Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 6 , 5 3 1

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Rozstanie: Pytania do specjalistów

Jak poradzić sobie z zachwianiem własnego systemu wartości?

Witam. Obecnie przeżywam zachwianie własnego systemu wartości. Ale od początku. W mojej rodzinie (bardziej, rodzeństwo moich rodziców niż sami rodzice) bardzo dużo pili alkoholu i wiązało się z tym wiele nieprzyjemnych historii, co wywarło na mnie olbrzymi wpływ co spowodowało,... Witam. Obecnie przeżywam zachwianie własnego systemu wartości. Ale od początku. W mojej rodzinie (bardziej, rodzeństwo moich rodziców niż sami rodzice) bardzo dużo pili alkoholu i wiązało się z tym wiele nieprzyjemnych historii, co wywarło na mnie olbrzymi wpływ co spowodowało, że nie piję alkoholu czy nie palę papierosów i zażywam innych używek. Od dzieciaka praktycznie miałem złoty środek w tym co robię, uczyłem się dobrze, miałem sporo znajomych. Problem się zaczął, gdy zachciałem czegoś w życiu osiągnąć. I po części się udało, dostałem się na dość dobre i przede wszystkim przyszłościowe studia. Byłem w długoletnim związku pomimo pokus trwałem przy tym, bo po prostu chciałem, jednak część znajomych się odsunęła, gdyż po prostu nie miałem za dużo czasu dla nich - nie winię ich. Problem się zaczął, gdy rozstałem się z dziewczyną i poznałem nową. Piękną, mądrą i ambitną. Cudownie spędza nam się razem czas, obecnie jesteśmy 3-ci miesiąc. Jednak mój problem polega na tym, że nie potrafię zaakceptować tego jaka była. Tu chciałbym wtrącić, że jestem wstanie wiele zaakceptować pod warunkiem, że jestem w stanie to zrozumieć a żeby zrozumieć muszę znać powody. Miała partnerów przede mną co jest zrozumiałe w tym wieku, jednak miała taki średnio przyjemny epizod dla mnie. A mianowicie chodziła po klubach i byłą typową dziewczyną z klubu (czyli całowanie z przypadkowymi oraz dawanie się obmacywać). Chciałbym to zrozumieć, jednak rozmowy z nią tylko to pogarszają, jedyny argument to, że wszyscy tak robili u niej w szkole. I to jest to czego nie mogę sobie ani jej wybaczyć. Zdaję sobie sprawę, że to wszystko było jednak... Na początku winiłem ją, potem doszedłem do wniosku, że niepotrzebnie bawiłem się w błędnego rycerza, starałem się być uczciwy, szanować innych oraz myśleć o konsekwencjach. I jestem obecnie na etapie, że przespałem najlepsze lata swojego życia, że zamiast szaleć jak wszyscy i móc się teraz cieszyć życiem, budować udany związek z nią, to się męczę z tym wszystkim. Tym, że szalałem za słabo, że po prostu nie mam tych szalonych wspomnieć, bo chciało mi się uczyć i pracować nad sobą. Zdroworozsądkowo nie powinna być to zła decyzja, jednak nie mogę pozbyć się myśli, że popełniłem błąd, a właściwie wiele błędów. Niby mógłbym iść teraz i to nadrabiać, jednak ja nie potrafię ani nie chcę być taki. Kocham moją obecną dziewczynę, jednak te myśli mnie zadręczają i wiem, że przeszłości nie zmienię, tylko uważam to za bardzo nie sprawiedliwe, bo żyłem jak najbardziej regulaminowo i takimi osobami chciałbym się otaczać a przynajmniej w związku, a tu się okazuje, że osoby, które miały to głęboko gdzieś mogą zajść tam gdzie ja a nawet dalej. Po prostu nie wiem co robić, nie mam myśli samobójczych, nie uciekam w alkohol jednak jest takie poczucie bezradności, bo zawsze jak miałem problem to mogłem sobie z nim poradzić. Tym razem nie mogę.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Anna Szyda
Mgr Anna Szyda

Czy rozstanie będzie jedynym dobrym wyborem?

Od 8 miesięcy spotykam się z chłopakiem,to mój pierwszy związek,obydwoje mamy 21 lat. Na początku byłam bardzo zakochana, cieszyła mnie każda wspólna chwila, tęskniłam jeśli nie widzieliśmy się kilka dni,jednak od jakiś 2 miesięcy wszystko się u mnie zmieniło, jak... Od 8 miesięcy spotykam się z chłopakiem,to mój pierwszy związek,obydwoje mamy 21 lat. Na początku byłam bardzo zakochana, cieszyła mnie każda wspólna chwila, tęskniłam jeśli nie widzieliśmy się kilka dni,jednak od jakiś 2 miesięcy wszystko się u mnie zmieniło, jak jesteśmy razem to zdarzają mi się często wybuchy złości, często płacze z byle powodu,nic mi nie pasuję,ciągle narzekam. On wszystko cierpliwie znosi,pociesza mnie,stara się robić co może, wiem że mnie bardzo kocha i dlatego nie potrafię od niego odejść, myślę ze jednym z problemów są pieniądze-on sam musi opłacać sobie pokój, od rodziców dostaje niewiele, nie zarabia na razie dużo, dlatego nie dostaję od niego prezentów,nie jezdzimy na wycieczki tak jak inne pary, rzadko jemy poza domem. Czuje sie okropnie że mam do niego o to pretensję, ale dla mnie to ważne. Wiem że to może się zmienić za jakiś czas, jeśli dostanie lepszą pracę. Czasami przeszkadza mi też jego nieśmiałość w towarzystwie, ja jestem dość głośną i rozmowną osobą. Nie wiem co robić, czuje że go kocham,ale z drugiej strony swoim zachowaniem krzywdzę i jego i siebie, nie potrafię inaczej. Boje się samotności, wiem że nigdy nie spotkam kogoś kto dba o mnie tak jak on, kogoś kto mnie tak bardzo kocha i wybacza wszystkie błędy i wciąż wspiera. Czy rozstanie będzie jedynym dobrym wyborem ? Dodam,że przez wakacje nie będziemy się widzieć,ponieważ partner dostał pracę w innym kraju na czas wakacji.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak przekonać partnerkę do powrotu?

Po 4 latach moja partnerka postanowiła się rozstac. Powodem nie była zdrada czy kłótnia porostu stwierdziła ze tego nie czuje, nie czyje stabilizacji i nie wyobraża sobie tego zwiazku. Ja natomiast jestem gotowy się dla niej zmienic dać jej stabilizację... Po 4 latach moja partnerka postanowiła się rozstac. Powodem nie była zdrada czy kłótnia porostu stwierdziła ze tego nie czuje, nie czyje stabilizacji i nie wyobraża sobie tego zwiazku. Ja natomiast jestem gotowy się dla niej zmienic dać jej stabilizację i to czego potrzebuje. Wiem ze ona dalej do mnie czuje to coś jak mam jej pokazać albo powiedziec ze jestem gotowy to wszystko zmienic?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Dlaczego mam dość spory problem związany z rozwodem rodziców?

Witam, Mam dość spory problem związany z rozwodem rodziców. Mam 22 lata, mieszkam i studiuję w innym mieście. Moi rodzice są małżeństwem od jakiś 22 lat. Niestety, zawsze były między nimi jakiś konflikty. A to tata nadużywał alkoholu i "znęcał"... Witam, Mam dość spory problem związany z rozwodem rodziców. Mam 22 lata, mieszkam i studiuję w innym mieście. Moi rodzice są małżeństwem od jakiś 22 lat. Niestety, zawsze były między nimi jakiś konflikty. A to tata nadużywał alkoholu i "znęcał" psychicznie (wydaje mi się że zbyt wyolbrzymione) się nad mamą, po prostu się jej czepiał. Mama, wydaję mi się, że już nie wytrzymala psychicznie i chce zlozyc pozew. Próbowałam załagodzić sytuację, moja siostra również, ale wszystkie rozmowy na nic. Rozwód i koniec. Wydaję mi się, że oboje nie mogą sobie z tym poradzić, ale mama nie chce być już w takim toksycznym dla niej związku. Wszyscy naokoło się przejmują a ja najbardziej. Nie mogę sobie z tym poradzić, a muszę bo w tym roku czeka mnie obrona.. Leki OTC uspokajające też słabo działają.. Jak mam sobie pomóc? Dziękuję za odpowiedź. Smutna, 22 lata
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Magdalena Golicz
Mgr Magdalena Golicz

Dlaczego moja dziewczyna jest zauroczona w innym?

Witam . Mam 20l . Zacznę od początku .... Jestem z dziewczyną prawie od roku , na początku układało się nam bardzo dobrze, spędzaliśmy ze sobą dużo czasu , a od kiedy zacząłem studia moja dziewczyna narzekała że zaczeliśmy spędzać... Witam . Mam 20l . Zacznę od początku .... Jestem z dziewczyną prawie od roku , na początku układało się nam bardzo dobrze, spędzaliśmy ze sobą dużo czasu , a od kiedy zacząłem studia moja dziewczyna narzekała że zaczeliśmy spędzać ze sobą mniej czasu , kiedy bywały momenty że nie mogliśmy się spotkać była bardzo zła na mnie, złościła się , obrażała. Był czas kiedy sama z siebie nie mówiła mi " kocham Cię " ani nie mogła tak po prostu sama z siebie się przytulić do mnie ani pocałować . Wtrącę również że ja też nie byłem zbyt fair , ponieważ byłem zazdrosny , bardzo zazdrosny :( Miała też problem z byłymi przyjaciółkami ze szkoły ( Jesteśmy w tym samym wieku ) . Ostatnim czasem chciała ze mną zerwać(A jako powód naszego rozstania podała że jak zacznie pracę to nie będziemy się często widywać ) ale udało się nam to uratować , ale teraz ona piszę do mnie z taką obojętnością , złością , pogardą , i jest wobec mnie obojętna , a kiedy napiszę jej słowa "kocham Cię " to ona nie odpisuje albo wysyła mi serduszka ( sms-em bądź na fb ) , a kiedy ostatnio byłem u niej ... zrobiła coś co od początku jej się nie podobało i nie zgadzała się po czym przytuliła się do mnie i powiedziała że tęskniła . nie do końca rozumiem ,co się dzieje i o co chodzi :( Ostatnim czasem dowiedziałem się również że moja dziewczyna jest od 6 lat zauroczona w innym chłopaku i to zauroczenie jest stałe cały czas ... tak przynajmniej twierdzi . A o tym fakcie , przyznam że nie dowiedziałem się od niej osobiście Proszę o pomoc , nie mam pojęcia co zrobić a zwłaszcza nie wiem co zrobić z tym że jest ze mną i jest zauroczona w innym Proszę o pomoc :(
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak otworzyć się na ludzi?

Witam. Nie umiem nawiązywać relacji. Wszystkie moje przyjaźnie były raczej powierzchowne. Czuję dyskomfort, gdy ludzie zadają mi osobiste pytania, nie umiem opowiadać o sobie. Wydaję się towarzyską i uśmiechniętą osobą, ale do pewnych granic. Moje rozmowy są monotematyczne. Miałam kiedyś... Witam. Nie umiem nawiązywać relacji. Wszystkie moje przyjaźnie były raczej powierzchowne. Czuję dyskomfort, gdy ludzie zadają mi osobiste pytania, nie umiem opowiadać o sobie. Wydaję się towarzyską i uśmiechniętą osobą, ale do pewnych granic. Moje rozmowy są monotematyczne. Miałam kiedyś chłopaka, z którym relacja wyglądała inaczej, opowiadałam mu o wszystkim, stałam się straszliwie nieśmiała wobec innych, jednak od czasu rozstania wszystko wróciło do specyficznej normy. Raczej nie miewam towarzystwa. Jeśli mam kogoś bliżej, to po prostu opowiadam o moich bieżących myślach. Odnoszę wrażenie, że na niewiele spraw w moim życiu w ogóle zwracam uwagę.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Magdalena Golicz
Mgr Magdalena Golicz

Czy byłam uzależniona od seksu?

Witam. Choruje na nerwice lękową. Jestem 4 miesiące po rozstaniu. Od dwóch tygodni odczuwam dziwne samopoczucie. Non stop mam myśli o byłym chłopaku. Co chwile śni mi się seks z nim lub z kimś z mojej rodziny! - co... Witam. Choruje na nerwice lękową. Jestem 4 miesiące po rozstaniu. Od dwóch tygodni odczuwam dziwne samopoczucie. Non stop mam myśli o byłym chłopaku. Co chwile śni mi się seks z nim lub z kimś z mojej rodziny! - co mnie bardzo zaskakuje. Bo potem mam dziwne myśli o rodzicach np. Non stop odczuwam stres w środku. W głowie pełno myśli. Już były dni że o byłym zapomniałam i nawet snów nie było. A teraz znowu. Najgorsze jest te współżycie w snach bo przez to unikam rodziny mojej. Nie wiem czy nie byłam uzależniona w związku od seksu a teraz mi tego brakuje (6lat byliśmy razem). Boję się że to schizofrenia.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Czy ludzie się zmieniają?

Byłam z chłopakiem rok i 4 miesiące po czym sie rozstaliśmy. Teraz po 1,5 roku spotkaliśmy się i widzę że zrozumiał swoje błędy oraz się zmienił. Podoba mi się to i chciałabym zaryzykować i z nim być. Moja mama natomiast... Byłam z chłopakiem rok i 4 miesiące po czym sie rozstaliśmy. Teraz po 1,5 roku spotkaliśmy się i widzę że zrozumiał swoje błędy oraz się zmienił. Podoba mi się to i chciałabym zaryzykować i z nim być. Moja mama natomiast mówi że ludzie sie nie zmieniają i że mam na niego uważać. Przyjaciele mnie wspierają. Nie wiem co mam robić. Czy ludzie się zmieniają? Czy warto dawać mu drugą szanse? I co z mamą jak byśmy do siebie wrócili? Czy się kiedyś do niego przekona?

Dlaczego odczuwam lęk i stres?

Witam , mam 20 lat i od jakiegoś czasu(ok roku) odczuwam lęk, stres głównie w stosunku do mojego partnera . Stało się to , można powiedzieć, z dnia na dzień Nie jestem w stanie tego opisać, ponieważ ten lęk jest... Witam , mam 20 lat i od jakiegoś czasu(ok roku) odczuwam lęk, stres głównie w stosunku do mojego partnera . Stało się to , można powiedzieć, z dnia na dzień Nie jestem w stanie tego opisać, ponieważ ten lęk jest całkowicie bezpodstawny. Nigdy nie doświadczyłam krzywdy z Jego strony . Byliśmy w szczęśliwym związku, a teraz gdy Go widzę mam ściśnięty żołądek i gule w gardle . Ponadto ciągle analizuje swoją sytuację i swoje uczucia , stało się to moją obsesją. Staram sie znaleźć logiczne wyjaśnienie jednak nic nie przychodzi mi do głowy. Jest tak jakbym widziała Go w krzywym zwierciadle, irytuje mnie . Jednak gdy postanowiłam , że się z nim rozstane dostałam ataku paniki . Miałam czarno przed oczami ręce zaczęły mi się trząść i nie mogłam złapać tchu . Proszę o jakieś porady i z góry dziękuję
odpowiada 3 ekspertów:
Mgr Beata Szulik-Bomba
Mgr Beata Szulik-Bomba
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Co robić, jeśli dziewczyna zakochała się w innym?

Witam , jestem z dziewczyną od ponad roku , lecz ona nie dawno przyznała ,że od 6 lat jest zauroczona w innym chłopaku , który ma dziewczynę i że gdy dodają oni swoje wspólne zdjęcia na facebooku to ją od... Witam , jestem z dziewczyną od ponad roku , lecz ona nie dawno przyznała ,że od 6 lat jest zauroczona w innym chłopaku , który ma dziewczynę i że gdy dodają oni swoje wspólne zdjęcia na facebooku to ją od środka coś rozdziera. Co ja powinienem zrobić ?? Bardzo kocham swoją dziewczynę ,lecz boję się że ona mnie zostawi
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Co powinna zrobić osoba, której przyszli teściowe nie akceptują?

Witam. Mam problem rodzice mojego chłopaka nie akceptują mnie i naszego związku. Chcieliśmy być razem stworzyć rodzinę, ale jego rodzice są temu przeciwni chcą żeby on ożenił się z kobietą że swojego kraju tzn. dodam, że jest z Kongo i... Witam. Mam problem rodzice mojego chłopaka nie akceptują mnie i naszego związku. Chcieliśmy być razem stworzyć rodzinę, ale jego rodzice są temu przeciwni chcą żeby on ożenił się z kobietą że swojego kraju tzn. dodam, że jest z Kongo i jest muzułmaninem. Przez to wszystko on stwierdził, że nie potrafi odmówić swoim rodzicom i musimy się rozstać i zaproponował przyjaźń. Ja go naprawdę kocham i chciałam być z nim teraz zupełnie nie wiem co myśleć i co robić. Proszę o pomoc i radę. Z góry Dziękuję.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Magdalena Golicz
Mgr Magdalena Golicz
Mgr Anna Szyda
Mgr Anna Szyda

Co mam robić, jak partner nie traktował mnie dobrze?

Poznałam swego partnera gdy nie miał nic pomogłam mu karmiłam utrzymywałam potem załatwiłam mu wyjazd zagraniczny .Najpierw on wyjechał potem ja .Mój partner zmienił się tam zrobił się egoistą traktował mnie jak (psa) .nawet nie chciał że mną współżyć .Wróciłam... Poznałam swego partnera gdy nie miał nic pomogłam mu karmiłam utrzymywałam potem załatwiłam mu wyjazd zagraniczny .Najpierw on wyjechał potem ja .Mój partner zmienił się tam zrobił się egoistą traktował mnie jak (psa) .nawet nie chciał że mną współżyć .Wróciłam do Polski miałam tu zostać dwa miesiące i wrócić do niego . Ostatnio nawet nie odbiera odemnie tel.i nie dzwoni a jak zadzwoni to wiecznie są kłótnie pytałam go czy chce się rozstać on twierdzi że mnie kocha i nie chce się rozstać ale co ja mam myśleć po jego zachowaniu jestem załamana i nie wiem co mam robić .Chciałabym jechać do Niego ale sama już nie wiem
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Dlaczego odszedł ode mnie mąż?

witam pisze ponieważ ciężko mi zrozumieć albo nigdy nie chciałam. otóż moj mąż po 15 latach powiedział mi po zwykłej wymianie zdań ( moich pretensjami że nie kupił mi kwiatów osobiście na urodziny tylko dzieci wyslal) oczywiście tak po babski... witam pisze ponieważ ciężko mi zrozumieć albo nigdy nie chciałam. otóż moj mąż po 15 latach powiedział mi po zwykłej wymianie zdań ( moich pretensjami że nie kupił mi kwiatów osobiście na urodziny tylko dzieci wyslal) oczywiście tak po babski nadawała się. A on po dwóch dniach powiedział mi że myśli że łącza nas dzieci ze cos w nim pękło nie wie co czuję. powiedziałam że jak nie wie co czuję że jeśli nie kocha niech się wyprowadzi że nie chce zakłamane miłości. dałam mu tydzien i on odszedł... rozmawiałam z nim proponowałem terapię chciałam żeby wyjaśnił co jest co się zadziało. on zawsze mówił że nie wie że wie że zadaje mi i dzieciom ból,ale on zawsze tylko krzywdzi ludzi. I wiele innych rzeczy że dusi wszystko w sobie dusil że to jego wina bo on taki jest że boi się że zacznie chodzić na dziwki wiele wiecej. wyprowadził się jego koleżanka z pracy znalazła mu pokój do wynajęcia niby cierpiał pił bo wie że skrzywdził wie że zniszczył rodzinę pije bo do tego doprowadził. po 2 tygodniach oświadczył mi że to koniec że zdradził z przypadkowa osobą. nie chciał powiedzieć z kim. po półtora miesiąca zamieszkał u tej koleżanki z pracy i dalej próbował wmówić że nic ich nie łączy kłamał że ona mieszka z chłopakiem on tylko wynajmuje u nich pokój. ja cały czas myslalam co się zadziało co zrobiłam nie tak czego mu brakowało. twierdził że odchodzi bo zabrakło miłości i romantyzmu. Nie mogłam uwierzyć nie rozumiałam może nie było kolacji przy świecach ale naprawdę uważałam że nasze małżeństwo jest super. może faktycznie popadlismy w rutynę ale on nawet nie chciał podjąć walki ciągle mi akręcam że on nie rozumie czemu że czuje że chce wyjść że nigdy z nikim się nie związe. że dla dobra dzieci chce żebyśmy rozmawiali. JAK JAK MAM Z NIM ROZMAWIAC SKORO TYLE TYGODNI KLAMAL TYLE CZASU WMAWIAL ZE NIE MA NIKOGO. NAWET DZIECIOM. koledzy im powiedzieli że widzieli ich tatę z inną panią. ja nie wypytywalam prędzej ludzi chciałam prawdy od niego. on ciągle się wybierał. aż w końcu po tym co dochodziło do dzieci dowiedziałam się że mieszka wlasnie z tą koleżanka i że ona rozstania się z chłopakiem. on powiedział synowi jak już nie miał wyjścia że spotyka się z kimś od kilku tygodni.ale nie powiedział że to ta dziewczyna z którą mieszka prędzej WMAWIAL również dzieciom że ona ma chłopaka. syn nie chce dziś z nim rozmawiać czuje się bardzo chyba oszukany. moj maz miał prawo odejść ale czemu czemu tak kłamał cały czas szukał innych wyjaśnień niż to że odchodzi bo ta dziewczyna się pojawiła. NAWET dzis jak napisałam mu wszystko co się dowiedziałam nie potrafi nic powiedzieć. nie powiedział że odszedł bo chciał z nią spróbować. tylko brną w te wszystkie kłamstwa. jak ja mam to zrozumieć czemu człowiek który był mi tak bliski był dla mnie wszystkim nawet nie potrafił być że mną szczery. A chce że mną rozmawiać jak z koleżanka???? nie potrafię skoro nie był że mną szczery.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska

Czy odejść od partnera na dobre?

Zostać, czy odejść na dobre? Dzień dobry. Chciałabym odnieść się do swojego związku ( z przerwami), który trwał 2 lata. W tym czasie, było wiele burzliwych rozstań i pięknych powrotów. Związek od początku był intensywny, emocjonalny. Na początku mój partner,... Zostać, czy odejść na dobre? Dzień dobry. Chciałabym odnieść się do swojego związku ( z przerwami), który trwał 2 lata. W tym czasie, było wiele burzliwych rozstań i pięknych powrotów. Związek od początku był intensywny, emocjonalny. Na początku mój partner, gdy się kłóciliśmy "karał" mnie milczeniem i wymuszał na mnie przepraszanie go. Trwało to około 6 miesięcy, aż do pierwszego rozstania. Po 2 miesiącach wrócilismy do sobie, aby przeżyć jeszcze większy horror - przemocy i manipulowania emocjonalnego (partner mieszał u mnie, był bez pracy, ja pracowałam bardzo ciężko). Kłóciliśmy się cały czas, zaczęło dochodzić do głośnych awantur i niestety przepychanek i szarpania. Partner rzucał oszczerstwami, wyzywał od najgorszych. W rezultacie stwierdzony u mnie syndrom stresu pourazowego i leczę się do dzisiaj terapeutycznie. Partner w trakcie mojego leczenia, potrafił powiedzieć mi, że jestem popieprzona i, że ma gdzieś moją chorobę. Wybaczałam i powrót nastąpił po miesiącu. Na kilka tygodni, aż do wielkiej kłotni, w trakcie której popchnął mnie i miałam zbity nadgarstek. Od tego czasu przez dwa miesiące poświęciłam się terapii, jednak nie potrafiliśmy przestać się kontaktować ze sobą. Gdy zaczęłam się lepiej czuć, wróciłam do niego ponownie. Na miesiąc, tzw. miodowy, który był idealny. Myślałam, że nastąpiła w nim zmiana, że nauczyłam go rozwiązywać spory i rozmawiać. Tłumaczylam, że kłótnie są normalne w związku i trzeba je na bieżąco przedyskutować i znajdować rozwiązanie. Sprzeczaliśmy się, ale udawało się nam rozwiązać sporne kwestie. Aż do przedwczoraj, kiedy nagle po miesiącu usłyszałam od niego, ile przede mną ukrywał swoich emocji. Zaczął traktować mnie szorstko i odpychająco. Odrzucał moje połączenia, nie odpisywał na wiadomości. Pojechałam do niego w celu pojednania się. Przepraszałam po kilkadziesiąt razy, bezskutecznie. Po kilku godzinach doszło do szarpaniny, przepychanek. Partner popchnął mnie tak mocno, że upadłam na kostkę, którą mam stłuczoną. Siniaki na ramionach i piersi. Nigdy mnie nie uderzył, ale bardzo często odpychał od siebie. Kazał mi kilkakrotnie "wypierdalać" oraz wyzywał mnie od "suk" mówiąc, że jego zachowanie jest konsekwencją mojego i, że to ja wszystko zniszczyłam. Zdaję sobie sprawę z własnej naiwności. Z jednej strony chciałabym umieć odejść od tego partnera, ale z drugiej boję się bycia samej. Pielęgnuję w swojej pamięci bardzo dobre momenty, w których partner był wspierający i wyrozumiały. Był to mój pierwszy partner życiowy i seksualny. Co więcej, ma on syndrom DDA, nie udał się nigdy na terapię i przypuszczam, że to też może mieć wpływ na nasze relacje, że nie potrafi wybaczać i pierwszy przepraszać, ani wychodzić z sytuacji konfliktowych. Dziękuję za wszelkie słowa i pomoc.

Jak się za to zabrać, żeby w końcu bezpiecznie uwolnić siebie i dziecko?

Witam,mam 35 lat,6letniego syna i toksycznego partnera,od którego nie mogę się uwolnić. Chcę się z nim rozstać,dla dobra.swego i naszego dziecka,które patrzy na nasze konflikty. Niestety on nie chce się wyprowadzić z mojego mieszkania. Nie jesteśmy małżeństwem. Wcześniej już się... Witam,mam 35 lat,6letniego syna i toksycznego partnera,od którego nie mogę się uwolnić. Chcę się z nim rozstać,dla dobra.swego i naszego dziecka,które patrzy na nasze konflikty. Niestety on nie chce się wyprowadzić z mojego mieszkania. Nie jesteśmy małżeństwem. Wcześniej już się obchodzIliśmy i były mega problemy ,wiec dla spokoju odpiszcalam. Ale już nie dAje rady psychicznie. Jak się za to zabrać,żeby w końcu bezpiecznie uwolnić siebie i dzieciaka z tego bagna?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Dlaczego przez ten cały okres zachowywał się jak troskliwy partner?

Witam, jestem zagubiona po rozstaniu z chłopakiem. Mam 29 lat, on również. Znamy się jeszcze z lat szkolnych i zawsze czułam ze mu się podobam. W końcu tak życie się potoczyło, ze w 2014 r. Los nas połączył po moim... Witam, jestem zagubiona po rozstaniu z chłopakiem. Mam 29 lat, on również. Znamy się jeszcze z lat szkolnych i zawsze czułam ze mu się podobam. W końcu tak życie się potoczyło, ze w 2014 r. Los nas połączył po moim bardzo burzliwym i toksyczny związku, w którym nie byłam szanowana przez partnera. Z nowym partnerem byłam zakochana, on również. Czułam się bardzo doceniana, rozpieszczana i bardzo kochana. Oboje docenialismy to co się wydarzyło między nami, on też długo czas nie był zakochany. Później zaczęły się problemy z okazywanie m uczuć. Ja wiecej potrzebowałam rozmów on uważał ze mało mu okazuje miłości bo go mało przytulam i czuł się odrzucany. W końcu po sprzeczkach stwierdziłam musze się postarać zależy mi i chce mu to okazać. Wydawało mi się ze jest całkiem ok. Po 2 latach zamieszkalismy razem jednak głównie z mojej inicjatywy. W międzyczasie wyjezdzalismy, wspieralismy się, mieliśmy wspólne zainteresowania, poznawałam jego całą rodzinę która jakby przyjęła mnie na stałe, było dużo śmiechu, czułam się nadal potrzebna i kochana jak oczko w głowie. Po 3 latach związku powiedział mi ze on nie wie czy mnie kocha i ze na samym początku odnpierwszego odrzucenia coś w nim pękło i juz nie wróciło. Mówiłam ze myli się ze kocha tylko jest to inna miłość, że już mieszkamy razem i nie ma tych pierwszych "motylkow" myślałam że zrozumiał ale po następnym roku po małej sprzeczne powiedział ze on nie kocha i musi odejść mimo, że jeszcze rano całował i przytulal. Przez cały rok był opiekuńczy, przytulal i miał to coś w oko co się widzi w zakochanym mężczyźnie, mieliśmy plany, dużo razem robiliśmy, niczego nam nie brakowało do szczęścia, bardzo mało kłótni, a on twierdzi ze zachowywał się tak bo tak wypada w związku i ze jestem jego przyjaciółka i nie kocha. Jestem pogubiona i nie mogę w to uwierzyć że cały ten czas mnie oklamywal a uczucia które pokazywał mi przez gesty były tylko oznaką przyjaźni i przywiązania. Nie mogę sobie poradzić i nie rozumiem tej sytuacji, bardzo tęsknię i chyba calyczas mam nadzieje, ze wróci, a czasami wydaje mi się ze to może ja wszytko te gesty źle odbierałam. Zawsze uważałam ze nasz związek jest bardzo partnerski ale nie powiedziałabym nigdy ze nie ma w nim miłości bo bez miłości ciężko zachowywać się w ten sposób. Wydaje mi się ze miał teraz zły okres i mógł źle odczytać to co czuje chociaż mówi ze jest to przemyślane, to dlaczego przez ten cały okres zachowywał się jak troskliwy partner? Ciężko mi sobie z tym poradzić. Proszę o pomoc i opinie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Ryszard Chłopek
Mgr Ryszard Chłopek

Co mam zrobić, jeśli były mąż mi grozi?

Witam jestem dwa lata po rozwodzie. Mam córkę która jest przy mnie . Były mąż ma widzenia w soboty od 8:00 do 20:00. Lecz niekiedy się zgodzę żeby zabrał ja kiedy mu pasuje. Lecz gdy ja dis lrzywiozl gdy szłam... Witam jestem dwa lata po rozwodzie. Mam córkę która jest przy mnie . Były mąż ma widzenia w soboty od 8:00 do 20:00. Lecz niekiedy się zgodzę żeby zabrał ja kiedy mu pasuje. Lecz gdy ja dis lrzywiozl gdy szłam po dziecko ruszył samochodem w moja stronę. Gdy wyciągałam dziecko z auta jego opluł mnie i wyzwał od szmat dziwek i powiedział że na dniach mnie zabije. Co ja mam zrobić?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Magdalena Golicz
Mgr Magdalena Golicz
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Co mam zrobić, jeśli brakuje mi codziennych przyzwyczajeń, które miałam z byłym?

Witam, rozstałam się z partnerem po 10 latach tuż przed ślubem. Minęło pół roku od rozstania a ja czuję potrzebę by mieć z nim kontakt na poziomie koleżeństwa , bardzo też boję się o niego gdyż jest górnikiem. Często brakuje... Witam, rozstałam się z partnerem po 10 latach tuż przed ślubem. Minęło pół roku od rozstania a ja czuję potrzebę by mieć z nim kontakt na poziomie koleżeństwa , bardzo też boję się o niego gdyż jest górnikiem. Często brakuje mi codziennych przyzwyczajeń, które razem z nim miałam. Czy jest to normalne ?
odpowiada 2 ekspertów:
Dr Małgorzata Mazurek
Dr Małgorzata Mazurek
Mgr Katarzyna Bilnik-Barańska
Mgr Katarzyna Bilnik-Barańska

Jak naprawić relacje z partnerem po zerwaniu?

Witam, miesiąc temu rozstałam się z partnerem po ponad dwóch latach związku. Remontowaliśmy razem mieszkanie... Dzieliła nas dość duża odległość więc widywaliśmy się głównie w weekendy. Kłóciliśmy się, ale zawsze udawało nam się dojść do porozumienia. Ostatnie nasze spotkanie było... Witam, miesiąc temu rozstałam się z partnerem po ponad dwóch latach związku. Remontowaliśmy razem mieszkanie... Dzieliła nas dość duża odległość więc widywaliśmy się głównie w weekendy. Kłóciliśmy się, ale zawsze udawało nam się dojść do porozumienia. Ostatnie nasze spotkanie było inne wyszłam od niego z płaczem, miałam gorszy dzień, poczułam się opuszczona, pocałowałam go namiętnie i powiedziałam, że dalej tak nie mogę... Ochłonęłam i napisałam do niego - normalnie rozmawialiśmy do momentu jak tydzień później zaproponowałam wyjazd. Oznajmił mi, że przecież go zostawiłam. Pisałam do niego, chciałam wytłumaczyć całą sytuację. W końcu stwierdził, że coś w nim pękło i nie może być ze mną... Gdy zapytałam czy mnie kocha odpowiedział, że uczucia to nie wszystko. Jest strasznym pracoholikiem. Ostatnia nasza rozmowa polegała na ciągłym ataku na moją osobę. Chcę żeby nam się udało ale nie wiem co mam już zrobić.

Jak zapobiec traumie u dzieci po rozwodzie rodziców?

ROZWOD TRAUMA DLA DZIECI, JAK TEMU ZAPOBIEC? Witam.Na wstepie chcialbym po krotce zobrazowac zaistniala sytuacje. Kilka miesiecy temu po 15 latach malzenstwa wyszedlem z domu. Popadlismy z zona w taka rutyne i zaniedbanie zwiazku ze nie widzialem ratunku i wyszedlem... ROZWOD TRAUMA DLA DZIECI, JAK TEMU ZAPOBIEC? Witam.Na wstepie chcialbym po krotce zobrazowac zaistniala sytuacje. Kilka miesiecy temu po 15 latach malzenstwa wyszedlem z domu. Popadlismy z zona w taka rutyne i zaniedbanie zwiazku ze nie widzialem ratunku i wyszedlem (wielu powie ze ucieklem). Zona z mojego punktu wiedzenia nie robila zbyt wiele zeby mnie zatrzymac, mowila ze mam kryzys wieku sredniego i powinienem udac sie do psychologa, co mnie tylko utwierdzilo w mysli ze podjalem sluszna decyzje. Po kilku tygodniach zaczalem sie spotykac z innymi kobietami o czym poinformowalem ''ex''. Ale do rzeczy, oboje mamy dwoje dzieci 14 i 10 lat. Wiem ze wychodzac z domu zadalem im wielki cios i zostawilem rane ktora nie predko sie zablizni. Jak wiadomo dzieci zostaly z zona. Moglem sie z nimi spotykac kazdego i to nie do konca podobalo sie Jej bo jak dzieci moga ze mna gadac pomimo tego co zrobilem? Wiec postanowila pokazac im jak bardzo tata jest niedobry i wkladajac ich w sam srodek tej ''traby powietrznej'' dzieci byly obecne przy jej rozmowach telefonicznych w ktorych padaly najgorsze slowe pod moim adresem, zaczela przemalowywac rodzinne zdjecia i im to pokazywac, robila wszystko zeby moim zdaniem nastawic ich przeciwko mnie, mowiac w tym samym czasie ze ''powinny znac prawde''. Cel osiagnela gdy po paru miesiacach gdy zaczalem spotykac sie z kims innym ona przedstawila to tak dziecia ze one teraz nie chca znac taty. Wiem ze nasuwaja sie na usta rozne sformulowania zeby mnie osadzic (pewnie z wieloma musze sie zgodzic), ale pytanie brzmi - czy matka w takiej sytuacji powinna angazowac dzieci, przypomne 10 i 14 lat, w ten caly chaos zwiazany z rozwodem/ rozstaniem rodzicow? Czy nie powinna ich chronic i robic wszystko aby ta trauma byla jak najmniesza? Czy uzycie ich przeciwko mi tylko po to aby mnie zniszczyc jest czyms normalnym?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Alicja Maria Jankowska
Mgr Alicja Maria Jankowska
Patronaty