Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 1 , 8 9 4

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Rozstanie: Pytania do specjalistów

Jak poradzić sobie z samotnością?

Jak sobie poradzić z samotnością ,poczuciem beznadziejności? Kiedyś gdy miałam te 15-20 lat wszystko wydawało się być takie fajne , niczym się nie przejmowałam ,byłam szczęśliwa ,bo miałam też partnera. Kiedy zostawił mnie on po 5 latach dla mojej ex... Jak sobie poradzić z samotnością ,poczuciem beznadziejności? Kiedyś gdy miałam te 15-20 lat wszystko wydawało się być takie fajne , niczym się nie przejmowałam ,byłam szczęśliwa ,bo miałam też partnera. Kiedy zostawił mnie on po 5 latach dla mojej ex przyjaciółki ,cały świat mi się zawalił.. ale wyszłam z tego.. zaczęłam imprezować, spotykać się z innymi chłopakami i żyłam ,niestety z nikim mi nie wychodziło i do dziś nie wychodzi ,a od rozstania mijają 2 lata.. ciągle siedzę na tych portalach randkowych ,ale nie trafiam na tą odpowiednią osobę.. przez co wracam myślami do ex ,który ciągle jest z nią i układają sobie życie ,a kiedy go widzę podnosi mi się ciśnienie i nie mogę przestać o nim myśleć... Czy to jest spowodowane tym ,że nikogo jeszcze nie poznałam? Czy powinnam pójść na terapię? Nie radzę sobie sama ze sobą.. Pozdrawiam
odpowiada 3 ekspertów:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Czy takie zachowanie byłego partnera może być wynikiem depresji?

Byliśmy razem prawie 5 lat, było nam dobrze i nagle powiedział, że ma dość i że już mnie nie kocha. A nie mieliśmy ostatnio żadnych poważnych/dużych kłótni. Teraz minął miesiąc od zerwania, zaczęłam czytać różne fora, sięgnęłam po rady... Byliśmy razem prawie 5 lat, było nam dobrze i nagle powiedział, że ma dość i że już mnie nie kocha. A nie mieliśmy ostatnio żadnych poważnych/dużych kłótni. Teraz minął miesiąc od zerwania, zaczęłam czytać różne fora, sięgnęłam po rady znajomych i zastanawiam się czy to nie depresja „mówiła”. Cierpiał i dalej cierpi na depresje. Miewał takie dni, kiedy leżał tylko w łóżku i nie chciało mu się wyjść z pokoju. Jak umawiał się ze znajomymi, to później odwoływał... Był u psychiatry, dostał leki, ale przestał brać po 2 miesiącach. Chwile po tym przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania, nowa praca, miesiąc/dwa pandemia. Pracował zdalnie, więc też nigdzie nie wychodził. Mieliśmy wypady na wsi i jak się go zapytałam o te momenty, to powiedział, że kompletnie nie pamięta. Powiedział też, że czuł się nieszczęśliwy w związku, a jak się zapytałam dlaczego, to nie potrafił mi odpowiedzieć. Czytałam, że to może być zaćmienie umysłu albo kreuje swoją rzeczywistość. Czy to jest możliwe, że człowiek nagle przestaje kochać przez depresje? Czy będzie miewał takie dni, kiedy wróci mu pamięć o nas?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Maria Rzepecka
Mgr Maria Rzepecka

Jak mogę poradzić sobie po zerwaniu?

Witam. Mam na imię Patrycja 31 lat. Mam pewien problem nie radzę sobie zostałam zraniona przez Pana Policjanta. Zraniona zostałam psychicznie . Pan policjant zabawił się moimi uczuciami bardzo mnie to boli urwał. Ze mną kontakt ale. Nadal boli to.. Co mam zrobić. Pomóżcie..
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Jak poradzić sobie z taką sytuacją w związku ze starszym mężczyzną?

Mam 33 lata 1,5 roku temu związałam się z mężczyzna 25 lat starszym ode mnie, było nam cudownie w tym związku bo mieliśmy wspólne tematy, wspólne hobby. On nie raz powtarzał ze żadna kobieta nigdy tak o niego nie dbała,... Mam 33 lata 1,5 roku temu związałam się z mężczyzna 25 lat starszym ode mnie, było nam cudownie w tym związku bo mieliśmy wspólne tematy, wspólne hobby. On nie raz powtarzał ze żadna kobieta nigdy tak o niego nie dbała, on tez o mnie dbał i to bardzo. Zostawił mnie ot tak z dnia na dzień z powodu głupiej kłótni (o to ze ja coś powiedziałam a on inaczej to zrozumiał, (on jest Anglikiem))(nieporozumienie językowe) po miesiącu wyprowadził się do rodzinnego miasta. Nie rozmawiamy, ale ja raz się do niego odezwałam z problemem i on zwracał się do mnie jak do osoby która kocha, czyli na początku cześć kochanie i same miłe słowa oczywiscie jako przecinki tez „kochanie”. ja go bardzo mocno kocham chociaż mnie zostawił bez poważnej przyczyny, serca się nie oszuka. zaczęłam myśleć dlaczego tak się stało, bo albo on tak dobrze mną manipulował, albo jest drugie dno. Wiem ze są osoby które potrafią manipulować ludźmi ale wydaje mi się ze ja dawałam mu całe szczescie bez potrzeby manipulowania mną... zaczęłam szukać drugiego dna i chyba znalazłam. On ma 3 dorosłych dzieci (najstarszy syn jest w moim wieku, 33 lata), którzy mieszkają w jego rodzinnym mieście. bardzo często tam jeździł, kiedy byliśmy razem. Ja się zawsze denerwowałam ze nie chce mnie zabrać ze sobą i przedstawić rodzinie, ale akceptowałam bo może dla niego to za szybko. Zawsze po powrocie czułam od niego lekkie wycofanie... Kiedy wróciliśmy ze wspólnego urlopu on zaraz musiał jechać na urlop z cała rodzina, oczywiscie beze mnie, akceptowałam wszystko ale tez mówiłam czego oczekuje. Wiem tez ze pomaga im finansowo. Wydaje mi się ze to właśnie jego dzieci doprowadziły do naszego rozstania ze względu na to ze ja jestem w ich wieku. Pewnie myślą ze ja chce im wszystko zabrać bo jestem młoda i sprytna żeby wziąć sobie starszego faceta i zabrać mu wszystko co ma. (On przy ostatniej naszej kłótni wspomniał coś ze ja niby chce skrzywdzić jego rodzine, zastanawiało mnie dlaczego tak myśli). Ale ja naprawdę go kocham i szukam sposobu żeby go odzyskać. Czy można poradzić sobie z takim problemem kiedy dorosłe dzieci robią pranie mózgu swojemu rodzicowi który szanuje i kocha ich ponad życie? Czy ja mogę coś w tym kierunku zrobić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Jak uwolnić się od przeszłości w obecnym związku?

Witam. Jest pewien problem, który jest od dłuższego czasu. Jestem w szczęśliwym związku, który jest bardzo długi, potrafimy się porozumieć i jesteśmy szczęśliwi, jednak jest taki problem, że mój obecny partner ciągle wspomina swoją była z którą rozstał się 3... Witam. Jest pewien problem, który jest od dłuższego czasu. Jestem w szczęśliwym związku, który jest bardzo długi, potrafimy się porozumieć i jesteśmy szczęśliwi, jednak jest taki problem, że mój obecny partner ciągle wspomina swoją była z którą rozstał się 3 lata temu. Wspomnina ją w sensie że, raz gada o niej jak najgorzej i śmieje się z niej A raz wspomnina o niej w swoich wspomnieniach, w dodatku powiedział przy mnie że, ona bardzo dobrze gotuje, a mi zrobiło się bardzo przykro bo ja nie mam dużych zdolności kulinarnych. W dodatku ma ją w znajomych poprzez portal społecznościowy, ale nie pisze z nią, sam mi powiedział że, miesiąc temu ona sama do niego napisała z zapytaniem o zdjęcia z przeszłości, mój partner nic jej nie wysłał. Ale jednak martwię się bo, nie wiem czy jak on o niej mówi i wraca jej temat, to czy za nią nie tęskni, i boję się że, wspomnanie o niej może popsuć nam związek. Sama miałam też problem że wspomnieniami o byłym tylko on mi się przypomniał w złych momentach bo miałam nie udany związek. I zaczęłam porównywać do swojego obecnego partnera, lecz jednak ja czułam że, mogę zniszczyć związek, dlatego staram się nie wspomniac go, zablokować bo ze wszystkiego. Chociaż i czasami to nie jest łatwe bo wraca kiedy mam przykre momenty. I mam pytanie, co trzeba zrobić żeby żyć i uwolnić się od przeszłości.? Bardzo nam zależy na sobie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Jakubowska
Mgr Kamila Jakubowska

Jak radzić sobie z taką histerią i nerwicą?

okej, zacznę od tego, że mam 20 lat i rozstałam się z narzeczonym w marcu i od 2 tygodni znowu jesteśmy razem, chłopak jest alkoholikiem i ćpunem. Nie poradziłam sobie z nim dlatego odeszłam, mamy razem 2 letnie dziecko teraz... okej, zacznę od tego, że mam 20 lat i rozstałam się z narzeczonym w marcu i od 2 tygodni znowu jesteśmy razem, chłopak jest alkoholikiem i ćpunem. Nie poradziłam sobie z nim dlatego odeszłam, mamy razem 2 letnie dziecko teraz ja sama je utrzymuje i muszę sama sobie dawać radę. Jest mi bardzo ciężko i czasami nie daje rady, od 2 lat mam myśli samobójcze, jedna próba jest za mną ale nadal myśle czy z tym wszystkim skończyć bo mnie to przerasta. Połykanie multum tabletek, wieszanie się na klamce w łazience, dużo tego. Ale moje pytanie dotyczy tego jak sobie poradzić (nawet nie wiem jak to nazwać) histerią? nerwicą? Mam częste jakieś ataki złości, płacze, krzyczę, wykręca mnie z nerwów. Mam ochotę bić nawet na ślepo. Jest to wtedy kiedy ktoś mnie bardzo zdenerwuje, zrani psychicznie. Dzisiaj miałam taki atak pokłóciłam się właśnie z tym chłopakiem i nie poszło to po mojej myśli i właśnie zaczęłam krzyczeć i to wszystko, on w dodatku powiedział ze zachowuje się jak idiotka to zaczęłam go prosić żeby mnie nie zostawiał w takim stanie i wpadłam w jeszcze większy szał. Mam przepisany asertin który czuje ze nie pomaga i relanium tak na SOS wzięłam to relanium i się trochę uspokoiłam ale zaczęłam myśleć o tej całej sytuacji i połowy z niej nie pamietam, co mówiłam co robiłam pamietam tylko ze płakałam bardzo głośno i wyrywalam sobie włosy i drapałam czoło właśnie koło włosów. Pytanie brzmi, jak poradzić sobie z tym, czy zapisać się do psychologa i poprawić jakaś terapie(?) czy zostać przy tym relanium?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bartosz Neska
Mgr Bartosz Neska

Jak mogę na nowo poukładać swoje życie?

Witam. Mam ze sobą bardzo poważny problem. Coraz częściej myślę nad tym, że samobójstwo jest jedynym rozwiązaniem moich problemów. Mam zdiagnozowana depresj ale moje życie to niestety ciągle pasmo nieszczęść. Po rozstaniu z ostatnim parterem z jego inicjatywy nie potrafię... Witam. Mam ze sobą bardzo poważny problem. Coraz częściej myślę nad tym, że samobójstwo jest jedynym rozwiązaniem moich problemów. Mam zdiagnozowana depresj ale moje życie to niestety ciągle pasmo nieszczęść. Po rozstaniu z ostatnim parterem z jego inicjatywy nie potrafię douwc do siebie . Ciągle smutek płacz depresja się znacznie nasiliła. Nigdy aż tak źle ze mną nie było dlatego mnie to przeraża, bo bardzo mnie zranił chyba najbardziej że wszystkich ludzi bo dał mi nadzieję że mogę mu zaufać we wszystkim. Rodzice też ciągle mnie obrażają wyzywają że do niczego się nie nadaje itd nie wiem co mam ze sobą zrobić widzę bezsens w leczeniu leki odstawiłam terapię przerwałam bo było to wydawanie pieniędzy w błoto a skutków brak. Boje się teraz zacząć kolejna, boje się ludzi mam straszne lęki.Nue mogę spać a gdy już mi się uda zasnąć z wyczerpania to nagle po jakimś czasie się zrywam z płaczem i strasznymi lękami. Jest o tyle patowo że niestety Nadal coś czuje do byłego i nie potrafię o nim nie myśleć. Mam w sobie poczucie winy że gdyby nie depresja by nigdy nie odszedł, chodź było tak że pomimo tego iż był dla mnie bardzo dobry to pod koniec relacji bardzo mnie nie szanował a nawet ubliżał. Teraz oczywiście wspominam tylko te dobre chwie. Bardzo bym chciała szczęśliwego związku koleżanki w moim wieku mają już rodziny ja też marzę o swoich dzieciach itd ale już bije się zaufać komuś nowemu że ponownie mnie ktoś zrani . Żyje w ciągłym strachu praca jest jedynym moim zajęciem al mi tak brakuje relacji z ludźmi których jednocześnie się strasznie boje. Co mam ze sobą zrobić? Bardzo bym chciała by ten okropny okres w moim życiu tych niekończących cierpień się już zakończył ale kompletnie nie wiem co robić. Czuje się strasznie bezsilna. Pozdrawiam.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka
Lek. Krystyn Czerniejewski
Lek. Krystyn Czerniejewski

Jak zachować się w takim trudnym związku?

Mam partnerkę. Jesteśmy już ponad rok czasu razem. Jestem kierowcą zawodowym. Zanim się poznaliśmy. Jeździłem już na ciężarówkach w trasy tygodniowe. Rzadko, kiedy wychodziło coś dłużej. Po roku czasu zrezygnowałem z wyjazdów , ponieważ dziewczyna potrafiła płakać, robić sobie krzywdę,... Mam partnerkę. Jesteśmy już ponad rok czasu razem. Jestem kierowcą zawodowym. Zanim się poznaliśmy. Jeździłem już na ciężarówkach w trasy tygodniowe. Rzadko, kiedy wychodziło coś dłużej. Po roku czasu zrezygnowałem z wyjazdów , ponieważ dziewczyna potrafiła płakać, robić sobie krzywdę, np. biorąc żyletkę i robiąc sobie krzywdę bo nie ma mnie w domu. Nie mamy dzieci, wspólnego domu. Tylko wynajmujemy mieszkanie. Cztery miesiące już nie pracuje. Teraz muszę jechać do pracy, ponieważ pieniądze się kończą i żeby opłacić wszystkie rachunki, to muszę jechać w trasę na 2 tygodnie. Teraz dziewczyna znów płacze, że będę jechał, że na tyle czasu. Chodzi o to, że kobieta nie rozumie, by żyć to potrzebujemy pieniędzy. Wyjeżdżam tylko dlatego by wszystko uregulować bo oszczędności poszły w las. Kobieta ma problem z zatrudnieniem. Od kiedy się zwolniłem to nie podejmuje żadnej pracy, ale na rozmowy o pracę z nią chodzę. Nie rozumie, że w tej sytuacji, muszę wyjechać i zarobić by nas utrzymać. Rozstał bym się z tą kobietą. Próbowałem jej pomóc, ale nie potrafię. Jak mam się rozstać, to też do końca nie potrafię bo się kochamy. Ale nie widzę w tym związku przyszłości. Zarobić źle, żyć nie ma za co źle, wyjadę to sobie robi krzywdę. Jak tutaj sobie poradzić ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Jak poradzić sobie z traumą 2-letniego dziecka?

Mam pytanie dotyczące dziecka dwuletniego.Jestem po rozstaniu z partnerem który okazał się sprawcą przemocy. Dziecko jest pod opieka psychologa przeszlo duża traume i ma lęk separacyjny. Podejrzewam ze ojcec dziecka zastraszyl je,poniewaz dziecko nagle przestało wychodzic na dwór, nie chce... Mam pytanie dotyczące dziecka dwuletniego.Jestem po rozstaniu z partnerem który okazał się sprawcą przemocy. Dziecko jest pod opieka psychologa przeszlo duża traume i ma lęk separacyjny. Podejrzewam ze ojcec dziecka zastraszyl je,poniewaz dziecko nagle przestało wychodzic na dwór, nie chce odwiedzac rodziny mowi ,ze tata nie kazal wychodzic bo pan go zabierze. Zadne tlumaczenia narazie nie daja efektu.Jak sobie radzic z taka sytuacja?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamila Jakubowska
Mgr Kamila Jakubowska

Co robić aby poradzić sobie po rozstaniu?

Straciłem sens swojego życia, odkąd rozstałem się ze swoją partnerką nie odczuwam żadnej przyjemności z życia. Dni stały mi się obojętne a noce nie przespane ciągle o niej myślę i tak strasznie tęsknię. Nie boje się tego że całe życie... Straciłem sens swojego życia, odkąd rozstałem się ze swoją partnerką nie odczuwam żadnej przyjemności z życia. Dni stały mi się obojętne a noce nie przespane ciągle o niej myślę i tak strasznie tęsknię. Nie boje się tego że całe życie mogę być sam ale po prostu mam dość swojego życia. Pracę mam dobrą, z rodziną żyje w zgodzie, zdrowie też mi dopisuje, przyjaciół też mam. Mam co prawda z partnerką kontakt ale smuci mnie fakt że odeszła po długoletnim związku. Są takie momenty że zastanawiam się nad tym by następnego dnia się nie obudzić. Bo nie chce się budzić w tym beznadziejnym życiu. Czuje lęk i nie pokój towarzyszą mi praktycznie codziennie. Poprosiłbym o kontakt z jakimś dobrym specjalista na NFZ który by mi pomógł przez to wszystko przejść.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Co robić z tymi zaburzeniami erekcji u 59-letniego mężczyzny?

Witam, mam od ponad roku zaburzenia erekcji. Odczuwam ppdniecenie, lecz stosunek nie jest możliwy z uwagi na miękkość członka.am 59 lat, jestem kierowcą. Odczuwam tez często bole łydek. Nie posiadam zadnych zdiagnozowanych chorób. Jak mogę na to zaradzić? Boję się,... Witam, mam od ponad roku zaburzenia erekcji. Odczuwam ppdniecenie, lecz stosunek nie jest możliwy z uwagi na miękkość członka.am 59 lat, jestem kierowcą. Odczuwam tez często bole łydek. Nie posiadam zadnych zdiagnozowanych chorób. Jak mogę na to zaradzić? Boję się, że pomimo uczucia może to wpłynąć na rozstanie z żoną. Ona jest bardzo wyrozumiała, sama doradziła mi kupno wspomagaczy, ale widzę jej rozczarowanie. Bardzo ja kocham i nie chcę stracić. Co robić?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czy powinniśmy zacząć osobne terapie?

Witam, mam 30lat od.ok 10 borykam się z poczuciem niskiej wartości i problemami z zaufaniem do innych. Byłam w 2 dłuższych związkach. W pierwszym, który trwał od 2 liceum a partner mnie zdradzał, i w drugim gdzie partner był nałogowym... Witam, mam 30lat od.ok 10 borykam się z poczuciem niskiej wartości i problemami z zaufaniem do innych. Byłam w 2 dłuższych związkach. W pierwszym, który trwał od 2 liceum a partner mnie zdradzał, i w drugim gdzie partner był nałogowym kłamcą (w tym temacie nawet skorzystaliśmy w terapii dla par jednak postanowiliśmy się rozstać). Obecnie jestem w związku od 2,5 roku. Związek do wczoraj wydawał się być idealny. Jednak okazało się, że mój partner "kolekcjonuje" zdjęcia innych kobiet (jest ich 8). Są to konkretne kobiety: celebrytki, trenerski, gwiazdy porno. Podejrzewałam o to partnera, ale do tej pory zaprzeczał. Robi to kompulsywnie tłumacząc, że musi to robić, bo to mu pomaga jak "mycie rąk" u osób z nerwicą. Najbardziej boli mnie kłamstwo, że pytany o to mówił, że tego nie robi. Moje poczucie wartości i samoocena sięgnęły dna. Jak sobie z tym poradzić? I znowu mu zaufać? Czy powinniśmy zacząć osobne terapię, czy terapię dla par?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Czy to dobry sposób na odreagowanie?

Witam Od rozstania z byłym partnerem minęło już pół roku a ja dalej mam problemy ze snem(śni mi się po nocach w koszmarach np nachodzenie) lub sama myśl o nim paralizuje mnie do takiego stopnia ze nie jestem w stanie... Witam Od rozstania z byłym partnerem minęło już pół roku a ja dalej mam problemy ze snem(śni mi się po nocach w koszmarach np nachodzenie) lub sama myśl o nim paralizuje mnie do takiego stopnia ze nie jestem w stanie nic zrobić (podjąć jakiejkolwiek czynności) Odbyłam leczenie psychiatryczne ale mam wrażenie że znów pojawił się problem. Chciałabym napisać do jego matki i opowiedzieć wszystko w liście - czy to dobry sposób na wypuszczenie swoich emocji?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Anna Kasprzak
Mgr Anna Kasprzak

Czy mam nalegać na kontakt z dzieckiem?

Czy partner powinien zabronić kontaktu z dzieckiem? Witam Dwa tyg temu rozstałam się z partnerem, a w zasadzie uciekłam. Oboje jesteśmy po 40-stce, on jest wdowcem i ma 6-letnią córkę. Byliśmy razem półtora roku. Po 3 miesiącach zaczęła z niego... Czy partner powinien zabronić kontaktu z dzieckiem? Witam Dwa tyg temu rozstałam się z partnerem, a w zasadzie uciekłam. Oboje jesteśmy po 40-stce, on jest wdowcem i ma 6-letnią córkę. Byliśmy razem półtora roku. Po 3 miesiącach zaczęła z niego wychodzić irracjonalna zazdrość o wiele rzeczy I osób. Musiałam odejść z pracy I zakończyć kilka kontaktów, ale że tego ostatniego nie zrobiłam tak jak sobie tego życzył to zaczęły się jazdy. W kuchni latały różne przedmioty, nawet kompa mi raz roztrzaskał. Było sporo momentów w których mi naubliżał od najgorszych (Nawet przy dziecku zdarzyło się że mnie szarpną i na mnie bluzgał), groził że mnie zniszczy, kilka razy zdarzyło mu się też podnieść na mnie ręce. I po tym ostatnim razie powiedziałam sobie dość. Już kilkakrotnie wcześniej zdarzało mu się że kazał mi się wynosić, a jak tylko się uspokoił to mówił że wszystko będzie dobrze tylko mam go w końcu zacząć słuchać. Teraz cały czas do mnie pisze że mam się opamiętać I wrócić bo mnie kocha, żebym przestała psuć, tylko spróbowała naprawić, wrócić i dać ostatnią szansę. Na chwilę obecną główny problem jest taki, że nie pozwala na kontakt z dzieckiem. Na to żebym mogła z nią porozmawiać, wyjaśnić i ewentualnie się pożegnać. Przez te półtora roku się zżyłyśmy i obie za sobą tęsknimy (przynajmniej tak pisze że mała prawie cały czas o mnie pyta i tęskni). I nie wiem czy powinnam nalegać na rozmowę z nią czy dać sobie spokój skoro on nie wyraża na to pozwolenia. Co w tej sytuacji było by najlepsze dla niej.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy powinnam odejść od mojego partnera?

Jestem w związku 10 lat ze starszym o 14 lat facetem .Ja mam 30 lat mamy dziecko które ma 2 lata .Często się kłócimy parę rozstań już było wydaje mi się że nie nadajemy na tych samych falach jak pracowałam... Jestem w związku 10 lat ze starszym o 14 lat facetem .Ja mam 30 lat mamy dziecko które ma 2 lata .Często się kłócimy parę rozstań już było wydaje mi się że nie nadajemy na tych samych falach jak pracowałam to nie dawał mi pieniędzy bo mi pieniędzy tak mu było wygodnie bo zawsze był zlotowa .Teraz jak dziecko jest to coś tam da ale to i tak takie wszystko osobne moje twoje .Myślę nad rozstaniem się mecze się w tym związku chyba jestem mu potrzebna tylko po to żeby nie był sam .Nie mam z jego strony wsparcia ani dobrego słowa w dodatku opiekuje się jego matka on uważa że chyba to mój obowiązek .Chciałabym odejść lecz nie mam gdzie .Potrafi się nie odzywać bez powodu to jest taki charakter niestety i nie możemy się dogadać
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Czy powinnam rozstać się z mężem?

Co zrobić rozstac sie czy zostać? Mam wiele pytań ale głównie mnie interesuje to co mam zrobić rozstac sie z mezem, którego nie kocham jako mojego partnera czy zostać z nim ze względu na dzieci. Nasza historia jest troszkę zawiłe.ogolnie... Co zrobić rozstac sie czy zostać? Mam wiele pytań ale głównie mnie interesuje to co mam zrobić rozstac sie z mezem, którego nie kocham jako mojego partnera czy zostać z nim ze względu na dzieci. Nasza historia jest troszkę zawiłe.ogolnie jesteśmy razem 6,5roku mamy dwóch synów, on codziennie pije czteropaka piwa,wybija to w ciągu dwóch godzin. Ślub wzięliśmy 13 lipca 2019 od tamtej pory jest między nami dużo różnic i dopiero zaczynam je dostrzegać. W sylwestra przyklejal się do mojej koleżanki. Pod wpływem alkoholu poklocilismy się do takiego momentu ze złożyłam papiery o rozwód. W lutym dałam mu szansę. Mieszka ze mną do tej pory. Jest mi bardzo ciężko bo z każdym dniem uświadamiam sobie ze to nie kocham i nie wyobrażam sobie naszego wspólnego życia.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy powrót do minimalnej dawki tego leku byłby dobrym pomysłem?

Pół roku temu po konsultacji psychiatrycznej odstawiłem fluoksetynę. Brałem ją 5 lat. Wiem, że znacznie za długo. Od 3 lat jestem również niepijącym alkoholikiem. Mimo to przebywałem z osobami spożywającymi alkohol i inne używki. W zasadzie poza kilkoma przypadkami... Pół roku temu po konsultacji psychiatrycznej odstawiłem fluoksetynę. Brałem ją 5 lat. Wiem, że znacznie za długo. Od 3 lat jestem również niepijącym alkoholikiem. Mimo to przebywałem z osobami spożywającymi alkohol i inne używki. W zasadzie poza kilkoma przypadkami moje towarzystwo to osoby uzależnione. Byłem w związku od listopada zeszłego roku do połowy lipca tego roku. Czyli jakiś miesiąc temu się rozstałem. Od tego czasu praktycznie codziennie płaczę. Po płaczu przychodzi ulga. Patrząc z perspektywy na to, co działo się przez czas, kiedy nie przyjmuję żadnych tabletek, to mam wrażenie, że miałem coraz gorszy kontakt ze sobą i z innymi. Niby byłem wesoły, ale jakby w amoku. Podczas ostatnich kłótni ze swoją partnerką nie krzyczałem ani nie wyzywałem, jednak w ogóle nie myślałem nad tym, co mówie. Mniej więcej od tego czasu bardzo słabo sypiam, apetyt mniej więcej wrócił. Po rozstaniu poczułem, że coś jest ze mna nie tak i, po obejrzeniu iluś filmików na youtube, postanowiłem wybrać się do psychoterapeuty. Zacząłem podejrzewać się o narcyzm czy inne zaburzenia osobowości. Póki co niewiele się dowiedziałem. Czuję ulgę po rozmowie i staram się być dla siebie łagodny, jednak te regularne płakanie i myśli, że jestem mało warty bardzo mnie męczą. Zastanawiam się nad powrotem do minimalnej dawki fluoksetyny. Obawiam się, że bez tego może być coraz gorzej. Gdzieś tam powtarzam sobie, że podjąłem dobre kroki po rozstaniu, że trzeba było sporo odwagi, żeby iść do psychoterapeuty, nie pisać do byłej partnerki. Nie zarzuciłem też sportu, za to zacząłem medytować. Wychodzę do ludzi i nawet jakoś bardziej ich dostrzegam. Niestety, wciąż mam huśtawki nastrojów, a bardzo nie chcę popaść w taką głęboką depresje.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Karolina Jankowska
Mgr Karolina Jankowska

Jak poradzić sobie z takim natłokiem myśli?

Witam, pisze tutaj bo naprawdę nie wiem jak sobie poradzić. 10 lat temu po ciężkim rozstaniu zaczęły się u mnie objawy przypominające ZOK. Po 5 latach duszenia w S nie wszystkiego zaczęłam się leczyc. Na początku terapia dynamiczna, później leczenie... Witam, pisze tutaj bo naprawdę nie wiem jak sobie poradzić. 10 lat temu po ciężkim rozstaniu zaczęły się u mnie objawy przypominające ZOK. Po 5 latach duszenia w S nie wszystkiego zaczęłam się leczyc. Na początku terapia dynamiczna, później leczenie szpitalne. Później miałam rok przerwy w leczeniu. Od sierpnia ubiegłego roku bylam w terapii poznawczo-behawioralnej. Jestem również pod kontrolą psychiatry. Była mowa dalej o zok i depresji. Przez ostatnie miesiące czułam się gorzej i przez ostatnie 2,5 miesiąca byłam w szpitalu. Leki były zmienione, wyszłam z diagnoza zaburzeń depresyjnych nawracających. Jestem umówiona już na kontrolę do psychiatry i będę teraz zaczynać terapię na NFZ, jednak wizyta u psychologa będzie dopiero w połowie listopada. natomiast mam problem z tym co dzieje się teraz. Mam bardzo duży natłok myśli, problem w skupieniu się. Rozważam i analizuje proste czynności, nie mogę się zmobilizować do włączenia prania i posprzątania mieszkania. Zastanawiam się ciągle czy myślę w sposób normalny. To moje zastanawianie nakręciło się do tego stopnia że nigdy nie jestem pewna czy myślę w sposób "zdrowy" "normalny". Okresowo miałam myśli samobójcze ale tak naprawdę mam silną wolę życia dalej. Tylko mam ciągle problem z teraźniejszością. Wiem, że kluczowa jest tutaj terapia. Naprawdę nie wiem jak sobie pomóc w obecnej chwili. To rozwazanie czy myślę w sposób normalny mnie po prostu dobija. Do tego czuje ciągły niepokój, który też dotyczy tego że może to co robię, to jak się zachowuje nie jest normalne. Zastanawiam się czy pojmuje świat tak jak to widzą inni ludzie czy może coś jest u mnie nie tak. Miałam problem nawet z napisaniem tej wiadomości, ale może coś uda się wywnioskować. Jak sobie pomóc na tą chwilę? Czy konsultować się telefonicznie ze swoim lekarzem? Czy udac się na jakąś dodatkowa wizytę do psychologa w formie wsparcia? Będę wdzięczna za każdą pomoc
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy mogę jakoś poprawić relacje z moim partnerem?

Witam. Bardzo długo zastanawiam się nad zachowaniem swojego narzeczonego, mimo wielu rozmów z nim i kłótni nadal nie potrafię odpowiedzieć sobie na to pytanie, więc liczę, że może ktoś mi podpowie coś... Mam 6 letnią córeczkę z poprzedniego związku, z... Witam. Bardzo długo zastanawiam się nad zachowaniem swojego narzeczonego, mimo wielu rozmów z nim i kłótni nadal nie potrafię odpowiedzieć sobie na to pytanie, więc liczę, że może ktoś mi podpowie coś... Mam 6 letnią córeczkę z poprzedniego związku, z obecnym chłopakiem jesteśmy prawie 2 lata. Córka bardzo się do niego przywiązała, do tego stopnia, że zapytała się mnie któregoś dnia, czy ten wujek może być jej tatą, czy może do niego mówić tata. Po wielu rozmowach z córką i chłopakiem, zdecydowaliśmy, że tak będzie lepiej, ponieważ córka ze swoim biologicznym ojcem nie ma kontaktu od długiego czasu, córka go pamięta, ale nie ciągnie jej do niego, bo widzi, że jest człowiekiem nieodpowiedzialnym, który się nie interesuje nią. Natomiast problem tkwi w tym, że od kilku miesięcy zauważyłam, że mój chłopak zmienił stosunek do córki, na początku okazywał jej zainteresowanie, miłość, a teraz jedynie co to krzyczy, czepia się jej cały czas, nie okazuje jej miłości, ani zainteresowania. Wiele razy tłumaczyłam jemu, że dziecko się zaangażowało, mówi do niego tato, a on nie docenia tego, mimo że bardzo się ucieszył, gdy zaczęła tak do niego mówić. Były o to częste kłótnie, które nic nie poskutkowały. Od pewnego czasu, zaczął non stop grać na telefonie, nie zwracając uwagi na nic, a gdy jemu powiedziałam, że przegina, to zaczął się gburzyć, że o co mi chodzi, że mam problem, ale to jest już nie do zniesienia, że pierwsze co robi, gdy wstaje rano, to nie przywita się z dzieckiem, tylko łapie za telefon i gra. Rozumiem od czasu do czasu zagrać, żeby zabić nudę, ale od samego rana? On ma 30 lat, ja mam 25 i myślałam, że taki wiek faceta będzie odpowiednim do związku, ale coraz częściej zaczęłam myśleć o tym, aby się rozstać, choć wiem, że córka, by na tym ucierpiała. Poza tym niedawno okazało się, że będziemy mieli dziecko i obawiam się tego, jak to będzie gdy urodzę. On jest człowiekiem takim, że najchętniej by spał cały czas, a o rozmowach nie wspomnę, bo on jest bardzo trudny do rozmów. Jak słucham swoje koleżanki, że potrafią przegadać ze swoim facetem parę godzin, to im zazdroszczę, właśnie tej zwykłej rozmowy o niczym... Jeśli coś się dzieje, to on się odwraca i dla niego nie ma rozmowy, wiele razy groziłam jemu, że go zostawię, że zostanie sam, straci mnie i straci kolejne dziecko (bo on już ma córkę z poprzedniego związku, ale nie ma z nią kontaktu, stwierdził, że córka dorośnie to sama może będzie chciał się odezwać, a on nie czuje takiej potrzeby, aby mieć kontakt z córką) Nic nie pomaga, nic na niego nie działa. Mam serdecznie dosyć jego zachowania, bo wiem, że jestem uwiązana, nie mam gdzie pójść, nie mam pracy i on wie o tym doskonale, że nie mam wyjścia innego niż tutaj być, ale mnie to naprawdę już bardzo męczy. Chciałabym, aby on zainteresował się w końcu moją córką, aby poświęcał jej czas, żeby w końcu nauczył się rozmawiać ze mną gdy coś się dzieje i aby umiał rozmawiać ze mną o czymkolwiek, żeby usiadł i po prostu porozmawiał. Ja wiele razy próbowałam temat zacząć, ale on się wysilił coś jednym bezsensownym zdaniem i koniec tematu. Już naprawdę nie mam pomysłu co ja mam zrobić, myślę że w tej sytuacji najlepszym wyjściem byłoby rozstanie, ale będziemy mieli dziecko i w tej chwili prawda jest taka, że jestem uwiązana. Proszę o jakąś radę. Dziękuję.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Błażej Capek
Mgr Błażej Capek

Czy ten związek trzeba zakończyć?

Czy jest sens to ciągnąć ze względu na dziecko ? Zacznę od początku. Mój pierwszy związek 5 burzliwych latach, po setki przemyśleniach nad nasza przyszłością, podjęłam decyzje o rozstaniu a przypieczętowało to nakrycie go na całowaniu w schowku z dziewczyna... Czy jest sens to ciągnąć ze względu na dziecko ? Zacznę od początku. Mój pierwszy związek 5 burzliwych latach, po setki przemyśleniach nad nasza przyszłością, podjęłam decyzje o rozstaniu a przypieczętowało to nakrycie go na całowaniu w schowku z dziewczyna która się do niego mizdrzyła cały wieczór mimo mojej obecności. Po miesiącu szczęśliwego życia wiedząc ze dobrze zrobiłam, nawet żałując że tak późno, mając plany na przyszłość i cele na życie okazało się ze jestem w ciąży. Nie wiedziałam co robić, wiedziałam tylko ze nie usune dziecka. Tego samego dnia odezwałam się do byłego z ta wieścią. Gdy ja byłam bezradna bo mamy dopiero po 22 lata i wiedziałam z jaka odpowiedzialnością się to wiąże, jak zmieni się moje życie, on cieszył się jak głupi ze to przeznaczenie ze znowu do siebie wrócimy i ze to cud, mimo ze pod żadnym względem nie nadaje się na ojca. Nie wiedząc co robić dałam szanse kolejna z wielu. Teraz jestem prawie w 5 mięsiącu on od tamtej pory nadal nie pracuje, nie wiem skąd ma pieniądze. Ja studiuje i nadal pracuje ale to już ostatni miesiąc bo kolejny czeka mnie odbycie praktyk studenckich, wykorzystuje to ze dobrze się czuje w ciąży i nic mi nie dolega. Czuje ze wszytko jest na mojej głowie, nic nie jest tak abym mogła spokojnie przechodzić ciąże. Jego zachowanie do mnie mimo mojej ciąży się nie zmieniło, on żyje dawnym życiem imprezki, urodziny kolegów zamiast ze mną wieczor, nie czuje wsparcia od niego ani pewności na stabilna przyszłość. Strasznie denerwuje mnie jego zachowanie bo mam wrażenie ze on nie zdaje sobie sprawy co z tym się wiąże, doprowadza mnie do szału ten brak stabilizacji ze z tym nieodpowiedzialnym człowiekiem mam dziecko. Nie chce zostać sama z dzieckiem i próbuje wydusić z siebie to co kiedyś czułam do niego ale jest mi ciężko bo sytuacja się zmieniła. Próbowałam rozmawiać nad swoimi oczekiwaniami wobec niego to słyszę tylko ze będzie dobrze albo ze on w domu chce mieć oazę spokoju a nie się kłócić. To wszytko powoduje u mnie w jego kierunku oschłość, jestem wredna dla niego często wybucham krzykiem aż cała się trzęsę, płacze a od niego słyszę ze jestem nienormalna. Nie ufam mu w to co mnie zapewnia bo nie widzę żadnych zmian. Nie wiem co mam robić często miewam wewnętrzny niepokój, czuje ze mam ciśnienie, ogarnia mnie złość. Już próbuje sobie tłumaczyć to ze hormony mi buzują i nie zwracać uwagi po prostu robić swoje co zaplanowałam. Nie wiem czy dobrze robię, czasem nie chce odchodzić a znowu dopada mnie myśl co ja robię że z tej relacji nic nie będzie i żebym się nie łudziła że się zmieni. Proszę o spojrzenie z drugiej strony bo on mówi ze właśnie się zmienił mniej imprezuje, ze zaraz zacznie ta prace i będzie miał umowę pieniędzy nie zabraknie, a tak naprawdę tylko ja nam odłożone, i ze to ja się za bardzo czepiam. Tylko ze ja tego ani nie widzę ani nie czyje, co robić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Patronaty