Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 4 , 0 2 3

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychoterapia: Pytania do specjalistów

Jak pokonać lęk przed wizytą u stomatologa?

Dzień dobry mam wstydliwy problem , boje się panicznie wizyty od dziecka u dentysty. Mam obecnie 30 lat i praktycznie codzienny ból zebów, nie mogę już praktycznie jeść a jak jem to nic twardego i tylko przednimi lub siekaczami boki... Dzień dobry mam wstydliwy problem , boje się panicznie wizyty od dziecka u dentysty. Mam obecnie 30 lat i praktycznie codzienny ból zebów, nie mogę już praktycznie jeść a jak jem to nic twardego i tylko przednimi lub siekaczami boki mam nieaktywne przez ubytki i zęby mądrości bo jak nimi jem to bardzo boli. Nie mogę się przełamać z wizytą bo dostaje ataków paniki mam tu na myśli bóle brzucha,biegunki, strasznie się pocę a na samą myśl trzęsę sie ze strachu. Przez to wszystko praktycznie nie żyję a wegetuje. Kiedyś leczyłem się rok psychiatrycznie na lęk przed dentystą ale to nic nie dało bo przez rok brania leków i rozmów i tak nie poszedłem. Nie wiem co mam robić nienawidzę siebie za to. Szukałem gabinetów z narkozą lub sedacją ewentualnie jakimś znieczuleniem uspakajającym i niestety na jakies 15 gabinetów u mnie w okolicy wszyscy maja tylko znieczulenie miejscowe. Nie wiem co robić naprawdę to jest strasznie silny lęk. Prosze o jakąś radę
odpowiada 1 ekspert:
Lek. dent. Piotr Puchała
Lek. dent. Piotr Puchała

Czy to już jest depresja?

Od początku studiów straciłam chęć do życia. Nie jestem w stanie się uczyć, pracować. Mam fatalne wyniki w nauce, obawiam się powtarzania roku lub wyrzucenia z uczelni, ale mimo to nie jestem w stanie tego naprawić. Nie potrafię niczego dopilnować,... Od początku studiów straciłam chęć do życia. Nie jestem w stanie się uczyć, pracować. Mam fatalne wyniki w nauce, obawiam się powtarzania roku lub wyrzucenia z uczelni, ale mimo to nie jestem w stanie tego naprawić. Nie potrafię niczego dopilnować, o wszystkim zapominam, koncentracja to dla mnie abstrakcja. Podstawowe czynności, jak posprzątanie czy zrobienie kawy są jak przebiegnięcie maratonu. Ostatnio przestałam nawet normalnie jeść, jem tyle żeby nie umrzeć z głodu - nie czuję go, „wystarczą” mi papierosy. Pojawiły się problemy ze snem, mogłabym spać kilka dni pod rząd jak kamień, nie słysząc budzików. Męczę się sama ze sobą. Bardzo nie chciałabym zniszczyć sobie tym życia, ale nie mam motywacji do zrobienia czegokolwiek. Nie wiem co musiałoby się stać, żebym zaczęła normalnie żyć i uczyć się jak każdy. I nie robię tego celowo, po prostu nie potrafię inaczej. Czy to już depresja? Jak mam ogarnąć cały ten bałagan, do którego sama się doprowadziłam?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. specjalista psychiatra, Alina Nowicka
Lek. specjalista psychiatra, Alina Nowicka

Czy Mirtor wykazuje takie działanie?

Dzień dobry. Od około półtora tygodnia przyjmuję lek mirtor 15 mg i od razu nastąpiła poprawa samopoczucia, zdolności intelktualnych, ale mniej więcej po 10 dniach od rozpoczęcia efekt ten zanikł. Czy to normalne?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Karol Gołębiewski
Lek. Karol Gołębiewski

Czy mogę mieć zespół odstawienny?

Witam, od dzisiaj będę odstawiać lek ESCITIL, oczywiście po rozmowie z psychiatra. Aktualnie jestem na psychoterapii. Od 5 lat biorę dawke 5mg i przez dwa tygodnie mam brać 2,5mg, czy mogę mieć zespół odstawienia ? Bardzo się tego obawiam i boję. Dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Wiesław Łuczkowski
Lek. Wiesław Łuczkowski

Co zrobić z takim dziwnym zachowaniem starszego brata?

witam Mam problem ze starszym bratem. On ma 36 lat ja zaś mam 32.On nigdy i nigdzie nie pracował.nie chce iść do pracy pomimo swoich lat bo?Musi pilnować siostrę,która ma skończone studia(On ma tylko liceum).jak sam to nazywa Poświęceniem się.... witam Mam problem ze starszym bratem. On ma 36 lat ja zaś mam 32.On nigdy i nigdzie nie pracował.nie chce iść do pracy pomimo swoich lat bo?Musi pilnować siostrę,która ma skończone studia(On ma tylko liceum).jak sam to nazywa Poświęceniem się. Traktuje to jak misję.Dużo osób u niego widzi nienormalność zachowania i dziwność wypowiedzi.Wiele osób podejrzewa u niego schizofrenię. On twierdzi,że to inni mają problem a nie on. Ma ataki agresji potrafi krzyczeć i przeklinać na cały dom.Do mnie potrafił mówić popierdolo topielica i tylko po to wołać moją mamę,żeby jej to powiedzieć i wg niego ktoś na mnie tak powiedział.to samo mówię do kota chociaż mówię do kota po imieniu to on mówi,że na mnie ktoś tak mówił. Powiem do siebie Ona jest głupia czy Ty jesteś głupia czy cokolwiek innego powiem to samo,potem to powtarza i jeszcze słyszę,że do mnie ktoś tak powiedział albo napisał. Uczę się języka obcego potem słyszę,że z kimś rozmawiam w swoim pokoju a tylko mój głos słychać. Potrafi mnie popchnąć na ścianę bo czy nawet kopnąć bo?. ja o tym mówiłam. To są urojenia? czy co to jest. On w ogóle twierdzi,że jak ktoś mówi głupoty to do tej osoby się powtarza te głupoty a co się powie do siebie to trzeba to zobrazować i powtórzyć. Niestety moja mama wierzy mu we wszystko :( Ma myśli samobójcze po tym jak się dowiaduje,że jego siostra idzie się spotkać z facetem.Bo on sobie uroił,że ten człowiek mnie nie chce i mnie nie kocha. Ostatni raz mi przyłożył po głowie w 2017 roku po głowie potem mówił,że jestem nienormalna i nie tylko to bo o wiele gorzej. Nie wiem co robić i gdzie szukać pomocy Katarzyna kraków
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Czy można szybko odstawić Propranolol?

Witam .Od miesiąca biorę propanalol 40 mg na nerwicę po 1 tabletce dziennie.Czy mogę odstawić go odrazu .
odpowiada 1 ekspert:
Lek. specjalista psychiatra, Alina Nowicka
Lek. specjalista psychiatra, Alina Nowicka

Czy orientacja córki może wynikać z dawnych traum?

Córka 16 lat oznajmiła że woli kobiety i ma dziewczynę. Że poczuła to w 2019r. Jestem po rozwodzie od 2019r. Mąż alkoholik. Dziecko ma PTSD bo zapamiętało awanturował domowe mąż mnie bił. Ma żal do ojca i nie wybaczy mu... Córka 16 lat oznajmiła że woli kobiety i ma dziewczynę. Że poczuła to w 2019r. Jestem po rozwodzie od 2019r. Mąż alkoholik. Dziecko ma PTSD bo zapamiętało awanturował domowe mąż mnie bił. Ma żal do ojca i nie wybaczy mu tego co przeszła. Dodatkowo ma lęk społeczny i epizod depresyjny. Ma nauczanie indywidualne w domu ze względu na stan zdrowia uniemożliwiający chodzenie do szkoły. Otacza się koleżankami które też są po rozwodach i też twierdzą że wolą dziewczyny. I ta jej dziewczyna też jest w takiej sytuacji. Dodam ze córka mówi że w przyszłości może być tak że będzie miała męża i dzieci. Czy jej preferencja to może być wywołana przeżytymi traumami. Może to jest postrzeganie mężczyzn przez pryzmat ojca i brakiem zaufania do nich.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Co zrobić z takim zachowaniem babci?

Co zrobić, gdy w rodzinie występuje konflikt z babcią, która nie rozumie odmowy i jest uparta? Po mimo, że w rodzinie wszyscy są dorośli, ona ciągle traktuje innych jak małe dzieci. Nawet gdy ktoś nie potrzebuje pomocy, ona chodzi za... Co zrobić, gdy w rodzinie występuje konflikt z babcią, która nie rozumie odmowy i jest uparta? Po mimo, że w rodzinie wszyscy są dorośli, ona ciągle traktuje innych jak małe dzieci. Nawet gdy ktoś nie potrzebuje pomocy, ona chodzi za każdym i pyta czy zrobić obiad, czy w czymś pomóc. Strasznie się narzuca. Potrafi wejść do czyjegoś pokoju bez pytania i nagle zacząć opowiadać o swoim życiu albo co zdarzyło się w ciągu dnia, po mimo że druga osoba nie chce tego słyszeć bądź jest czymś właśnie zajęta. Jest to brak poszanowania prywatności i narzucanie swoich potrzeb jako ważniejsze. Rozumiem, że babcia potrzebuje kontaktu i bliskości. Ale niestety "Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane". Wszyscy są poirytowani, gdy ona pojawia się w domu i maja już dość jej zachowania. Po mimo spokojnych rozmów i tłumaczenia, że nam to przeszkadza ona dalej się tak zachowuje. Co zrobić, żeby nie zwariować z babcią?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Czy te zaburzenia odżywiania i brak apetytu to problem natury gastrycznej czy psychicznej?

witam Mam 35 lat, 156 cm i na ten moment 43,5 kg wagi. W ciągu miesiąca schudłam około 5 kg. Jestem drobna, zawsze jakoś tak było. Dwa lata temu leczyłam depresję i nerwicę (przez rok) ale udało się. Mam męża,... witam Mam 35 lat, 156 cm i na ten moment 43,5 kg wagi. W ciągu miesiąca schudłam około 5 kg. Jestem drobna, zawsze jakoś tak było. Dwa lata temu leczyłam depresję i nerwicę (przez rok) ale udało się. Mam męża, z którym udajemy, że żyjemy normalnie choć tak nie jest ( przywykłam do tego, nie rusza mnie to kompletnie) oraz dwóch synów- jeden w wieku dojrzewania, drugi ma 10 lat. Nie pracuję, studiuję zaocznie. Ostatnie dwa miesiące miałam bardzo ciężkie, dużo zmartwień, stresów. Zauważyłam, że co jakiś czas-nieregularnie, ale jednak- mam zaniki apetytu. Pierwszy taki " zauważony " zanik apetytu miałam po porodzie pierwszego syna 15 lat temu, trwało to około 2 tygodni. Lekarz stwierdził, że winę ponosi za to narkoza, że czasem tak się zdarza. Potem miałam spokój na wiele, wiele lat. Od zeszłego roku zaniki apetytu zaczęły się znów pojawiać. Dodam, że sama jestem tą dolegliwością zaskoczona. Nigdy z czymś takim się nie spotkałam, nie znam też nikogo z takim problemem. Czasem "zaniki apetytu" trwają kilka dni, czasem dwa tygodnie i tak co parę miesięcy. Wieczorem potrafię się wtedy łapać na myśli, że nic nie jadłam i nie jestem głodna. Zazwyczaj po kilku- kilkunastu dniach wszystko wraca do normy jak za pstryknięciem palca. Teraz jest inaczej. Przez pierwsze dwa tygodnie nie czułam praktycznie żadnego głodu i nie jadłam niemalże nic. Po tym czasie apetyt znów wrócił, zaczęłam jeść normalnie, tak, jak zawsze ale zaczęły się samoistne wymioty( nie, nie jestem w ciązy). Czasem zdażało się, że wstałam od stołu ( jedząc zupełnie standardowe ilości w normalnym tempie), a w buzi już miałam zwrócone jedzenie, czasem " cofało się" po około pół godziny od posiłku. Czasem" leciało" ze mnie wszystko hurtem, a czasem cofało wielokrotnie "po dużym łyku" w odstępach około półminutowych- minutowych. To trwało łącznie jakieś półtora miesiąca. Nie ukrywam, ze z czasem tak do tego przywykłam, że wyczekiwałam tych wymiotów, czasem nawet im "pomagałam', żeby nie być zaskoczoną w nieodpowiednim momencie, przy innych. Z czasem też zaczęłam z tego "korzystać" ponieważ jak łatwo się domyślić, waga zaczęła spadać. Teraz, po dwóch miesiącach roller coastera wymiotuję dużo rzadziej - 1-2x na 2-3 dni (wcześniej 5-6x na dzien) ale spowrotem straciłam apetyt. w zasadzie nie przeszkadza mi to zupełnie, nie utrudnia mi to w żaden sposób życia, jednak chciałabym wiedzieć na czym stoję, czy powinnam udać się na jakąś diagnostykę i ewentualnie do kogo. Czy jest to problem natury gastrycznej, czy może już psychicznej ( jakieś zaburzenia odżywiania).Jestem świadoma, że mam niedowagę, nie przeszkadza mi to zupełnie, nie mam żadnych dolegliwości, nic mnie nie boli, nie jestem słaba, czuję się bardzo dobrze, funkcjonuję zupełnie normalnie. Pilnuję nawadniania. Dodam, że na jakieś 2-3 tyg. przed całą tą sytuacją robiłam badania krwi i moczu- wszystko wyszło w normie. Czy ze mną jest coś nie tak?

Czy jest możliwe, że mój mąż ma chorobę psychiczną?

Mam pytanie odnośnie zachowania mojego męża. Mąż z natury jest narcyzem i to okropnym. Nie znosi krytyki a skrytykować jego sobę wiąże się z awantura. Do tego mąż jest nardzonnerwowy nad pobudliwy. Potrafi dosłownie zeszmacic każda osobę a raczej kobiete... Mam pytanie odnośnie zachowania mojego męża. Mąż z natury jest narcyzem i to okropnym. Nie znosi krytyki a skrytykować jego sobę wiąże się z awantura. Do tego mąż jest nardzonnerwowy nad pobudliwy. Potrafi dosłownie zeszmacic każda osobę a raczej kobiete jeśli zwróci mu uwagę. Zaznaczę ze mąż jest hindusem. Wiem że jego kultura jest jaka jest ale raczej to jie tylko kultura jest tu winna. W złości potrafił też mnie uderzyć w niedalekiej przeszłości jednak postraszony policja juzbtego nie robi. Ale teraz pije , a jak pije to zachowanie ma całkiem jakby miał z głową. Potrafi widzieć duchy zmarłych, na trzeźwo Potrafi mówić że w nocy przychodzą do niego 3 anioły kobiety i uprawiają z nim sex. Jest uzależniony strasznie od rodziców Potrafi z ojcem i rodzina rozmawiać po 8 h przez telefon. Ma 27 lat a nie umie żadnej decyzji podjąć sam, do tego stale kłamie. Dzwoni po znajomych i wymyślą takie rzeczy że aż wstyd. Ma takie mnie manię o sobie ze uważa że każda kobieta chce z nim być, nawet w rodzinie, tym bardziej jeżeli ktoś z nim rozmawia normalnie i stara się być dla niego uprzejmy. Ma zachowanie wielkiej głowy, tz głowę nosi wyżej niż... w Polsce jest od 8 lat , nic się nie zmienia a jest coraz gorzej. Obecnie obrał kierunek robienia z siebie ofiary, Potrafi np. Spac że mną ale mojej siostrze mówi że ja go zmusiłam do tego. Dzwoninpo znajomych wymyślą krwci, stara się manipulować ludźmi. Już mnie to przeraża. Zaczynam się go obawiać, odnoszę wrażenie że on choruje na jakąś chorobę psychiczną bo takie zachowanie nienjst już normalne. Co w takiej sytuacji można zrobić i jak można zacząć go leczyc bo on sam do lekarza nie pójdzie. A juz do psychiatry to na bank nie pójdzie. Dodam że w przeszłości zarzywal sterydy bo uważał że od tego zbuduje mięśnie ale nie zbudował. Jedyna osoba jaki.miala na niego wplybylam ja jednak już i ja nie mam na niego żadnego wpływu, poprostu zachowanie meza jest takie jakby zjadl wszystkie rozumy. 3 razy trzeba powtarzać mu pewne rzeczy bo nie słyszał to nie rozumiem. Mamy dziecko i zaczynam się obawiać czy mój syn w przyszłości nie będzie miał takiego samego zachowania jeżeli to jakaś chorobą. Co zrobić żeby mąż został przebadany przez jakiegoś lekarza? Proszę o radę.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Marciniak
Mgr Joanna Marciniak

Jak mogę namówić partnera na terapię? [PORADA EKSPERTA]

Witam Chcialam sie dowiedzieć czy są jakieś metody aby namówić partnera na terapia bądź sposoby aby dotrzeć do niego? Naszym głównym powodem kłótni jest jego mama. Kochana "teściowa" odkąd pojawiła się córka we wszystko się wtrąca, wszystko podwaza nawet już... Witam Chcialam sie dowiedzieć czy są jakieś metody aby namówić partnera na terapia bądź sposoby aby dotrzeć do niego? Naszym głównym powodem kłótni jest jego mama. Kochana "teściowa" odkąd pojawiła się córka we wszystko się wtrąca, wszystko podwaza nawet już przy 4letniej córce czym mam wrażenie że podwaza mój autorytet przy mnie co mi się nie podoba. Wiele krotnie prosilam partnera aby porozmawiał ze swoją mamą ale mówił jedynie że wie jaka jest i jednym uchem wpuszcz a drugim wypuszcza i na tym się kończy. Gdy sama zaczęłam interweniować było gorzej bo zaczelam słuchać na siebie wiele rzeczy. Rozumiem że ktoś może mieć inne zdanie inny poglad , ale jeśli ja jasno komunikuje a ona nadal się wtrąca to mi się to to nie podoba. Gdy nadchodzi sytuacja że miesza się w coś I widzie że mnie nie przekonuje to zaczyna zwracać się do syna/mojego partnera aby wpłynąć na niego i zrobil tak jak ona chce. I tak od małego. Prosilam aby nie sadzała córki na siłę bo jeszcze nie siedziała to Gdy tylko nie widziałam to już ja sadzała, gdy prosiłam aby nie prowadziła za race bo jeszcze sama nie umie to i tak to robila. Gdy nie chciałam dawac córce słodyczy mniej niż rok miala (zwłaszcza w nadmiarze/miala jeszcze zaparcia) to i tak jej zaczeli dawac tłumacze że zabieram córce smaki dzieciństwa nie akceptując niczego co mówię. I tak że wszystkim. Ja mówię jedni a oni robią swoje. Co mi się nie podoba q partner nie widzi problemu zawsze stawia rodzciow na pierwszym miejscu. Nawet mowi ze woli rodzicom coś dac bo go wychowali itp i im się należy niż nam. Rozumiem że nie dokonać jego wina bo tak został wychowany ale to nieszczy nasz związek. I zeby było mało zawsze to słyszę że wszystko to moja wina bo przesadzam. Tłumaczy wszystko że to ja przekomarzam z jego mama na zlosc .. przykre to wszystko.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Krystyn Czerniejewski
Lek. Krystyn Czerniejewski

Czy moje zachowanie może mieć związek z depresją?

Dzień dobry. Mam 27 lat. Straciłam pracę i już od dłuższego czasu nic nie robię. Nie mogę znaleźć nic innego, boję się też, że nie poradzę sobie w nowej pracy. Bardzo dużo płacze. Cały czas jestem smutna, nic mnie nie... Dzień dobry. Mam 27 lat. Straciłam pracę i już od dłuższego czasu nic nie robię. Nie mogę znaleźć nic innego, boję się też, że nie poradzę sobie w nowej pracy. Bardzo dużo płacze. Cały czas jestem smutna, nic mnie nie cieszy. Nie potrafię czasami na niczym się skupić. Złoszczę się teraz bardziej jak przedtem. Wybucham złością, mówię innym przykre rzeczy, których potem bardzo żałuję. Nie mogę potem pozbierać się po takiej sytuacji, ciągle o tym myślę. Czy to może być depresja?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. specjalista psychiatra, Alina Nowicka
Lek. specjalista psychiatra, Alina Nowicka

Co mam mysleć o takim zachowaniu partnera?

Jestem z psrtnerem 7 lst. Jestem w nieplanowanej ciąży, trzeci miesiąc. Odkąd z partnerem dowiedzieliśmy się o ciąży bardzo się od siebie oddaliliśmy. Traktuje mnie jak koleżankę, współlokatorkę. Kilka razy nawiązałam temat, że nie chce być w takiej relacji... Jestem z psrtnerem 7 lst. Jestem w nieplanowanej ciąży, trzeci miesiąc. Odkąd z partnerem dowiedzieliśmy się o ciąży bardzo się od siebie oddaliliśmy. Traktuje mnie jak koleżankę, współlokatorkę. Kilka razy nawiązałam temat, że nie chce być w takiej relacji, brakuje mi uczucia. Oznajmiłam, że jeśli nic się nie poprawi to nie będę chciała ciągnąć tego że względu na ciążę. Uważa, że przez hormony zniekształcam rzeczywistość. Od marca nie było między nami nic, unika nawet przytulenia, dotyku. Dziś usłyszałam, że seks przez ciążę źle mu się kojarzy. Wymówką jest, że w ciąży nie można uprawiać seksu. Nie wiem już jak mam rozmawiać, co mówić chciałabym żeby dziecko miało pełną rodzinę ale nie za wszelką cenę. Czy jego niechęć do ciąży i mnie przejdzie ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Marciniak
Mgr Joanna Marciniak

Jaki mogę mieć rodzaj zaburzeń emocjonalnych?

Cześć Mam pytanie do psychoterapeuty bądź psychiatry. Od września leczę się u psychiatry i psychoterapeuty coacha w jednym (wszystko prywatnie i specjaliści są naprawdę super), ale mam pewien problem. Irytuje mnie to, że ciągle obydwoje specjaliści mają różne - inne... Cześć Mam pytanie do psychoterapeuty bądź psychiatry. Od września leczę się u psychiatry i psychoterapeuty coacha w jednym (wszystko prywatnie i specjaliści są naprawdę super), ale mam pewien problem. Irytuje mnie to, że ciągle obydwoje specjaliści mają różne - inne zdania na pewne tematy Np. Psychiatra ostatnio mi mówiła, że podejrzewa u mnie zaburzenia obsesyjno-kompulsywne lub depresje endogenną i muszę zwiększyć dawkę Asentry do 2 tableteks Natomiast kiedy przekazałem mojej psychoterapeutce ( coach) diagnozę psychiatry to ona powiedziała, że psychiatra musiał mi dać jakąś diagnozę i tylko dlatego, żebym musiał przyjmować tabletki, bo tak to działa. I żebym się zbytnio w to "nie wczytywał" Co sądzicie o tej opinii, dlaczego moja psychoterapeutka ma w sumie można powiedzieć głęboko GDZIEŚ te diagnozy psychiatry ? Mam w związku z tym dwa pytania: 1) Czuję się trochę zagubiony w tej relacji psychiatra-psychoterapeuta , nie wiem kogo w jakich kwestiach powinienem słuchać, bo w wielu kwestiach mają odmienne zdania na pewne kwestie ? 2) Ogólnie czy można mieć kilku psychoterapeutów czy tylko jednego? Bo moja obecna psychoterapeutka-coach spotyka się ze mną raz na 2, czasem nawet 3 tygodnie na 1,5h i zastanawiam się czy to jest wystarczająca częstotliwość. Ta moja psychoterapeutka to jest osoba bardzo zajęta, bo jest dyrektorem korporacji i ma pełno klientów do psychoterapii. Co państwo uważają na ten temat? Z góry dziękuje za wszystkie rozwinięte wypowiedzi! Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobregs
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Krystyn Czerniejewski
Lek. Krystyn Czerniejewski

Czy można jeszcze jakoś naprawić nasze małżeństwo?

Witam. Mam 31 lat. Z mężem jestem 6 lat od niecałego roku po ślubie. Mamy 4 miesięczną córkę. Nasz związek był bardzo burzliwy ( wcześniejsze zdrady przedmałżeńskie męża, nadużywanie alkoholu). Sytuacja była stabilna od dwóch lat. W ciąży... Witam. Mam 31 lat. Z mężem jestem 6 lat od niecałego roku po ślubie. Mamy 4 miesięczną córkę. Nasz związek był bardzo burzliwy ( wcześniejsze zdrady przedmałżeńskie męża, nadużywanie alkoholu). Sytuacja była stabilna od dwóch lat. W ciąży byłam zupełnie sama z natłokiem obowiązków i trudna ciążą. Mąż pracuje za granicą i nie ma go w tygodniu w domu. Po trudnym i traumatycznym porodzie po dwóch tygodniach zostałam sama, mąż wrócił do pracy. Nasze dziecko jest bardzo wymagające, ma liczne alergie i niewielką wadę serduszka. Przygniótł mnie natłok obowiązków i samotność. Dopuściłam się zdrady emocjonalnej, utrzymywałam relacje smsowa z innym mężczyzna. Gdy mój mąż się o tym dowiedział powiedział że żąda rozwodu. Zaproponowałam terapię ( z uwagi chociażby na to że z wykształcenia jest psychoterapeuta) jednak to nie wchodzi w grę. On nie chce i tyle. Wiem ze poczuł się skrzywdzony i zdradzony, rozumiem to ale myślę że jednak jest to tylko wygodny pretekst. Prawda jest taka że przerosło go nasze obecne życie i konflikty między nami. Co mam robić w takiej sytuacji. Czy można to jeszcze jakoś naprawić?
odpowiada 1 ekspert:
 Agnieszka Szczygieł
Agnieszka Szczygieł

Od czego zacząć poprawę mojego samopoczucia?

Niskie poczucie własnej wartości mam od zawsze, chociaż według opinii innych zupełnie bezpodstawnie. Od lat męczę się też ze strachem przed ludźmi. Boję się wystąpień publicznych, mam niewielu znajomych, ciężko mi nawiązywać nowe znajomości, relacja damsko-męska w moim życiu od dawna nie... Niskie poczucie własnej wartości mam od zawsze, chociaż według opinii innych zupełnie bezpodstawnie. Od lat męczę się też ze strachem przed ludźmi. Boję się wystąpień publicznych, mam niewielu znajomych, ciężko mi nawiązywać nowe znajomości, relacja damsko-męska w moim życiu od dawna nie istnieje. Jeżeli mam taką możliwość zakupy robię online, żeby nie chodzić po sklepach, do lekarza udaję się w ostateczności. Nigdy nie byłam u kosmetyczki, do fryzjera chodzę raz w roku, mam problem z załatwieniem najprostszych spraw w urzędach itd. Wszystko w obawie przed tym, że będę musiała wchodzić w interakcje z innymi. Czasem na ulicy wydaje mi się, że wszyscy patrzą na mnie, oceniają mnie. Sama się sobie dziwię, że jeszcze daję radę współpracować z ludźmi w pracy, chociaż są takie osoby, przy których nie potrafię się wypowiedzieć ze stresu, ręce mi się trzęsą, robię się cała czerwona na twarzy. Ostatnio mocno się odizolowałam, do tego stopnia, że ciężko mi wytrzymać z własną rodziną. Jestem na siebie tak wściekła i tak bardzo rozczarowana swoim życiem, że wyładowuję się na bliskich nielicznych osobach, które jeszcze przy mnie tkwią, każdą krytykę odbieram osobiście, wydaje mi się, że wszyscy myślą o mnie źle, że nie zasługuję na to, żeby ktokolwiek mnie lubił. Ta frustracja sprawia, że już nie wiem kim jestem i czego chcę od życia, liczy się tylko, żeby jakoś przetrwać każdy kolejny dzień. Coraz częściej płaczę i zastanawiam się po co mi to wszystko, co będzie dalej. Wiem, że jeśli nie wezmę sprawy w swoje ręce to nic się nie zmieni i będzie gorzej, ale od czego zacząć?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Czy to jakaś depresja?

Witam, stresuje się wyjazdami lub innymi sytuacjami związanymi z pójściem gdzieś w jakieś miejsce, ostatnio jak szedłem robić sobie tatuaż to myślałem, że umrę w głowie już miałem że nie dam rady tam iść, ale poszedłem i jak już byłem... Witam, stresuje się wyjazdami lub innymi sytuacjami związanymi z pójściem gdzieś w jakieś miejsce, ostatnio jak szedłem robić sobie tatuaż to myślałem, że umrę w głowie już miałem że nie dam rady tam iść, ale poszedłem i jak już byłem na miejscu to po czasie mi minęło. Objawia mi się to bólem brzucha, niechęcią do jedzenia nie jestem w stanie przełknąć nic, kaszlem takim suchopodobnym aż chce się zwracać, szybszym biciem serca, biegunką, za jakiś czas chce jechać pociągiem do Warszawy, ale już miesiąc przed mam w głowie, że będę się źle czuć i nie dam rady jechać. Co może mi dolegać? Czy to jakaś depresja?
odpowiada 1 ekspert:
Psycholog dziecięcy Joanna Skwara
Psycholog dziecięcy Joanna Skwara

Czy ten lek będzie odpowiedni na moje zaburzenia depresyjno‐lękowe?

Dzień dobry. Od 11 lat zmagam się z nawracajacymi zaburzeniami depresyjno-lękowymi. Przyjmowałam już bardzo dużo leków, głównie z grupy SSRI, trafiła się też alventa, wellbutrin, dulsevia z rispoleptem, cały czas doraźnie zomiren. Obecnie biorę fevarin 50mg, trittico 150mg i... Dzień dobry. Od 11 lat zmagam się z nawracajacymi zaburzeniami depresyjno-lękowymi. Przyjmowałam już bardzo dużo leków, głównie z grupy SSRI, trafiła się też alventa, wellbutrin, dulsevia z rispoleptem, cały czas doraźnie zomiren. Obecnie biorę fevarin 50mg, trittico 150mg i doraźnie zomiren. Ale wciąż nie czuje się dobrze. Byl okres, że nie brałam żadnych leków (przez około 2 miesiące), ale pojawił się jakiś kolejny nawrót. Zanim zaczęłam brać kolejne leki zrobiłam badania neuroprzekaźników, wyszło że dopamina i serotonina w normie, ale noradrenalina leży. Od sierpnia 2021 nie mogę stanąć na nogi (od sierpnia trittico, potem dołączyli mi dulsevie i rispolept, obecnie od około 3msc jak pisałam, fevarin i trittico zomiren doraźnie). Codziennie budzę się z niepokojem, ściśniętym żołądkiem, prawie nic nie jem, zawsze byłam szczupła, ważyłam ok 53-54kg przy 170cm, dzisiaj ważę 50kg. Mam załamaną linię życia, nie mam w ogóle motywacji, perspektyw, celu, jestem wycofana z życia, czuję się jak wegetujace zombie. Do tego mam obsesyjne, natrętne myśli, ruminacje, które zabierają mi całą energię. Terapeutka powiedziała, że muszę brać dodatkowo lek przeciwpsychotyczny. Znalazłam lek Doxepin (doksepina). Nie brałam jeszcze leku z tej grupy, ale przeczytałam, że działa przeciwdepresyjne, przeciwlekowo i również na psychozy, oraz działa właśnie na noradrenaline. Czy będzie to odpowiedni lek, aby mnie zmotywować, dać sens życia, wyciszyć myśli i po którym nie schudnę, a poprawi mi się apetyt? Czy będę musiała do niego dołączyć lek przeciwpsychotyczny? Czy możliwe, że mogę mieć schizofrenie prosta, zamiast zaburzeń depresyjno-lękowych? Bardzo proszę o odpowiedź i pomoc.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. specjalista psychiatra, Alina Nowicka
Lek. specjalista psychiatra, Alina Nowicka

Czy to jest nerwica czy schizofrenia?

Halucynacje/omamy Nerwica lękowa Mam ataki schizofrenii albo ja już nie wiem . Czy jak mam lęk i mam otwarte drzwi nie zamknięte na klucz czy to jest normalne że co wejdę w przedpokoju mam wrażenie że te drzwi są uchylone... Halucynacje/omamy Nerwica lękowa Mam ataki schizofrenii albo ja już nie wiem . Czy jak mam lęk i mam otwarte drzwi nie zamknięte na klucz czy to jest normalne że co wejdę w przedpokoju mam wrażenie że te drzwi są uchylone ? Ja już wariuje ... Czy to jest schizofrenia ? Czy to jest normalne w nerwicy lekowej .? Czy już mam tak w głowie... Otwieram drzwi bo się boje ze ktoś nie będzie miał jak wejść jak coś się stanie ...
odpowiada 1 ekspert:
Lek. specjalista psychiatra, Alina Nowicka
Lek. specjalista psychiatra, Alina Nowicka

Czy moje objawy mają podłoże psychiczne?

Witam, mam 19 lat i od około 5 miesięcy zmagam się z problemami z oddawaniem moczu. Zaczęło się od tego, że pewnego ranka zwymiotowałem i dostałem gorączki oraz biegunki. Nie przejąłem się tym specjalnie, ponieważ szybko mi przeszło.... Witam, mam 19 lat i od około 5 miesięcy zmagam się z problemami z oddawaniem moczu. Zaczęło się od tego, że pewnego ranka zwymiotowałem i dostałem gorączki oraz biegunki. Nie przejąłem się tym specjalnie, ponieważ szybko mi przeszło. Jednakże następnego zauważyłem, że mam problem z osiągnięciem erekcji. Przyznam się, że miewałem problemy z masturbacją i dokonywałem jej zbyt często jednocześnie nie dbając zbytnio o swoją higienę. Tego samego dnia chcąc skorzystać z toalety parcie na mocz było słabsze niż zwykle, doprowadzenie do mikcji wymagało nadmiernego rozluźnienia się, a strumień moczu był bardzo słaby. Wcześniej również miewałem takie problemy (tzn. czułem potrzebę, ale po pójściu do toalety nie mogłem swobodnie się wysikać). Cała ta sytuacja zaniepokoiła mnie, więc zadzwoniłem do lekarza rodzinnego, żeby zapytać się co mi jest. Po opisaniu prze mnie objawów stwierdził, że jest to zapalenie gruczołu krokowego i przypisał mi antybiotyk. Po wybraniu antybiotyku jedyne co wróciło do normy to erekcja, natomiast reszta problemów nie minęła. Stwierdziłem, że warto udać się do specjalisty, więc zapisałem się na konsultację urologiczną z USG. Na badaniu USG doktor nie zauważył nic niepokojącego i również stwierdził, że to zapalenie gruczołu krokowego po czym przypisał mi inne leki. Niestety leczenie nimi nie przyniosło żadnych skutków i udałem się do doktora na następne dwie wizyty i na drugiej zostałem skierowany na oddział urologiczny celem głębszej diagnostyki. W szpitalu wykonano mi badanie urodynamiczne oraz uretrocystoskopię. W opisie badania urodynamicznego jest mowa o podejrzeniu przeszkody podpęcherzowej na poziomie szyi pęcherza i zwieracza zewnętrznego, a w badaniu uretrocystoskopii wyszło, że mam przerośnięty wzgórek nasienny. Nic poza tym. Dostałem leki, które zażywam do dzisiaj. Są to Ranlosin i Ubretid. Po wyjściu ze szpitala nieco sie polepszyło. Strumień moczu był normalny a parcie nieco lepsze. Niestety nie trwało to długo i problem powrócił. Udałem się więc do urologa po raz kolejny i ta wizyta bardzo mnie wystraszyła. Dowiedziałem się, że mój problem może mieć podłoże neurologiczne (co zresztą było napisane w wypisie ze szpitala). Po przeczytaniu w internecie jakie mogą być to choroby niezwłocznie udałem się do neurologa na konsultacje. Podstawowe badanie neurologiczne nie wykazało nic niepokojącego, ale pani neurolog powiedziała, że jeśli chce być pewny i nie stresować się to mogę wykonać sobie rezonans magnetyczny głowy. Zadowolony i nieco uspokojony wróciłem do domu. Niestety na następny dzień działy się dziwne rzeczy. Zacząłem odczuwać mrowienie w kończynach, miałem zawroty głowy, rozmazany obraz, ścisk w gardle a niektóre mięśnie w lewej nodze poruszały się same (takie dziwne drgania). Zaniepokojony stwierdziłem, że wykonam badanie rezonansem, które nic nie wykazało. Wszystko było w absolutnej normie a pani neurolog powiedziała mi, że moje objawy mogły mieć podłoże psychogenne. Urolog wcześniej również o tym wspomniał, więc udałem się na psychoterapię. W międzyczasie udałem się również na przyjęcie urodzinowe moje przyjaciela gdzie spożywałem alkohol. Potem problem z oddawaniem moczu znowu nieco się pogorszył i ciężej mi się go oddawało. W tym samym czasie będąc na kolejnej konsultacji u urologa dowiedziałem się, że przeszkodą podpęcherzową jest właśnie przerośnięty wzgórek nasienny i, że mogę już oddstawic leki (chyba, że sie cos pogorszy to wtedy mam brac znowu) oraz zalecił kontynuowanie psychoterapii. Potem najprawdopodobniej zmagałem się z jakąś infekcją dróg moczowych. Mocz miał dziwny kolor (ciemnożółty/pomarańczowy) i cały czas chciało mi się siku. Niestety nie mogłem tego skonsultowac z urologiem, ponieważ nie było wolnych terminów, więc mój tata załatwił mi jakiś antybiotyk od znajomej farmaceutki i wróciłem do brania tamtych leków (ranlosin i ubretid) co w rezultacie pomogło. Teraz mocz oddaje mi się lepiej, ale nie czuje nigdy, że mój pęcherz jest całkowicie wypróżniony (strumień w pewnym momencie sie zatrzymuje i nie mogę pozbyć się końcówki). Do tego cały czas (głównie leżąc bądź siedząc) czuje dziwne drgania w stopach (głównie w lewej, obserwując ją coś tam się porusza) oraz pieczenie w odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Bardzo bym chciał w końcu zażegnać te dolegliwości. Chciałbym głównie się dowiedzieć czy takie problemy naprawdę mogą mieć podłoże psychogenne? I czy powinienem wykonywać jeszcze jakieś badania? Dziękuję
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska
Patronaty