Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 3 , 6 5 8

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Myśli samobójcze: Pytania do specjalistów

Gdzie mam szukać pomocy w przypadku braku chęci do życia?

Witam zdaję sobie sprawę z tego że nikt nie może mi powiedzieć jak mam żyć jednak chciał bym wyrzucić z siebie kilka rzeczy które mnie gnębią czy być może liczę na jakieś rady albo cokolwiek. W obecnej chwili czuje że... Witam zdaję sobie sprawę z tego że nikt nie może mi powiedzieć jak mam żyć jednak chciał bym wyrzucić z siebie kilka rzeczy które mnie gnębią czy być może liczę na jakieś rady albo cokolwiek. W obecnej chwili czuje że moje życie jest kompletnie rozwalone. Brakuje mi miłości w życiu, mam 27 lat i nigdy w życiu nie miałem dziewczyny, nigdy nie byłem nawet w jakimś związku. Mam dwóch przyjaciół którzy są dla mnie niezwykle ważni ale oni zaczęli układać sobie życie, zaczęli tworzyć rodziny, część ma dzieci w drodze i obecnie nie widujemy się tak często jak kiedyś co sprawia że czuje się bardzo samotny. Samotnie spędzam większość swojego czasu w domu, bo jestem bardzo introwertyczną i zamkniętą w sobie osobą. Mam ogromny problem otwieraniem się i poznawaniem ludzi bo na przełomie ostatnich lat stałem się strasznie zdystansowany i zamknięty w sobie co jeszcze bardziej pogłębiło moją nieśmiałość i brak pewności siebie. Czuje że nie potrafię zwyczajnie rozmawiać z ludźmi, mam obawy że powiem coś głupiego czy bez sensownego, dochodzi do tego też to że ciężko jest mi się wyluzować przez co ludzie mogą odnieść wrażenie że jestem po prostu jak to ująć sztywny czy nie warty uwagi. Czuję się pusty i zagubiony. Nie mam żadnych planów i celów w życiu do których mógł bym darzyć, żadnej satysfakcji z życia. Czyje się bezwartościowy. Co dziennie rano brakuje mi siły żeby podnieść się z łózka. Moje życie nie ma sensu i czuje ze jego najlepsze lata właśnie przepadły. Przez narastający kryzys i epidemie niedawno straciłem pracę i teraz boję się że przez obecną sytuujące nie uda mi się znaleźć za szybko drugiej pracy. Od około dwóch lat mam myśli samobójcze, nie boję się śmieci lecz bólu który wiąże się z dalsza egzystencją. Wiem że życie nie jest kolorowe i może być niekończącym się pasmem wzlotów i upadków ale ja tego cierpienia po prostu nie daje razy już znieść. Nie powiem że nie próbowałem z tym jakoś walczyć bo zdarzało się czasem że próbowałem zwyczajnie porozmawiać czy żartować np. ze sprzedawcą ze sklepu czy coś żeby ćwiczyć zwykłą otwartość do ludzi, były kiedyś okazje i było ich na prawdę wiele że przyjaciele namawiali mnie do wyjścia do klubu i w większości przypadków się zgadzałem, nie jestem duszą towarzystwa ale myślałem że jak się przełamie nawet wbrew sobie to jakoś to będzie ale w żadnym z tych przypadków nie czułem abym się dobrze bawił, odniosłem wrażenie że takie miejsca nie są dla mnie i kompletnie nie umiem się tam odnaleźć po czym zawsze torpedowałem się myślami że jak może być fajnie kiedy jestem tak drętwy i beznadziejny. Co do kontaktu z lekarzem to nigdy nad tym nie myślałem i chyba bał bym się zrobić ten krok. Chodzi mi o poczucie lęku i strach przed otworzeniem się przed drugą osobą. Tutaj na forum jest trochę łatwiej. Poczucie anonimowości i brak fizycznego kontaktu z drugim człowiekiem sprawia że jest mi po prostu łatwiej pisać. Chciał bym sobie pomóc bo naprawdę nie chce żyć będąc w takim stanie, tylko nie wiem jak się za to zabrać i jak mogę na razie spróbować pomóc sam sobie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Dziwota
Mgr Kamila Dziwota

Czy powinnam udać się na psychoterapię?

Dzień dobry! Cierpię na depresję. Leczę się na nią w Bydgoszczy, gdzie jest moje miasto studenckie. Studiuję medycynę, właściwie to powtarzam teraz 1 rok z powodu niezdanego egzaminu. Nie mam motywacji do nauki, a także problemy z koncentracją.... Dzień dobry! Cierpię na depresję. Leczę się na nią w Bydgoszczy, gdzie jest moje miasto studenckie. Studiuję medycynę, właściwie to powtarzam teraz 1 rok z powodu niezdanego egzaminu. Nie mam motywacji do nauki, a także problemy z koncentracją. Jestem obecnie na feriach w domu, z rodziną. Mam myśli samobójcze. Aby skontaktować się z moją panią doktor z Bydgoszczy, musiałabym wrócić na studia, tylko nie wiem, czy sobie poradzę. Nie wiem też, czy poradzę sobie na tych studiach ogólnie (to jeszcze 5 lat). Nie chodzę na psychoterapię. Moja rodzina wie o tym, że mam taki problem. Mam wybór zostać w mieście rodzinnym, pójść do lekarza teraz i na psychoterapię. Nie wiem, który wybór jest lepszy - czy zrezygnować ze studiów i podjąć leczenie tutaj, skoro czuję się tak źle, czy kontynuować studia w Bydgoszczy - jednak nie wiem, czy poradzę sobie z obowiązkami i chodzeniem do lekarza sama. Co powinnam zrobić? Bardzo proszę o pomoc.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Kiedy moja koleżanka wyjdzie z tego stanu?

Moja przyjaciółka chciała popełnić samobójstwo, prawdopodobnie nie poradziła sobie przez to że była gnębiona, poniżana, wyśmiewana i atakowana przez Internet i była zastraszana, jest w normalnym szpitalu na 6 dni na obserwacje stan na początku był ciężki, gdyby nie... Moja przyjaciółka chciała popełnić samobójstwo, prawdopodobnie nie poradziła sobie przez to że była gnębiona, poniżana, wyśmiewana i atakowana przez Internet i była zastraszana, jest w normalnym szpitalu na 6 dni na obserwacje stan na początku był ciężki, gdyby nie jej siostra mogło już jej nie być. Nie ma wskazań co do szpitalu psychiatrycznegi jedynie, wizyty u psychologa.Co teraz z nią będzie? Kiedy zacznie funkcjonować? Czy po tym szpitalu wróci i będzie z nią kontakt
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Aleksandra Witkowska
Lek. Aleksandra Witkowska

Czy jest jeszcze jakiś sposób, aby odzyskać radość życia?

Witam. Mam 25 lat. Nie wiem od czego zaczac. Nie mam juz nawet siły ponownie opisywac swojej sytuacji. Cierpie na zaburzenia afektywne. W mojej rodzinie pojawiały sie uzależnienia i depresja. Moj ojciec był uzalezniony od hazardu. Podczas pierwszego... Witam. Mam 25 lat. Nie wiem od czego zaczac. Nie mam juz nawet siły ponownie opisywac swojej sytuacji. Cierpie na zaburzenia afektywne. W mojej rodzinie pojawiały sie uzależnienia i depresja. Moj ojciec był uzalezniony od hazardu. Podczas pierwszego roku moich studiow popełnił samobójstwo. Kilka miesiecy temu wrocilem z zagranicy. Zaczelo sie ok. dwa lata temu na obczyznie. Nie moglem spac, stracilem zainteresowanie, przyjemnosc z zycia. Rozmowa z kolezanka psycholog, postawila mnie na nogi. Pozniej bylo duzo lepiej, ale depresja lubi wracac.Awans w pracy pod koniec 2019, i znowu powrot lęków, smutku itd. Postanowiłem wrócić do kraju, i kompleksowo zajac sie problemem. Masa przeczytanych mat. psychologicznych. Wybrałem sie do lekarza psychiatry, zeby miec w razie potrzeby ssri. Podjalem psychoterapie, co w moim miemaniu jest najwazniejsze. Bylem na 20 spotkaniach. Niestety, nie czuje zadnej poprawy. Utwierdzilo mnie to tylko w przekonaniu, ze juz nic nie jest w stanie mi pomoc. Nie widze wyjscia... Nie chce spedzic zycia na otepiajacych mnie tabletkach, czy tez "znieczulaczach". Po rodzinie moge zauwazyc, ze terapia rowniez nie przynosila rezultatow i niestety konczylo sie samobojstwem nie tylko u czlonkow rodziny z pierwszej linii. Wielka niesprawiedliwosc, ze nic zlego nie zrobilem, a genetyka wybrała mnie.. Nie wiem po co opisuje tutaj swoj problem, skoro wiem, ze jedynym zaleceniem jakie dostane, bedzie najprawdopodobniej: "prosze rozwazyc przyjmowanie ssri, po kilku tygodniach, gdy Pana stan sie poprawi, moze warto rozwazyc zmiane terapeuty lub nurtu psychoterapii." Przepraszam, za swoj jezyk, ale jestem sfrustrowany.. Zgromadzilem dużo pieniadzy, miałem ambitne plany, chcialem otworzyc firme, ale co z tego? Nie potrafie juz cieszyc sie z zycia.

Problem z niską samooceną [PORADA EKSPERTA]

Dzień dobry, mam problem ze swoją samooceną. Uważam że jestem brzydka, głupia i do niczego. W ogole sie nie czuję jak dziewczyna, choc nią jestem. Mam dużo pasji i zainteresowan, a kompletnie nie umiem sie zachować jak dziewczyna. Jest to... Dzień dobry, mam problem ze swoją samooceną. Uważam że jestem brzydka, głupia i do niczego. W ogole sie nie czuję jak dziewczyna, choc nią jestem. Mam dużo pasji i zainteresowan, a kompletnie nie umiem sie zachować jak dziewczyna. Jest to okropne, bo wiem ze odstaje od rówieśniczek. Mam problem z krzywym zgryzem, krzywymi plecami, gęstą śliną w ustach i wąsik mi sie robi. Do tego czuję sie niezdarna, wszystko przewracam i rozlewam. Niby taka mądra dziewczyna a tak dziwnie sie zachowuje. Nie rozumiem siebie i swojego głupiego życia. Czesto mysle o samobójstwie. Pomocy!
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Angelika Urban
Mgr Angelika Urban

Czy możliwe jest że mam schizofrenię?

Czy to depresja czy schizofrenia? Witam, przez 3 miesiące bardzo bolała mnie głowa, wiele razy miałem paraliż senny co powoli powodowało że zacząłem się martwić o swoje zdrowie, od 3 tygodni mam takie wrażenie że nie jestem sobą, nie... Czy to depresja czy schizofrenia? Witam, przez 3 miesiące bardzo bolała mnie głowa, wiele razy miałem paraliż senny co powoli powodowało że zacząłem się martwić o swoje zdrowie, od 3 tygodni mam takie wrażenie że nie jestem sobą, nie potrafię się wogóle cieszyć, nie mogę się wyspać bo nie mogę zasnąć i do tego budzę się bardzo szybko, nie posiadam uczuć oprócz tego smutku, zacząłem się zastanawiać czy to może jest depresja bo przez tydzień cały czas myślałem o samobójstwie, wyobrażałem sobie swój pogrzeb, zastanawiałem się jak moi rodzice poradzą sobie beze mnie. Gdy myśli samobójcze minęły zacząłem być wobec innych bardzo podejrzliwy i bardzo nerwowy, w domu nikt nie wie co się ze mną dzieje, ja sam mam wrażenie jakbym tracił rozum, ponieważ mam straszne zaniki pamięci, zapominam to co robię, gdy z kimś rozmawiam to często tracę wątek rozmowy i gdy ktoś gada dalej na ten sam temat ja nie wiem o czym do mnie mówi, mam też pustkę w głowie, brak pewności siebie, brak szacunku do siebie, straciłem zaufanie do siebie i innych, najmniejszy problem potrafi mnie tak wbić w ziemię że muszę się od razu usiąść i się zastanowić nad swoim życiem, najgorzej jest w pracy bo przez zamartwianie się nie mogę się na niczym skupić, gdy ktoś coś zrobi źle to od razu myślę że to ja zawaliłem znowu chociaż tego wcale nie robiłem nie wiem to takie coś w formie przewrażliwienia, w głowie często mam piosenki które gdzieś usłyszę, wszystko musi u mnie prosto być zrobione ponieważ gdy jest coś krzywo odczuwam lęk, lęk jest też przed ludźmi, czasem w pracy jem śniadanie w szatni nie idąc na stołówkę bo mam wrażenie że jak wejdę na stołówkę to każdy będzie się mnie czepiać a ja wtedy nic nie odpowiem tylko będę siedział cicho i zły na wszystkich dookoła nawet na tych którzy mi nic nie zrobili, jestem do wszystkich wrogo nastawiony, myślę że każdy by chciał mi zaszkodzić i zrobić ze mnie chorego, a ja tak naprawdę chyba jestem chory skoro mam takie objawy, dodam jeszcze że mój dziadek cierpiał z powodu depresji a daleki kuzyn miał schizofrenię paranoidalną, bardzo proszę o pomoc.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Dziwota
Mgr Kamila Dziwota

Jak poradzić sobie z taką traumą?

W okresie dorastania byłem dość mocno znerwicowanym nastolatkiem, dodatkowo uzależnionym od pornografii. W pewnym momencie zaczęły mnie nachodzic myśli bluźniercze, obrazoburcze, na tle seksualnym... O ile wiem już, że takie myśli występują u dużej ilości nastolatków, tak ja dodatkowo trafiłem... W okresie dorastania byłem dość mocno znerwicowanym nastolatkiem, dodatkowo uzależnionym od pornografii. W pewnym momencie zaczęły mnie nachodzic myśli bluźniercze, obrazoburcze, na tle seksualnym... O ile wiem już, że takie myśli występują u dużej ilości nastolatków, tak ja dodatkowo trafiłem przypadkiem na pornografię prezentująca tego rodzaju obrazoburcze treści. Było to osiem lat temu. Dziś mam 25 lat i obejrzenie kilku tamtych filmików zniszczyło mi życie. Od ośmiu lat nie ma minuty, sekundy żeby te obrazy nie były w mojej głowie. To niszczy mnie całkowicie. Nie pozwala pracować, uczyć się, tworzyć zdrowych relacji. Te obrazy przeszłości są jak jakaś natrętna mucha we łbie, wywołują nieustanny lęk, poczucie winy i flashbacki, dzień w dzień. Budzę się w nocy, nie potrafię spać, uważam, że nie zasługuje na szczęście po obejrzeniu czegoś takiego. Czy to PTSD, Trauma czy już Schizofrenia? Nie wiem, co robić. Myśli samobójcze też się pojawiają.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak pozbyć się kompleksu wady wymowy?

Witam jestem po trzech udarach i mam bardzo dużą wadę wymowy.więc z tego powodu jestem bardzo nieśmiały samotny i bardzo mi z tym źle a chciałbym poznać dziewczynę kochać i być kochanym ale przez wadę wymowy boję się odrzucenia i... Witam jestem po trzech udarach i mam bardzo dużą wadę wymowy.więc z tego powodu jestem bardzo nieśmiały samotny i bardzo mi z tym źle a chciałbym poznać dziewczynę kochać i być kochanym ale przez wadę wymowy boję się odrzucenia i mam bardzo popsutą psychikę. Jak już raz się odważyłem to zostałem wyśmiany. I wtedy zaczęły się myśli samobójcze jak pokonać lęk przed poznaniem dziewczyny bo zdarza mi się już płakać z tego powodu a boję się że w końcu psychicznie nie wytrzymam. Proszę o pomoc

Jak mogę sobie pomóc w tej sytuacji?

Mam 23 lata, nie mam pracy, nie mam matury ani skończonej szkoły. Mniej więcej od 5 lat siedzę w domu, wychodzę sporadycznie na spacer czy do sklepu. Na szczęście mieszkam z rodzicami i nie muszę martwić się o mieszkanie czy... Mam 23 lata, nie mam pracy, nie mam matury ani skończonej szkoły. Mniej więcej od 5 lat siedzę w domu, wychodzę sporadycznie na spacer czy do sklepu. Na szczęście mieszkam z rodzicami i nie muszę martwić się o mieszkanie czy jedzenie. Męczy mnie już to pasożytnictwo i chciałabym móc normalnie żyć, ale nie jestem w stanie poradzić sobie z życiem. Boję się ludzi, boję się pracy, boję się tłumów, boję się sytuacji, z której nie będę mogła się wycofać, boję się żyć. Męczy mnie nieskończona szkoła, zrezygnowałam z ostatniej klasy lo przez napady paniki. Cały czas obwiniam siebie o wszystko co mi w życiu nie wyszło. Jestem samotna, pomimo rodziny, mam rozregulowany sen, ciężko mi się na czymkolwiek skupić, płaczę z bezsilności prawie codziennie, rzadko mam siłę wstać z łóżka, nie mam siły, żeby samodzielnie zebrać swoje życie do kupy, mam wyrzuty sumienia o wszystko, jestem niestabilna emocjonalnie, często ponoszą mnie emocje przy kontaktach z ludźmi. Zdaje sobie sprawę z mojego stanu psychicznego, ale nie mam co z tym zrobić. Rozważam samobójstwo, ale nie chce obciążać rodziny finansowo, a nie mam oszczędności, żeby im zostawić. Nie mam ubezpieczenia, nie mam pieniędzy, moi rodzice też ledwo wiążą koniec z końcem plus mnie utrzymują, więc nie jestem w stanie prosić ich o dodatkowe kilka stów, których nie mają. Każda pomoc inna niż płatna czy przez przychodnie na nfz (na które i tam czeka się kilka miesięcy) oczekują ubezpieczenia. Co mam w tej sytuacji zrobić? Do kogo się zgłosić? Jest jakaś instytucja, która ratuje ludzi bez ubezpieczenia i pieniędzy? Wiem, że robienie czegoś za darmo się nie opłaca, ale jak w tym kraju pomaga sie ludziom takim jak ja?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Dziwota
Mgr Kamila Dziwota

Czy powinnam się wybrać do specjalisty?

Witam. Od lat zmagam się z silna nerwica (mam 23 lata), w wieku 13 lat przeżyłam samobójstwo kogoś bliskiego. Od tamtego momentu zaczęły się duszności, sztywnienie rąk, wielka agresja. Przez kilka lat brałam przepisane przez lekarza psychotropy. Później wyjechałam za... Witam. Od lat zmagam się z silna nerwica (mam 23 lata), w wieku 13 lat przeżyłam samobójstwo kogoś bliskiego. Od tamtego momentu zaczęły się duszności, sztywnienie rąk, wielka agresja. Przez kilka lat brałam przepisane przez lekarza psychotropy. Później wyjechałam za granicę i postanowiłam to rzucić. Czuję się lepiej, nie mam duszności, nie czuje się jakbym miała zaraz zwariować. Problem jest w tym, że mam silna nerwice. Denerwuje mnie dosłownie wszystko. Mówię bardzo szybko, nie potrafię wysłuchać krytyki do końca, odrazu wybucham, staje się wulgarna lub po prostu zamykam się w pokoju i płaczę.. nawet prosta czynność jaka jest zrobienia sobie śniadanie staje się dla mnie koszmarem. Nie potrafię zrobić tego powoli, tylko to musi być na już. Oczywiście w tamtym momencie czuje przypływ złości i gorąca. Co w takim przypadku robić? Czy powinnam się wybrać do specjalisty? Myślę, że nie mam żadnych problemów, po prostu ta nerwica nie chce odemnie odejść
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak radzić sobie z koszkarami podczas leczenia psychiatrycznego?

Witam serdecznie! Przyjmuję leki psychiatryczne: na dzień Fevarin 75mg i na noc Ketrel 150mg. Dzięki lekom oraz psychoterapii psychodynamicznej, która trwa od roku mój stan psychiczny jest dość stabilny, nie mam lęków, myśli rezygnacyjnych, samobójczych, nie ma też długotrwałego rozmyślania... Witam serdecznie! Przyjmuję leki psychiatryczne: na dzień Fevarin 75mg i na noc Ketrel 150mg. Dzięki lekom oraz psychoterapii psychodynamicznej, która trwa od roku mój stan psychiczny jest dość stabilny, nie mam lęków, myśli rezygnacyjnych, samobójczych, nie ma też długotrwałego rozmyślania ani myślenia "nie tu i nie teraz". Jednak przez te leki ciężko mi się śpi tzn. przed zaśnięciem (przed przyjęciem dawki Ketrelu) czasem napotyka mnie akatyzja i paradoksalny lęk jakby przed samym sobą, przed odbiciem w lustrze, który oczywiście mija przy zapadaniu w sen. Sny mam niestety mało realistyczne, a często dość makabryczne mniej lub bardziej. Psychoterapia niestety niewiele pomogła na koszmary. Co mam zrobić z koszmarami sennymi? Przetrwać je?

Czy przy takich objawach warto udać się do psychiatry?

Chciałbym otrzymać pomoc. Od ponad 2 lat mogę powiedzieć, że cierpię w swoim życiu. Wcześniej było bardzo szczęśliwe i zawsze się czułem dobrze. Mimo tego od dziecka miałem zawsze jakieś dziwne zachowania i swoje dziwactwa. Zaczęło się od pójścia do... Chciałbym otrzymać pomoc. Od ponad 2 lat mogę powiedzieć, że cierpię w swoim życiu. Wcześniej było bardzo szczęśliwe i zawsze się czułem dobrze. Mimo tego od dziecka miałem zawsze jakieś dziwne zachowania i swoje dziwactwa. Zaczęło się od pójścia do liceum. Wcześniej zawsze w życiu miałem przyjaciół, a w klasie byłem lubiany. Nagle wszystko się odwróciło i byłem praktycznie sam prócz jednej przyjaciółki do dziś, byłem wyśmiewany, nikt nie chciał mi nawet powiedzieć cześć ani porozmawiać. Moi przyjaciele od dziecka mnie zostawili dla kogoś innego. Bardzo wywarło to duży wpływ na moje życie. Otóż chodzę na terapię od 3 miesięcy. Nie potrafię cieszyć się ze swojego życia, czuję się zawsze nerwowy, nie umiem się zrelaksować. Przez cały czas towarzyszy mi kołatanie w sercu i ciężki oddech. Mogę powiedzieć że mam tak zawsze bez względu na sytuację. Oczywiście dochodzą do tego codzienne myśli samobójcze oraz samookaleczanie. Nie wierzę totalnie w siebie. Lecz mimo tego albo jestem bardzo smutny, a nagle budzi się we mnie szczęście nie opisane. Nie ma nigdy nic po środku. Zazwyczaj staram się izolować od ludzi, ale w głębi potrzebuje ich bardzo i oni mi dają sił. Przez wcześniejsze sytuację bardzo boję się odrzucenia. Mój poprzedni związek był bardzo ciężki. Nie umiałem cieszyć się z sukcesów drugiej osoby, byłem obsesyjnie zazdrosny, traciłem bardzo często humor z powodów moich urojeń. Bardzo boję się ludzi, ale tylko płci męskiej do lat około 20. Gdy idę po mieście i widzę nawet jedną osobę od razu wpadam w panikę i bardzo źle się czuję, boję się. Unikam miejsc gdzie jest dużo osób, ponieważ boję się wyśmiania. Poza tym mam problemy ze snem, śpię mało i nie umiem zasnąć przez stres. Zamykam się coraz bardziej w sobie. Moje życie to dla mnie piekło. Poza tym nie mam zupełnie oparcia w Rodzicach. Mamy świetny kontakt, lecz dla nich problemy nie istnieją. Są tylko wymysłami. Tata nie umie mi pomóc i zrozumieć, a Mama wpada w panikę i mówi, że to moja wina, albo Jej, że mnie źle wychowała.Gdy jestem z innymi ludźmi zawsze mam urojenia, że jestem obserwowany, wyśmiewany gdzieś z boku, śledzony. Chciałabym iść do psychiatry, ale boję się reakcji Rodziców. Już mowa o psychologu była dość ciężka. Wpadłem ostatnio w atak paniki - było mi ciężko oddychać, nie miałem sił. Usunąłem się na łóżko, na podłogę. Zacząłem płakać a po chwili wpadłem w furię. Do końca dnia czułem jakbym nie był do końca świadom co się dzieje. Proszę o pomoc... Bardzo chciałbym wiedzieć, co mi dolega i jak naprawdę mogę sobie pomóc.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka
dr n. med. Lech Popiołek
dr n. med. Lech Popiołek

Jak leczyć te zaburzenia odżywiania?

Witam, chciałabym przedstawić swój problem który coraz bardziej mnie wyniszcza, mianowicie chodzi o odżywianie. Mam 18 lat a od 14 roku życia toczę walkę ze swoim ciałem, otóż próbuję po prostu schudnąć. Problem w tym że mam ciągłą chęć na... Witam, chciałabym przedstawić swój problem który coraz bardziej mnie wyniszcza, mianowicie chodzi o odżywianie. Mam 18 lat a od 14 roku życia toczę walkę ze swoim ciałem, otóż próbuję po prostu schudnąć. Problem w tym że mam ciągłą chęć na objadanie się i za każdym razem gdy przechodzę na dietę i idzie mi naprawdę świetnie, po jakimś czasie wszystko rzucam i objadam się do takiego stopnia że nie mogę obrócić się na drugą stronę łóżka. Skutkiem takiego obżarstwa zawsze jest ogromne poczucie winy wręcz nienawiść do samej siebie, płacz, próby wymiotowania, pogorszenie samooceny, poddenerwowanie, zaniedbywanie szkoły czy nawet higieny osobistej. A co najgorsze po takim rzuceniu diety nie objadam sie tylko dzień czy dwa ale potrafie sie rozkręcić do kilku miesięcy, a po efektach z diety i ćwiczen nie ma śladu, wręcz jest gorzej i co wtedy stwierdzam? - trzeba zacząć od nowa i tak jest w kółko. Nie mam już siły do samej siebie. Czuje obrzydzenie i wstręt. Mam wrażenie ze jestem inna, wszyscy znajomi z umiarkowaniem jedzą, cieszą sie życiem a ja odstawiam cyrki i zachowuję sie jak niepohamowne zwierzę. Ostatnio znowu rzuciłam diete i nie mogę spojrzeć w lustro bo dieta dała mi wspaniałe efekty (schudłam 10kg) a wszystko zepsułam w kilka dni. Siedzę w pokoju odizolowana od wszystkich i wszystkiego a czas zabijam na grach aby nie myśleć o własnym życiu. Seriali nie oglądam bo nie mogę patrzeć na ułożone życie innych. Obecnie największą przyjemność sprawia mi wyobrażanie sobie sytuacji w której ktoś mnie bardzo mocno bije wręcz tłucze na smierć. Sama nie potrafiłabym siebie okaleczać czy popełnić samobojstwo więc to sobie wyobrażam. To wszystko trwa już za długo i prosze o pomoc bo jest to nie do wytrzymania a ja nie chce niszczyć sobie życia przez głupie jedzenie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Dziwota
Mgr Kamila Dziwota

Czy może to objaw niedoczynności tarczycy?

Dobry wieczór Od około 2 miesięcy w codziennym życiu towarzyszy mi uczucie stresu. W przeszłości byłem strasznie pomysłowym i pełnym humoru chłopakiem, teraz mam wrażenie że zatraciłem swoja osobę i stałem się kompletnym przeciwieństwem tego. Nie miewam myśli samobójczych ale... Dobry wieczór Od około 2 miesięcy w codziennym życiu towarzyszy mi uczucie stresu. W przeszłości byłem strasznie pomysłowym i pełnym humoru chłopakiem, teraz mam wrażenie że zatraciłem swoja osobę i stałem się kompletnym przeciwieństwem tego. Nie miewam myśli samobójczych ale można to określic czymś w rodzaju lekkiego doła, ciąży na mnie uczucie takiej ciężkości ciała i senności. Kiedy nawet o stresie zdarzy mi sie zapomnieć i uczucie znika za chwile sobie o nim przypominam i znowu wracam do tego samego punktu. Towarzyszył mi ze stresem ból brzucha ale można powiedzieć że znikł gdy zacząłem (od 9 kwietnia) suplementować magnez. Dodam że choruje na niedoczynność tarczycy oraz insulinooporność jestem teraz na lekach euthyrox n 50. Mam wrażenie że nadal jestem tą sama pomysłowa i pełną humoru osobą ale ten cały stres mnie ogranicza. W dodatku kiedyś byłem że tak określe osobą która wśród znajomych była tą najzabawniejsza teraz stałem sie kompletnym przeciwieństem, mam lekkie wrażenie że nie potrafie sie odnaleźć posród przyjaciół co wywołuje u mnie stres (obawa przed odrzuceniem i pozostawieniem samego), wystarczy że nie powiem coś smiesznego robi się cisza a mnie przechodzi lekki stres. Dodam że przez ostatnie miesiące nie prowadziłem bogatej diety w mikrooelementy ponieważ drastycznie sie odchudzałem (od około 2 lat do własnie początku tego stanu czyli lutego) Chciałbym też dodać że pogorszył sie u mnie wzrok mam wrażenie że widzę lekko bardziej rozmazane obiekty na dalszą odległość(2,3 metry) oraz miewam zwłaszcza rano i południe takie uczucie jakbym miał płakać głos mi się ugina a na oczach odczuwam uczucie jakby zaraz miały poleciec mi łzy oraz pogorszyła mi sie pamiec i koncentracja rownież przybywa do mnie stres w sytuacjach gdy nie zrobie czegoś np. nie do pisałbym tu jakiejś objawy zacząłbym sie martwić i stresować.Nie towarzyszy mi bezsenność ale zmęczenie po nawet 12 godzinach snu. I tu moje pytanie co powiniennem zrobić w żeby powrócić do swojej dawnej osoby, czy to może byc oznaka niedoborów witamin lub składników mineralnych? Czy może to objawa niedoczynności tarczycy?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Mateusz Durbas
Mgr Mateusz Durbas

Co robić, gdy mam stany lękowe i myśli samobójcze?

od pewnego czasu mam stany lekowe oraz zmiany nastrojuw zaczely dreczycmnie również myśli samobójcze. co mam zrobić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Dziwota
Mgr Kamila Dziwota

Co robić, kiedy pojawia się pustka emocjonalna?

Dzień dobry, mam 20 lat. Dwa miesiące temu zostało u mnie zdiagnozowane zaburzenie borderline. Zażywam leki, przy czym zrobiłam od nich tygodniową przerwę. Po tym dopadły mnie stany depresyjne, więc po tygodniu wróciłam do terapii. Jednakże pomimo zażywania wciąż... Dzień dobry, mam 20 lat. Dwa miesiące temu zostało u mnie zdiagnozowane zaburzenie borderline. Zażywam leki, przy czym zrobiłam od nich tygodniową przerwę. Po tym dopadły mnie stany depresyjne, więc po tygodniu wróciłam do terapii. Jednakże pomimo zażywania wciąż dopada mnie swego rodzaju pustka emocjonalna. Jestem w związku i źle się czuję kiedy nagle wszelkie emocje i uczucia znikają. Bardzo mnie ta pustka męczy. Nieraz przez nią nie mogę normalnie myśleć, mówić i w ogóle funkcjonować, więc leże cały dzień w łóżku i nie robię nic konkretnego. Co robić kiedy ta pustka emocjonalna się pojawia? Bardzo mnie to przytłacza. Nieraz jej powodu mam myśli samobójcze
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Kamila Dziwota
Mgr Kamila Dziwota
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Jak poradzić sobie z poczuciem lęku? [PORADA EKSPERTA]

Jak poradzić sobie z poczuciem lęku? Boję się przyszłości. Zostawiłam chłopaka, który jak miał problem to łapał za butelkę, po 5 latach związku on ożenił się z inną i będą mieli dziecko mimo że ja chciałam mieć z nim dzieci... Jak poradzić sobie z poczuciem lęku? Boję się przyszłości. Zostawiłam chłopaka, który jak miał problem to łapał za butelkę, po 5 latach związku on ożenił się z inną i będą mieli dziecko mimo że ja chciałam mieć z nim dzieci i rodzinę, tylko nie czułam instyntktu macierzyńskiego i bałam się porodu. Jak mam się pogodzić z tym, że ludzie zakładają rodziny, a ja nie, że rodzice się starzeją, że wszystko płynie a ja czuję jakbym stała w miejscu, z wewnętrznym bólem, który mnie rozrywa od środka i pustka. Mam myśli samobójcze. Miałam wizję, zebysmy mieszkali u mnie w domu, teraz straciłam ta wizję przyszłości, nie wiem co ze mną będzie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Dziwota
Mgr Kamila Dziwota

Czy to może być depresja lub nerwica?

Witam przez własną głupotę i naiwność uzależniłem się od narkotyków tkwiłem w tym ze 3 lata, używki były tylko w week doznałem zespołu toda i ciężkiego zatrucia amfetaminą wcześniej(w tych 3 latach) raczej to były dopalacze tzw euforyki to był... Witam przez własną głupotę i naiwność uzależniłem się od narkotyków tkwiłem w tym ze 3 lata, używki były tylko w week doznałem zespołu toda i ciężkiego zatrucia amfetaminą wcześniej(w tych 3 latach) raczej to były dopalacze tzw euforyki to był impuls teraz albo nigdy skończyłem z narkotykami raz na zawsze rzuciłem palenie pić nigdy nie piłem, płeć męska 25 lat dodam, 11 stycznia 2020 miało miejsce te porażenie toda i zatrucie tyg w szpitalu a następnie detox w domu w 3 tyg odkąd byłem w domu silne stany lękowe z depresja w moim mniemaniu przynajmniej żołądek tak mi ściskało ze myślałem ze nie wytrzymam bezsens , nawet słowa nie mogłem wydusić aby cos bąkałem agresja rosła dlatego się izolowałem sam w pokoju po tyg minęło zaczynało być normalnie od 23 marca zaczyna się co poranek robić ciężko niemam nawet siły wstać mam jakieś dziwne leki niema czego sie bac a czuje niepokój bezsens z nikim nie rozmawiam , mam myśli samobójcze ale nie w tym życiu nie tedy droga ale boje się ze może cos mi uderzyć do głowy czuje ogromne poczucie winy i wstyd przed rodzina ze doprowadziłem się do tego stanu budzę się o 3 o 4 i nie mogę zasnac pytanie brzmi czy to moze byc depresja lub nerwica czy to poprostu minie jestem z małej wioski to tłumaczy pewne fakty czemu tu pisze . Dziękuję z góry z odp
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Dziwota
Mgr Kamila Dziwota

Jak pomóc mężowi, który ma wybuchy złości i myśli samobójcze?

dzień dobry mój maz ma wybuchy zlosci jest nerwowy ma myśli samobójcze co mam robic jak mu pomoc
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Dziwota
Mgr Kamila Dziwota

Dlaczego nie radzę sobie ze stresem?

Jak sobie poradzić ze stresem? Mam 20 lat i od kilku miesięcy cały czas żyję w stresie. Nie mogę spać w nocy i budzę się po kilka razy. Przed snem często płaczę i nie mogę tego powstrzymać. Boję się wyjścia... Jak sobie poradzić ze stresem? Mam 20 lat i od kilku miesięcy cały czas żyję w stresie. Nie mogę spać w nocy i budzę się po kilka razy. Przed snem często płaczę i nie mogę tego powstrzymać. Boję się wyjścia do ludzi, chcę zostać w domu i z nikim nie rozmawiać. Ostatnio wydarzyło się sporo rzeczy. Mojego ojca alkoholika zabrała policja, wyprowadziliśmy się od niego i byłam w sądzie na rozprawie przeciwko niemu. Co prawda chodziłam do psychologa, ale nie mogłam znieść tej sytuacji i wyprowadziłam się na drugi koniec Polski do znajomej. Non stop mnie dręczą myśli, że nic nie robię ze swoim życiem, że marnuję swój czas, jestem bezużyteczna. Nie potrafię się zmusić do jakiejkolwiek zmiany. Boję się iść po jakąś pomoc, bo ostatni lekarz zbagatelizował moją sprawę i poczułam się wyśmiana. Mam myśli samobójcze cały czas i coraz bardziej mam wrażenie, że w końcu to zrobię. Od kilku lat podejrzewam u siebie depresję, ale w ostatnich miesiącach jest tragicznie. Nie mam nawet od kogo uzyskać wsparcia, bo nie chcę nikogo obarczać moimi problemami. Próbowałam rozmawiać z rodziną, ale mam wrażenie, że oni nie bardzo się mną interesują. Nie mam z kim porozmawiać o swoich problemach uczuciach. Wszystko trzymam w sobie i mam wrażenie, że mnie to rozsadza od środka. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Chcę tylko przestać o tym wszystkim myśleć, w końcu zacząć normalnie żyć. Nie chcę się wszystkiego bać i wszystkim przejmować.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka
Patronaty