chciałam wstawać i widzieć wszystkiego, co mnie otacza. W przeciągu czasu zaczęłam przelewać moje smutki na papier, do tej pory czasem coś "sklecę" i to dawało i daje mi jakąś "ulgę", poniekąd. Poznałam w końcu pewną osobę, która się mną "zaopiekowała".

Mimo to, że mam taką osobę i mam dla kogo żyć, to nadal wszystkiego mi się odechciewa. Ostatnio całkiem przypadkowo tchnęła mnie myśl o zmarłym 9 lat temu aktorze, który w dzieciństwie był moim idolem; zarażał mnie swoim entuzjazmem, sposobem bycia i tym, że na co dzień cieszył się życiem. Jego śmierć była dla mnie szokiem, nie małym - umarł w młodym wieku przez to, co kochał. I ostatnio, kiedy to sobie uświadomiłam, to zrozumiałam, jakie życie jest kruche.

Nie mogę przestać o tym myśleć, nachodzą mnie sny o własnej śmierci. Ciągle mnie to dręczy - najchętniej nie wstawałabym z łóżka. Wciąż łapie mnie smutek, płaczę bez powodu; to naprawdę męczące. Bardzo prosiłabym o poradę, jak z tym walczyć, żebym znów mogła cieszyć się życiem.

odpowiada 1 ekspert:
 Magdalena Pikulska
Magdalena Pikulska
Patronaty