Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 3 1

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Emocje: Pytania do specjalistów

Irracjonalne lęki w nocy i natrętne myśli - jak z tym walczyć?

Chciałbym poprosić o wstępną "diagnozę" - wiadomo że w tym celu udam się osobiście do specjalisty, natomiast chciałbym mniej więcej wiedzieć co mi dolega. Od pewnego czasu mam irracjonalne lęki w nocy (niewynikające z niczego konkretnego). Budzę się po kilka... Chciałbym poprosić o wstępną "diagnozę" - wiadomo że w tym celu udam się osobiście do specjalisty, natomiast chciałbym mniej więcej wiedzieć co mi dolega. Od pewnego czasu mam irracjonalne lęki w nocy (niewynikające z niczego konkretnego). Budzę się po kilka razy cały spocony lub budzę się i odczuwam niepokój i mam przyśpieszone bicie serca. Oprócz tego na co dzień lękam się tego, że zostawi lub zdradzi mnie żona (z którą jestem już od 9 lat) chociaż nigdy nie dała mi powodów, abym tak mógł myśleć, a między nami jest generalnie bardzo dobrze. Chociaż nie zawsze tak było, a w ostatnim czasie bardzo się do siebie zbliżyliśmy (tak, jakbyśmy zakochali i poznali się na nowo). Przez to ciężko mi się skoncentrować np. na pracy bo często zastanawiam się np. co moja żona aktualnie robi i mam mocną potrzebę bliskości, która czasami może aż przytłaczać. Chciałbym się cały czas przytulać, okazywać i otrzymywać czułość, rozmawiać itp - pamiętam, że moje poprzednie związki wyglądały podobnie ale na pewnym etapie "zabiłem" to w sobie, ale teraz wróciło. Okazywanie czułości uspokaja mnie i na chwilę "zapewnia", że wszystko jest w porządku. Od prawie zawsze trzęsą mi się dłonie, a w ostatnim czasie dużo bardziej. Oprócz tego wiele rzeczy przestało mnie cieszyć, straciłem swoje wcześniejsze zainteresowania, ambicje i zapał i ogólnie cieszy mnie tylko spędzanie czasu z moją rodziną. Sam ze sobą się nudzę, nie mogę znaleźć niczego dla siebie, niczego co sprawiałoby mi przyjemność, nie mam celów, których realizacja codziennie by mnie napędzała. Wiele rzeczy robię tylko z wyuczenia lub instynktownie, a nie dlatego, że sprawiają mi radość. Od dziecka mam chyba fobię społeczną bardzo się stresuje kiedy mam coś załatwić z obcą mi osobą twarzą w twarz, bardzo boję się rozmawiać przez telefon i nawiązywać kontakt werbalny z kimś obcym. Lepiej mi odebrać telefon od obcej osoby niż samemu zadzwonić, jednakże obie sytuacje są dla mnie stresujące. Komfortowo się czuję tylko w gronie rodziny lub bliższych kolegów z którymi mam codzienny kontakt. Jeżeli mam pójść do np. lekarza, potrzebuję około tygodnia, aby się z tym oswoić i zawsze dokładnie wszystko planuję i jeżeli coś nie pójdzie zgodnie z planem to się za to obwiniam. Mam problem np. z kupieniem wędliny w sklepie, bo to wymaga ode mnie kontaktu z ekspedientką do którego także muszę się przygotowywać. Analizuje każde wypowiedziane lub napisane zdanie dogłębnie i szukam w nim drugiego dna, staram się wyczuwać emocje w każdym wyrazie przez co czasami absurdalnie zastanawiam się czy dane stwierdzenie było na luzie, przypadkowe czy miało na celu np. zasugerowanie mi czegoś - jest to dla mnie bardzo męczące.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Czy długie stosowanie leków z grupy SSRI nie doprowadziło do wzrostu tolerancji na lek?

Witam, od 8 lat biorę leki z grupy SSRI (Setaloft, 50 mg dziennie, a od dwóch tygodni biorę nowy lek, fevarin 50 mg) i chloroprotiksen w dawce 15 mg dziennie. Na początku farmakoterapii miałem 11 lat, obecnie mam 19. Cierpię... Witam, od 8 lat biorę leki z grupy SSRI (Setaloft, 50 mg dziennie, a od dwóch tygodni biorę nowy lek, fevarin 50 mg) i chloroprotiksen w dawce 15 mg dziennie. Na początku farmakoterapii miałem 11 lat, obecnie mam 19. Cierpię na zaburzenia lękowe, zaburzenia kompulsyjno-obsesyjne i fobię społeczną. Moje pytanie brzmi, czy tak długie stosowanie leków nie doprowadziło do wzrostu tolerancji na lek? Czy nie wpłynęło to na rozwój mojego intelektu w okresie dojrzewania? Psycholog zrobił mi badania i mam bardzo nieharmonijny rozwój intelektu, z przewagą dla inteligencji słownej. Przez ten czas zdarzyło mi się spożywać alkohol. Od jakichś dwóch lat czuję, że leki przestały działać, bo czasami odczuwam anhedonię, apatię i jestem przytłumiony, nie potrafię uzewnętrzniać emocji.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Na jaki neuroleptyk aktywizujący zmienić Abilify?

Witam. Biore abilify na objawy negatywne bo pozytywnych nie mialem jednak lekarz powiedzial ze bedzie musial mi dac cos innego zamiast abilify bo mam po nim drgawki. Czy te drgawki sa takie groźne ze az lekarz musi zmienic lek? Biore... Witam. Biore abilify na objawy negatywne bo pozytywnych nie mialem jednak lekarz powiedzial ze bedzie musial mi dac cos innego zamiast abilify bo mam po nim drgawki. Czy te drgawki sa takie groźne ze az lekarz musi zmienic lek? Biore abilify pół roku a najwieksze drgawki mam od ok. dwoch miesiecy bo najpierw bralem 7.5 mg, teraz biore 15 mg. Pytanie czy to nie za pózno zeby odstawic abilify bo podobno drgawki nie mijaja nawet po odstawieniu? Do tego biore 2 tabletki akinetonu i propanololu ale poprawa jest nie wielka. Do tego biore 150 mg venlaflaksyny kilka lat i zadnych drgawek po niej nie mialem. Pytanie na jaki neuroleptyk aktywizujacy zmienic abilify taki zeby: nie pogarszal funkcji seksualnych, zeby sie po nim nie tylo i zeby nie bylo tych drgawek oraz zeby ogulnie nie mial skutkow ubocznych? Dodam ze po abilify mam duze lęki i to takie podczas ktorych mnie nawet ciarki przechodza i jest to okropne. Dlatego jaki lek aktywizujacy ale nie powodujacy lęków? Problem w tym ze emocje mam takie jak trzeba ale mam brak energi i motywacji oraz mam troche oslabione ciało. Chcialbym cos co wzmocni moje cialo i doda energi ale nie bedzie powodowalo wzmocnienia emocji i nasilenia lekow. Wiem ze najlepiej isc na wizyte ale chcialbym poznac jakie neuroleptyki moga mi pomoc. Lekarze mowia teraz ze nie widza u mnie objawow negatywnych ale to pewnie dlatego ze sie z nich prawie wyleczylem i teraz ich nie widac, od pojawienia sie objawow negatywnych bralem na nie przez 6 lat olzapine. Lecze sie tez na nerwice natrect i to na nie biore venlaflaksyne. Prosze o dokladna odpowiedz i pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Tomasz Budlewski
Lek. Tomasz Budlewski

Co może być przyczyna problemów z pamięcią?

Opis problemu: W coraz większym stopniu dokucza mi w pracy i codziennym egzystowaniu problemy z pamięcią (problemy z powtórzeniem czegoś zasłyszanego przed chwilą. Nie mam problemów z zadaniami logicznymi ale ni w ząb nie umiem zapamietać jakichkolwiek cyfr, rysunków, które... Opis problemu: W coraz większym stopniu dokucza mi w pracy i codziennym egzystowaniu problemy z pamięcią (problemy z powtórzeniem czegoś zasłyszanego przed chwilą. Nie mam problemów z zadaniami logicznymi ale ni w ząb nie umiem zapamietać jakichkolwiek cyfr, rysunków, które po chwili trzeba odwtorzyć). Problemy z luźnym myśleniem (umiem rozwiązywać zadania logiczne, matematyczne, a z drugiej strony czuję się otępiony, brak zdania na dowolny temat, wszystko przyjmuję milczeniem bo mam pustkę w głowie). Problemy z mową - coraz częściej zdarza mi się mylić kolejność szyku słów w zdaniu co skutkuje, kompletnie niezrozumiałym przekazem werbalnym. Jak również często zdarza mi się brak słów. Teraz jednak często mam poprostu pustkę w głowie. Może jakaś blokada psychiczna. Co ciekawe gdy jestem zdenerwowany to mam problem z mówieniem. Tak potężna trema mnie męczy i to nie ważne czy przed obcym adytorium czy nawet przed własną rodziną. Co łączy kilka tych spraw, wydaje mi się, że wyuczyłem swój mózg (chyba, że coś się tam popsuło) bardzo szybko zapominam sytuacji, które się wiążą z emocjami. Po trudnych przeżyciach (śmierć bliskich) bardzo szybko zapominam o tych dniach kiedy to się działo. .A i Co robić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy derealizacja to objaw depresji lub nerwicy?

Witam jaki lek jest typowo na depersonalizacje, anhedonie, brak uczuć i emocji? Ssri tylko pogarszają mój stan. Czy derealizacja to objaw depresji lub nerwicy? Czy to może być psychoza? Bardzo się tego boję. Neuroleptyki trochę polepszają mój stan, co to może oznaczać ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak poradzić sobie z zazdrością o mojego partnera?

Problemy z emocjami i zazdrością Witam jestem młoda osoba, od roku jestem w stałym związku. Wiadomo na początku było swietnie byłam bardzo szczęśliwa lecz ostatnio zaczynaja się dziać ze mną dziwne rzeczy. Mianowicie jestem niesamowicie zazdrosna, potrafię robić awantury o... Problemy z emocjami i zazdrością Witam jestem młoda osoba, od roku jestem w stałym związku. Wiadomo na początku było swietnie byłam bardzo szczęśliwa lecz ostatnio zaczynaja się dziać ze mną dziwne rzeczy. Mianowicie jestem niesamowicie zazdrosna, potrafię robić awantury o nic i cały czas chce być najważniejsza dla partnera. Często płaczę gdy usłyszę to czego nie chce, bardzo go kocham i spędzamy świetne chwile razem choć ostatnio zaczynam być okropnie nerwowa. Potrafię być naprawdę chamska i często wywołuje kłótnie, jest to spowodowane takimi błahymi rzeczami. Potem tego żałuje i zaczyna się płacz. Mysle ze spowodowane jest to tym ze nie mam rodzenstwa i mam bardzo dominujący charakter, choć naprawdę chce się zmienić. Mój chłopak jest niezwykle cierpliwy choć potrafi mi dużo wytknac.. nie wiem już co mam robić to mnie niezwykle meczy, dużo razy z nim o tym rozmawiałam i miało być dobrze lecz to jest silniejsze ode mnie
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Dr n. med. Sławomir Kaczmarek
Dr n. med. Sławomir Kaczmarek

Przeszedłem piekło i czekam na śmierć

Moi rodzice przegrali swoje życie, poznali się za granicą, urodzili mnie i moją siostrę, całą kasę stracili, na jedzenie, sami byli patologiczni, od niebieskiej karty matki do ciągłych kłótni, awantur, itp itd. Ojciec jest bezrobotny od 10 lat, a... Moi rodzice przegrali swoje życie, poznali się za granicą, urodzili mnie i moją siostrę, całą kasę stracili, na jedzenie, sami byli patologiczni, od niebieskiej karty matki do ciągłych kłótni, awantur, itp itd. Ojciec jest bezrobotny od 10 lat, a matka od 20 lat. Mojej siostrze udało się złapać dobrą pracę za granicą i dzięki temu ja kontynuuje studia, a ona swoje zaczęła. Udało mi się zdobyć stypendium rektora na pierwszym roku, ale na drugim roku, "koledzy" z klasy robią wszystko żebym go nie zdobył, np chodzi tu mi o punkty, o działalność, nic mi nie mówią, żebym żadnych punktów nie zdobył. Możliwe, że mam nadal depresję od dwóch lat, przeszedłem bulimię, sam z niej wyszedłem, ale to jest ciągła walka dzień w dzień, żeby znów nie wrócić do starych nawyków żywieniowych. Prześladuje mnie myśl, o tym, że mogę nie zdobyć stypendium, nie widzę sensu życia, chętnie bym się zabił, bo nic mi nie zostaje, w życiu wiele wycierpiałem przenieść fizyczną i psychiczną w domu i w szkole. Ojciec mówił mi, że wyląduje w rowie, ze nikim nie zostanę. Tak pewnie się zabiję za kilka lat i tyle. Dla moich zaburzeń nie ma ratunku, bo zostały mi tylko ćwiczenia i odchudzanie się. To życie jest do niczego, najchętniej już bym się zabił, ale jeszcze muszę żyć. Nw, ile będę jeszcze musiał ciągnąć swój marny żywot, nie mam nic, tak naprawdę. Mam tylko nadzieję, że Bóg zrozumie i mi wybaczy to, że się zabiję, ale chociaż On jedyny na tym świecie widzi co ja musiałem przejść i Idę o zakład, że gdyby ktoś przeszedł to samo to już dawno by się zabił. Psycholog i psychiatra nie pomogą, ani żadne leki, wierzcie bądź nie, ale taka jest prawda i Bóg to wie. Wolę się zabić nić żyć. Jak sam nie umrę do 30 lat, to sam się zabiję, najwyżej w akcie desperacji wyskoczę z 10 piętra. A jak nie to rzucę się pod samochód i jeba*. Bóg mnie zrozumie, żaden człowiek nie. Ps byłem już u psychologa, to mojej wtedy "świeżej bulimii" zaraz po jej zakończeniu nie potraktował w ogóle poważnie. A psychiatra potraktował mnie chłodno jak kolejne okienko, które musiał odchaczyć, a trafiłem tam znaczy się do psychiatry, nie że sam się żałowałem, tylko przez pogotowie. Widzicie, że nikt mi nie pomoże, czekam na śmierć, Wiem, że Bóg zrozumie, że przeszedłem przez piekło i taką patologie w szkole, domu, z ludźmi. Najwyżej rzucę się ostatecznie pod samochód, jak będę musiał. Życie napisało taką historię, a raczej moi rodzice, koledzy pseudo, ci wszyscy ludzie to zrobili mi, ja tylko dokonam wyzwolenia, nikt nie zrozumie, ile ja muszę podobnie cierpieć. Nie mam tak naprawdę domu, rodzice są mega patologiczni, ne mają pieniędzy, nie mam nic, tylko przeszłość zjeban*, teraźniejszość też, a przyszłość tak samo, uwierzcie, nikt mnie nie zrozumie, a psychotropy, żeby mnie stłumić, moje emocje, myśli, nie pomogą, bo nie rozwiążą problemów, które rozwiąże śmierć.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Nie radzę sobie z rozstaniem

Nie radzę sobie z rozstaniem Ponad 7 miesięcy temu zerwał ze mną chłopak, z mojej winy, zachowywałam się niedojrzale, robiłam dziwne wyrzuty gdyż nie panowałam nad swoimi emocjami, ponieważ to mój jedyny związek był i nie miałam żadnego doświadczenia i... Nie radzę sobie z rozstaniem Ponad 7 miesięcy temu zerwał ze mną chłopak, z mojej winy, zachowywałam się niedojrzale, robiłam dziwne wyrzuty gdyż nie panowałam nad swoimi emocjami, ponieważ to mój jedyny związek był i nie miałam żadnego doświadczenia i musiałam dopiero nauczyć się odpowiedniego wyrażania uczuć itd. Wyraziłam chęć pracy nad sobą i poprawy, jednak chłopak mi nie uwierzył i zerwał ze mną wszelki kontakt. Byliśmy ze sobą tylko kilka miesięcy niestety, ale wcześniej przyjaźniliśmy się prawie 2 lata, bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego, nie miałam nikogo oprócz niego, ciężko mi się dogadać z ludźmi, jestem nieśmiała i małomówna, ludzie wolą raczej przebojowe i wesołe osoby, ja mimo swojego niezbyt przyciągającego temperamentu miałam niewielkie grono znajomych ale wykruszyło się. Obwiniam sie bez przerwy o rozpad związku i stratę najważniejszej dla mnie osoby, chodziłam do psychologa ale mi nie pomógł, może źle trafiłam, ale nie mam na tyle pieniędzy by znów rzucać je w błoto próbując z innym. Próbowałam skupić się na pracy, próbowałam wysiłku fizycznego, nic nie pomaga. Nic. Nie mam na nic ochoty nic mnie nie cieszy, boli to że on jest najcudowniejszy a ja nie potrafiłam zapanować nad swoimi emocjami i straciłam go. Wizja bycia do śmierci w samotności dobija i myśle że chciałabym by zdarzył mi się jakiś wypadek by to życie już się skończyło bo tak bardzo nie ma sensu. W internecie mnóstwo porad typu że każdy związek czegoś uczy, bla bla następny będzie lepszy. U mnie nie będzie następnego. Nie przestanę kochać mojego ex. I nie poznaję nowych ludzi bo nie mam gdzie. W pracy większość to osoby starsze odemnie o co najmniej 10 lat. W moim wieku każdy ma już ogarniete życie, studia, rodziny, bądź po prostu drugie połówki i wąskie grono przyjaciół i nie potrzebują nikogo nowego a nawet nie mają na to czasu. Co mam robić, jak pogodzić się z tym że zawsze będę sama? Zupełnie sama. Moje życie to praca dom praca dom. Nie mam już na to sił.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kapral
Mgr Katarzyna Kapral

Czy kwetiapina to neuroleptyk działający bardziej na aktywizacje czy jest bardziej sedatywny?

Witam Biore abilify 15b mg i venlaflaksyne 150mg, lekarz powiedzial ze moze mi zmienic abilify na kwetiapine bo mam drgawki po abilify. Czy kwetiapina to neuroleptyk dzialajacy bardziej na aktywizacje czy jest bardziej sedatywny? Czy kwetiapina aktywizuje tak jak abilify... Witam Biore abilify 15b mg i venlaflaksyne 150mg, lekarz powiedzial ze moze mi zmienic abilify na kwetiapine bo mam drgawki po abilify. Czy kwetiapina to neuroleptyk dzialajacy bardziej na aktywizacje czy jest bardziej sedatywny? Czy kwetiapina aktywizuje tak jak abilify lub solian czy jednak mniej, wolalbym cos na aktywizacje ale nie wzmacnianie emocji tylko usuniecie braku motywacji i poprawienie sprawnosci fizycznej. Bralem kiedys olanzapine 10 mg i bardzo mnie oslabiala czy kwetiapina dziala lepiej od olzapiny na aktywizacje? Pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Dlaczego od lat borykam się z sytuacjami skrajnego płaczu i smutku?

Witam serdecznie moje imię to Weronika mam 20 lat , od 12-13 wieku borykam się z ciężkimi do opanowania sytuacjami skrajnego płaczu / smutku którego nie mogę powstrzymać, . Poniewaz bardzo mnie to meczy i dostaje informacje ze inni widza... Witam serdecznie moje imię to Weronika mam 20 lat , od 12-13 wieku borykam się z ciężkimi do opanowania sytuacjami skrajnego płaczu / smutku którego nie mogę powstrzymać, . Poniewaz bardzo mnie to meczy i dostaje informacje ze inni widza również że popadam ze skrajności w skrajność od smutku do radości i nie jestem w stanie nad tym zapanować , chce dowiedzieć się co się dzieje i czy jest szansa popracować nad sobą ,aby pozbyć się tej niepewności i nauczyć się rozumieć swój organizm dlaczego tak się dzieje i tak trudno zapanować mi nad emocjami ... Bardzo chętnie zdobyłabym jakieś informacje dotyczące dobrych lekarzy psychologów z Warszawy najchętniej na Narodowy fundusz zdrowia , którzy mogli by mi pomoc .
odpowiada 2 ekspertów:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Dotyczy: Psychologia Emocje

Czy to możliwe, że gorszy okres w życiu trwa już 5 lat?

W skrócie: Jako 13 latka samookaleczałam się, był to dla mnie sposób radzenia sobie z problemami, bólem psychicznym, smutkiem itp. Następnie w dużych ilościach zaczęłam spożywać alkohol. Co kilka dni upijałam się do takiego stanu, że np. Wymiotowałam lub... W skrócie: Jako 13 latka samookaleczałam się, był to dla mnie sposób radzenia sobie z problemami, bólem psychicznym, smutkiem itp. Następnie w dużych ilościach zaczęłam spożywać alkohol. Co kilka dni upijałam się do takiego stanu, że np. Wymiotowałam lub traciłam przytomność. Do domu musiałam być zazwyczaj niebiosa. Nie robiłam tego z przyjemności, nie lubiłam i nadal nie lubię alkohol. Wyglądało to tak, że "wlewałam" w siebie alkohol na siłę, po to by zarówno psychicznie jak i fizycznie nic nie czuć. Robiłam to po to, by móc wyrządzić sobie krzywdę, a po alkoholu przychodziło mi to łatwiej. W tamtym okresie chciałam, żeby coś mi dolegało, chciałam być na coś chata, wylądować w szpitalu, cierpieć. W międzyczasie dużym problemem była dla mnie moja samoocena oraz poczucie własnej wartości a raczej jego brak. Uważałam, że jestem nikim, że nic nie osiągnę, do niczego się nie nadaje, nic nie potrafię itd. Aktualnie mam 18 lat. Około rok temu zaczęłam mieć problemy ze snem, tzn. zasypiając widziałam i słyszałam rzeczy, których nie ma, np. Robaki, szepty, osoby i inne. Tym widzeniom towarzyszył duży lęk. Teraz nie wiem co się ze mną dzieje, wszystkie złe aspekty mojego życia zaczynają wracać, przypominać się, zaczynam czuć co wtedy. Są momenty, w których mam wrażenie, jakby wszystkie negatywne emocje, jakie kiedykolwiek czułam, są we mnie w jednym momencie. Od jakiegoś czasu zaczęłam separować się od ludzi, nie mam ochoty na spotkania, męczy mnie kontakt z drugim człowiekiem. Nie potrafię się zaangażować w żadną relację, nawet te wcześniej dla mnie ważne teraz nie mają znaczenia. Nie zależy mi już na nikim, nie potrafi mi zależeć. Chciałbym ciągle przebywać sama. W trakcie spotkań nie potrafię rozmawiać jak kiedyś, ciężko mi utrzymać pozytywny nastrój, często się wyłączam. Czuję się samotna wśród ludzi. Czuję ogromną bezsilność. Pomimo tego, że bardzo bym chciała powrócić do normalnego funkcjonowania, staram się, nie potrafię. Byłam u psychiatry, który stwierdził, że to gorszy okres w życiu. Czy faktycznie tak jest? Chciałabym sobie pomóc, jednak nie wiem jak. Czy to możliwe, że gorszy okres w życiu trwa już około pięciu lat?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Mąż chce odejść, bo się wypalił

Witam, jestem ze swoim mężem 18 lat razem, 3 lata po ślubie mamy nastoletniego syna(15lat) od 6 lat mąż pracuje za granicą, ja nie pracuję gdyż mąż stwierdził żebym była w domu do tej pory nasze życie układało się bardzo... Witam, jestem ze swoim mężem 18 lat razem, 3 lata po ślubie mamy nastoletniego syna(15lat) od 6 lat mąż pracuje za granicą, ja nie pracuję gdyż mąż stwierdził żebym była w domu do tej pory nasze życie układało się bardzo dobrze, dogadywaliśmy się dobrze, bywały kłótnie jak w każdym małżeństwie ale nic poważnego, mąż często przyjeżdżał, spędzaliśmy wtedy razem miło czas, jeździliśmy na wycieczki, życie seksualne tez układało się bardzo dobrze. I nagle mąż oznajmił ze się wypalił, ze nie wie co ma zrobić ze swoim życiem, ze już mnie nie kocha, że to przyzwyczajenie i ciagle w kółko powtarza ze chce być sam ale narazie nie chce rozwodu ale że chce się rozstać. Po długich próbach rozmawiania z nim jaka jest przyczyna dowiedziałam się ze przez 3 miesiące miał romans. Cały czas twierdzi ze nie zostawia mnie dla niej bo nie chce się wiązać i nie będzie z nią utrzymywać kontaktu ale CHCE BYĆ SAM i ze czuje się pusty w środku i kotłują się w nim emocje, poczucie winy, to ze nie może mi dać tego czego chcę czyli miłości. Ja czuje jak bym umarła, jak bym rozpadła się na kawałki, nie mogę jeść, spać i funkcjonować i NIC z tego nie rozumiem! Jaka może być przyczyna. Wymyślam różne wersje od których wariuje. Czy mąż może mieć kryzys wieku średniego? Czy to może depresja? Czy można tak przestać kochać po tylu latach? Czy jest jakaś szansa? Ja jestem gotowa wybaczyć zdradę i przepracować to ale najgorsze jest to ze mąż chyba nie chce tego robić. Mam 37 lat i nie wyobrażam sobie mojego dalszego życia... Mąż ma 36 lat.
odpowiada 2 ekspertów:
Dr n. med. Agnieszka Ledniowska
Dr n. med. Agnieszka Ledniowska
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Czy dobrze zrobiłam, że nie oddałam chłopakowi prezentów od niego?

Witam, Rozstałam się z chłopakiem. Wcześniej było sporo kłótni w tym jedna kiedy oddał mi moje prezenty dla niego, dosłownie wszystko - czego uważam się nie robi. Po miesiącu od tego - rozstaliśmy się w emocjach bez rozmowy o rzeczach.... Witam, Rozstałam się z chłopakiem. Wcześniej było sporo kłótni w tym jedna kiedy oddał mi moje prezenty dla niego, dosłownie wszystko - czego uważam się nie robi. Po miesiącu od tego - rozstaliśmy się w emocjach bez rozmowy o rzeczach. Uważam, że prezentów się nie oddaje dlatego też nie oddałam mu jego prezentów dla mnie w tym butów, koszulek, kurtek generalnie ubrań. Wcześniej nie miałam z tym problemu, bo ciągle uważam, że nie zwraca się rzeczy podarowanych, ale temat ciągle powraca w myślach czy dobrze zrobiłam szczególnie, że on oddał mi w kłótni rzeczy podarowane jemu przeze mnie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Ból w klatce piersiowej i przypływ adrenaliny od kiedy jestem w związku

Witam. Odkąd zaczęłam być w związku(niewiem czy to istotne, może emocje itp) czyli jakieś 6 lat temu, zaczęłam mieć dziwne nagle przypływ adrenaliny. To jest takie uczucie nagłej potrzeby zaczerpniecia powietrza i chwilowe poczucie lęku. Zdarzały się utrzymające się bóle... Witam. Odkąd zaczęłam być w związku(niewiem czy to istotne, może emocje itp) czyli jakieś 6 lat temu, zaczęłam mieć dziwne nagle przypływ adrenaliny. To jest takie uczucie nagłej potrzeby zaczerpniecia powietrza i chwilowe poczucie lęku. Zdarzały się utrzymające się bóle w klatce piersiowej na taką skalę że wpadalam w panikę że strachu i płakałam, ból trwał około 15 minut i był nie dowytrzymania. Autentycznie czułam że boli mnie w klatce po lewej stronie. Miałam wrażenie że mam problem z oddychaniem. Co to może być?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czuję się samotna wśród ludzi...

W skrócie: Jako 13 latka samookaleczałam się, był to dla mnie sposób radzenia sobie z problemami, bólem psychicznym, smutkiem itp. Następnie w dużych ilościach zaczęłam spożywać alkohol. Co kilka dni upijałam się do takiego stanu, że np. Wymiotowałam lub... W skrócie: Jako 13 latka samookaleczałam się, był to dla mnie sposób radzenia sobie z problemami, bólem psychicznym, smutkiem itp. Następnie w dużych ilościach zaczęłam spożywać alkohol. Co kilka dni upijałam się do takiego stanu, że np. Wymiotowałam lub traciłam przytomność. Do domu musiałam być zazwyczaj niebiosa. Nie robiłam tego z przyjemności, nie lubiłam i nadal nie lubię alkohol. Wyglądało to tak, że "wlewałam" w siebie alkohol na siłę, po to by zarówno psychicznie jak i fizycznie nic nie czuć. Robiłam to po to, by móc wyrządzić sobie krzywdę, a po alkoholu przychodziło mi to łatwiej. W tamtym okresie chciałam, żeby coś mi dolegało, chciałam być na coś chata, wylądować w szpitalu, cierpieć. W międzyczasie dużym problemem była dla mnie moja samoocena oraz poczucie własnej wartości a raczej jego brak. Uważałam, że jestem nikim, że nic nie osiągnę, do niczego się nie nadaje, nic nie potrafię itd. Około rok temu zaczęłam mieć problemy ze snem, tzn. zasypiając widziałam i słyszałam rzeczy, których nie ma, np. Robaki, szepty, osoby i inne. Tym widzeniom towarzyszył duży lęk. Aktualnie nie wiem co się ze mną dzieje, wszystkie złe aspekty mojego życia zaczynają wracać, przypominać, zaczynam czuć co wtedy. Są momenty, w których mam wrażenie, jakby wszystkie negatywne emocje, jakie kiedykolwiek czułam, są we mnie w jednym momencie. Od jakiegoś czasu zaczęłam separować się od ludzi, nie mam ochoty na spotkania, męczy mnie kontakt z innym człowiekiem. Nie potrafię się zaangażować w żadną relację, nawet w te wcześniej dla mnie ważne teraz nie mają znaczenia. Nie zależy mi już na nikim, nie potrafi mi zależeć. Chciałbym ciągle przebywać sama. W trakcie spotkań nie potrafię rozmawiać jak kiedyś, ciężko mi utrzymać pozytywny nastrój, często się wyłączam. Czuję się samotna wśród ludzi.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kapral
Mgr Katarzyna Kapral

Jak poradzić sobie z bardzo emocjonalnym podejściem do życia?

Witam, Trudno sprecyzowac moj problem.Musialabym napisac wszystko od poczatku,a nie wiem czy jest tutaj jakis limit. Obecnie jestem osoba poszukajaca pracy, z poprzedniej pracy zwolnilam sie poniewaz moj menager znecal sie nade mna psychicznie. Brzmi to smiesznie gdyz kazdy twoerdzi,... Witam, Trudno sprecyzowac moj problem.Musialabym napisac wszystko od poczatku,a nie wiem czy jest tutaj jakis limit. Obecnie jestem osoba poszukajaca pracy, z poprzedniej pracy zwolnilam sie poniewaz moj menager znecal sie nade mna psychicznie. Brzmi to smiesznie gdyz kazdy twoerdzi, ze to ja jestem twarda psychicznie i zawsze wszystkich doprawdzam do furii.Moj maz ktory powinien mnie wspierac niestety twoerdzi ze w kazdej pracy mialam jakis problem, z kazdym mam problem, jestem a spoleczna,nie lubie, nie ufam ludziom, a mnie Ci ludzie naprawde nie sa potrzebni do szczescia.Co jakis czas pod wplywem silnych emocji (jak np przed chwila) bije swoja buzie i obwiniajac sie o wszelkie zlo jakie panuje nawet na swiecie.Wczesniej myslalam ze to wina moich szalejacych hormonow spowodowanyxh choroba Hashimoto, ale dzisiaj uswiadomilam sobie, ze to nie horkony tylko moja glowa. Mam wielki problem.Do wszystkiego podchodze w sposob bardzo emocjnoalny, nie potrafie poradzic sobie z tymi emocjami, a maz nie wspiera mnie w tym tylko dosatkowo obwinia o problemy psychicznie. Moglabym tak pisac i pisac,ale co to da pewnie i tak nikt tego nie przeczyta. Poza tym wynika z tego iz moj maz to tyran, nie, baboslutnie nie. Jest wspanialay, tylko chyba tridno zrozumiec moja osobowosc i moj kiepski stan psychiczny.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Czy takie okazywanie emocji przez 4,5-rocznego synka jest normalne?

Dzień dobry, mam synka, który ma 4,5 l i podczas zabawy jak sie czymś zafascynuje to podskakuje, a gdy siedzi i bawi sie to ściska raczki, czy to są emocje i czy to normalne?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Co mogła znaczyć taka saturacja?

Mam 41 lat. Ze względów silnych nerwow i emocji było u mnie pogotowie. Moja saturacja wynosiła 90% lekarz nic nie powiedział, tylko usłyszałam jak mówił ze tyle wynosiła wtedy. Zdarzylo sie rowniez pare razy ze nie była ona wyzsza niz... Mam 41 lat. Ze względów silnych nerwow i emocji było u mnie pogotowie. Moja saturacja wynosiła 90% lekarz nic nie powiedział, tylko usłyszałam jak mówił ze tyle wynosiła wtedy. Zdarzylo sie rowniez pare razy ze nie była ona wyzsza niz 90%, może pare razy lekko ponad 90%. Martwię się czy jest ona dobra a jesli nie to jakie mogą być tego przyczyny
odpowiada 1 ekspert:
 Paweł Żmuda-Trzebiatowski
Paweł Żmuda-Trzebiatowski
Dotyczy: Interna Emocje

Gdzie szukać pomocy mając autyzm?

Jestem już doroslym człowiekiem mam 23 lata i cierpie na autyzm .Mam ogromne trudnosci w funkcjonowaniu.Mam problemy sie z usamodzielniem .Ojciec tego nie rozumi ,że jestem niepełnosprawny.Nie daje sobie rady w pracy,ani w zyciu codziennym.Jak jeszcze chodzilem do szkoły to... Jestem już doroslym człowiekiem mam 23 lata i cierpie na autyzm .Mam ogromne trudnosci w funkcjonowaniu.Mam problemy sie z usamodzielniem .Ojciec tego nie rozumi ,że jestem niepełnosprawny.Nie daje sobie rady w pracy,ani w zyciu codziennym.Jak jeszcze chodzilem do szkoły to moja mama mi wiecznie pomagała z nauką,bo ledwo zdawałem z klasy do klasy .Nauczyciele mnie ledwo przpuszczali z klasy do klasy.Mam problemy z pamiecia,kontaktami społecznymi,logicznym myśleniem,odróznianiu miminki twarzy czy dana osoba jest zdenerwowana czy nie,nie umiem wyrazic swoich emocji. Gdzie mógłbym poszukac pomocy?Z góry dziekuje.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Joanna Szlasa
Mgr Joanna Szlasa
Mgr Agata Majda
Mgr Agata Majda
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Dotyczy: Psychologia Emocje
Patronaty