Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 3 , 9 9 9

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Myśli samobójcze: Pytania do specjalistów

Czy jest możliwość, że mam anoreksję?

Dzień dobry, mam 18 lat i od minimum 4 zmagam się z zaburzeniami odżywiania. Zaczęło się to od objawów depresyjnych, przez co po prostu nie byłam głodna, aż przerodziło się w celowe Głodówki i strach przed jedzeniem. Liczę kalorie... Dzień dobry, mam 18 lat i od minimum 4 zmagam się z zaburzeniami odżywiania. Zaczęło się to od objawów depresyjnych, przez co po prostu nie byłam głodna, aż przerodziło się w celowe Głodówki i strach przed jedzeniem. Liczę kalorie, jestem sportowcem trenującymi minimum raz dziennie, obsesyjnie się wazę lub wręcz przeciwnie, boje się dotknąć wagi. Głodze sie, nienawidze swojego ciała, połowa mojego życia skupia sie na myśleniu w co sie ubrać żeby nie było widać ze jestem gruba. W zeszłym roku trafiłam na sor z powodu myśli samobójczych i przy okazji okazało sie ze moja hemoglobina ma wartość 7.7 z powodu niedoborów. Ważyłam wtedy ok. 46/47kg przy wzroście 160. Nie miałam miesiączki. Udało sie ustabilizować w miarę anemię, w październiku miałam hemoglobinę 11, od tego czasu nie biorę żelaza i boje sie zbadać krew. Od dłuższego czasu waga pokazuje 56kg (nie urosłam), w miarę regularnie miesiączkuje ale nie wiem skąd ten przyrost masy. Myśle ze cześć to woda która bardzo zatrzymuje mi sie w organizmie i jestem również mocno umięśniona a mięśnie dużo ważą. Jednak obiektywnie patrząc mój wygląd nie zmienił sie od tamtego czasu, osoby dookoła tez tak mówią. Nie mam pojęcia skąd ten ogromny przyrost masy i jestem przerazona. Chce nawet stracić te mięśnie… I ja tez uważam ze nie widać po mnie tych kg, uważam ze wyglądam tak samo tragicznie jak rok temu… I nie chce sie sama diagnozować ale podejrzewam anoreksję, tyle ze jako ze aktualnie nie mam niedowagi to wiem ze nie spełniam kryteriów diagnostycznych, a wcześniej spełniałam. To jeszcze bardziej mnie napędza bo czuje ze zawiodłam. Jest możliwość ze mam anoreksję i ze mimo takiej zmiany wagi ktoś mi uwierzy ze dalej jest tak samo zle albo gorzej?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Jak mam poradzić sobie po rozstaniu z żoną?

Witam, mam 46lat i od 2020 roku borykam się z rozstaniem z żoną która odeszła z dnia na dzień. Byliśmy małżeństwem 22 lata mamy 2 dzieci. Kocham ją bardzo nadal. Odkąd odeszła mam chyba depresję,3 pruby samobójcze, brak chęci do... Witam, mam 46lat i od 2020 roku borykam się z rozstaniem z żoną która odeszła z dnia na dzień. Byliśmy małżeństwem 22 lata mamy 2 dzieci. Kocham ją bardzo nadal. Odkąd odeszła mam chyba depresję,3 pruby samobójcze, brak chęci do życia, ciągły smutek i nagle napady placzu bez względu na to gdzie jestem i ile ludzi jest wokół mnie.Czasem i 10 razy dziennie. Po jakimś czasie znalazłem sobie partnerkę w ramach terapii, znajomi namówili mnie. Było trochę lepiej ale nie znacznie. Teraz właśnie się rozstalismy, wróciłem do domu własnego i jestem sam. Jest mi bardzo przykro, ciężko, i jak zwykle wraca tylko jedna myśl. Iść do garażu tam jest wszystko przygotowane i zejść wszystkim z oczu. Nie daje sobie rady z tym wszystkim, czuję się nie potrzebny nikomu, wszelkie zaplanowane sprawy zawsze kończą się niepowodzeniem. Czasem mam wrażenie że jestem przeklęty, od jakiegoś czasu. Myślę już we wszystkich kategoriach. Wiem jedno, od 2019 roku mam same niepowodzenia. Juz nie wiem co mam robić, myśleć, ale jak to mówią czego dotknę w gówno się obraca.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Karol Gołębiewski
Lek. Karol Gołębiewski

Czy to moja wina, że doszło do tej sytuacji?

Witam. Poznałam chłopaka 30 letniego, tuż po niedługim czasie bycia razem (jak dobrze pamiętam 4 tyg) chciał dziecka, powiedziałam że nie i idę po antykoncepcję, wstał, rozwalił telefon o podłogę i nalykal się duzo tabletek. Ja się wystraszyłam ponieważ mój... Witam. Poznałam chłopaka 30 letniego, tuż po niedługim czasie bycia razem (jak dobrze pamiętam 4 tyg) chciał dziecka, powiedziałam że nie i idę po antykoncepcję, wstał, rozwalił telefon o podłogę i nalykal się duzo tabletek. Ja się wystraszyłam ponieważ mój brat również kiedyś popełnił samobójstwo. Powiedziałam że jak mu się coś nie podoba to ma się wyprowadzić bo też szybko namówiłam go aby zamieszkał u mnie. Kłóciliśmy się codziennie i codziennie słyszałam, jak mnie zostawisz to się zabije, nie mam po co żyć bez ciebie, jak wrócisz z pracy to zostaw dzieci u mamy bo lepiej aby tego widoku nie widziały, ciekawe czy przeżyje jak skoczę z balkonu, ciągle był temat samobójstwa. Później wziął żyletki i chciał pociąć sobie żyły gdzie dzięki własnej siostrze tego nie zrobił i kazał jej spakować swoje rzeczy ode mnie. Później przychodził non stop pukał w drzwi, dzwonił na domofon i uciekał, zaklejał mi wizjer w drzwiach taśma, płakał prosił o zaufanie a ja prosiłam o czas aby choć trochę mu zaufac. I tak płakał codziennie. O próbach samobójczych dwóch wiedziała jego rodzina ale ciągle wychodziło że mam z nim być bo się zakochał, że po co go wzięłam jak teraz go nie chce. Mówiłam mu o psychologu ale twierdził że nie pójdzie bo psycholog będzie kazał mu się odkochać a on nie chce. Mówił że kiedyś był zakochany i dziewczyna go zdradziła z jego przyjacielem i się wtedy już załamał. Koniec końców zadzwonił do mnie powiedział że ktoś mu powiedział że ja mam jakiś romans co było nie prawda bo ja go ciągle do domu wpuszczalam no i życzył mi dziecka z tym kimś no i po rozłączeniu odebrał sobie życie. Oczywiście obwiniana jestem ja bo się z nim wyzywalam ciągle i telefonicznie i smsowo, że niby to ja go zniszczyłam psychicznie tymi smsami że jest taki siaki i owaki, on równiez mnie wyzywal ciągle że kogoś mam skoro nie miałam i nadal nie mam. Jaka jest opinia psychologa? Czy ja poznałam go już z depresją? Czy pomimo szantażów powinnam z nim być? Czyja jest wina takiego jego zachowania od samego początku? Proszę o specjalistyczna odp.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Marek Lisowski
Mgr Marek Lisowski
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Dlaczego mam takie objawy podczas leczenia?

Od 3 lat odkąd też leczę się psychiatrycznie odczuwam jakbym była pod wpływem alkoholu - np.: widzę niewyraźnie, podwójnie, otoczenie odbieram jakby z daleka, ogłuszona, otumaniona. Czuję też wtedy wiele razy obniżenie nastroju, nerwy, miewam wtedy także czarne myśli, czyli... Od 3 lat odkąd też leczę się psychiatrycznie odczuwam jakbym była pod wpływem alkoholu - np.: widzę niewyraźnie, podwójnie, otoczenie odbieram jakby z daleka, ogłuszona, otumaniona. Czuję też wtedy wiele razy obniżenie nastroju, nerwy, miewam wtedy także czarne myśli, czyli np. samobójcze - bez większego zamiaru ich wykonania, ale nie jestem pewna. Co mi jest? Czy to nerwica, psychoza, depresja? Czy to może od leków psychiatrycznych? Kobieta, 35 lat
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Karol Gołębiewski
Lek. Karol Gołębiewski

Jak pozbyć się tej samotności?

Witam. Nie wiem od czego zacząć więc może się przedstawię. Mam 18 lat i jestem całkowicie samotny. Nie mam żadnych znajomych, ponad to mam ciągle zły nastrój i złe myśli. Właściwie to leżę całymi dniami i nic nie robię, na... Witam. Nie wiem od czego zacząć więc może się przedstawię. Mam 18 lat i jestem całkowicie samotny. Nie mam żadnych znajomych, ponad to mam ciągle zły nastrój i złe myśli. Właściwie to leżę całymi dniami i nic nie robię, na nic nie mam ochoty. Nawet nie mam energii na moje zainteresowania, o ile one nimi są. Jest to dla mnie bardzo duży problem, ponieważ to tylko potęguje moje problemy. Czuję się beznadziejnie i z każdym kolejnym dniem utwierdzam się w tym przekonaniu bo nic nie robię i nie rozwijam się w żadnej z dziedzin. Ciągle żyję przeszłością. Czuję się jakbym był w jakimś transie, z którego nie mogę wyjść. Napisałem że jestem samotny. Chodzi mi o ludzi spoza rodziny. Mam bardzo dobry kontakt z rodzicami, ale nie mam i nigdy nie miałem żadnych znajomych, a przyjaciół to już na pewno. Nie rozmawiałem o tym nigdy dokładnie z rodzicami, z resztą nie chcę ich tym zamartwiać, wystarczy im już problemów z którymi muszą się borykać. Czuję, że nie jestem w stanie odnaleźć się w dzisiejszym społeczeństwie, czuję się "wyalienowany" i osamotniony. Miałem w przeszłości myśli samobójcze, ale nie robiłem na to większych przymiarek. Puki co mam jeszcze energię na samo egzystowanie, jednak uważam że to wszystko na dłuższą metę nie ma sensu i dlatego szukam rozpaczliwie pomocy. Jak chodzi o moje problemy z ludzmi, to mam też takie dziwne coś co jeszcze dodatkowo utrudnia mi ich poznawanie. Mianowicie nie potrafię złapać i utrzymać kontaktu wzrokowego. Jest to dla mnie bardzo trudne i czuję się bardzo dziwnie i nie komfortowo kiedy muszę komuś obcemu spojrzeć w twarz. Jestem z pewnością introwertykiem i w grupach w których są same obce osoby czuję się bardzo źle, szczególne jeśli są to osoby z mojego rocznika. Wolę raczej towarzystwo osób starszych, tam się trochę lepiej odnajduje. Trochę skaczę z kwiatka na kwiatek ale bardzo ciężko mi jest to wszystko zebrać w głowie do kupy. Ogólnie to te moje problemy zaczęły się jakoś 7 lat temu. Kiedy najpierw mi dokuczano, a potem znęcano się nade mną w szkole. Przez te 7 lat dużo podziało się w mojej głowie i jest coraz gorzej, tak jak to napisałem wcześniej, żyję w jakimś transie. Wciaż noszę w sobie ten ból i nie umiem o tym zapomnieć, prześladuje mnie to. Choć bywa lepiej bo potrafię odczuwać szczęście, to po prostu ten trans nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Chciałbym móc skupić się na moich zainteresowaniach i zacząć się z powrotem rozwijać. Bardzo proszę o pomoc
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Marciniak
Mgr Joanna Marciniak

Od czego zacząć leczenie depresji i bulimii?

Dzień dobry. Od 5 lat zmagam się z depresją i kompulsywnym objadaniem/bulimia. Towarzyszą mi przy tym silne myśli samobójcze ostatnio i samookaleczenie. Co zrobić jeżeli mimo tego że mówiłam o tym rodzinie i psychiatrze to nikt nie zareagował?... Dzień dobry. Od 5 lat zmagam się z depresją i kompulsywnym objadaniem/bulimia. Towarzyszą mi przy tym silne myśli samobójcze ostatnio i samookaleczenie. Co zrobić jeżeli mimo tego że mówiłam o tym rodzinie i psychiatrze to nikt nie zareagował? Nie chce sama zgłaszać się do szpitala bo boje się że sytuacja będzie wyglądać tak samo jak teraz. Nie wiem co już robić bo czasem naprawdę jest nieciekawie
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Karol Gołębiewski
Lek. Karol Gołębiewski

Jak poradzić sobie z moimi emocjami?

Witam. Mam problem nie radzę sobie z emocjami. Staje się nagle agresywna przez co krzywdzę najbliższych, później miewam stany lękowe i chce popełnić samobójstwo. Jest mi źle nie wiem jak sobie z tym radzić. Mój mąż wyzywa mnie od wariatek co potęguje moje napady . Proszę o pomoc :(
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak leczyć te zaburzenia emocjonalne?

Witam. Mam problem dość nietypowy, mam nadzieje, że znajdę tutaj rozwiązanie. Zacznę od tego, że miałem trudne dzieciństwo. Tak jak powiedziałą mi psycholog do której chodzę od około miesiąca, w młodym wieku rozwinęło się u mnie tzw. myślenie magiczne. Innymi... Witam. Mam problem dość nietypowy, mam nadzieje, że znajdę tutaj rozwiązanie. Zacznę od tego, że miałem trudne dzieciństwo. Tak jak powiedziałą mi psycholog do której chodzę od około miesiąca, w młodym wieku rozwinęło się u mnie tzw. myślenie magiczne. Innymi słowy wykreowałem sobie swój świat, żeby radzić z rzeczywistością. Zostałem również wychowany religijnie przez moją babcię, a w związku z nią rozwinęły się pierwsze objawy nerwicy natręctw. Moja babcia wierzyłą również w przesądy, dlatego nie rozumiałem, że jest to złe i nie należy łączyć wiary z przesądami. Niemniej, miałem lęki przed rzekomymi złymi znakami, oraz wpoiłem sobie, że jeżeli nie będę wstawać na krótki czas z łóżka w nocy to coś złego się stanie moim rodzicom. Przez taką dziwaczność w pewnym momencie zacząłem się bardzo zadręczać i spadło moje poczucie własnej wartości. W pewnym momencie odpuśliłem sobie te rytuały, bo stwierdziłem, że jest to dziwne i nie wypada tak robić. Niestety to, że z tego zrezygnowałem nie spowodowało, że się całkowicie od tego zwolniłem. Kiedy zakochiwałem się w jakiejś dziewczynie to mówiłem sobie w głowie, że jeżeli coś się stanie, lub nie stanie (coś zupełnie losowego, np czy usłyszę z tłumu tak lub nie) to wtedy będę lub nie będę z tą dziewczyną. Bardzo mocno się angażowałem w to emocjonalnie, i się bardzo zadręczałem, kiedy ten rytuał był na nie moją korzyść. W zasadzie przez całe moje życie miałem wrażenie, że nie pozwalam sobie na szczęście. Z kolei uznałem, że jak znajdę tą jedyną to nieszczęście się skończy. Obecnie jestem ze swoją dziewczyną, natomiast ostatnio zrozumiałem, że przez cały rok coś w głowie mi podpowiadało, żebym z nią skończył. Po tym jak zdałem sobie sprawę co to było, to się załamałem. Okazuję się, że w podświadomości zapisałem sobie fakt przebiegnięcia przez drogę czarnego kota na naszej pierwszej randce. Ubzdurałem sobie, że z tą dziewczyną będę nieszczęśliwy mimo, że ona jest najlepszym co mnie w życiu spotkało. Przez to wpadłem w depresję, oraz zacząłem mieć lęki. W pewnym momencie zacząłem się obawiać o swoje życie, gdyż depresja jest chorobą śmiertelną z racji samobójstw. Walczę z nią od miesiąca, i nawet nieżle mi szło, natomiast ciągle starałem się jakoś z tą nerwicą targować. Pewnego dnia stwierdziłem, że trzeba ostro skonfrontować swoją wiarę w zabobony. Wszedłem na stronkę magiczna kula tak/nie i zadałem pytanie czy się zabiję. Kiedy odpowiedź wyszłą na tak to się znowu na siebie wkurzyłem, że to zrobiłem. Muszę dodać, że się uważam na co dzień za osobę która nie wierzy w takie rzeczy i wiem, że ta strona jest picem. Z kolei negatywne emocje i nieuzasadniony lęk pozostaje. Czy da się jakoś z tym uporać?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Co zrobić z takim dziwnym zachowaniem starszego brata?

witam Mam problem ze starszym bratem. On ma 36 lat ja zaś mam 32.On nigdy i nigdzie nie pracował.nie chce iść do pracy pomimo swoich lat bo?Musi pilnować siostrę,która ma skończone studia(On ma tylko liceum).jak sam to nazywa Poświęceniem się.... witam Mam problem ze starszym bratem. On ma 36 lat ja zaś mam 32.On nigdy i nigdzie nie pracował.nie chce iść do pracy pomimo swoich lat bo?Musi pilnować siostrę,która ma skończone studia(On ma tylko liceum).jak sam to nazywa Poświęceniem się. Traktuje to jak misję.Dużo osób u niego widzi nienormalność zachowania i dziwność wypowiedzi.Wiele osób podejrzewa u niego schizofrenię. On twierdzi,że to inni mają problem a nie on. Ma ataki agresji potrafi krzyczeć i przeklinać na cały dom.Do mnie potrafił mówić popierdolo topielica i tylko po to wołać moją mamę,żeby jej to powiedzieć i wg niego ktoś na mnie tak powiedział.to samo mówię do kota chociaż mówię do kota po imieniu to on mówi,że na mnie ktoś tak mówił. Powiem do siebie Ona jest głupia czy Ty jesteś głupia czy cokolwiek innego powiem to samo,potem to powtarza i jeszcze słyszę,że do mnie ktoś tak powiedział albo napisał. Uczę się języka obcego potem słyszę,że z kimś rozmawiam w swoim pokoju a tylko mój głos słychać. Potrafi mnie popchnąć na ścianę bo czy nawet kopnąć bo?. ja o tym mówiłam. To są urojenia? czy co to jest. On w ogóle twierdzi,że jak ktoś mówi głupoty to do tej osoby się powtarza te głupoty a co się powie do siebie to trzeba to zobrazować i powtórzyć. Niestety moja mama wierzy mu we wszystko :( Ma myśli samobójcze po tym jak się dowiaduje,że jego siostra idzie się spotkać z facetem.Bo on sobie uroił,że ten człowiek mnie nie chce i mnie nie kocha. Ostatni raz mi przyłożył po głowie w 2017 roku po głowie potem mówił,że jestem nienormalna i nie tylko to bo o wiele gorzej. Nie wiem co robić i gdzie szukać pomocy Katarzyna kraków
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Jak mogę pomóc partnerce w depresji?

Problem dotyczy mnie tylko częściowo. Byłem kilka lat z dziewczyną (31), mieszkaliśmy razem, ale od roku często jeździła do rodziców, gdzie rozwijała biznes. Od tego czasu ma dużo stresu, mało czasu i nie idzie. Co więcej, mama od niej wymagała... Problem dotyczy mnie tylko częściowo. Byłem kilka lat z dziewczyną (31), mieszkaliśmy razem, ale od roku często jeździła do rodziców, gdzie rozwijała biznes. Od tego czasu ma dużo stresu, mało czasu i nie idzie. Co więcej, mama od niej wymagała pomocy w domu (pretensjami). Dziewczyna zaczęła mieć niekontrolowane wybuchy płaczu i agresji. Alergicznie reagowała na drobne uwagi czy komentarze. Z normalnej rozmowy często przechodziła na złe wspomnienia lub narzekanie, aż się odechciało rozmawiać. Miała o wszytko żal do mnie. Chciała czułości i przytulania, ale nie miała ochoty na nic więcej. Często jej normalne zdanie wobec mnie były nieprzyjemne, z pretensją w głosie, na zwrócenie wtedy uwagi reagowała "o co ci chodzi, normalnie mówię" albo "uspokoiłeś się już?". Myślałem, że to stres w pracy lub ukryta niechęć do mnie. Od trzech miesięcy dla mnie to było jak chodzenie po polu minowym albo kolejka górska. Robiło się nieprzyjemnie. Z drobiazgu mogła być sprzeczka, że "ma już dość, to koniec". Czasem wtedy płakała, że "lepiej jej było umrzeć na drodze". Najpierw starałem się uspokoić sytuację, ale ostatnio już wtedy wychodziłem, myślałem, że to szantaż emocjonalny, manipulacja, a związek staje się toksyczny. Wycofywałem się i byłem zmęczony. Mimo planów na następne dni i tygodnie, po jednym takim wybuchu płaczu i późniejszym nieporozumieniu odeszła. Płakała "związek tak nie powinien wyglądać, raz jest dobrze a potem jest okropnie", "nie wie, co czuje", "tak będzie lepiej" oraz "naprawdę Cię kochałam". Wtedy zwierzyła się, że od kilku miesięcy przy zasypianiu ma myśli samobójcze, obwiniała się o zdrowie mamy, że "jest ze wszystkim sama", "nie wyrabia, bo każdy ma oczekiwania", "już ją niewiele powstrzymuje przed samobójstwem" i "nie chce znów brać leków". Dopiero wtedy dowiedziałem się, że huśtawki nastrojów i agresja to też typowe dla depresji - chory nie musi leżeć całymi dniami, jeśli czuje motywację do działania. Od tego czasu nie rozmawiamy, nie widzimy się. Nie mam siły ani ochoty do ponownego kontaktu. Powinienem się odseparować - ale czy jest coś, co mogę teraz zrobić? Dlaczego wcześniej mi o tym nie mówiła? Czy osoby w depresji mogą w ogóle kochać? Czy mówi prawdę?
odpowiada 1 ekspert:
Dr n. med. Maria Magdalena Wysocka-Bąkowska
Dr n. med. Maria Magdalena Wysocka-Bąkowska

Czy są jakieś sposoby na radzenie sobie z takim lękiem?

Witam. Mam lekką schizofrenię paranoidalną od lat przy której nie dostaję psychoz i nie ląduje w szpitalu (taki dziwny przypadek ze mnie, nawet leki odstawiam), ale za to mam bardzo silne lęki na które dostaję od miesiąca lek przeciwdepresyjny Dutilox... Witam. Mam lekką schizofrenię paranoidalną od lat przy której nie dostaję psychoz i nie ląduje w szpitalu (taki dziwny przypadek ze mnie, nawet leki odstawiam), ale za to mam bardzo silne lęki na które dostaję od miesiąca lek przeciwdepresyjny Dutilox 60 mg (diagnozowali mi wcześniej fobię społeczną i lęk uogólniony, za 2 miesiące się dowiem jakiego rodzaju lęki to są dokładnie) i mam iść na psychoterapię. No i do tego doszła jeszcze bardzo silna ankraofobia. Mieszkam nad morzem i boję się wichury, sprawdzam prognozy już nie pamiętam od kiedy, w mediach jeszcze straszyli orkanami, były wichury 120 km/h, czytałem o zmianie klimatu i że te zjawiska będą częstsze, miałem myśli samobójcze żeby tego uniknąć, kiedy wieje to żeby zasnąć włączam głośno telewizor i zatykam uszy, przy ostrzeżeniach i prognozach o silnym wietrze serce mi wali jakbym miał zawału dostać itd. Strasznie to przeżywam, a terapię będę miał niewiadomo kiedy na NFZ. Teraz pytanie czy ten Dutilox mi pomoże na ankraofobię? Bo lekarz mi mówił bez przekonania, że coś tam pomaga, ale fobii izolowanych nie leczy się farmakologicznie tylko terapią. Albo czy są jakieś sposoby na radzenie sobie z takim lękiem? Jest zima i wtedy silny wiatr jest częściej i trwa nawet dobę, tyle będę się męczył :(
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Aniceta Kijewska
Mgr Aniceta Kijewska

Jak przyspieszyć leczenie depresji?

Od 5 lat mam zdiagnozowaną depresje, nerwice lękową, mieszane zaburzenia zachowania i emocji, od roku ADHD. Przyjmuje 40mg escitilu, egzystę 150mg, eutyroks, medikinet 20mg. Byłam w 2019 roku na oddziale zamkniętym w szpitalu psychiatrycznym na 3 miesiące z... Od 5 lat mam zdiagnozowaną depresje, nerwice lękową, mieszane zaburzenia zachowania i emocji, od roku ADHD. Przyjmuje 40mg escitilu, egzystę 150mg, eutyroks, medikinet 20mg. Byłam w 2019 roku na oddziale zamkniętym w szpitalu psychiatrycznym na 3 miesiące z powodu próby samobójczej , a w tym roku na oddziale dziennym leczenia nerwic. Od 2 tygodni mój stan gwałtownie się pogorszył. Nie umiem określić co było tego powodem. Nie mam siły robić podstawowe czynność jak dbanie o swoją higienę. Codziennie mam napady płaczu i ciagle myśli samobójcze, z którymi nie umiem sobie poradzić. Nie wiem już gdzie szukać pomocy.. co robić w sytuacjach kryzysowych? Wiem, że w głębi chce żyć, ale nie wiem jak gdy codziennie czuje narastający ból brak siły i chęci do życia. Co zrobić by się tego pozbyć. Terapie mam za 2 tygodnie nie mogę tyle czekać..
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Karol Gołębiewski
Lek. Karol Gołębiewski

Dlaczego odczuwam te niepokojące myśli?

Od 2 lat i 7 miesięcy odczuwam kilka razy w miesiącu, a wcześniej codziennie dekoncentrację, niepokój, miewam też wtedy, gdy nachodzą mnie te nerwy myśli samobójcze, ale raczej nie do spełnienia - negatywne myślenie, boję się, że myśli będą szły... Od 2 lat i 7 miesięcy odczuwam kilka razy w miesiącu, a wcześniej codziennie dekoncentrację, niepokój, miewam też wtedy, gdy nachodzą mnie te nerwy myśli samobójcze, ale raczej nie do spełnienia - negatywne myślenie, boję się, że myśli będą szły w nieznanym, szalonym kierunku, boję się, że oszaleję. Proszę powiedzieć, co jest przyczyną powyższego stanu? Czy to nerwica, psychoza, depresja czy coś innego? Kobieta, 34 lata
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy mam dalej stosować terapię?

Dzień dobry. Od roku jestem w terapii EMDR, cierpiałam na nerwicę, zespół stresu pourazowego z epizodami depresji. Przez rok dość szybko robiłam postępy, zaczynałam bardzo świadomie ze sobą pracować, pochylać się nad wszystkim co się we mnie wydarza... Dzień dobry. Od roku jestem w terapii EMDR, cierpiałam na nerwicę, zespół stresu pourazowego z epizodami depresji. Przez rok dość szybko robiłam postępy, zaczynałam bardzo świadomie ze sobą pracować, pochylać się nad wszystkim co się we mnie wydarza i objawy zaczynały powoli ustępować. Niestety w styczniu podczas jednej z rozmów terapeutka zakomunikowała mi, że nadmierne przeżywanie może być szkodliwe, a ja zaczynałam zdrowieć właśnie przeżywając. Odniosła to również do radości, jakby nadmierna radość mogła być destrukcyjna. Całkowicie mnie to zamknęło i przerwało cały proces zdrowienia, cieszenia się życiem na nowo, retraumatyzując moje problemy z dzieciństwa, gdzie nie mogłam właśnie przeżywać całą sobą i byłam za to karana. Rozumiem, że terapeuta może wyrażać każde swoje zdanie i szanuję tę opinię, jednak ciężko mi się zmierzyć z konsekwencjami tego co usłyszałam od kogoś komu zaufałam, a co było dla mnie tak zamykające. Od trzech miesięcy mam całkowity lęk przed przeżywaniem i naturalnym przepływem emocji, lęk przed radością, jestem w całkowitym dołku, mimo że zaczynałam się już cieszyć życiem całą sobą (jestem osobą wysoko wrażliwą). Jakby ktoś wytrącił mi z ręki broń zdrowienia. Nie wiem co powinnam zrobić w tej sytuacji, od trzech miesięcy wymiotuję, jestem zablokowana i pierwszy raz nie widzę jakiegokolwiek wyjścia. Terapeutka o tym wie, ale nasze spotkanie niczego nie zmieniają ani nie wnoszą żadnej poprawy. Czy według Państwa powinnam pozostać w tej terapii i wytrzymać ten kryzys (pierwszy raz zaobserwowałam u siebie myśli samobójcze, omdlenia z powodu nasilenia objawów związanych z bojkotowaniem wszystkich pozytywnych odczuć itp.) czy może to czas by zrezygnować? Czuję, że terapeuta powinien mieć na uwadze traumatyczne historie i predyspozycje pacjenta wrażliwego przy wygłaszaniu takich opinii. Szczególnie gdy osoba dopiero co wychodzi do przeżywania i życia. Chciałabym to lepiej zrozumieć i dowiedzieć się co powinnam zrobić z tym całkowitym zblokowaniem, gdzie najlepiej szukać pomocy bo czasami mam wrażenie, że umieram. Wydaję mi się, że aż takie pogorszenie nie jest normalne. Czy to naturalna część terapii czy może jednak powinnam zmienić terapeutę? Z góry dziękuję za odpowiedzi.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Joanna Marciniak
Mgr Joanna Marciniak
Mgr Małgorzata Mróz
Mgr Małgorzata Mróz

Kiedy miną takie myśli?

Witam.potrzebuje psychoterapii poznawczo behawioralnej Kraków woj małopolskie. Mam nerwicę lękowa z agarofobia. Biorę 3 tyg asertinu.po tym ssri mam myśli samobójcze a w sumie to lek przed tym że sobie coś zrobię. Proszę o szybką odpowiedź kiedy to minie. Lekarz... Witam.potrzebuje psychoterapii poznawczo behawioralnej Kraków woj małopolskie. Mam nerwicę lękowa z agarofobia. Biorę 3 tyg asertinu.po tym ssri mam myśli samobójcze a w sumie to lek przed tym że sobie coś zrobię. Proszę o szybką odpowiedź kiedy to minie. Lekarz bardzo dobry psychiatra kazał brać lek dalej bo wcześniej przed ssri nie miałem takich myśli.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dariusz Szukalski
Mgr Dariusz Szukalski

Czy to może być objaw zażywania tego leku?

Witam Czy gdy dziewczyna 15 lat leczy się na anoreksje w między czasie zaczyna się u niej pojawiać depresja która bardzo szybko nasila się i dziewczyna dostaje leki antydepresyjne a mianowicie fluoeksytyna najpierw 10mg później po miesiącu 20mg i w... Witam Czy gdy dziewczyna 15 lat leczy się na anoreksje w między czasie zaczyna się u niej pojawiać depresja która bardzo szybko nasila się i dziewczyna dostaje leki antydepresyjne a mianowicie fluoeksytyna najpierw 10mg później po miesiącu 20mg i w między czasie otwiera się przed terapeutką ale jednocześnie nasilają się u niej samookaleczenia, myśli samobójcze i koszmary senne czy może to być objaw zażywania fluoeksytyny i powinna zostać odstawiona lub zmieniona na inny lek?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Z czego mogą wynikać moje dolegliwości w wieku 45-lat?

Za mną ok 30 lat z odczuwalnym problemami z nastrojem. Dziś mam 45 lat i... przed 30 psychoterapia (DDA, depresja, nerwica po alkoholizmie i samobójstwie ojca). Wydawało się, że po tym wszystko się poukładało. I tak po 10 latach... Za mną ok 30 lat z odczuwalnym problemami z nastrojem. Dziś mam 45 lat i... przed 30 psychoterapia (DDA, depresja, nerwica po alkoholizmie i samobójstwie ojca). Wydawało się, że po tym wszystko się poukładało. I tak po 10 latach demielinizacja, prążki oligoklonalne, stan zapalny w PMR. Sporo problemów zniknęło po antybiotykoterapii - wydaje się, że to sprawa infekcyjna, nie SM. Jednakże bóle ud, obniżenia nastroju, okresowe osłabienia dłoni dalej niepokoiły. 2.5 roku duloksetyny pomogły na nastrój, po odstawieniu nawrót problemów po pół roku. Aktualnie nocne drętwienia dłoni, wciąż bóle ud, uczucie opaski na łokciu i łydce, jednostronnie, obniżenia nastroju, jednakże przypadkowo okazało się, że pomaga na to wszystko tiamina, choć jej poziom we krwi prawidłowy. Tzn. zmniejsza objawy. Jestem zmęczony poszukiwaniami, od lat pasuję do opisów dystymii - stwierdzam, że to takie "nieżycie" bez sensu, celu, zaangażowania, wiedzy, czy źródło jest fizyczne, czy psychiczne. Jestem a jakby mnie nie było. Od wielu lat istnieję i... nic ponadto. Regulacja lekami od psychiatry była chwilowa, w sumie B1 działa lepiej. I nikt nic nie wie...
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Wiesław Łuczkowski
Lek. Wiesław Łuczkowski

Jak sobie poradzić z takim problemem w wieku 16-lat?

Podejrzewam że mam depresję, od 1,5 roku czuję się strasznie źle ze sobą. Nie mam na nic siły, każda najprostsza czynność sprawia mi problem. Nic nie czuje, wszystko jest mi obojętne nic nie sprawia mi radości. Mam problemy ze snem,... Podejrzewam że mam depresję, od 1,5 roku czuję się strasznie źle ze sobą. Nie mam na nic siły, każda najprostsza czynność sprawia mi problem. Nic nie czuje, wszystko jest mi obojętne nic nie sprawia mi radości. Mam problemy ze snem, w dzień jestem strasznie ospała a w nocy nie mogę zasnąć. Zawsze często płakałam praktycznie co noc ale teraz jakoś już nawet nie mam siły płakać. Dużo myślę o samobójstwie szczególnie jak ktoś na mnie nakrzyczy lub powie coś nie miłego. Przez pewien czas też się samookaleczałam ale teraz gdy chcę to zrobić to się powstrzymuje. Czuje się nikim, rodzice często mnie krytykują że jestem leniwa, nic nie umiem zrobić, mówią że wszystkich wkurzam, że jak jestem w internacie to przynajmniej mają spokój i porządek, mój brat czasem tez mi dogryza tekstami że nikt mnie nie lubi i nie kocha, że nie mam przyjaciół, co prawda ma trochę racji z tym ,że nie mam znajomych ale to dlatego że nie chce wychodzić z domu, nie mam ochoty na rozmawianie z nikim. Boję się powiedzieć rodzicom oni raczej tego nie zrozumieją, chciałam iść do pani psycholog w szkole ale również nie mam odwagi, nie mam z kim o tym porozmawiać strasznie nie lubię mówić o tym co czuję dlatego tłumie wszystko w sobie ale nie wiem ile jeszcze dam radę.
odpowiada 1 ekspert:
dr n. med. Lech Popiołek
dr n. med. Lech Popiołek

Z czego mogą wynikać moje problemy w wieku 17 lat?

Dzień dobry, mam kilka takich spraw : 1. Od kilku dni pojawiło się u mnie drganie prawej powieki i drganie prawej ręki. Stale co jakiś czas tak mam. Od czego to może być? 2 problem: Od 5 klasy szkoły podstawowej... Dzień dobry, mam kilka takich spraw : 1. Od kilku dni pojawiło się u mnie drganie prawej powieki i drganie prawej ręki. Stale co jakiś czas tak mam. Od czego to może być? 2 problem: Od 5 klasy szkoły podstawowej czuję się bardzo źle psychicznie. Nienawidzę siebie, mam tak, że mam myśli samobójcze, potem do kilku tygodni ich nie mam, potem znowu mam. W 7 klasie połykałam kilka różnych tabletek na raz, ale w ogóle nic mi się po tym nie działo. Od kilku lat się samookaleczałam, ale od 9 miesięcy już tego nie robię, choć cały czas bywają takie chęci, raz małe, a raz potężne, ale na razie do czasu sobie jeszcze nic nie zrobiłam. Chciałabym chodzić np w sukienkach, spodenkach czy chociażby w krótkim rękawku, ale mam na ręce 3 bardzo widoczne blizny, a ludzie jak to ludzie, pewnie by krzywo patrzyli, albo jeszcze by komuś o tym powiedzieli, tak jak kiedyś "kolega" z dawnej klasy powiedział innemu koledze, a ten kolegą nauczycielce. Choć wtedy miałam świeże rany z dnia wcześniej, ale teraz już mam tylko blizny, więc nie chciałabym czyjejś ingerencji w ten temat. 3. Ostatnio spotkałam w komunikacji osobę, którą kiedyś kochałam. I od tego czasu mam doła, bo wszystkie wspomnienia związane z tą relacją się odświeżyły. 4. Byłam o krok od kupienia amfetaminy, ale zrezygnowałam ponieważ mój idol nie brał nigdy narkotyków, pomimo tego jak był traktowany w szkole. Ale ostatnimi czasy myślę, czy by jednak nie kupić tego. Mogłabym nawet tego nie brać, ale mogłoby sobie chociaż leżeć w szafce. Ale wiem, że tak by nie było, bo uległa bym skuszeniu. Stale walczę psychicznie z tym, żeby tego nie wziąć, żeby się nie samookalczać, żeby nie myśleć o dawnej relacji i tak dalej. Problem głównie polega na tym, że po prostu czuję jakbym pewnego dnia już miała nie wytrzymać, te chęci co jakiś czas tak przybierają na mocy.. czasem spotykam osobę, która by mi to sprzedała, w szkole ostatnio na religii nam Pan opowiada coś o narkotykach, na lekcji o zdrowiu pani ostatnio mówiła, że "wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem", więc myślę wtedy jeszcze bardziej, żeby kupić tą amfe i chciałabym brać choćby po 5 mikro-okruszków, ważne że w ogóle by było. Nie jestem i nie była bym żadnym narkomanem, żeby brać po 5 gramów.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak wspomóc leczenie depresji u młodej osoby?

Moja 17 letnia córka przyjmuje od połowy kwietnia 2022r lek Asentra. Początkowo w dawce 50mg potem 150mg. Na początku kuracji, dosłownie na od pierwszych dni i gdzieś do 2,5 miesiąca stosowania leku córka poczuła poprawę samopoczucia, choć nie obyło się... Moja 17 letnia córka przyjmuje od połowy kwietnia 2022r lek Asentra. Początkowo w dawce 50mg potem 150mg. Na początku kuracji, dosłownie na od pierwszych dni i gdzieś do 2,5 miesiąca stosowania leku córka poczuła poprawę samopoczucia, choć nie obyło się bez efektów ubocznych typu poranne nudności, brak apetytu i lekkie drżenie rąk, problemy ze snem. Jednak od połowy lipca jej samopoczucie gwałtownie zaczęło się pogarszać. Zaczęła się skarżyć na coraz większą bezsenność, zdarzało się że 3 noce pod rząd nie spała, nastąpiło nasilenie depresji, powróciły myśli samobójcze i zwiększyła się jej agresja w stosunku do nas. Dodatkowo doszły obfite i częste miesiączki oraz zmęczenie oraz coraz silniejsze spadki nastroju. Zgłosiliśmy problem lekarzowi, który nakazał zwiększyć dawkę kolejno 175 i maksymalnie 200mg. Zaznaczam że córka jest bardzo szczupła, przy wzroście 165cm, waży 50 kilogramów. Niestety do dnia dzisiejszego nie widzimy poprawy, a po zwiększeniu dawki, wręcz mamy wrażenie że jest coraz gorzej. Córka też skarży się że nie jest lepiej, brak jej motywacji i wiary w skuteczność tego leku. Sugeruje pobyt w szpitalu, jako jedyny sposób na jej wyleczenie. Zaznaczam, że od połowy lipca włączyliśmy psychoterapię. Wcześniej córka spotykała się z psychoterapeutą co 2, 3 tygodnie, czyli wspomagająco.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie
Patronaty