Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 4 6 8

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychologia: Pytania do specjalistów

Jak zmienić terapeutę?

Witam. Uczęszczam do terapeutki od 2 lat z której jestem bardzo nie zadowolona również nie jestem w stanie jej zaufać. Gdy na sesji się zapyta jak się czuje i powiem prawdę to dostaje za to bure, są wyzwiska od leni,... Witam. Uczęszczam do terapeutki od 2 lat z której jestem bardzo nie zadowolona również nie jestem w stanie jej zaufać. Gdy na sesji się zapyta jak się czuje i powiem prawdę to dostaje za to bure, są wyzwiska od leni, że nic nie robię aby to zmienić aby było lepiej. A jeśli powiem to co pani terapeutka usłyszy to co chce usłyszeć to sesja wygląda całkowicie inaczej. Jak w takiej sytuacji mogę porozmawiać z terapeutka o rezygnacji z terapii
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Balcerzak
Mgr Katarzyna Balcerzak
Dotyczy: Psychologia Emocje

W jaki sposób mogę poprawić relacje z bliskimi?

Nie umiem rozmawiać z bliskimi. Mam problem z opowiadaniem o sobie i o tym co się u mnie dzieje. Mam zainteresowania, ale nie czuję potrzeby, żeby uzewnętrzniać swoje uczucia, przez co bardzo dużo dzieje się w mojej głowie, ale mało... Nie umiem rozmawiać z bliskimi. Mam problem z opowiadaniem o sobie i o tym co się u mnie dzieje. Mam zainteresowania, ale nie czuję potrzeby, żeby uzewnętrzniać swoje uczucia, przez co bardzo dużo dzieje się w mojej głowie, ale mało z tego wychodzi na światło dzienne. Nie umiem rozmawiać z mamą i to mi bardzo przeszkadza, przez to, że zawsze jak jej coś mówiłam to ona podawała te informacje dalej, np. dziadkom. Przez to mam wrażenie, że traktuje mnie jak temat do rozmowy, mówi o mnie beze mnie, chociaż wie, że nigdy mi się to nie podobało. Już rozmawiałyśmy na ten temat i obiecała, że nie będzie tak robić, ale teraz znowu to zrobiła, przez co moje zaufanie do niej znowu zostało nadszarpnięte. Nie wiem co mogę jej powiedzieć, a czego nie, w rezultacie boję się jej mówić cokolwiek. Mam wrażenie, że nie rozmawiamy praktycznie wcale, w każdym razie ja wielu rzeczy jej nie mówię, nie wie co się u mnie dzieje, przez co wydaje mi się, że nic o mnie nie wie. Z dziadkami mam ten sam problem, kiedy do nas przychodzą oni rozmawiają, a ja siedzę cicho i to mi bardzo przeszkadza. Nasza relacja jest żadna i nie wiem jak to zmienić. Mam świadomość, że młodsi nie będą i skończy się to tak, że nie będziemy ze sobą nigdy rozmawiali na żadne istotne tematy i też nie będą wiedzieli niczego, co się u mnie dzieje, a nie chcę, żeby tak było. W grupie znajomych też to oni częściej się odzywają, ja nie umiem prowadzić tak rozbudowanej wypowiedzi, bardzo nie lubię opowiadać o sobie, zazwyczaj jestem słuchaczem. Wydaje mi się, że w gronie osób nowo poznanych jest to problemem, ponieważ osoby wygadane, umiejące z łatwością prowadzić "rozmowę o niczym" są postrzegane jako bardziej towarzyskie, chcące nawiązać nowe kontakty. Ja tak nie umiem i nie wiem jak to zmienić. Chciałabym mieć dobre kontakty z bliskimi, ale nie wiem jak poprawić tą sytuację. Kiedy mam coś opowiedzieć mamie odczuwam blokadę, nie wiem jak to naprawić, a nie chcę, żeby nasza relacja była tylko powierzchowna. Nie czuję się dobrze z tym, jak to teraz wygląda. Mam też skłonności do pesymistycznego myślenia - kiedy już coś mnie zmartwi to wszystkie myśli idą w tym kierunku i sama siebie ciągnę w otchłań rozpaczy. Przez jakiś czas chodziłam do psychologa, ale nie czułam, że mi pomaga i na razie nie czuję też chęci, żeby wracać na terapię. Jest coś, co mogłabym zrobić, żeby poprawić moją obecną sytuację?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Oliwia Mazurowska
Mgr Oliwia Mazurowska

Czy mogę podawać jej ten lek?

Witam, potrzebuję porady w sprawie córki która miała liczoną depresję ok. 1,5 roku. Obecnie córka schodziła z leków, brała zoloft 100mg 1 tabletkę i aryzalerę 10 mg 1/2 tabletki. Z aryzalery zeszła całkowicie już miesiąc temu, zoloft stopniowo zmniejszana dawka... Witam, potrzebuję porady w sprawie córki która miała liczoną depresję ok. 1,5 roku. Obecnie córka schodziła z leków, brała zoloft 100mg 1 tabletkę i aryzalerę 10 mg 1/2 tabletki. Z aryzalery zeszła całkowicie już miesiąc temu, zoloft stopniowo zmniejszana dawka do 1/4 tabletki i bez leku całkowicie od 2 tygodni. Niestety jej zachowanie bardzo się pogorszyło jest wybuchowa i nie radzi sobie z emocjami nie wiem co robić bo p. Psychiatra już nie przyjmuje w przychodni i nie mam kogo się doradzić, wizytę u nowego psychiatry mam dopiero 30 października a do tego czasu boję się,że jej związek i nasze relacje rozsypią się całkowicie bo córka jest rozdrażniona i wszystko ją denerwuje. Mam w domu hydroxyzinum Adamed 10mg i podawałam jej 1 tabletkę rano i 1 po obiedzie ale mimo to średnio to działa. Nie wiem czy mogę jej podawać to codziennie i w jakiej dawce by przerwać do wizyty u lekarza. Proszę o pomoc.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Czego objawem mogą być te dolegliwości?

Dzień dobry, Mój problem zaczął się ok 11 lat temu (aktualnie mam 40 lat). Pierwsze objawy występowały raz na kilka mc., później kilka razy w miesiącu i tak na dzień dzisiejszy występują niemal codziennie od kilku lat. W chwili zasypiania... Dzień dobry, Mój problem zaczął się ok 11 lat temu (aktualnie mam 40 lat). Pierwsze objawy występowały raz na kilka mc., później kilka razy w miesiącu i tak na dzień dzisiejszy występują niemal codziennie od kilku lat. W chwili zasypiania dostaję skurczu mięśni, najczęściej w okolicach górnej partii mięśni po lewej stronie. Po wysiłku fizycznym, kiedy jestem bardzo zmęczony lub gdy jestem osłabiony (przeziębienie, choroba). Codziennie jest to od kilku do kilkudziesięciu skurczy. Często skurcze są tak silne, że potrafią mnie "postawić do pionu". Pierwszy raz po kilku latach usłyszałem od neurologa, że mogą to być mioklonie. Otrzymałem skierowanie, EEG wykazało ok 60 napadów mioklonicznych w ciągu 1 godzinnej próby zasypiania (po 24h bez snu). Zrobiłem szereg badań, niestety dochodziłem do ściany, a lekarze kierowali mnie do psychiatry. I tak od kilku lat faszeruje się lekami na sen, bo to jedyna rzecz która mi pozostała i która "łagodzi", te objawy w niewielkim stopniu. Psychiatra też rozkłada ręce, przez ok 9 lat przerobiłem większość leków, na padaczki, na zaburzenia lękowe, depresję itp. Podjąłem próbę leczenia w poradni zaburzeń snu (Warszawa, Sobieskiego) Tam też skończyłem z przepisanymi lekami nasennymi. Jestem pod stałą opieką psychiatry. Mam zaburzenia lękowe . Po kilku latach nieprzespanych nocy, deprywacji snu, strachu, że coś jest nie tak z organizmem, bo z czasem pojawiał się ból w klatce piersiowej, paraliż lewej strony ciała, drętwienie nogi itp. Czy objawy mogą być przyczyną czegoś innego? Czy tak silne objawy fizyczne mogą /muszą być efektem problemów psychicznych? Nie chcę na siłę szukać chorób ale mocno obawiam się, że to nie jest już tylko kwestia nerwów. Niestety mioklonie są mało znaną chorobą, lekarze często nie słyszeli o czymś takim i podczas wizyt, proszą o wyjaśnienie. Ciężko mi jest tłumaczyć za każdym razem, że jestem świadomy tego co dzieje się z moim organizmem, jestem świadomy tego jak nerwica, depresja, zaburzenia lękowe, potrafią zaburzyć pracę organizmu. Byłbym / w zasadzie jestem już pokonany przez tą chorobę ale czy nie ma innego wyjaśnienia?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Balcerzak
Mgr Katarzyna Balcerzak

Czy jest szansa aby poprawić kontakty międzyludzkie?

Witam, mam pytanie odnośnie tego w jaki sposób mogłabym zmienić kolegę. Nie jesteśmy para tylko kolega. Poznałam go w pracy w archiwum. Nie pode mnie ta praca bo zero kontaktu z ludźmi tylko on i aż płakać mi się chciało... Witam, mam pytanie odnośnie tego w jaki sposób mogłabym zmienić kolegę. Nie jesteśmy para tylko kolega. Poznałam go w pracy w archiwum. Nie pode mnie ta praca bo zero kontaktu z ludźmi tylko on i aż płakać mi się chciało po miesiącu. Koledze praca idealnie pasuje bo okazał sie typem i to CAŁKOWICIE samotnika aspolecznika. Jest on bardzo mało kontaktowy i małomówny milczek w zasadzie poza tym co musi odpowiedzieć to NIE ODZYWA SIĘ DOKUMENT IE ABSOLUTNIE WCALE. Szalenstwo. Mnie się gen a nie zamyka jak ide zagadywać na przerwie ludzi aż mnie muszą przepraszać bo tylko bym gadała. A w służbie zdrowia dużo ludzi się przewija... Ale kolega jak już musi mówić np odpowiedź szefowi itp to jest pełna kultura i wgl. To co trzeba zrobić odpowiedziec przekazać to wszystko ok ale oczywiście wersja mówi tyle ile musi bez dodatkowego zagadywana. Tak to siedziałam w pracy mimo że z nim to tj bym była sama była albo gorzej bo aż niezręcznie. Widać było wyraźnie że nielubi być w śród ludzi w żadnej ilości nie mówiąc już o większej ilości bo to to już w ogóle odpada no organiczne nie znosi być z ludzmi. Mimo że miły niby itd to jednak widać było że stara się też unikać kontaktów jak tylko może uciekając wzrokiem.np. Nie pokonac też było to że czasami poza pracą na przystanku zakładał zatyczki do uszu... Wiem że nasze miasto jest duże tramwaje auta itd... Ale... Dziwny jest aspołeczny aha i nienawidził dotyku. Poklepałam go po ramieniu chcąc zażartować bo myślałam że może go rozluźni to jak poparzony odskoczył. A widział mnie bo nie zaszłam go od tyłu ani nic.... On lubił sie godzinami całymi zaszyć samemu i tak najlepiej sie czuje. Jednak bardzo przystojny jest i chciałabym aby chociaż na fb odpisywał bo to pisanie sam tekst jiz nie na żywo jakby "bez człowieka" ale to już lepiej ale też kiepsko mu idzie. Co mam zrobić tak mi soe on podoba chciałabym aby otworzył się na ludzi (na mnie). Z pewnych środę udało mi się dowiedzieć choć nie powinnam ale udało mi się dowiedzieć że on ma Aspergera ale mimobto.... Jak pomoc otworzyć mu się na ludzi ja uwielbiam ludzi rozmowy aż zamęczam rozmowami innych nieraz... Jestem typem gadulki. Bardzo proszę o radę co zrobić chociażby aby lepiej mi się z nim przebywali w pracy chociaż tyle aby atmosfera była taka przyjazna choć nie jest zła bo to też nie to tylko jest taka dziwna....
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Oliwia Mazurowska
Mgr Oliwia Mazurowska
Dotyczy: Psychologia Emocje

Jak dalej postępować w relacjach z mężczyzną?

Witam serdecznie. Chciałabym się poradzić, ponieważ mam ostatnio taki mętlik w głowie odnosnie mojego związku z narzeczonym. Zaczął podobać mi się kolega z pracy w której pracuje na jednym dziale w korporacji. Zaczęłam go nieświadomie podrywać. Był taki czas że... Witam serdecznie. Chciałabym się poradzić, ponieważ mam ostatnio taki mętlik w głowie odnosnie mojego związku z narzeczonym. Zaczął podobać mi się kolega z pracy w której pracuje na jednym dziale w korporacji. Zaczęłam go nieświadomie podrywać. Był taki czas że Robiliśmy sobie zawsze razem kawe. Co bardzo mi się spodobało. Zawsze ten czas poświęcaliśmy na rozmowie o różnych rzeczach a szczególnie jakiś podobnych do nas. Trwało to jakiś czas byłam wtedy bardzo podniecona przy nim. Nie mieliśmy kontaktu w mediach społecznościowych ale w pracy się świetnie dogadywaliśmy. Teraz nie mamy jakoś kontaktu bo nie ma.mnie w pracy, czasem zagaduje do niego na FB od razu odpisze ale on sam nie zagada. Nie wiem co robić z tą relacja czy to jakaś zabawa czy porostu faktycznie zaczęło coś iskrzyć między nami. Chcę wspomnieć że mój narzeczony nie ma.pracy co bardzo rzutuje to na naszą relację. Mam tez trochę problemy takie przy ludziach gdzie się stresuje. Nie wiem co myśleć o tej relacji z nowym kolega.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Jak skutecznie leczyć depresję 39-latka?

Witam, Od 15 lat choruje na depresje z napadami lekowymi ( tak przynajmniej zostalem zdiagnozowany na poczatku i nikt tego nie podwazyl). Przez 12 lat leczylem sie u jednego psychiatry. Lecz nagle znikl i niestety nie wiem co sie stalo.... Witam, Od 15 lat choruje na depresje z napadami lekowymi ( tak przynajmniej zostalem zdiagnozowany na poczatku i nikt tego nie podwazyl). Przez 12 lat leczylem sie u jednego psychiatry. Lecz nagle znikl i niestety nie wiem co sie stalo. Z epizodami bylo roznie raz trudniejsze, dluzsze , raz lekkie , krotkie. Ale jakos sobie radzilem z pomoca lekarzy. Przez caly czas biorac dwa leki Triticco i Setaloft. Tritico byl zwiekszany lub zmniejszany zaleznie od mojego poziomu snu. Setalofot byl tylko zwiekszany ale bardzo zadko bo w sumie wytrzymalem na nim przez prawie 15 lat bez tych ostatnich 7 miesiecy, ktore teraz ciagna sie jakby trwaly juz lata i mecza strasznie. Musialem zmienic setaloft, lekarza i teraz bardzo ciezko poradzic mi sobie z tym epizodem. Pierwsze trzy miesiace zejscie z setaloftu i przejscie na escitil 10 mg potem 20 mg co niestety nie pomoglo i teraz od 4 miesiecy Effectin najpierw 75 mg ateraz 150 mg, na 150 mg jestem od 7 tyg, po okolo 3 tygodniach byla poprawa i juz myslalem ze witam sie z gaska , lecz nagle teraz czuje ze wszystko znow wraca , poranki ciezkie mega duzo mysli w glowie o tym co sie ze mna dzieje oraz lek uogolniony w zasadzie nie jestem w stanie okreslic czego sie boje, do tego te rozne mysli przez polowe dnia dopiero wieczor daje troche odsapnac od myslenia i od leku. Jestem juz mega zmeczony tym wszystkim , nigdy nie trwalo to tyle czasu 7 miesiecy to bardzo dlugo w porownaniu do porzednich epizodow schudlem juz 17 kg, nie mam poprostu juz sily walczyc ale nie poddaje sie. W dodatku czytaja ksiezke dr nerwica zauwazylem ze duzo obbjawow pasuje do moich objawow. Aczkolwiek pojawil sie dziwny symptop zatykania uszu bardzo uciazliwy. Bardzo prosze o jakas porade co robie nie tak, ze nie jestem stanie sobie poradzic. Czaly czas jestem w terapii, ktora duzo mi pomaga wmomentach kryzysowych stosuje oddychanie , zmianne mysli , ruch spacer jazda na rowerze , skupiam sie na sobie mimo wszystko choroba nadal nie daje mi spokoju. Bardzo prosze o jakas porade co ja robie zle , co moge zrobic co powieniem zmienic, Blagam o jakos rade co jeszcze moge zrobic
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak poradzić sobie z takimi problemami?

Czuję, że nie daję sobie rady. Od trzech lat tkwię w pętli odczuwania na przemian smutku, poczucia braku sensu życia, zmęczenia i niskiej samooceny oraz stanów zbliżonych do radości, odczuwania szczęścia nawet z najsubtelniejszych doświadczeń, wysokiej samooceny i gotowości do... Czuję, że nie daję sobie rady. Od trzech lat tkwię w pętli odczuwania na przemian smutku, poczucia braku sensu życia, zmęczenia i niskiej samooceny oraz stanów zbliżonych do radości, odczuwania szczęścia nawet z najsubtelniejszych doświadczeń, wysokiej samooceny i gotowości do podejmowania ambitnych celów. Od dwóch lat uczęszczam na psychoterapie i do niedawna pozwalało mi to na normalne funkcjonowanie. Od paru miesięcy jednak mam wrażenie, że moje emocje mnie przerastają. Głupoty wywołują u mnie wygórowane reakcje, rzeczy, które wcześniej nie powodowały u mnie trudności wywołują u mnie lęk i chęć ucieczki. Nie mam już siły z tym walczyć. Jakiekolwiek przedsięwzięcie wydaje mi się pozbawione faktycznego celu. Czuję, że już nie potrafię. Od jakiegoś czasu mam myśli samobójcze. Takie myśli pojawiają się u mnie raz na jakiś czas z tym, że były one związane z trudnymi sytuacjami. Teraz są one nieuzasadnione. Nie potrafię sobie z tym poradzić. Nie chcę popełniać samobójstwa, ale wszystko mnie niemiłosiernie przerasta. Czuję, że straciłem kontrole nad swoim życiem o ile można powiedzieć, że kiedykolwiek ją miałem. Mam wrażenie, że do niczego się nie nadaję i zwyczajnie mam dość wszystkiego i wszystkich. Nie mam ochoty na nic, a wizja zajęć na uczelnii w przyszłym tygodniu sprawia, że pragnę odcięcia się od wszystkich, których znam, zamknięcia się we własnym pokoju i leżenia czekając na to aż pęknę i w końcu odbiorę sobie życie. Po prostu nie wiem już co mam zrobić.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Balcerzak
Mgr Katarzyna Balcerzak

Czy jest szansa na wyleczenie z alkoholizmu?

Dzień dobry. Mąż jest alkoholikiem. Próbuje wyjść z alkoholizmu poprzez uczeszczanie na spotkania aa i spotkania AA online. Chciałam zapytać czy to wystarczy i czy bez psychoterapii i wsparcia psychologa na którego nas obecnie nie stać jest szansa ma wyjście z nałogu. Dodam że mieszkamy za granicą.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Marta Mosińska
Mgr Marta Mosińska

Czy stany depresyjne mają związek z rzuceniem palenia?

10 dni temu rzuciłem palenie. Z dnia na dzień. Rzuciłem, ponieważ miałem dolegliwości żołądkowe i takie rozdrażnienie ogólne. Stwierdziłem, że w niczym dalej mi one nie pomagają i je rzuciłem. I niestety odkąd je rzuciłem - czuję się coraz gorzej.... 10 dni temu rzuciłem palenie. Z dnia na dzień. Rzuciłem, ponieważ miałem dolegliwości żołądkowe i takie rozdrażnienie ogólne. Stwierdziłem, że w niczym dalej mi one nie pomagają i je rzuciłem. I niestety odkąd je rzuciłem - czuję się coraz gorzej. Uczucie stresu, zdenerwowania nie odpuszcza w ogóle. A najgorsze, że od 4 nocy po rzuceniu palenia budzę się spocony w środku nocy i nie mogę już zasnąć ze słyszeniem bicia serca (kołataniem?). Jestem niedospany, nerwowy, rozdrażniony. Zbadałem serce - EKG i Echo - wyniki są OK, do tego krew oraz USG brzucha - nic nie wzbudziło niepokoju lekarzy. Byłem w nocy nawet na SOR. Biorę teraz: PERSEN FORTE (po 2 tabletki) oraz na noc MELATONINĘ 5 mg - i od dwóch nocy na szczeście zacząłem spać w miarę normalnie. Bo już się nie budzę i nie śnią mi się głupoty. Ogólnie mam bardzo stresujący okres w życiu, może nawet od dłuższego już czasu jakieś stany depresyjne, ale czy rzucenie palenia mogły je wzmóc? Nasilić? Jeśli tak, jak długo jeszcze to potrwa :( Na pewno do palenia nie wrócę. Mam 41 lat. Paliłem od 15 lat.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Marta Mosińska
Mgr Marta Mosińska

Myśli samobójcze 23-latki

Witam, Mam pytanie odnośnie mojego zachowania. Na co dzień w pracy czy przy znajomych jestem uśmiechnięta i radosna, a przy chłopaku przed którym się otworzyłam emocjonalnie i gdy jestem sama jestem smutna nie mam siły nic robić ani nie czerpie... Witam, Mam pytanie odnośnie mojego zachowania. Na co dzień w pracy czy przy znajomych jestem uśmiechnięta i radosna, a przy chłopaku przed którym się otworzyłam emocjonalnie i gdy jestem sama jestem smutna nie mam siły nic robić ani nie czerpie zbytniej radości z życia. Ostatnio bardzo dużo się kłócimy i wydaje mi się że może stosować na mnie agresję minimalną ale tego pewna nie jestem. Czy sformułowania takie jak ,, Znowu wszystko zepsułaś" i ,, To wszystko twoja wina" etc. to jest jej przykład? Jestem zmęczona życiem i nie pewna kolejnego dnia. Miewam myśli samobójcze i nie wiem jak temu zapobiec. Mam wrażenie że wszystko co robię jest złe a i tak nic nie wyjdzie i to wszystko nie ma sensu.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Jak radzić sobie z przemocowym partnerem?

Jestem ofiarą przemocy psychicznej. Mam małe dziecko. Partner jest trzeźwym alkoholikiem i zdając sobie sprawę ze swego problemu rozpoczął terapię. Uczestniczy w niej od 3 miesięcy, ale poprawa jest niewielka. Sama podjęłam terapie, jestem w kropce czy odejść czy trwać.... Jestem ofiarą przemocy psychicznej. Mam małe dziecko. Partner jest trzeźwym alkoholikiem i zdając sobie sprawę ze swego problemu rozpoczął terapię. Uczestniczy w niej od 3 miesięcy, ale poprawa jest niewielka. Sama podjęłam terapie, jestem w kropce czy odejść czy trwać. Łączy nas wspólna firma i dziecko, nie wspolzyjemy od ponad roku (wcześniej wyrażał wprost niechęć obecnie temat przestał istnieć). Waham się nad tym czy odejść teraz czy pozostać jeszcze rok dając mu szanse do pracy nad sobą ale jednocześnie lepiej przygotować się do odejścia (kwestie materialne wiek dziecka, obecnie to niemowlę)
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Oliwia Mazurowska
Mgr Oliwia Mazurowska

Jak umiejętnie radzić sobie z porażką?

Mam problem natury emocjonalnej, mianowicie nie umiem poradzić sobie z lękiem przed rozczarowaniem i porażką w związku ze swoimi oczekiwaniami. Przejawia się to u mnie swoistą blokadą. Umawiając się np. na spotkanie ws. pracy (która de facto nie jest tą... Mam problem natury emocjonalnej, mianowicie nie umiem poradzić sobie z lękiem przed rozczarowaniem i porażką w związku ze swoimi oczekiwaniami. Przejawia się to u mnie swoistą blokadą. Umawiając się np. na spotkanie ws. pracy (która de facto nie jest tą wymarzoną) staram się odwlekać i przekładać termin do oporu, gdyż zwyczajnie nie chcę zmierzyć się z rzeczywistością i dowiedzieć się czegoś niewygodnego dla siebie... Wolę żyć w nieświadomości, tak żeby nic nie zburzyło mojego komfortu psychicznego. Próbuję sobie wmówić, że muszę to i owo załatwić w jakimś konkretnym terminie, ale za każdym razem jest to dla mnie trudne. W jaki sposób mogę to przezwyciężyć?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Oliwia Mazurowska
Mgr Oliwia Mazurowska
Dotyczy: Psychologia Emocje

Jak postępować w takiej relacji z mężem?

Dzień dobry, piszę bo potrzebuje pomocy... Otóż uważam, że mój mąż jest uzależniony od swojej rodziny. Od kiedy mieszkany razem potrafił co tydzień na całe weekendy jeździć do rodziców, jeździł co tydzień lub co dwa tygodnie. Za każdym razem jak... Dzień dobry, piszę bo potrzebuje pomocy... Otóż uważam, że mój mąż jest uzależniony od swojej rodziny. Od kiedy mieszkany razem potrafił co tydzień na całe weekendy jeździć do rodziców, jeździł co tydzień lub co dwa tygodnie. Za każdym razem jak się nie pojawił w domu to były do niego duże pretensje, że nie przyjechał. Teraz jeździ jak w zegarku co dwa tygodnie, w miniony weekend nie pojechał bo pojechaliśmy ze znajomymi na weekend. Na pytanie rodziny dlaczego nie przyjechał powiedział że pojechaliśmy do mojej siostry. Fakt byliśmy u niej ale nie to było głównym celem wizyty. Nie powiedział, że był to zaplanowany wyjazd ze znajomymi. Zawsze jak nie pojawia się w domu regularnie to wymyśla jakiś wykręt zamiast powiedzieć prawdę, że mamy inne plany. Bardzo często są do niego o coś pretensje, a to że nie zaprosiliśmy ich z nami na wyjazd w góry albo, że zaraz po slubie chcieliśmy sobie gdzieś pojechać do hotelu na jedną noc ( na codzień nie mieszkamy z rodzicami ale na czas przed slubem i zaraz po tam byliśmy kilka dni). Ale wracając do sytuacji kiedy to mąż się mną zasłonił. Zapytałam dlaczego tak zrobił, to usłyszałam odpowiedź, że tak lepiej brzmiało niż powiedzenie że zamiast do nich pojechaliśmy do Warszawy na weekend że znajomymi. Może to ja przesadzam a może to on jednak ma problem, potrzebuje rady...
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czy schiozfrenia paronoidalna i lęk uogólniony mogą występować jednocześnie?

dzień dibry . Czy możńa chorować jednocześnie na dwie choroby schiozfrenię paronoidalną i lęk uogólniony? Czy wtedy są dwie diagnzoyz?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak pogodzić się z koniecznością pracy?

Jak pogodzić się z koniecznością pracy? Mam prawie 29 lat a nie udało mi się przez to przebrnąć. Póki co pracowałem doraźnie- kiedy chciałem. Mam ciężki zawód i nie da się, żeby było łatwiej. Cały czas jestem na początku i... Jak pogodzić się z koniecznością pracy? Mam prawie 29 lat a nie udało mi się przez to przebrnąć. Póki co pracowałem doraźnie- kiedy chciałem. Mam ciężki zawód i nie da się, żeby było łatwiej. Cały czas jestem na początku i chciałbym szukać jakiejś alternatywy, ale sprawdziłem wiele zawodów i nie dają mi do końca poczucia bycia sobą. Co robić :(
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Oliwia Mazurowska
Mgr Oliwia Mazurowska
Dotyczy: Stres Psychologia

W jaki sposób mogę zwalczyć to uczucie?

Witam. Mam lęk przed lękiem. 4 lata temu miałam zaburzenie lękowe z atakami paniki i derealizacją. Po pracy z psychologiem oraz leczeniu antydepresantami wszystko ustąpiło. Dojrzałam I przez dłuższy czas czulam się dobrze. Natomiast ostatnio zauważyłam, że jeżeli czegoś się... Witam. Mam lęk przed lękiem. 4 lata temu miałam zaburzenie lękowe z atakami paniki i derealizacją. Po pracy z psychologiem oraz leczeniu antydepresantami wszystko ustąpiło. Dojrzałam I przez dłuższy czas czulam się dobrze. Natomiast ostatnio zauważyłam, że jeżeli czegoś się przestraszę ( na przykład obejrzę horror), to mam lęk przed lękiem - boję się że znowu wróci nerwica lękowa i sobie nie poradzę. Jak zwalczyć to uczucie? Dużo z siebie dałam żeby wyjść na prostą, i nie chcę wracać do ataków paniki i nerwicy. Dlatego mocno się boję nawet najzwyklejszego strachu. Boje się zwariować na tym punkcie. Co mogę poczynić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Czy powinnam przekonywać partnera do powrotu?

Czy powinnam przekonywać partnera do powrotu do związku? Byliśmy razem prawie 7 lat i to nasze nie pierwsze rozstanie. Ogólnie partner miał częste problemy z utrzymaniem pracy, ze stabilnością finansową. Ostatnio przez dwa miesiące utrzymywał że chodzi do pracy ale... Czy powinnam przekonywać partnera do powrotu do związku? Byliśmy razem prawie 7 lat i to nasze nie pierwsze rozstanie. Ogólnie partner miał częste problemy z utrzymaniem pracy, ze stabilnością finansową. Ostatnio przez dwa miesiące utrzymywał że chodzi do pracy ale wypłat nie otrzymał, cały czas wytykalam mu że udaje że pracuje, pokazywalam mu że mu nie wierzę, więc wkońcu pokłóciłam się z nim mocno i w nerwach powiedziałam mu że mam dosyć że ma 2 tygodnie na wyprowadzkę bo nie mogę mieszkać z kimś kto mnie oszukuje i wykorzystuje. Potem znow się z nim pokłóciłam, ale tym razem już o wszystko, o finanse, o to że czuje się przez niego niekochana, niedoceniana, że jest obojętny że mówiąc mu o wyprowadzce on tak poprostu na to przystanął... A on odpowiedział mi: Mam dość dezycja podjęta wyprowadzam się maksymalnie za 2 tygodnie. Że ma dosyc ciaglego "trucia" z mojej strony, że jest zmęczony psychicznie. Potem gdy emocje mi opadły to tłumaczyłam mu że wcale ja nie chce żeby się wyprowadzał że mi poprostu też było ciężko i powiedzialam to z emocji. I że w sumie ma rację że za mocno mu "trułam", marudzilam i że faktycznie mógł czuć się zmęczony psychicznie. Zapewniłam mu również ze nie będę mu już "truć" że dla mnie samej tez to będzie dobre dla psychiki. I żeby został. Lecz on mi powiedział że on musi odpocząć, że przez lata bylo "trucie" z mojej strony o pieniądze i opłaty, że już nie pierwszy raz słyszał że ma się wyprowadzić, że mu przykro gdy to słyszy, a gdy się wyprowadzi przynajmniej będzie sam martwił się o swoje pieniądze i opłaty, nikt go o to nie będzie męczył, i że ogolnie nie chce tu mieszkac bo w tym mieszkaniu psychicznie źle się czuje ja na to że przecierz mówiłam ci że możemy się wyprowadzić gdy znajdziesz jakis tani najem lecz odparł że chce sam się wyprowadzić, powiedział mi że nie udawal że pracuje że to pracodawcy go oszukali jak nie mam do niego zaufania to nie ma to sensu, odparł próbowaliśmy i nie wyszło więc nie zmieni zdania o wyprowadzce. Pare dni temu gdy nie było mnie w domu wyprowdzil się wsuwając mi klucze pod drzwi i zostawiając mi kartkę z napisem: "Nie dzwon do mnie, nie pisz bo i tak już nie wrócę i tak jak powiedziałem wyprowadzam się już na stałe. Żegnaj" Jestem załamana, on był jedyną osobą wokol którego kręciło się prawie wszystko w moim życiu, duszę się w mieszkaniu w którym mieszkaliśmy razem tyle lat, nie potrafie teraz poradzić sobie z najprostszymi czynnościami, nie widzę większego sensu w niczym, nie mam na nic ochoty, zwykla wegetacja, w pracy ciągle biegam do toalety by się wypłakać, bardzo za nim tęsknię i bardzo go kocham :( koleżanka doradza mi żebym się z nim nie kontaktowała, że ona z kolei ze swoim partnerem też czesto się kłóciła i również wielokrotnie w kłótniach mówiła mu że ma się wyprowadzić a jakos coś go trzyma, jest z nią cały czas. Wiec jej zdaniem mój partner ode mnie odszedł bo chciał a wszystko wokoło to był tylko pretekst do wyprowadzki więc nie powinnam już robić nic. Lecz ja mimo to nadal zastanawiam się czy do niego się odezwac, przekonywać go do powrotu, spróbować jakoś to naprawić ? :(
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Jak poradzić sobie w relacji z partnerem?

Witam, chciałabym się poradzić, ponieważ osobiście jestem trochę pogubiona w relacjach. Trochę osoba wycofana i mam problemy w relacjach z innymi ludźmi. Chodzę na terapię. Pracuje od dwóch lat w jednej firmie gdzie jest trochę więcej ludzi i większą... Witam, chciałabym się poradzić, ponieważ osobiście jestem trochę pogubiona w relacjach. Trochę osoba wycofana i mam problemy w relacjach z innymi ludźmi. Chodzę na terapię. Pracuje od dwóch lat w jednej firmie gdzie jest trochę więcej ludzi i większą korporacja I mam kontakt z wieloma osobami. Ostatnio zbliżyłam z niektórymi . Zaczęliśmy się spotykać poza pracą. Jedno spotkanie z koleżanką drugie większą ekipa. Zaczęłam też podrywać podświadomie takiego chłopaka. I zaczęłam sobie uświadamiać że coś jest na rzeczy. Że jednak trochę chyba wpadliśmy sobie w oko. Zaczął być miły pomocny adorować mnie. Czasem razem robiliśmy kawę Co wcześniej wogole nie było tego na miejscu. Mam tez narzeczonego z którym planujemy ślub w pszyszlym roku. Ostatnio nam się nie układa bo mamy swoje problemy. On się rozchorowal ja też się pochorowalam. Jestem na zwolnieniu lekarskim. Ogólnie jestem w terapii nie byłam przygotowana na takie coś że będę podrywać kolegę z pracy. Źle się z tym czuje bo też ja jestem zaręczona i on wie o tym. Czasem do niego zagaduje na Messengerze. Odpisuje. Teraz nie wiem na czym stoimy.. Z chłopakiem mamy problemy bo nie pracuje długo jest bez pracy..plus teraz tą choroba jego i moja. Nie wiem, bo też wstydzę się dluzszych rozmów z.innymi.. otworzyć się na innych.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Dlaczego mam problemy z myśleniem?

Witam. Od jakiegoś czasu nie moge pozbierac mysli, mam coraz wieksze problemy z czytaniem (przeinaczam wyrazy), haotycznie rozmawiam i nie moge skleic poprawnego zdania/mam problem z wysławianiem się. Podczas rozmowy z (nie)znajomymi stresuje się, nerwowo poruszam i mam problem z... Witam. Od jakiegoś czasu nie moge pozbierac mysli, mam coraz wieksze problemy z czytaniem (przeinaczam wyrazy), haotycznie rozmawiam i nie moge skleic poprawnego zdania/mam problem z wysławianiem się. Podczas rozmowy z (nie)znajomymi stresuje się, nerwowo poruszam i mam problem z utrzymaniem kontaktu wzrokowego. Stresuje sie rowniez niezreczną ciszą, która często sie pojawia z tego względu, że nie wiem jak odpowiadać i prowadzić rozmowe.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Sylwia Michalak
Mgr Sylwia Michalak
Dotyczy: Psychologia Emocje
Patronaty