Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 3 , 6 4 3

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychoterapia par i małżeństw: Pytania do specjalistów

Czy takie zachowanie wynika z tego, że moi rodzice się rozwiedli?

Jestem kobietą i mam 22 lata. Moi rodzice się rozwiedli gdy byłam w podstawówce. Mam partnera już od 5 lat, ale ciągle to mi się zdarza. Przejdę do sedna. Na każde zainteresowanie moja osobą głównie starszych facetów reaguje jak głupia.... Jestem kobietą i mam 22 lata. Moi rodzice się rozwiedli gdy byłam w podstawówce. Mam partnera już od 5 lat, ale ciągle to mi się zdarza. Przejdę do sedna. Na każde zainteresowanie moja osobą głównie starszych facetów reaguje jak głupia. Uważam, że każdy mną się interesuje bardziej niż tylko w sposób koleżeński. Każdy najmniejszy miły gest odbieram w ten sposób. Bardzo kocham mojego obecnego faceta i dobrze się nam układa dlatego nie rozumiem dlaczego moje myśli kierują się w taką stronę jakbym była niewiadomo jak długo samotna. Nie wydaje mi się to normalne. Co innego przez chwilę po myśleć, ale mnie te myśli dręczą. Czym dłużej facet jest dla mnie miły tym bardziej sobie wmawiam, że czegoś ode mnie chcę. Czy ma to związek z brakiem ojca w czasie dojrzewania i chęcią szukania jakiegokolwiek zainteresowania w płci przeciwnej u starszych? Nie wiem czy to ważne, ale dodam że jestem osobą aseksualną.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Czy moja dziewczyna może mieć jakieś zaburzenia?

Moja była dziewczyna dwa lata temu cięła się i chciała popełnić samobójstwo. Poznałem ją wtedy i uratowałem. Nie spałem czasem przez całe noce. Płakaliśmy razem. Było jej bardzo ciężko. Chciała to zrobić z powodu chłopaka który ją zostawił. Pomogłem... Moja była dziewczyna dwa lata temu cięła się i chciała popełnić samobójstwo. Poznałem ją wtedy i uratowałem. Nie spałem czasem przez całe noce. Płakaliśmy razem. Było jej bardzo ciężko. Chciała to zrobić z powodu chłopaka który ją zostawił. Pomogłem jej. Byliśmy szczęśliwa parą przez prawie dwa lata. W tym roku zmarł jej dziadek. Ona bardzo to przeżyła. Ja starałem się jej pomoc jak tylko mogłem ale nie dopuszczała mnie za bardzo do siebie. W tym tygodniu dowiedziałem się, że mnie zdradziła (nie fizycznie), opowiadała ze zmuszałem ją do stosunków, że robiliśmy to tylko 5 razy bo ona nie chciała, że po śmierci dziadka zostawiłem ją samą i chciałem tylko stosunków. Osoby którym to opowiedziała powiedziały mi o tym. Ja pokazałem im nasze rozmowy i pokazałem, że to co mówiła to kłamstwa. Wśród tych osób był chłopak, który był okłamywny. On się jej podobał i ona się z nim spotykała. On nie odbierał tego jaki randki bo znają się już 3-4 lata. Teraz ona mówi wszystkim, że mnie nienawidzi, że nigdy jej nie pomagałem, że jestem potworem. Chciała mnie zniszczyć. Wiem o tym. Chciała mnie pozbawić znajomych, odwrócić od rodziny i na końcu odjeść do innego. Na szczęście nie dopuściłem do tego. Moje pytanie brzmi, czy ona jest na coś chora? Zarzucała mi kontrole ale to ona mnie kontrolowała, nie mogłem się spotykać z koleżankami a ona mogła z kolegami. Nie mogłem nikomu mówić i tym co się dzieje między nami a ona mówiła komu chciała. Jeżeli ma jakiś problem z głowa to czy jest szansa, że po wspólnej terapii z tego wyjdzie? Ja wiem ze już nie będziemy razem po prostu nie chce żeby niszczyła sobie życie. Ta sytuacja nie jest pierwsza. Dokładnie w taki sam sposób zachowywała się przy kończeniu wcześniejszych związków.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Czy jest szansa, żeby uratować ten związek?

Witam,rozstalem sie z dziewczyna po 9 miesiacach z mojej winy poniewaz w dzien przed swiateczny zaczelismy sie klucic i w wigilei postanowilem pojechac do siebie zostawiaja ja z synem (nie moim) podnioslem atmosfere do takiego stopnia ze w wigilie sama... Witam,rozstalem sie z dziewczyna po 9 miesiacach z mojej winy poniewaz w dzien przed swiateczny zaczelismy sie klucic i w wigilei postanowilem pojechac do siebie zostawiaja ja z synem (nie moim) podnioslem atmosfere do takiego stopnia ze w wigilie sama mi owiedziala bym sie spakowal wiec to zrobilem i pisalem slowa w nerwach ze jej niechce znac usunelem status w zwiazku dodalem w wigillie zdjecie ze spedzilem najlepszy czas wigilli ze znajomymi wystawilem pierscionek zareczynowy na sprzedaz by jej pokazac co stracila.zaluje tego staram sie naprawic bledy ktore popelnilem prosze o szanse jej slowa sa ze niechce juz ze mna byl ze jej syna zranilem ,ze ona nie daje drugiej szany jak to mi mowila kilka razy o tym,powiedziala ze nie zaufa mi juz kolejnu raz i jej syn tez bo widzial jak ja traktowalem w ten dzien z krzykiem i przeklenstwami,powiedziala ze nigdy ze mna nie bedzi,ze zaufala mi i otworzyla sie przedemna wczesniej zyla w zwiazku gdzie byly maz ja bil i ponizal i to robil przed synem.powiedziala ze przyjmuje przeprosiny i nie skresla mnie jako czlowieka mozemy byc na stopniu kolezenskim czy sa jakie kolwiek sznse na to by ja odzyskac wiem ze popelnilem blad i bardzo tego zaluje i jestem swiadom tych konsekwencji jakie sa lecz chcialbym ja odzycka z calego serca tego pragne i wiem ze pracuje nad sobą by takich sytuacji nie mialo miejsca chcialbym jej pokazac i udowodnic ze zrobilem blad ktorego nie popelnil bym drogi raz wolal bym ja przytulic w nerwach dodam ze bylem wczesniej sam 5 lat
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Marciniak
Mgr Joanna Marciniak

Co mam sądzić o zachowaniu mojego chłopaka?

Dzień Dobry. Nie wiem od czego mam zacząć. Chodzi o moj związek jestem z chłopakiem 2 lata. Ale czuje ze nie jestem do końca w tym związku szczęśliwa.. moj chłopak jest dla mnie inny jak jestem z nim sam na... Dzień Dobry. Nie wiem od czego mam zacząć. Chodzi o moj związek jestem z chłopakiem 2 lata. Ale czuje ze nie jestem do końca w tym związku szczęśliwa.. moj chłopak jest dla mnie inny jak jestem z nim sam na sam a inny jak np jesteśmy w grupie większej. Ja to tak odczuwam. Zauważyłam ze mamy inne podejścia do uczuć , związku. Ja potrzebuje dużo czułości, uczuć, zrozumienia, wsparcia gdzie aż tego tak nie czuje. I zauważyłam ze cos z moja psychika się stało odkąd jestem z nim w związku. Nie wiem co mam o tym myśleć? Chodzi o to ze kiedyś byliśmy z jego rodzina w górach i on się tam do mnie strasznie zachowywał ze płakałam po nocach... przed wyjazdem było w miarę ok.. ale tam nie odzywał się do mnie aż tyle, nie dotykał, nie okazywał zainteresowania zero reakcji w ogóle na to ze ja tam z nim jestem było to dla mnie tak przykre ze do dzisiaj to wspominam i tak to szarpnęło moja psychika ze jak słyszę o jakichś wyjazdach większa ekipa z chłopakiem to potrafię się rozpłakać , przezywać to i wspominać ze znowu będzie tak jak tam z jego rodzina:/ ten tydzień co spędziłam wtedy z nim i pokazał mi jak można mieć dwie twarze ze wśród ludzi jest dla mnie o 180’ stopni inny niż w domu stał się dla mnie tak przerażający ze boje się z nim jeździć w większej grupie. Czy to jest ze mna cos nie tak czy po prostu on taki juz jest? Bardzo prosiłabym o poradę bo moja psychika w tym związku siada. Bo gdybym do niego nic nie czuła na pewno bym odeszła niż się męczyć z kims kto nie daje mi poczucia miłości dowartościowania i różnych innych rzeczy na tyle ze byłabym szczęśliwa.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

Brak satysfakcji z pożycia małżeńskiego

Dzień dobry, Mam 30 lat, mój mąż 35,jesteśmy prawie 5 lat po ślubie. Mamy rocznego synka i....od roku ani razu nie uprawialiśmy seksu. On zaspokaja się sam natomiast mi już to nie wystarcza....brakuje mi zwykłej bliskości mężczyzny, pasji,... Dzień dobry, Mam 30 lat, mój mąż 35,jesteśmy prawie 5 lat po ślubie. Mamy rocznego synka i....od roku ani razu nie uprawialiśmy seksu. On zaspokaja się sam natomiast mi już to nie wystarcza....brakuje mi zwykłej bliskości mężczyzny, pasji, drugiego ciała, oddechu. Poczucia że ktoś mnie pożąda.... nie, nie zmieniłam się fizycznie po porodzie, nie karmię piersią. Czuję się jak żebrak prosząc o czułość i seks.... na codzień czuję się nieatrakcyjna przez to, z zaniżoną samooceną, sfrustrowana.... ilekroć chcę z nim rozmawiać twierdzi że na seks brak mu czasu. Wiem, że nie ma kochanki chyba że wirtualnie.... boli mnie to że on totalnie ogłuchł na moje prośby i potrzeby, nawet jeśli paradowałabym nago przez pół dnia. Terapia odpada-prędzej znajdę kogoś na boku niż on pójdzie do specjalisty... Załamana,30 lat
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bartosz Neska
Mgr Bartosz Neska

Jak poradzić sobie z taką sytuacją w związku ze starszym mężczyzną?

Mam 33 lata 1,5 roku temu związałam się z mężczyzna 25 lat starszym ode mnie, było nam cudownie w tym związku bo mieliśmy wspólne tematy, wspólne hobby. On nie raz powtarzał ze żadna kobieta nigdy tak o niego nie dbała,... Mam 33 lata 1,5 roku temu związałam się z mężczyzna 25 lat starszym ode mnie, było nam cudownie w tym związku bo mieliśmy wspólne tematy, wspólne hobby. On nie raz powtarzał ze żadna kobieta nigdy tak o niego nie dbała, on tez o mnie dbał i to bardzo. Zostawił mnie ot tak z dnia na dzień z powodu głupiej kłótni (o to ze ja coś powiedziałam a on inaczej to zrozumiał, (on jest Anglikiem))(nieporozumienie językowe) po miesiącu wyprowadził się do rodzinnego miasta. Nie rozmawiamy, ale ja raz się do niego odezwałam z problemem i on zwracał się do mnie jak do osoby która kocha, czyli na początku cześć kochanie i same miłe słowa oczywiscie jako przecinki tez „kochanie”. ja go bardzo mocno kocham chociaż mnie zostawił bez poważnej przyczyny, serca się nie oszuka. zaczęłam myśleć dlaczego tak się stało, bo albo on tak dobrze mną manipulował, albo jest drugie dno. Wiem ze są osoby które potrafią manipulować ludźmi ale wydaje mi się ze ja dawałam mu całe szczescie bez potrzeby manipulowania mną... zaczęłam szukać drugiego dna i chyba znalazłam. On ma 3 dorosłych dzieci (najstarszy syn jest w moim wieku, 33 lata), którzy mieszkają w jego rodzinnym mieście. bardzo często tam jeździł, kiedy byliśmy razem. Ja się zawsze denerwowałam ze nie chce mnie zabrać ze sobą i przedstawić rodzinie, ale akceptowałam bo może dla niego to za szybko. Zawsze po powrocie czułam od niego lekkie wycofanie... Kiedy wróciliśmy ze wspólnego urlopu on zaraz musiał jechać na urlop z cała rodzina, oczywiscie beze mnie, akceptowałam wszystko ale tez mówiłam czego oczekuje. Wiem tez ze pomaga im finansowo. Wydaje mi się ze to właśnie jego dzieci doprowadziły do naszego rozstania ze względu na to ze ja jestem w ich wieku. Pewnie myślą ze ja chce im wszystko zabrać bo jestem młoda i sprytna żeby wziąć sobie starszego faceta i zabrać mu wszystko co ma. (On przy ostatniej naszej kłótni wspomniał coś ze ja niby chce skrzywdzić jego rodzine, zastanawiało mnie dlaczego tak myśli). Ale ja naprawdę go kocham i szukam sposobu żeby go odzyskać. Czy można poradzić sobie z takim problemem kiedy dorosłe dzieci robią pranie mózgu swojemu rodzicowi który szanuje i kocha ich ponad życie? Czy ja mogę coś w tym kierunku zrobić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

W jaki sposób rozmawiać z partnerem, żeby poświęcał mi więcej czasu?

Dzień dobry, Jestem w związku z partnerem, który ma dwójkę dzieci 8 i 16 lat z poprzedniego związku. Ja i partner mieszkamy razem, każdy z nas pracuję. Ja trochę mniej od Niego, on wychodzi z domu około 7 rano bo... Dzień dobry, Jestem w związku z partnerem, który ma dwójkę dzieci 8 i 16 lat z poprzedniego związku. Ja i partner mieszkamy razem, każdy z nas pracuję. Ja trochę mniej od Niego, on wychodzi z domu około 7 rano bo zabiera jeszcze od byłej żony dzieci i zawozi je do szkoły a wraca z pracy przed 20. Każdy weekend od samego rana typu 8-9 rano spędza z dziećmi. Wraca od dzieci późno nawet około 23. Od dawna dręczy mnie to że dla mnie nie ma już zupełnie czasu, starałam się mu wymyślić kilka innych opcji spędzania czasu z dziećmi, aby wygospodarował dzięki temu choć z 2-3 godziny w weekend dla Nas. Przykładowo żeby 2 razy w miesiącu był z dziećmi np. do 15 a reszta dnia spędził ze mną on jednak mi przytakuje, ale finalnie nie robi nic by coś zmienić. Ja umieram z samotności, potrzebuje spędzić z nim choć odrobinę czasu, obecnie czuję się tak jakby go właściwie nie było. Bardzo go kocham i zależy mi na poprawie tej sytuacji jednak dodatkowo jest mi bardzo przykro że tylko ja czuję smutek spowodowany brakiem czasu dla Nas a On w ogóle nie. Nie wiem co robić skoro rozmowa wprost nie pomaga. Może powinnam jeszcze dodać, że na początku naszej relacji kiedy nie mieszkaliśmy razem to dzieci były na drugim miejscu a dla mnie był w stanie wyjść szybciej z pracy a nawet brać często dni wolne od pracy. Naprawdę nie rozumiem czy to taka tragedia gdyby raz na jakiś czas był z dziećmi krócej. Jestem już całkowicie bezradna. Ciągle kiedy jestem w sama w domu to przez to płaczę. Nie potrafię się skupić na niczym innym niż na tym dlaczego on nie chce znaleźć dla mnie czasu, ja naprawdę nie oczekuje wiele, tylko trochę czasu. Bardzo proszę o odpowiedź.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Maciej Rutkowski
Mgr Maciej Rutkowski

Jak mogę wpłynąć na jego uzależnienie?

Dzień dobry, jestem 7 lat wdową, 5 lat to były najgorsze lata życia, i teraz żałuję że nie poszłam do psychologa... od 7 miesięcy jestem mama cudownej istoty, grzecznej, kochanej, świata poza nią nie widzę, kocham nad życie i to... Dzień dobry, jestem 7 lat wdową, 5 lat to były najgorsze lata życia, i teraz żałuję że nie poszłam do psychologa... od 7 miesięcy jestem mama cudownej istoty, grzecznej, kochanej, świata poza nią nie widzę, kocham nad życie i to jest wynagrodzenie mojego cierpienia... Ale... jestem z ojcem dziecka, byłam szczęśliwa ale zaczął pić na początku mi to nie przeszkadzało ale teraz z biegiem czasu tak, tłumacze mu i obiecuję że się zmieni i jest zmiana na tydzień i znów powtórka kazalam wybierać, wybrał nas ale za kilka dni to samo... co robić jak wpłynąć. Za dużo przeszłam i chce w końcu żyć w spokoju i szczęściu. Już myślałam o psychologu żeby ulżyć sobie ale co zrobić aby on przestał, padły słowa żeby się wyprowadził bo mieszka u mnie ale nie chcę i jest kilka dni super i potem od nowa, już brak sił. Bo jestem wyczerpana, nerwowa, i brak sił.. póki co malutka mi je daje ale jak długo.. proszę pomóżcie, co robić
odpowiada 1 ekspert:
Lek.  Anna Smuga-Szrajber
Lek. Anna Smuga-Szrajber

Jak zmienić zachowanie wobec mojego chłopaka?

Chciałabym zmienić swoje zachowanie wobec chłopaka Mój problem polega na tym, ze nie potrafię być "normalna" często strzelają mnie humorki, obrażam soe za wszystko, nawet gdy mnie przeprosi nie potrafię juz zachowywać sie normalnie, jeśli czegoś mi odmówi również strzelam... Chciałabym zmienić swoje zachowanie wobec chłopaka Mój problem polega na tym, ze nie potrafię być "normalna" często strzelają mnie humorki, obrażam soe za wszystko, nawet gdy mnie przeprosi nie potrafię juz zachowywać sie normalnie, jeśli czegoś mi odmówi również strzelam fochy, rozmawiamy dużo na temat naszego związku, kochamy sie, planujemy przyszłość, ale chce sie zmienić i zachowywać soe normalnie, męczy mnie juz cała ta sytuacja, nie potrafię wytrzymać sama ze sobą, mam dylematy czy być nadal w związku czy zerwać i skończyć to i nie ranić go, jednak wiem, ze gdy go zostawię to on się załamie i również go tą decyzją skrzywdzę.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Łucja Fitchman
Mgr Łucja Fitchman

W jaki sposób powinienem porozmawiać ze swoją żoną?

Moja żona rok temu wdała się w romans z kolegą z pracy. Romans ten trwał kilka miesięcy aż żona w końcu sama mi się do tego przyznała w październiku 2020r. Niestety po ujawnieniu się nie zaprzestała kontaktów w tym panem.... Moja żona rok temu wdała się w romans z kolegą z pracy. Romans ten trwał kilka miesięcy aż żona w końcu sama mi się do tego przyznała w październiku 2020r. Niestety po ujawnieniu się nie zaprzestała kontaktów w tym panem. Przypuszczam, że już ze sobą nie sypiali ale dalej utrzymywali kontakt prywatny, nie związany ze sprawami zawodowymi. Prosiłem ją wielokrotnie aby zakończyła tą znajomość. Próbowałem ratować małżeństwo bo mamy wspaniałego syna w wieku 5 lat. Żona jednak nie słuchała moich próśb i błagań. Później jeszcze kilkukrotnie przyłapałem ją na tym, że utrzymują kontakt i dalej się spotykają. W lipcu 2021 żona wyjechała na 4 miesiące na szkolenie. Do domu przyjeżdża raz na półtora miesiąca. Ja podjąłem decyzję, że jeśli do jej wyjazdu (czyli do końca czerwca) nie podejmiemy żadnych wiążących decyzji co do przyszłości i ratowania naszego małżeństwa to ja biorę sprawy w swoje ręce i złożę pozew o rozwód. Poinformowałem ją o tym w lipcu kiedy ona była już na szkoleniu. Próbowałem jeszcze rozmawiać i szukać ostatniej szansy. Jedyne co słyszałem w odpowiedzi to "rób co chcesz tylko daj mi spokój". Wynająłem więc prawnika, przygotowałem pozew, z żoną dokonałem rozdzielności majątkowej i podziału majątku, ujawniłem się z moimi problemami i planami rodzinie oraz wszystkim znajomym. Wszyscy w koło już wiedzą że się rozwodzę. Również dziecko zacząłem delikatnie uświadamiać, że mama i tata już się nie kochają i że się rozstają. Kiedy miałem w sierpniu złożyć ten pozew żona poprosiła bym się wstrzymał do jej powrotu bo ona wcześniej nie będzie w stanie stawić się na rozprawie. Zgodziłem się na to i wstrzymałem się z pozwem do jej powrotu (czyli do połowy listopada). Ostatnim etapem zmian jest fakt, że zacząłem się spotykać z kimś innym. Przyznałem się do tego żonie ponieważ nie chciałem aby dowiedziała się od osób postronnych. I od tego momentu pojawił się problem a mianowicie żona zmieniła swoje zachowanie o 180 stopni. Błaga mnie o zgodę na powrót, chce ratować małżeństwo, chcę iść na terapię. Przeprasza za swoje czyny i co najgorsze - stosuje szantaż emocjonalny twierdząc, że jeśli odejdę to jej życie straci sens. Daje mi wprost do zrozumienia, że popełni samobójstwo. A że nie żartuje to może świadczyć fakt, że jest obecnie w domu na ostatniej przepustce i wczoraj, gdy była pod wpływem alkoholu, podczas kłótni wyrwałem jej z dłoni garść pigułek nasennych. Grozi też że w drodze powrotnej z przepustki rozbije się gdzieś samochodem. Jest mi przykro patrząc na nią i jej fatalny stan psychiczny ale nic już do niej nie czuję. Próbowałem wielokrotnie ratować małżeństwo, w końcu pogodziłem się z faktem że to koniec i wziąłem sprawy w swoje ręce a żona dopiero teraz kiedy dowiedziała się że z kimś się spotykam, postanowiła zawalczyć o to małżeństwo. Niestety jest już za późno tylko ja nie mam kompletnie pojęcia co robić. Nie mogę się zgodzić na to czego ona chce bo będę w tym związku nieszczęśliwy. Nigdy nie odzyskam do niej zaufania (dalej pracuje razem z tym panem) i nie potrafię zapomnieć o tym co mi zrobiła. Nie mam zamiaru też robić za jej terapeutę. Zacząłem układać sobie życie na nowo i jest mi z tym bardzo dobrze. Czuję że odzyskałem kontrolę nas swoim życiem i nie zmienię tego ale nie wiem już jak z żoną rozmawiać by ona nie wyrządziła sobie krzywdy. Będę chciał porozmawiać z jej rodzicami bo ona na pewno potrzebuje wsparcia. Ze szkolenia wraca za 2 tygodnia a ja w tym czasie wyprowadzam się z domu. Wróci do pustego mieszkania i boję się o to jak zareaguje :-/
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Anna Kasprzak
Mgr Anna Kasprzak

Brak satysfakcji ze związku

Witam. Jestem z żoną od ponad 14 lat. Z każdym rokiem mniej nas łączy. Czuję się jakbym był tu z przymusu. Mamy dwójkę dzieci w wieku 9 i 12 lat. Ze względu na nich nie chce się wyprowadzać. Nie kocham już swojej żony. Co mam robić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Czy powinniśmy zacząć osobne terapie?

Witam, mam 30lat od.ok 10 borykam się z poczuciem niskiej wartości i problemami z zaufaniem do innych. Byłam w 2 dłuższych związkach. W pierwszym, który trwał od 2 liceum a partner mnie zdradzał, i w drugim gdzie partner był nałogowym... Witam, mam 30lat od.ok 10 borykam się z poczuciem niskiej wartości i problemami z zaufaniem do innych. Byłam w 2 dłuższych związkach. W pierwszym, który trwał od 2 liceum a partner mnie zdradzał, i w drugim gdzie partner był nałogowym kłamcą (w tym temacie nawet skorzystaliśmy w terapii dla par jednak postanowiliśmy się rozstać). Obecnie jestem w związku od 2,5 roku. Związek do wczoraj wydawał się być idealny. Jednak okazało się, że mój partner "kolekcjonuje" zdjęcia innych kobiet (jest ich 8). Są to konkretne kobiety: celebrytki, trenerski, gwiazdy porno. Podejrzewałam o to partnera, ale do tej pory zaprzeczał. Robi to kompulsywnie tłumacząc, że musi to robić, bo to mu pomaga jak "mycie rąk" u osób z nerwicą. Najbardziej boli mnie kłamstwo, że pytany o to mówił, że tego nie robi. Moje poczucie wartości i samoocena sięgnęły dna. Jak sobie z tym poradzić? I znowu mu zaufać? Czy powinniśmy zacząć osobne terapię, czy terapię dla par?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Jak pomóc bliskiej osobie w leczeniu depresji?

Witam mam takie pytanie moja dziewczyna ma stwierdzoną depresję od nie dawna. Jest wobec mnie obojętna mówi, że nie kocha, że już nic nie czuje, że chce być sama. Oboje mieszkamy jeszcze u rodziców. Ostatnio mówiła mi, że chce sie... Witam mam takie pytanie moja dziewczyna ma stwierdzoną depresję od nie dawna. Jest wobec mnie obojętna mówi, że nie kocha, że już nic nie czuje, że chce być sama. Oboje mieszkamy jeszcze u rodziców. Ostatnio mówiła mi, że chce sie wyprowadzić i mieszkać sama. No i mam pytanie czy dobrym pomysłem byłoby gdybym ją namówił może zaproponował mieszkanie razem na zasadzie przyjaźni może na początku ? Ja 30 lat moja partnerka 29. A i jeszcze jedna rzecz była u psychologa raz tylko i teraz nie chce iść ani sama ani na terapię dla par.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Jak mam poprawić stosunki ze swoją żoną?

Dzień dobry Mam 33 lata. Jestem żonaty od 8 lat. Żonę znam od 14 lat. Wszystko zaczęło się bardzo romantyczne. Poznaliśmy się w pracy, szybko, zaczęliśmy spotykać. Od początku była osobą nerwową. Obrazala się o byle głupoty. Kochaliśmy się i... Dzień dobry Mam 33 lata. Jestem żonaty od 8 lat. Żonę znam od 14 lat. Wszystko zaczęło się bardzo romantyczne. Poznaliśmy się w pracy, szybko, zaczęliśmy spotykać. Od początku była osobą nerwową. Obrazala się o byle głupoty. Kochaliśmy się i wtedy mi to nie przeszkadzało. Po ślubie pracowaliśmy kilka lat za granicą. Tam sytuacja sie pogarszała. Wyzwiska, obelgi i przekleństwa w moją stronę były codziennie. Po powrocie do Polski, wybudowalismy dom, pojawili nam się dwaj cudowni synowie. Ja poszedłem do pracy, a żona zajmuje się wychowaniem dzieci w domu. Obelgi, wyzwiska w moją stronę są na porządku dziennym. Jestem obwiniany o to, że budzik nie zadzwonił, że moi rodzice zadzwonili i rozmawiałem z nimi za długo, że czegoś nie zrobiłem a jak zrobiłem to źle a nawet, ze zabiorę sie do pracy i mam wszystko gdzieś. Zona nie docenia we mnie niczego. Przed znajomymi potrafi oceniac mnie nawet po wyglądzie, że mam brzydkie włosy itp. Pracuję i utrzymuje dom sam. Dużo pracy wykonuję przy domu. Zawsze jestem oceniany negatywnie. Ciągłe telefony że czegoś nie zrobiłem, czesto krzyki do telefonu jak jestem w pracy, ze jestem do niczego. Zdarzylo mi sie uderzyć żonę podczas kłótni. Bardzo tego żałuję ale z nerwów nie wytrzymałem. Zdarza się że podczas kłótni żona wtraca w to dzieci i mówi ze ma nas wszystkich dość i zamyka się w pokoju. Poprostu odtraca nawet dzieci. Jestem traktowany jak śmieć. Mieszany z błotem i obwiniany o wszystko. Co mam robić. POMOCY
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Arkadiusz Ciołkowski
Mgr Arkadiusz Ciołkowski

Jak mogę odzyskać męża?

Jestesmy prawie 18 lat malzenstwem z dwojka samodzielnych dzieci. Od pół roku mielismy male zgrzyty przeczytalam po jego imprezie integracyjnej smsy jak pisal do kolezanki aniolku.. On stwierdzil ze to tylko sms ale zawiódł sie na mnie i stracil zaufanie.... Jestesmy prawie 18 lat malzenstwem z dwojka samodzielnych dzieci. Od pół roku mielismy male zgrzyty przeczytalam po jego imprezie integracyjnej smsy jak pisal do kolezanki aniolku.. On stwierdzil ze to tylko sms ale zawiódł sie na mnie i stracil zaufanie. W miedzy czasie przyszla choroba i odsunęliśmy sie. W grudniu oznajmil ze do mnie nic nie czuje. Zrobil sie placzliwy i schudł. Śpimy osobno choć sporadczycznie uprawiamy seks ktory jest namiętny. Rozmawiac tez rozmawia ze mną i pomaga w obowiazkach domowych. Nie wiem jak go odzyskac
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Jak zachować się w takim trudnym związku?

Mam partnerkę. Jesteśmy już ponad rok czasu razem. Jestem kierowcą zawodowym. Zanim się poznaliśmy. Jeździłem już na ciężarówkach w trasy tygodniowe. Rzadko, kiedy wychodziło coś dłużej. Po roku czasu zrezygnowałem z wyjazdów , ponieważ dziewczyna potrafiła płakać, robić sobie krzywdę,... Mam partnerkę. Jesteśmy już ponad rok czasu razem. Jestem kierowcą zawodowym. Zanim się poznaliśmy. Jeździłem już na ciężarówkach w trasy tygodniowe. Rzadko, kiedy wychodziło coś dłużej. Po roku czasu zrezygnowałem z wyjazdów , ponieważ dziewczyna potrafiła płakać, robić sobie krzywdę, np. biorąc żyletkę i robiąc sobie krzywdę bo nie ma mnie w domu. Nie mamy dzieci, wspólnego domu. Tylko wynajmujemy mieszkanie. Cztery miesiące już nie pracuje. Teraz muszę jechać do pracy, ponieważ pieniądze się kończą i żeby opłacić wszystkie rachunki, to muszę jechać w trasę na 2 tygodnie. Teraz dziewczyna znów płacze, że będę jechał, że na tyle czasu. Chodzi o to, że kobieta nie rozumie, by żyć to potrzebujemy pieniędzy. Wyjeżdżam tylko dlatego by wszystko uregulować bo oszczędności poszły w las. Kobieta ma problem z zatrudnieniem. Od kiedy się zwolniłem to nie podejmuje żadnej pracy, ale na rozmowy o pracę z nią chodzę. Nie rozumie, że w tej sytuacji, muszę wyjechać i zarobić by nas utrzymać. Rozstał bym się z tą kobietą. Próbowałem jej pomóc, ale nie potrafię. Jak mam się rozstać, to też do końca nie potrafię bo się kochamy. Ale nie widzę w tym związku przyszłości. Zarobić źle, żyć nie ma za co źle, wyjadę to sobie robi krzywdę. Jak tutaj sobie poradzić ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Czy w takim przypadku terapia dla par ma sens?

Czy iść na terapię dla par? Byliśmy w związku partnerskimi od 15lat. Między nami bywało różnie, czasami mocno się kłóciliśmy, szczególnie o jego po pracę - jest pracoholikiem. Od 2lat jesteśmy rodzicami i od tego momentu zaczął się nasz kryzys.... Czy iść na terapię dla par? Byliśmy w związku partnerskimi od 15lat. Między nami bywało różnie, czasami mocno się kłóciliśmy, szczególnie o jego po pracę - jest pracoholikiem. Od 2lat jesteśmy rodzicami i od tego momentu zaczął się nasz kryzys. Dziecko było planowane i długo wyczekiwane, ale od kiedy zostaliśmy rodzicami partner zaczął uciekać z domu. Ja starałam się by jednak spędzał więcej czasu w domu niż w pracy i pomagał, wspierał. Partner oznajmił że dopóki dziecko jest małe to ja mam się nim zajmować. Potem straciłam pracę i po chwili udało mi się dostać nową pracę, znowu poprosiłam partnera o wsparcie. Partner nie był z tego zadowolony ponieważ chciał bym została w domu i opiekowała się synem. Twierdził że za takie pieniądze nie warto podjąć pracy. Niestety nie wiem ile partner zarabia , ponieważ nigdy nie chciał mi tego powiedzieć, oznajmił że mam oszczędności i dam radę a jak nie to najwyższej coś soprzeda. Doszło między nami do ostrej kłótni kazałam mu się wyprowadzić, on nie chciał ( mieszkanie należy do mnie). Przyszła moja mama (przypadek) i poprosiła żeby wyprowadził się choć na noc a ona ze mną pogada i mnie uspokoji. Po wyprowadzce nie chciał już wrócić, twierdził że on nie ma gwarancji że znowu nie zostanie wyrzucony, a na to patrzy dziecko. Po trzech miesiącach wrócił, mieliśmy rozmawiać opracować cele itd. Nie chciał rozmawiać zachowywał się jakby był strasznie obrażony. Okazało się że chodziło mu tylko o to by naprawić sobie w moim garaż dwa auta. Skończył naprawę i w ten sam dzień oznajmił"ja tego nie widzę to koniec" nie chciał słuchać o terapii itd. gdy spytałam czy jest szansa na zmianę decyzji odpowiedział"nie ma takiej możliwości, podziękuj matce". Dziś po dwóch miesiącach przyszedł i zaproponował terapię. Powiedział że chce iść i się utwierdzić w przekonaniu że dobrze robi. Mówił że ludzie dookoła mówią że rodzinę zostawił, a to przecież ja go wyrzuciłam... Powiedział że chce iść na terapię, ale zdania nie zmienił, nadal tego "nie widzi". Czy jest sens iść na terapię?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bartosz Neska
Mgr Bartosz Neska

Co robić z tymi kołataniami serca na tle nerwowym?

Witam . Mam 25 lat i od roku jestem mamą i mężatką. Między mną a mężem nigdy nie było idealnie , ale od ostatnich wydarzeń odczuwam lęk , kołatanie serca , mam wrażenie ze zaraz zemdleje . Chodzimy na terapie... Witam . Mam 25 lat i od roku jestem mamą i mężatką. Między mną a mężem nigdy nie było idealnie , ale od ostatnich wydarzeń odczuwam lęk , kołatanie serca , mam wrażenie ze zaraz zemdleje . Chodzimy na terapie małżeńską , ale odbyła się dopiero 1 terapia . Mianowicie ten lek uaktywnia się jak pomyśle o mężu , ze zaraz wróci z pracy i muszę się z nim spotkać . Wydaje mi się ze ostatnie wydarzenia to spowodowały . Mąż ostatnio bardzo się o wszystko czepiał , czułam się poniżana , wszystko musi być tak jak on chce , mówi mi jaka mam być i co mam robić , od ubierania się do bycia matką, bo mój mąż uważa ze byłby lepszym ojcem i matka jednocześnie ode mnie . Ja czuje się ciagle gorsza, mam bardzo niskie poczucie własnej wartości . Mój mąż decyduje za mnie , bo uważa ze wie lepiej co dla mnie jest lepsze . Czy powinnam pójść dodatkowo na indywidualna terapie czy mogę opowiedzieć o swoich lekach na terapii dla par ? Dziękuje za odpowiedz
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Jak poradzić sobie z nieustanną kłótnią rodziców?

Cześć mam 18 lat. Od razu przepraszam za błędy. Mam duży problem... moi rodzice się kłócą, w sensie bardziej niż zwykle. Jakieś 2 tygodnie temu mój tata kupił sobie auto (mieliśmy już jedno i po groźbach że odetnie wypłatę i... Cześć mam 18 lat. Od razu przepraszam za błędy. Mam duży problem... moi rodzice się kłócą, w sensie bardziej niż zwykle. Jakieś 2 tygodnie temu mój tata kupił sobie auto (mieliśmy już jedno i po groźbach że odetnie wypłatę i nie będziemy mieli środków do życia kupili drugie ) i pomimo prób namawiania mamy że nie będzie nas stać na utrzymanie dwóch na raz i tak je kupił. W sumie od tego się zaczęło. Moja mama zaczęła na niego naskakiwać jak tylko mogła i o obojętnie jaką głupotę, po prostu na siłę szukała zwady. Zaś mój tata na początku próbował dojść do jakiegoś porozumienia ale później przestał i też na siłę chciał się kłócić. Powodem ich dzisiejszej sprzeczki jest to że tata za bardzo przekroczył prędkość (ograniczenie było do 20km/h a on jechał ok. 60km/h) i gdy odbierał mnie z pracy zaczął znów nadawać na mamę. Mówił coś o tym że mama go oszukuje na pieniądzach ale nie dokończył bo mu oznajmiłam że nie chce tego słuchać. Po przyjeździe do domu znowu się poklucili i tata siedzi na ogródku. Przepraszam że tak nie składnie. Nie wiem co mam zrobić. Mam już tego wszystkiego dość.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Jak rozmawiać na ten temat z partnerem?

Dzień dobry, mój partner zawsze wszystko wie lepiej. Zadaje pytanie i sam na nie odpowiada, a gdy ja chcę sie podzielić jakąś myślą, doświadczeniem, to zamiast wysłuchania i ewentualnych słów wsparcia, muszę wysłuchać co on o tym sądzi i co... Dzień dobry, mój partner zawsze wszystko wie lepiej. Zadaje pytanie i sam na nie odpowiada, a gdy ja chcę sie podzielić jakąś myślą, doświadczeniem, to zamiast wysłuchania i ewentualnych słów wsparcia, muszę wysłuchać co on o tym sądzi i co powinnam zrobić (to jest kluczowe i pojawia sie zawsze). Jednak najbardziej bolesne jest dla mnie to,że nie mogę dzielic sie z nim swoimi przemyśleniami o innych osobach (np. gdy pokłóciłam się z siostrą), bo od razu sie negatywnie do nich nastawia, szydzi, wymądrza się i mówi mi, jak mam się zachować w danej sytuacji - najlepiej sie zemścić, albo skonczyc relację. W ogóle nie bierze pod uwagę moich uczuć, mojego stosunku do tej osoby, czy choćby tego,że nie jestem osobą, która się mści na kimkolwiek. Nie wiem jak z nim rozmawiać, jak uzmysłowić,że po pierwsze sprawia mi ból swoim mówieniem wszystkiego, co tylko chce, bez żadnych zahamowań ("bo ma prawo mówić, co myśli"), po drugie zniechęca mnie do siebie i sprawia,że w ogóle tracę ochotę na rozmowę z nim. Nie wiem co robić.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Patronaty