Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 5 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Neurologia: Pytania do specjalistów

Czy to depresja, a może coś innego? Co mam robić?

Mam 18 lat i odkąd skończyłam podstawówkę nie umiem siebie zaakceptować. Mam bardzo niską samoocenę, zawsze twierdzę, że stać mnie na więcej i mogło być lepiej, choć i tak już wszyscy mówią, że jest świetnie, wspaniale. Twierdzę, że do...

Mam 18 lat i odkąd skończyłam podstawówkę nie umiem siebie zaakceptować. Mam bardzo niską samoocenę, zawsze twierdzę, że stać mnie na więcej i mogło być lepiej, choć i tak już wszyscy mówią, że jest świetnie, wspaniale. Twierdzę, że do niczego się nadaję, choć wspaniale coś zrobię, stawiam sobie wysoko poprzeczkę, lecz czasem nie umiem czemuś podołać i doskonale to wiem, dużo rzeczy biorę sobie na głowę. Od 6 lat mam bardzo zmienne nastroje, od euforii po smutek. Lubię przebywać wśród znajomych, choć teraz coraz częściej najlepiej z nikim bym się nie spotykała, z nikim nie widziała i nie rozmawiała, najlepiej to zamknęłabym się we własnym pokoju i gapiła się w sufit, zresztą i tak często to robię, moja wymówka to z nudów, choć tak naprawdę to mam wiele rzeczy do zrobienia, ale mi się nie chce. Często czuję się beznadziejnie, myślę, że do niczego się nie nadaję i wydaje mi się, że wszystko jest przeze mnie co dzieje się dookoła. Jestem dosyć wrażliwa i jak zdarza się jakaś sytuacja smutna w moim życiu, to zamykam się w sobie i rozmyślam lub często dochodzi do płaczu, on ostatnio jest moim nie odłącznym elementem w życiu, płaczę bez powodu, łzy same cisną się do oczu. Poczucia swojej wartości to kompletnie nie mam, sama siebie traktuję jak śmiecia. Uwielbiam sport, mogłabym ćwiczyć cały dzień, a od pewnego czasu to zbyt szybko się męczę, choć nie wiem, czy to moje urojenia, czy tak naprawdę jest? Kilkakrotnie chciałam popełnić samobójstwo, ale strach wziął górę. Nie wiem już, co mam robić, bo często nie daję rady i jestem wściekła na siebie za taki mój stan, pomóżcie mi...

odpowiada 1 ekspert:
Lek. Jan Karol Cichecki
Lek. Jan Karol Cichecki

Nerwica czy depresja?

Witam, nie wiem jak zacząć opisywać moje dolegliwości. Ale po kolei. Wszystko zaczęło się w kwietniu ubiegłego roku, kiedy to po dość dobrej imprezie alkoholowej u znajomych zaczął boleć mnie żołądek i inne problemy z brzuchem się pojawiły. Pomyślałem, że...

Witam, nie wiem jak zacząć opisywać moje dolegliwości. Ale po kolei. Wszystko zaczęło się w kwietniu ubiegłego roku, kiedy to po dość dobrej imprezie alkoholowej u znajomych zaczął boleć mnie żołądek i inne problemy z brzuchem się pojawiły. Pomyślałem, że to przez alkohol, jednak po paru dniach było coraz gorzej. Poszedłem do lekarza, który przepisał lek na żołądek i odesłał do domu. Problemy jednak się nie skończyły. Po paru dniach udałem się ponownie do lekarza, innego, który stwierdził, że żołądek jest opuszczony i bolesna jest uciskowo trzustka. Dostałem reklamówkę leków. Zacząłem przyjmować leki. Po miesiącu było troszkę lepiej od strony brzucha, ale doszły zawroty głowy, bóle pleców i karku nie sypiałem po nocach, budziłem się nad ranem i nie mogłem zasnąć, za to w dzień byłem bardzo śpiący. Znów do lekarza tym razem do reumatologa, który zrobił badanie doplerowskie tętnic szyjnych i stwierdził, że jedna z tętnic przepuszcza mniej krwi dostałem lek na krążenie i kazał zrobić RTG odcinka szyjnego. Tak też zrobiłem. Okazało się, że nic szczególnego nie widać. I tak zaczęła się bieganina od lekarza do lekarza. Następny był neurolog, który po badaniu stwierdził, że to coś nie tak jest z nerwami, dostałem znów lek przeciwdepresyjny, benzodiazepinę i neuroleptyk. Jak mnie zapewnił, po 2 tygodniach będzie lepiej. Było trochę lepiej, jednak po miesiącu wszystko wróciło. Doszły nowe objawy, uczucie kołatania serca, duszności w klatce; w jednym momencie nie mogłem już oddychać normalnie. Czułem, że coś mnie ściska, tylko nie wiedziałem co. Doszły lęki przed tym, że to już koniec, że nikt nie pomoże. Dostałem od znajomego numer do psychiatry. Zwiększył mi dawki leków, które uprzednio dostałem od neurologa. I niby było lepiej, ale ciągłe coś mnie bolało. Leki po miesiącu jakby przestały działać. Poszedłem ponownie do psychiatry, który zmienił lek przeciwdepresyjny na inny, kazał czekać 2 tygodnie. 2 tygodnie czekania, a poprawy nie było, tylko lepiej spałem. Udałem się do innego psychiatry, który zmienił leki na inne. Biorę te leki do dzisiaj, tzn. około 3 miesiące, mało neuroleptyku, do tego przeciwdepresyjny na noc i po 10 mg na noc i rano leku stabilizującego krążenie. Czuję się niby OK, ze strony psychicznej nie mam lęków, staram się pracować jak mogę. Od strony somatycznej dokuczają mi bóle oczu, jakbym miał większe ciśnienie w oku, do tego bóle pleców i karku i straszne chrupanie w kręgosłupie, jakby mi się łamał. To jest aż niemiłe. Byłem parę razy na masażu. Masażystka stwierdziła, że nie masowała jeszcze tak spiętych mięśni. Teraz nie wiem, co robić. Ganiać jeszcze do okulisty, że bolą mnie oczy?

odpowiada 1 ekspert:
Lek. Jan Karol Cichecki
Lek. Jan Karol Cichecki

Jak radzić sobie z dzieckiem z ADHD?

Witam! U mojego 13-letniego syna stwierdzono ADHD. Jestem z nim pod opieką neurologa, psychologa i psychiatry. Miał robione EEG głowy i badania wyszły dobrze. Ze strony neurologicznej jest wszystko OK. Psychiatra przepisał mu lek o nazwie XXXXX i...

Witam!

U mojego 13-letniego syna stwierdzono ADHD. Jestem z nim pod opieką neurologa, psychologa i psychiatry. Miał robione EEG głowy i badania wyszły dobrze. Ze strony neurologicznej jest wszystko OK. Psychiatra przepisał mu lek o nazwie XXXXX i syn bierze go tylko wtedy, kiedy chodzi do szkoły. W dni wolne nie bierze leku. Ale jego zachowanie nie poprawia się, mimo wizyt u psychologa i psychiatry. Nie słucha się, jest niegrzeczny i często wybucha gniewem. Mnie wcale nie chce słuchać. Kiedy próbuję z nim porozmawiać, to wstaje i wychodzi i nie rusza go, że wołam za nim, żeby wrócił. Kiedy karze go za złe zachowanie, on ma do mnie pretensje i mówi mi, że nienawidzi mnie, bo go ukarałam, według niego niesłusznie. Ja już nie mam siły. Wszystkie porady od psychologa nic tu nie pomagają. On nie słucha nikogo. Wszystko musi być tak, jak on sobie obmyśli w swojej głowie. Poradźcie mi, co mam jeszcze zrobić, bo już nie mam siły. Już nie wiem, jak mam z nim postępować.

Pozdrawiam.

odpowiada 1 ekspert:
Lek. Marta Mauer-Włodarczak
Lek. Marta Mauer-Włodarczak

Jak mam pomóc mamie, która ma depresję?

Lat 60, kobieta. Właściwie chodzi o moją mamę. Zaczęło się miesiąc temu. Zaczęła być przygnębiona i nie wykazywała żadnej chęci do robienia czegokolwiek, tylko to, co było konieczne... niestety jest coraz gorzej. Mama boi się dosłownie wszystkiego. Czuje wewnętrzne drżenie...

Lat 60, kobieta. Właściwie chodzi o moją mamę. Zaczęło się miesiąc temu. Zaczęła być przygnębiona i nie wykazywała żadnej chęci do robienia czegokolwiek, tylko to, co było konieczne... niestety jest coraz gorzej. Mama boi się dosłownie wszystkiego. Czuje wewnętrzne drżenie i lęk, najgorzej czuła się rano, z biegiem dnia czuła się lepiej. Niestety, dziś był chyba najgorszy dzień. Pierwszy raz w życiu widziałam ją w takim stanie. Blada, rozdygotana... Prawie mnie sparaliżowało, ale musiałam opanować emocje. Posłuchałyśmy razem muzyki, zrobiłam melisę i mówiłam o różnych bzdurach, żeby tylko ją odciągnąć od... sama nie wiem czego...

Na początku stroniła od lekarzy, ale ostatnio sama mnie poprosiła, żebym jej jakiegoś lekarza znalazła. Byłyśmy u psychiatry, który wywarł na niej dobre wrażenie. Przepisał jej preparat benzodiazepiny i lek przeciwdepresyjny raz dziennie. 1 dzień czuła się dobrze, ale na drugi już źle... to właśnie dziś... wiem, że ten drugi lek jest o przedłużonym działaniu, ale jeśli będzie powoli się poprawiać, to co ja mam na Boga robić do tego czasu...? Co mówić, co robić??? Nie mam pomysłów, bo ona na nic nie ma ochoty... Proszę mi pomóc... Jest dla mnie najważniejsza na świecie i serce mi pęka, jak widzę ją w takim stanie... a moja bezradność jest nie do zniesienia.

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Mam napady płaczu z byle powodu. Czy to może być depresja?

Jestem osobą bardzo wrażliwą. Każda krytyka i niepowodzenie jest dla mnie jak cios! Szczególnie, jeśli ta krytyka pochodzi od osób bliskich. Z wiekiem zauważyłam, że się to u mnie nasila. A ostatnio nie mogę sobie z tym poradzić. Ogarnia mnie...

Jestem osobą bardzo wrażliwą. Każda krytyka i niepowodzenie jest dla mnie jak cios! Szczególnie, jeśli ta krytyka pochodzi od osób bliskich. Z wiekiem zauważyłam, że się to u mnie nasila. A ostatnio nie mogę sobie z tym poradzić. Ogarnia mnie żal i rozczulam się nad sobą jak nienormalna. Ostatnio nawet rozpłakałam się w kościele. Wszyscy na mnie patrzyli, a ja nie mogłam przestać. Kupiłam sobie melisę na uspokojenie, ale niestety nie pomaga. Pomóżcie, bo chyba wariuję. Nie mam też zrozumienia u rodziny, bo zawsze starałam się być silna i nie pokazywać po sobie, że coś mnie boli. A teraz, jak by tama u mnie puściła. Pozdrawiam i czekam na odpowiedź.

odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie
Dotyczy: Neurologia Depresja

Borelioza a agresja

Witam! Mojego 9-letniego dziś syna 3 lata temu ukąsił kleszcz. Po tygodniu typowe objawy grypowe i rumień. Badania laboratoryjne potwierdziły boreliozę. Po miesiącu od leczenia antybiotykami syn zaczął przejawiać agresywne zachowania, których wcześniej nie było. Wizyty u specjalistów i...

Witam!

Mojego 9-letniego dziś syna 3 lata temu ukąsił kleszcz. Po tygodniu typowe objawy grypowe i rumień. Badania laboratoryjne potwierdziły boreliozę. Po miesiącu od leczenia antybiotykami syn zaczął przejawiać agresywne zachowania, których wcześniej nie było. Wizyty u specjalistów i informacje, że dziecko jest po prostu niegrzeczne. W tej chwili agresja jest ogromna, często zachowuje się jak "dzikie zwierze", wydając dziwne dźwięki. Wykazuje również zachowania autoagresywne, włącznie z zabieraniem noża i grożeniem, że zrobi sobie krzywdę. Wygląda wtedy jak obłąkany. Po ustąpieniu "ataku" jest spokojnym i normalnym dzieckiem. Niestety zachowania agresywne są coraz częstsze. Czytałam ostatnio o neuroboreliozie. Czy gdzieś w Polsce można to zdiagnozować? Czy można zdiagnozować, że syn nie jest niegrzeczny tylko chory?

Czekam na odpowiedź. Pozdrawiam.

odpowiada 1 ekspert:
Lek. Katarzyna Janota
Lek. Katarzyna Janota

Depresja psychotyczna

Witam! Dostałem diagnozę depresji psychotycznej i chciałbym się o niej czegoś dowiedzieć. 1. Czy ta depresja jest chorobą psychiczną, czy zaburzeniem psychicznym jak zwykła depresja? 2. Czy depresja psychotyczna może spowodować lub zwiększyć ryzyko, że w przyszłości zachoruję na...

Witam! Dostałem diagnozę depresji psychotycznej i chciałbym się o niej czegoś dowiedzieć. 1. Czy ta depresja jest chorobą psychiczną, czy zaburzeniem psychicznym jak zwykła depresja? 2. Czy depresja psychotyczna może spowodować lub zwiększyć ryzyko, że w przyszłości zachoruję na schizofrenię lub inne choroby psychiczne? 3. Czy depresja psychotyczna jest całkowicie uleczalna?

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Chcę się zabić - czy to jest normalne?

Witam! Mam ochotę się zabić - taka myśl, że chcę się zabić chodzi za mną już od kilku tygodni. Poinformuję, że miałam kilka, a dokładnie trzy próby nieudane, na pierwszej zabrakło mi odwagi, tzn. czekałam 10 minut, aż stwierdziłam, że... Witam! Mam ochotę się zabić - taka myśl, że chcę się zabić chodzi za mną już od kilku tygodni. Poinformuję, że miałam kilka, a dokładnie trzy próby nieudane, na pierwszej zabrakło mi odwagi, tzn. czekałam 10 minut, aż stwierdziłam, że się mogę wykrwawić, a przecież chcę żyć. To było sprzeczne z moimi marzeniami o śmierci - dość dziwne. Druga próba powiodłaby się, gdyby nie sąsiad - zobaczył, jak wiszę na gałęzi. Trzecia próba - prawie doskonała - najadłam się tabletek tak silnych, że serce stawało mi aż trzy razy - reanimacja niestety c. Ale teraz tak nie będzie, bo postanowiłam żyć. Jednak chciałam się poradzić, czy moje zachowanie jest normalne, bo przecież nie miałam powodu do tego czynu, chociaż czasem mam żal do lekarzy, bo uratowali mi życie gdy chciałam się zabić. Proszę o odpowiedź (w miarę szybką) i zarazem pozdrawiam ekspertów. Niedoszły Samobójca.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Jan Karol Cichecki
Lek. Jan Karol Cichecki

Jak nie dopuścić, by depresja wróciła?

Witam. Jestem 27-letnią kobietą, trzy miesiące temu poznałam kochanego człowieka, jestem w nim bardzo zakochana, to dobry, uczciwy 34-letni mężczyzna. Podczas rozmowy powiedział mi, że w lato przeżył depresję spowodowaną odejsciem żony, został sam z 5-letnią córeczką, nie miał ochoty...

Witam. Jestem 27-letnią kobietą, trzy miesiące temu poznałam kochanego człowieka, jestem w nim bardzo zakochana, to dobry, uczciwy 34-letni mężczyzna. Podczas rozmowy powiedział mi, że w lato przeżył depresję spowodowaną odejsciem żony, został sam z 5-letnią córeczką, nie miał ochoty na nic, z nikim nie rozmawiał, oddalił się od ludzi, wegetował z dnia na dzień, marząc o tym, by zasnąć i się nie obudzić. Nie jadł, schudł prawie 10 kilo, prowadził wewnętrzny dialog, słyszał głosy w swej głowie, stracił zainteresowanie czymkolwiek. Wszystko zmieniło się po naszym poznaniu, na Jego twarzy zagościł uśmiech, zaczął rozmawiać z ludźmi, cieszyć się codziennością, planować wspólną przyszłość. Niedawno jednak usłyszałam, że znowu zaczyna odczuwać obojętność. Nie chcę dopuścić, do tego, aby czuł się jak wtedy. Jak mu pomóc, co robić, by świat znowu nie stał się jego wrogiem?

odpowiada 1 ekspert:
Lek. Bertrand Janota
Lek. Bertrand Janota

Zawroty głowy i szum w uszach - czy to nerwica?

Witam, ostatnio wystąpiły u mnie zawroty głowy, mianowicie w kościele wystarczy dźwięk, śpiew ludzi i już mam zawroty głowy, jakbym pływała to po jakiś czasie przechodzi, byłam w markecie na ruchomych schodach też mi to się powtórzyło, poszłam do...

Witam, ostatnio wystąpiły u mnie zawroty głowy, mianowicie w kościele wystarczy dźwięk, śpiew ludzi i już mam zawroty głowy, jakbym pływała to po jakiś czasie przechodzi, byłam w markecie na ruchomych schodach też mi to się powtórzyło, poszłam do laryngologa, bo myślałam, że błędnik mi nawala, ale pani stwierdziła, że ok, po badaniu słuch i zajrzeniu do ucha, przepisała mi leki, po których mi puls skoczył 120 oraz ciśnienie 157. Pulsuje mi w skroniach cały czas i szumi (pulsuje), ale tak jakby od ucha, ponadto mam ciężką głowę, zaliczyłam kardiologa, który stwierdził nerwice i dostałam potas, magnez oraz blokera. Dodam, że jestem nauczycielem i ostatnio szum dzieci i krzyki spowodował zawroty, pozostał mi jeszcze neurolog. Czy to na pewno nerwica i czemu dźwięk wywołuje zawrót głowy, napadowy? Pozdrawiam

odpowiada 1 ekspert:
 Aleksandra Katarzyńska
Aleksandra Katarzyńska

Jak sobie radzić z zaburzeniami lękowymi z napadami lęku?

Witam, od miesiąca mam wizje, że np. kąpiąc się pod prysznicem naraz pojawia się wizja jak duszę się wężem z prysznica albo jak wiszę na sznurze. Ostatnio nawet w sklepie, jadąc schodami, pokazała mi się myśl, że mogłabym skoczyć z...

Witam, od miesiąca mam wizje, że np. kąpiąc się pod prysznicem naraz pojawia się wizja jak duszę się wężem z prysznica albo jak wiszę na sznurze. Ostatnio nawet w sklepie, jadąc schodami, pokazała mi się myśl, że mogłabym skoczyć z tej wysokości albo że zaraz wstanę i się zabiję. Męczy mnie już to i nawet czasami mam myśli, że po co ja mam żyć, czy to są już myśli samobójcze? Obecnie jestem na paroksetynie od tygodnia, ale wyczytałam w wikipedii: Z początkiem roku 2007 pojawiły się doniesienia o manipulacjach producenta leku, które miały potwierdzić jego skuteczność, mimo udokumentowanych związków między przyjmowaniem leków a skłonnościami do aktów samobójczych. Proszę o pomoc.

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Czarne myślenie

Witam. Mam 18 lat i życie zabija mi pesymizm. Przeszkadza mi normalnie myśleć. Teraz podstawowym problemem jest matura, której jestem przekonana, że nie zdam. Próbowałam robić jakieś zadania czy coś, żeby już zacząć się przygotowywać, ale skończyło się na tym,...

Witam. Mam 18 lat i życie zabija mi pesymizm. Przeszkadza mi normalnie myśleć. Teraz podstawowym problemem jest matura, której jestem przekonana, że nie zdam. Próbowałam robić jakieś zadania czy coś, żeby już zacząć się przygotowywać, ale skończyło się na tym, że praktycznie całą noc przepłakałam. Czuję się dużo głupsza od innych, nie mam na nic chęci, a wszystkie próby zrobienia czegokolwiek kwituję "na pewno mi się nie uda". Jestem bardzo płaczliwa i wrażliwa, do tego jestem niesamowicie ambitna. Niepowodzenie uwalnia we mnie takie emocje, nad którymi nie potrafię zapanować. Na przykład nie mogę się powstrzymać od płaczu, poobgryzania paznokci do krwi, a do tego jestem niesamowicie agresywna i mówię rzeczy, których tak naprawdę nie mam na myśli, a sprawiają przykrość. Nie mogę się jakoś naturalnie "wyżyć", bo np. w klasie nie ma do tego sposobności. Do tego dodam, że mam okropnie niską samoocenę. Nigdy nie miałam chłopaka, jestem otyła (stwierdzenie lekarza) i raczej nielubiana. Oczywiście mam 2 przyjaciółki i kochającą rodzinę, ale oni nie są w ogóle dla mnie oparciem. W ogóle już nie chcą słuchać o moich problemach. Jestem przekonana, że nic dobrego mnie w życiu nie czeka. Często myślę o śmierci, ale nie o samobójstwie, tylko o tym, że jak już odejdę, to nie zostanie nikt, kto by za mną płakał albo o mnie pamiętał. Dodam tylko, że jakakolwiek konsultacja lekarska nie wchodzi w grę. Nie chodzi o to, żebym nie chciała, tylko, no nie okłamujmy się, żyję na wsi i społeczność jest tutaj bardzo zamknięta, a każdy, kto chodzi do psychologa jest po cichu wytykany palcami, a tego to już bym nie zniosła. Również moja rodzina na pewno zbagatelizowałaby, gdybym powiedziała, że chcę zasięgnąć opinii specjalisty. Bardzo proszę o pomoc.

odpowiada 1 ekspert:
Lek. Bertrand Janota
Lek. Bertrand Janota

Czy przygnębienie i myśli samobójcze to depresja?

Witam. Jestem kobietą, mam 23 lata. Od ok. 2 lat nie potrafię cieszyć się z życia, nic mi się nie chce. 16 mies. temu urodziłam ślicznego, zdrowego synka. Powinnam się cieszyć, bardzo chciałam mieć dziecko, ale nie potrafię się cieszyć....

Witam. Jestem kobietą, mam 23 lata. Od ok. 2 lat nie potrafię cieszyć się z życia, nic mi się nie chce. 16 mies. temu urodziłam ślicznego, zdrowego synka. Powinnam się cieszyć, bardzo chciałam mieć dziecko, ale nie potrafię się cieszyć. Wszystko mnie męczy, przygnębia, nie mam siły na to, żeby się zająć dzieckiem, najchętniej nie wychodziłabym z łóżka, zasłoniła zasłony, zamknęła pokój i leżała, spała, była sama, zupełnie sama. Coraz częściej mam myśli samobójcze, mam wrażenie, że nie jestem nikomu potrzebna, nawet własnemu dziecku. Myślę, że lepiej wszystkim by było beze mnie, a i mi lepiej by było, jakbym odeszła z tego świata. Ciągłe zmęczenie, osłabienie, a do tego nerwica. Nie umiem z nikim spokojnie rozmawiać, krzyczę, bardzo łatwo wyprowadzić mnie z równowagi, wpadam w histerię, płaczę, okaleczam własne ciało. Nie wiem, co mam robić. Coraz bardziej boję się, że nie wytrzymam, że się zabiję.

odpowiada 1 ekspert:
Lek. Bertrand Janota
Lek. Bertrand Janota

Depresja, dystymia czy fobia?

Witam. Jestem mężczyzną i mam niecałe 19 lat. Wydaje mi się, iż od dłuższego czasu cierpię na depresję. Od kilku lat nie mam żadnych kontaktów z przyjaciółmi poza szkołą. Utraciłem większość zainteresowań - ostatnio zauważyłem, iż problem ten się znacznie...

Witam. Jestem mężczyzną i mam niecałe 19 lat. Wydaje mi się, iż od dłuższego czasu cierpię na depresję. Od kilku lat nie mam żadnych kontaktów z przyjaciółmi poza szkołą. Utraciłem większość zainteresowań - ostatnio zauważyłem, iż problem ten się znacznie nasilił i nic nie sprawia mi już przyjemności. Żyję jak warzywo. Kontakty z rodziną ograniczyłem do minimum - dla większości osób jestem dziwakiem, który nie robi nic poza siedzeniem w swoim pokoju, który poniekąd stał się całym moim światem. Świat stał się dla mnie szary, pozbawiony kolorów - nawet święta Bożego Narodzenia straciły już dla mnie "klimat", co dodatkowo mnie pogrążyło. Nie mogę przezwyciężyć siebie i pójść do psychiatry - odczuwam przed tym lęk. Co mogę w tej sytuacji zrobić?

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Co mam robić - mam myśli samobójcze..

Witam, od kilku miesięcy, a dokładnie od 2 lat, mam nawracające myśli samobójcze. Coraz bardziej się nasilają. Nie wiem, co mam robić. Proszę o poradę, mam 16 lat.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Jan Karol Cichecki
Lek. Jan Karol Cichecki

Pomocy - mam napady lęku i myśli samobójcze

Mam zaburzenia lękowe z napadami lęku i myśli samobójcze. Czy jest jeszcze dla mnie jakiś ratunek???
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Jan Karol Cichecki
Lek. Jan Karol Cichecki
Dotyczy: Neurologia Nerwica

Jak mogę pomóc mamie?

Rok temu w naszym domu stała się tragedia, zginął mój tato. Mama to bardzo przeżywa do dziś i nie tylko, mamy konflikt rodzinny - między mną i bratem się nie układa, i mama też nie może się z tym pogodzić....

Rok temu w naszym domu stała się tragedia, zginął mój tato. Mama to bardzo przeżywa do dziś i nie tylko, mamy konflikt rodzinny - między mną i bratem się nie układa, i mama też nie może się z tym pogodzić. Zaczęła bardzo się źle czuć, pojawiły się bóle nóg, złe samopoczucie. Zaczęła chodzić od lekarza do lekarza, porobiła wszystkie badania, w tym tomografię głowy. Wyniki są bardzo dobre. Namówiłam mamę na leczenie u psychiatry, bo widziałam, co się dzieje, i byłam pewna, że zaczyna się depresja. Poszła, obecnie jest po trzech wizytach, ale jest z nią coraz gorzej: nie ma ochoty na nic zupełnie, a kontakty z ludźmi to problem, proste sprawy są dla niej olbrzymie, jest szara, leci i niknie w oczach, bardzo się z mężem o nią martwimy. Namawiam mamę na terapię grupową. Nie bardzo chce, nie wie. Próbuję rozmawiać o problemach i ją uspokajać, ale nie wiem, czy dobrze robię. Ma lęki, strach, płacze. Na początku leczenia wydawało się, że odzyskuje uśmiech, ale ostatnio wygląda jak cień, jak wrak człowieka. Przez bratową przestaliśmy do niej jeździć, nie wiem, czy dobrze zrobiliśmy, chcieliśmy unikać kontaktów z bratem i bratową, żeby nie prowokować awantur. W końcu mama potrzebowała spokoju, ale jak tam jeździliśmy, wnosiliśmy trochę życia. A po śmierci ojca dom jest taki martwy. Brat pomimo że ma dwójkę dzieci, to sam jest zahukany i żyją sami dla siebie, oni na górze, mama na dole sama, i coraz to bardziej zamyka się w sobie. Jak jej pomóc wrócić do życia, do ludzi? Ona nawet nie ma żadnych zainteresowań, kompletnie nic. Ciało jest, a dusza odpływa.

odpowiada 1 ekspert:
Lek. Marta Mauer-Włodarczak
Lek. Marta Mauer-Włodarczak

Co mi dolega? Czy to nerwica?

Witam! Wszystko zaczęło się dwa i pół miesiąca temu. Karmiłam synka i nagle zrobiło mi się słabo, serce zaczęło walić jak szalone, ciśnienie skoczyło mi do 200, a do tego ledwo mogłam oddychać. Zadzwoniłam po pogotowie, bo myślałam, że to...

Witam! Wszystko zaczęło się dwa i pół miesiąca temu. Karmiłam synka i nagle zrobiło mi się słabo, serce zaczęło walić jak szalone, ciśnienie skoczyło mi do 200, a do tego ledwo mogłam oddychać. Zadzwoniłam po pogotowie, bo myślałam, że to zawał. Ze szpitala wypuścili mnie po paru godzinach, twierdząc, że to kwas żołądkowy. Nastepnego dnia to samo, i tak jest do dzisiaj. Już nie wiem, co robic, ekg OK, próba wysiłkowa OK, krew OK. Na nic nie mam siły, mogłabym spać całymi dniami. Panicznie boję się zostać sama z dzieckiem w domu, natychmniast mam ataki i jakieś chore myśli, że coś mi się stanie i co z dzieckiem, ma dopiero półtora roku. Dodam, że miszkam w Anglii i dopero po 2 miesiącach chodzenia do lekarza niemal dzień w dzień skierowali mnie na badania (na które muszę czekać aż do kwietnia), a najczęstrzą odpowiedzią jest "my nie wiemy, co ci jest". Proszę o pomoc, nie mogę tak żyć, ból jest nie do wytrzymania, a leki przeciwbólowe pomagają na wszystkie inne bóle z wyjatkiem klatki piersiowej.

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży

Gdzie na Śląsku można leczyć dziecko z autyzmem?

Gdzie na Śląsku: Katowice, Gliwice, Zabrze można leczyć dziecko z autyzmem? Dziecko specjalnej troski, dziecko się zamyka w sobie, nie można nic wyciągnąć, gdy jest czymś zaabsorbowany mogę mówić, a on nic nie reaguje, ponadto występują zaburzenia zachowania i...

Gdzie na Śląsku: Katowice, Gliwice, Zabrze można leczyć dziecko z autyzmem? Dziecko specjalnej troski, dziecko się zamyka w sobie, nie można nic wyciągnąć, gdy jest czymś zaabsorbowany mogę mówić, a on nic nie reaguje, ponadto występują zaburzenia zachowania i emocji i czasami moczy się. Dziecko ma 13 lat, bardzo się zmienił, dziwne zachowania np. krzyk z płaczem, biją ratunku, (nikt w domu nie bije) i występuje agresja, bicie i gryzienie, gdy minie agresja przeprasza (nikt w domu nie stosuje kar cielesnych) tylko rozmowa po wszystkim i tylko spokój, bo na siłę nic nie da się zrobić od malutkiego.  

odpowiada 2 ekspertów:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży
Mgr Agata Majda
Mgr Agata Majda

Mam ciężką depresję

Mam kilka pytań dotyczących leczenia depresji. Czy po leczeniu będę wyglądał jak gwiazda Star Treka? Będę miał swój świat i nie będę potrafił się wtopić w społeczeństwo? Będę miał swój świat? Mam dopiero 20 lat i wiem, że mógłbym...

Mam kilka pytań dotyczących leczenia depresji. Czy po leczeniu będę wyglądał jak gwiazda Star Treka? Będę miał swój świat i nie będę potrafił się wtopić w społeczeństwo? Będę miał swój świat? Mam dopiero 20 lat i wiem, że mógłbym coś zrobić z tym i żyć dalej. Ale nie mam zapału i wszystko ze mnie uchodzi co pozytywne. A co mnie pogrąża, przychodzi bardzo szybko, nawet nie jestem w stanie się przygotować na zmianę humoru. Mam dziewczynę i miłość do niej zanika, a tego nie chcę. W  nocy zamiast spać, myślę ciągle, ale nawet nie wiem o czym. Mam tak dużą mieszaninę niepotrzebnych myśli, że nie śpię całą noc. Nie mam na tyle odwagi, aby powiedzieć o tym rodzinie, bo się boję, że mnie wyśmieją. Próbowałem, ale słyszałem tylko słowa ,,weź się w garść'', ale pytam, jak mam to zrobić, skoro rodzina mnie w tej sprawie lekceważy??? Mimo że mam 20 lat, napisałem już testament, w którym przeprosiłem wszystkich, na których mi zależy. Pisanie czegoś takiego sprawiło mi wiele bólu. Nie sądziłem, że w wieku 20 lat napiszę coś, co uświadomiło mi, że jestem wrakiem człowieka i jestem coraz bliżej końca. Teraz jestem w trakcie pisania testamentu, w którym opiszę cały przebieg tego, co się dzieje w mojej głowie... jak rodzina mogła mi pomóc i jak mnie dołowała. Myśleli, że tym wspiera mnie na duchu, lecz nie było tak. Chcę się dowiedzieć, jakie leki mogą mi pomóc? Jak działają? Pozdrawiam wszystkich tych, którzy od strony rodziny dostają baty, zamiast wsparcie w tych ciężkich chwilach...

odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Jamroży
Agnieszka Jamroży
Dotyczy: Neurologia Depresja
Patronaty